Strona główna • Szwedzkie Skoki Narciarskie

Pięcioro zawodników w dwóch konkurencjach. Skromne mistrzostwa Szwecji

W minioną sobotę na skoczni Paradiskullen w Örnsköldsvik o punkcie konstrukcyjnym K-90 rozegrano Letnie Mistrzostwa Szwecji. Konkursy pań i panów zgromadziły na starcie łącznie... pięcioro zawodników. To dość smutny obraz skoków w kraju, który za nieco ponad pięć lat będzie gospodarzem Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym.


Mistrzynią kraju została najlepsza szwedzka skoczkini, śmiało dobijająca się do bram światowej czołówki, Frida Westman, która tego lata zajęła drugie i trzecie miejsce podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w Lillehammer. Poprzedniej zimy dwukrotnie otarła się o podium Pucharu Świata, zajmując czwarte miejsca. Drugą lokatę w sobotnim konkursie lokatę zajęła 15-letnia Jenny Forsberg. 

W kategorii mężczyzn triumfował 17-letni Tobias Fröier, który ostatnimi czasy notował dobre wyniki w zawodach z cyklu Norges Cup, w kategorii do której został przydzielony. Srebrny medal mistrzostw Szwecji wywalczył blisko 33-letni Josef Larsson. Skoczek z Sollefteå międzynarodową karierę zakończył przed dziesięcioma laty, a do jego największych sukcesów należy 9 lokata w zawodach FIS Cup rozegranych w sezonie 2010/11 właśnie na skoczni Paradiskulen. Trzecie, ostatnie miejsce zajął 16-letni Rickard Nystroem, który do tej pory nie wystąpił jeszcze w zawodach rangi FIS. Protokoły z zawodów nie są na razie dostępne, nie znamy zatem nawet odległości uzyskiwanych przez zawodników.

- Niewielka liczba uczestników jest oczywiście niepokojąca, ale takie mamy realia - mówi nam Andreas Aren, menedżer ds skoków w Szwedzkim Związku Narciarskim. - Nasze wielkie, narodowe wyzwanie to przyciąganie jak największej liczby dzieciaków na skocznię - dodaje. W niedzielę na najmniejszych obiektach kompleksu, K-10 i K-20, rozegrano konkurs dla dzieci w wieku od 5 do 10 lat pod nazwą "Latające tygrysy". 

- Co do pozytywów - Frida zrobiła tego lata jeszcze większe postępy, jestem ciekaw, co będzie w stanie pokazać w Wiśle na inaugurację sezonu. Nie mogę się tego doczekać. Dwaj uczestnicy zawodów, Tobias i Rickard, poszli śladem Fridy i przenieśli się na stałe do Trondheim. Uważam, że to dla nich jedyna droga do tego, by móc się rozwijać na najwyższym poziomie. Nasza współpraca z organizacją Trønderhopp układa się świetnie, co napawa mnie radością - przyznał były skoczek.

Czytaj też: "Walczymy o każdego dzieciaka" - trwa batalia o przyszłość szwedzkich skoków