Lepistoe odpowiada Tajnerowi: "Jestem, by pomóc Małyszowi"

  • 2009-01-28 10:40

Nie wiem, jak Małysz skakałby beze mnie. Najważniejsze, żeby skakał dobrze. Jestem po to, by mu pomóc - odpowieda fiński trener na stwierdzenia szefa Polskiego Związku Narciarskiego.

W poniedziałek prezes PZN Apoloniusz Tajner stwierdził, że świetne skoki Małysza w Vancouver nie są wyłącznie efektem indywidualnej pracy z Lepistö. "Uważam, że ten powrót do formy to nie jest efekt pracy z Hannu. Adam zaczął "łapać" lepsze skoki wcześniej, teraz przyszła stabilizacja" - stwierdził Tajner.

Wypowiedź Tajnera zbulwersowała wielu internautów na polskich forach internetowych, krytykowali ją także blogerzy. Gazeta Wyborcza spytała o zdanie samego Hannu Lepistö.

"Nie mam zamiaru z nikim konkurować. Nie chcę robić zamieszania, chcę tylko pomóc Adamowi, który mnie o to poprosił" - mówi Sport.pl Hannu Lepistö. "Nie wiem, jak skakałby beze mnie. Najważniejsze, żeby skakał dobrze. To, że skacze lepiej, to głównie jego zasługa."

Dziś fiński trener podpisze umowę z Polskim Związkiem Narciarskim, od czwartku Adam Małysz będzie ćwiczyć w Wiśle pod jego okiem. To już druga konsultacja Małysza z Lepistö. Po nieudanym Turnieju Czterech Skoczni najlepszy polski skoczek poleciał na tydzień do Lahti. W ostatni weekend na olimpijskiej skoczni w Whistler był ósmy i czwarty. Skakał najlepiej i najrówniej w tym sezonie.

Czy można być zadowolonym z tych skoków? "Zależy, jak na nie spojrzeć" mówi ze stoickim spokojem Lepistö. "Kiedyś takie loty Adama były normą. Można więc powiedzieć, że początek powrotu do formy ma dobry, ale jego skoki mogą być znacznie lepsze. Wiedziałem, że będzie poprawa, ale nie sądziłem, że tak szybko. Ale do doskonałości jeszcze brakuje. Musi dynamiczniej zaczynać skok" uważa Fin.

Do mistrzostw świata w Libercu jeszcze trzy tygodnie. Fiński trener twierdzi, że jeśli postęp będzie tak szybki, to Adam będzie w Czechach w wysokiej formie. "Nie wiem, na jaki wynik go stać, bo skoki to sport, w którym nie wszystko zależy od zawodnika. Wystarczy mocniejszy wiatr i skok jest niesamowity. Albo błąd na progu i - mimo wielkiej formy - słaby wynik. Wygrać mu będzie trudno, ale nie powiem, że to niemożliwe" mówi Lepistö. "Choć jak pomyślę o Schlierenzauerze... to na dziś 18-letni Austriak [7. stycznia Schlierenzauer skończył 19 lat - przyp. red.] jest faworytem. Skacze imponująco. Nie powiem, że Adam zdobędzie medal. Ma za sobą trudne chwile, które już minęły. Najlepsze, co teraz możemy zrobić, to dać mu trochę spokoju" - zakończył Lepistö.


Marcin Hetnał, źródło: Sport.pl
oglądalność: (9298) komentarze: (95)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Drogi Barnabo

    Ja to wszystko rozumiem i masz dużo racji w tym wszystkim dlatego tak dobrze mi się rozmawia z takimi ludżmi jak między innymi Twoja osoba, ale nigdy prze nigdy nie chciałam doprowadzić do przemeblowania w Twojej głowie:)
    Widzę, że masz wszystko poustawiane na sowim miejscu tam gdzie trzeba lecz coś mi się wydaje, że te mebelki same się jeszcze nie jeden raz ustawią, nieco w innych miejscach:)
    A tak nawiasem mówiąc, mamy sobotę, czy jakis kontrak został podpisany pomiędzy PZN a Lepistoe?
    Pan Polo mówił, że to nastąpi w piątek w Wiśle:)
    Ja nic nie wiem póki co, a ty ?
    Pozdrawiam cię gorąco i za bardzo się nie przejmuj tym co piszę, mam zbyt dużo jeszcze energii:)
    I czasem muszę to gdzieś rozładować:)

