Polska czwartą drużyną świata!

  • 2009-02-28 23:36

Czwarte miejsce. Niektórzy twierdzą, że w sporcie najgorsze. Tym większy żal, że na półmetku polska drużyna zajmowała miejsce medalowe. Ale czy przed konkursem każdy nie brałby takiego wyniku w ciemno? Nasi ambitni sportowcy nie są jednak minimalistami. Choć radość była spora, w ich głosach pobrzmiewał też żal, bo medal wydawał się być dziś w granicach możliwości.

Stefan Hula był dziś najlepszym zawodnikiem w swojej grupie i dwa razy pokonał Thomasa Morgensterna - dzisiejszego złotego medalistę: "Cieszę się, po prostu się cieszę. Moje skoki były równe i dobre. Może i Morgenstern nie skakał dziś rewelacyjnie, ale jestem po prostu z siebie bardzo zadwolony. Mój pierwszy skok był mocny, że tak powiem, to chyba był mój najlepszy skok w Libercu. Nie mam żadnego żalu, że trener nie wystawił mnie w konkursie indywidualnym. Sam sobie zawaliłem sprawę, sam sobie jestem winien, bo Rafał po prostu skakał lepiej w treningach. Ta drużyna rośnie w siłę, jeśli dobrze pójdzie, to może w Vancouver będzie medal."

Kamil Stoch wydawał się dziś zmęczony i skakał poniżej oczekiwań, które sam rozbudził wśród kibiców wynikiem ze skoczni normalnej i wieloma skokami treningowymi. Ale jest pełnoprawnym autorem sukcesu drużyny: "Zabrakło jednego, porządnego skoku na 130 metrów. I trochę szczęścia. Czekaliśmy, jak to się wszystko skończy. Wydawało się już, że mamy medal. No niestety, trudno. O czym rozmwialiśmy w przerwie? O niczym, każdy się skupiał na swojej robocie. Nie czuję się pechowcem. Jestem z siebie dumny. Dwa czwarte miejsca? Jakbym komuś powiedział przed mistrzostwami, że będę tu dwa razy czwarty to by się puknął w głowę i powiedział chłopie, na co ty liczysz. O niebo lepsze niż dwa lata temu. Pomału zbliżamy się do czołówki. Może już w przyszłym roku..."

Łukasz Rutkowski był oszczędny w słowach: "Jestem bardzo zadowolony, bo jest to najlepszy wynik drużyny na MŚ. Medal był naprawdę blisko i nie powiem, że nie myślałem o nim w przerwie konkursu. Cóż - Japończycy mieli więcej szczęścia."

Adam Małysz żałował straconej szansy, gdyż jak twierdził, do medalu zabrakło drużynie jakichś pięciu metrów. "Pięć metrów to na tej skoczni jest mało. Gdyby nie Okabe i jego 135 metrów, to byłyby duże szanse na medal. Okabe trafił na dobre warunki, bo po Łukaszu Rutkowskim zaczął wiać deliktany przedni wiatr. Ale próżne żale. To się tak łatwo mówi - 'gdyby ktoś z nas dołożył kilka metrów'. Ale trudniej to zrobić. Więc z jednej strony radość, bo jest to najlepszy wynik Polski w historii konkursów drużynowych na MŚ, z drugiej pozostaje pewnien niedosyt. Ale taki rezultat daje też nadzieję na przyszłość. Na 'Medal Plaza' ( na placu im. Edvarda Beneša, czyli rynku w Libercu, gdzie odbywają się uroczystości wręczania medali - przyp. red.) będzie radość i niedosyt, zawsze jest niedosyt jak stoi się tuż obok najlepszych."

"Mój pierwszy skok był zbyt słaby. Choć ciągnąłem go tak daleko jak mogłem. Drugi już był naprawdę dobry jak na te warunki. Największe brawa należą się Stefkowi Huli, który po kilku nieudanych skokach pokazał, że trzeba się z nim liczyć. Czy jesteśmy już mocną drużyną? Jestem wielkim optymistą. To jest dobry znak przed Olimpiadą, ale spokojnie, poczekajmy" - dodał Małysz.

"W przerwie konkursu była po prostu wielka radość, że potrafimy. Nie napalaliśmy się na medal. Była myśl, że trzeba skoczyć dobrze w drugiej serii. Nie rozmawialismy ze sobą o tym, by się nie rozpraszać" - relacjonował nastroje Polaków po pierwszej serii Adam.

"Cieszę się, że sporty zimowe poszły tak do przodu. Oglądaliśmy bieg na 30 km w telewizorze na skoczni. Justyna dodała nam skrzydeł. Takie wydarzenia powodują, że jeszcze mocniej czujemy się Polakami i chcemy dać z siebie jeszcze więcej dla Polski. Dziś Justyna pokazała taką klasę, że niektóre rywalki chyba płakały gdzieś po kątach. Rozpracowała je w niesamowity sposób i odniosła wspaniały sukces. Mam nadzieję, że dzięki niej biegi będą się w Polsce tak rozwijać, jak dzięki moim sukcesom rozwijały się skoki" - podsumował dzień Małysz.

Padło tez pytanie o świętowanie sukcesu: "Świętowanie? Tak, ale w samochodzie, bo zaraz po ceremonii medalowej pakujemy się do wozów i wracamy do Polski" - zakończył Małysz.

Stefan HulaStefan Hula
fot. Natalia Konarzewska
Łukasz Rutkowski i Kamil StochŁukasz Rutkowski i Kamil Stoch
fot. Natalia Konarzewska
Adam MałyszAdam Małysz
fot. Natalia Konarzewska

Korespondencja z Liberca, Marcin Hetnał


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15829) komentarze: (172)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Marco Polo weteran
    @nieznany (*w69.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Nigdy wcześniej nie przybijali piątki, bo nigdy wczesniej, jak juz tylko oni dwaj zostali na górze (było tak w ogóle kiedys?) nie było dobrze. To co mieli przybijać? Chyba, że Schlierenzauera albo innego Morgensterna do ławki, zeby nie skakali:) A wczoraj po skoku Rutkowskiego mozna było być w miarę zadowolonym. To byli. Dla mnie nie dziwne.
    I druga uwaga. Na razie to Tajner i Kruczek mogą pochwalic sie w tym sezonie wynikami uzyskanymi w druzynówce w Libercu i rezultatem Kamila z małej skoczni w zeszłą sobotę. To wszystko. Reszta sezonu wygląda wręcz katastrofalnie. jak nigdy od początku "małyszomanii". Uważasz, że to nie jest powód do krytyki sztabu i związku? Jak każdy kibic podskórnie wierzę, że w marcu bedzie lepiej. Ale to nie zmieni faktu, że do tej pory zanotowaliśmy najgorsze wystepy Polaków od 10-ciu lat! To do kogo miec pretensje? Do Mikeski, do Kuttina, do Lepistoe? Oni bez grzechów oczywiście nie są. Ale w czasie bym te ich błędy jednak inaczej umiejscowił. Ty nie?

