Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

PZN w poszukiwaniu optymalnego terminu dla Wisły. Inauguracja? "To wynaturzenie"

- Dlaczego nie inauguracja? Listopadowe zawody w Wiśle - przed Rosją i Finlandią, gdzie panują zimowe warunki - to wynaturzenie - uważa Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego (PZN), na temat przeniesienia zawodów w Wiśle z listopada na grudzień. Żadna z tych dat nie jest jednak rozwiązaniem stuprocentowo satysfakcjonującym organizatorów konkursów na obiekcie im. Adama Małysza.


- Trudno się przygotować do tego terminu - mówi Winkiel w nawiązaniu do ostatnich czterech lat, kiedy Wisła otwierała sezon Pucharu Świata w listopadzie.

W sezonie olimpijskim zawodnicy mają pojawić się w województwie śląskim na początku grudnia, po zawodach w mroźnej Rosji oraz Finlandii. - Zawodnicy będą mieli już doświadczenie z dwóch obiektów, dzięki czemu nie zaczynają sezonu od skoków na stuprocentowo sztucznym śniegu w Wiśle. Będzie możliwość dopasowania się, a do tego pojawia się szansa na ujemne temperatury i naśnieżenie obiektu - dodaje Winkiel w rozmowie ze Skijumping.pl.

- Listopadowe zawody w Wiśle - przed Rosją i Finlandią, gdzie panują zimowe warunki - to wynaturzenie - dodaje.

Zobacz też: Skoczkowie odpoczną w styczniu. Polski turniej zaczeka

Inauguracja najbliższej edycji Pucharu Świata ma nastąpić po raz pierwszy w historii w Niżnym Tagile (20-21 listopada), natomiast Wisła (4-5 grudnia) będzie trzecim przystankiem na pucharowej trasie. - Tak rozstrzygnęła Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) i nie upieraliśmy się przy tym. Nadal mamy Puchar Świata w Wiśle, natomiast tym sztandarowym pozostaje Puchar Świata w Zakopanem. Nam to nie przeszkadza, że Wisła nie otworzy sezonu. Wręcz nam to pomaga, natomiast początek grudnia to też nie jest okres, kiedy możemy liczyć na to, że naśnieżymy obiekt za pomocą armatek. Może nie być mrozu, więc prawdopodobnie będzie trzeba go produkować w ten sam sposób, a więc w kontenerze, a następnie wysypywać na skocznię - powiedział Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, w piątkowym wydaniu programu Hejt Park emitowanym na Kanale Sportowym.

- Wisła mogłaby mieć sens, gdyby była na przełomie lutego i marca. To jest termin po feriach, na którym nam zależy i bierzemy go pod uwagę. W sezonie olimpijskim jest to jednak nierealne i mamy tego świadomość - uzupełnia Winkiel, wskazując możliwie najlepsze rozwiązanie w przypadku skoczni im. Adama Małysza (HS134).

Zobacz też: Dlaczego Polska organizuje dwie drużynówki?