    Do @Narta
    Bądż tak łaskaw chłopie kochany, nie namawiać mnie do gotowania dla Ciebie, leniu jeden :)
    Czyżyby żona odmówiła ci posłuszeństwa?
    Czas najwyższy !

  • Barnaba doświadczony
    Apoloniuszowi Tajnerowi należy się DOBRE SŁOWO

    @FANKA
    Faneczko Przemiła,
    Nigdy nie zamierzam komukolwiek dokładać, Tobie w szczególności. Są jednak fakty, których nie można przemilczeć, aczkolwiek ich interpretacja z motywów emocjonalnych zwłaszcza na tym portalu bywa różna, niekiedy bałamutna, najczęściej jednak zawistna.
    Jestem sympatykiem, a nawet wielbicielem Adasia na dobre i złe, zatem wobec Mistrza Wielkiego Uwielbianego nie mam wątpliwych intencji. Niemniej wyznaję zasadę:co Boże (nie boskie) to Bogu, a co cesarzowe - to Cesarzowi.
    W sprawie osobistego trenera jestem wyjątkowo Adasiowi życzliwy i jednocześnie czuły na wszystkie głosy. Powtarzam do znudzenia, klepałem o tym na naszym forum od czasów H. Kuttina.
    Dlatego Apoloniuszowi Tajnerowi za konsekwentne wypowiadanie się i trwanie w tej kwestii do końca przy swoim NALEŻY SIĘ DOBRE SŁOWO.
    Nie musisz tego przyjmować, ale Polo przecież mówił, że jeśli Adaś sobie życzy, Jego osobistym trenerem może pozostać H. Kuttin. Podobnie też było, po nie przedłużeniu kontraktu z Hannu Lepistoe.W tej sprawie rozmawiał także dodatkowo, przed nominacją Ł .Kruczka z Adasiem w maju ubr..
    Mnie osobiście nie podoba się rozbuchana wrzawa o "wywaleniu", "zwolnieniu", "wyrzuceniu", "wylaniu", czy to Heinza, czy też Hannu. Z wiadomych powodów obu trenerom nie przedłużono kontraktów.
    Przyznam, że może się to wydawać takie nieeleganckie, ale jest to normalne. Elegancję, raczej formę rozstania, kształtują obie strony. Pracobiorca również..
    Na plus dla Hannu zapisuję, że nie użalał się. Ale Prof. Żołądzia nie akceptował, psychologa nie chciał. Teraz, też ponoć fińscy fizjologowie odczytują "inne" wyniki.
    Heinz natomiast poszedł na tzw. publiczne "pyskówki", co powtórzył podobnie po niemieckim epizodzie trenerskim. Dość dodać, że federacja austriacka nie zaproponowała "repartiantowi", żadnego odpowiedzialnego stanowiska.
    Tyle tytułem wyjasnienia.
    Pozdrawiam CIĘ gorąco i serdecznie.

  • anonim
    @Barnabo

    No toś mi ładnie przywalił z grubej rury :))
    A skąd my to dokładnie wiemy, że Tajner mu cokolwiek proponował ?
    Ja raczej jestem skłonna uwierzyć w to, że Adam znów chciał dla chłopaków dobrze, że z polską myślą szkoleniową lepiej się dogadają, po mówią jednym jęzorem:) nie po szwabsku:)ani arabsku:) ale po polsku.
    Raczej bardziej wierzę w to, że Prezes przekonał do Kruczka, Adama, podsyłając mu Żołądzia, niż w to, że proponował mu osobistego trenera i to jeszcze tego, którego wylał :)
    Adam powiedział w jednym z wywiadów jak się dowiedział o spekulacjach o trenerze Kruczku " Łukasz trenerem ? to może jak ja zakończę karierę " :)
    A w ciąży raczej nie jestem:) ani tej normalnej ani urojonej :))
    Mi to już nie grozi :)))
    No ale cuda się zdarzają przecież nie ?
    :)) Pozdrawiam cię

  • Marco Polo weteran
    prostując kolegę...

    @Barnaba
    Drogi kumie,
    Głęboko się mylisz. Mozna byc jednocześnie w ciąży i zarazem w niej nie być. Przykład? Ciąża urojona.
    A drugi przykład rodzi się na naszych oczach:)

  • Barnaba doświadczony
    @Fanka , 28 stycznia 2009, 20:26

    Faneczko Kochana,
    Przestań beatyfikować Adasia, już za Jego życia.
    Przestawiasz mi przez to całe umeblowanie w mojej głowie.
    Ileż to razy można klepać dookola Wojtek, to wlaśnie Adaś oświadczył : " wybiliśmy trenerowi z głowy trening".
    Poza tym A. Tajner powtarzał, aż do znudzenia i mojego wkurzenia się , że jeśli Adaś tego sobie życzy w każdej chwili może mieć osobistegop trenera.
    Za jednym, jedynie trenerem upierał się Adaś, bronił -co zwykł w takich sytuacjach pisać @Marco Polo, jak niepodległości. Był nim Heinz Kuttin piastujący funkcję pierwszego szkoleniowca z dyktatu E. Federera. Działo sie to do czasu zupełnej klapy medalowej na ZIO w Turynie. Potem Adaś już za Kuttinem nie obstawał. A przecież ze strony A. Tajnera wowczas też padła propozycja osobistego trenera.
    Zupełnie podobnie było w okolicznościach odejścia Hannu Lepistoe. Chyba, zbyt subiektywnie odczytałaś, komentowane na naszym portalu stwierdzenie Adasia, że "rozstanie się z H.Lepistoe było błędem".
    Jeśli dysponujesz jakimś rzeczywiście innym nagraniem wypowiedzi Adasia , to ze zdumienia przecieram oczy i drapię się po czerepie (nie uderzam w puls, to może być śmiertelne,a ja wcale nie bronię niepodległości), bowiem zdarzył się cud. Teologicznie: zawieszenie praw natury. A tak na mój prosty chłopski rozum przekłada się to na tezę, iż jednocześnie pół na pół nie można być w ciąży i zarazem nie być.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • Xellos profesor
    Fanka

    nie żebym brónil Tajnera, ale akurat to co piszesz zostało dawno wyjaśnione. Chodzi o to, że Małysz chciał Lepistoe ale dla wszystkich a nie chciał indywidualnie. A wszyscy nie chcieli Hannu...

    Zmiana teraz polega na tym, że Adam wkońcu zdecydował się trenować osobno. A wcześniej się upierał, że chce koniecznie w grupie. I o tym mówi Tajner, że gdyby Adam chciał to już od dawna by trenował osobno.

  • anonim

    Własnie w sporcie na TVP-1 podali, że Adam ma od jutra osobistego trenera :)
    Hannu Lepistoe, poprowadzi Adama aż do Vankouver,
    Od jutra rozpoczynają trening w Wiśle.
    Doszło do spotkania z Profesorem Żołądziem, pozytywnie, czyli Żołądż, Lepistoe i jeszcze ktoś ma być.
    Szczegóły kontraktu i podpisanie ma odbyć się w piątek lub sobotę.

    Uwaga! Resztę kadry poprowadzi Łukasz Kruczek aż do Olimpiady, tak jak przewidywałam na tej linii prędzej pogoda sie zmieni niż trener:(
    A najlepsze jest to, ze jak słucham Pana Prezesa i Adama to zupełnie jakby byłą w dwóch różnych światach :)
    Prezes twierdzi, ze jeśli Adam by chciał Lepistoe w ub sezonie to by go miał, a nie chciał ?
    Pzrecież mówił, że nie był zadowolony z odejścia Fina i chciał go.
    Ja już ich nie rozumiem.

  • Matylda weteran

    @Marco Polo
    Oj, były swary, zwady i ostatnie zajazdy na Litwie, księże Marku. Oj, działo się, działo. ;-)

    Tylko nie mieszaj w to chłodnego Fina o ciepłym dla Adama sercu, ponieważ ja - o ile dobrze pamiętam - w ogóle nie oddałam swojego statement`u odnośnie jego zatrudnienia pod Giewontem, jak też nie monitorowałam na bieżąco jego poczynań.

    Nasze polemiki, dysputy i darcie forumowych kotów dotyczyły przede wszystkim ery Kuttina, którego Ty tak uwielbiałeś, a który to - z nie wiadomo jakich powodów - Ciebie odtrącał. Syćko jednak nie bylo dobzie miedzy Wami. ;-) Ostatnie jego podgrygi to właśnie wspomniana przez Ciebie pierwsza połowa 2006. Bądź zatem tak dobry i wykreśl ze swojego komentarza notkę o rzekomej zmianie poglądów przeze mnie. Takowa nie miała miejsca.

    A tu jeszcze słówko erraty do @BarcinaMM:
    Tercet Lepistoe-Małysz-Żołądź i tu masz odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie odnośnie drogi poprowadzenia A. M. przez H. L. To oczywiście na razie jest wszystko jeszcze na papierze i w naszych normatywnych wyobrażeniach. Równie dobrze owocem współpracy Adama z Finem może być bolesne dla samych zainteresowanych fiasko i rozczarowanie. Ale to sam skoczek musi mieć komfort psychiczny i przekonanie, że dokonał właściwego wyboru. Wszystko wskazuje na to, że Adam z taką świadomością wrócił z Lahti, co jest kluczem do sukcesu.

    Mój miły @Barnabo, czytam, czytam, czytam i bardzo się cieszę, że nie zaszyłeś się w tej Twojej stolicy gdzieś przy stoliczku u Bliklego i zamiast nas tutaj przywoływać do porządku delektujesz się najlepszymi eklerkami w kraju nad Wisłą.

    Pozdrufka dla wszystkich Panów wymienionych z nicka oraz tych, których nicki widnieją pod tym wpisem.

    Wasza Matylda

  • TAMM profesor
    @Marco Polo

    Pekka Niemelae jest raczej nie do wzięcia. ;)
    Ale ponoć dla chcącego nic trudnego. ;)

    Jeśli Adamowi będzie "pasować" współpraca z Lepistoe, to nie ma po co go zmieniać na stanowisku. ;)
    I niech trenuje Adama do IO. ;)

  • Piotr stały bywalec
    @vegx

    Masz rację, gdyby wtedy Tajner serio myślał o Lepistoe jako trenerze dla Adama, to z pewnością by porozumiał się z nim w tej sprawie dużo wcześniej. Podejrzewam, że prezesowi na myśl nie przyszło, że będzie zmuszony korzystać z usług człowieka, z którym nie przedłużył umowy. Koncepcja "polskiej myśli szkoleniowej" okazała się niewypałem , ale tego pan prezes nie przewidział . Teraz pewnie jest mu głupio, ale niestety nie potrafi się przyznać do błędu. Obawiam się, że pan prezes będzie starał się "uatrakcyjnić" warunki pracy Hannu Lepistoe z Adamem.

  • anonim
    Wielki Szacunek Dla Pana Lepistoe!

    Jako, że wypowiadam na forum się nieczęsto, bedzie to długi post.

    Na początek gorąca prośba do obecnego Prezesa PZN. Panie Apoloniuszu, niech Pan zrozumie, ze nie warto za wszelką cenę bronić "polskiej myśli szkoleniowej", bo to więcej złego przynosi niż dobrego.

    Druga sprawa, czytając ten artykuł napiszę to co już napisano wczesniej - Pan Hannu Lepistoe jest profesjonalistą, człowiekiem o wysokiej kulturze, przez co mam do Niego ogromny szacunek i wierzę, że ten człowiek - dysponujący ogromnym doświadczeniem i spokojem - jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu.

    Adam potrzebuje spokojnych treningów, teraz nie ma co iść już na "masówkę", to niech dzielą między sobą młodzi, teraz liczy się to co najcenniejsze (niezdobyte wcale lub w niepełnym "wymiarze").

    Patrząc na formę Kasai, Okabe (39 lat!), którzy są wiekiem dużo za Małyszem - pamietam konkursy w których Okabe rywalizował z E.Bredesen'em i J.Weissflog'em - i na skoki Adama w Vancouver, widzę ogromny postęp w dynamice i płynności z jaką Adam przechodzi do właściwej fazy lotu. Tego nie było we wczesniejszych konkursach przed Zakopane. Wcześniej skoki były rwane a przejście do drugiej fazy lotu wolniejsze (wyglądało to tak jakby Adamowi zostawały narty na progu).

    Na koniec powrócę jeszcze do osoby Prezesa PZN zgadzając się z którymś z przedmówców, który napisał, że Prezes przez takie wypowiedzi kompromituje samego siebie i dodając słowo "głównie", gdyż jako wieloletni trener, człowiek z doświadczeniem powinien też zauważyć poprawę i przypisać ją skromnie(tak jak zrobił to Hannu) do samego Zawodnika. Moim zdaniem doskonale i bez problemu ją zauważył, ale chcąc w dalszym ciągu być postrzeganym jako autorytet w polskich skokach i przewodnik "polskiej myśli szkoleniowej", nie mógł publicznie tego przyznać. Dlatego jeszcze raz proszę w swoim imieniu i imieniu tych którzy się z tym zgadzają (a jest ich pewno trochę), Apoloniuszu Tajnerze, nie idźcie tą drogą!

  • vegx redaktor

    A tak poza tym, ważna rzecz, która została wspomiana bodaj przez Matyldę.
    Odnośnie rozmowy z Hannu po sezonie. Polo Tajner zasłania sie, ze nie było nawet okazji do analizy i rozmowy, bo Lepistoe do Planicy juz przyjechał. Myślę, że gdyby panu prezesowi zależało (a powinno chocby ze wzgledu na szacunek do Fina i dokonan w poprzednim sezonie), to powinine mimo wszystko nalegac, zeby ten przylecial w jakims innym terminie do Polski. Niestety, znów zabrakło klasy i wyszło buractwo prezesa, który jakby nie patrzeć kompromituj swoje stanowisko.

  • anonim
    Adam OK - co z resztą

    O Adama formę jestem spokojny,natomiast reszta kadry jest skazana na przeciętność.
    K.Stoch mimo iż skacze poprawnie nie osiąga wyników na miarę swoich możliwości, pozostali również .
    pytanie brzmi:Co mogliby osiągnąć mając możliwość skorygowania swoich błędów u innego trenera?
    I kto mógłby to być? Lepistoe napewno nie(wywiad na eurosporcie.pl).Może J.Szturc skoro pod jego okiem trenuje R.Sliż i potrafi wygrać PK?
    Czasu już brakuje po Libercu będzie można tylko zapytać co by było gdyby....?

  • Marco Polo weteran
    @Matylda

    Nie będę biegał po forum i sprawdzał dokladnie co kto pisał trzy czy ponad dwa lata temu (bo o tym okresie pisałem, nie o drugim sezonie trenowania kadry przez Lepistoe). To, że w zeszłym roku nie byłas jego zajadła przeciwniczką to nie wiem czy powinno Ci się chwalić:) Ja tylko z przyzwoitości na niego nie psioczyłem:)
    A o zmianie poglądów napisałem, bo z tego co pamiętam w tamtym czasie (I połowa 2006) mielismy odmienne poglądy na każdy temat::) Wiedząc co ja wtedy pisałem tak to odebrałem teraz.
    Nieważne. Ważne, że obecnie cała nadzieja w.. Adamie. Jak zwykle. I ważne, że zamierzony cel znacznie łatwiej mu będzie osiągnąć z Lepistoe niż z Kruczkiem. Choć, wg mnie, do igrzysk trzeba się przygotowywac z kims trzecim.

