Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

"Nie mamy na to wpływu" - Leyhe o zawężeniu kwot startowych

Stephan Leyhe to jeden z dwóch skoczków, których trener Stefan Horngacher postanowił skreślić z listy zawodników niemieckiej kadry A przed sezonem 2023/24. 31-latek minionej zimy zdobył 231 punktów, ale ani razu nie wskoczył do czołowej "10" zawodów z cyklu Pucharu Świata.


Reprezentant klubu narciarskiego z Willingen do kolejnego sezonu będzie przygotowywał się pod okiem Ronny'ego Hornschuha. 48-letni szkoleniowiec po ośmiu latach pożegnał się z reprezentacją Szwajcarii i wrócił do pracy w Niemieckim Związku Narciarskim, gdzie zbierał doświadczenie na trenerskiej ścieżce zawodowej.

- Ronny był w przeszłości moim trenerem w kadrze B - wspomina Stephan Leyhe w rozmowie z hna.de. Hornschuh - odpowiedzialny za zaplecze kadry Stefana Horngachera - będzie miał w tym sezonie do swojej dyspozycji aż dwunastu zawodników. Wśród nich są między innymi Leyhe, a także Pius Paschke - kolejny ze spadkowiczów z kadry A.

Przeczytaj także: Zmiany! Leyhe i Paschke wypadli z kadry Horngachera

Leyhe zadebiutował w Pucharze Świata w 2014 roku, kiedy zajął 13. miejsce w Engelbergu. Drużynowy mistrz świata z Seefeld ma na swoim koncie jeden pucharowy triumf, co miało miejsce 8 lutego 2020 roku na Muehlenkopfschanze w Willingen. Z powodu kontuzji, której nabawił się ostatniego dnia przerwanego sezonu 2019/20, ominęły go domowe mistrzostwa świata w Oberstdorfie, a także cała edycja Pucharu Świata 2020/21. Niemiec wrócił do walki pośród najlepszych wraz z początkiem zimy 2021/22. Od tego razu nie udało mu się wrócić na podium Pucharu Świata.

- Idę teraz inną drogą - podkreśla Leyhe, który ma już za sobą pierwsze grupowe zajęcia w ramach obecności w kadrze B na sezon 2023/24. Zespół dowodzony przez Hornschuha spotkał się na ogólnorozwojowym obozie treningowym w Oberhofie. Pierwsze skoki zaplanowano na początek czerwca.

Nowe regulacje FIS, które zakładają obcięcie kwot startowych czołowym ekipom, nie ułatwiają zadania skoczkom mającym problemy z przebiciem się na krajowym podwórku czołowych ekip. Mimo tego Leyhe liczy na powrót do Pucharu Świata choćby przy okazji Turnieju Czterech Skoczni, gdzie gospodarze będą dysponowali czteroosobową grupą narodową.

- My, skoczkowie, nie mamy na to wpływu. Musimy to zaakceptować jak widzowie - ucina wątek Leyhe, odnosząc się do nadchodzących zmian przepisów.

Przeczytaj także: Polska przeciwna zmianie kwot, Thurnbichler kwestionuje pomysł FIS