  • anonim
    No nie

    a zkuba36 dalej te swoje farmazony plecie ! Kolo przestań wypisywać te głupoty na Tajnera i Kruczka bo wystawiasz sobie tylko świadectwo jakim jesteś zawistnym człowiekiem! A te opowiastki o wtrącaniu się Tajnera i błędach prof. Żołądzia i Kruczka i wychwalanie Lepistoe jako najlepszego trenera od techniki juz nawet nie jest śmieszne jest żenujące! Przeciez w zeszłym roku ten sam super specjalista doprowadził technike skakania Małysza do całkowitej ruiny: skoki po 120 metrów na mamucie i roześmiana twarz Lepisto w gnieździe trenerskim! Przecież to ty oplułeś Tajner że pojechał do Chin czy gdzieś tam i nie było go miesiąc że nie interweniuje w sprawy kadry a teraz piszesz że dzięki Lepistoe odsunął sie od rządzenia a co Lepisto miałby do powiedzenia skoro kontrakt ma podpisany tylko z Adamem a nie z całą kadrą zanim coś naskrobiesz zastanów sie trochę! Dalej napisałeś:"Powstała (zamiast integracji) ostra rywalizacja między skoczkami. Wszyscy chcą być lepsi od Małysza. Brawo ! " Co za bzdury właśnie że widać integrację - i to taka która dodaje skrzydeł - naszych jako drużyny i jednocześnie pojawiła się rywalizacja i ambicja u pozostałych skoczów jak dorównać Małyszowi radze oprócz swoich wymysłów popatrzeć troszkę na relacje tv i zobaczyć jak Hula z Małyszem przybijają piątke po skoku Rutkowskiego nigdy czegoś takiego wcześniej nie było nie mówiąc już o zbiórce przed odjazdem do Polski kiedy cała ekipa trzyma sie za barki! Żal mi cie kolo naprawdę ta nienawiść do Tajnera pozbawiła cie rozsądku tak że teraz nawet starasz się pogłaskać Kruczka którego odsadziłeś wcześniej od czci i wiary a teraz podlizujesz się mówiąc że go chwaliłeś przed kon. drużynowym dobrze że nie chwaliłes Wieretielnego przed biegiem Justyny na 30km! Taki kibic jak ty to żaden kibic!

  • Matylda weteran
    ZKuba36

    Przeczytałam i przyjęłam do wiadomości. Alogiczność pozostała faktem i wpis kolegi, choć bardzo obszerny, jej nie zmienił.

    Rzeczywiście dobór lektury leży w mojej gestii i czytam rzeczy mnie interesujące. Czasami w tym katalogu znajdują się też Twoje komentarze, z którymi ja nie mam żadnego problemu.

    Porwany pięknem chwili w Libercu roztoczyłeś nam bardzo optymistyczny obraz aktualnego stanu i najbliższego rozwoju polskich skoków. Tutaj się trochę różnimy, ponieważ ja do tych wyników podeszłam z chłodną głową i twierdzę, że
    - nie jesteśmy czwartą drużyną świata tylko zajęliśmy czwarte miejsce
    - Kamil nie jest czwartym skoczkiem świata tylko zajął czwarte miejsce
    - Kamil nie jest lepszy od Adama tylko ostatnio skacze czasami lepiej od niego.
    Przez cały marzec moja głowa pozostanie chłodna. Stałam się kibicem wymagającym i nawet sama się tej metamorfozie z lekka dziwię.

    Choć byłam i pozostałam sceptyczna wobec Łukasza sekunduję mu tak samo jak Hannu, którego powtórna obecność w kraju ułatwi konsultacje pierwszego trenera-łącznika. Tutaj nasze drogi się schodzą. I tym miłym akcentem kończę mą wypowiedź.
    Pozdrufka

    p. s.
    Nie mam nic przeciwko temu, gdy mi końcem sezonu napiszesz takie lub podobne słowa: A widzisz, kłopotliwa koleżanko eM, i kto miał lepszego nosa, ja czy Ty? :-)

  • ZKuba36 profesor
    @Matylda.

    Droga koleżanko! Mam z Tobą kłopot. Z pytania dlaczego Małysz i inni zawodnicy nie uprzyjemniali nam zawodów od początku sezonu wnioskuję, że w tym sezonie stosunkowo póżno znalazłaś się na tym forum.
    Dziewczyno ! O fatalnych błędach Tajnero-Kruczka, z uwzględnieniem prof. Żołądzia, pisałem już podczas trwania przedsezonowego zgrupowania w Lillehammer (aby nie było, że mądry Polak po szkodzie).
    Oczywiście nie musisz czytać moich wypowiedzi, tak samo jak nie musi ich czytać sztab szkoleniowy. Podobnie wypowiadałem się po "spokojnych treningach" w Ramsau. Krótko mówiąc zostali ciężko przetrenowani, zarówno fizycznie jak i psychicznie, już przed rozpoczęciem sezonu. Wyjście z tego to co najmniej 6 tyg. bardzo precyzyjnego treningu. Mleko się rozlało. Dlatego piszę, że dobrze się stało, że Adam nie ma formy. Ten sezon jest dla Adama sezonem ulgowym i na szczęście jest jeszcze czas aby wszystko naprawić. Myślę, że od teraz będzie już tylko lepiej a nie gorzej. Lepistoe jest bardzo sympatycznym człowiekiem a Kruczek bardzo często z nim rozmawia. Myślę, że już teraz udzielił Kruczkowi wielu praktycznych rad.
    Co innego wiedza i chęci a zupełnie co innego gdy najprostsze problemy trzeba rozwiązywać samodzielnie. Lepistoe z pewnością pomoże.
    Nie cieszę się z przejściowej, słabej formy Adama. Cieszę się, że Polacy przełamują kompleks Małysza. Czy to żle, że to wykorzystują ? Być może szansa jest niepowtarzalna ! Zaczną wygrywać z Adamem, nie przestraszą sie wygrywać z Morgensternem, co dowiódł Hula (!) w konkursie drużynowym. Sukces sportowy jest lepszy od najlepszego psychologa.
    Kilkanaście godzin wcześniej, w komentarzu do tego art., o godz 3:15 pisałem, że Stoch jest lepszy od Małysza, Hula od Stocha a za tydzień od Huli może być lepszy Śliż. Nawet nie przypuszczałem, że stanie się to już dziś.
    Nie jest ważne, że Śliż i Hula wypadli dziś słabo w PK. Zmęczenie wielogodzinną podróżą (nigdy po tak długiej podróży nie podpuchły Ci nogi?) i brak normalnego snu (podobno dojechali o 2 w nocy, a przecież nie zasnęli 5min. póżniej) całkowicie ich usprawiedliwia.
    Najważniejsze jest to, że obecnie mamy 5 skoczków, którzy przy skokach z belki, z której rozgrywane są zawody najwyższej rangi, potrafią bez problemów przekroczyć punkt "K". Pozdrawiam.

  • anonim
    autor: Fanka , 01 marca 2009, 17:42

    o ile mi wiadomo to w sezonie 2006/2007 kiedy adam zdobyl 4 kule, nie przyznawali malej za loty
    to tak dla wyjasnienia, a poza tym przychylam sie do twojej wypowiedzi ze lepistoe wyciagnal adama z dołka duzego i po tym mozna poznac dobrego trenera ze umie zawodnika dobrego naprawic, bo to ze tajner zbieral laury to byl przypadek bo trafil na okres kiedy forma adama wystrzelila, na innych zawodnikach tego nie pokazal ze byl dobrym trenerem a lepistoe i owszem bo to za jego czasow nastapila stabilizacja formy stocha itp,
    co do szturca to masz racje, przeciez juz dawno bylo mowione ze on sie nie podejmie pracy z adamem jako trener moze co najwyzej czasem mu doradzic, tak kiedys powiedzial zapytany przez dziennikarza
    nie rozumie dlaczego roco s. ciagle sie upiera na tego szturca i nie wie tej podstawy ze szturc nie chce kadry itd, niby taki znawca a jedzie z tym szturcem z uporem maniaka

  • anonim

    ROCO.S

    Masz szczęście, że jestem nieco w niedyspozycji,

    Żaden Szturc Adama nie naprawi, robił to tylko w drodze wyjątku przed ostatnimi Igrzyskami, kiedy Kuttin tak zdołował Adama, że nie było ratunku.
    Zrobił to raz i Szturc nie podejmie sie żadnej pracy z Adamem.

    Możesz sobie gadać co chcesz, ten dziadek jak ty go wciąż nazywasz doprowadził Adama, to złota MŚ i dwóch KK, małej i dużej, tak, to z nim to osiągnął !

    I to Lepistoe na nowo, tak poukłada wszystko, ze jeszcze ci sie gały otworzą :)

  • anonim

    No to mamy już w piatek Lahti ?

    I kolejny konkurs druzynowy:)

    Karuzela pucharowa trwa, do końca sezonu jeszcze troche zostało, chłopaki walczą w druzynie o miejsca, tak to powinnno wyglądać, współpraca trenera kadry z trenerami klubowymi to norma na świecie, tak robi Pointner, Kojonkoski i inni.
    Jak, którys dobrze skacze, do kadry i na PŚ.

    W każdym kraju chyba tak jest, że zawodnicy większość przygotowań latem spędzają z trenerami klubowymi a z trenerami kadry spotykają się tylko na wyjazdach i zgrupowaniach.
    Tak to powinno być.

    Łukasz Kruczek udowodnił, że potrafi współpracować, jest na nia otwarty i dobrze na tym wychodzi.
    Cóż, mogłam poczekać na zakonczenie sezonu tak jak to pisałam na początku, nie wazny początek ale jego koniec, który może być dla nas bardzo dobry.

  • anonim
    autor: nieznany (*832.elblag.dialog.net.pl), 01 marca 2009, 14:04

    z tego co pamietam to ktos na forum wspominal ze na ktorychs MŚ tez byla jedna seria, a co to za roznica skoki to skoki, jakby zrobili 2 serie w zlych warunkach to by ktos powiedzial ze to normalne w skokach a wtedy ktos inny ze to MŚ i tak nie moze byc, wiec znowu bylby spor
    przeciez o to ze skonczylo sie po 1 serii kazdy oprocz kitela(zadne brak szacunku, ale jak chcesz to tak se tlumacz) moglby miec zale, np Schmitt stracil 0,4 punkta czyli nawe mniej niz pol metra, to jest gorsze niz to ze sie jest na 4 a nie na medalowym, bo pomysl 0,4pkt do zlota, po nochach mozna przez to nie spac, a Martin to nie byle kto on zasluzyl na medal na tych MŚ na k90 byl 5, a wcalym sezonie tez jest w rownej formie i gdyby nie pech to mialby juz kilka miejsc na podium w tym sezonie. Moge sie zgodzic ze kitel to jakas niespodzianka bo jest daleko w PŚ ale na k90 tez bylo dobrze,on nie jest anonimem w tym towarzystwie. Przeciez jak Adam w saporr zdobywal zloto to teznie byl w czolowce jeszcze wtdy ale nikt nie plakal, mozliwe ze kitel do MŚ ustawil wszystkie przygotowania w sezonie. Przeciez nikt nie czepail sie do Japonii ze byla wczoraj na podium, ja nie jestem za Kitelem, liczylem na Schmitta od poczatku sezonu ze on sie przebudzi i wroci do formy, sprawi niespodzianke, tym bardziej mi go szkoda ze o niecale pol punkta przegral zloto. Nie pamieta abym kiedykolwiek slyszal w wypowiedziach trenerow czy samego martina odnosnie jego osoby zale ze ktos go krzywdzi albo jest od niego gorszy, ten czlowiek to jeden z niewielu ktory jest autentyczny, skromny i lubiany przez kazdego.