  • Matylda weteran
    @MarcinBB

    Patrz wyjaśnienie pod adresem @Marco Polo

    A tu uzupełnienie:
    To magnetyzm talentu Adama i jego osobowość skłoniły H. L. do rezygnacji z wygrzewania już troszkę leciwych fińskich kości w cieple kominka. Sprawy finansowe - gaża się należy jak każdemu innemu - stoją z pewnością na drugim miejscu. A splendor na trzecim. W tym wieku mężczyzna tego pokroju może pozwolić sobie na wspaniałomyślność i szeroki gest. Gdyby w perspektywie miał jeszcze ubieganie się o nową posadę w szerokim świecie, to uwierzyłabym w taką ambicję. Wtedy można odpowiednio zapisanym CV oczarować kolejnego pracodawcę. H. L. wyrusza na podbój skoczni już raczej jako prywatna osoba, której największą pasją są jednak konie. :-)

  • Wako doświadczony
    autor: nieznany (*162.neoplus.adsl.tpnet.pl),

    Ja nie piszę komu przyklaskiwał Nadarkiewicz, jak przygotowane były skocznie. To jest odrębny temat.
    Pisze tylko o publicznych wypowiedziach Nadarkiewicza na temat Tajnera jeżeli chodzi o wtrącanie się do treningów polskich skoczków.
    Dla mnie osobiście i dla wielu tu komentujących jest to tylko czystym potwierdzeniem tego, że tak właśnie jest.
    A na pewno było do tej pory.
    Chyba się rozumiemy o co chodzi?

  • Marco Polo weteran
    Zwolennikom i przeciwnikom Lepistoe dedykuję.

    Na wstępie, żeby nikt za chwilę z czyms głupim nie wyskoczył:
    W momencie ogłoszenia przez Tajnera, że jednym z kandydatów na schedę po Kuttinie jest Lepistoe nie bylem tego entuzjastą, czemu dałem wyraz między innymi tutaj. Ale jak juz wybrano Fina na stolec to zaufałem jego umiejętnościom i namawiałem do tego również pozostalych forowiczów. Wbrew pozorom nie było nas, tych po stronie Hannu, na tym portalu tak specjalnie dużo. Przy czym. Od samego początku pisałem, że Lepistoe powinien byc trenerem reprezentacji tylko dwa lata. To miał byc okres w ktorym Adama podda się odwszeniu po Kuttinie. I pierwszy sezon pokazal jak słuszne było zatrudnienie kogoś, kto zamiast żylować zawodnikow mozolnym treningiem pozwolił im na to by na swieżości korzystali z tego co już w nich wcześniej wtrenowano. Bylo to zbawienne dla Małysza, bardzo dobre dla Stocha. gorzej z resztą. Drugi sezon pokazał, że zawarcie kontraktu na dwa lata też było słuszne. Fin, wzorem Kuttina, wykreślił chłopakom sezon z zyciorysu.
    Ja nie mam pretensji do Tajnera, że nie pzredluzyl kontraktu z Lepistoe. Nie będe też się wypowiadał na temat formy zakończenia współpracy, pozostawiam to innym. Natomiast skandalem jest, że Tajner, doskonale wiedząc co warta jest jego, Celeja i Kruczka "polska mysl szkoleniowa" nie zadbal o to by w Polsce pojawił sie w końcu trener, ktory nie wiozłby sie na Małyszu, tylko sam pociągnął wiślaka do przodu. A panien do wzięcia troche poprzedniego lata było!
    Mam nieodparte wrażenie, ze cała działalnośc trenera Tajnera jako prezesa PZN-u skupia się wokół tego by nikt nie osiągnął z Małyszem wyników zblizonych do osiągnięc goleszanina.
    Co do przyszłości. ja uważam tak. jesli chcemy byc silni na igrzyskach to musimy koniecznie zatrudnic trenerow z zagranicy. Zarówno w kadrzeA jak i kadrze B. pozostaje małysz. Niewątpliwie w tym sezonie nic innego jak Lepistoe. W przyszłym (ale to musi byc zalatwione juz w kwietniu) indywidualny trener młodszego pokolenia. Najlepiej Niemylae. Pytanie czy mozna go ukraść Francuzom.

  • anonim

    www.tvp.pl/sport/sporty-zimowe /skoki-narciarskie-20082009/wideo /wodka-na-przeszkodzie-do-medalu

    Wczoraj był bardzo ładny program o Wojtku Fortunie, sam opowiadał o swym zyciu, tu jest połowa tego programu, trzeba to poskładać.
    Ale jego szczere wyznanie, bardzo mnie poruszyło.

  • Matylda weteran

    @Fanko - dzięki za info o kombinezonie.

    @Marco Polo
    Pomyliłeś mnie z kim innym. Trochę się dziwię Twojej wypowiedzi, ponieważ to właśnie moja (nie)skromna osoba dbała (na chacie) o Twoje samopoczucie w obliczu podobnych problemów z formą Adama i jego kolegów w drugim sezonie ery H. Lepistoe. Już zapomniałeś jak serwowałam Ci szklaneczkę łyskacza na Twoje złamane skokowe serce? :-) I tak trwałam z Tobą i Twoim zaklinaniem rzeczywistości aż po koniec roku 2007, po czym nasze drogi się rozeszły. Na forum wróciłam dopiero po rozżalonym głosie @Barnaby, który był gotów odebrać sobie życie z powodu mego milczenia. A to było już po zakończeniu sezonu.

    Nie byłam zagorzałą - żeby nie napisać zajadłą - przeciwniczką Hannu Lepistoe. Na forum nie znajdziesz żadnej wypowiedzi, która by permanentnie obwiniała go za wszystkie grzechy świata. Stałam raczej z boku wydarzeń sezonu 2007/08. I jeżeli chcesz mi przypiąć jakąś łatkę, to najlepiej pasowałaby by taka: "wyczekujący dystans". Nie mam w zwyczaju gnębienia szkoleniowców, jak sam zdołałeś się na tychże łamach przekonać, co nie znaczy, że nabieram wody w usta w obliczu ewidentnych błędów i zaniechań. Z tą jednak różnicą, że nie kręcę się z taką krytyką przez długie miesiące lub nawet lata wokół własnej osi zanudzając przy tym forumową brać i siostry. ;-)

    Dzisiaj jestem Finowi wdzięczna, że spełnił życzenie Adama i nie zostawił go w tarapatach zgotowanych przez rodzimych szkoleniowców. Jak sam miałeś okazję przeczytać na początku sezonu moja wizja trenera dla naszych chłopaków wraz z Mistrzem bya trochę odmienna od Adamowej. Szanuję jednak jego wybór w pełni, ponieważ ma pokrycie w wieloletnim doświadczeniu i "kryształowym co nieco" osiągniętym z tymże właśnie szkoleniowcem.

    Moje achy i ochy dotyczą przede wszystkim zachowania się Hannu Lepistoe w tej całej sytuacji, która z pewnością i jego samego zaskoczyła. Sprawa ewentualnych kolejnych osiągnięc na Adamowym koncie jest dla mnie otwarta. W interesie nas wszystkich - może z małymi wyjątkami - jest wspieranie duetu Lepistoe-Małysz. Dlatego trzymam za nich kciuki i życzę jak naj-naj-lepiej.

  • lady p. początkujący

    no i to jest klasa. takiego trenera potrzebuje nasz Mistrz. :)
    Tajner niech się schowa bo niczego dobrego nie wnosi... a że internauci w taki sposób zareagowali na jego jakże mądre i inteligentne wypowiedzi to chyba o czymś świadczy. szkoda gadać..

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl