Adam Małysz: "Moje rozstanie z Hannu to był błąd"

  • 2009-01-18 01:00

Wygląda na to, że Mistrz z Wisły powróci pod skrzydła Hannu Lepistö. Pierwszy krok został już zrobiony. Fin przyleci do Polski by pomóc Adamowi przygotować się do MŚ w Libercu.

Adam Małysz zdradził nam, jak wyobraża sobie tę współpracę, jak wyglądały treningi w Lahti, a także w czym Hannu Lepistö jest lepszy od Łukasza Kruczka.

"Decyzje jeszcze nie zapadły. Najważniejsze, by Hannu się zgodził. Na razie, do końca stycznia, ma podpisany kontrakt z Eurosportem. Ale wszystko ku temu zmierza. Gdyby do takiej współpracy doszło, Hannu przejął by za mnie odpowiedzialność. On by o wszystkim decydował, jeździł ze mną na zawody. Pewnie często trenowalibyśmy osobno, nie z kadrą" - mówił Małysz.

"Mam pełne poparcie Związku w tej sprawie. Prezes po powrocie z Wietnamu powiedział mi, że szanuje moją decyzję a nawet się z niej cieszy. Powiedział też, że Związek dołoży wszelkich starań, by ta współpraca była owocna, bym mógł odnosić sukcesy. Nie wtrąca się też do pracy sztabu, ani nie udziela mi żadnych trenerskich rad" - dodał skoczek.

Adam przyznał, że miał mieszane uczucia, gdy wiosną zmieniał się trener kadry narodowej. "Rozmawiałem z prezesami Tajnerem i Wąsowiczem przed zawodami w Planicy. Ich stanowisko było takie, że chcą młodego trenera z Polski, który dobrze bedzie się dogadywał z chłopakami. Ja na początku byłem za tym, by Hannu pozostał, już w trakcie zawodów w Skandynawii toczyły się w sztabie i kadrze takie rozmowy. Przystałem w końcu na ich stanowisko, choć z oporami. Później Edi Federer powiedział mi, że popełniłem błąd, że skoki to sport dla egoistów, że powienienem był tupnąć nogą i powiedzieć, że chcę Hannu. Teraz rozumiem, że on miał rację a ja popełniłem błąd. Andrzej Wąsowicz już wtedy mi sugerował, że można by stworzyć układ - Łukasz dla kadry, Hannu dla mnie. Ale ja się wtedy bałem oderwać od grupy. Taki układ nie zawsze się zresztą udaje. Teraz już jestem do tego pomysłu przekonany. Dziś wiem, co znaczą słowa Hannu "Jest za wcześnie, by powierzać Adama Łukaszowi". Łukasz to dobry trener i ja go szanuję. Ale radzi sobie, póki wszytko idzie dobrze. Gdy pojawiają się kłopoty - może brakować mu doświadczenia. Podobną sytuację widzimy u Szwajcarów. Martin Künzle jest młodziutki, młodszy ode mnie. Andreas Küttel skacze już słabiej. Gdyby noga powinęła się też Ammanowi - to na pewno by go już zjedli".

Adam wytłumaczył, na czym polega przewaga Fina: "Hannu to trener z niezwykłym doświadczeniem. Podam przykład: W Lahti obserwował mnie z miejsca, z którego nie widać mnie było na progu skoczni. Po skokach mówi mi >Na progu masz za nisko tyłek, dociska Ci go w przejściu skoczni<. Ja go pytam: >Skąd wiesz, nie widziałeś mnie tam<. A on mi na to: >Widzę to po sposobie, w jaki wychodzisz z progu<. Fantastycznie zorganizował mi te treningi - zapewnił serwismana do nart, nawet ludzi, którzy mi kurtkę wozili, bo temperatury sięgały minus 25 stopni".

"Hannu wie też doskonale jaki błąd popełnił z naszą kadrą zeszłej zimy. Miał gotowe plany, by wszystko naprawić. Niestety, zabrakło mu czasu. I nie dano mu szansy, by to zrobił w kolejnym sezonie. Są inni zawodnicy ze światowej czołówki, którzy wciąż do niego dzwonią po radę. Nazwisk nie podam, bo wywołałbym skandal" - śmiał się Adam.

