Lepistoe trenerem Małysza?

  • 2009-01-08 11:30

"Jeśli Adam potrzebuje takich konsultacji i zwrócił się o nie do Hannu, to zobaczymy, jaki to da efekt" - tak dla "Gazety Wyborczej" skomentował wylot Małysza do Lahti prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner.

Po wycofaniu się z Turnieju Czterech Skoczni Adam Małysz udał się do Finlandii, gdzie będzie trenował pod okiem byłego trenera polskiej kadry Hannu Lepistö.

Tajner nie wyklucza, że Fin zostanie indywidualnym trenerem naszego najlepszego skoczka. "Zobaczymy, jaki efekt dadzą konsultacje. I czy na bazie tego nie utworzy się indywidualny układ Adama z Lepistö. Do tej pory zawsze chciał trenować w grupie, nigdy osobno. Ale skończył 30 lat i normalne, że wszystko można próbować układać inaczej. Loitzl i Ammann też trenują indywidualnie" powiedział Tajner. "Hannu to trener, którego Adam lubi, z którym mamy dobry układ. Od strony warsztatowej nigdy nie miałem i nie mam Lepistö nic do zarzucenia. Pod względem atmosfery w ubiegłym sezonie cała grupa siadała. Miałem do niego żal o jedno: że tyle czasu spędza w Finlandii. Łukasz robił za niego całą warsztatową robotę, a Hannu jako autorytet stał z tyłu i się przyglądał. Zabezpieczał spokój na wielkich imprezach. Ale nie miał, poza Adamem, kontaktu niuansowo-mentalnego z zawodnikami. Bariera językowa była za duża" - dodał.

Hannu Lepistö nie wyklucza możliwości powrotu do pracy z polską kadrą, ale podkreśla, że nie on o tym decyduje. "Wszystko jest możliwe, jednak nie wybiegam w przyszłość tak daleko. Potrzebne mi to w ogóle, skoro mam w Lahti ciszę i spokój? A mówiąc poważnie, ja bym nie miał żadnego problemu z powrotem do pracy w Polsce, ale decyzje zapadają gdzie indziej" - powiedział Fin.

Prezes PZN stara się też wytłumaczyć niezręczną sytuację, w jakiej znalazł się trener kadry Łukasz Kruczek. Zapewnia, że jego pozycja nie jest zagrożona: "Łukasz Kruczek też ma dobry kontakt z Hannu, którego był asystentem. Znają się i lubią. Lepistö wprowadzał w zespole spokój. Kruczek robi dobrą robotę, stara się. W technikę wkradł się błąd, który trzeba naprawić. Ale nie zmianą trenera."

Apoloniusz Tajner tłumaczy też swój wyjazd na urlop w trakcie jednej z najważniejszych imprez sezonu: "Największą pracę przy skoczkach i narciarzach wykonuje się od kwietnia do listopada. Wtedy trzeba szukać sponsorów, podpisywać kontrakty, zatrudniać trenerów, asystentów, zapewniać zaplecze, logistykę itd. Kiedy wchodzi się w okres startowy - nieważne, czy prezes jest, czy go nie ma. Czasem może nawet przeszkadzać. Nie czuję żadnej niestosowności, że pojechałem. Wręcz odwrotnie. Gdybym był i się kręcił na Turnieju koło skoczków, to byłoby, że się wtrącam" - zakończył prezes PZN.

Więcej w "Gazecie Wyborczej


Marcin Hetnał, źródło: Gazeta Wyborcza
oglądalność: (14030) komentarze: (170)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • krwisty weteran

    Ok .zapoznałem się już dokładnie Twoim podejściem.Zostawiam Ciebie z Twoim przekonaniem że szklanka Matei była do połowy pełna.Patrz jak Ci wygodnie na kariere Robcia ja odpuszczę sobie przekonywanie Ciebie.Osobiście dalej będę twierdził że jest to szklanka do połowy pusta .W jednej kwestii zgodzę się z Tobą że wulgarnie i słowami ogólnie uznanymi zą obelżywe nie można obrażać tego sportowca.OK. A ocenę określenia mierny skoczek i cienki czyli miernota i cienizna pozostawiam każdemu indywidualnie .Czy ktoś woli używać tych określeń wobec Matei czy nie.Ja wolę.

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    moje ostatnie zdanie

    Drogi Forumowiczu Krwisty
    Każdy bezstronny obserwator zauważy że w trakcie naszej ”dyskusji':
    1. Nie odpowiadałeś na moje pytania (które? żadne a precyzyjnie pkt nr 4 z częsci 2 i pytania z pkt 4 z dopisku)
    2. Obrażałes mnie i traktowałes protekcjonalnie
    3. Przekręcaleś moje wypowiedzi
    4. Polemizowałes z argumentami, których nigdy nie wypowiedzialem
    5. Oskarżałeś mnie o manipulacje
    6. Zarzucales mi rózne dziwne rzeczy ktorych nie robiłem
    7. Opierałeś swą żelazną argumentację na domysłach, hipotezach i nieprawdach
    8. Generalnie strugales wariata i palileś głupa
    9 a co najlepsze na samym końcu gdy stwierdziłem, że mnie taka dyskusja nie interesuje, stwierdziłes że zlapales mnie na jakąś wędkę i pokonałeś argumentami (?), co wiecej próbowałeś mi wmówić, że ja sam widze ze nie mam racji :-)
    Przyjmij proszę do wiadomości dwie rzeczy:
    1. Mnie naprawdę taka forma dyskusji przestala interesować gdzieś tak we wczesnym wieku licealnym, czyli grubo polowe mego zycia temu.
    2. Słowami nie zmienimy faktów. Koń (pardą) Mateja jaki jest - każdy widzi. Ocenę naszych argumentow i tego kto z nas byl bardziej przekonywujacy zostawmy postronnym. Oczywiście - to Ty zostajesz na placu boju, ale probujac odtrabić swoje zwyciestwo przypominasz nieco prezesa Kaczyńskiego, który po przedwyborczej debacie z Donaldem Tuskiem w 2007 roku wypowiedzial rownie slynne co humorystyczne slowa: 'ja te debate zdecydowanie wygrałem' Co ciekawe jego własny sztab zaraz po przegranych wyborach publicznie oglosil, ze przyczyna kleski w wyborach byla kleska w debacie. :-)

    Nie chowam urazy. Za duzo dziś w w swiecie wojen, agresji i klotni o powazne sprawy by przejmowac sie byle pierdółkami. Patrze na Ciebie z dobrotliwym uśmiechem jak na mojego bratanka, ktory tak bardzo chcial wygrac kiedys ze mna w szachy że schowal mi w trakcie rozgrywki obie wieże za plecy po czym na moje słowa, 'gdzie sa moje wieże' odpowiedzial rezolutnie, że przecież grałem bez wież :-D
    Pozostań w zdrowiu, ciesz się czym tam potrafisz się cieszyć (przecież w sporcie nie ma czym), choćby chowaniem wież z szachownicy ;-)

  • krwisty weteran

    @2006 fakt to zdanie kupy sienie trzyma ,ale to z powodu pośpiechu i tez z tego powodu że pierwotnie mój elaborat miał trzy razy większą objętość .Obfitował w bardziej konkretne przykłady i statystyki.Lecz przed wysłaniem go nie skopiowałem .A tu przekroczył dozwoloną ilość słów i potem jak go cofnąłem to mi na dodatek Mozilla sie zwiesiła i wszystko szlag trafił.To była trauma ,ale jakoś przeżyłem he he Dlatego z pośpiechu napisałem to co widać i zbytnio nie sprawdziłem.Myślę że idzie sie pokapowąć w tym co chciałem przekazać ,oczywiście jak ktoś chce to zrozumieć.
    @Marcin " redaktor skoczy-poprawny politycznie-bruzda" Twoim zdaniem ja przekłamuję ,a moim Ty także jest remis.Na jakie pytania Ci nie odpowiedziałem?Zresztą pewnie nie było takie ważne skoro nie odpowiedziałem.Wiedziałem że pójdziesz po bandzie i czepisz sie tego betonu.Specjalnie tak napisałem ,myśląc że na brak argumentów adwersarz odniesie sie do betonu i będzie chciał mi tym dowalić he he he no i miałem rację,dałeś się złapać na wędkę.
    A ja po każdym sezonie oceniam skoczków tak:
    1-10 -NAJWYŻSZA KLASA ŚWIATOWA
    10-20 -skoczkowie dobrzy i przyzwoici
    20-30 -skoczkowie dostateczni i mierni
    30-50-skoczkowie bardzo słabi
    powyżej 50 -skoczkowie zapychający dziury z braku laku.
    Widzisz sam że Twoja manipulacja statystykami jest dobra tylko wtedy gdy pasuje do Twojej teorii.Moja teraz pasuje do mojej i wcale nie jest gorsza.Dlatego jak napisałem wcześniej jest to kłotnia o nie pełną szklankę wody ,niestety...
    Sądzę że sam Małysz ,oprócz tego że jest też poprawny politycznie i lojalny wobec kolegów z kadry,stwierdził by w chwilach zwykłej barowej szczerości,że pieprzy takie sukcesy polskich skoczków skoro to i tak na nim od zawsze leży jarzmo dźwigania i ciągnięcia skoków w naszym kraju.Żaden jakoś nie może lub nie chce odciążyć mistrza. Nie bój się nie zamierzam się z Tobą przyjaźnić ,choć i tak za sukces uważam wyciśnięcie z Ciebie Twojego imienia(myślę że prawdziwe).Zyczę zdrowia i do nieusłyszenia;-)

  • anonim
    @krwisty

    Trochę zaskakujesz mnie tym co piszesz. I to nie ze względu na odmienność zdań, ale sposób argumentacji. Mam za mało czasu, by odnieść sie do Twoich słów, ale zwrócę Ci uwagę na pewien szczegół - spróbuj przeczytać jeszcze raz swój pkt 5: (cytat)
    ----- Masz racje, że nie mają na forum znaczenia na wpływ formy nasze dywagacje.Z drugiej strony sam sobie zaprzeczasz ,bo piszesz że jak takie coś Hula przeczyta to rzuci nartami.To się zastanów mają wpływ dywagacje czy nie?-----
    a później jeszcze raz zdanie, do którego się to odnosiło (cytat z komentarza Skoczybruzdy, ale wykapslowanie moje):
    ----- CO NAJWYŻEJ możesz kogoś do sportu zniechęcić. Bo jak sie o 21 letnim Huli pisze że beztalncie a on to wciąz czyta to w końcu MOŻE rzucić nartami w kąt mrucząc "na cholerę mi to". -----

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    @krwisty

    Wiesz co? Odechciało mi się dyskutować z kimś, kto
    a) wciąż przekłamuje rzeczywistość
    b) uparcie przekręca moje wypowiedzi lub udaje że ich nie rozumie
    c) nie odpowiada na moje pytania
    Taka dyskusja mnie nie interesuje. Nie poprawia tego miły gest przedstawienia się, zresztą "Robert" stoi jak byk w Twoim mailu. Ja mam na imię Marcin, ale nie traktuj tego rewanżu jako zapowiedzi naszej dozgonnej przyjaźni. Zgodzić się mogę z Tobą tylko w jednym. Trafiłem na beton i raczej się nie dogadamy.

    Tak więc nie dla Ciebie ale dla mniej betonowych napiszę krótko to, co napiszę:
    Ja po każdym sezonie oceniam skoczków tak:
    1-5 - miejsce w klasyfikacji generalnej: najwyższa klasa światowa
    5-10 - skoczkowie bardzo dobrzy
    10-20 - skoczkowie dobrzy
    20-30 - skoczkowie przyzwoici
    30-50 skoczkowie przeciętni
    poza miejscem 50 - skoczkowie słabi, mierni, kiepscy
    Co roku w Pucharze Świata startuje 100-150 zawodników.
    Jeśli ktoś akurat zgadza się z tą tabelką, to - by nie sugerować się nazwiskiem i resentymentem, tylko czystymi faktami - niech weźmie sobie liczbę punktów zdobytych przez Roberta Mateję w PŚ w trakcie swej kariery (754) i podzieli przez liczbę startów Roberta Matei w PŚ (153). Wychodzi 4,92 czyli w zaokrągleniu pięć. Statystycznie więc Robert Mateja w swej karierze w PŚ lądował na miejscu 26. Proszę odszukać sobie miejsce 26 w powyższym zestawieniu.
    i tyle

  • krwisty weteran

    * 1996/1997 - 99.
    * 1997/1998 - 31.
    * 1998/1999 - 12.
    * 1999/2000 - 22.
    * 2000/2001 - 7.
    * 2001/2002 - 29.
    * 2002/2003 - 60.
    * 2003/2004 - 28.
    * 2004/2005 - 18.
    * 2005/2006 - 29.
    * 2006/2007 - 13.
    * 2007/2008 - 10.
    Mateja:
    Sezon Miejsce
    1996/1997 30.
    1997/1998 34.
    1998/1999 39.
    1999/2000 44.
    2000/2001 31.
    2001/2002 49.
    2002/2003 76.
    2004/2005 38.
    2005/2006 79.
    2006/2007 85.
    Nie piszę specjalnie o tegorocznym sezonie, który dla Wolfganga jest kosmiczny i jeszcze dużo zdobędzie,patrz nawet na loty w dzisiejszych kwalifikacjach.
    7)Co do Fortuny z uporem maniaka będę twierdził, że to fuksiarz.Napisz mi jak wiesz co jeszcze konkretnego zdobył nie licząc mistrza Polski i IO w których miał cholernego fuksa?
    8)Nie patrzę na Mateję z pogardą i z góry ,stwierdzam tylko fakt że to co robił robił cienko i tyle ,pięć tytułow mistrza Polski piszesz..he he to nawet pierwszy lepszy skoczek z kadry B Austrii potrafił by zdobyć i przeskoczyć .Nie rozśmieszaj mnie.
    9)Chcesz poznać moją optykę?Jest taka otóż, tą szklankę wody uważam za w połowie pustą, bo tak powinno oceniać sie ludzi ,którzy wynikami tak jak Mateja nie utrwalą się pozytywnie w pamięci miedzynarodowych obserwatorów,a w pamięci wielu Polaków będą jak i u mnie przypominać źle i obciachowe skoki bo taka była większość kariery Roberta.
    10)Co do Twoich potrzeb...hmm szczerze mam je gdzieś ,ale źle Ci nie życzę;-)
    11)Uważasz, że skoczka należy oceniać wg.najlepszych wyników lub całokształtu?A co jeżeli skoczek 34 kariery ma o kant d...rozbić, a reszta jest mierna to co wtedy?To ja Ci życzę oceń go jak najlepiej ha ha ha

  • krwisty weteran
    ostateczna odpowiedz...

    Panie Skoczybruzda cieszę sie że Ciebie nie satysfakcjonują skoki Matei 1).Oburza Ciebie, że piszę że Mateja był miernotą,a co oznacza mierność w Twoim przekonaniu?Ja mu daję ocenę mierną z jego kariery wg.regułki PWN "ocena mierna «bardzo niska ocena szkolna, niższa od dostatecznej, ale wystarczająca do zaliczenia odpowiedzi" ,czyli mam prawo do stwierdzenia że był miernotą.Zaliczał ,by zaliczać na odwal się bez iskry ,bez weny bez talentu od czasu do czasu z cit lepszą dyspozycją.Zresztą jak większość naszych skoczków.Jeżeli to uważasz za bezczelne to sorry. 2)Wiesz co to kontrast-to było to co dałem za przykład 10-15 letniej kariery wyimaginowanego skoczka to był właśnie kontrast forumowiczu.3)Człowieku zastanów się dwa razy zanim porównasz kariery Szewińskiej i Fortuny.Zapraszam do przestudiowania kariery obydwojga , a potem do porównań.4)Co do Górskiego to podnietę słychąć do dzisiaj przy każdej okazji jak mierna kadra piłki nożnej wtapia następny mecz,wtedy słyszymy jak mantrę odniesienie do orłów Górskiego-rzygać sie nie raz chce, jak się to słyszy od redaktorów.5)Masz racje, że nie mają na forum znaczenia na wpływ formy nasze dywagacje.Z drugiej strony sam sobie zaprzeczasz ,bo piszesz że jak takie coś Hula przeczyta to rzuci nartami.To się zastanów mają wpływ dywagacje czy nie?6)Nawet nie próbuj porównywać kariery Wolfganga i Matei ,obrażasz tego pierwszego: cdn

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    @krwisty cz.2

    4. Nigdzie nie pisałem, że trzeba być w czymś lepszym od krytykowanego, by go krytykować. Więc mi nie tłumacz rzeczy oczywistych. Ale ja się pytam co daje Wam prawo patrzeć na niego z góry i z pogardą. Ja się pytam,kim jesteś, skoro piąte miejsce na świecie dla Ciebie jest niegodne uwagi. Pięc tytułów mistrza Polski łajno warte. Zwycięstwo w cyklu zawodów godne miernoty i cieniasa. Z czystej ciekawości. Żeby poznać Twą optykę. Zrozumieć dlaczego szklankę w połowie pełną nazywasz w połowie pustą. Podejrzewam, że z Twojej pewnie się przelewa? Ja w mojej szklance niczego takiego co ma Mateja nie mam, więc na Mateję patrzę z dołu, bo przecież wody mniej.
    W dodatku najwyraźniej nie rozumiesz czym się różni krytykowanie od flekowania, to polecam słownik. I nie twierdzę, że sam robiłeś coś, co podpada pod flekowanie, ale bronisz flekujących.
    5. Moje potrzeby to moja sprawa a Ty nie masz o nich bladego pojęcia. Polecam refleksję raczej nad sobą, nie nade mną.

    Raz jeszcze powtarzam: skoczka należy oceniać albo według jego największych osiągnięć, albo według całokształtu, a nie najniższych upadków. Jak nazwalibyśmy człowieka, który powiedziałby że Małysz to cienias, bo w Nagano był 51, w Pragelato zeszłej zimy nie wszedł do drugiej serii, w Harrachowie na mamucie skoczył 140 czy w końcu w Ga-Pa przegrał z Wankiem?

  • krwisty weteran
    -

    @2006 Był czas co najeżdżałem na Skupni, kadre TT.Mateja wycofał sie z czynnego skakania i chwała mu za to.Został jeszcze Bachleda za którego co tydzień sie wstydzę jak kiedyś za Mateję.On w końcu też odejdzie i dobrze.Trzeba wymagać wyników i to najwyższych od każdego zawodnika ,a nie metodami zagłaskiwania i wożenia po świecie przepuszczać przez palce całe dekady.Dlatego od młodych zawodników ,następców Matei i innych też trzeba wymagać maksimum,a jak się okaże że zaczynają sie wozić wzorem swoich poprzedników ,to wypad z kadry by dać miejsce następnemu z więkaszą ambicją i zaangażowaniem.Nie pisze tu o kulejącym systemie szkolenia w Polsce bo to osobny temat.Pech Matei,Bachledy ,TT i ich następców jest taki że czy im się to podoba czy nie Małysz podniósł im poprzeczkę niebotycznie i wreszcie pokazał im ktoś że można na skoczniach świata nie tylko podskakiwać ,lecz skakać,latać po prostu rządzić i królować.To jest wszystkich nielotów największy koszmar ,bo czas prześlizgiwania sie minął i naród żąda zwycięstw .Jak Austria,Finlandia,Norwegia od lat może zwyciężać to czemu nie Polska?Jest to nacisk bardzo potężny i na szkoleniowców,na zarząd i na skoczków.Tego nie zmienicie ,bo to Małysz odwrócił minimalistyczne myślenie Polaków i apetyty ich wzmógł do granic najwyższych.Pytasz czemu Matei się zawsze obrywa?A no miał chłop pecha że z tych miernot był najlepszy i że tym samym automatycznie stał się ich przedstawicielem ,tym który przodował miernotom .Po nim była już tylko przepaść ,nicość a potem wielkość Małysza.Oczywiscie tak jak pisałem wcześniej Robert może sprawdzać sie jako członek sztabu szkoleniowego robiąc tam swoje.Tego mu nie odbieram i życzę sukcesów.Ma tylko chłopak znowu pecha bo swoją karierę trenerską zaczął przy Kruczku a Kruczek przy Tajnerze he he

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-09 10:33:46 ***

  • Barnaba doświadczony
    Każdy zasługuje na szacunek, Robert Mateja w szczególnosci

    @Redaktor Skoczybruzda
    P O P I E R A M Twój tok myślenia i argumentację.
    Nawet bieszczadzkie żmije nie były tak kąśliwe i nie sączyły ostatnio tyle jadu, ile wylano na tym forun, aby zdyskredytować niezaprzeczalne zasługi sportowe Roberta Matei.
    Nie problem w tym, czy Robert był, czy też jest - pierwszym, czy drugim - po Adamie Małyszu , ale przed Piotrem Fijasem, a może Stanisławem Bobakiem polskim skoczkiem narciarskim ?
    Rozstrzygnąć może to w pewnym stopniu ranking osiągnięć wymienionych skoczków. Z mojego punktu widzenia rekord w lotach i medal MŚ P. Fijasa , chociaż "tylko" brązowy też powinien być brany pod uwagę.
    Nikczemność niektórych wypowiedzi zmierzająca do pomniejszenia roli Roberta wyraża się w formie ich prezentowania i niekiedy totalnej negacji Jego, nie tak skromnych osiągnieć sportowych. Czy Robert był pierwszy czy drugi w wymyślonej kwalifikacji?. Czy był skoczkiem wielkim, czy tylko przeciętnyn? To relatywnie względne. Niezaprzeczalny jest fakt, iż Robert Mateja jest wielce zasłużonym zawodnikiem dla naszych skoków narciarskich.
    Mimo animozji motywowanych różnymi czynnikami, nie wolno imieniem Roberta Matei (napiszę i tak delikatnie) wycierać sobie pyska.

  • anonim

    Słuchałam tego wczorajszego wywiadu i uszom swoim nie wierzyłam w to co słyszę.

    "Jeśli Adam poprawi swoją lokatę To będzie to też zasługa Kruczka"- bez komentarza.

    Nagle Pan Prezes taki przyjacielski w stosunku do Lepistoe?
    Nagle nigdy z nim nie stracili kontaktu ?
    A to jak go potraktował powiadamiając telefonicznie o nie przedłużeniu umowy, to w porządku?
    Trener musi mieć autorytet wśród zawodników i cieszyć się szacunkiem, co Lepistoe miał, zawodnicy nie potrzebują kumpla, tylko autorytetu, z bagażem doświadczeń i osiągnięć.
    Adam pojechał do niego potrenować a nie na konsultacje i niech ciemnoty nie wciskają już, bo skrętu kiszek dostaję od tego kręcenia ale wstyd się im przyznać, do porażki na całej linii.
    Nawet wczoraj na eurosporcie komentowali tę sytuację i padło stwierdzenie "murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść " to do sytuacji zwolnienia Fina.
    Adam i Hannu to duet, który się świetnie rozumieją, Finowie również dysponują biomechanikami, mam nadzieję, że będą współpracować aż do Igrzysk, inaczej Adama kariera wisi na włosku.
    Żal tylko pozostałych zawodników, bo cóż, oni zasługują na równie dobrego szkoleniowca a nie kumpla.
    Usłyszałam jeszcze coś, PZN może opłacać Adamowi trenera, bo są pieniądze od sponsorów.

  • anonim
    @krwisty

    Nie przesadzaj, nikt nie podnieca się osiągnięciami Roberta Matei. Był skoczkiem przeciętnym, choć jak na polskie warunki i tak jednym z lepszych, przynajmniej w ostatnim 30-to leciu. Tym bardziej dziwi, że to właśnie na niego wylewa się najwięcej pomyj.
    Czym innym jest to, czy spełnił oczekiwania kibiców, którzy kochają (zazwyczaj) tylko zwycięzców. Ja nie jestem jego fanem, nie podziwiam go, ale mam do niego szacunek za to, że potrafił wybić się trochę (a nawet bardziej niż trochę)ponad mizerię naszych skoków.

  • anonim
    @Redaktor Skoczybruzda

    Zgadzam się w calej rozciągłości. Na tym portalu odbywala się już dyskusja jakieś parę lat temu na ten temat. Dziwne, ze nikt nie pisze tak źle o Skupniu, Bachledzie, Długopolskim, nie pisząc już o takich wycieczkowiczach jak Pochwała czy o zgrozo Tomisławie, których przecież Mateja bije osiągnięciami na głowę. Wiekszość jednak pamięta jedynie skok w Saporro w 2007 roku - bo prawdopodobnie właśnie gdzieś od tego czasu zaczęła interesować się skokami.

  • krwisty weteran

    @Redaktor Skoczybruzda no i dyskusja wygląda tak że kłócimy się o to czy szklanka "Matei" jest w połowie pełna czy w połowie pusta .Ty widzę chcesz widzieć Mateję jako zawodnika który coś osiągnął (w sumie każdy coś osiągnął)jeden więcej drugi mniej ,ale przemawia przez Ciebie minimalizm i widzę że dobrze Ci z tym.Te 15 lat podałem jako ekstremalny przykład wyimaginowanego zawodnika by przedstawić wyraźniej czym potrafią sie podniecać tacy kibice jak Ty ,czytaj ze zrozumieniem proszę.Jeżeli do dziś podniecają Ciebie wyczyny Fijasa czy fuksiarza Fortuny to nie dziwię sie że skoki w Polsce dzięki takim minimalistom jak Ty kuleją od zawsze.Nadajesz sie jako działacz do PZN .Bez komentarza!Nie muszę być mistrzem w jakiejś dyscyplinie by skrytykować człowieka który mnie reprezentuje na zawodach.Zrozum w końcu że to oni i ich słabe skoki dają Tobie i mi świadectwo a nie odwrotnie.Ja nie muszę być w czyms najlepszy na świecie bo nie ja jestem w kadrze i nie ja wziąłem odpowiedzialnośc na siebie reprezentowania kraju Polaków.To oni skoczkowie z racji, że są w kadrze narodowej swoimi skokami reprezentują Ciebie ,mnie ,Polskę.To oni mają stypendia z naszych podatków.Ja pierdziele takich reprezentantów jak Mateja.Wymagam najlepszych takich jak Małysz.!Piszesz że Mateja tylko parę razy się skompromitował 5-6 razy ,lecz miał pecha i się mu to skumulowało?ha ha ha faktycznie inne telewizory oglądaliśmy bo dla mnie ,prawie każde zawody w wykonaniu Roberta to był mierny i kompromitujący poziom.Nie mówię że mu sie kilka razy nie fuksnęło ,ale na tyle lat to kropla w morzu potrzeb.Moich potrzeb nie Twoich, Ty masz je O WIELE mniejsze....

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    Taka mała refleksja.

    Taka mała refleksja. Nie wspomnę już o Fortunie, czy Fijasie, ale taki Mateja - dostał się do kadry narodowej. Przez jakiś czas, był najlepszym skoczkiem w kraju. Pięciokrotnie zdobył Mistrzostwo Polski. Był piąty na Mistrzostwach Świata. 10 razy w czołówce - pośród dziesięciu najlepszych skoczków na świecie. Kilkaset razy siadał na belce a na skoczni wielu ludzi wymachiwało wtedy flagami i zaciskało za niego kciuki. Najczęściej po jego skoku machali ręką, kilka razy w historii pewnie wielu gwizdało lub przeklinało pod nosem, ja sam kilka razy łapałem się za głowę. Ale kilka razy wielu kibicom dawał powody do radości, a nawet do pewnej dumy. Ja to dobrze pamiętam. Wy nie pamiętacie, albo po prostu nie chcecie pamiętać. Pamiętacie tylko to co najgorsze. A ja nie potrafię zrozumieć czemu. I nie potrafię powiedzieć, kto dał wam prawo traktować tego człowieka z góry. Nie mówię o krytyce bo sam go wiele razy krytykowałem. Nie wiem kto lub co dało wam prawo obrażać go, mieszać go z błotem. Nazywać pogardliwie Robciem, nielotem, gamoniem, miernotą, beztalenciem - że gorszych nie wspomnę. Nie wiem kto dał wam prawo zwykłego kłamania, że nigdy nic nie osiągnął i zawsze był beznadziejny. Oby was nigdy coś takiego nie spotkało. Ja nigdy nie byłem w żadnej drużynie narodowej - choćby w cymbergaja. Nigdy nie byłem wśród pięciu najlepszych na świecie nawet w jedzeniu hot-dogów na czas. Więc nawet jak się Robert Mateja kilka razy zbłaźnił, kilkanaście razy zawiódł nadzieje - to mam dla niego zwykły szacunek. Choćby za to że nie bał się odepchnąć od belki na mamucie. Natomiast niektórzy na tym forum (choć akurat jeszcze nie Wiesiek i krwisty), którzy zapewne narobili by w gacie jakby mieli zjechać po rozbiegu K-40, tylko w jednym należą do światowej czołówki. W opluwaniu. No cóż - wasze zbójeckie prawo,nikt wam tego (w granicach prawa) nie zabroni. Jeśli was to cieszy,leczy wasze kompleksy, pozwala poczuć się choć na chwilę lepszymi niż jesteście - krzyżyk na drogę.

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    @krwisty

    1. Jeśli uważasz, że Mateja przez 15 lądował na buli to chyba spędziłeś te 15 lat w jakimś alternatywnym wszechświecie. W tym właśnie cały szkopuł, że Mateja miał tych kompromitujących występów może z 5-6 w karierze, tylko że skondensowały się one w ostatnich latach.
    2. Jeśli o Fijasie - trzykrotnym zwycięzcy konkursów PŚ i rekordziście świata długości skoku,który utrzymał się prze 7 lat, czy Fortunie - pierwszym i szóstym na jednej Olimpiadzie,który był też w czołówce wielu międzynarodowych zawodów mówisz "jakieś tam Fortuny czy Fijasy" to ja w zasadzie nie mam nic do dodania. Nie dziwię się że i o Matei masz takie zdanie jakie masz. Odpowiedz mi tylko na jedno jedyne pytanie - nie bawiąc się w żadne tam tłumaczenia, i wykręcanie kota ogonem, po prostu mi odpowiedz: Jakie to dokonania życiowe pozwalają Ci patrzeć na tych ludzi z góry i z taką pogardą? W jakiej dziedzinie zająłeś kiedyś pierwsze miejsce w rywalizacji najlepszych zawodników na świecie? Skoro miejsca w pierwszej piątce światowej nie robią na Tobie żadnego wrażenia i tym naszym reprezentantom narodowym nie okazujesz ani odrobiny szacunku, to myślę że w czymś na pewno musisz być Małyszem, Schumacherem albo zgoła Tigerem Woodsem.

  • sub_przemas początkujący
    Kruczek nie jest zły...

    Zgadzam się prawie w zupełności z Olkiem. Nie zgadzam się co do oceny Łukasza Kruczka. Ludzie powinni robić swoje, tj. Tajner był dobrym trenerem - nie jest dobrym prezesem, Kruczek jest dobrym trenerem - ale nie dla Małysza - i tu Kruczek ma pecha.... Gdyby objął kadrę po zakończeniu kariery Adasia - wszyscy ochłonęliby i cierpliwie czekali na wyniki. Może te pojawią się jeszcze pod koniec sezonu, może na początku drugiego, może nie będzie ich po dwóch sezonach - wtedy ktoś zmieniłby Kruczka - a tak ... Małysz ma wygrywać (choćby do 45 roku życia) i koniec - jak nie wygrywa to Kruczek i Mateja są winni. Myślę, że najlepsza opcja to dwóch trenerów - na tą chwilę, albo jeden klasy Lepistoe po sezonie Olimpijskim.
    PS. Cień Adasia Orła będzie długo, długo widoczny nad nasz kadrą narodową ;). Sukces osiągną Ci, zawodnicy, których ów cień zmotywuje a nie zdołuje po np. trzech sezonach średnich startów... tym czasem: do Zakopca kto żyw mili Państwo! Kibicować naszemu Mistrzowi - już nie długo będziemy go oglądać... a drugiego takiego skoczka w Polsce możemy już nie mieć....

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-09 10:19:49 ***

  • anonim
    MAMY HONOR

    Tajner out!

  • adidas87 bywalec
    Na stos z Tajneram

    Apeluje do Polskich kibiców wywieźmy na taczce w Zakopanem naszego prezesunia! Dość okradania POlskich kibiców! Mamy honor Polacy!

  • anonim
    W Zakopanem wygwizdać Tajnera

    Tajner jak Ci nie wstyd! Mydli Polakom oczy co za fatalne zachowanie! Nie dość,że sam okradłeś Polskich kibiców to jeszcze nie potrafisz się przyznać do błędu...Powiem krótko Twój czas dobiegł końca cwaniaczku!

  • strong return doświadczony
    Co tu powiedzieć

    Szkoda gadać-:).
    Interesuje mnie jak wyglądają te konsultacje z biomechanikiem Panem Krężałkiem,skoro Lepistoe ze swoim specjalistą doszli do podobnych wnisosków,odnośnie skoków Adama w kilkanaście,o ile nie kilkadziesiąt razy krótszym czasie.
    Ile one trwają? Jak często są prowadzone?
    Spójrzmy prawdzie w oczy-jest żle i bez względu na to jak się będzie Adamowi z Lepistoe układało,potrzebujemy dla młodych zagranicznego trenera:poszukującego alchemika,który kocha wyzwania i pracę u podstaw,tylko jak znależć kogoś kompetentnego i chętnego,na rok przed Igrzyskami?
    Jeśli jednak Adamowi się poprawi(nic nie mówie),to wszyscy będą się na nim wieżli w PZN i o reszcie skoczków się zapomni.Zmiana Prezesa Tajnera wydaje się aktualnie nieodzowna,dla uczynienia "klarownej sytuacji"-jeszcze bardziej klarowną (o tej rzekomej klarowności sytuacji gadał coś "Polo")

  • anonim
    Ogladał ktoś wystąpienie Tajnera w Sportowym Wieczorze ?

    Komu ten człowiek mydli oczy ? Aż tak ciężko przyznac się do błedu? Dokąd on zmierza idąc w zaparte? Dobre było stwierdzenie, że jego zdaniem Kruczek się sprawdził jako trener w poprzednim sezonie, bo to on opiekował się kadrą, jako, że Lepistoe po każdym konkursie wracał bezpośrednio do domu. To ja się pytam pana prezesa: Co było takiego owocnego w tej pracy Kruczka ? Wyniki ? Dobra atmosfera w drużynie ? Rozwaliło mnie natomiast na części pierwsz asekuranckie stwierdzenie Tajnera, że jak Małysz zacznie dobrze skakac to będzie to zasługa Kruczka. Poprostu No Comment... Może jako trener ten człowiek zrobił wiele dla Polskich skoków, ale jako prezes PZN-u to dno, na którym leżał od jakiegoś czasu zarwało się i Pan Apoloniusz spadł jeszcze niżej.

  • ZKuba36 profesor
    Jak pięknie by mogło być...

    Gdyby:
    1. W Lillehammer oddano o 50% skoków mniej;
    2. W Ramsau oddano o 50% skoków mniej;
    3. Między 1.i 2. konkursem TCS skakano tylko 3X;
    4. Wszystkie skoki były wykonane z belek o 5 stopni niższych;
    5. Wysłano skoczków na mamuta.

    Skoczkowie byliby w doskonałej formie a Kruczek noszony na rękach.
    Kruczkowi zwyczajnie brak wyczucia. Trzyma się ściśle planu treningowego i nie zwraca uwagi na to jak po treningach czują się zawodnicy. To nie roboty, które się nie męczą. Już w tej chwili w 20 regularnie mieściłoby się 3-4 skoczków a na mamucie możnaby zdobyć całą masę punktów (a nawet dużo, dużo więcej).
    Nawet w tej formie jaką obecnie mają, co najmniej 3 skoczków weszłoby do 40 a póżniej wszystko jest możliwe.

    Z wielkim niepokojem czekam na kolejny "spokojny trening" Kruczka w Zakopanem. Na dodatek Kruczek będzie chciał wszystkim (Tajnerowi i innym działaczom z PZN) wykazać, że skoczkowie są w doskonałej formie, a nędzne wyniki są z powodu słabej odporności psychicznej zawodników, i belki będą wysokie ! Na dodatek skoków będzie bardzo dużo, aby wyrobić automatyzm.
    Jedyna nadzieja jest w tym, że skoczkowie którzy nie trenowali w Ramsau oraz kadra młodzieżowa doszli już do formy, co częściowo potwierdzają wyniki zawodów o PK, i dadzą łupnia kilku skoczkom z kadry A.

  • koszałek początkujący

    Strasznie poważna ta dyskusja. Jest szansa , że Nykaenen przez najblizsze lata pozostanie z największą ilością wygranych konkursów w PŚ. To cieszy!
    Można tylko trochę żałować ,że Małysz nie zakończył kariery po swoim ostatnim fenomenalnym sezonie. Byłoby to zakończenie godne wielkiego Mistrza. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia... Nas wszystkich!( kibiców, działaczy, dziennikarzy, CAŁEJ POLSKI!, może Małysza najmniej) bo złoto olimpijskie , bo może jeszcze jeden medal na MŚ, bo piękne zawody w Zakopcu, bo rekordy i statystyki, bo pieniądze dla wielu. Dyskusja ogólnonarodawa. Oby ta debata we wszystkich mediach i skrajne emocje z tym związane nie zniechęciły Adama i nie obrzydziły mu skakania. Ahonen się przyznał, że chyba nie dałby już rady wygrywać z młodymi zawodnikami. A TAKIM zawodnikom nie przynosi radości i satysfakcji zajmowanie miejsca poza pierwszą dziesiątką PŚ. Nikt mi nie wmówi że jest inaczej.Jeśli Małysz odbuduje formę i wróci na szczyty to się będzie dopiero działo! Szkoda tylko tych pozostałych polskich zawodników. Czy jest jakiś pomysł na rozwój ich kariery? Brak im talentów? ambicji? pracowitości? profesjonalnej opieki szkoleniowej? o co w tym wszystkim chodzi?

  • indor_ weteran
    Bezczelnośc prezesa nie zna granic!!

    Z bełkotu Tajnera na TVP Info wywnioskowałem, że:
    1. Prezes jest zadowolony z Kruczka, bo WYKONAŁ pracę przed sezonem, - nie ważne, że nie ma wyników - ważne, że COŚ robił - a za co mu do ciężkiej cholery płacą? Za robienie głupich min?
    2. Ważne, że w kadrze JEST psycholog (nie ważne, jak wykonuje robotę, ważne, że jest)
    Z resztą stanowisk jest pewnie podobnie..

    A szczytem bezczelności było stwierdzenie, że jeśli Małysz zacznie wygrywac po treningach z Lepistoe, to będzie to zasługa Kruczka (sic!) i że bez względu na wyniki (sic!) "fachurka"będzie trenerem do końca sezonu..

    Panie Tajner - zawsze byłem przeciwny nazywaniu Pana cwaniakiem, który woził się na talencie Małysza i efektach treningu z Mikeską. Jednak jeśli miałbym oceniac Pana jako Prezesa, to przyłączam się do vox populi, który mówi: Tajner out!

  • sub_przemas początkujący
    no tak czytam te wasze naukowe wywody...

    ...i nie wiem. Były momenty, że Mateję bym udusił ;) ale jakoś ja go lubię. Mam nadzieję, że odnajdzie się w nowej roli trenera (w końcu to jego pierwszy sezon) dużo lepiej niż jako zawodnik. Co do dyskusji na temat lepszych i goszych skoczków... - puk, puk - i to bardzo mocno w sam środek czoła... bez komentarza... normalni wiedza o co mi chodzi.

  • anonim
    @Anika

    Znacznie mniejsze IQ niż 100
    Dlatego tylko nieliczni mogą zostać decydentami w PZN-nie :)
    Jak było źle, to można było odpuscic sobie starty w Engelbergu, teraz to już jest żałosne. PŚ to w sumie 28 indywidualnych konkursów, jedenaście już za nami, te w Kulm to kolejno12 i13-te zawody. Zatem Zakopane to już połowa sezonu. Prawdopodobnie nasi odpuszczą sobie Japonie i Kanadę, czyli przed Libercem pozostaną tylko 3 niemieckie konkursy. A po Libercu lizanie ran po blamażu na Mistrzostwach. Czyli w zasadzie to już jest po sezonie (!)
    Chyba, że na Wielkiej Krokwii stanie się cud...

  • anonim
    @Anika

    W weekend miało nie być wolnego trenera, który mógłby naszym machnąć chorogiewką na Kulm, dlatego nie pojechali. To efekt gonitwy trenerów za Adamem (jak to ktoś ładnie nazwał) z "poczucia obowiązku". Czy nie wydaję się dziwne, że trener "z poczucia obowiązku" porzucił swoje obowiązki i zostawił kadrę samopas? Ja się zastanawiam czy Apoloniusz nie złapał jakiejś bakterii w tych tropikach i czy to cholerstwo nie jest czasem zaraźliwe. Może z poczucia obowiązku jutro nie pójdę do pracy?

  • Anika profesor

    @2006 (*096.wroclaw.dialog.net.pl)

    Naprawdę zaczynam powątpiewać w możliwości intelektualne decydentów. Nie wiem kto ustala składy na konkursy poszczególnych "szczebli", ale decyzje często są niezrozumiałe.

  • anonim
    @Anika

    Na liście ledwie 45 zawodników - z czego tylko pięciu odpada w kwalifikacjach na oba konkursy. Z tych 45-ciu około dwudziestu jest w zasięgu Polaków co mogłoby świadczyc o tym, że:
    a) Polscy skoczkowie mieliby ogromną szansę zapunktować w obu konkursach,
    b) nabrac doświadczenia na skoczni mamuciej oddając w sumie na niej nawet do dziewięciu skoków.
    Żal, że nikogo tam nie wysłano.

  • Anika profesor

    @nieznany (*ou2.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Niestety, Usia, bo nie podejrzewam, żeby mimo "słabej formy, przynajmniej 2 nie weszło do konkursu :P
    Coś mi się wydaje, że decydenci nie potrafią myśleć perspektywicznie.
    Nie wysłali, kogo powinni, do Sapporo, do Kulm tez nikt nie pojechał, mimo, że paru skoczków miałoby wielką ochotę poskakać na mamucie, choćby jako przedskoczkowie.
    Mam nadzieję, że ponownie nie popełnią tego błędu i już zgłosili maksymalną liczbę przedskoczków do Planicy.

  • anonim
    cz.2 Odp. do Redaktor Skoczybruzda i pozostałych fanów Mateji jak i

    przeciętności i miernoty.(wcześniej umieściłem tą cz.2 zaraz po 1 części ale widzę że moder. ją usunął czyżby jedynym argumentem usunięcia tego był brak argumentów?)
    Po 3 to zgadzam się ze Robertowi skoki na mamucie się zdarzały ale te dobre a większość miał nieudanych nie tylko te słynne 85 w planicy ale tez kulm 90 m co jest do dzisiaj rekordem najkrótszego "lotu" w oficjalnych zawodach tam! Już nie wspominam o tych lotach w okolice 110 czy 140, 160 metra bo to tez były nie udane "loty".Piszesz że tacy zawodnicy jak Kofler i Koch też ubijali bule na mamutach zgoda ale w ich przypadku w odmienności do Mateji to były przypadki bo ci zawodnicy już nie jeden raz udowodnili że potrafią latać,skakać i wygrywać.Porównywanie Mateji do tych skoczków to nie dorzeczność.
    Mówienie tak jak ty powiedziałeś o występie Małysza w Nagano na IO ze jest łamagą jest krzywdzące bo Małysz w przeciwieństwie do Mateji był skoczkiem który się dobrze zapowiadał jeszcze przed tym kryzysem z sezonów 1997/1998,1998/1999 i fatalnym występie na Igrzyskach w Nagano, odnosił sukcesy wygrywając pojedyncze zawody PŚ i stawał na podium.
    A to jakim skoczkiem był Mateja(w moim przekonaniu był bardzo słabym najkrócej ujmując pomylił się z powołaniem) też nie jest bez znaczenia jakim jest trenerem,ponieważ obserwując pod wodzą Kruczka i Mateji występy Małysza można stwierdzić że Mateja nawet nie umie dobrze nagrywać video ze skokami Adama i pozostałych.Zapewne ten materiał który Robcio nagrywa do analizy jest lichej jakości a potem Małysz wraz z pozostałymi podróżnikami mają zły materiał do analizy i i efekty widzimy na skoczni.To samo dotyczy treningu imitacyjnego o którym wspomniałeś.Piszesz że Małysz twierdzi, że czasem mu daje dobre rady.A co on ma powiedzieć przecież to jego dobry kumpel czy przyjaciel nawet po występie mateji na MŚ w Sapporo go bronił .Ostatnio też powiedział że o kruczku nie powie o nim nic złego.Fakt nie powiedział ale wyjazdem do Finlandii do Hannu Lepisto pokazało Kruczkowi, Mateji Tajnerowi i jak i wszystkim kibicom skoków ze ta trójca nie ma bladego pojęcia o profesjonalizacji w skokach narciarskich.

    Dziękuje za Uwagę i życzę miłego wieczoru i owocnej merytorycznej ,i przede wszystkim obiektywnej dyskusji.

  • Wako doświadczony
    @Fanka

    Czy wiedzieli?
    Wiem że zawsze mieli dyskutować nad tym w większym gronie po powrocie do hotelu.
    A nazajutrz już były inne problemy.
    I tak to trwało ,aż się Adam zdenerwował.

  • anonim

    No to Adasiek sobie dziś już poskakał, dwa razy w ciągu dnia.
    Po przeprowadzonych wczorajszych testach wiedzą nad czym się skupić.
    I co należy poprawiać, w Polsce niby też wiedzieli tyle, że pomóc nie mogli, ciekawe.

  • Anika profesor

    PZN = Polski Związek Nieudaczników, lub
    . . . Polski Związek Nieodpowiedzialnych.

    Wszak pan Tajner zarzekał się, że weźmie na siebie odpowiedzialność za wyniki.
    Wyniki, jakie są - każdy widzi. I co? Pstro! Obiecanki cacanki :P
    A podobno, jak słowo się rzekło, to kobyłka powinna stać u płota.
    Panie Tajner! Canossa czeka.

  • Barti29 początkujący
    Trener

    Jeśli chodzi o indywidualne treningi Adama Małysza to myślę,że powinien trenować z Hannu Lepistoe.Według mnie Hannu powinien trenować polskich skoczków,a nie Kruczek.Może jeśli Adam będzie trenować indyidualnie da to lepsze wyniki?Tajner wyjechał na wakacje i nie wiem czy to było dobre.Być może lepsze by było gdyby kręcił się koło skoczni.

  • anonim
    o trenerach

    A tu ciekawy artykuł Andrzeja Grygierczyka (Dziennik Sport):

    Trwa narodowa debata nad krótkimi skokami Adama Małysza. Debata polega na kategoryzacji przyczyn, dla których pan Adam skacze za krótko, żeby liczyć się na najważniejszych skoczniach świata.
    Za zło najpierwsze uchodzi oczywiście osoba Łukasza Kruczka. Wedle większych i mniejszych znawców przedmiotu nie może niespełniony skoczek być skutecznym, a nade wszystko obdarzonym autorytetem trenerem. Za szczyt braku zaufania do niego może uchodzić wyjazd Małysza do Lahti na konsultacje z poprzednim trenerem kadry, Hannu Lepistoe.
    Kruczek musi mieć silne nerwy, by trwać na stanowisku. Można się jednak domyślać, że w czasie swojej czteroletniej kadencji w charakterze asystenta trenerów, nabrał stosownego dystansu do kibicowskiego, a i medialnego nacisku.
    Nigdy zresztą „za Małysza” nie było inaczej. W końcówce swojej kadencji pod pręgierzem stanął Apoloniusz Tajner. Nie lepiej było z jego następcą, Heinzem Kuttinem. Zbierał też za swoje Hannu Lepistoe, dopóki Małysz nie stanął na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata. Ale nawet Fin nie miał szansy na przedłużenie swojej kadencji w polskiej kadrze. In on nie chciał, i jego nie chciano. No to Kruczek, jako stały współpracownik wyżej wymienionych, zdołał się napatrzyć, nasłuchać. Pewnie i uodpornić.
    W całym tym kontekście - doświadczeń szkoleniowych i psychologicznych poprzedników - nie czujemy się upoważnieni, by z całą mocą stwierdzić, że Kruczek jest do kitu. Zresztą w skokach narciarskich jest tak, że nikt nie odpowie autorytatywnie na pytanie, dlaczego zawodnik odnosi sukcesy, albo ponosi porażki. Tak jak nikt nie wie, dlaczego Turniej Czterech Skoczni wygrał w tym roku Wolfgang Loitzl, i nikt nie wie, dlaczego norweska ekipa fińskiego maga Kojonkoskiego od początku bieżącego sezonu ponosi klęski.
    A Małysz? W przypadku sukcesów i tak vox populi powie, że jest on wystarczająco doświadczony, by poradzić sobie bez trenera. W przypadku porażek winien i tak będzie szkoleniowiec, jakkolwiek się nazywa. Teraz padło na Kruczka.

  • anonim
    o Panu Apoloniuszu

    Od siebie dodam, że Tajner miał propozycję prowadzenia kadry norweskiej jeszcze przed Kojonkoskim. Niestety z oferty nie skorzystał (pewnie w grę wchodził także problem natury językowej).

  • anonim
    Odp. do Redaktor Skoczybruzda i pozostałych fanów Mateji jak i

    przeciętności i miernoty Komentarz publikuje w 2 częściach ponieważ zawiera zbyt dużo słów (limit na komentarz 500 słów).
    Na wstępie nie wiem skąd wziąłeś ten cytat wstępie "Najlepszy miedzy Fijasem a Małyszem był Małysz" "- aleś wykombinował." bo jak jego nie napisałem czytaj z uwagą!
    Po pierwsze oczywiście że chodzi o fakty a one nie są dla Robcia bardzo niekorzystne.Wystarczy do nich spojrzeć (dla tych co nie pamietaja wyczynów mateji na skoczni) żeby stwierdzić że Mateja był bardzo słabym skoczkiem miejsca w PŚ:1996/1997 30, 1997/1998 34, 1998/1999 39,
    1999/2000 44, 2000/2001 31, 2001/2002 49, 2002/2003 76, 2004/2005 38, 2005/2006 79, 2006/2007 85.(o innych sukcesach roberta pisałem w poprzednim poście)To mówi samo za siebie. To są suche fakty. Piszesz że Mateja "To też ten, co był 5 na MŚ w Trondheim, pięciokrotny mistrz Polski, zawodnik który 10 razy zameldował się w najlepszej "10" PŚ. " To ja ci że te jego "sukcesy" to można porównać ich sposób wywalczenia do Fortuny Wojciecha który zdobył tytuł mistrza Olimpijskiego ,i tez był mistrzem Polski i te 5 miejsce Mateji można porównać z tym złotem fortuny na IO(przypadkiem).
    Jedziemy dalej Jest taki słoweński skoczek co nazywa się Rok Urbanc,który w 2007 roku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem odniósł pierwsze i jak dotąd jedyne w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharze Świata.Dalej skoczek który nazywa się Fumihisy Yumoto wygrał konkurs w skokach narciarskich we włoskim Pragelato. to było jego pierwsze w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. .I co na tej podstawie na podstawie pojedynczych wybryków tez powiesz że ci zawodnicy są dobrymi czy przeciętnymi skoczkami(oczywiście oceniając ich dotychczasowe występy bo jak dalej się potoczy ich kariera to nie wiemy ,ale nic na to nie wskazuje żeby zaistnieli na stałe stali się chodż dobrymi skoczkami czy przeciętnymi ) na podstawie pojedynczych występów.

  • anonim
    @Moderatorze

    Nie masz racji, jeżeli chodzi o Roberta Mateję. Przed erą Małysza był najlepszym polskim skoczkiem, a potem, przy Adamie - drugim.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-08 14:46:52 ***


    Jeśli piszesz, że interesujesz się skokami od 40 lat i jako skoczka nr 2 w polskich skokach uważasz Roberta Mateję- to najwyraźniej masz jakieś luki w pamięci. Spieszę Cię poinformować, że skoczkiem nr 2 w historii polskich skoków jest Piotr Fijas. Przyjrzyj się dobrze jego osiągnięciom:
    -ilości podiów w zawodach PŚ,
    -miejscom zajętym w klasyfikacji generalnej,
    -lokatom osiągniętym w TCS,
    -medalowi zdobytemu w MŚ w Lotach (jedynemu polskiemu medalowi w lotach),
    zwróć też uwagę na to, że do niego należy ostatni rekord w długości lotu stylem klasycznym. Dopiero po 7 latach, ale już stylem V, został osiagnięty lepszy rezultat.
    Zrób też podobne zestawienie osiągnięć Roberta Matei i wyciągnij wnioski.
    Historia polskich skoków nie zaczęła się, gdy Małysz zaczął błyszczeć na skoczniach świata, a przy tej okazji widzom się obiło o uszy nazwisko Roberta Matei.

  • anonim

    @nieznany (*on1.daewoo.lublin.pl)

    Jasne Simonamma byl jednym z najlepszych skoczkow tego sezonu, wiele razy wygrywal do tego czasu i puzniej, byl jednymz glownych faworytow do wygranej i jego zwyciestwo nikogo nie zdziwilo. :/

    Przez caly sezon walczyli Malysz i Hannawald, a Simonamma wygral 3 (trzy) konkursy w tym 2 (dwa) na olimpiadzie. Podobnie mogloby byc z Adamem w przyszlym roku.

  • stary kibic początkujący

    Co Wyście sie tak uczepili Roberta Matei. Jakim był skoczkiem, takim był. W swoim czasie miał parę szans( w Zakopanem w którymś roku nawet na wygraną), ale brakowało mu odporności psychicznej. Po dobrym pierwszym skoku zawsze następował gorszy i spadek w klasyfikacji. Taki był i już. Teraz po prostu pracuje w sztabie i tyle. Robi, co może robic dobrze i naprawdę nie rozumiem, po co rostrząsać, jakim był zawodnikiem ?

  • krwisty weteran

    Co do Matei i jego roli w trzymaniu kamery to fakt zgadzał sie zawsze z kolegami i nawet z Małyszem mieszkał w pokoju czesto .Także ja bym jego roli w tym sztabie nie demonizował i niech sobie trzyma tą kamerę;-)

  • krwisty weteran

    @Redaktor Skoczybruzda masz rację że zawodnika ocenia się po całokształcie dlatego jestem bardziej tego zdania jak Wiesiek że Mateja był cieniutki i nie ma się co nim podniecać.Ekstremalny przykład:jakbyś określił zawodnika który np.10-15 lat skakał na bulę, a raz zdobył fuksem podium PS.,lub nie daj Boże wygrał przypadkiem medal na IO ?Nie wiem jak ty ,ale ja bym go dalej nazywał człowiekiem grawitacją a nie dobrym skoczkiem i podliczałbym go za całokształt a nie za pojedynczy przypadkowy superwyczyn.Dla mnie taki Mateja właśnie był bardzo słabym skoczkiem , a że w Polsce nie było lepszych i że był tam mistrzem Polski i że tam nawet kiedyś był w 10 w PS to mnie to nie przekonuje do tego by go chwalić .Ot czysta statystyka.Tak po prawdzie to w całej Historii polskich skoków nie było lepszego skoczka od Małysza i raczej dłuuuuugooo nie bedzie i niech sie chowają Mateje,Fijasy i inne Fortuny bo to śmiech na sali jak ich sie nie raz chwali!

  • anonim

    No i Wiesiek został załatwiony.
    :)))
    Jakże łatwo pamięta się tylko złe chwile i z jaką łatwością sie je wylicza, wręcz same eksplodują z głowy,
    ale te dobre, są jak listki na wietrze, co nie ?
    Nikt o nich nie pamięta, tylko nieliczni.
    Robert to bardzo dobry duch w sztabie i przydatny bardzo.
    I co ważne, że zawodnicy są z niego bardzo zadowoleni, którzy nie wyliczają mu miejsc zajętych w PŚ itd.
    A to najwazniejsze.

  • Schlieri-fanka doświadczony

    Małysz wyjeżdża do Hannu na "konsultacje", czym ewidentnie przyznaje, że w Polsce Kruczek mu już pomóc nie może, tym samym pokazując niemoc trenera i głupotę PZN-u, który na koniec poprzedniego sezonu zwolnił Lepistoe w nienajbardziej kulturalnych i nie dokońca wyjaśnionych warunkach. Adam wyjechał bez względu na opinie Łukasza, który teraz razem z PZN-em próbują ten fakt zatuszować, wydając bzdurne oświadczenia jakoby ta decyzja o wyjeździe Adama była podjęta wspólnymi siłami. Teraz chcą nakierować wszelkie komentarze na to, że jakoby Adam ma mieć osobistego trenera, by poprawić nieco wizerunek PZN-u i sztabu tym, że troszczą się o Naszego Orła. Kolejne PZN-owskie zagranie. Kolejne i jeszcze bardziej samobójcze niż poprzednie.

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    aha

    A w ostateczności chodzi o to - to jakim Mateja był skoczkiem nie ma żadnego znaczenia dla tego, jak będzie filmował skoki, pilnował plomb na kombinezonach czy wynosił skoczka w treningu imitacyjnym. Małysz twierdzi, że czasem mu daje dobre rady. Jesteś bliżej niż Małysz? Daj już spokój.

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    @Wiesiek

    Ściemnianie z uporem godnym lepszej sprawy. "Najlepszy miedzy Fijasem a Małyszem był Małysz" - aleś wykombinował.
    Nie o hiperpoprawność faktograficzną, daty i czasoprzestrzeń tu chodzi. Chodzi o fakty. To, że Mateja był przyzwoitym skoczkiem i najlepszym po Fijasie i Małyszu w ostatnich latach. To nie jest niczyje zdanie, tylko suche fakty. Poparte, liczbami, statystykami,wynikami. Być może jest to dowód na to że polskie skoki poza wybitnymi jednostkami leżą i kwiczą. A być może że nasze oczekiwania są zbyt wygórowane.
    Dla mnie Mateja to nie tylko ten, co zepsuł drużynówkę w Sapporo. To też ten, co był 5 na MŚ w Trondheim, pięciokrotny mistrz Polski, zawodnik który 10 razy zameldował się w najlepszej "10" PŚ. Co z tego że skoczył 85 m na mamucie? Każdy co się zna na skokach wie, że jak się zepsuje skok na mamucie to tam się ląduje. Zdarzało się to skoczkom świetnym jak Kofler i Koch, przeciętnym jak Mateja i bardzo słabym. Różnica taka, że słabi nie skaczą na mamutach też 205 metrów a Mateja tego dokonał.
    Zawodnika ocenia się po tym czego dokonał - po całokształcie albo nawet po jego najlepszych wynikach,a nie najgorszych. To drugie jest po prostu krzywdzące. Dlatego Mateja to dla mnie ten przez którego drużyna była 5 a nie 3 w Sapporo ale tez dzięki któremu drużyna była 5 a nie 7 w Turynie. A Małysz to dla mnie czterokrotny zdobywca PŚ a nie ta łamaga co była ostatnia na Igrzyskach w Nagano. Kapujesz?

  • anonim
    Do wszsystkich zagorzałych fanów Robcia Mateji!

    i tych którzy uważają że przed erą Małysza był on dobrym skoczkiem albo nawet lepszym od Małysza. Fani Roberta nie denerwujcie się tak .Otóż (znowu muszę przypomnieć parę faktów) Robert Mateja przed erą Małyszomanii (dla nie zorientowanych przed sezonem 2000/2001) nie odnosił żadnych sukcesów.Ile razy pan Mateja stanąłl na
    podium PŚ w tamtym okresie?odp 0.
    Oto pozostałe "sukcesy" pana Mateji takie jak: 21.i 20 miejsce w 1998 r w nagano na IO ,takie jak na MŚ w 1997 w Norwegi w Trondheim 5. miejsce i 16. miejsce(zaraz ktoś napisze że jak to 5 miejsce to ogromny sukces to ja wam powiem tak.Był kiedyś taki skoczek ja Fortuna Wojciech i też zasłynął jednym skokiem w pierwszej serii na odległość 111m i zdobył Mistrzostwo Olimpijskie(w drugim ześlizgnął się na bule,ale mimo tego zdobył złoto najmniejszą możliwą różnicą punktów). Dobra jedziemy dalej 1999 Austria - Ramsau – 22. miejsce,25. miejsce."Sukcesy" w PŚ i zdobyte punkty: 97/98 34. Mateja 165, 98/99 39.Mateja 100, 99/00,44.Mateja 52 w sezonie 99/00 Lepsi od Matei byli zarówno Małysz jak i Skupień. Ale Robert Mateja był zdecydowanie lepszy od obecnego trenera Łukasza Kruczka! Natomiast żeby nikt mi nie zarzucił że zacieram historie to powiem ze w okresie kryzysu Małysza (sezony 1997/1998 oraz 1998/1999) "Robi" osiągał najlepsze lokaty zarówno od niż małysza jak i pozostałych skoczków(ale nie mówcie że był lepszym skoczkiem od małysza )zarówno w PŚ jak i na dużych imprezach - MŚ, IO.
    Oczywiście Roberta Mateja jak i jego fani możecie sobie powiedzieć że Robert Mateja był w pewnym okresie lepszym skoczkiem od Małysza i osiągał sukcesy.A ja wam powiem tak że nazywanie tych wyczynów jego na skoczni w tamtym okresie sukcesami to śmieszność. Po prostu w tamtym okresie Polskie skoki nie istniały tak jak i teraz,a Robcio miał szczeście że Małysz dostał zadyszki i okazał się skoczkiem który zajmował wyższe lokaty (ale nigdy nie był lepszy)
    Powiem wam jeszcze że obecny "trener" Mateja miał nawet szanse wygrać konkurs w zakopcu,albo stanąć na podium ale Robert w swoim zwyczaju w 2 skoku ześlizgnął się na bule i marzenia o podium prysły.

  • krwisty weteran

    @Anika ale nie można powiedzieć ze nie na temat pisałem,skoro numerem jeden na łamach wszystkich portali jest "gruby" i zawirowania wokół sztabu.Chyba, że gruby jest strasznie obraźliwe i temu?Na szczęscie na konkurencji jeszcze widnieję hi hi .Zawsze mogę to znowu wkleić ku rozpaczy czytelników i moderatora ha ha ha

  • anonim
    Tajner

    Tajner ma nieprofesjonalne podejście do skoków przypisywał sobie zasługi jakie osiągnął Adam, a tak naprawdę to wiemy że tylko dzięki talentowi tak wspaniale skakał.Najpierw Kuttina
    potem Hannu odprawił z kwitkiem bo mieli swoje zdanie i nie byli lizusami tak jak Kruczek - który jest marnym tanim trenerem tak złego sezonu od dawna nie było ale Kruczka trzeba zostawić bo da się niem sterowac:))
    Panie Apoloniuszu był Pan również świetnym skoczkiem skakał Pan 70 m , gdy inni skakali 90(za to w dobrym stylu;)

  • anonim
    @stary kibic

    Dokładnie, tak.
    Myślę tak samo.

    Tyle, że z tego co Adam mówił chciał wcześniej tej przerwy w startach,ale trener mu to z głowy w jakiś sposób wybijał.
    Byłoby więcej czasu na spokojne treningi.
    Ale myślę, że ta zmiana, choćby na tydzień, zmiana otoczenia i człowieka niezwykle spokojnego, takiego jak Hannu, dużo da Adamowi.
    Jeśli w Zakopanem, będzie wyrażnie widoczna poprawa, to przed MŚ Adam powinien znowu polecieć do Hannu.
    Życzę mu bardzo aby się ten manewr udał.

  • malyszomanka bywalec
    -

    Wcale nie jest stracony...Tylko odbudowujący...Adam jeszcze pokaże i to może już w Zakopanem.
    To jest chyba najlepsza decyzja jaką w tym sezonie podjął Łukasz Kruczek...Może to coś pomoże...Mam taką nadzieję.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-08 20:36:05 ***

  • anonim
    autor: stary kibic , 08 stycznia 2009, 16:49

    Ta dziecina JA : D czy jak jej jest nie kapuje albo ma zaślepione oczy dawnymi sukcesami Małysza, tylko nie zdaje sobie sprawy, że nigdy tak nie było w karierze Małysza aby on sam nie wiedział co się z nim dzieje.
    Niech poczyta ta co może bzdur nie wypisuje słów Żołądzia o tym co się stało z ta wspaniałą technika Małysza:

    "Technika Małysza była modyfikowana w zależności od tego, kto był trenerem i jaki miał pomysł.Technika musi być dostosowana do możliwości motorycznych Małysza. Musi optymalnie zagospodarować jego moc. Musi dojrzewać wraz z fizyczną formą. Na to trzeba czasu "


    Małysz jest kompletnie rozregulowany. A powrót nie następuje w ciągu nawet 1 miesiąca. Gdyby było ja w sezonie 02/03 to pestka. Wtedy deczuńko brakowało teraz wieczność

  • stary kibic początkujący

    autor: JA :D , 08 stycznia 2009, 16:38
    @ROCO.S.
    Weź ty człowieku takie bzdury tutaj wypisujesz, że się tego nawet czytać nie chce (nie wspominając o rażących błędach ortograficznych). Przypomnij sobie sezon 02/03. Nikt nawet nie śnił o tym, że Adam może się liczyć na MŚ. Wystarczyło jedno wycofanie żeby Adam powrócił do wielkiej formy.

    To było 6 lat temu. W tym roku mielismy juz 2 wycofania i na razie nic dobrego nie da sie zaobserwować......czekamy.

  • Anika profesor

    "Łukasz Kruczek musi odejść. Apoloniusz Tajner powinien odejść. Robert Mateja - jeśli rzeczywiście buduje fajną atmosferę - może zostać.

    www.sport.pl/sport/1,65025,6130139, Kruczek_musi_odejsc__ Tajner_powinien_odejsc__Mateja.html

  • JA :D doświadczony
    @ROCO.S.

    Weź ty człowieku takie bzdury tutaj wypisujesz, że się tego nawet czytać nie chce (nie wspominając o rażących błędach ortograficznych). Przypomnij sobie sezon 02/03. Nikt nawet nie śnił o tym, że Adam może się liczyć na MŚ. Wystarczyło jedno wycofanie żeby Adam powrócił do wielkiej formy.

  • anonim
    nieznany (*94.254.193.138)

    Człowieku czy ty wogule interesujesz sie skokami?
    Jaki fart?
    Ammann w SLC był w takiej formie że inni mogli tylko walczyc o drugie miejsce i zaden wiater mu nie pomagał.

  • anonim

    Moze byc tak, ze Malysz bedzie skakal tak na druga dziesiatke i ewentualnie od czasu do czasu wskakiwal do pierwszej i tak przez caly ten rok i nastepny sezon. Nagle podczas olimpiady skoczy cztery dobre skoki i zdabedzie dwa zlota bo tak moze sie stac zawsze, ze slaby zawodnik i bez formy wygra konkurs podwieje pod narty czy cos. Tak samo jak kiedys Simonamma mial farta i ma dwa zlota, a dopiero teraz wygrywa konkursy pucharu swiata. To odwrotnie moze byc z Malyszem wczesniej skakal bardzo dobrze i wygrywal wiele konkursow, a teraz bedzie mial farta i dwa zlota. To wywarlo by ogromne wrazenie gdyby Adam bez formy zdobyl nagle dwa zlota, wtedy nikt by nie mowil, ze to nie zasluzenie i nie sprawiedliwie tak jak to mowiono gdy wygral Simonamma. Raczej, ze wielki mistrz idealnie przygotowal forme. Choc wolabym, zeby Malysz wygral jeszcze wiele konkursow i dwa razy puchar, wtedy mialby juz wszystko. Przeciagnac konmi i wyrzucic z miasta.

  • anonim
    autor: rob75 (*E0B.dip.t-dialin.net), 08 stycznia 2009, 15:58

    Zgadzam się z Tobą. Sezon jest stracony ale powiem więcej bo to nie ja wymyśliłem, ze i Sezon Olimpijski może być do kitu, gdyż nie wierze w cuda aby Małysz zagaszczał w tym sezonie do "6". Został zawalony okres przygotowawczy i Małysz jest od początku bez formy.
    To słowa Żołądzia:
    - Żeby było dobrze w Vancouver, powinno być dobrze także i w tym sezonie. Nie chodzi o wygrywanie każdego konkursu, ale o pewne miejsce w czołowej szóstce czy dziesiątce oraz medal na głównej imprezie poprzedzającej sezon olimpijski. Później ta grupa walczy o medale na igrzyskach - powiedział Żołądź na łamach Gazety Wyborczej.

  • anonim

    Witam
    Kiedy przeczytałem dzisiejszą wypowiedz Tajnera iż Kruczek wykonuje dobrą robotę to ...no cóż ręce opadają.Swoja drogą pan Łukasz musiał nieżle się wkurzyć kiedy prezes zablokował mu wyjazd do Lahti bo zdaje sobie sprawę iz przy dobrych skokach Małysza w Zakopcu to nie On będzie na pierwszych stronach gazet.Zastanawia mnie jedna rzecz jak można przygotowywać się do sezonu przez 12 miesięcy bo teraz tak to wygląda,odpuszcza sie zawody ,zawodnicy w trakcie sezonu muszą poprawiać błedy.T4S pokazał jak dobra robotę wykonał Kruczek w przygotowaniach i uważam że sezon jest stracony.

  • anonim
    Odp. do Mod. Jesli uważasz że Robcio był najlepszym skoczkiem przed

    erą Małysza jak i po to tylko świadzczy że Polskie skoki są na dnie w świcie praktycznie nie istnieją.I taka jest prawda że Polskie skoki to tylko Małysz.Ale nie zgodzę się z tobą że Mateja przed erą Małysza był najlepszym Polskim skoczkiem.Moim zdaniem przed erą Małysza najlepszym skoczkiem był..sam Małysz.Przypomnę ci bo pewnie jesteś za młody/a że przed erą małyszomanii Małysz juz odnosił sukcesy o wiele wcześniej.Otóż w sezonie 1995/1996 pierwszy raz w karierze stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Zajął drugą miejsce na skoczni w Iron Mountain.Potem 1 marca 1996 r. w Lahti po raz drugi w karierze stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Tym razem był trzeci.13 marca w Falun zajął drugą lokatę, tuż za Primožem Peterką.mało jeszce podałem? W marcu 1996 r. w Oslo, w Pucharze Świata, Adam Małysz wygrał pierwszy raz w swojej karierze.
    W sezonie 1996/1997 Adam Małysz w Engelbergu był trzeci.Póżniej w Sapporo drugi raz w karierze zwyciężył w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich. Także drogi modemie zanim coś napiszesz takie rzeczy o Robercie Mateji "... Przed erą Małysza był najlepszym polskim skoczkiem, a potem, przy Adamie - drugim." to radze ci poczytaj sobie historie skoków i nie zniekształcaj historii!

    ***
    A kto mówił o małyszomanii? Chodziło o czas od kiedy zaistniał Małysz. A skokami interesuję się od ponad 40 lat. Pamiętam skoki skoczków, o których pewnie słyszałeś niewiele, albo nic.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-08 15:57:55 ***

  • anonim
    Cytat:

    autor: stary kibic , 08 stycznia 2009, 15:26
    .... Tym bardziej szkoda, że nie zachowano ciągłości i nie pozwolono Hannu Lepistoe kontynuować szkolenia.....
    * * *

    Zaledwie kilka dni przed finałem Pucharu Świata w Planicy, gdzie rok wcześniej triumfy święcił Adam Małysz, a Lepistoe był podrzucany na rękach i wychwalany pod niebiosa, Apoloniusz Tajner ogłosił: - Prezydium Polskiego Związku Narciarskiego podjęło decyzję, że nie będziemy przedłużać kontraktu z Hannu Lepistoe. Obowiązki trenera głównego w Planicy będzie pełnił Łukasz Kruczek - powiedział na antenie TVP. - Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że zmieni się formuła pracy. Już nie będzie tak, że przychodzi trener z zagranicy i ma pełną swobodą, a my się odsuwamy, mimo że wiemy, jakie rozwiązania się u nas nie sprawdzą - powiedział prezes TZN w rozmowie z Rzeczpospolitą i tym samym potwierdził przypuszczenia - Federacja szuka trenera z Polski. Hannu Lepistoe został postawiony przed faktem dokonanym. - Jestem bardzo rozczarowany, bo wcześniej uzgodniliśmy już cały plan na dłuższy okres, kolejne sezony. Poprzedni rok był tak fantastyczny, że oczekiwania przed obecnym były ogromne. Ja oczekiwałem wiele, a media i kibice jeszcze więcej. I kiedy wyniki nie przyszły, wszyscy stwierdzili, że jesteśmy słabi, że Lepistoe się nie nadaje - Fin nie krył żalu. Pozycję głównego szkoleniowca polskiej reprezentacji przejął Łukasz Kruczek, który przez wszystkie lata z bliska obserwował wzloty i porażki kadry, był bowiem asystentem poprzednich dwóch trenerów.

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    ODCZEPCIE SIE OD MATEI NIESZCZESCIA WY MOJE!

    Robert Mateja pomimo swych fatalnych wpadek w karierze zawodniczej był najwartościowszym polskim skoczkiem między erą i Fijasa a rozkwitem formy Małysza. A w sztabie jest dziś odpowiedzialny za filmowanie skoków i treningi imitacyjne. Nabijanie się z niego to oznaka prymitywizmu a twierdzenie że jest winny dzisiejszym niepowodzeniom Małysza to dowód na bezdenną głupotę. On nie jest w stanie niczego zepsuć. Małysz ma do niego zaufanie - dlatego polecieli razem do Finlandii.

  • anonim
    @Gall

    Jaki potencjał latem? Przeciez skoczkowie od połowy maja trenowali w klubach. Bachleda, Rutkowski i Kubacki w klubie TS Wisła Zakopane a Kot i Miętus w klubie Start Krokiew Zakopane. Reszta nie miała gdzie trenować, więc latem kiepsko skakali.
    Kruczek zaczął z nimi trenowac dopiero w drugiej połowie czerwca. A o tym ile jest wart świadczą letnie wyniki pozostałych skoczków kadry A...

  • anonim
    autor: stary kibic , 08 stycznia 2009, 15:26

    Tajner trochę siedział w trenerce i zdaje sobie sprawę a nawet jest pewny ,ze te zabiegi Hannu _Adam nic nie dadzą
    No może tyle ,że zamiast być 15 w Zakopanem Małysz będzie 14.
    Dla świętego spokoju i aby się potem nikt do niego nie czepiał zgodził się na taki układ.

  • stary kibic początkujący

    Cytat : "Jeśli Adam potrzebuje takich konsultacji i zwrócił się o nie do Hannu, to zobaczymy, jaki to da efekt" - tak dla "Gazety Wyborczej" skomentował wylot Małysza do Lahti prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner."

    Mozna sie domyslać, że szef PZN bedzie bardzo zadowolony, jeśli te działania nic nie dadzą. Poprawa formy Adama wskazywała by bowiem, że jest ( szef PZN )amatorem w tym co robi, albo kombinatorem realizującym jakieś bliżej nieznane cele.
    To że Adam poprosił o pomoc byłego trenera kadry, ja odczytuję, jako votum nieufności dla obecnej ekipy. Całą sytuację można opisywać zgrabnie i na wszystkie strony - język polski na to pozwala temu, kto umie nim sie posługiwać. Fakt jest jednak taki, że podpora i główny motor napędowy polskich skoków prosi o pomoc byłego trenera, bo widzi marność tego całego układu. To oznacza tylko jedno - jesteście bezradni, nie umiecie mi pomóc, muszę kogoś innego poprosić o radę. Jakkolwiek to skomentować, to jest wynikiem braku wiedzy i doświadczenia obecnej ekipy, które pozwalałyby wskazać przyczyny i środki zaradcze jak sytuację poprawić.
    Mozliwe że nic nie wyjdzie z tych zabiegów, bo Adam to tylko człowiek, na dodatek sfrustrowany całą sytuacją ? Tym bardziej szkoda, że nie zachowano ciągłości i nie pozwolono Hannu Lepistoe kontynuować szkolenia. Bo nawet w nieudanym , zdaniem wielu sezonie 2007/2008, Adam był 12 w końcowej klasyfikacji i o lata świetlne zostawił w tyle Kamila Stocha, o pozostałych skoczkach nie mówiąc. Doprawdy trudno mi pojąć decyzje zmiany trenera na młokosa, który z racji wieku nie może mieć doświadczenia i wyczucia, które dostępne jest starszym trenerom, wiele lat obcującym z zawodnikami o przeróżnej psychice i dokonaniach sportowych ?
    Ja bardzo bym się cieszył, gdyby Adam powrócił do dobrego skakania. Powoli, ale jednak zbliża sie do zakończenia kariery i byłoby bardzo fajnie, gdyby robił to w dobrym stylu. Pogłębienie sie stanu miemocy może nawet spowodować rezygnacje ze skakania i decyzje o zakończeniu kariery w najgorszy możliwy sposób - z powodu zniechecenia i bezradności. Na takie coś nasz najlepszy od lat zawodnik z pewnością nie zasługuje.
    I ostatnie zdanie...........co czuja inni zawodnicy kadry , osamotnieni i zapomniani, bo sztab trenerski leci do Lahti na konsultacje........smutne to.

  • Gall stały bywalec

    Gdyby Kuttin nie został zwolniony na siłę (a Horngacher by także został u nas), to w tej chwili mielibyśmy drużynę, która byłaby szósta, czy nawet piąta na świecie, a zawodnicy indywidualnie bez problemu zdobywaliby punkty. Całe szczęście, że po Kuttinie przyszedł ktoś taki, jak Hannu - w końcu najbardziej utytułowany szkoleniowiec w historii. Za jego "panowania" nasza kadra się jeszcze jakoś trzymała. Kruczek natomiast to kompletne nieporozumienie. Może nadawałby się, gdyby jeszcze ze dwa lata popracował z Hannu, bądź innym klasowym trenerem, gdyby wyjechał gdzieś za granicę na staż, gdyby nabrał doświadczenia z jakimiś juniorami, bądź w jednym z klubów jako główny trener. Potencjał ma, co widać było chociażby po skokach Polaków latem. Ale, z całym szacunkiem dla Niego, zatrudnianie Go było głupotą, dokładnie przemyślaną przez Tajnera.

  • anonim
    Tajner ma wątpliwości

    Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner wykluczył powrót Lepistoe na stanowiska trenera polskich skoczków. Nie wykluczył natomiast, że fiński szkoleniowiec będzie współpracował z Adamem Małyszem. - Na pewno nie wrócimy do takiego układu, jaki był. Ale jeśli Adam potrzebuje takich konsultacji i zwrócił się o nie do Hannu, to zobaczymy, jaki to da efekt. I czy na bazie tego nie utworzy się indywidualny układ Adama z Lepistö - powiedział Tajner na łamach Gazety Wyborczej.

    Moim zdaniem nie będzie żadnego wyskoku formy Małysza.
    Budowanie formy ,to nie kwestia tygodnia 2 czy 3 tygodni.
    Małysz jej nie miał od początku wiec cud nie nastąpi.
    Kto jak kto ale Lepistoe doskonale sobie zdaje sprawę. Że zgodził się na niby prośbę Małysza to kierował się jedynie sentymentem do polskiego Skoczka.
    Nic nie mam do zasług Lepistoe, ale czasy Nykenena już dawno minęły.
    Schmitta z doła wyprowadził młody trener z nowoczesną bazą treningowa z nowym świeżym podejściem i myśleniem.


    Małysz miał własna niepowtarzalna technikę skakania. Co trener nadszedł zmieniał mu p Szturc musiał ja naprawiać tak Szturc aż teraz nie wiadomo jak ta technika wygląda.u Małysza.
    Trzeba wrócić do korzeni. bo cudu nie będzie a IO tuż tuż

    Jeśli Małysz nie złapie formy w tym roku a by skakał w pierwszej "6" Pucharu świata , może zapomnieć o jakimkolwiek medalu Olimpijskim, a jego tylko złoto interesuje.

  • anonim
    Niebawem usłyszymy

    Po treningu z Lepisetoe, moje skoki wyglądają już właściwie. Już mi nogom nie zostają na progu, odnalazłem pozycje dojazdową , prędkość się poprawiła. Już mam automatyzm. Moc pozostała na niezmienionym poziomie czyli największa w historii-Małysz.
    Zakopane zwerfikuje i beda słowa.
    Jeszcze nie zagrało wszystko jak sobie życzyłem..Nie wiem jaki błąd jeszcze popełniam -Małysz po zajęciu miejsca w 2 dziesiątce.


    PS. Tylko Szturc może naprawić Małysza. bo te treningi z Lepistoe to wulkanizacja łatek.

  • anonim

    Adam+Hannu= WIELKI POWROT? Mam taka nadzieje tylko Adam pod okiem hanny moze sie na nawo narodzic gdy spotykaja sie dwie tak wybitne pozstacie w swoim fachu jakim jest Adam jako skoczek a Hannu jako trener to powinno to przyniesc same korzyci oboje maja wielkie doswiadczenie oboje sie nawzajem szanuja ufaja sobie i przedewszystkim oboje podchodza do wszystkiego ze spokojem.Bardzo wiele laczy Adama i Hannu obaj sa Wielcy ale i skromni przy tym oraz sa spokojni,mysle ze Adama powinnien Lepistoe trenowac juz do konca kariery,pamietacie co jeszcze niedawno powiedzial wielki skoczek matti nykanen? powiedzial ze jezeli Adam chce jeszcze wygrywac konkursy PŚ to jego trenerem musi byc Lepistoe i ja sie z tym zgadzam w 100%

  • kibicka bywalec
    Adam i reszta

    dobrze że Adam będzie trenował indywidualnie z Hannu, ale polska drużyna to nie tylko Adam. Najwyższy czas zająć się szkoleniem pozostałych zawodników, a zwłaszcza juniorów. Wszystko w drużynie kręci się tylko wokół Adama, więc jak naprawdę muszą się czuć zawodnicy. Nie ma żadnej drużyny tylko jest Adam.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-08 14:48:58 ***

  • anonim
    W SKRÓCIE CAŁA PRAWDA O POLSKICH SKOKACH!

    PRAWDA JEST TAKA ŻE DOPÓKI W POLSCE NIE BĘDZIE PROFESJONALIZMU ZARÓWNO W ZWIĄZKU JAKI W SZKOLENIU ZAWODNIKÓW TO BĘDZIEMY PRODUKOWAĆ TAKIE TALENTY POKROJU KRUCZKA I MATEJI,TONIA I WIELU INNYCH "ORZEŁKÓW". JEŚLI CHCEMY MIEĆ ZAWODNIKÓW KLASY AUSTRIAKÓW CZY NAWET NIEMCÓW TO MUSI SIĘ WSZYSTKO ZMIENIĆ PRZ WŁADZY NIE MOGĄ BYĆ TAKIE LEŚNIE DZIADKI JAK JAK TAJNER, NADARKIEWICZ.TEN PIERWSZY CHCE ZARÓWNO RZĄDZIĆ ZWIĄZKIEM JAKI I JEDNOCZEŚNIE BYĆ TRENEREM I DLATEGO WIDZIMY KRUCZKA I MATEJE W ROLI SZKOLENIOWCÓW, A NIE LEPISTO PONIEWAŻ TAKICH JAK KRUCZEK I MATEJA DA SIĘ MANIPULOWAĆ JAK MARIONETKAMI A Z LEPISTO TAJNER NIE MÓGŁ TEGO ZROBIĆ. MUSI BYĆ PROFESJONALIZM A NIE JAK TO TERAZ SIĘ DZIEJĘ ŻE ZATRUDNIA SIĘ LUDZI KTÓRZY NIE MAJA POJĘCIA,ANI CHĘCI ,POMYSŁU,KREATYWNOŚCI, JAK POPRAWIĆ SYTUACJE TYPU FORTUNA I KRUCZEK, MATEJA, KTÓRZY PRZEZ LATA SIĘ OBIJALI,JEŻDZILI SOBIE NA WYCIECZKI JAKO TURYŚCI(I DALEJ JEŻDZĄ) A PRZY OKAZJI KOMPROMITOWALI POLSKĘ SWOIMI WYCZYNAMI NA SKOCZNI (CI DWAJ OSTATNI).ZAMIAST OPŁACAĆ TE ICH WYCIECZKI JAK I POZOSTAŁYCH TURYSTÓW MOŻNA BY BYŁO PRZYNAJMNIEJ ZATRUDNIĆ JAKIEGOŚ DOBREGO SZKOLENIOWCA Z ZAGRANICY ALBO ZAKUPIĆ SPRZĘT DLA MŁODYCH ZDOLNYCH ADEPTÓW SKOKÓW NARCIARSKICH (JEŻELI TACY SĄ) JUŻ NIE WSPOMNĘ O WYBUDOWANIU TAKIEJ BAZY JAKA MAJA AUSTRYIACY SZKÓŁKI DO PRODUKOWANIA SKOCZKÓW ŚWIATOWEJ KLASY KTÓRZY SA SZKOLENI PRZEZ PROFESJONALISTÓW!

    ***
    Nie pisz capsem! Następnym razem taki komentarz zostanie usunięty, bez względu na treść.
    Nie masz racji, jeżeli chodzi o Roberta Mateję. Tuż przed erą Małysza był najlepszym polskim skoczkiem, a potem, przy Adamie - drugim.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-08 20:32:36 ***

  • anonim
    @ nieznany (*247.neoplus.adsl.tpnet.pl),

    Zgadzam sie z toba w 100%. Malysz nie musi wygrywac, ale byc w okolicach podium. A Polscy skoczkowie stac na okolo miejscach 20-8. Stoch probowal w ostatnich dwoch sezonach, bylby wyzej, ale jak zawsze na poczatku sezonu skakal bardzo slabo. W tym sezonie znowu sie rozkreca. Potrzeba wiecej osob takich jak Stoch w najlepszej formie. Tylko, ze najlepsza forma Stocha to 1 miejsce w Oberhofie i 5 W Klighental w LGP. Moze nie wymagajmy az tak duzo, ale tyle co powiedzialem. Wtedy bylaby super druzyna. Moze cos z mlodych skoczkow wyjdzie takich jak Kot, Mietus, Muranka, Hula. Zobaczymy :)

  • anonim

    Dlatego nie rozumiem najpierw decyzji o pogoni Łukasza za Adamem, skoro tamten chciał potrenować z dala od niego i kraju.
    Wczoraj nagle ogłaszają, że jednak nie poleciał, normalna ulga, dla moich uszu to była, uffff ,
    I nadam nie pojmuję decyzji skoro wrócił już nasz Prezes, jakoby nasza kadra nie jechała na loty, dlaczego ?
    Czy to normalne, że jak Adama nie ma to cała drużna odpuścić musi całe zawody PŚ ?
    Pojąc tego nie mogę.
    Niech dadzą już święty spokój Adamowi, on wie co robi i świetnie sobie poradzi,
    a nareszcie niech się zajmą pozostałymi zawodnikami.
    Jak można ich nie posłać do Kulm ?
    Kogoś zdrowo pokręciło tam.

  • passenger_krytyk stały bywalec
    Do Pana Prezesa

    Panie Prezesie,
    ja bardzo proszę nie robic z kibiców kretynów, ponieważ świetnie zdaje Pan sobie sprawę z tego, że to nie z powodu wieku Adam Małysz szuka trenerskich rozwiązań, ale z powodu braku wsparcia od Pana Kruczka i Pana Matei. To nie wiek Adama Małysza jest istorny, ale trenerskie umiejętności ww. duetu. Dotąd Adam chciał trenowac w zespole, poniewaz i Pan, i Kuttin (cokolwiek o nim myśleć), i Lepistoe, to byli ludzie, którzy znali się na swojej robocie. Niestety Panowie Kruczek i Mateja, to nie dość, że na skoczni byli mierni, bo nawet nie przeciętni, to jeszcze biora się za coś, czego nie umieją robić. Noszenie kamery na Panem Lepisteo nie predysponuje Pana Kruczka do tego, sby uznać go za trenera kadry narodowej...

    Proszę czasem pomyśleć logicznie, Panie Prezesie.

    Adam jest tak wielką Indywidualnością, jakiej już mieć w skokach nie będziemy, że od dawna powinien trenować z indywidualnym trenerem. Adam skacze w Champions League. Pozostali w polskiej II lidze. To jest porównywanie Matrixa do Seksmisji. Jeśli Pan nie wiedzi różnicy, to bardzo mi przykro...

  • anonim
    -

    Te komentarze tutaj to sa takie male artykuly. Kazdy moze przedstwaic swoje zdanie zarzucic esej tudziez felieton. Bardzo pozyteczna rzecz. Tym bardziej, ze te wypowiedzi trafiaja do rzeszy odbiorcow. Nie trzeba juz pisac artykulow do gazet, zeby trafiac do odbiorcow.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-08 14:40:02 ***

  • anonim
    Dobra decyzja!

    Cieszę się, że Adam potrenuje w spokoju w Lahti pod okiem tak wybitnego szkoleniowca i jednocześnie wspaniałego człowieka jakim jest Hannu Lepistoe- co udowodnił przygarniając Adama na prywatne konsultacje. Myślę, że to właśnie Adamowi jest teraz najbardziej potrzebne. Doświadczenie Adama I hannu pozwoli szybko zdiagnozować błąd i go wyeliminować. Trzymam mocno kciuki i życze powodzenia, spokoju i wytrwałości:)

  • anonim
    Czy "beztalencia" doczekają się porządnego trenera, który zrobi z nich

    No potrzebują pomocy, ale kogo to obchodzi? Taki system mamy, że nikt premii za drużyne nie daję, więc ich olewają.
    Jak Małysz coś ugra, to wszyscy biorą zasługi na siebie a jak reszta słabo, to to albo "beztalencie" albo "nieudacznicy'.
    A może nieudaczny jest cały PZN i wszyscy trenerzy, skoro nie potrafia stworzyc drużyny na poziomie pierwszej światowej czwórki a mamy po Austriakach chyba najszerszą bazę juniorów!

  • anonim

    @ Xellos

    bardzo dobrze mówisz! Zgadazam się z Twoją wypowiedzią. Nie można oczekiwać od reszty naszych zawodników aby wchodzili do 30-tki i osiągali lepsze wyniki skoro całość kręci się wokół Adama. Oni to widzą i to ich dołuje psychicznie bo to, że mają moc w nogach i technikę nie wątpie ale właśnie rpzez to co się dzieje wokół naszej kadry oni odczuwają i nawet psycholog nie pomoże.

  • Wako doświadczony

    Przed paroma minutami wypowiadał się na antenie sam prezes PZN.
    Powiedział że brakło zaufania i dlatego Adam udał się do Finlandii. Oczywiście zaufania do obecnego trenera.

    I Adam poleciał tam jak się wyraził prezes. Za przyzwoleniem związku.
    Trochę wydaje się być zagubiony szef PZN-u w swych wypowiedziach.

  • Xellos profesor
    wszystko kiedys sie konczy

    najwyższy czas zająć się resztą kadry...po co na siłe szukać talentu jak Małysz, wystarczy popatrzeć na Loitzla tyle lat skakał i nagle wygrywa, albo Kocha też potrafi być wysoko, jest poro innych zawodników jak Vasiliew, albo Norwegowie też jakiś mega talentów nie mają

    no kurcze, przecież to nie są talenty jak Małysz ale są w czołówce, ładnie skaczą, czasem coś wygrają, zajmijmy się naszą kadrą to też tak będzie, Kamil Stoch spokojnie może wchodzić do tej 10-tki...ale jak może tam wchodzić jeśli swoimi działaniami nasz sztab ciągle daje do zrozumienia, że innych zawodników ma w d...

    Wielu ludzi się czepia psychologa Wódki, a co ma niby zrobić psycholog ? Co ma powiedzieć..."nie przejmuj się za 2 lata Małysz odejdzie i trener zajmie się tobą" , o to chodzi ? Jak może czuć się reszta kadry jeśli nasz trener wycofuje ich z Kulm i oficjalnie ogłasza, że jedzie do Małysza. Nie wiem czego oczekujecie ale tu żaden psycholog nie pomoże, bo nasz sztab dołuje reszte swoimi decyzjami, które są tylko podejmowane dla dobra naszego jednego skoczka Adama Małysza. I reszta nie jest głupia by tego nie widzieć, skoczkowie to nie jakieś matoły tylko też mają swój rozum i widzą co się dzieje...

  • anonim
    -


    Prezes teraz mu wytyka kontrakt a kto go do piernika negocjował, co ? Kto go podpisał i się na taki godził ?
    Jak mają przyjść jakiekolwiek efekty pracy, jeśli po roku słabszych występów pozbywa się takiego trenera.
    Co dwa lata zmiana i huzia józia od nowa, jak mają być efekty postępów zawodników ?
    Jednego jestem pewna, że Hannu Lepistoe to jeden z najbardziej szanowanych, doświadczonych trenerów na świecie i oby Adam odpalił w tym Zakopanem, bo wtedy udowodni wszystkim, kogo się pozbyli.
    A jeśli nie ? hmmm, pomyślę nad tym po zawodach :)

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-08 14:32:22 ***

  • Xellos profesor
    @Referendum

    Dlaczego stawiasz Lepistoe z Pointnerem i Kojonkowskim...

    Co zrobił Lepistoe z naszą kadrą ? Drużyna ? Jaka ?

    Moim zdaniem obrażasz w tym momencie Pointnera i Kojonkowskiego w takim zestawieniu ni z gruszki ni z pietruszki :/

    Chcesz przykładu, to zobacz co się stało z Rosjanami, tam z przeciętnych skoczków zrobiono zaowodników punktujących regularnie. Czy Lepistoe zrobił to samo z naszymi ? Jedynym zawodnikiem jest Kamil Stoch poza Adamem.

    Zobacz też na Francje, takie cieniasy dawniej...teraz wygrywają z naszymi.

    Nie rób z Lepistoe jakiegoś cudotwórcy, zajechał Maćka Kota na dobre, i to niby jego wielka zasługa, że wprowadził go do kadry. Poza tym reszta naszych zawodników nie była zbyt zadowolona bo Lepistoe był aby trenerem Małysza.

    Kruczek robi to samo bo...no bo czego mógł się nauczyć będąc asystentem Kuttiny czy Lepistoe ? Tylko tego, że liczy się aby Małysz a reszta to przystawki.

  • anonim
    Tajner nic z Adama nie zrobil

    Jakby tajner umial trenowac to by w tym czasie co Dam by gwiazda nauczyl by tez reszte kadry a przynajmniej swojego syna. Tajner mial fuksa ze trafil w swojej kadencji na eksplozje formy Malysza i juz. Trener jest wtedy dobry kiedy widac to po calej kadrze a nie po mistrzu. Adama w tamtym czasie mogl trenowac nawet Kruczek i Adam by tak samo wygrywal. Trenerem to jest Lepistoe Pointner, Kojonkoski, bo oni cos z druzyna robili a Tajner nie ma zadnych sukcesow poza tym ze trenowal Adama, a to byl przypadek ze Adam wtedy wystrzelil. Nic innego Tajner nie dokonal, jemu do Lepistoe czy innych to brakuje tyle co Bachledzie do Malysza. Jak tajner taki dobry czemu nic z Adamem nie zrobil przez ostatnie lata? Tajner sam wie ze jest takim samym ekspertem od skokow jak Kruczek.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-08 14:30:17 ***

  • Wako doświadczony

    Oby tylko przez to całe zamieszanie nie ucierpiał najbardziej Adam.
    Jest w tej chwili taki kocioł że nie wiadomo bardzo co się dzieje. Jedno jest pewne ,Adam jest u Lepistoe w Lahti.
    Grunt już dawno zaczął się palić.
    Widać że chcą ratować PŚ w Zakopanem.
    A tu został tydzień czasu i nie ma konkretnej koncepcji.
    Uratować to może tylko dobry występ Adama. Przynajmniej w jakimś procencie.

  • anusiak0111 początkujący

    To ja mam pytanie. PO JAKĄ CHOLERE PCHAŁEŚ ZAD NA STANOWISKO PREZESA SKORO NAWET NIE WIESZ CO ROBIĄ TWOI SKOCZKOWIE! "...Bo ja dopiero wruciłem z urlopu... Jak byś był dobrym prezesem to nawet na końcu świata obudzony w środku nocy powinieneś widzieć.Po druge dobrze że Adam (i Marcin Bachleda...chyba...;P) poleciał do Hanu.(dobry taki trener niż obecny).Po trzecie jeżeli Hanu ma trenować Adasia to co zresztą? Mają zostać na pastwe losu Kruczka. Niektórzy pisza "odczepcie sie od Tajnera","...Od Kruczka".No Tajer może zrobił z niego gwiazde ale To Adam miał( i ma) talent.A po cholere prezes i trener którym nic nie wychodzi,no poza ośmieszaniem siebie , rujnowanie psychicznie i fizycznie skloczków i kibiców ale to już...

  • anonim
    według mnie...

    Tajner zrobił z Małysza gwiazdę! On dał mu wiarę w zwycięstwa i za to należy mu się wielki szacunek. Później Heinz Kuttin. Mistrzostwo Świata Junior dla Mateusza Rutkowskiego a potem kadra A. Adam pod jego wodzą skakał w kratke. Raz wygrwał zawody PŚ i kiedy wydawało się, że wszystko wraca na dobry tor, to znowu coś się psuło, czegoś brakowało, przykład: 2x pierwsze miejsce w Zakopanem (wielka euforia, radość i nadzieja na dalsze sukcesy), jednak przyszły MŚ w Oberstdorfie i znowu klapa. Następnie IO w Turynie i jedyny wielki sukces 5 miejsce w konkursie drużynowym. Za to Kuttinowi powinniśmy być wdzięczni. Następnie współpraca z Hannu Lepistoe. Sezon 2006/2007 - Wielki powrót Mistrza! Nic dodać nic ująć. Następny sezon (Hannu sam mówił, że da Adamowi odpocząć, ponieważ zasługiwał na to) i tak też było. A teraz Łukasz Kruczek, hmmm....dużo powiedzieć nie można oprócz tego, że jako asystent trenra Hannu wykonywał swoją prace bardzo dobrzze ale to za mało na zostanie pierwszym trenerem kadry A. Powtórze znowu, że Kruczek Małysza nie "obudzi",l nie przywróci do wielkiej formy. Może to zrobić tylko indywidualny trener i jeżeli Adam poprosił o pomoc Hannu Lepistoe tzn, że z nim chce trenować i trzeba zaufać naszemu mistrzowi, poniewaz on sam wie co musi zrobić, aby odnaleźć forme i kto może mu wtym pomóc. On ufa Hannu i ja ufam jemu również. Poczekajmy a efekty wkońcu przyjdą.

  • anonim
    Rychło w czas sie Tajner zorioentował

    "Ale skończył 30 lat i normalne, że wszystko można próbować układać inaczej. Loitzl i Ammann też trenują indywidualnie" powiedział Tajner. "Hannu to trener, którego Adam lubi, z którym mamy dobry układ."

    To po jaka cholerkę zwalniałeś go pan z funkcji trenera kadry A.Chyba tylko dlatego aby stał się teraz indywidualnym trenerem Małysza.
    Ja nadal twierdzę ,ze naprawić Małysza może tylko Szturc.

  • anonim
    dobra decyzja...

    Szacun dla Adama za to, że poleciał do Lahti! To była dobra decyzja. Moim skromnym zdaniem Adam powinien trenować tylko i wyłącznie z indywidualnym trenerem, a takim najlepszym jest właśne Hannu Lepistoe. Natomiast co do Kruczka to powinien wkońcu wziąść się do roboty z naszymi młodszymi skoczkami kadry A! Jeśli chce zdobyć uznanie polskich kibiców to powinien właśnie szkolić tych młodych i oni niech zaczną wkońcu osiągać jak najlepsze wyniki. Samego naszego wielkiego mistrza Kruczek niczego nie nauczy, nie przywróci mu wiary w sukcesy i nie zbuduje mu formy na MŚ w Libercu oraz Igrzyska. Związek bez względu na to w jakiej dyspozycji wróci z Lahti powinien niezwłocznie już teraz podpisać kontrakt z Hannu na stanowisko osobistego trenera z Adamem! DO PRACY PZN!

  • Xellos profesor
    Jedno jest pewne

    nie róbmy z Lepistoe biednej owieczki

    Lepistoe był trenerem aby Małysza, dlatego jak ma wrócić to tylko indywidualnie, Kruczek w tej chwili popełnia ten sam błąd leci za Małyszem, ignoruje reszte kadry...

    Sprawa wyjdzie na dobre tylko i wyłącznie kiedy Lepistoe zostanie indywidualnym trenerem Adama, a Kruczek wkońcu zajmie się resztą kadry.

    Poza tym...

    "Do tej pory zawsze chciał trenować w grupie, nigdy osobno."

    Czyli Małysz świadomie chciał trenować w grupie, mimo że wiedział że grupa robi tylko za przystawke a wszystko jest robione pod niego. Czyli taki bez winy nie jest. Bo taki mistrz powinien trenować indywidualnie a nie z Kruczkiem.

  • kolesio weteran
    Snesacje rewelacje, czyli wyobraźnia zapłodniona przez spadkobierców Ikara

    W PL takie układy to przysłowiowe "sensacje-rewelacje". Szalona wyobraźnia podsuwa (m.in dziennikarzom) teorie spiskowe.
    Ale prawda jest taka że model indywidualnych trenerów + trenerów kadry OD ZAWSZE działa w Finladnii, działa do pewnego stopnia w Austrii i Norwegii, no i to własnie taki układ doprowadził do odrodzin Martina Schitta.
    Nie ma więc co doszukiwać się sensacji-rewelacji, tylko z optymizmem patrzeć w przyszłość. Bo dobry fachowiec od techniki jest Adamowi niezbędny. A w PL (z całym szacunkiem do Jana Szturca np.) takich specjalistów brak.

  • anonim
    kontakt niuansowo - mentalny

    Panie prezesie, czy Pan jest naćpany po tym urlopie ? Lepisto stał z tyłu, a Kruczek odwalał za niego całą robotę? Co Pan plecie ? Łukasz Kruczek być może ma zadatki na dobrego trenera, ale doświadczenie trenerskie powinien zdobywać od trenowania kadry C lub może lepiej Z, a nie od psucia naszego mistrza. Drużyna musi czuć, że ma za sobą oparcie w autorytecie trenera, za nimi musi stać mocne nazwisko i nawet jeśli sam Małysz mówi, że nie ma nic przeciwko Kruczkowi to nie do końca jest widocznie świadomy, że brakuje Mu oparcia w silnym trenerze. Proszę popatrzeć na inne kadry, dzisiaj nawet asystenci trenerów drużyn z innych krajów to poważne autorytety, a u nas kadrę prowadzą osoby, które za granicą byliby może od noszenia sprzętu. To prawdziwy skandal !

  • Wako doświadczony

    Według słów prezesa wygląda ze jest wszystko cacy. Ale czy na pewno?
    O barierze językowej mówiło się od dawna.
    Ale o tym że prezes chciał się wtrącać do treningów prowadzonych przez Lepistoe to już nie wiele.

    Zobaczymy już niedługo co z tego wyjdzie. Oczywiste jest że prezes nie zostawi teraz Kruczka na lodzie. Sam Go przecież na to stanowisko posadził.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl