Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Apoloniusz Tajner po sezonie 2019/20: Nie mam zastrzeżeń do trenera Doležala i jego sztabu

- Kilka dni przed przerwaniem sezonu podjęliśmy decyzję o wycofaniu naszej drużyny z mistrzostw świata w lotach narciarskich w Planicy. Zagrożenie koronawirusem w tym regionie było nieobliczalne - przyznał Apoloniusz Tajner w rozmowie z dziennikarzami TVP Sport. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego podsumował też pierwszy rok pracy grupy prowadzonej przez Michala Doležala.


Biało-Czerwoni pod wodzą czeskiego fachowca odnieśli osiem pucharowych zwycięstw. Siedem indywidualnych oraz jedno drużynowe, a Dawid Kubacki i Kamil Stoch triumfowali w Turnieju Czterech Skoczni oraz niedokończonym Raw Air. - To był udany sezon pod kątem sportowym, choć czasem w kratkę. Nie mam żadnych zastrzeżeń do pracy wykonanej przez Michala Doležala i jego sztab. Ma też nadzorującego cały proces Adama Małysza. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra i nie ma żadnego powodu, aby mówić o jakichkolwiek zmianach. Niemniej, wszystkie ustalenia pod kątem sezonu 2020/21 dopiero przed nami. Tym steruje dyrektor Małysz, więc czekam na jego propozycje. Uważam, że postawienie na Doležala było najlepszym rozwiązaniem po odejściu Stefana Horngachera.

Mimo sukcesów Kubackiego, Stocha i Żyły, niepokój polskich kibiców budzi stan polskiego zaplecza. Jak na ten problem zapatruje się Prezes Tajner? - Do najbliższych zimowych igrzysk mamy dwa lata. Zakładam, że grupa naszych doświadczonych zawodników pozostanie w skokach, jak Kubacki, Stoch oraz Żyła. Nie wykluczam pojawienia się indywidualnych decyzji, ale logiczne wydaje się, że do Pekinu zachowamy ten stan. Przez te dwa lata musimy podciągnąć grupę będącą za czołówką kadry. Dla mnie naturalnym liderem na następne lata jest Jakub Wolny, a są też niezwykle utalentowani Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka, Paweł Wąsek czy Tomasz Pilch.

Wyraźnego postępu tej zimy dokonała żeńska kadra narodowa, która zadebiutowała w zawodach drużynowych rangi Pucharu Świata. Życiowe wyniki pośród elity notowała Kinga Rajda, która w Oberstdorfie zajęła 6. miejsce. - Wybór Łukasza Kruczka na trenera skoczkiń był strzałem w "10". Ta grupa ruszyła z kopyta. Kamila Karpiel i Kinga Rajda mogą stanowić wartościową część drużyny mieszanej. Na igrzyskach możemy dysponować nieobliczalnym mikstem!

Polscy skoczkowie, po powrocie z Norwegii rządowym samolotem, przechodzą okres dwutygodniowej kwarantanny. Jak wygląda ich sytuacja? - Nie mam kontaktu ze skoczkami, ale mam z trenerami wszystkich kadr narodowych, którzy zarządzają poszczególnymi grupami. Wszyscy wrócili do domów, gdzie odbywają kwarantannę i realizują plan ćwiczeń przygotowany przez sztab. Okres posezonowy to luźniejszy trening i czas na pobyt z rodziną po obciążającej zimie. Odpoczynek, czasami wymuszony, może podziałać pozytywnie. Wszystkie kadry są w takim samym położeniu.

- Kilka dni przed przerwaniem sezonu podjęliśmy decyzję o wycofaniu naszej drużyny z tegorocznych mistrzostw świata w lotach narciarskich. Sytuacja była nieobliczalna, a zagrożenie zarażenia się koronawirusem naprawdę duże. Nie chodzi o samą skocznię w Planicy. Członkowie ekipy muszą podróżować, gdzieś muszą mieszkać i jeść. Spodziewaliśmy się odwołania tej imprezy, z powodu bliskości Włoch, natomiast czekaliśmy na oficjalną decyzję. Adam Małysz był gotowy na zakomunikowanie informacji o rezygnacji polskiego zespołu, w przypadku chęci rozegrania mistrzostw przez FIS - zdradza 65-letni działacz w rozmowie z Sebastianem Szczęsnym i Maciejem Kurzajewskim na instagramowym profilu TVP Sport.