Adam powiedział, że bardzo docenia pomoc Roberta Matei: "W Lahti świetnie nam się współpracowało, był mi bardzo pomocny. Hannu też go chwalił. Odwalił kawał roboty, filmował skoki, odmiatał mi tory. No i to świetny kompan" - zakończył Małysz.

Korespondencja z Zakopanego, Marcin Hetnał


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15869) komentarze: (209)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Barnaba doświadczony
    @TAMM

    Każda arena sportowa niesie ryzyko związane z wolą oceny punktowej sędziów .
    Na każdej skoczni narciarskiej, przy równych skokach, jeśli zawodnik nie ma wyraźnego upadku (podpórki są prawie zawsze dyskusyjne) można "wydrukować" wynik za styl.Nie zakładajmy, że wszyscy sprawiedliwi na wieży sędziowskiej są do kitu. Niemniej dobrym nie tylko wiatr pomaga. Dlatego trzeba skakać bezsprzecznie według obowiazującego kanonu s i najlepiej odlatywać innym daleko,dale...najdalej.

    Kończę, "zwalają się" goście oczekiwani.
    Pozdrówko.

  • Barnaba doświadczony
    @Fanka

    Faneczko Kochana,
    Chciałem Cię pocieszyć. Ja w podobny sposób straciłem bezpowrotnie kilkanaście niezłych w treści tasiemców.
    Sądzę, iż Tad mógłby wdrożyć program zapobiegający bezpowrotnej utracie czyjejś własności. Pożytek byłby wymierny.Tekst cofnięty (nieprzyjęty) stanowić może bazę do innych przemyśleń i poprawek autora, a przez to - w co ani przez moment nie wątpię - mieć wpływ na poziom toczącej się dyskusji "pod kreską". Niestety, ja nie mam takich układów z Tadem, aby coś takiego zaproponować.
    I jeszcze jeden problem.Nie lubię pisać w tym małym okienku, chociażby ze względu na brak możliwości korekty tekstu, poprawienia interpunkcji,czy eliminacji literówek. O graficznym zaakcentowaniu myśli w takich warunkach mogę tylko pomarzyć.Niekiedy tzw. zwolnionego tekstu nie poznaję.Dlatego w tym sezonie piszę już znacznie mniej.
    Do pisania "nad kreską" nigdy nawet nie aspirowałem, opracowywanie i cyzelowanie problemów poza portalową stroną ,a potem ich wklejanie to przysłowiowa frajerów robota. Ale nie wyrzeka się żaba błota.Dopóki Adaś skacze, póty coś jeszcze napiszę.
    Widziałem wspomniane zdjęcie na Twoim blogu.GRATULUJĘ.
    Ja dysponuję tylko dużym autografem Adasia oprawionym w ramki (ca 450zł). Kiedyś gościłem zaprzyjaźnionych (ze względu na sąsiedztwo) dwu prezesów związków sportowych. Zapytali mnie wprost, kiedy Stachu przestaniesz trzymać Adama nad swoją głową? Odparłem, do dni moich ostatnich bowiem większej gwiazdy już nie doczekacie się.
    Co do duetu Hannu - Adaś i ewentualnie jakaś spółka jesteśmy zgodni.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i gorąco z ciepłego Mazowsza.

  • anonim

    Drogi Barnabo!

    Przeczytałam wszystko ze trzy razy, chodzi o twój tekst do mnie, dziękuję,wczoraj tak mnie naszło z tym pisaniem, że mój tekst się nie wmieścił i praktycznie został pożarty:) automatycznie skasowany, ponad połowa, potem musiałam na nowo myśleć, dzielić to na części i w efekcie to już nie było to samo co chciałam napisać choć, jest podobnie.

    Dobrze jest, że można tak rozmawiać, wymieniać zdania, dzielić się swoimi myślami, spostrzeżeniami, inaczej mówiąc jest tutaj grono ludzi, którzy nie koniecznie we wszystkim sie zgadzają ale jakoś się dogadują.
    Co do innych jak sam nieraz widzisz, czasem mnie jeszcze ponosi:) choć staram się jak mogę pracować nad sobą i panować, ciężko, oj, ciężko nieraz, bo jak widzę wpisy typu, Hannu stary dziadek, emeryt itd, to zaraz mnie ściska wątroba i czuje jak wzbiera we mnie istny wulkan, eksplozja murowana:)
    A tak nawiasem mówiąc, też mam super pamiątkę na ścianie :) i to nie jedną :) w roli głównej nasz Mistrz i moja skromna osoba :) za co zostałam wyklęta w domu :) bo u mnie sami anty kibice, nic nie rozumieją co w duszy gra:)
    Ja myślę, że jeśli chodzi o Hannu i Adama, to indywidualnie może dać pozytywny efekt, jednego możemy być pewni, że Adam zrobi wszystko aby do Igrzysk przygotowac się jak najlepiej a czy to się uda to już druga para kaloszy. Ja ufam, że tak.
    Takie odłączenie od kadry wyjdzie wszystkim na dobre, pozostałym zawodnikom również, ale zobaczymy.
    Pozdrawiam z mokrego Poznania.
    @haze
    Do nikogo nie piłam:) to takie moje przemyślenia jak ja to widzę, natomiast owszem było wiele złego ze strony Ediego, ale czyz PZN nie dał się wpuścić w maliny ?
    Tak, że wina jest po obu stronach.
    Pozdrawiam

  • TAMM profesor
    @Barnaba

    Na małych skoczniach sędziowie potrafią mocno wpłynąć na wynik. ;)

    Co do formy Adama. ;)
    Sądzę, że jeśli Hannu będzie prowadził Adama do IO, to forma będzie. ;)
    Czy na zwycięstwo? ;)
    Pożyjemy, zobaczymy. ;)

  • Barnaba doświadczony
    @TAMM

    Z G O D A !
    Tylko noty sędziowskie? Owszem w opisanych warunkach decydowały rozstrzygająco, niemniej dzisiaj już gołym okiem nawet laik zauważy, iż one też w sumieniu pięciu sprawiedliwych korelują z odległością skoku. Adaś nawet w najlepszych czasach stylistą nigdy nie był, aktualnie jakby latał znacznie bliżej. W każdym razie nie są to skoki z okresu "skocz na pocztę",chociaż ich techniaka jawi sie bardziej dojrzale.Przywołuję to hasło nie bez powodu, gdyż pod innymi "artami" przewija się motyw sponsoringu, a pieniądze są potrzebne do sfinansowania nowego wyzwania.
    Tak, czy inaczej potoczy się bieg zdarzeń, Mistrzowi Wielkiemu Uwielbianemu szczerze życzę, trafienia z formą na ZIO i jednocześnie trafienia w progi obu olimpijskich skoczni.

  • TAMM profesor
    @Barnaba

    Wiem,że Adam nie satysfakcjonuje każde miejsce.
    I że na IO jedzie się po medal (po zwycięstwo). ;)

    Ale jeśli Adam będzie zadowolony to ja też będę. ;)

    Co do medalu. ;)
    Zwłaszcza liczę na K 95. ;)

    "Czego zatem zabrakło Adasiowi, czego powinniśmy MU życzyć?"
    Dobrych not sędziowskich. ;)

  • TAMM profesor
    @Barnaba

    Jeśli chodzi o Adama na IO. ;)

    Mnie będzie satysfakcjonowało każde miejsce które usatysfakcjonuje Adama. ;)
    Marzę o złocie bo wiem że Adam też tego złota pragnie. ;)
    I mam nadzieję, że mu się uda.
    Jak kiedyś Weissflogowi. ;)

  • TAMM profesor
    @Barnaba

    Co do "spiskowej teorii dziejów", to mamy odmienne stanowiska. ;)

    Co do Fortuny. ;)
    Na IO był w życiowej formie. ;)
    Nie była to forma na złoto może nawet nie na medal.
    Ale stać go było na byt w czołówce.
    Fortuna się do niego uśmiechnęła na dużej skoczni. ;)
    Oddał swój najlepszy skok w bardzo dobrych warunkach.
    Drugi skok był bliższy jego rzeczywistej dyspozycji.
    Ale złoto zdobył.
    Fartem czy nie ale nikt mu tego nie odbierze. ;)

  • haze doświadczony
    Fanko

    Czuję, że pijesz w swych wywodach do moich słów, że Adam zapędzić dał się w kozi róg, więc kilka słow, gwoli wyjasnienia. Przypadek z Kuttinem to ewidentyny kozi róg był. Winę ponosi Federer, Kuttin i część polskich dziennikarzy sportowych. Zespół Polo Tajnera rozpadł się na amen. Obecnie mamy powtórkę z rozrywki, tylko Hannu nie jest takim chamem jak Kuttin i ma kulturę osobistą. Federer zabrał Małysza Kruczkowi i Tajnerowi. Taka jest prawda. I oby Hannu naprawił, co sam w sezonie 2007/08 zepsół. Ale najbardziej wierzę, że Adam sam wykrzesa z siebie moc na Vancouver. Nie podważam sukcesów Adam z Lepisto, ale sytuacja obecna nie jest do końca zdrowa. Tylko o to mi chodzi. Czasami jestem wściekły na Tajnera, że tak lawiruje, zamiast uderzyć pięścią w stół i wziąć wszystko na siebie, tak jak przed Predazzo.

  • Barnaba doświadczony
    @TAMM

    Odebralem Twój post nadzwyczaj sympatycznie, śledzisz mnie nawet w "piwnicy". Marco Polo, kiedyś dopadł mnie nawet w moim domu. Do dzisiaj mówimy niemalże tym samym językiem, tylko ja w nieco innej tonacji.
    Przy Gregorze nie upieram się , ale jest to fenomen tej chwili (aby nie napisać "naszych czasów").
    Czy jest Gregor przeszkodą? Zapewnne tak i, nie tylko on.
    Pozycja Adasia w Turynie, a za rok w Vancouver to dwa różne światy. Nie czarujmy, najlepsze lata Adasia już minęły. Ale nigdy nie mówmy nigdy. Nie moja to sentencja. Stąd ta ułuda, że będzie olimpijskie złoto. Mnie natomiast satysfakcjonować będzie każde miejsce na podium!
    Z jednym się z Tobą zgadzam. Ale, zastrzegam:nie uznaję spiskowej teorii dziejów, że oto na każdym kroku spotkać można wraże siły ,a za każdym węgłem wroga nawet własną piersią kiedyś karmionego.
    Do rzeczy.Chodzi Ci o przeciwnika wewnętrznego.Odpowiem okrężnie:symbolizuje jego decyzja organu instytucji sportowej w sprawie delegowania "Diabełka" na spotkanie z Polonią kanadyjską w ramach próby przedolimpijskiej. Brawo!
    Moje, osobiste, brawa dla kolejnej odwagi czy pomyłki Pana Prezesa, nawet nie wiem jak to nazwać.
    Tutaj przytoczę osobistą dygresję. Lat temu sporo, tak zupełnie przez przypadek -jako zimowy wczasowicz, biłem brawo dla rudego chłopca skaczącego dynamicznie i daleko na zakopiańskiej Krokwii. Za kilka tygodni został MISTRZEM OLIMPIJSKIM.Powiadają miał farta. (Fe ,brzydki na ten fart źródłosłów, nie przytoczę jego genezy na tym salonie - nie wypada, chociaż inni dowodzą niemieckiego słowotwórstwa).
    Jak mnie nie zawodzi niczym nie zamglona jescze pamięć Wojtek wówczas i w Zakopanem i poźniej w Sapporo miał formę. (VI miejsce na średniej skoczni, to też inponujacy wynik). Czy był fuksiarzem,co wielu na tym forum pisze?Zależy jak do tego podejść . Przypadki są czymś zupełnie normalnym chociażby to, że na tym portalu się spotkaliśmy. Moim zdaniem Wojtek Fortuna był czarnym koniem ZiO w Saporro.Potem kapitał ten roztrwonił,dlatego nie zasłużył na pisanie o nim odysei tylko zwyczajnych wspomnień.
    Być może, Zakopiańczyk Marcin, namaszczony przez Prezesa PZN, dostarczy nam fabuły do napisania takiego dzieła.
    Adaś dokonał wiele i może sobie sam radę dać.
    Pozdrawiam.

  • TAMM profesor
    @Barnaba

    "Wyrósł przede wszyskim pomnikowy chyba gigant skoczni Gregor."

    To nie Schlieri będzie największą przeszkodą na drodze do złota olimpijskiego. ;)
    Sądzę nawet, że takowego nie zdobędzie. ;)
    Największą przeszkodą jest rodzimy związek narciarski.
    Niestety.

  • anonim

    @Barnabo

    Pozdrawiam cię!
    Niestety nic mi do głowy już jakoś nie chce przyjść:)
    Aby móc Tobie coś napisać, dosłownie wszystko mi wyparowało z umysłu:)

  • anonim
    "Kozi róg Adama cz 3

    Adam nauczony sukcesami ale i też porażkami, zdecydował sie podjąć to ryzyko, bo przecież nikt nie daje gwarantu, że to sie uda, dziś czytałam słowa w Przeglądzie Profesora Żołądzia, który mówi, że jeszcze nie było zawodnik, który by przez 10 lat utrzymywał non stop formę, u Adama ta obnizka miała miejsce w zeszłym sezonie, i trwa do dziś, tyle, że moc, jest a technika się pogubiła, on wierzy, ze Ada, wróci do czołówki, tak wykształcony człowiek chyba wie co mówi.
    Myslę, że teraz Adam nie dał sie juz dłużej zwodzić i postawił sprawę jasno, on chce trenować z Finem i żeby tez jeżdził z ni na zawody dlatego nie pojmuję słów prezesa, o jakiś konsultacjach, Adam też nic o tym nie wie.
    Fin rózni sie od swoich poprzedników, jest szczery a ja za nich obojga trzymam kciuki, nawet jeśli PZN nie zechce płacić, to menadżer Adama zapewnił, że on zapłaci.

    Za Finem przemawiaja sukcesy w przeszłości, tego nikt i nic nie wymarze, sukces z Adamem małysze, sukces Kamila kiedy wycykał Morgena podczas LGP, wprowadził nam młodego Maćka Kota do ekipy, miał mysli, które mu przerwano, a Prezes to jeden wielki krętacz, nie odmawiam mu sukcesów z naszą druzyną, ale jako Prezes kręci, w swoich zeznaniach się plącze..........konsultacje.........:) jasne.
    Kończe,
    Za pierwszym razem ten mój tekst był inny, ale jak go wyslalał, to mu wyskoczyło, że jest za dużo słów, cofnęlam i połowa została pożarta, dlaczego tekstu nie widac potem w całości, tylko od początku trzeba sie męczyć?

  • anonim
    Kozi róg Adama cz 2

    Myslę, ze od tamtej pory Adam jest juz mądrzejszy i bardziej zdolny do podejmowania własnych decyzji.
    Gdyby menadżer miał az tak istotny wpływa na niego to Adam nigdy nie rozstałby sie z Finem, bo tego własnie chciał Federer w roku 2008, ale Adam dał się namówić na Polską mysl szkoleniową, przy współpracy Profesora Żołądzia, to miał byc ten atut, który przekonał Adama.
    Dlatego mnie wcale nie dziwi telefon do Lepistoe, przecież Fin mówil o tym otwarcie w TV, że to Adam do niego osobiście dzwonił i prosił o pomoc, jest za powazny żeby jakieś inne głupoty zmyślać.
    Byc może i sponsorzy postawili sprawę jasno i to zmusilo Adama do działań, a byc może podziękujemy im kiedys za to ? kto wie ?
    Ale nikt mnie nie przekona, że ten doświadczony Fin, nagle został pozbawiony wiedzy o skokach a wszelkie wiadomości nagle wyparowały mu z głowy.
    Bo to z nim Adam wielokrotnie stwał na podium PŚ, to Fin był przy nim kiedy odbierał złoty medal MŚ , to z Finem Adam okazał się najlpeszym lotnikiem sezonu, to z Finem Adam wygrał Turniej Skandynawski i to z Finem Adam sięgał po 4 KK w karierze.
    Ską ta pewnośc, ze z kims innym Adam wszedłby nagle do czołówki a w przyszłym sezonie zdobył medal na Igrzyskach ?
    Tak jak nie wiadomo czy to uda się z Finem tak jest wiele innych niewiadomych, ze z kims innym na 100% to by sie udało.

  • anonim
    Miało być ostatni raz, .............ale....Kozi róg Adama!

    Dziś mamy nowy dzień, człowiek jest po jako takiej normalnej pracy, co wczoraj nie miało miejsca w moim przypadku i niezbyt tryskałam humorem.
    Cz.1

    Ktoś kiedyś napisał tutaj bardzo mądre słowa, że być z idolem swym to nie grzech, ale dostrzec przy tym pewne wady i głośno o tym napisać czy powiedzieć, to już problem bo nie każdego na to stać.
    No więc walnę się jak nigdy w pierś i napiszę coś co mi się bardzo nie spodobało w poczynaniach mojego idola.
    Jedyny raz kiedy to ja zapamiętałam jakoby Adam dał się zmanipulować i zapędzić w owy kozi róg, była wspólna konferencja prasowa ze swoim menadżerem, na której to Adaś ogłosił iż jak nie będzie mógł się przygotowywać do Igrzysk z Kuttinem to zakonczy karierę.
    Siedziałam wtedy przed TV i uszom własnym nie wierzyłam, co on plecie ! sobie pomyślałam, jak to możliwe, że tak dał się wtedy omamić swojemu menadżerowi, że ten wciągnął go do swojej finansowej rozgrywki, kosztem zawodnika.
    To był jedyny raz kiedy tak dał się zaciągnąć w ten kozi róg za co przecież sam za płacił, kosztem swojej formy, kosztem brakiem medalu na MŚ, kosztem Igrzysk i również brakiem medalu.

    c.d.n

  • anonim
    Tajner na trenera Małysza i nowego dream teamu!

    Adam zdecydowanie powinien wrócić do Tajnera. Ileż to sukcesów dzięki niemu osiągnął. Tyle kul, tyle medali i to wszystko zasługa jedynie jednego człowieka Wielkiego Tajnera!Tajner na trenera kadry! I niech tam zostaną powołani Tonio Tajner, Wojtuś Skupień , Tomcio Pochwała i jeszcze kilka synalków znajomych królika i będziemy mieć dream team. Przeciez taki cud-trener każdego z nich do Kryształowej Kuli doprowadzi.
    Resztę skoczków wywalić do kadry B i zatrudnić beznadziejnego trenera typu Schoedler.

  • TAMM profesor
    @2006

    Ile w zwycięstwach było zasługi Tajnera a ile Adama i sztabu to sprawa dyskusyjna. ;)

    Jak dla mnie Lepistoe był lepszym trenerem niż Tajner. ;)

  • anonim
    @TAMM

    Może jemu (Tajnerowi) też trzeba dać szansę? Może kadra pod jego skrzydłami nie odnosiła nie wiadomo jakich sukcesów, ale były 3KK, 3xMŚ, podium (drużynowe!) w konkursie PŚ, kilka miejsc w dziesiątce (szczególnie Mateja). Inni też skakali czasem przyzwoicie - Skupień w T4S i w LGP 2000/2001, Pochwała w Zakopcu...

  • TAMM profesor
    @2006

    Nie twierdzę, że cała kadra odnosiła sukcesy. ;)
    Ale Adam zdobył KK i MŚ no i KOP. ;)
    Reszta też nie najgorzej skakała. ;)
    5. miejsce w PN, wyprzedzając Niemców.
    Stoch 30. w PŚ. ;)
    Potem błąd i rozsypka. ;)
    Ale jednak Hannu powinien zostać aby móc błąd naprawić.

    Tajner jednak wolał rządzić skokami samodzielnie. ;)
    I właśnie widać jak to robi rękami Kruczka.

  • anonim

    Ok @TAMM, najwyraźniej to źle zinterpretowałem. Pretensji nie mam ,ale nadal nie widzę tych sukcesów KADRY za czasów Lepistoe - czegoś więcej niż KK i MŚ Adama i pojedynczego zwycięstwa Kamila w Oberhofie (okupionego zresztą brakiem formy w początkach sezonu zimowego). Różnimy się w definiowaniu pojęcia "sukces kadry". Stąd mój brak zachwytu nad Hannu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl