Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Wielkie wyzwanie" - reprezentacja Polski szykuje się do testowego zgrupowania na skoczni

Już w niedzielę - jak podał Przegląd Sportowy - nasza kadra narodowa ma rozpocząć pierwsze wiosenne zgrupowanie w Szczyrku w ramach przygotowań do sezonu 2020/21. Tę informację potwierdza Grzegorz Sobczyk, jeden z asystentów Michala Doležala, który w rozmowie z naszym serwisem mówi o kulisach powrotu naszej reprezentacji do zajęć na skoczni.


- Nie można powiedzieć, że przygotowania do zimy przebiegają zgodnie z planem, natomiast dajemy radę. Przed nami pierwszy testowy obóz na skoczni w dobie pandemii. Sami jesteśmy ciekawi, jak będzie to wyglądać w nowej rzeczywistości. Sytuacja nadal jest trudna, ponieważ ograniczenia wciąż są dość duże. Ostatnio do przebywania na skoczni dopuszczono większą liczbę osób, co jest dużym ułatwieniem, natomiast nadal mamy ograniczone pole działania. O ile na obiekcie będzie mogło przebywać dwunastu zawodników, o tyle w gnieździe trenerskim maksymalnie będzie mogło znajdować się tylko dwóch szkoleniowców - mówi Grzegorz Sobczyk w odniesieniu do najnowszych ustaleń ministerialnych.

- W normalnych warunkach na stanowisku trenerskim podczas obozu znajduje się nawet pięć osób. Teraz nie będzie to możliwe wobec wprowadzonych ograniczeń. Dwunastu zawodników na dwóch szkoleniowców to za dużo w skokach narciarskich, tu potrzeba wielu fachowców. Cały czas zastanawiamy się nad podziałem ról podczas sesji treningowej. Musimy przetrwać pierwsze zgrupowanie, które będzie wielkim wyzwaniem logistycznym, a potem być może obostrzenia zostaną poluzowane - kontynuuje członek sztabu szkoleniowego męskiej kadry narodowej.

Powiększona reprezentacja narodowa ma oddać pierwsze skoki w Szczyrku, gdzie nadal zamknięty jest Centralny Ośrodek Sportu. Na miejscu, przy zaostrzonym rygorze, udostępniono jednak kompleks skoczni Skalite, z czego w tym miesiącu korzystała już kadra kobiet. - Jesteśmy w stałym kontakcie z Łukaszem Kruczkiem. Przykładowo użytkowanie szatni nie jest dozwolone, więc ich grupa przebierała się w samochodzie, aby odbyć trening. Nie pozostaje nam nic innego, jak dostosować się do panujących przepisów - dodaje Sobczyk.

Zobacz też: Jak będzie funkcjonować powiększona kadra narodowa?

Polscy skoczkowie będą mieszkać w odosobnionym hotelu w Szczyrku, który na czas zgrupowania wynajęto na wyłączność. - Nikt z zewnątrz nie będzie tam przebywał, w hotelu będzie tylko nasza grupa. Wszyscy będą przebywać w jednoosobowych pokojach, a przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności dostępna będzie też stołówka - zdradza serwisowi Skijumping.pl trener Sobczyk.

Do Polski na czas obozu treningowego przyjedzie też Michal Doležal, który w minionym tygodniu pojawił się w naszym kraju po raz pierwszy od momentu przedwczesnego finału sezonu 2019/20. - Obecność głównego szkoleniowca jest kluczowa i bez niego byśmy nie zaczęli. Trudno przekazać wizję na najbliższy sezon bez realnego kontaktu. Nie wszystkie ćwiczenia i uwagi da się przekazać internetowo, bądź za pośrednictwem asystentów. Dobrze, że w ostatnich dniach doszło do spotkania w Zakopanem i Beskidach.

Na obozie treningowym stawi się grupa dwunastu reprezentantów Polski, spośród których nikt nie zgłaszał problemów zdrowotnych. - Konsultujemy się z lekarzem i w razie potrzeby jest możliwość zrobienia testu na obecność koronawirusa w Bielsku-Białej. Przetestowanie całej grupy przed każdym obozem wiązałoby się jednak z bardzo dużym kosztem - kończy 39-letni szkoleniowiec. 

Zobacz też: Wisła z rezerwowym terminem LGP - FIS zaktualizowała kalendarze na sezon 2020/2021