  • anonim
    autor: nieznany (*832.elblag.dialog.net.pl), 01 marca 2009, 13:52

    juz ci odpisalem starszy panie, ze na 100% nie wiesz jak sie pisze oryginalnie wszystkie nazwiska, skopiowac z neta zadne problem, aja nie mam 10 lat i zapewnia starszy panie ze skoki dluzej od ciebie ogladam, ale nie jestem lingwista i nie bede pisac jakichs trudnych slow po niemiecku jak nazwisko szlirencauer w orygionalnej pisowni, a pisownia nazwisk nijak sie ma do interesowania sie skokami
    nie masz nic do napisania i czepaisz sie durnot
    gratuluje elokwencji,


    PS odnosnie wypowiedzi don pedro, przeciez wszyscy widzieli jak skoczyl olli w indywidualnym na k90, i moze powiesz ze specjalnie to zrobil, przeciez walczyl o mistrza, widocznie on juz tak nikt na to nic nie poradzi, specjalnie tego na 100 nie robi, bo dlaczego? ja uwazam ze on tego specjalnie nie zrobil, przeciez mieli by 3 miejsce, nie wyszedl mu skok, ja nie rozumiem skad tu taki najazd na mistrza kitela, przeciez od zawsze zdarza sie w konkursach jedna seria i niespodziewany zwyciezca, tylko teraz skoro przegral gregor to kazdy sie wyzywa ze papierowy mistrz, ciekawe czy kazdy by gadal tak jakby po 1 serii gregor prowadzil
    przeciez na k90 kitel byl 6 czyliw czolowce tak samo Schmitt byl 5 wiec co to za przypadki, ja sadze ze skoczkowie z austrii szukaja winnych zamiast do siebie miec pretensje ze w 1 serii nie skoczyli lepiej

  • tajemniczy don pedro początkujący

    Chciałbym zobaczyć wypowiedź Schlierenzauera,w której obraża innych skoczków i uważa, że by wszystkich przeskoczył w 2serii.
    Bo ja np widziałem tylko, że akceptuje decyzję jury, mimo że jest rozczarowany tym, że tak mało mu do podium zabrakło i że tej 2giej serii nie było. A zwycięzcom pogratulował.
    Natomiast Olli, który podobno uważa się za następcę Nykanena, chyba powinien zastanowić się nad tym co robi, biorąc pod uwagę jego wyczyny na MŚ.Zwłaszcza właśnie w konkursie drużynowym, gdzie odpowiada się nie tylko za swój wynik, ale i wynik swojej drużyny.
    Ogólnie rzecz biorąc, złe wrażenie robi na mnie ten chłopak.

  • anonim
    autor: gavanza (*i39.neoplus.adsl.tpnet.pl), 01 marca 2009, 13:35

    o znalazla sie specjalistka, och ty znawco ach znawco, sam/a bzdury piszesz, tak samo moglby kitel myslec ze jest na 1 miejscu po 1 serii i w drugiej odlecil gregorowi na 5 metrow jeszcze, warunki srunki, jakos Schmitt dalej skoczyl a mieli takie same, troche obiektywizmu a nie milosc do gregora,
    jakbys byla/a taki znawca za jakiego sie uwazasz, to bys zrozumiala ze skok moze wyjsc albo nie i nie wiesz czy olli chcial czy nie
    przestan pisac takie nudne komentarze i zachowaj troche obiektywizmu, a ze ten szlirencauer zajmuje 1 miesce w klasyfikacji to mu sie 1 nalezy na MŚ? niby z jakiej racji, z twoim tokiem rozumowania to powinien miec same 1 miesca w PS bo jest liderem,
    uspokuj sie dziewczyno i pisz obietywnie a nie takie bzdury, olli ci cos zrobil, on zrobil problem finlandii i sobie, a szlirencauer niech ma do siebie zale ze w serii nie skoczyl najdalej

  • gavanza początkujący
    @TORBACZ

    Ty chyba nie wierzysz w to, co piszesz!

    "ale czy nie uwazasz ze co innego zepsuc skok a co innego obrazac innych skoczkow, bo gada sie ze mu sie medal nalezal zeby wszystkich przeskoczyl w 2 serii?"

    Aut'y nikogo nie obrażały. Koch tylko grzecznie zauważył, że Andi został papierowym mistrzem i że układ sił w tych zawodach był inny. czy to jest obrażanie? moim zdaniem - nie.
    poza tym, spróbuj się postawić na miejscu aktualnego lidera PŚ. jesteś na 4 miejscu, masz duże szanse na medal i w tym momencie przerywają zawody. masz świadomość, że wygrała osoba, która po prostu miała szczęście. taak, już widzę spokój i zrozumienie w Twoich oczach!

    "przeciez nikt nie wiem czy olli specjalnie zepsul skok czy zepsol bo zle z progu wyszedl, kazdemu sie zdarza
    przeciez tak samo w austrii mogli morgiego zjechac bo mial slabe skoki albo adama malysza bo byl najslabszy w ekipie"

    racja, ale morgi z adamem się starali, a olli wykazał się arogancką postawą. widać było po jego zachowaniu, po jego mimice że mu nie zależy.

    "a wypowiedzi autow ze zle bo szliry by ich przeskoczyl i mieliby medal itp, to jest jawne traktowanie innych skoczkow jak smieci bo sie za lepszego uwaza, ja nic do tego chlopca gregora nie mam, ale jak on uwaza sie za takiego dobrego to mogl w 1 serii 140 skoczyc"

    z tymi śmieciami to sam sobie dopowiedziałeś. chcesz żeby tak było. nie potrafisz być obiektywny.

    ciekawe jakim cudem miał te 140 skoczyć, skoro warunki były beznadziejne?! cholera, człowieku, przestać wypisywać takie bzdury. ja już sama nie wiem, czy śmiać się, czy płakać.

  • anonim
    autor: gavanza (*i39.neoplus.adsl.tpnet.pl), 01 marca 2009, 13:12

    ale czy nie uwazasz ze co innego zepsuc skok a co innego obrazac innych skoczkow, bo gada sie ze mu sie medal nalezal zeby wszystkich przeskoczyl w 2 serii?
    co innego olewanie skoku a co innego hipokryzja ze strony autów, przeciez jak Hautamaeki zawalal skoki w drozynowce bo ak samo chcialo mu sie jak olliemu to nikt go nie mieszal z blotem
    przeciez nikt nie wiem czy olli specjalnie zepsul skok czy zepsol bo zle z progu wyszedl, kazdemu sie zdarza
    przeciez tak samo w austrii mogli morgiego zjechac bo mial slabe skoki albo adama malysza bo byl najslabszy w ekipie(takie skoki jak rutek, ale kim jest rutek a kim adam), a nikt sie nie rzuca, olli przeciez mogl spoznic skok i tyle, a wypowiedzi autow ze zle bo szliry by ich przeskoczyl i mieliby medal itp, to jest jawne traktowanie innych skoczkow jak smieci bo sie za lepszego uwaza, ja nic do tego chlopca gregora nie mam, ale jak on uwaza sie za takiego dobrego to mogl w 1 serii 140 skoczyc i mialby z glowy, to jak skoczyl olli to sprawa finow tylko, a tamte bufoniaste wypowiedzi autow to sprawa wszystkich skoczkow

  • gavanza początkujący
    @TORBACZ

    "on nie gada glupot, jak mu sie nie chce skakac to olewa"

    tak, szczególnie w konkursie DRUŻYNOWYM, w którym liczą się wyniki całej czwórki. skacząc ot, tak, robi źle nie tylko sobie, ale i pozostałym finom.

    na miejscu trenera kadry fińskiej wywaliłabym go na zbity pysk.

    nawet szaranowicz coś o tym wczoraj wspominał.

    i jak taką postawę porównywać do wypowiedzi pewnych siebie autów?!

  • anonim

    Krótki komentarz: faktycznie większość medali została zdobyta przez zawodników, którzy w sezonie poprzedzającym mieścili się w 10 Pucharu Świata (wyjątki Ammann oraz Kofler, którzy byli relatywnie młodzi zdobywając medal). Natomiast medal na głównej imprezie poprzedzającej sezon olimpijski zdecydowanie ma mało wspólnego z wynikiem na IO (tylko Małysz i Ljoekelsoey byli medalistami wcześniejszych MŚ).
    Zastrzeżenie: zestawienie robiłem "na szybko" - proszę jakby co poprawiać, ale nie przeklinać mnie;)

  • szymon bywalec

    Zaintrygowany poniższą wypowiedzią:
    " żeby było dobrze w Vancouver, powinno być dobrze także i w tym sezonie. Nie chodzi o wygrywanie każdego konkursu, ale o pewne miejsce w czołowej szóstce

    czy dziesiątce oraz medal na głównej imprezie poprzedzającej sezon olimpijski. Później ta grupa walczy o medale na igrzyskach."
    Postanowiłem zrobić małe badanie. Sprawdziłem wyniki medalistów olimpijskich dwóch ostatnich olimpiad (+ Małysza dla Turynu) w sezonach

    poprzedzających Olimpiadę.
    1: imię i nazwisko skoczka
    2: ilość punktów w sezonie poprzedzającym olimpiadę, ilość zdobyta przez zwycięzcę, w nawiasie miejsce
    3: miejsca w MŚ poprzedzjących olimpiadę
    4: wiek (podczas olimpiady)
    5: miejsca w szóstce oraz miejsca w 12 w sezonie poprzedzającym olimpiadę (np. zapis 3x6,7x12 oznacza że zawodnik 3 razy był w szóstce i 7 razy w dwunastce)


    Salt Lake City 2002
    1 2 3 4 5
    Simon Ammann 0/1531 -,- 21 lat
    Adam Małysz 1531/1531 (1) 1,2 25 lat 17x6,19x12
    Sven Hannawald 462/1531 (9) 36,6 28 lat 6x6,11x12
    Matti Hautamaki 648/1531 (6) 9,- 21 lat 6x6,13x12

    Turyn 2006
    Lars Bystoel 613/1715 (10) 9,4 28 lat 4x6,15x12
    Matti Hautamaki 1275/1715 (8) 17,6 25 lat 16x6,24x12
    Roar Ljoekelsoey 1440/1715 (2) 9,2 30 lat 18x6,25x12
    Thomas Morgernstern 1138/1715 (7) 18,15 20 lat 16x6,18x12
    Andreas Kofler 80/1715 (40) -,- 22 lata 0x6,0x12
    Adam Małysz 1201/1715 (4) 6,11 29 lat 11x6,20x12

  • anonim
    bez przesady

    To jest tylko i aż 4 miejsce. Kolejne konkursy tylko potwierdzą że nadal odstajemy i to znacznie od czołowych drużyn.Gdzie jesteśmy w PŚ czy PK a to są miarodajne wyniki. Kończy się małyszomania a zaczyna kowalczykomania.Analizując na zimno to gdyby na normalnym poziomie skakali finowie ,niemcy czy rosjanie to bułoby nieciekawie.To Hula wywalczył 4 miejsce i to jest in plus niespodzianka.

  • czarnylis profesor
    @ROCO.S.

    A skąd wiesz, czy się nie zgłosiłem? :) Nie twierdze, że ludzie to wariaci i nie wysyłam ich do psychiatry, a jedynie do psychologa aby pomógł im odnaleźć radość i sprawił by dostrzegali również ciepłe barwy, a nie tylko wszelkie odcienie szarości. Rozumiem iż wiesz jaka jest różnica między psychiatrą i psychologiem, więc nie wypisuj bzdur.
    Przyczepiłeś się do pierwszego skoku Małysza. Zepsuł go na pewno, tylko że co z tego? Mamy 4 miejsce na które nie liczył nawet Tajner. Może los chce, żeby pierwszy medal dla Polski w drużynie został zdobyty w Whistler podczas IO, będzie wznioślej. Nie krytykuj Adama, że zasłania się ciągle złymi warunkami. W gruncie rzeczy nie wiemy czy rzeczywiście tak nie było, a jeśli miał lepsze warunki niż mówi, to tylko nagina jedynie rzeczywistość, aby przekonać do swoich racji, czyli robi dokładnie to samo co Ty. Krytykując Go za to, stajesz się hipokrytą.
    Pozdrawiam :)

  • JA :D doświadczony
    @Sadzio105

    Nie wiedziałam, że Voldemort jest skoczkiem narciarskim :)
    A tak na serio to co masz do Gregora. Adam powiedział, że go lubi, więc on musi być w porządku. Fajnie, że w jego zachowaniu nie ma takiej kurtuazji, po prostu jest spontaniczny, I myślę, że to jest naprawdę super. Nie przypominam sobie, żeby Schlierenzauer kompletnie olał sobie skok i jeszcze się z tego cieszył. Chodzi mi o tę sytuację z piątku oczywiście. Poza tym. Schlierenzauer zawsze tak fajnie wypowiada się o Adamie. Słyszałeś (-łaś) zapewne tę historię z Vancouver. Gregor podszedł do Adama i naprawdę fajnie się zachował. Nie sądzę, by to było pod publiczkę. Przecież tam nie było kamer ani dziennikarzy. Uważam, że nie ma nic złego w zachowaniu Schlierenzauera. To chyba fajny człowiek. Nie rozumiem twojej nienawiści do niego.
    Pozdrawiam

  • JA :D doświadczony
    ADAM MAŁYSZ JEST NAJLEPSZY

    Ktoś tu kiedyś napisał, że Adam nie potrafi przyznać się do błędu i ciągle wszystko zwala na warunki. Co za bzdury! Teraz przyznał otwarcie, że jego skok był słaby. Fakt, mógł troszeczkę dalej pociągnąć, ale jak ktoś mówi, że to przez Niego nie ma medalu, to chyba ma coś z głową. Adam walczył do końca, przed Jego skokiem byliśmy na szóstym i z ogromną stratą do trzeciego miejsca. A mimo to świetny skok. A Olli? Co to za zawodnik. Narzekacie i obrażacie Schlierenzauera (chociaż niesłusznie) a może by się właśnie na Ollim skupić? To co on wyprawia to woła o pomstę do nieba. Za takie zachowanie to powinny być jakieś konsekwencje. Współczuję Finom, że ich lider jest taki beznadziejny.

  • anonim

    Każe państwo ma prawo wystawić 4 zawodników w PK (oczywiście zawodnik musiał wcześniej zdobyć przynajmniej 1 punkt na FC).
    Zawodnicy startuja w PK gratis (FIS opłaca nawet przejazd na zawody, za każdego 'zawodnika" w 50 CRL (inni musza płacić za start np PZN za naszych).
    Niektóre państwa nie wystawiają zawodników bo nikt nie ma unktów FIS (np Holendrzy, Turcy)a niektóre bo nie maja kasy na opłaty jak Korea, Chiny, Słowacja, Szwecja.

  • anonim
    @nieznany (*203.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Na pewno nie wskoczy w tym periodzie i nie zapewni tak limitu na ostatni zimowy period. oczywiście ma szanse wskoczyć do rankingu 50 liczonego na sezon letni, ale co to da? I tak do konca zimy może wylecieć nie gromadząc punktów czyli bedzie w 50 tylko iluzorycznie. Trudno powiedzieć czy Kruczek zajechał go na kilka miesięcy czy tylko na kilkanaście dni (to samo dotyczy Maćka Kota, który tez bez punktowania wyleci z rankingu przed koncem zimy)
    Jest perspektywa, że do końca zimy w 50 CRL zostanie ZERO Polaków!

  • anonim
    Kupić Schoedlera lub Horngachera!

    Ludzie patrząc na komentarze sądzę, ze i w Niemczech i w Rosji podobni naiwniacy ( do tych z Polski) wyniki pojedyńczych zawodów wezma za "efekt pracy".
    Nadarzyła się okazja by kupić dla naszych kadr super trenerów Schoedlera i Horngachera. Skorzystajmy z takiej okazji, która się tak szybko nie powtórzy. Bądźmy chociaz raz rozsądni i mądrzy przed faktem! Nasi skoczkowie potrzebuja porządnych trenerów by odlatywać, bo na takim przeciętniactwie daleko nie dojedziemy. Nam trzeba zawodników, którzy będa walczyc o podia a nie takich co skaczą równo, ale przeciętnie!
    Mamy utalentowanych skoczków, których ktoś musi poprowadzić do wielkości a nie do przeciętniactwa. Pozwólmy im rozwinąc ich talent!

  • Matylda weteran
    @BoLeK

    Słusznie zauważyłeś. Przepraszam RAFAŁA najmocniej. Klasyfikację przekopiowałam z naszej portalowej strony do Word'a i kasowałam resztę zbędnych danych włącznie z nazwiskami, bo przecież chłopcy są bliscy naszym sercom, prawda? A od wczoraj jeszcze bardziej. Przy RAFALE przez pomyłkę skasowałam imię zostawiając nazwisko. Sorry Batory! :-)

    Przy tej okazji, by uprzedzić ewentualne riposty odnośnie mojej wzmianki o jeszcze nie osiągniętych celach podkreślam z całą mocą, że chodziło mi o pucharowe zmagania naszych reprezentantów, bo to one są przekrojem dyspozycji oraz potencajłu zarówno indywidualnie jak i drużynowo. Pod tym względem biało-czerwona szklanka wody jest jeszcze nie tylko do połowy pusta, ona jest w 4/5 pusta. Mistrzostwa Globu oraz Igrzyska Olimpijskie są tradycyjnie odrębnymi imprezami sportowymi i lokaty na nich uzyskiwane nie są wliczane do klasyfikacji generalnej.

    W przypadku Liberca należy stwierdzić, że Czterech Muszkieterów z orzełkiem na kasku wykonało plan z nawiązką. Ze swojej strony nie mówię Adam "be" a pozostali "cacy", jak też nie mówiłam "Kruczek won" lub "Kończ waść, wstydu oszczędź", co często można było przeczytać na tych łamach w pierwszej połowie obecnego sezonu. Sekunduję obu trenerom, dlatego przybicie piątki przez Łukasza i Hannu przypadło mi do gustu. A ponieważ wczorajszy konkurs oglądałam uważnie i dużo pomyślałam, nie wpadłam w ogólną euforię. Z achami i ochami poczekam do końca sezonu. Czasami dobrze jest dmuchać na zimne. Szczególnie wtedy, gdy wiatr dmucha nieobliczalnie. ;-)
    Pozdrufka

  • anonim

    To jest najwspanialszy weekend ze skokami od czasów największych sukcesów Adasia. Jestem bardzo, ale to bardzo dumna z tego, że w Polsce zawsze znajdą się wspaniali sportowcy, dzięki którym kibice mogą płakać ze wzruszenia, skakać po kanapie przed telewizorem, drzeć się w niebogłosy i cieszyć się jak małe dzieci. Nawet jeśli są chwile słabości, że czasem coś nie wychodzi, nic to! Bo po takich trudnych momentach przychodzi dzień, w którym sportowcy wygrywają, jak Jutyna Kowalczyk, czy ocierają się o pudło jak nasi skoczkowie...i radość jest jeszcze większa. Prawie latam nad ziemią ze szczęścia:) Gratuluję chłopaki, czwarte miejsce to wspaniały wynik, mam nadzieję, że uskrzydli was i w następnych konkursach będzie równie dobrze i nawet lapiej. Brawo!

  • czarnylis profesor
    Psycholog dla (prawie) wszystkich

    Ponieważ wczoraj zaraz po konkursie drużynowym wyszedłem "na miasto" i wróciłem późno w nocy, dopiero teraz przeczytałem komentarze dotyczące wczorajszego konkursu i jestem trochę przerażony.
    Najczęściej używane słowa to- GDYBY, JAKBY, WINNY, ZEPSUTY, ŻAL, MAŁYSZ ZAWALIŁ. Słowa jak słowa, tylko że wypowiedziane po najlepszym starcie naszej drużyny w ważnych zawodach, w historii! Były emocje, zmiany miejsc, na koniec wynik ponad stan, ale nie, urzędowi malkontenci zawsze znajdą sobie powód do narzekań zamiast się cieszyć z ogromnego sukcesu jakim jest czwarte miejsce. Wszyscy nasi zawodnicy przekroczyli w każdym skoku punkt-K, nie było słabego "oczka" w naszej ekipie, nareszcie wystąpiła POLSKA DRUŻYNA, a nie zlepek przypadkowych ludzi, nikt nie zawalił, wszyscy wytrzymali ciśnienie, brawo. Kto obstawiłby czwarte miejsce jeszcze miesiąc temu? Chyba tylko idiota albo niepoprawny optymista. Ale to miejsce wczoraj właśnie stało się faktem. Pokonaliśmy takie potęgi jak Finlandia i Niemcy, bardzo mocnych Czechów, do trzecich Norwegów straciliśmy na osiem skoków zaledwie 5 metrów, brawo, ale już narzekania, że dzięki szczęściu. I dobrze! Wcześniej był pech, teraz trochu szczęścia i wyszło na zero. Ale "hitem" jest stwierdzenie, że nasi wypadli dobrze, bo inni skakali na bulę. Załamać się można czytając takie teksty. A "innym" kto zabraniał lecieć dalej?! Może nasi podstawiali im nogę na progu?! A, może Kruczek z gniazda straszył "innych" chorągiewką?!
    Były też rozsądne wpisy z reguły osób długo istniejących na tym portalu, ale zaginęły gdzieś w morzu postów wiecznych i marudnych malkontentów. Wysuwam tezę iż Kamil Wódka bardziej przydałby się 90% naszego społeczeństwa niż naszym skoczkom.
    Mamy czwarte miejsce na świecie. Nie ma co narzekać na brak medalu, tylko zabrać się do pracy, aby ten medal kiedyś zdobyć. Amen.

  • woler początkujący
    Fajny kawał. POLECAM

    Alexander Pointner z Austri wybrał sie na wielką krokiew, aby podejrzeć metody treningowe Łukasza kruczka.
    -Jak ty to robisz, że oni tak świetnie skakają?
    -Zadaję im pytanie na myślenie, a to pomaga - mówi Kruczek, po czym woła do siebie Małysza.
    -Adam, kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat?
    -Eee, proste! To przecież ja!
    Pointner zastanowił sie chwilę i wrócił na swoja skocznie. Zwołał wszystkich zawodników i objaśnił im cudowną metodę Kruczka.
    -Dobra kolego - zwrócił sie do Morgensterna.
    -Kto to jest syn twego ojca, ale nie twój brat?
    -Trenerze, zaskoczył mnie pan! To niesprawiedliwe! Proszę o czas do namysłu.
    -OK. Masz czas do jutra.
    Po treningu Morgi podchodzi do Loitzla i pyta sie go:
    -Kto to jest syn twego ojca, ale nie twój brat?
    -Nie wiesz? To przecież ja!
    Następnego dnia Pointner woła do siebie Morgensterna i pyta:
    -Zastanowiłeś się?
    -Tak! Chodziło o loitzla! - odpowiada pewny siebie Morgi.
    Pointner wściekł się i mówi:
    -Ty głąbie! To przecież Małysz!

  • Czuowiek-Guma bywalec

    Co do Olliego byłem pewny, że zepsuje... (co on ma z tą prawą nartą po wybiciu?!) Modliłem się, żeby Jacobsen też zepsuł ( na K-90 poprostu spadł z progu, tak jak kilka razy w sezonie) Niestety nie popełnił błędu jak Olli i szanse na medal były iluzoryczne (dsq albo bład na progu Plujka) No cóż... pozostaje nam się cieszyć, że zawodnicy którzy zwykle swój udział w konkursie kończą na qualach, potrafią się zmotywować na drużynówkę :P No bo co taki Hula zrobi w konk. indywidualnym? Najwyżej ,,30" w równych warunkach, co nie znaczy, że umniejszam jego sukces. Stefan poprostu miał dziś życiową formę... a Rutkowski zaczął skakać przyzwoicie. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie mamy medalu dzięki ogromnemu doświadczeniu Okabe. Jak będzie jego skok na YT, to zobaczcie jak niziutko leciał. Kurcze, dwa razy zdobywa brąz pod koniec kariery... Piękne

  • Matylda weteran
    @ZKuba36

    Dziękuję za pozdrowienia i wymienienie mnie w końcu z nicka po tylu latach wspólnych dysput. Miło z Twojej strony. Poczułeś się sympatycznie wyśmiany, podczas gdy ja zwróciłam jedynie uwagę na a-logiczny wywód Twej wypowiedzi. I dalej uważam, że dosyć pokrętnie tłumaczysz swój punkt widzenia dochodzenia całej drużyny do formy. Sezon rozpoczął się końcem listopada 2008. Od samego jego początku Adam nie miał formy, która z konkursu na konkurs jeszcze bardziej się pogarszała, by apogeum fatalności osiągnąć podczas TCS. W tym kontekście zasadnym jest pytanie, dlaczego pozostali chłopcy nie uprzyjemniali nam śledzenia konkursów już od samego momentu inauguracji sezonu? Co stało im na przeszkodzie? Dlaczego w minionych latach zachowawczej formy Adama żaden ze skoczków nie potrafił wybić się na dłużej z tłumu przeciętności?

    Oto pozycje naszych zawodników w klasyfikacji generalnej:

    21. Adam 240 pkt.
    34. Kamil 88 pkt.
    46. Stefan 39 pkt.
    48. Sliż 33 pkt.
    61. Łukasz 11 pkt.
    67. Krzysiek 9 pkt.
    76. Piotrek 4 pkt.
    78. Marcin 3 pkt.

    Jeszcze żaden z celów założonych przez sztab szkoleniowy nie został osiągnięty. Odsyłam w tym miejscu do wywiadów z Ł. Kruczkiem oraz prezesem A. Tajnerem. Mistrzostwa w Libercu są jedynie miłym przerywnikiem i oby stały się zalążkiem tworzenia się solidnej drużyny, na którą czekamy od momentu wzlatywania Adama nad poziomy rekordów skoczni. Jeżeli chłopcy utrzymają zaprezentowaną wczoraj formę aż do Planicy, to na taki stan znajdzie się wiele akceptowalnych uzasadnień poza jednym tak przez Ciebie hołubionym: Brak formy Adama.

    Pozdrowienia odwzajemniam czołobitnie :-)

  • anonim

    Sporządzilem miejsca w konkursach drużynowych od 2001 roku:
    2001 (MŚ) K-120 8 m. strata do brązowego medalu 220,4
    2001 (MŚ) K-90 5 miejsce 62.0
    2002 (IO) K-120 6 miejsce 98,2
    2003 (MŚ) K-120 7 miejsce 93.5
    2005 (MŚ) K-90 6 miejsce 80.5
    2005 (MŚ) K-120 9 miejsce (jedyne poza finalem , w ciągu 9 lat)
    2006 (IO) K-120 5 miejsce 55.7
    2007 (MŚ) K-120 5 miejsce 48.7
    2009 (MŚ) K-120 4 miejsce 9.1
    Nie docenialiśmy Kruczka ,a wszystko wskazuje , że jest on najlepszym trenerem jaki kiedykolwiek prowadzil naszą reprezentację. Nie trzeba być dobrym zawodnikiem , żeby być dobrym trenerem. Można gdybać co by bylo , gdyby malysz nie odszedl od kruczka. Może doszedlby do formy i dziś mielibyśmy 6 medali , a może dziś zamiast malysza startowalby śliż. Do dziś dzwonią mi jednak w uszach slowa tajnera:" Dobre skoki Malysza w Vancouver nie są zaslugą Lepistoe". Jeśli nie Lepistoe , to kogo? Odpowiedź nasuwa się sama!

  • ZKuba36 profesor
    cd.

    1. Mamy jednego z najlepszych na świecie specjalistę od techniki.
    2. Mamy polskiego, ambitnego trenera, który w sytuacjach kłopotliwych zawsze może poprosić o radę Lepistoe.
    3. Dzięki Lepistoe Tajner przestał wtrącać się do treningów.
    4. Powstała (zamiast integracji) ostra rywalizacja między skoczkami. Wszyscy chcą być lepsi od Małysza. Brawo !
    Stoch jest lepszy od Małysza (który w 2.serii konkursu skacze dalej niż Schlierenzauer!),
    Hula jest lepszy od Stocha (i wygrywa z ...Morgensternem !)
    Jeżeli jeszcze okaże się, że za tydzień Śliż będzie lepszy od Huli a za kilka tygodni Rutkowski wygra ze Śliżem, to ...aż boję się pisać co to będzie. Amen !

    @ ROCO.S - wiem, że Ty twierdzisz, iż najlepszym trenerem dla Adama byłby Szturc. Może masz rację ale Szturc nie miałby odwagi zlikwidować błędnych decyzji prof. Żołądzia, musiałby wykonywać polecenia Tajnera i nie miałby chęci ani odwagi udzielać rad Kruczkowi.
    Moim zdaniem Lepistoe ma jedną wadę: traktuje skoczków jak roboty. Dlatego Adam, mocno "poderżnięty" przez Kruczka został w pewnym stopniu "dorżnięty" przez Lepistoe. Ale jakie było inne wyjście skoro błędów technicznych było dużo a na dodatek, wskutek wielu powtórzeń, weszły w nawyk. Dlatego dojście do formy Adama trwa nieco dłużej ale wkrótce będzie znacznie lepiej. Poza tym Adam rzeczywiście ma ostatnio nieprawdopodobnego pecha do wiatru, a ponieważ jest daleko w klasyfikacji to musi skakać "jak leci". Gdy dziennikarze pytają Go o powód słabego skoku to co ma powiedzieć ? Że Kruczek Go "załatwił" ? Pomyśl.

  • ZKuba36 profesor
    Łamanie barier psychologicznych.

    Kilka dni temu napisałem, że dobrze się stało, że Adam jest przejściowo w słabszej formie, bo dzięki temu rozwinął się Stoch, nawołując pozostałych skoczków do pójścia w Jego ślady. Napisałem, że jeżeli tak się stanie to będziemy mieli medal na IO.
    Za moją wypowiedż zostałem, w sympatyczny sposób, wyśmiany przez
    @Matyldę (pozdrawiam). Biedactwo nie przypuszczało, że moje przepowiednie zaczną się spełniać w tak piorunującym tempie. Prawdę mówiąc to ja też nie przypuszczałem i miałem na myśli sezon olimpijski.
    (Żeby było ciekawiej, to Kruczkowi złożyłem gratulacje, za przygotowanie drużyny, w dniu ...poprzedzającym konkurs - do sprawdzenia.)

    A teraz do rzeczy. Adam, przez wiele lat stanowił barierę psychologiczną dla całej drużyny i taki stan mógłby trwać jeszcze przez wiele lat. Na dodatek Adam w pewnym sensie sam miał znaczny wpływ na przebieg treningów (np Adam często decydował o liczbie skoków oddawanych na treningu, co, z powodu wyjątkowej pracowitości Adama mogło w istotny sposób wpłynąć na "zajeżdżenie" juniorów).
    Poza tym Adam z reguły skakał z niższej belki startowej niż pozostali skoczkowie i w ten sposób stał się nie do pokonania przez Polaków.
    Szczęściem w nieszczęściu było to, że po ewidentnych błędach koncepcji Tajnerowsko-Kruczkowej w przygotowaniu do sezonu, niestety z dużym udziałem prof. Żołądzia (zabronienie siatkówki i skoków przez płotki), Adam
    poprosił o pomoc Lepistoe.
    Dzięki temu mamy nieprawdopodobnie korzystną sytuację: cdn.

  • Michał55 początkujący
    Małysz

    Adam przyczynił się do tego wyniku również w inny sposób. Otóż Kruczek może i potrafi naszych wytrenować, ale z Adamem sobie kompletnie nie radził a skupiał na Nim praktycznie całą uwagę. Dzięki decyzji Małysza żeby przejść do Lepistoe, który go przynajmniej częściowo wyciągnął z dołka, Kruczek mógł się skupić na reszcie i przygotować ich na MŚ:) Tak mi się przynajmniej wydaje.

  • stary kibic początkujący

    To 4 miejsce będzie ważne, jeśli nasi skoczkowie potrafią uwierzyć w siebie. Powiedzmy sobie szczerze, że było troche przypadkowe, bo parę ekip zupełnie zawiodło. Ale niech się cieszą i przełożą to na dobre następne konkursy. Tylko wtedy to ma sens. To już 10 sezon kiedy Adam zaczął powtórnie wielkie skakanie i dopiero teraz coś się pokazało.
    Oby równie szybko nie znikło

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl