MŚ w Libercu: Polscy zawodnicy o pierwszym treningu

  • 2009-02-24 20:20

Przy ekstremalnie ograniczonej widoczności rozegrano dziś trzy serie treningowe na skoczni HS-134 w Libercu. Polacy spisywali się w kratkę, poza Maćkiem Kotem każdy oddał przynajmniej jeden poprawny skok. Po treningu skoczkowie dzieli się wrażeniami.

Kwaśną minę miał Maciej Kot. "Dziś skakało mi się bardzo źle, wręcz fatalnie. Mgła trochę utrudniała skakanie, ale to nie była wina mgły. Po prostu moje skoki są złe. Odbicie było za późne, lot krzywy. Nie jestem w dobrej formie i żaden skok mi się nie udał" - powiedział wicemistrz świata juniorów.

"Są ciężkie warunki. Przez tę mgłę ledwo było widać próg. Skakaliśmy tak trochę na czuja. Ale w sumie jestem zadowolony, co skok to lepszy o metr. Myślę, że do konkursu "wskakam się" w tę skocznię" - skomentował swoje skoki Łukasz Rutkowski.

Stefan Hula był jak zwykle spokojny: "Z pierwszego skoku jestem zadowolony. Dwa kolejne spóźniłem. Może to przez tę mgłę - próg pojawia się dość nagle. Wiadomo, że we mgle skacze się gorzej, ale trzeba sobie jakoś radzić."

"Każdy mój skok był spóźniony, ale nie ma tragedii. Mam nadzieję, że załapię się do czwórki na konkurs. Będę o to walczyć, by nie przesiedzieć obu konkursów" - stwierdził krótko Rafał Śliż.

"W pierwszym skoku mgła przeszkadzała dość mocno, to był taki skok na ślepo. W dwóch kolejnych już było lepiej, widziałem więcej no i już było wiadomo, czego się spodziewać. Zapoznałem się ze skocznią i uważam, że jest trudna, wyraźnie inna niż K-90. Ale skoki były w porządku, więc jestem pozytywnie nastawiony przed jutrem. Ale jakbym miał sobie zażyczyć pogodę na kolejne dni, to proszę tylko o wiatr z przodu. Więcej mi nie trzeba" - uśmiechał się Kamil Stoch.


"Skakanie w mgle jest zawsze trochę utrudnione. Na rozbiegu jest jeszcze jako-tako ale w powietrzu zupełnie brakuje punktu odniesienia. Dopiero jak się pojawią czerwone linie to coś wiadomo. Dopiero trzeci z mych skoków był przyzwoity. Może też miałem wtedy trochę lepsze warunki, ale byłem też bardziej przeciągnięty nad nartami. Skocznia nie jest zła. Nawet mam całkiem dobre prędkości. Trzeba tylko trafić na dobre warunki no i mieć moc w nogach. Ja niestety mam kłopot. Utrwalił mi się błąd. Przez całą karierę miałem problemy raczej ze zbyt wczesnym wybiciem a teraz bardzo często spóźniam skoki. Mam nadzieję, że uda mi się to wyeliminować i wrócić do tego, co było wcześniej" - powiedział Adam Małysz.

"Skoczkowie różnie się zachowują we mgle. Jedni są jak kamikadze, w ogóle się nie przejmują i skaczą na sto procent. Inni na początku są nieco ostrożni, by wyczuć sytuację. Ja w dwóch pierwszych skokach nie czułem się dobrze. Leciałem zbyt postawiony do pionu, byłem spóźniony za nartami. Zaraz po wyjściu z progu miałem wrażenie że jestem wysoko ale potem okazało się, że byłem nisko. Widziałem tylko mgłę" - zakończył skoczek z Wisły.

Korespondencja z Liberca, Marcin Hetnał


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12523) komentarze: (131)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Matylda weteran
    Księżna zaliczyła mierny głos na forum - mówi się trudno

    @Barnabo
    Przyznaję szczerze wyższość Twego wywodu nad moim transcendentalnym jajkiem, które to bardzo zgrabnie podchwyciłeś i jako erystyczny return wrzuciłeś do mego forumowego ogródka. Przyjmuję z pokorą, Twoja logika i estyma są bardziej przekonywujące.

    W skarbcu z porzekadłami znalazłam takie oto słowa: "Obserwuj uważnie, myśl dużo, mów jak najmniej." Przyszedł chyba czas zastosowania się do tej życiowej mądrości.

    Pozdrawiam bardzo serdecznie
    i ściskam po stokroć mego Stacho :-)

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    1. Do wszystkich, którym nie podoba się zachowanie Stocha z powodu nazwania Go następcą Małysza. Jak można było Go tak nazwać, zwłaszcza w sytuacji gdy obok stał ciągle aktywny Adam ?
    Zastanówcie się jak zareagowałby Adam gdyby ktoś określił Go jako "następcę Nykanena" ?
    Nykanen to Nykanen, Małysz to Małysz a Stoch to Stoch !
    2. Wszyscy chcemy wiedzieć jak najwięcej o skoczkach ale faktycznie rozmowy ze skoczkami, zwłaszcza w czasie trwania konkursu, to skandal. Rozpraszają zawodnika, który zamiast przygotowywać się do skoku, myśli o tym czy dobrze wypadł przed kamerą.
    3. A teraz najciekawsze.
    Moim zdaniem bardzo dobrze się stało, że Adam ma przejściowo słabszą formę. Już jeden skoczek zaczyna wychodzić z cienia Adama i na dodatek mobilizuje pozostałych skoczków do pójścia w Jego ślady !
    Zaczyna się ostra rywalizacja (na pochyłe drzewo..itd) grupy Kruczka, która może przynieść rewelacyjne rezultaty ! Kruczek, choć brak mu doświadczenia będzie stawał na głowie aby wykazać jak dobrym jest trenerem.
    Już dawno krytykowałem integracyjne treningi Kruczka, bo skoki nie są sportem zespołowym, tak jak piłka nożna, ręczna czy siatkówka.
    Skoki to sport indywidualny a w kadrze powinno być 8 facetów WALCZĄCYCH między sobą aby zakwalifikować się do reprezentacji a póżniej aby zająć miejsce na pudle ! Nie ma taryfy ulgowej. Pokonać Adama - to powinien być cel wszystkich skoczków. Jeżeli to się stanie, to na IO możemy mieć medal !
    A Adam ? O Adama jestem zupełnie spokojny. Zobaczycie to już wkrótce. Pozdrawiam.

  • anonim

    ROCO.S

    Jak już ci to powiedxziano tu klepiesz w kółko ty to samo.

    Zostaw szturca w spokoju ile razy mozna ci to tłumaczyć?
    Szturc trenuje ok 20 chłopców Adamowi pomaga Hannu i to na stałe, pogódż się nareszcie z faktami bo twoje prywatne opinie ludzi dobijają tu już.

  • kania92 początkujący
    autor: ROCO.S. , 25 lutego 2009, 16:19

    posłuchaj, kamil kojot to chyba ten sam jeden adres IP jesli juz nie umiesz czytac:
    (ROCO.S wiemy ze (*-25.tktelekom.pl), napisał pod 2 nickami nie musisz nam o tym pisac :])
    ... a ja nie mam z nimi nic wspolnego ... po prostu boisz sie odpowiedziec na posta o tobie i szukasz wymowek
    żal - jestes zarozumialym ekspercikiem co sie onanizuje dyskusją na skijumping.pl -.- będę pisał jak chcę "Roco" bo i tak wiadomo ze to o ciebie chodzi

  • anonim

    Każdy zawodnik podpisuje umowęz PZN, że ma współpracować z mediami, ale skoro Justyna może mieć "święty spokój" od nich, to chyba u skoczków, tez by sie to dało wyegzekwować. Oczywiście tu w obronie skoczków powinni stanąc trenerzy i sztab i zasłonić ich "własnym ciałem", ale jak widac oni to mają w nosie i dopuszczają dziennikarzy do skoczków nawet w czasie pomiędzy skokami konkursowymi. Mnie to wygląda tak jakby w czasie biegu justyny ktoś biegł obok i pytał czemu jej rywale teraz ja wyprzedzaja o 2 minuty.
    To nie jest współpraca z mediami, to jest zwykły skandal!

  • krwisty weteran

    @nieznany (*p44.neoplus.adsl.tpnet.pl) od dawna pytam na portalach co jest z tymi wywiadami.Co obliguje naszych skoczków do udzielania wywiadów.Co (umowa) czy kto (np.trener lub menadżer ) każe i m tych wywiadów udzielać.Jakie są ich zobowiązania wobec TVP1?Przecież to widać że często nasi skoczkowie woleli by nic nie mówić i uciec do swoich domków niż sterczeć i dukać coś biednia na nasycone często głupotą pytania dziennikarskie.Kto każe im tak się wysilać?Czy mozę oni tak sami się lubią masochistycznie katować?Zna z Was ktoś odpowiedź lum może macie źródło do jakiś dokumentów lub umów?@Marcin BB wiesz coś na ten temat?

  • pako początkujący
    przemówienie do rozsądku

    Do redaktorów skijumping. Jeżeli jesteście w Libercu i gdy będzie przechodził jakiś redaktor sportowy z TVP to przemówcie mu do rozsądku (lub kopa w d...), żeby nie siali fermentu w naszej kadrze skoczków i tworzyli sztucznego konfliktu między Adamem i Kamilem. Relacja z wyników z treningowych skoków we wczorajszych Wadomościach: Kamil wygrał dwa razy z Adamem. Nic o odległościach czy zajętych miejscach w porównaniu z zawodnikami z innych krajów. Przecież obaj są w reprezantacji Polski i walczą o wyniki dla naszego kraju. Adam skacze słabiej - trudno, ale w końcu mamy drugiego skoczka, który skacze lepiej. Ma się wrażenie z ich relacji, że drużyna Kruczka walczy z drużyną Lepisto, a nie Polacy z innymi nacjami. Niepotrzebnie jątrzą zamiast scalać i trzymać kciuki za wszystkich naszych ( a może i Stefek odpali ).

    Ps. czy Olli lub Jacobsen wypowiadali się gdzieś o swych straconych szansach (skokach)?

  • anonim
    @Kamil @kania92 @kojot w jedej osobie

    Do mnie mówicie czy obok mnie bo ja to ROCO.S. anie jakis Roco
    @Fanka
    Nie klep w kółko i to samo,że Adam to ambitny sportowiec. Wiemy:) Juz wiemy, Miklasa cytuje bo nie moglem uszom uwierzyć :) W kółko i namiętnie:)

    Powtorze je3szcze raz .
    Naprawic Małysz moze tylko Szturc.. Szturc jakby mial tyle czasu jak Lepistoe dla Malysza i za taka kasę to by mu na chlopaczków wystarczyło :)

  • anonim
    Precz od skoczków!

    A ja zazdroszczę Justynie Kowalczyk, która ma trnera z jajami.
    Nie tylko potrafi trenować Justyne najlepiej na świecie, ale potrafi ja tez chronic przed hienowatymi dziennikarzami. Niestety nasi skoczkowie moga tylko pomarzyc o takim trenerze, który nie tylko potrafi trenować, ale potrafi tez tez nie dopuszcza hien do zawodnika. Po co te głupie porównania, po co te debilowate pytania i po co wogóle naruszanie koncetracji zawodników na kilka dni przed najwazniejszymi w roku zawodami oraz w czasie ich trwania.
    Panowie "dziennikarzo nocnikarze WSTYD" i trzymajcie się z daleka od naszych skoczków.
    Skoro trenerzy nie maja jaj by bronić zawodników, to weźcie pod uwagę nasze-kibiców apele!

  • krwisty weteran

    @Anika i o to chodzi ..dlatego nawet następcy królów byli li tylko następcami poprzedników a nie ich kopiami lub klonami.Tak Kamil jest następcą bo pokoleniowo jest po Małyszu i robią to samo rządzą w polskich skokach .Następcami jest też wielu innych Koty,Rutkowscy ,Murańka itp.ale czy godnymi to już o tą godność schedy muszą powalczyć w swojej karierze maksymalnie.Bo można być kiepskim następcą ,lub wyśmienitym,a można nawet prześcignąć o cały kosmos swojego poprzednika.Wszystko w rękach(czyt.nogach i głowach) młodych polskich wilków oraz samego Stwórcy.Oby tylko podołali zadaniu.Tak o to widzę temat i czy krótkowzroczny jestem czy może dalekowidzący,czy rozsądny ,czy raczej głupi w swoich dywagacjach,wszystko to czas i historia pokarzą.;-)))

  • Matylda weteran

    @Barnabo
    Najpierw kura znosi jajko.
    Potem może gdakać do woli.

    Bóg wiatrów Eol był dla Kamila wyjątkowo łaskawy. O tym wiemy wszyscy. Jak również o tym, że bliskość podium w Libercu przybliżył pech innych skoczków z czołówki. Rozumiem radość i uczucie szczęścia Kamila. Potrafię się w niego wczuć. Mimo to z pewnym uśmiechem na twarzy śledzę Jego :-) myślowe wycieczki w nabliższą, bliską lub daleką przyszłość. Musisz wiedzieć, że na moim nosie mam już parę dioptrii, a mimo to doskonale odróżniam Kamila od Adama. I tak z pewnością czyni to całe gros zwolenników obu skoczków. My doskonale wiemy, że nie tylko Kamil, ale również i Stefek, Maciek i Rafał pracują na swoje osobiste konto. To przecież żadne novum w indywidualnym sporcie. Na zapamiętanie wszystkich wymienionych oraz plejadę pominiętych przyjdzie odpowiedni czas.

    Tak więc niech kura znosi nam piękne pisanki.
    Wtedy będzie mogła gdakać do woli.

  • Barnaba doświadczony
    Nie ma potrzeby do stosowania oliwnych witek

    @Krwisty
    Akurat nie dopatruję się skrzywienia psychiki Kamila w stanowczej reakcji na narzucane już w mediach porównywanie do Wielkiego Mistrza.
    Przeciwnie uznaję ten fakt za próbę wyeliminowania stereotypu ocen przez porównywanie do wyidealizowanego wzorca -Adasia. Takie właśnie natrętne odnoszenie w razie nie sprostania sportowym oczekiwaniom, mniemam właśnie, może szkodzić psychice i rozwojowi dalszej kariery zawodnika. Pozostawmy zatem EGO Kamilowi.
    W Jego zachowaniu trudno mi znaleźć przesłanki, co starają się odkryć niektórzy, uprawniające do przypisania Kamilowi, jakże negatywnych cech , bufonady, zarozumialstwa.
    Kluczową sprawą jest natomiast, aktualnie pełen atencji stosunek Kamila do Adama. Nie wykluczam, że z różnych powodów może on w przyszłości ulec ewolucji. Prawdopodobieństwo wystąpienia zmian w negatywnym kierunku byłoby większe w sytuacji kontynuowania w ocenach echa małyszomani.
    Zgadzam się z @Marco Polo, iż wielu, w tym sam Adaś niewłaściwie odebrało wypowiedź Kamila.
    Niemniej uważam, że ta postawa Kamila Stocha daje sygnał, abyśmy polskie skoki narciarskie postrzegali nie tylko w kontekście małyszomani. Nie chcę iść w tym rozumowaniu zbyt daleko, ale jako baczny obserwator, odebrałem to jako osobliwy „bunt” w stosunku do podporządkowania wszystkich polskich myśli treningowych Adamowi Małyszowi.
    @Matylda
    Kamilowe "zdystansowanie "nie uroiło się w Jego głowie. Wynika z przesłanek rzeczowych.Ale to odręny temat.

  • Matylda weteran
    Przekażmy sobie znak pokoju i pałeczki ;-)

    @krwisty
    Jeden z ciekawszych głosów w dyskusji, obejmujący szerzej zjawisko dwóch pokoleń sportowców oraz dzielących ich dokonań siłą rzeczy na dzień dzisiejszy z ogromną korzyścią na poczet wiadomo Kogo. Podobnie do Ciebie uważam, że Kamil zbyt dużo energii wkłada w zdystansowanie się od Adama. Kamilowe przewrażliwienie zrodziło się w jego własnej głowie, natomiast media oraz kibice dokładają wszelkich starań, by ta uwierająca myśl miała się dobrze i nadal rozwijała. Urosła w międzyczasie do rangi idee fixe. Im szybciej nasz młody skoczek jej się pozbędzie i zacznie swobodniej podchodzić do tego tematu, tym lepiej dla niego samego i jego - miejmy nadzieję - owocnej kariery.

  • MarcinBB redaktor
    w kwesti pokory

    Najlepsza definicja pokory: Uznanie prawdy o samym sobie.

    Oddajmy głos podmiotowi dyskusji:
    "- Nie chcę być następcą Adama Małysza i zapewne nigdy nie będę. W życiu nie osiągnę tego, co Adam. Zrobił rzeczy fantastyczne i zasługuje na chwałę i glorię. Ludzie będą o nim długo pamiętać. Ja skaczę na własny rachunek, zdobywam laury dla siebie i dla kibiców. Chciałbym, żeby ludzie zapamiętali mnie jako Kamila Stocha skoczka narciarskiego, a nie jako Kamila Stocha drugiego Adama Małysza."
    Czy to brzmi zarozumiale? Buńczucznie? Arogancko?

  • anonim
    ROCO.S

    To ty klepiesz w kółko to samo jak mantra, jakaś
    mam w nosie co inni znawcy piszą, mówią i tyle,
    ja wirzę w Małysza i w to co on robi i do czego dąży ze wszystkich sił, pomaga mu w tym jeden z najlepszych trenerów na świecie.
    A ty wciąż wtrącasz Szturca, jakby on nie miał nic do roboty, on ma 20 chłopców, do trenowania, a Adam potrzebuje pomocy fachowej na stałe.
    Będę za nim i za nimi obojga, tak długo jak sie da, będę zawsze po jego stronie,
    nie interesują mnie inne wypoiwedzi a tymbardziej dziennikarzy, którzy juz go pytają czy nie lepiej zakonczyć karierę, głupkowaci pismaki tylko tak potrafia go rozzłościć i kibice, którzy się zwą, że nimi są, zamiast go wspierac każą mu kończyć.
    Pisze co chcę, przytaczam jego słowa, bo nikt nie siedzi ani w jego głowie ani w ciele ani w ty....lku
    on tylko wie na co go stać i tyle kropka.
    Ja będę z nim do końca, a jak ci się nie podoba co piszę nie czytaj.

  • Piotr stały bywalec

    Myślę, że jak "następcy Szaranowicza" nie dadzą Kamilowi spokoju, to będą przez niego całkowicie ignorowani. Pamiętam, jak w zeszłym sezonie Kamil nie chciał rozmawiać z Hellerem. Po co podgrzewają atmosferę? Czyżby chcieli konfliktu między Adamem a Kamilem? Czy tak postępują odpowiedzialni ludzie? Uważam, że dobro obu naszych skoczków jest zdecydowanie ważniejsze niż ich żądza sensacji. Zarówno Adami i Kamil muszą mieć spokój by skoncentrować się na zawodach, a o tym często się zapomina.

  • krwisty weteran

    Teraz dopiero przeczytałem linka wklejonego przez Anike. "- Kiedy Kamil wygrywał w Oberhofie, mnie tam nie było. Jak wróciłem do grupy, ktoś nawet powiedział, że jest przytłoczony przeze mnie, że potrzebuje wyzwolenia, bycia liderem - mówi "GW" Adam Małysz. - Teraz nim jest, ja trenuję osobno. Dzięki temu ma inne nastawienie i do mnie, i do wszystkiego. Bardziej luzackie, spokojniejsze. Nie traktuje mnie jak konkurenta. Uważam, że określenie "następca Adama Małysza" nie jest negatywne. Jestem zdziwiony, że Kamil powtarza, by nie traktować go w taki sposób. Przecież i tak będzie porównywany do mnie. Ktoś musi skakać po kimś, to naturalne - uważa wciąż najlepszy polski skoczek." Tojest dokładnie to samo co ja piszę ,Kamil musi to olewać bo i tak nie uniknie porównania z Małyszem.Tak to już działa że my jesteśmy spadkobiercami i następcami naszych poprzednich pokoleń.Czy sie to komuś podoba czy nie?

  • krwisty weteran

    Osobiście nigdy nie powiedziałem o Kamilu ze jest następcą Małysza Zresztą takie porównanie nie jest ani obraźliwe ani złe.Gorzej jakby go nazywali następcą Matei he he.Chciałbym tylko by Kamila po latach zapamiętano po skokach a nie po tym że walczył ciągle z porównaniami i sławą Małysza.Dlatego twierdzę by jak najmniej angażował siew to walkę i przekomarzanie z dziennikarzami a skoncentrował na karierze i skokach.A na ewentualne prowokacyjne pytania i stwierdzenia dziennikarzy nie odpowiadał w ogóle lub stwierdzał np. że chce dobrze skakać i tyle .A historia sama pokarze czy był czy nie godnym , następcą ,zastępcą,spadkobiercą lub jakby tego nie nazwać...Niech nie walczy tylko to olewa a bedzie zdrowszy he he

  • anonim

    Kamil ma rację. Ma szacunek do Adama i widzi różnicę pomiędzy swoim talentem a fenomenem Małysza. Nie chce skakać pod presją osiągnięć Legendy.
    Ale wyobraźmy sobie sytuację, że Kamil, skoczek na dorobku, po zdobyciu 4 miejsca na MŚ zgodziłby się na miano drugiego Małysza. Jak zareagowałoby polskie piekiełko medialne? Nietrudno przewidzieć te nagłówki na pierwszych stronach gazet, opatrzone wykrzyknikami:
    Stoch twierdzi, że jest drugim Małyszem!
    Uzurpator Kamil!
    Kamil Stoch uważa się za Legendę!
    Poniżej zaś druzgocący tekst o tym, że skoczek na dorobku, który po raz pierwszy w życiu osiągnął taki rezultat w MŚ, śmie uważać się za drugiego Adam Małysza, że ma jeszcze mleko pod nosem, a już woda sodowa mu do głowy uderzyła, itd. itp.
    Przy okazji każdego kolejnego startu Kamila pojawiłoby się porównanie z osiągnięciami Mistrza. Dziennikarze żądni sensacji nie daliby mu żyć, zniszczyliby go.

    Przypomina mi się w tym kontekście ubiegłosezonowa wypowiedź Harriego Olliego, który powiedział, że jego talent jest na miarę Nykkaenena. Zszokowało to opinię publiczną, wywołało burzę w mediach, o której do dziś się pamięta. Niedługo po tej wypowiedzi Harri został sprowadzony na ziemię za pomocą pierwszego usunięcia z kadry po MŚ w Lotach. Gdyby nie ta wypowiedź, Fiński ZN przymknąłby oko na przygody Harriego w Oberstdorfie, tak jak to zrobił w przypadku wcześniejszych wybryków.

  • krwisty weteran

    @Marek może i sztuczny konflikt ,lecz Kamil sobie też trochę utrudnia tym stawaniem okoniem na hasło"drugi Małysz".Ja go rozumiem trochę lecz czy to mu w jakimś stopniu nie zabiera energii?Czy jest sens trwonić nerwy na wieczną walkę z opinią i dziennikarzami?Nie lepiej całą koncentrację i parę włożyć w perfekcyjne skoki?Jak bedą super wyniki to i nazwisko Stoch automatycznie utknie w pamięci świata jako suwerenne i odrębne .A nie po skoku już się stresować i wyczekiwać głupich pytań i porównań dziennikarskich...więcej luzu niech włoży w to całe sztuczne zamieszanie bo się młodzieniec przez tą pseudo aferę ze swoją tożsamością jeszcze gotowy wrzodów nabawić ;-)

  • Marco Polo weteran
    @Indor

    Zachowujesz się jak pajac. On jest osobą publiczną jako skoczek. Jako maturzysta jest osobą prywatną. I wara od niego!
    Mnie nie interesuje jak zdałes maturę. Albo czy zdałeś czy Ci się tylko zdawało. To Twoja sprawa. Podobnie jak Stocha.
    Masz prawo oceniać jego skoki, wypowiedzi, zaangazowanie. Od tego jak zdawał maturę się bracie, jako kibic, odpimpaj. Nie Twój indorzy interes.

  • anonim

    ja uważam że Kamil ma pełne prawo żądać by ludzie zapamiętali go jako dobrego skoczka a nie jako kogoś kto ma wypełnić lukę po Małyszu w polskich skokach!

    W wywiadach udowodnił że szanuje dokonania Małysza, ale wcale mu się nie dziwię, że nie chce być nazywany "następcą Małysza", też bym nie chciała.

    Całe szczęście Małysz teraz jest pod opieką Hannu, dzięki temu Kamil może wreszcie rozwinąć skrzydła jako lider naszej ekipy:)

    Sądzę, że reszcie młodych skoczków też to odpowiada - ich i Kamila dzieli mniejsza różnica wieku niż ich i Adama - co na pewno poprawia atmosferę w drużynie - skoczkowie mogą zachowywać się swobodniej - jak w gronie rówieśników:) Tak czuli się zapewne trochę speszeni obecnością Mistrza, do którego z całą pewnością żywią wielki szacunek, co mogło spowodować wytworzenie się dystansu między nimi..

    Wierzę, że teraz będzie coraz lepiej i tak jak życzy sobie tego Kamil będziemy mieć wielu dobrych skoczków i osiągać dobre wyniki jako cała drużyna a nie bazować na dokonaniach jednego skoczka...

    POWODZENIA ! ! !

  • dawid bywalec
    smieszny to Ty jestes

    INdor smieszne jest tez to co Ty piszesz , czego oczekujesz od Stocha ? taki czlowiek jak malysz to sie rodzi raz na kilkanascie lat , zobacz rekordy Ahonena czy Nykenena , nikt ich dlugo nie pobije , Stoch niech zagosci do czolowki bedzi etakim skoczkiem ja Roar , Loitz czy Romoren , caly czas maja swoj poziom ale nie sa Tacy jak Adam Janne czy Nykanen.
    To przez nasze chore spojrzenie na swiat sa takie problemy cieszmy sie z 4 miejsca i liczny ze dalej bedzie coraz lepiej , a nie porownywac Stocha do Malysza

  • JoaN bywalec
    @ krwisty

    Wiesz - coraz rzadziej tu sie wypowiadam ale tym razem zrobię to bo podoba mi się Twoja "z lekka psychologiczna " analiza wypowiedzi i postawy Kamila Stocha...Masz sporo racji.

    Tak nawiasem mówiąc za dużo nerwowości tutaj na forum-czasami wręcz nieuzasadnionej agresji.
    Poza tym - czytając kilka gazet z wypowiedziami tych samych skoczków coż mozna zauważyć?
    Ano MANIPULOWANIE SŁOWAMI,WYJMOWANIE ICH Z KONTEKSTU A PRZEZ TO ZMIANĘ ZNACZENIA I WYMOWY TEGO TEKSTU!
    Spytam - czemu to ma służyć - dalszemu podgrzaniu atmosfery? Poco?!

    autor: ROCO.S. , 24 lutego 2009, 19:23
    Cytat:
    "Trzeba tylko trafić na dobre warunki no i mieć moc w nogach. Ja niestety mam kłopot. "

    To i moc odeszła?

    Proszę Cię....Doczytaj wypowiedź Adama do końca - chodzi o błąd przy wybiciu-nie o moc..

    Pozdrawiam

  • krwisty weteran

    @indor myślę podobnie jak Ty ,lecz ubrałem to w moim poprzednim wpisie w łagodniejsze słowa.Młodzież czy za moich czasów, czy dzisiaj zawsze była niezależna,buńczuczna,porywcza i podkreślająca swoją tożsamość .Adam kiedyś mówił że jak on był młodzieńcem świeżo do kadry A wdrożonym to odwalał tam często brudną robotę a zawodnicy starsi dawali mu nie raz do zrozumienia kto rządzi .Takie troche wojskowe (falowe) podejście było.Do dziś Adam ma pokorę do przełożonych ,trenerów itp.A dzisiaj?Wątpię czy tak jest teraz.Dziś pewnie w kadrze dla młodych jest luz -blues i prażone orzeszki hehe

  • Marco Polo weteran
    dziennikarze próbują wywołać konflikt?

    Odnoszę wrażenie, ze ktos nie ma o czym pisać lub relacjonować i próbuje stworzyc sobie i swiatu problem. Sztuczny.
    No bo o co chodzi? Że Stoch nie chce byc porównywany z Małyszem? Nikt by nie chciał bo kazdy źle by na tym wyszedł. A co dopiero jakikolwiek polski skoczek. Przynajmniej przez najbliższe 10 lat.
    Jak widac z reakcji jest co najmniej dwoje ludzi, którzy zupełnie nie zrozumieli wypowiedzi Stocha. Małysz i @BJJ.

  • Anika profesor

    www.sport.pl/sportGW/1,91756,6315100,Adam_Malysz__ Nie_wiem__czy_po_igrzyskach_skoncze_ze.html

  • anonim
    Śmieszne to wszystko!!!

    Stoch w wieku 22 lat zajął 4 miejsce, a wszyscy sie tym podniecają, jakby zdobył złoto!
    Kto oprócz Polaków będzie o tym pamiętał?
    Adam w wieku 18 lat wygrał swój pierwszy konkurs PŚ!

    Kamilowi pomogły okoliczności - podobnie jak maturę zdał dzięki Giertychowi! Teraz zdobył 4 miejsce dzieki pomocy wiatru i błędom rywali!

    Poza tym Stoch OD ZAWSZE ma kompleks Małysza!
    Te zalezności w konkursach - Małysz słabo - Stoch dobrze, i na odwrót nie sa przypadkowe!

    I też uważam, że Stoch swoimi kretyńskimi wypowiedziami a'la nie chcę by następcą Małysza, jest po prostu niegrzeczny!

    Więc albo nie rozumie słowa następca, które nie jest tożsame z obdarciem z własnej osobowości i nazwiska i bycia kopią innego człowieka, albo tak bardzo drazni go postac Adama, że nie chce byc z nim w jakikolwiek sposób kojarzony!

  • czarnylis profesor
    Wypowiedź Kamila Stocha. Źródło Onet.

    "Nie chcę być następcą Adama Małysza i zapewne nigdy nie będę. W życiu nie osiągnę tego, co Adam. Zrobił rzeczy fantastyczne i zasługuje na chwałę i glorię. Ludzie będą o nim długo pamiętać. Ja skaczę na własny rachunek, zdobywam laury dla siebie i dla kibiców. Chciałbym, żeby ludzie zapamiętali mnie jako Kamila Stocha skoczka narciarskiego, a nie jako Kamila Stocha drugiego Adama Małysza."

    Jak widać Kamil szanuje Adama i Jego dokonania, i przy okazji chce pozostać sobą, a nie drugim Małyszem. Chce zachować swoją tożsamość i nie chce, żeby przypinano do niego etykietki typu "drugi ktoś, albo następca kogoś". Ludzie! Co w tym złego, że Kamil chce być pamiętany i kojarzony jako Kamil Stoch- dobry skoczek, a nie Kamil Stoch- następca Małysza? Chyba ma do tego prawo, prawda?

  • anonim
    kamil

    przyznam szczerze, iz dawno nie czytalem tak fascynujacych i ciekawych wypowiedzi. Dawno nie bylo takiej burzy mozgow.A wszystko to dlatego, ze wbrew pozorom rzecz jest nader powazna. Pytanie bowiem o tozsamosc jest pytaniem egzystencjalnym i dotyczy kazdego z nas. Czyzby rodzilo sie na naszych oczach swiadome kibicowanie? Jesli tak, to juz Kamil swoje zrobil. Pozdrawiam wszystkich lebskich fanow skokow.

  • anonim
    @Fanka

    nie obraź sie ale piszesz w koło jedno i to smao. Przeciez wiadomo od dawna ,ze Malysz to ambitny sportowiec. To juz wiemy.Nie zanudzaj. Moze bys sie zajela konkretami a nie przypominaniem jaki to Malysz jest.

    Wkleiłas cytaty ale przeczytaj moze jeszcze raz ze zrozumieniem to co powiedział Żoładź. Wysilek Malysza moze isc na marne jesli nie bedzie tego co mowi Zoładź. Ja mu przytakuję bo sam bylem sportowcem przez 12 lat i wiem jak to mniej wiecej jest z budowanie,m formy. Moze uprawialem inna dyscypline ale to zawsze sport.

  • anonim
    APEL DO WSZYSTKICH!!!!

    autor: MarcinBB (m.hetnal@skijumping.pl) , 13 stycznia 2007, 14:10
    Drodzy forumowicze!
    Chciałem Wam wszystkim dziś przed konkursem przypomnieć czym rózni się forum od chata. Forum służy zasadniczo od wymienia opinii na temat związny z artykułem - coś ważnego do powiedzenia, coś, co jest warte tego, by się zachowało i by można było do tego wrócić.
    Do komentowania bieżących wydarzeń, takich jak trening, kwalifikacje, zawody jest CHAT. Spójrzmy na wczorajszy artykuł o kalifikacjach. Jest pod nim PONAD 400 wpisów, z kórych większość brzmi np. o! mateja słabo" albo - Kuettel - 201,5m 203,7 pkt - niektóre po 10 razy to samo! Przecież każdy to widzi w telewizorze lub na relacji LIVE! Jak potem w takim smietniku znaleźć wypowiedź kogos, kto typuje zwycięzcę, robi podsumowanie?
    Wiem, że czasami się zdarzało, że i ja dałem sie ponieść emocjom i coś takiego wpisałem, bo nie chciało mi się wchodzić na chat. Obiecuję już tego nie robić. Przemyślcie ten apel. Nie bez kozery pod artykułami zawsze jest komunikat:>> Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy do wspólnego komentowania skoków na naszym czacie

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-02-25 14:58:21 ***

  • anonim
    autor: gogres (*77.236.0.201), 25 lutego 2009, 09:07

    jestes jednak nieprzejednany, Odkrywca ludzkich dusz. Wiesz , z czego sie ludzie ciesza
    z czgo nie. Poza tym chyba nie czytasz dokładnie komentarzy szczegolnie moich chyba. To nie ja mowie o tym aby Malysz dla sobie juz spokoj ze skakaniem . Cytuje Miklasa i chyba nie zauwazyles ,ze sie wcale nioe ustopsunkowalem do tego.

    Co bede pisal po IO olimpiskich to co bede myslal akurat w tamtym momencie . Na razoie pisze to co jest aktualnie.
    Jesli Adam zdobedzie chocby brazowy medal na IO bede sie umial przyznac do bledu oceny Hannu .
    Krzykne sory CUDOTWORCO. Trzymaj mnie za slowo.

    Na razie jest tak jak jest i to nie wcale wina dziadka Hannu.


    Wkurza mnie tylko jedno. Nie stoi w gnieździe trenerskim z nasza ekipa . Kruczek go kopnal w zadek czy co ?

  • anonim

    jeżeli to prawda z tymi prognozami na piątek i sobotę to znowu Stochowi powieje, będzie wysoko i wszyscy będą jeszcze bardziej mówić że to drugi Małysz. do dup.y z takimi konkursami. w Libercu nie było ani jednego dnia żeby warunki były optymalne i równe dla wszystkich, jak chociażby na normalnej skoczni w Sapporo gdzie Małysz zdobył złoto.

  • anonim
    Jestem uparty i będę skakać dalej/ zrodlo Fakt

    koczek, któremu w kolekcji tytułów brakuje tylko olimpijskiego złota, nadal chce startować do przyszłorocznych igrzysk.

    "Analizowaliśmy z Hannu Lepistoe skoki z sobotnich zawodów. Nie były złe i na miejsce, jakie zająłem, nie zasłużyłem. Nic nie jestem w stanie zrobić. Mógłbym tylko siąść i się załamać, pomyśleć: nie warto dalej skakać. Ale jestem uparty i będę dążył do realizacji swoich postanowień" powiedział Faktowi Małysz.
    Choć w piątek czeka go jeszcze udział w zawodach na dużej skoczni, czterokrotny mistrz świata nie spodziewa się rewelacyjnego rezultatu. To, co teraz robi, to już przygotowania do imprezy w Kanadzie.

    "Zaraz na początku naszej współpracy Hannu powiedział mi: nie wymagaj cudów. Dobrze sobie przemyśl, co cię teraz czeka. Nie przygotowywaliśmy się do tych mistrzostw, ale pracujemy już na igrzyska. W moim przypadku, przy zagubionej technice, miesiąc nie da się nic zrobić. Potrzebuję czasu, ale wierzę głęboko, że sobie z tym poradzę" przekonuje Adam.


    W Libercu Małysz zajął 22. miejsce. To drugi najgorszy wynik w historii jego startów w mistrzostwach świata na normalnym obiekcie. Gorzej było tylko w 1999 roku w Ramsau, gdzie Polak był 27. Mimo to po sobotnim konkursie najbardziej utytułowany z naszych reprezentantów nie doszedł do wniosku, że decyzja o współpracy z Lepistoe była błędna.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-02-25 14:55:37 ***

  • anonim
    @Radek i inni rozsądnie myslący

    A takich jest tu mało, mysle podobnie a może tak samo jak napisano w tej gazecie.

    Dokładnie Adam to ambitny sportowiec, który dokładnie wie czego chce i zakończy karierę kiedy bedzie na to pora i kiedy sam o tym zdecyduje.
    On pracuje i to bardzo ciężko, na swoje sukcesy, przez 25 lat odkąd trenuje sięgał, po najwyższe treofea w tym sporcie, miał wzloty piekne ale i też kryzysy, z których po długich i uprartych treningach wychodził z nich.
    Długo to trwało zanim po Kuttinie odzyskał radość skakania i wszedł w super formę, kiedy sięgał znowu po medal MŚ i KK.
    Ja czekałam na te chwile cierpliwie, wiem, ze on jeszcze dokona rzeczy dla innych już niemozliwych, już go skreślili, ale znając jego harakter i pracowitość on dojdzie do swego a wtedy zobaczymy co napiszą ci, którzy kazali mu kończyć karierę.
    Dla takiego zawodnika to niezwykle krzywdzące.

  • anonim

    Jak wczoraj pokazywali wieczorem skocznie to aż dziw bierze, że pozwolono na treningi zawodnikom, że nie doszło do jakiegos wypadku.
    Skoczni nie było widać, trenerzy nie widzieli swych zawodników na belce, krzyczeli do nich na start albo gwizdali, na zjeżdzie była taka mgła, że odbijali się na wyczucie to samo było z lądowaniem nic nie było widać.
    Te MŚ są ogolnie bardzo pechowe pod względem aury, nie rozpieszcza zawodników i to od samego początku.

  • anonim

    Stoch ma szansę znowu "otrzeć się o podium" albo nawet być na podium- jego skoki są znowu bardzo równe i całkiem dobre. Będzie skakał znowu bez presji (w końcu oczy całego świata nie są zwrócone na niego tak jak na Jacobsena, Morgiego, czy Olliego) :)
    A poza tym jego skoki na K90 w zawodach były o kilka metrów lepsze niż na treningach :)
    Nic tylko mieć nadzieję na sprzyjające warunki- to że umie je wykorzystać jest przecież pewne :)

    KAMIL POWODZENIA !

  • Radek weteran
    -

    Małysz: jestem szczery i uparty chłopak
    Gazeta Wyborcza/DB /07:59
    Adam Małysz, fot. PAP/Grzegorz Momot
    PAP
    - Mój cel to olimpijskie złoto. Skoki to moje życie, kocham to, co robię, więc jak się uda, to czemu miałbym z tego rezygnować? - powiedział "Gazecie Wyborczej" Adam Małysz.
    W sobotnim konkursie w Libercu bronił tytułu mistrza świata, ale zajął ledwie 22. miejsce. - Moje skoki nie były tak złe, jak wskazywałaby na to lokata. Rafał Śliż, który widział, jaki miałem wiatr, mówił, że przed skokiem powinienem pomodlić się o trochę szczęścia - mówi Małysz. - Teraz mógłbym siąść, załamać się i pomyśleć, czy warto dalej skakać. Ale jestem uparty, będę dążył do celu.

    A celem są igrzyska w Vancouver. Małysz marzy o "złocie". - Na tym się koncentruję, a nie na zakończeniu kariery. Nie chcę mieć później do siebie pretensji, że cokolwiek zaniedbałem - mówi.

    - Ja jestem szczery i uparty chłopak. Od wielu miesięcy powtarzałem, że skaczę do Vancouver. Ale znaczyło to tyle, że igrzyska są celem nadrzędnym. Jeszcze się zastanowię, kiedy kończyć karierę - podsumowuje polski skoczek.

    W piątek czeka go konkurs mistrzostw świata na dużej skoczni.

    Więcej w "Gazecie Wyborczej"

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-02-25 14:51:17 ***

  • anonim

    Szanowny panie ROCO.S ,że radość sprawia ci fakt,że Adam nie skacze tak jak naprawdę potrafi.Krytykujesz Hannu ,bo wydaje ci się,ze on zepsuł jeszcze bardziej skoki Małysza.To jest oczywista nieprawda.Małysz po prostu musi naprawić swoje skoki i wymaga to troche więcej skoków.Hannu wykonuje dobrą pracę,która ma przyniesć efekt na IO i wtedy tak naprawdę dokonamy analizy pracy Fina.Ja też pragnę cię zapewnić,że jak Adamowi nie wyjdzie to skrytykuje pracę Hannu,jednak na dzień dzisiejszy nie mam ku temu podstaw.Co do Stocha.Oczywiście pięknie,że znalazł się na 4 miejscu,wykorzystał dobre warunki,ale skoki same w sobie też były dobre.Jednak Kamilowi będzie ciężko o 10 tkę na dużej skoczni.Mimo wszystko sądzę,że większe szanse na to ma Adam.Podsumowując ROCO.S zobaczymy co będziesz pisał po IO i mam nadzieję,że będziesz umiał przyznać się do błędnej oceny pracy Hannu.

  • anonim

    no ta wypowiedź Pana Żołądzia dobitnie utwierdza że to nie jest takie proste jak się wszystkim wydaje i my możemy tu sobie pisać ile i co chcemy, ale tak na serio to tutaj nikt nie ma do końca pojęcia czemu jest tak jak jest, a nie lepiej. na te pytania potrafią odpowiedzieć chyba tylko najwięksi specjaliści skoków. trochę to trudne pytanie czy Adam jest w stanie zbudować super formę na Vancouver. taką która pozwoli mu zdobyć złoty medal. albo jakikolwiek medal. to będzie Adama chyba ostatnia wielka impreza. jeżeli uda mu się tego dokonać (zdobyć medal, najlepiej złoty) to będzie tylko można powiedzieć że to geniusz w tej dyscyplinie sportu. chociaż wydaje mi się że już teraz taka opinia nie byłaby przesadna. trudno jest być w optimum formy ciągle. trudno wygrać 38 konkursów, zdobyć 4 złote medale MŚ, wygrać 4 sezony PŚ. Ci którzy oglądają skoki trochę dłużej na pewno zgodzą się z tą opinią. przypomnijcie sobie ilu dobrych, bardzo dobrych zawodników pojawiało się od 2000 r. pojawiało się i znikało, nagle tracili formę i nie potrafili jej odzyskać. mógłbym wymieniać takich skoczków dziesiątkami. to niesamowicie trudna dyscyplina sportu. trudniejsza od takiego biathlonu gdzie taki Bjoerndalen wygrał dużo więcej zawodów niż taki Nykannen w skokach. nie umniejszając Norwegowi, bo to genialny sportowiec, który potrafi się genialnie przygotować do wielkich imprez co pokazał w tym roku na MŚ i ma szansę na kolejny Puchar Świata to wydaje mi się że takie skoki narciarskie to zdecydowanie najtrudniejsza zimowa dyscyplina sportu. i ogromnie trudno dojść tu do wielkiej formy, a każdy błąd może kosztować dużo więcej niż słabszy bieg czy niecelny strzał w biathlonie. Adam to wielki sportowiec. trzeba go szanować. bez względu czy jeszcze coś wygra czy nie.

  • anonim
    autor: Du Du , 25 lutego 2009, 00:35

    To po co bylo tyle szumu o celach?
    Jesli odpuscił ten sezon to Miklas dobrze powiedział. "Niech juz wiecej nie skacze" .
    Połacz to niby odpuszczenie sezonu z wypowiedzia profesora Zołądzia ?
    "- Żeby było dobrze w Vancouver, powinno być dobrze także i w tym sezonie. Nie chodzi o wygrywanie każdego konkursu, ale o pewne miejsce w czołowej szóstce czy dziesiątce oraz medal na głównej imprezie poprzedzającej sezon olimpijski. Później ta grupa walczy o medale na igrzyskach."

    Celem Adama bylo zloto na IO. Jesli mu sie w takiej sytiuacji jak mowisz ,ze odpuscil sezon to bedzie fenomenem jak to zloto zdobedzie., ale ja w cuda nie wierze.
    Stworzono Team Malysza aby odpuscic sezon ? Kolego zastanowiles sie deko?
    Pozdrawiam takze.

  • anonim
    autor: borówa (*n10.ztpnet.pl), 25 lutego 2009, 00:25

    Wywiad był kolego dokładnie
    2009-01-07, ostatnia aktualizacja 2009-01-07 08:51
    Czyli jeszcze prze Małysz Team. Czy cos Ci to nie mówi?

    Zauwaz jeszcze ,ze Żołądź ani ni razu nie wymienił nazwiska Lepistoe.
    Mówi Ci to coś?
    Na pytanie redaktra stwierdził jedynie co nastepuje

    Robert Błoński
    : Czy Adam musiał się wycofać z Turnieju Czterech Skoczni? A jeśli tak, to czy nie lepiej było wrócić do Polski już w Nowy Rok, po konkursie w Garmisch-Partenkirchen?

    Jerzy Żołądź:
    Decyzja była słuszna i moment dobry. Adam czuje, że ma możliwości fizyczne i psychiczne do rywalizacji na wyższym poziomie. Chciał skakać i osiągać lepsze wyniki, co świadczy o tym, że się nie poddał. Nie satysfakcjonuje go przeciętność, zmaganie się z niestabilną techniką. Majstrowanie przy niej podczas Turnieju to złe rozwiązanie. Wystartował jeszcze w Innsbrucku, bo bywa, że pewnego dnia forma się stabilizuje i trwa. Zabieg jest ryzykowny i w tym wypadku się nie powiódł. Trwanie w niestabilnej technice tuż przed konkursami w Zakopanem i przed mistrzostwami świata nie miało sensu. Za duże ryzyko.


    Jak mówił Miklas w TV Polonia-Żoładź miał inna wizje. odnowienia Małysza,ale wzgledy i nacisk Federera był wazniejszy. To nie Adam wybrał Lepistoe. On musiał go wybrac ,a to róznica..
    Teraz w swiatku skoków rzadzmłodzi trenerzy . Popatrz wokół.

    Widzialem zastanawiajacy obrazek podczas skokow na sredniej w Libercu.
    Lepistoe stal obok Kojonkoskiego a nie obok Kruczka.
    Mowi Ci to coś

  • anonim
    Adam to wszystko czuje co mowi Żołądź mówiąc dzis:

    "Trzeba tylko trafić na dobre warunki no i mieć moc w nogach. Ja niestety mam kłopot. Utrwalił mi się błąd. Przez całą karierę miałem problemy raczej ze zbyt wczesnym wybiciem a teraz bardzo często spóźniam skoki. Mam nadzieję, że uda mi się to wyeliminować i wrócić do tego, co było wcześniej" - powiedział Adam Małysz
    ***
    jesli tego nie wyeliminuje w tym sezonie Federer moze mu tylko chyba Kojonkoskiego zalatwić, a ja polecam Szturca.
    Adam wracał do wuja nawet jak bylo calkiem nieźle.Prosze sobie przypomniec. I za tajnera wracal i za Kuttina i za Lepistoe. i byly sukcesy.
    Chyba cos nie tak jest miedzy wujem a Adamem. Takie mnie jedynie sluchy dochodzily.

  • anonim
    autor: Du Du , 24 lutego 2009, 23:30

    Oj rozbawiłes mnie Tym stwierdzeniem:

    "Szanowni Fani skoków -najważniejszym sezonem dla Adama jest sezon 2010 / IO/ a celem jest złoto.Wie co robi,ten sezon odpuścił i basta."

    To przeczytaj co na to prof Żołądź;
    w wywiadzie dla
    www. sport. pl/celebrities/1,83529,6129065, Zoladz__Adam_powinien _wygrywac_juz_teraz.html

    To sie wypowiada fachowiec a nie My tu zwykli kibice.
    ***********
    Żołądź:
    "W latach 1999-2001 Adam dochodził do automatyzmu, który potem przełożył się na sukcesy. W 1999 r. zupełnie zmieniliśmy trening Adama. Wraz ze wzrostem jego mocy zmienialiśmy też technikę. Ona musi być dostosowana do możliwości motorycznych Małysza. Musi optymalnie zagospodarować jego moc. Musi dojrzewać wraz z fizyczną formą. Na to trzeba czasu.Po roku współpracy przyszła stabilizacja i sukcesy."
    Potem przyszły zmiany trenerów. Technika była modyfikowana w zależności od tego, kto nim był i jaki miał pomysł. Gdyby zapytać obu szkoleniowców o - ich zdaniem - idealną technikę, odpowiedzi byłyby różne. Były momenty, że Adam jeździł za wolno, więc pracowano nad sylwetką dojazdową, by w efekcie zwiększyć prędkość, co niekoniecznie współgrało z możliwościami mięśniowymi Adama. Pojawiały się chwile, że wszystko grało. Ale to już nie było ciągłe pasmo sukcesów. Adam wygrywał, ale ciągle czegoś szukał. Determinacja i mobilizacja na główne imprezy sprawiały, że zawsze udawało się to jakoś poskładać. Zwłaszcza w Sapporo w 2007 roku, kiedy zdobył złoto. Ono go tak podbudowało, że później wygrał Puchar Świata.
    Już wtedy mówił, że przy tej technice nie jest w stanie porządnie się odbić. Teraz czuje się mocny, ale też nie umie tego pokazać na skoczni."

    I najwazniejsze zdanie i ja jako byly sportowiec potwierdzam:
    "- Żeby było dobrze w Vancouver, powinno być dobrze także i w tym sezonie. Nie chodzi o wygrywanie każdego konkursu, ale o pewne miejsce w czołowej szóstce czy dziesiątce oraz medal na głównej imprezie poprzedzającej sezon olimpijski. Później ta grupa walczy o medale na igrzyskach."
    *****
    To jak Kolego odpuscił Adam ten sezon czy nie ?

  • anonim

    Kurcze tak mnie teraz jeszcze jakoś naszło i zacząłem się zastanawiać jak te nasze oficjalne pożegnanie Adama będzie wyglądać-ile ludzi przyjdzie pod Zakopiańską skocznie żeby zobaczyć jego ostatni skok przed Polską publicznością na ostatnich pucharowych zawodach w kraju i jaki będzie ryk-coś mi się wydaje obustronny-i ciekawe kiedy ogłosi to-czy w następnym sezonie czy w tym czy może jeszcze ze 3 lata po skacze....fajnie by było.Jak go nie będzie pozostanie mi już tylko Kołecki-prawdziwy hero z niesamowitą wolą walki do tego inteligentny gość.Reszte naszych złotek też szanuje i podziwiam ale zawsze był Adaśko jako ten największy-Nastula ...Partyka.... Korzeniowski.... Kołecki-zostałó ich już tylko dwóch....

  • anonim

    Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie kwestionował osiągnięć Adama. NIe czyni tego także Kamil; broni się przed porównaniami i tyle. Gdybyśmy żyli w Austrii takich porównań nie byłoby - tam było/jest wiele gwiazd (Vettori, Goldi, Felder) więc paradoksalnie każdy skacze pracuje na swoją legendę. Pech Kamila to fenomen Małysza. Wiele złego czynią panowie z TVP - brak wyważenia, teksty pod publikę żeby utrzymać zainteresowanie skokami ('patrzcie drugi Małysz'). Kamil to normalny chłopak który chce wypracować sobie estymę na skoczni, nie pod nią udzaielając wywiadów. Jest ambitny, może troszkę 'nadwrażliwy'. Forma zwyżkuje więc przekładqa się to na pewność siebie. Ta 'pyszałkowatość' cechuje także znienawidzonego Morgiego (zeszły sezon) czy Gregora (obecnie) - jak idzie to jest duma, euforia, radość.
    W tym wszystkim żal mi najbardziej Małysza: stoi facet pod skocznią a tvp odsyła go do lamusa namaszczając Kamila. Tvp żyje z Małysza, choć dla nich to konający sportowiec.
    4kk, 4MŚ, 1 TCS, 3 TN, 2,3 IO, 1KOP, 38 wygranych, 74 podia.
    Mnie talent nie obchodzi dopóki nie przekłada się na wyniki. Kranjec, Mateja itp talenty. Who f...ing cares?
    Przyszłość zweryfikuje talent Kamila.
    Drugi Małysz to oksymoron ;-)

  • BJJ doświadczony

    Zawsze wygłaszałam na tym forum swoje opinie, niekiedy odosobnione - i nadal będę to robić, bo mój "skrzywiony mózg" się tego domaga - że tak zacytuję pewnego średnio kulturalnego osobnika, który zaczął swą wypowiedź z sensem, ale potem tak ją utkał słowami na "k..", że do końca nie doczytałam.
    Aby być wielkim sportowcem nie wystarczą osiągnięcia, których Kamil przecież jeszcze w sumie nie ma, ale mam nadzieję, że wszystko przed nim. Trzeba też do tego pokory wobec autorytetów.
    Kamil nie pierwszy raz odniósł się na wizji do Adama bez szacunku, więc nie zasłużył na mój. Póki co. Oby to była młodzieńczość po prostu.
    I dziś na tym kończę, choć zapewne nie raz jeszcze zranię subtelne uczucia niektórych forumowiczów i redaktorów. A jak kogoś rozdraznił mój niżej zamieszczony komentarz, niech w przyszłości skrzętnie omija wypowiedzi BJJ, bo może się zarazić chorobą prowadząca do "skrzywienia mózgu". Nie będzie ich wiele, tych wypowiedzi, bo moich 'starych' interlokutorów tu coraz mniej, nawet kulturalnie pokłócić się nie mozna :), więc z omijaniem nie będzie problemu.
    Pozdrawiam wszystkich "niedobitków" :).

  • Tomek389 bywalec
    Wypowiedzi polskich skoczków...

    Maciej Kot:
    ,,Nie jestem w dobrej formie i żaden skok mi się nie udał" - no to po co w ogóle jechał na te Mistrzostwa?

    Łukasz Rutkowski:
    ,,Myślę, że do konkursu "wskakam się" w tę skocznię" - czyżby już był pewny tego, że wystąpi w konkursie?

    Rafał Śliż:
    ,,Każdy mój skok był spóźniony'' - i on chce walczyć o to, by wystąpić w konkursie?

    Adam Małysz:
    ,,Trzeba tylko trafić na dobre warunki no i mieć moc w nogach. Ja niestety mam kłopot.'' - przecież on miał za dużo mocy?

  • anonim

    Co do Stocha to nie przesadzajcie-to widać bardzo ambitny skoczek-a chodzi mu o to,żę on skacze na swoje nazwisko a nie Małysza-i sam wie,że mu nigdy nie drówna-ale chce żeby ludzi go kojarzyli jako Kamila Stocha dobrego skoczka a nie niedoścignionego następce Adama Małysza naszego mistrza-bo co innego jest słyszeć-mieliśmy jednego legendarnego skoczka Adamam Małysza i drugi też był ten Stoch ale on mu nigdy nie dorównał-a co innego mieliśmy legendarnego skoczka Adama Małysza i drugiego też dobrego Kamila Stocha.Napewno mu o to chodzi-a ,że młody to pewnie jedno myśli a słów nie umie tak dobrać,żeby zabrzmiało tak jak on to widzi i wychodzi trochę inne przesłanie-ale sam wiem jak trudno coś powiedzieć na poczekaniu tym bardziej do kamery z sensem.

  • anonim
    Nie rozumiem niektorych

    Kamilowi nieco sie przyfarcilło w zawodach na sredniej skoczni, byl w koncu lepszy od Malysza ale tylko dlatego ze Malysz jest bez formy.
    Kreowac go drugim Malyszem ,to nieporozumienie. Malysza drugiego nie bedzie. On jest niepowtarzalny.
    Doszukiwac sie jakiegos zadufania Kamila i hugo wie co,to chyba w skrzywionym mozgu sie cos takiego urodzi.
    jednym sie nie podba ,ze jak udziela wywiadu dra[pie sie po glowie poprawia google.itp. Kuźwa odwalcie sie od niego, bo on ma takie usposobienie. Kuźwa na bacznosc ma stac i odpowiadac na glupie pytania reporterom z Polskiej TV ?
    @autor: nieznany (*t25.piotrkow.net.pl), 24 lutego 2009, 20:29
    Co Ty kuźwa wygadujesz. Chyba sie nie wyspałeś

  • anonim
    kamil

    mysle , ze jest tu jakies ogromne nieporozumienie, Kamilowi nie chodzi o to aby umniejszac zaslugi Adama, ale chodzi mu o obrone wlasnej tozsamosci. Przeciez on nie jest polowa Adama, ani tez jego cieniem. Bycie czyims nastepca zobowiazuje do pewnej ciaglosci, do kontynuacji pewnej filozofii, a przeciez kazdy czlowiek jest inny i nikt nie ma prawa
    takiej ciglosci nikomu narzucac. Jesli chodzi o sikcesy sportowe , to tez tu kontynuacja wydaje mi sie bezsensowna, bo co, Kamil musialby wygrywac bez przerwy, pytanie jest kosztem czego? Tego pytania sobie jednak nasi madrzy dziennikarze nie zadaja, z uporem jednak lansuja Kamila jako sukcesora Adama. Mysle, ze Kamil ma racje broniac sie przed tym.

  • anonim
    Stoch

    Ci, którzy "pompują" K. Stocha moga mu zrobic krzywdę. Zostawmy go w spokoju. Przecież 4 miejsce to nie jest jakiś nie wiadomo jaki wyczyn. Porównywanie go z Małyszem jest przedwczesne - niech wyniki same się bronią. Nie wymagam od Stocha wygrywania zawodów (np. juz teraz na K-120 w Libercu), ale tego by jego forma "szła w górę". Małysz do IO i tak sobie poradzi.

  • MarcinBB redaktor
    pokorni nastepcy, zadufani w sobie mlodziency

    Mysle ze jest przesada zarzucac Kamilowi zadufanie i bunczucznosc. Warto tez zauwazyc, ze przez dlugi okres nie tyle nazywano Kamila "Nastepca Malysza" co "drugim Malyszem".
    Tez bym sie wkurzyl. Kazdy zawodnik pracuje na swoje nazwisko. Nikt nie chce byc drugim kims. Nie dziwie sie Kamilowi ze reaguje na to alergicznie. Dziwie sie tym, co go za to potepiaja. Ja mam nadzieje, ze Kamil kiedys zbuduje swoja legende. A oznak braku szacunku wobec Mistrza z Wisly nigdy u niego nie widzialem.

  • JA :D doświadczony

    No właśnie, kurczę to ciągłe spóźnianie skoków jest już trochę męczące. Ale Adam nie wspomniał też o tym, że strasznie nisko leci. No cóż, ten sezon i tak już jest stracony. Ale Team Małysz przygotowuje się w końcu do igrzysk, więc nie ma się czym przejmować. Oczywiście przykro, kiedy się ogląda Adam gdzieś na dalszych miejscach, ale jeszcze tylko kilka takich konkursów. W przyszłym sezonie Adam znowu będzie się liczył, zobaczycie.

  • anonim
    Problem Małysza polega na osłabieniu wzroku

    Oczy straciły z dioptrię, dwie a automatyzm został, mózg odbiera próg jakby był dalej, dlatego za późno się odbija.
    Łatwe do wyeliminowania, ale czasem facetowi trudno się pogodzić z początkiem starości, a ta do sportowców przychodzi wcześniej

  • BJJ doświadczony

    "...Ale jakbym miał sobie zażyczyć pogodę na kolejne dni, to proszę tylko o wiatr z przodu. Więcej mi nie trzeba..."

    Pewnie, bez wiatru i szczęśliwych zbiegów okoliczności nie zbudujesz, buńczuczny i zadufany w sobie młodzieńcze, swojej własnej legendy, gdyż, jak mówisz, nie chcesz być drugim Adamem.
    Bo i nigdy nie bedziesz, bo do tego trzeba trochę pokory, której Ci BRAK.

  • Piotr stały bywalec

    Myślę, że Maciek powinien odpocząć. Na pewno się stara, ale niestety ma problemy z formą. Szkoda, że nie został dobrze przygotowany do sezonu bo jego stać na wiele. I tak jego srebrny medal w MSJ to duże osiągnięcie. Rafał też bardzo się stara. Dobrze, że Łukasz oddawał coraz dłuższe skoki. To dobrze rokuje. O Kamila i Adama możemy być spokojni. Dadzą z siebie wszystko. Teraz chyba jeszcze za wcześnie by zastanawiać się, jakie mogą zająć lokaty. Zresztą Kamil mówił, że koncentruje się na tym by oddać dobre skoki, a nie na wyniku. Podobne nastawienie powinna mieć reszta naszych skoczków. Na pewno wszyscy oni zasługują na wsparcie kibiców.

  • Stefan stały bywalec

    Nie jest źle ogólnie , wiadomo że Kot powinien odpaść już z walki o czwórkę i drużynówkę , ale reszta sobie w miarę radzi, grunt teraz by Kamil się wskakał w skocznię i na dużej skoczni potrafił wskoczyć do 10-tki ;), reszta jak pójdzie tak pójdzie, w Adama w obecnej formie akurat niezbyt wierze by mógł dużo powalczyć, jak będzie w 2 dziesiątce to będzie dobrze, a jak jakimś cudem wejdzie do 2 będzie kapitalnie , reszta skoczków to sprawa otwarta , każdy z nich miałby teoretyczne szansę na znalezienie się w 30-stce.

  • WIESIEK. bywalec

    "Przez cała karierę miałem problemy raczej ze zbyt wczesnym wybiciem a teraz bardzo często spóźniam skoki."
    Nie ma co się dziwić,byli trenerzy tez ciągle spóźniali odbicie, i teraz tego samego nauczyli malysza.Mimo że go krótko trenowali to efekt ich pracy jest piorunująco szybki tylko pogratulować.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl