Strona główna • Artykuły

Siedemnaście Turniejów Adama Małysza cz. 3. 2006-2010

Trwający właśnie 59. Turniej Czterech Skoczni jest już siedemnastym w karierze Orła z Wisły. Rzućmy okiem na to, jak w przeszłości spisywał się w "Narciarskim Wielkim Szlemie" nasz najlepszy skoczek. Dziś część trzecia.


Tu można przeczytać część pierwszą

Tu można przeczytać część drugą

Sezon 2005/2006 to bardzo słaby występ Adama na TCS. Małysz psuł skoki w treningach, kwalifikacjach, seriach próbnych. W zawodach było niewiele lepiej. Po startach w Oberstdorfie (13. miejsce) i w Garmisch-Partenkirchen (21. miejsce) ówczesny trener reprezentacji – Heinz Kuttin postanowił wycofać swego najlepszego zawodnika z rywalizacji, choć jeszcze zaraz po noworocznym konkursie zdecydowanie odrzucał taką możliwość. Adam wrocił do Polski wraz z ówczesnym asystentem Łukaszem Kruczkiem, by lepiej przygotować się do zawodów Pucharu Świata w Zakopanem i do Igrzysk Olimpijskich w Turynie. Na TSC zastąpił go Stefan Hula. W efekcie Adam Małysz zajął 35. miejsce w końcowej klasyfikacji 54. Turnieju Czterech Skoczni, o jedną pozycję wyprzedził go Kamil Stoch, który brał udział we wszystkich czterech konkursach.

"Smutno zaczął się dla mnie ten nowy rok. Nie do śmiechu mi, ale przecież płakał też nie będę. Nie ma co się oszukiwać, to był fatalny start, rywale uciekli bardzo daleko. Nie jestem w formie, ale nie przypuszczałem, że aż tak odstaję od czołówki" - skomentował ten krok Adam Małysz.

Rok później Małysz trenował już pod okiem Hannu Lepistö. Wyniki były znacznie lepsze, choć lwi pazur miał polski skoczek pokazać dopiero w drugiej połowie sezonu. Jednak już podczas pierwszego z turniejowych konkursów na Schattenbergschanze w Oberstdorfie nasz skoczek zajął miejsce na podium. Było to, podobnie jak przed dwoma laty, trzecie miejsce. Przegrał wówczas tylko z Gregorem Schlierenzauerem i Andreasem Küttelem. W Garmisch-Partenkirchen, w jednoseryjnym konkursie Adam zajął 12. miejsce. Na Bergisel był szósty a w ostatnim konkursie ósmy, bezpośrednio wyprzedzając Kamila Stocha. W łącznej klasyfikacji TCS zajął siódme miejsce, choć przed ostanim konkursem tracił niecałe trzy punkty do podium. Zdobył 906,5 punktów, o 55,4 mniej od Andersa Jacobsena - zwycięzcy Turnieju i najważniejszego rywala w całym sezonie.

Sezon 2007/2008 kibice rozpoczynali z wielkimi nadziejami, wszak zeszłej zimy Adam cudownie się odrodził zdobywając Mistrzostwo i Puchar Świata. TCS był średnio udany. Adam po raz trzeci w karierze zajął w nim czwarte miejsce, czyli tuż za podium. Co ciekawe, najwyższa lokata w pojedynczym konkursie to piąta na nowowybudowanej skoczni w Ga-Pa. Najgorsza - siedemnasta - na inaugurację w Oberstdorfie. Warto wspomnieć, że w pierwszej serii nasz skoczek wyeliminował swego kolegę z drużyny - Maćka Kota. W tym roku nastąpił pierwszy przypadek przeniesienia zawodów w ramach TCS. Z powodu silnego wiatru zawody nie odbyły sie w Innsbrucku. W Bischofshofen Małysz zajął dziewiąte i szóste miejsce. Turniej wygrał - piąty raz w karierze - Janne Ahonen.

Kolejny sezon znów zakończył się wycofaniem się Adama z Turnieju. Trenerem był już wówczas Łukasz Kruczek, ale właśnie po TCS Adam podjął decyzję, że będzie indywidualnie trenował ze zwolnionym wiosną poprzedniego roku Hannu Lepistö. Wszystko za sprawą fatalnych osiągnięć. W Oberstdorfie skoczek z Wisły zajął 27. miejsce. Do drugiej serii wszedł jako lucky loser, przegrywając swój pojedynek z Romanem Koudelką. W Ga-Pa nie miał już nawet tyle szczęścia i odnotował jeden z najgorszych wyników w historii swoich występów w Turnieju. Przegrał rywalizację z Andreasem Wankiem i został sklasyfikowany na 37. miejscu. Gorzej bywało tylko w latach 1997-1999. W Innsbrucku Adam był 15., ale wycofał się z TCS i nie wystąpił w Bischofshofen. Wrócił do Wisły a potem poleciał do Finlandii. W Turnieju zajął 33. miejsce ale i tak był najlepszym z Polaków.

Występ Adama sprzed roku trudno uznać za udany. W Oberstdorfie uplasował się na 8. pozycji. Był to dość nerwowy konkurs, odbywający się w trudnych warunkach atmosferycznych. Pierwszą serię przerwano po dwudziestu skoczkach i rozegrano jeszcze raz z podwyższonego rozbiegu. W Garmisch-Partenkirchen Adam był 11. na Bergisel wywalczył najlepszą w tym turnieju, 7. lokatę. Jeszcze wtedy był na siódmym miejscu klasyfikacji i miał widoki na polepszenie swej pozycji. W końcu w treningach i kwalifikacjach zdarzały mu się całkiem solidne skoki. Niestety - w Bischofshofen Polak zajął dopiero 18. lokatę, w obu skokach tracąc po kilkanaście metrów do najlepszych zawodników. W klasyfikacji generalnej 58. Turnieju Czterech Skoczni uplasował się ostatecznie na dziewiątej pozycji.

"Trudno jest mi się tłumaczyć, nic nie mogę sobie zarzucić, bo latem bardzo solidnie się przygotowywałem. Cały czas jestem optymistą i wierzę, że ta forma w końcu przyjdzie i praca, którą wykonałem latem, zaprocentuje" - tak Orzeł z Wisły skomentował swój występ na 58. Turnieju Czterech Skoczni.

2006 - 35. miejsce - 460.6 pkt.

2007 - 7. miejsce - 906.5 pkt.

2008 - 4. miejsce - 979.9 pkt.

2009 - 33. miejsce - 556.9 pkt.

2010 - 9. miejsce - 932.9 pkt.

Tu można przeczytać część czwartą i ostatnią