Kłaniam się nisko, panie Schlierenzauer – felieton

  • 2009-03-16 00:00

Gregor Schlierenzauer dokonał dziś rzeczy doprawdy wyjątkowej - wygrał konkurs a zarazem Turniej Nordycki i Puchar Świata. Pobił też rekord w ilości zdobytych punktów w jednym sezonie i wyrównał rekord wygranych w jednym sezonie konkursów. A wszystko to w jeden dzień. Z tej okazji, ponownie publikujemy felieton okolicznościowy Pana Marka Zająca. Autor pochyla się w nim nad tym fenomenalnym młodym skoczkiem, by przybliżyć nam jego osiągnięcia.

Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Tadeusz Mieczyński
Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Tadeusz Mieczyński
Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Tadeusz Mieczyński
Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Tadeusz Mieczyński
Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Karolina Osenka
Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Tadeusz Mieczyński
Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Karolina Osenka
Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Karolina Osenka

Na początku drobne zastrzeżenie, żeby nie było, że tu jakieś peany czy pomniki chcę stawiać. Nie przepadam za tytułowym bohaterem tego felietonu. I na pewno nie jestem jego kibicem. Patrzę na jego, coraz to mniej wyobrażalne, osiągnięcia z mieszanymi uczuciami. Ponieważ jednak te osiągnięcia są NIEBYWAŁE uważam, że nie można ich nie zauważać, a już tym bardziej dezawuować.

W styczniu, przy okazji ukończenia przez Austriaka 19-tu lat, poddałem analizie osiągnięcia wszystkich wielkich Pucharu Świata w kontekście ich zdobyczy w tym wieku. Wyszło na to, że Schlierenzauer jest BEZKONKURENCYJNY. Zarówno, jeżeli się go skojarzy z cudownymi dziećmi skoków (Nieminen, Peterka, Morgenstern) czy też z tymi, którzy byli najlepsi w tym całym cyrku de facto, to znaczy są na czele wszelkich statystyk do dziś (Nykaenen, Małysz, Ahonen czy Weissflog). Wszyscy oni w tym momencie kariery mogli jedynie marzyć o rezultatach jakie osiągnął w tym samym wieku Tyrolczyk. Praktycznie w każdej sprawdzanej kategorii, może poza sukcesami na olimpiadzie, bo młody Austriak tam jeszcze nie startował, Schlierenzauer nie miał sobie równych. Jak ktoś nie wierzy, odsyłam do mojego na ten temat artykułu w „Sporcie". Jest udokumentowany.

Schlierenzauer tym się różni od innych wybitnych nastolatków tej dyscypliny, że wcale nie zamierza, zdaje się, zwalniać tempa. Od 7 stycznia minęło dwa miesiące a on w tym czasie wygrał 2 razy w Kulm, raz w Zakopanem, zwyciężył dwukrotnie w Kanadzie i Niemczech, w międzyczasie w Japonii, potem w Libercu zdobył tytuł wicemistrza świata, wygrał Turniej Nordycki, a w jego ramach też dwa konkursy. Nie wiadomo czy nie wygra obu konkursów w Słowenii.

Nawet, jeśli nie wygra i nie zdobędzie żadnego miejsca na podium, co raczej graniczyć będzie z cudem, to zakończy sezon bilansem podiów, które na dziś dają mu 7. miejsce w historii: 23 wygrane, 11 miejsc drugich i 6 trzecich. Razem, jak widać 40 razy na podium. W tej klasyfikacji urwał się dzisiaj Morgensternowi i dogonił Hannawalda. Wyszedł na 12. pozycję. Dziś również pobił kolejny rekord. Wygrywając na mamucie w Vikersund stanął po raz 19. w sezonie na podium. Tego nie dokonał jeszcze nikt. Następna rzecz. Po raz 12. w sezonie wygrał konkurs PŚ. Cztery lata temu Ahonen, co prawda, też triumfował w dwunastu zawodach, ale wtedy rozegrano 28 konkursow. Schlierenzauerowi do osiągnięcia tego wyniku wystarczyło konkursów 25. Przypomnę, że zwyciężając w Klingenthal wyrównał inny wspaniały rekord Fina - 6 pucharowych zwycięstw pod rząd. Nie pisząc już o tym, że od piątku jest posiadaczem rekordu ilości zdobytych w sezonie punktów, który dzisiaj dośrubował do 1938. Można się spodziewać, że dwa tysiące pękną na bank.

Po konkursie w Sapporo napisałem na konkurencji artykuł, w którym stwierdziłem, że wszystko, jak chodzi o ten sezon, jest cyt. „POZAMIATANE. Abstrahując od tego czy „wróżba", za którą od większości komentatorów mi się wtedy strasznie zebrało, była trafiona czy nie, zauważam jedno. Schlierenzauer jest jak Jarosław Kaczyński. Ma wśród wyborców (czytaj: kibiców) zwarty i gotowy elektorat... negatywny.

Który inny skoczek mając tak ogromne sukcesy w tak młodym wieku doczekałby się tylu wylanych na siebie kubłów pomyj, tylu (z reguły bezpodstawnych) oskarżeń, obraźliwych epitetów. A wszystko dlatego, że ma przed sobą jasno postawiony cel, o którym zdarzy mu się głośno wspomnieć i z którym się nie kryje. Chce być najlepszy w tej dyscyplinie. Ponadto nie traktuje starszych i bardziej utytułowanych (coraz mniej takich) kolegów jak święte krowy. Albo, że uczciwie (tak jak wczoraj) pokazuje sędziom i działaczom FIS-u czego im, biedakom, brakuje. Oczywiście nikt nie każe nikomu Schlierenzauera kochać. Ale jego bezsporną klasę, nie chcąc być uznanym za totalnego ignoranta, docenić trzeba. Bo to talent pierwszej wody. Największy od czasów Małysza i Nykaenena, a może i w ogóle.
Szacunek, młodziak.


Marek Zając, źródło: Informacja własna
oglądalność: (23577) komentarze: (354)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • nieznany weteran
    Podpisuję sie pod tymi słowami

    autor: FAN ADAMA MAŁYSZA , 16 marca 2009, 15:28
    -
    Marku, próżne Twoje wywody, choć słuszne. Jak widzisz stanowimy naród zawistników. Infantylne spory o to, czy Gregor jest czy nie jest wielki, toczyć się będą nawet wtedy, gdy będzie on miał 100 zwycięstw.

    Tak niewielu kibiców rozumie, że sport nie znosi próżni i że wszystkie rekordy ktoś kiedyś pobije. I te Nykaenena (na przykład liczbę złotych krążków olimpijskich), i te Ahonena (na przykład ilość wygranych TCS), i te Małysza (na przykład ilość wygranych kul pod rząd). Czy zrobi to Schlierenzauer? Nie musi. Nawet jeśli przydarzy mu się katastrofa i do końca kariery (ku uciesze licznie wypowiadającej się pod Twoim tekstem gawiedzi) nie stanie już na podium, to i tak przeszedł właśnie do historii. Niewielu to jednak rozumie. Trudno. Nie nasza sprawa.

  • anonim

    @Barnabo

    Ja żadnym apostołem zostać nie chcę.
    Chodzi mi jedynie o prawdę i przyznanie sie publicznie do niej tak jak publicznie nazwano mnie jak nazwano.

    Ale raczej tego się nie doczekam.
    Prawdę mówiąc, nie zależy mi już, jestem cała w euforii po 2 miejscu naszego Mistrzunia w lotach i tylko to ma dla mnie teraz znaczenie.

    Ale na koniec powtórzę, coś, ja do samego felietonu nic nie mam, jak i do samego autora, bo osobiście go nie znam, zawsze czytam to co napiszę z wiielką uwagą zarówno to nad i pod kreską.
    Dlatego znam jego opinie i posądzenia jak i same stwierdzenia co do Austriaków i ja osobiście nie pokusiłabym się o napisanie felietonu o kimś, kogo posądzam o doping.
    To jedno z drugim się jakoś kłóci,
    Ale każdy ma swój rozum, ja też kiedyś brnęłąm w zaparte jak ta oslica, duzo wody upłyneło zanim zrozumiałam, że żle myślałam i kogoś niesłusznie obrażałam.

    Jak to się mówi ? człowiek uczy sie do starości ale nie prawda, ze głupim umiera.

    Pozdrawiam wszystkich, art, juz wszedł do archiwum.

  • Barnaba doświadczony
    Zrobiło się tak przedwakacyjnie

    @Czarnylis,
    Dziękuję Ci za urlopowe życzenia.Dla mnie urlop to praktycznie okres nie naprzykrzania się innym na forum.
    @Krwisty,
    Najlepszym argumentem w dyskusji jest kontakt osobisty.
    Do zobaczenia na Podbeskidziu.
    @Marco Polo,
    Zupa "się wylała". Posprzątamy wspólnie i sprawnie,
    tego lata.!
    @Fanka,
    Apostołem forum,wybacz nie zostaniesz - nie tylko z powodu sprzeciwu Marka, mojego też, a innych chyba również - gdyż jest to prerogatywa stanu męskiego.
    Natomiast za Twoje zasługi forumowe,własnego bloga, Kapituła SJ powinna tego lata nadać TOBIE godność Westalki Kultu, Mitu i Legendy Adama Małysza.
    @Anika,
    Psycholog to nie ojciec duchowny, kojarzony ze spowiednikiem.Metody "Panawódkowe" mnie nie zaskakują. Gdybyśmy wypożyczyli rekwizyty stosowane w tej sztuce, zabaw interesujących starczyłoby nam na całe lato.
    A tak będzie tylko LGP. Na szczęście nie omija Zakopanego.

  • anonim
    @Marco Polo

    Mareczku Zacny, polemisto wwspaniały, narratorze danych statystycznych świetny, ale w przyznawaniu racji... sobie do upadłego zaparty.
    Nie aspiruję do roli mediatora. Ta funkcja musi przede wszystki pozyskać akceptację stron. Samozwańców, czytaj samobójców w tej rzadkiej specjalności intelektualnej nie ma.
    Czy jesten stronniczy? Napisałem przecież już: nigdy nie mówię nigdy, jak również nigdy nie mówię zawsze.
    Na forun występuję wyłącznie w swoim imieniu.
    Co prawda piszę o tym, co wynika z mojej wiedzy
    i doświadczenia oraz jak dyktuje mi własne sumienie. Nie wszystko co zakiełkuje w głowie wystukuję na klawiaturze.Tak rodzi się mój dystans do trzaskających drzwi.
    Zapewne każda, a nie tylko moja, wypowiedź jest sumą wielu mądrości pozyskanych z różnych źródeł, w tym z wypowiedzi dyskutantów. Obciążona jest również sumarycznie niedoskonałościami wynikających z żywiołu i prowizorki doraźnie kształtowanego w zasadzie anonimowego forum.
    Stronniczość, odczytywana bywa przez odbiorcę w wymiarze doznań własnych mierzonych fizycznie miejscem odniesienia. Sugestia zawarta natomiast w wypowiedzi oddaje stan ducha piszącego w danej sprawie.
    W przypadku,gdy jej treść odbiega od oczekiwań zainteresowanego o kolizję interesów nie jest trudno.
    Tak więc nie rostrzygniemy dylematu nas dzielącego: zarzutu stronniczości - nawet wówczas, gdy nabierzemy wody w usta. Z tym bólem trzeba potrafić żyć. Przed tym problemem nie uciekam z forum jak kundel z podkulonym ogonem. Wraz z zakończeniem sezonu PŚ, ogłaszam urlop, od skokowych problemów,aż do śniegu. Niemniej stopniowo wygaszam aktywność i pojawię się od czasu do czasu pod nickiem, nie tak złośliwie kojarzonym z wciskaniem się między wódkę a przekąskę. Ale znowu ta przestroga "nigdy"...szlachetniej z tego mogę wybrnąć ujmując to w słowach: między ustami a brzegiem pucharu wiele zdarzyć się może. Do przeczytania.

  • krwisty weteran

    @Czarnylis do komentowania pod każdym artykułem lub niekomentowania masz jak każdy święte prawo.Czy to histeryczna kłótnia to nie wiem ,raczej historyczna haha.Też czekam na artykuł Marka na temat dopingu.Nie ukrywam że chciałem napisać też artykuł na ten temat. Skontaktowałem sie z PZN i Komisja do zwalczania dopingu ,nazbierałem trochę materiału.Ale z racji tego że wiem iż on szykuje sie do popełnienia tego artykułu od dłuższego czasu,dlatego go nie ubiegam.To tak w ramach uczciwości wydawniczej oraz z faktu że ciekawi mnie bardzo połączenie tego wszystkiego z Austriakami.Dlatego pozwalam popisać sie Markowi jako pierwszemu.Mój pomysł na ten artykuł nie zapędzał sie jednak do insynuowania jakiejś nacji' brania' lecz bardziej ogólnikowo i edukacyjnie zamierzałem traktować ten temat.Cóż nie chwaląc sie uprawiałem sport długie lata i problem z dopingiem znam od tzw.podwórka.O tyleż bardziej ciekawi mnie jak to Marek umieści w realiach skoków narciarskich co nie będzie takie proste ,jak np. w kulturystyce czy lekkiej atletyce itp..Pozdrawiam Cię.

  • czarnylis profesor
    @Marco @Barnaba @Krwisty

    Do wiadomości przyjąłem, ale wkładać palców "miedzy drzwi" nie mam zamiaru, tak samo jak brać udziału w tej histerycznej kłótni prowadzącej donikąd. Pozwólcie, że pozostanę neutralny i nie opowiem się po żadnej ze stron.

    Nie mogę się doczekać publikacji w sprawie dopingu i mam nadzieję iż "twarde poszlaki" @Marco nie okażą się jedynie domysłami. Przy okazji Marco, nie rozumiem Twojej awersji do Mandeli i wrzucenia go do jednego wora z "legalnymi dyktatorami" mocarstw ze wschodu i zachodu, i o zgrozo, z Pol Potem.

    Wszystkich Was pozdrawiam, a @Barnabie dodatkowo życzę jeszcze miłego i udanego urlopu.

  • krwisty weteran
    Najlepiej nabrać wody w usta i nie dyskutować...

    A ja nie zamierzam przestać sie odzywać i powiem szczerze jak na spowiedzi co następuje. Zawsze czytałem i czytam artykuły Marka Zająca z zaciekawieniem.Uważałem go zawsze za bardzo sprawnego żonglera słowem ,a jeszcze lepszego statystyka.Właśnie owymi często ciekawymi statystykami potrafił przykuć uwagę moją i innych.Autor ten potrafi także być bardzo kontrowersyjny uzyskując tym zamierzony lub nie zamierzony efekt gorących dyskusji pod jego tematami.Swego czasu gdy przybył ze swoją twórczością na konkurencję zauważyłem że przyniósł także ze sobą cos ciemnego ,coś destrukcyjnego...swój negatywny elektorat.Elektorat ten potrafił rozbierać jego teksty na składniki pierwsze czepiając się złej konstrukcji zdań czy niefortunnie ustawionych przecinków.Ale nie to było najgorsze .Zaszokował mnie sposób w jakim Marek potrafił się bronić i "odpalać" adwersarzom.Prawie na każdą zarzuconą mu wadę w tekście odpisywał z pogarda do oponenta i z widocznym naciskiem na udowodnienie komuś głupoty ,czy niekompetencji.Raziły mnie bardzo wtedy tego typu dialogi.Marek kosił równo swoją pogardą dla tych co mieli czelność skrytykować jego twórczość,kosił nawet tych co mu grzecznie i z kulturą zwracali uwagę.Nie patrzył na czyiś punkt widzenia,nie przyznawał sie do niczego tylko w ciemno machał kosą niczym czarny żniwiarz .Oczywiście mowa tu o tekstach tych jego słabszych ,bo lepsze często zostawały nagradzane przez forumowiczów dużą frekwencją i ciekawymi wypowiedziami.Ja przez długi czas licznie i gęsto polemizowałem z Markiem nieraz na wesoło ,nieraz z drobnymi uszczypliwościami ,nieraz kolokwialnie ,czasem rymując do znoju,czym potrafiliśmy wzbudzać wesołość ludzi nawet naszej miłej @Fanki.Wszytko to było nawet znośne i dowcipne do czasu popełnienia przez autora moim zdaniem do dziś ewidentnego harakiri na swojej osobie ,a więc nazwaniu kogoś publicznie s....lem. cdn

  • Marco Polo weteran
    @czarnylis

    Nie obiecywałem chyba "dowodów" tylko "twarde poszlaki".
    Na dowody nie mam środków finansowych:)
    Nie wiem czy @moderator 128 mi to puści, ale znów muszę wejść na politykę. Bo z niej można czerpać dobre, soczyste, przykłady.
    Tak z brzegu. Do tej pory nikt nie może udowodnić klice Jaruzela, że w 1981 dokonała mordu na narodzie. Co więcej, wg "niezależnych" mediów czy różnych "niezależnych" ośrodków badania opinii publicznej ponad połowa Polaków przychyla się do zupełnie przeciwnej opinii. Czy to znaczy, że mam pytać o zgodę na to, żeby napisać, że Jaruzelski to zły człowiek? Albo czekać na wyroki "niezależnych", proubeckich sądów?
    Mam nadzieję, że za niedługo redakcja napisze artykuł o dopingu w sporcie. Myślę, że tam zajmiemy się (wszyscy chcący wyrazić w tym temacie jakąś opinię) sprawą poważniej.
    A o te spory nie miej do mnie pretensji. To nie ja, nie mając nic do powiedzenia w temacie zasadniczym, celowo narzucam wątki poboczne. I nie ja wykorzystuję sytuację, że adwersarzowi, jako temu znad kreski, nie wypada stosować (nawet pod ta kreską) chwytów i metod, które w komentarzach stosuje się wobec mnie.
    A @Barnaby w ten cały spór nie mieszaj. On tu jedynie, nie wiem po co, próbuje bawić się w mediatora. Moim zdaniem stronniczego.
    Co do zarzutu ciągnięcia komentarzy tylko po to, żeby "się kręciło". Z mojego powodu temat byłby dawno wyczerpany. napisałem nawet, nie wiem czy zauważyłeś, koment podsumowujący. Staram się (być może tego nie widać, nie wiem) jak najbardziej oględnie reagować i tłumaczyć ten szał agresji oponentów osobom postronnym. Po reakcjach @Barnaby, a teraz i Twoich, widzę, że nie do końca mi to wychodzi i prowadzi dyskusję na coraz większe manowce. Wobec tego definitywnie przestaję się już pod tym artykułem odzywać.
    pozdro

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-20 08:36:13 ***

  • Barnaba doświadczony
    @ czarnylis , 20 marca 2009, 00:09

    Ad vocem (dotyczy):
    "I sam już nie wiem, czy Was, mam tu na myśli @Marco, @Krwistego, @Barnabę jeszcze skoki interesują, czy tylko traktujecie je jedynie jako swego rodzaju "zapalnik" do "głębszej" dyskusji?"
    Nie ważne wokół czego, ważne żeby się kręciło. Bez obrazy, bo nie takie moje intencje. Wszystkich Was zawsze czytam i zdanie Wasze szanuję." Koniec cytatu.
    Moja prośba brzmi:
    1 .Nie przenoś własnej oceny wątku dyskusji z innego portalu prowadzonej na udry wokół nieco innego tematu dotyczącego skoków , gdzie Autorowi zabrakło nieco argumentów i został zaatakowany przez oponentów. To przeniesienie uwagi zaciemnia zupełnie obraz autentycznej, merytorycznej dyskusji na naszym portalu dotyczącej powyższego felietonu.
    Fakt , że jako przechodzień wplątałem się na innym portalu w jej przebieg i zainkasowałem kilka dzikich ciosów wcale nie dyskredytuje mnie jako wielbiciela skoków i nie przynosi mi ujmy z powodu przypadkowego tam uczestnictwa w zgiełku, który wywołali @Marco Polo, @Krwisty no i @Fanka. Sądzę, że pełnoprawnie dyskutowałem na tym portalu i w szczególności na temat. Chyba też plamy nie dałem? Nie mam powodów do wstydu. Nie chcę być samochwałą ,dlatego tylko zapytam: Kto znajdując się w paszczy konkurenta przywoływał SJ oraz nicki liderów naszego portalu?
    2. Zupełnie czym innym jest przeniesienie licznych ukorzenionych u sąsiada animozji , na płaszczyznę aktualnych rozważań na naszym portalu. Tego absolutnie nie popieram!
    3.Chciałem zauważyć, że spory te przebiegają już poza głównym planem dyskusji, jak to określiłem w "piwnicy" naszego portalu. O idei takiej płaszczyzny wypowiedziałem się konkretnie w swoim dwuczęściowym poście.
    4. Za moje myśli w nich zawarte niekoniecznie związane z treścią felietonu biorę świadomie odpowiedzialność osobistą i nie zrzucam na rzekome prowokacje innych.
    5.Na koniec, nie odsyłając nikogo do moich poglądów w sprawie tej samorodnej i samoistnej formy kontynuowania w węższym gronie wymiany zadań ośmielam się zauważyć, iż nie jest to żadne novum lecz praktyka zadomowiona na SJ już od kilku lat.
    Dobranoc Czarnylisie.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-20 07:39:46 ***

  • Barnaba doświadczony

    Moderator 102,
    Dziękuję za pieczę, nie tylko dzisiejszą, nad moimi tekstami.

    @Anika,
    Nie przyjmuj wszystkich spraw tak poważnie, nie musisz się tłumaczyć. Prezes to też człowiek. Do proponowanego konserwatorium Pozytywnie Myślących przystępuję. Jednak obawiam się. Jeśli atmosfera będzie podobna do tej pod artykułem to na pewno wyjdzie niezła jatka, może nawet prosektorium.

    @Fanka,
    Co mogę Ci napisać: luzik, luzik i raz jeszcze luzik, a jak Ci cierpliwości nie starczy, użyj Narty, efekt murowany. Patrz wyżej.

    @Krwisty,
    Akurat, zarzuty @Marco Polo nie wpływają na mnie destrukcyjnie.
    Jesteśmy zaprawieni w bojach wzajemnych, od lat. On ma naturę prymusa, ja starego wiarusa. W sytuacjach kłopotliwych zawsze zagrywam spokój. Później, po burzy już tylko świeci słońce.

  • Barnaba doświadczony
    @Marco Polo,

    Prawdziwa cnota krytyki się nie boi.
    Wal prosto z mostu. Jak przecież nawet potrafisz nie zważając na nic, nie oszczędzając nikogo . Nie wiem, o który zarzut Ci w moich bazgrołach chodzi. Nigdy nie mówię nigdy, ale też nigdy nie mówię zawsze. W ocenie zasadności stylu niektórych, oczywiście przecież niektórych tylko, wypowiedzi bez pardonu pod tak zwaną kreską pozostańmy przy swoich poglądach. Nasze stanowiska są tak rozbieżne, że dalsze przedłużanie sporów wiedzie w ślepy zaułek.
    Pozdrawiam, niezmiennie serdecznie.

  • czarnylis profesor
    Ciekawa lektura u sąsiadów

    Zaciekawiony zajrzałem na sąsiedni portal i przejrzałem tam artykuł z 28.02 oraz wpisy pod nim.
    Czytania było sporo, a i oczy już całym dniem zmęczone, więc odpuściłem sobie ostanie posty (dokończę jutro), tym bardziej, że jak mniemam skoków one nie dotyczyły.
    Muszę przyznać iż w szoku trochę jestem.
    I sam już nie wiem, czy Was, mam tu na myśli @Marco, @Krwistego, @Barnabę jeszcze skoki interesują, czy tylko traktujecie je jedynie jako swego rodzaju "zapalnik" do "głębszej" dyskusji?
    Nie ważne wokół czego, ważne żeby się kręciło.
    Bez obrazy, bo nie takie moje intencje. Wszystkich Was zawsze czytam i zdanie Wasze szanuję.

    @Marco
    Z niecierpliwością czekam na konkretne, obiecane dowody w sprawie dopingu w "wesołym autobusie".
    Wszak święta inkwizycja też w swoim czasie, w oparciu o "prawdziwe dowody" spaliła na stosie mnóstwo niewinnych ludzi, więc niech te Twoje informacje będą wiarygodne, ponieważ wszelkie konszachty Austriaków z diabłem, odrzucam od razu.

  • krwisty weteran

    @Fanka wiem doskonale o czym mówisz i za to Cię szanuję że potrafisz bronić się w sposób taki ludzki ,normalny i najważniejsze godny.On się nie przyzna za nic w świecie to taki typ.Proszę z łaski swojej przeczytaj wpisy pod jego artykułem na konkurencji ,linię jego pokrętnej obrony i zaparcie sie głupio przy swojej racji.Poczytaj nas uważnie a juz nigdy nie będziesz się dziwiła czemu on taki jest. Artykuł z 28 lutego 2009 pod tytułem "Na drugi dzień, a więc bez emocji. I nie tylko o skokach."

  • anonim

    Jeśli "gospodarz" nadal twierdzi, że racja jest po jego stronie pomimo ewidentnego dowodu, że racji nie ma , to o czym tu nadal dyskutować.

    Z gospodarzem akurat według mnie tym trzeba się zgadzać inaczej jest się przegranym jesli, ktoś mu coś zarzuci i nawet wklei coś co pisał i stwierdził, choć podobno, tylko zawsze przypuszczał, to o czym to świadczy?
    Ja bym już dawno skapitulowała, w takiej sytuacji napisała bym mniej więcej tak:
    " No tak, kurka widna, fakt, tak pisałam i myślałam a nawet stwierdziłam, że Morgen się w jakiś sposób ładował, wiele razy pisałam i insynuowałam, że Austriacy latają na dopingu "
    I powtarzam to nie ma znaczenia, już o którym to, bo Greg to nie Japoniec, a o nim też czytałam, mniej więcej takie samo stwierdzenie, a jak się tak mysli czy pisze, to jak to się ma do tego felietonu tegoż samego autora ?
    Jak bym nie napisała, przykładowo, Kłaniam sie w pas !
    Bo nie wypada i nie chciałabym wypaśc na ...............:)

  • Marco Polo weteran
    @Barnaba

    Nie mogę ci odpowiedzieć tak jak powinienem i jakbym, w gruncie rzeczy, chciał. Jestem tu, przynajmniej nominalnie, w roli gospodarza. Dlatego odpowiadam najłagodniej jak mozna. Podobnie czyniłem w stosunku do każdej z osób, do której zwracałem się pod tym artykułem.
    Jednakże grzecznym wypada być również artykułowym gościom. Napominanie gospodarza w jego domu, choćby i było w intencji delikatne, żadnemu gościowi (nawet mile widzianemu) nie przystoi. A już szczególnie w sytuacji omawianej, kiedy racje są (przynajmnierj dla mnie)ewidentne.
    Robisz to w krótkim czasie po raz drugi. Przyznam się, że trochę mnie to dziwi. Kiedyś dość mądrze pisałeś o umiejętności oddzielania ziarna od plew. Odnoszę wrażenie, że zagubiłeś tę, charakterystyczną niegdyś dla siebie, cechę.
    Pozdrawiam i życzę miłego urlopu.

  • Barnaba doświadczony
    Halo, halo, halo czy ktoś mnie słyszy z tej piwnicy? (1)

    Kiedyś panie telefonistki, obsługujące łącznice sznurowe zlokalizowane często w takiej części budynku, dramatyzowały niedolę swojego statusu przytoczonym wyżej zwrotem.
    Kiedy tekst przechodzi już do archiwalnej części portalu, na pewnym etapie zatrzymywany jest w "piwnicy". A tutaj dzieją się też rzeczy ciekawe, chociaż nie ma takiego "parcia na papier", (co,słusznie wskazuje @Dziadek), który można odnaleźć przy wejściu z kurantami na stronę. W tej piwnicy, jak przystało na osobliwy przybytek szacownego portalu spotykają się osoby wiedzione określoną przyczyną, najczęściej spełnienia lub dopełnienia czegoś, wypowiedzenia tego, czego nie wypadało z różnych przyczyn wskazywać w toku wymiany poglądów w szerszym kręgu dyskutantów.
    Rad jestem, że mogę odnieść się do kilku zaledwie wybranych kwestii.

    1.Gdzieś zawieruszyli się licznikowcy. Tacy nakręcający czytelniczą frekwencję, ważną na rynku mediów. Temat dla wielu z nich był zbyt trudny, a wejścia niczym smoków w wydaniu tuzów tego forum stanowiły skuteczna blokadę. Samoistnie odtrąceni okupowali w tym czasie inne tematy, zwłaszcza loty na mamucie. Nie zrobili sobie krzywdy, dlatego z tego powodu nie ma jeszcze klęski dla polskiego narciarstwa ani katastrofy dla portalu.

    2.Marco Polo, czy - Apollon, przewodnik portalowej muzy, a może megaloman. Piszący nie musi być skromny, gdyż cecha pewności siebie jest wskazana we wszystkich wystąpieniach publicznych. Niemniej zważyć trzeba, iż nadmiar cnotliwej skromności to 'prawie' już naganna pycha. Nie będę w tym przypadku złośliwy (piszę w piwnicy), Marek tzw. dziecięca chorobę już dawno przebył, od czasu do czasu dopadnie Go trądzik młodzieńczy, ten jednak nie szpeci i nie odbiera powagi Jego wypowiedziom. @Marco Polo, pod kreską pisuje niejednokrotnie bez pardonu. Osobiście uważam, że przepraszam skierowane do białogłowy, czy twardego oponenta, mimo wielu własnych racji - nie przynosi ujmy.
    (cd)

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-19 19:09:41 ***

  • Barnaba doświadczony
    Halo, halo, halo czy ktoś mnie słyszy z tej piwnicy? (2)

    3.Protestuję przeciwko, przypisaniu jakiemuś tam Barnabie folwarku o roboczej nazwie: Konfederacja Pozytywnie Myślących. Nie musi to być przecież struktura formalna stale funkcjonująca. Chodzi o spotkanie, poznanie się przełamanie barier psychologicznych jakie tworzy anonimowość.
    Być może @Dziadek mógłby być moim synem, a to spowodowałoby sympatyczne zaskoczenie.
    Z @Marco Polo, w piwie utopię pamięć dotkliwego głodu z powodu wylanej mi podczas służby wojskowej zupy i wreszcie ustaliliśmy status kombatanctwa wspólnie toczonych walk, gdyż dzisiaj trudno mi przypomnieć, czy to działo się w pierwszej czy drugiej brygadzie, jeszcze trudniej odtworzyć okres trwania zdarzenia: walczyliśmy podczas pierwszej czy drugiej wojny światowej? Jestem tylko pewien: na kierunku: Bielsko-Biała, gorzej już z azymutem; Magura, Straconka , czy Szyndzielnia, a może Klimczok (mam na myśli Zajazd).Beznadziejne. Nie rozpoznaliśmy głównego celu naszego ataku, anonimowego @Krwistego, który jak na mój czuły nos nie jest taki krwawy i zawzięty, bowiem to rezolutny Chłop.
    Można by też wyjaśnić jakoś dziwnie funkcjonujące prawa natury, na naszym forum.
    Otóż przeciwne bieguny np. magnesu się przyciągają. Jednakowe odpychają.A jak u nas?
    Wszystko jakoś działa wbrew naturze. Z @Aniką mamy jednakowe poglądy na wiele problemów dotyczących skoków narciarskich i funkcji psychologa w drużynie. To nas nie odpycha. Ale, Ona płci prześlicznej demonstracyjnie nie kocha przeciwnie przez naturę obdarzonego Apoloniusza Tajnera. Natomiast ja, płci tożsamej co Polo, nie napiszę, że kocham Prezesa , ale A. Tajnera bardzo lubię co demonstruję nawet publicznie.
    Zżera mnie ciekawość, przepełnia niepokój i trwoga, jak może zadziałać opisany magnetyzm w przypadku mojego spotkania z @Aniką.
    Pozdrawiam serdecznie penetrujących tę piwnicę.

    Z przymrużeniem oka, wybierający się na dłuższe wakacje Barnaba

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-19 19:14:45 ***

  • czarnylis profesor
    Czy to koniec, czy dopiero początek?

    Około 24 godziny temu, kiedy w późnych godzinach nocnych oddawałem swój ostatni wkład do arcyciekawej debaty pod felietonem @Marco, nie przypuszczałem, iż nad moim postem pojawi się jeszcze kilkanaście kolejnych, interesujących wypowiedzi, tym bardziej, że artykuł ten już wczoraj, tuż po północy, osuwał się coraz bardziej po drabince historii i nieuchronnie zmierzał ku otchłani zapomnienia, zwanej popularnie archiwum.
    Zastanawiające, dlaczego dyskusja, wydawałoby się ostatecznie zakończona, nadal inspiruje szanownych forumowiczów do tego stopnia, że za wszelką cenę próbują ją utrzymać przy życiu.
    Od razu przyszły mi do głowy dwa usprawiedliwienia takowego stanu.
    Pierwsze to takie, że trzydniowy sezon ogórkowy przed finałowymi zawodami w Planicy, trzeba było jakoś wypełnić, a drugie, i ku niemu bardziej się przychylam, że wymiana poglądów tak pochłonęła dyskutantów, iż nie mogą się oni wprost oderwać od rozmowy i w dalszym ciągu pragną wymieniać się poglądami oraz przekonywać do swych racji.
    Nie dziwi mnie to, ponieważ dyskusja działa czasem jak narkotyk, a i forumowicze, przytłoczeni chamstwem niektórych wypowiedzi pod innymi newsami, stęsknili się na pewno za kulturalną konwersacją. Dlatego też długowieczność tej dysputy dziwić nie może, a i do myślenia moderatorom, nad szerzącym się wokół chamstwem dać powinna.
    Jeśli chodzi o kluby, czy towarzystwa jakie szanowni forumowicze powołali do życia, to do Klubu Kłamców Portalowych, póki co, moralnego prawa wstąpić nie mam, ponieważ nie dostąpiłem jeszcze "zaszczytu" posądzenia o nie prawdomówność ;)
    Natomiast w Konfederacji Pozytywnie Myślących swoje członkostwo zgłaszam z czystym sumieniem i oczekuję, iż składki członkowskie będą na umiarkowanym poziomie :)

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich uczestników dyskusji i żywię nadzieję iż jeszcze nie raz, będzie nam dane swe poglądy w sposób kulturalny wymienić ;)

  • Marco Polo weteran
    najwyższy czas chyba na podsumowanie

    Przyznam się, ze nie spodziewałem się aż tak dużej ilości wpisów, które w znakomitej większości posiadały niemałą wartość merytoryczną. Prawie do końca się to udało.
    Oczywiście, mając doswiadczenie chocby spod tego newsa, można narzekać i twierdzić, że dyskusja pod żadnym artykułem na SJ nigdy do końca kreatywna nie będzie bo zawsze znajdą się tacy, którzy z róznych (z reguly wywolanych dość niskiej proweniencji pobudkami) powodów będą tę dyskusję mniej lub bardziej skutecznie rozbijać.
    Ale co tam. Niech to będzie tym razem mój krzyż i wkład w rozwój portalowej, tfu, d...kracji.
    Pozdrawiam wszystkich, którzy wnieśli swoje zdrowe trzy grosze do dyskusji i do następnego, być może równie owocnego, felietonu.

  • strong return doświadczony
    -

    @ Marco Polo
    Jestem usatysfakcjonowany Twoją odpowiedzią na moje pytanie,głównie dlatego że jest spójna.
    Co do pierwszej części to pozostanę sceptyczny może i częściowo wskutek tego,iż skoki dotychczas były enklawą do której doping nie dotarł i wolałbym,aby tak zostało.
    Tym niemniej czekam na twardsze dowody-choć wolałbym aby się takowe prawdą nie okazały ,a conajmniej na jakieś nowy ciekawy artykuł z Twojej strony.
    @ Barnabo dzięki za dobre słowo,ale to styl i tonacja powyższego tekstu oraz jego długość zobligowały mnie do tego,aby ruszyć głową i napisać coś dłuższego.Nie bez znaczenia były oczywiście ciekawe i różnorodne opinie innych userów.Ja się tylko dostosowałem.Póki co pozostanę polemistą spod kreski,wytrwałym na tyle na ile chęci i możliwości wystarczy. W każdym razie oby więcej takich dyskusji jak ta.

  • Marco Polo weteran
    "prosto do nieba czwórkami szli"

    Tak pisał o polskich żołnierzach mistrz Ildefons. Jeszcze niedawno wydawało mi się, że tak samo pójdą kiedyś najlepsi skoczkowie świata. Szyk zostałby sformowany w ten sposób dlatego, że w dotychczasowej historii skoków była czwórka, która zdecydowanie wyszła przed szereg, a szyk dostosowuje się do liderów. Nykaenen, Małysz, Aho i Weissflog byli jednak zdecydowanie lepsi od innych. I, mysleliśmy naiwnie wszyscy, tak juz będzie do końca swiata. A tu klops! Pojawił się nowy geniusz i szyk czwórkowy diabli wzięli! Bo przecież tylko dlatego, że urodził się Schlierenzauer nikt nie będzie wyrzucał któregoś z wielkich z pierwszego szeregu. Tym bardziej, że nie wiadomo kogo wyrzucić.
    Najsprawiedliwiej będzie więc jeśli skoczkowie idąc do nieba sformuja szyk piątkowy. Kto jest przeciw?

  • anonim

    Cytat:
    "Ahonen na wygranie 12 konkursów potrzebował ich tylko 16.
    Z kolei Gregor potrzebował na to "aż" 24 konkursy.

    Według mnie z jednej strony ukazuje to jak wielka była dominacja Janne na początku sezony i przez większą jego część. Ale z drugiej strony fakt, iż Gregor wygrał 12 na 24 świadczy także o tym, że Gregor dłużej niż Janne utrzymał wysoką formę i był bardzo stabilny. Wygrał już drugie zawody w Trondheim i teraz ostatnie. Zauważmy, że nie było w wykonaniu Gregora jakiegoś wielkiego załamania. 8 i 10 miejsce to nie tragedia, a tak zawsze był 1-4. Nie wielu udaje się utrzymać na tak wysokim poziomie.

  • krwisty weteran

    @Barnabo -jakże bliski Twój pomysł memu sercu zaistniał poniżej niczym kwiat paproci.Po stokroć bijąc się z myślami swemi odpierałem wszystkie argumenty za i przeciw takiemu spotkaniu jakie kiełkowały onegdaj w moim niepokornym umyśle.W tych bólach, które toczyły moją psychikę udało mi sie jakieś 2 lata temu powić i wydać na światło dzienne podobny pomysł na łamach forum niepodważalnie szanownej konkurencji.Otóż odzew na to moje" towarzyskie dziecko" był nawet spory i okazały.Proponowałem wtedy ja ci spotkanie forumowiczów z redakcją pod skocznią w Zakopanem . Potem rychłe wspólne zakotwiczenie w jakimś tamtejszym klimatycznym lokalu w celu konsumpcji środków płynnych i stałych ,okraszonych żwawą debatą o skokach ,a także podzieleniem się opiniami na temat strony.Integracyjna ta myśl moja pozyskała dosyć duży poklask i na tym się niestety skończyło.Spaliło na panewce,umarło i roztopiło sie w wodach forumowych tematów.Dziś Ty jak dobry duch podnosisz tutaj tą ideę z otchłani i rzucasz nam do stóp niczym czerwony dywan prowadzący do wrót ogólnie pojętego zacieśniania szerokopojętych międzyludzkich ,kibicowskich kontaktów.Przedni to wszak nektar dla duszy mojej i pożywka dla marzeń....@Anika masz rację Konfederacja Barnaby jest nad wyraz atrakcyjna ,w porównaniu do mojego klubu.Lecz klub ten mój nieszczęsny jest takim MOPSEM dla poszkodowanych i niesłusznie oskarżanych, oraz schronieniem dla oburzonych jestestw.Oby klub mój był także przestrogą dla pewnych osób i nie rozszerzał się więcej,a nawet uległ rychłemu kolapsowi.:-)

  • MarcinBB redaktor
    Gregor a doping cd

    Ech, dzieciaki :-)
    Mam wrażenie, że dzielicie włos na ośmioro z taką egzaltacją jakby chodziło o losy świata. Naprawdę, myślę, że emocji tu ciut za dużo. Marco na pewno kiedyś pisał o dopingu wśród Austriackich skoczków (choć wspominał też o innych sportowcach) ale nie przypominam sobie, by kiedykolwiek - na tym portalu przynajmniej, oskarżał imiennie Gregora. W świetle tego jego czołobitny artykuł o Schlierim wcale nie wydaje mi się obłudny. Z drugiej strony wydaje mi się, że nie było potrzeby nazywać Fankę kłamczuchą, wystarczyło wytłumaczyć jak rzeczy stoją. No ale to tylko taka moja sugestia, nie jestem żadnym sędzią w tej sprawie. Jedno nie ulega wątpliwości - Gregor wielkim skoczkiem jest i basta. Jego niewątpliwy talent, niepodpierany mam nadzieję żadnym koksem, już uplasował go wysoko na firmamencie skoczków i daje mu duże szanse, by został kiedyś najlepszym skoczkiem wszechczasów. Bijąc pod każdym względem Nykaennena Ahonena i Małysza. Choć ja osobiście wolałbym, by tak się - z oczywistych względów - nie stało. I nie mam żadnych wątpliwości, że autor niniejszego znakomitego artykułu, również wolałby na czele listy widzieć Polaka a konkretnie naszego Orła z Wisły niż jakiegokolwiek Fina czy Austriaka.

  • Anika profesor
    @Barnaba

    Drogi Barnabo!
    Znacznie bardziej podoba mi się Twój klub pozytywnie myślących, niż krwistego klub kłamców ;)
    Zgłaszam akces do Twojego.

    Coś mi się nasunęło, dość luźno. Otóż wydaje mi się, że każdy człowiek w jakimś okresie życia podejmuje decyzję, czy chce aspirować do elity, czy nie. Jeżeli tak, to stara się pełnymi garściami czerpać najlepsze wzorce i podnosić nieustannie swój poziom.
    Jeżeli nie, no to cóż, "o nie damach nie dyskutujemy" (to z pewnego niezłego dowcipu)
    Aha, żeby nie było wątpliwości, nie chodzi mi o elitę finansową.

  • Marco Polo weteran
    @TAMM

    Dlaczego rozpatrujesz to w taki sposób?
    Ahonen w pierwszych 16-tu startach sezonu 2004/05 odniósł 12 zwycięstw, to fakt. Ale później, do samego końca sezonu, brał udział we wszystkich, oprócz japonskich, konkursach i już nic nie wygrał. To dlaczego mamy to rozpatrywac wg Twoich reguł? On nie zakończył sezonu tak jak Adam rok wcześniej, zeby się zastanawiać jak mu te konkursy liczyć.
    To, co działa na korzyść Fina to fakt, ze nie brał udziału w 4 pucharowych konkursach. Tak naprawdę startował w 24-ch. Ale jest tez faktem, że startując w tych konkursach najprawdopodobniej by ich nie wygrał.
    A Schlierenzauerowi liczę 12/25 bo robię bilans w momencie pisania artykułu. Nie moge z tym czekać do konca sezonu:)
    Nie jestem zainteresowany, by Austriak wygrał w Planicy, ale obaj wiemy, że są duże szanse po temu, żeby bilans jego sukcesów w omawianym zakresie wyniósł na koniec sezonu 14/27.
    Nawet gdyby było to 12/27 to zawsze jest to rezultat lepszy niż 12/28.

  • TAMM profesor
    @Autor

    "Po raz 12. w sezonie wygrał konkurs PŚ. Cztery lata temu Ahonen, co prawda, też triumfował w dwunastu zawodach, ale wtedy rozegrano 28 konkursow. Schlierenzauerowi do osiągnięcia tego wyniku wystarczyło konkursów 25."

    Ahonen na wygranie 12 konkursów potrzebował ich tylko 16.
    Z kolei Gregor potrzebował na to "aż" 24 konkursy.
    Aczkolwiek ten sezon jeszcze trwa i Gregor może "dorzucić" jeszcze dwa zwycięstwa.
    Wtedy 12 victorii Ahonena "straci" znaczenie.
    Ale na razie wygrane Janne, dla mnie, są "lepszym", "większym" osiągnięciem niż zwycięstwa Schlierenzauera.
    Aczkolwiek nie umniejsza, to w żaden sposób tego, że Austriak posiada ten rekord razem z Finem.

  • krwisty weteran

    @Fanka witaj w " Klubie Kłamców Portalowych ".Ja jako założyciel tego klubu i osoba często przez Marco Polo nazywana kłamcą mianuje Ciebie panią prezes, oraz głównym mediatorem w rozmowach z tym człowiekiem.Ja na koncie swoim posiadam już wiele zarzutów o łgarstwo napisanych ręką tego jegomościa .Cyt pierwsze z brzegu"Wracając do prehistorii. @krwisty bezczelnie kłamie. Wspomniany konkurs na konkurencji był bardzo niesprawiedliwy " ,lub "Mój adwersarz powołuje się cały czas na moje komentarze z przeszłości, co zresztą świadczy o tym, jaki jest nierzetelny. Bo jak czytał i twierdzi, że nie ma podstaw do tego, żeby się o tepferze bardzo źle wypowiadać to po prostu kłamie. Łagodnie rzecz ujmując." żeby nie zaśmiecać podałem dwa przykłady pierwsze z brzegu oczywiście przykłady wyrwane z kontekstu , ale chętni mogą poczytać w archiwach całość wypowiedzi i linie mojej obrony jaką zastosowałem do tych oskarżeń .Zapraszam wszystkich użytkowników którzy zostali choć raz posądzeni przez tego forumowicza o kłamstwo ,lub inne negatywne cechy do wstąpienia w szeregi naszego klubu KKP.Obowiązkowych składek członkowskich nie pobieramy,podpisów elektronicznych nie wymagamy,zebrań nie przeprowadzamy.Jedynym obowiązkiem członka jest od czasu do czasu "ustawienie"Polonusa by nie zapędzał się tak z oskarżeniami o kłamstwo i nie karcił tak wszystkich maluczkich w koło .Wiem ze teraz dałem dobry przykład niemerytorycznej dyskusji i w temacie Gregora nie ulokowałem się zbyt wygodnie.Ale cóż to tak w ramach pocieszenia dla @Fanki było;-)

  • Barnaba doświadczony
    ŚWIĘTE PRAWO DO OBURZENIA SIĘ

    @Fanka
    Przemiła Faneczko,
    Istnieje coś z natury niezbywalne, to w sprawach osobistych nazywamy świętym prawem do obrony.Takie prawo posiada każdy. Ja natomiast przyznaję CI, w związku z zaistnialym incydentem także ŚWIĘTE PRAWO DO OBURZENIA SIĘ.
    Używając języka sportowego, teraz piłka jest po drugiej stronie... co zrobij teraz jąa przyjmujacy?
    W anonimowych, acz publicznych sporach wiele się zdarza. Sadzę jednak , że czas nie będzie spornym dopingiem, lecz skutecznym środkiem , który złagodzi ból trudnych w tej chwili do uśnierzenia ran odniesionych w szalonej nieco, ale urokliwej dyskusji.
    Pozdrawiam,Cię, Faneczko, jak zawsze goraco i serdecznie.

  • anonim

    @Barnabo

    Weszłam sobie dziś, czyli na drugi dzień tej całej dyskusji,
    i jedynie coś dodam, że jesli publicznie zostaję nazwana kłamczuchą a takie miało tu miejsce coś podobnego to mam chyba prawo do obrony, prawda?
    Ja tylko dałam, przykład, tego co pisze Marco, ci pisał a nie pamięta dziś, bo jak sam twierdzi, że jesli się kogoś na czymś nie złapie, to nie można nic temu komuś zarzucić.
    Udowodniłam, że swoim wpisem, o Morgenie, zarzucił mu doping.
    Co do samej treści tegoż felietonu, nie mam nic do niego, bo jak zawsze napisany jest bardzo ładnie, dobrze się go czyta jak wszystkie, które czytałam autorstwa Marca.
    Można przyczepić sie tylko do jednego, jesli sam autor zarzuca Austriakom doping i tu juz nie ma znaczenia czy są to domysły, stwierdzenia itd, to skąd ma tę pewność pisząc ten felieton, że ten młody nie lata na torpedach specjalnego kalibru ?:)
    Jesli sie ma jakiekolwiek wątpliwości, to " Nie można się kłaniać w pas ", bo za jakiś czas można wyjść na przysłowiowego .................
    Ja też mam wątpliwości ale nigdy co napisałam lub pisze opatrzone moim nickiem, nie mam zamiaru i nie będę sie tego wypierać ani tłumaczyć.
    A teraz mogę zostać kłamczuchą, jesli tak ma być.
    Wszystko mi jedno.

  • Barnaba doświadczony
    Posłowie, @:Czarnylis, Strong Return, Krwisty i "Nieznani" do roboty!

    Będąc,(ale nie bywając) na tym portalu od kilku lat, już po nicku mogę określić co? i jak ? autor napisze. Szczególnie cieszy mnie poziom tej dyskusji i walory osobiste kilkunastu wypowiadajacej się w kontrowersyjnej sprawie. Wspólne osiagnięcie należy z satysfakcja ukazać, karygodne natomiast może być lekceważenie lub przemilczenie tego faktu.
    Kończąca się wymiana pogladów wykazała, iż wielu z nas ,a nie tylko nieliczni, potrafi rzeczowo i z talentem zmierzyć się z niełatwym problemem wypowiedzi publicznej, prezentujac szeroko i szczegółowo swoje nawet odmiennie akcentowane racje nie uwłaczając godności oponenta.
    Przykład Marka - charakteru duszy rogatej, stale czegoś poszukującego, w tym spisków, zaczepek natury osobistej, (mnie nawet rozśmieszających na przykład w przypadku porównania mnie kiedyś z Breżniewem) i nieposkromionych ciągot do okraszania własnych tekstów ostrymi odniesieniami do świata polityki - niezbicie dowodzi, możliwości ujęcia tematu w inny, także interesujacy sposób. To Markowi wyszło! Należne gratulacje..
    Po raz drugi powtarzam: dyskusja rozwinęła się rewelacyjnie i osiągnęła znakomity poziom. Chwała jej uczestnikom, bez wyjątku, to znaczy posponującym także.
    Sądzę, że @czarnylis, @strong return,@krwisty (majacy już super debiut u sąsiada) i inni nie wymienieni po nicku,
    w tym stale "nieznany" pisząc imiennie nad kreską mogą odpowiedzialnie i z powodzeniem kształtować poziom merytoryczny naszego portalu. Do roboty!

  • Marco Polo weteran
    @strong return

    Jak to jak wytłumaczę? Świeży ślad, bo Turyn był 3 lata temu. Austriacy to nie tylko skoczkowie narciarscy. W tym wypadku, jak pamiętam, myslałem o ich kolegach z druzyny olimpijskiej: biathlinistach i biegaczach. Tez uważam, że sąsiedztwo niespecjalne, bo amerykańscy lekkoatleci to przynajmniej wyniki na miarę tego przestępstwa mieli. A ci? Co najwyżej rekord swiata w skoku przez okno.
    A teraz odpowiadając na końcowe pytanie:
    Oczywiście, że jak nie Adam to tylko Aho lub młodziak. Ich łączy z Adamem jeden zasadniczy element. WIELKI TALENT. Reszta to, w mniejszym lub wiekszym stopniu, rzemieślnicy jednak.
    Moze Klimek dołączy jeszcze do tej trójki. Ale wątpię. Skoro już na starcie ma całe watahy (i kibiców, i szkoleniowców) sobie nieżyczliwych? No chyba, że Adam za nim murem stanie. Ale jaki on ma w tym interes? A ponadto nie wiadomo czy z Klimka aż taki geniusz. Ale to na marginesie.
    A ze Austriak? Widzisz, ja ich nie dzielę na nacje. To, że piszę coś o Austriakach to nie dlatego, ze ich nie lubię albo, że mają cechy narodowe, które uosabia dla mnie hofer. Ja zawsze będę pod wrażeniem skoków Kocha na mamucie czy kiedyś techniki Neupera. Trochę się tych skoków w życiu naoglądałem i wiem jedno. Schlierenzauer to geniusz bez względu na to co sądzi o nim portalowa gawiedź. Nie jest jego winą, że rodacy odpowiedzialni za tę dyscypline sportu postanowili na siłę byc najlepsi. Gdyby sie kiedyś okazało, że podejrzenia kierowane w ich stronę (a o mocnych przesłankach pewnie niedługo napiszę) nie sa takie z palca wyssane to ja i tak będę uważał młodziaka za skokowe zjawisko. Wspomagany czy nie, zawsze doszedłby na szczyt. Powtórzę. ON MA PO PROSTU WIELKI TALENT. Czy większy od Adama to się zobaczy i okaże. Ale na pewno ogromny.
    Moim zyczeniem, a w zasadzie wielkim marzeniem jest, zeby na dużej skoczni w Whistler, pierwszy raz od Calgary, zwycięzył rzeczywiście najlepszy skoczek tego cyrku. A więc Małysz. Problem w tym, że przy otaczającej go obecnie "myśli szkoleniowej" będzie to dość trudne, uważam. Więc, jesli już Polak miałby komus ustapic miejsca to niech będą to ci, których zasługi w rozwój dyscypliny są, po Małyszu, największe. Aho albo Schlieri. Dlatego.

  • czarnylis profesor

    @TAMM
    Już wcześniej @Anonimowy Anonim w jednym zdaniu wyprowadził mnie z błędu. Odchudzanie poprzez chemię, jednak się "opłaca". Mimo wszystko nie wierzę iż Austriacy wspomagają się w taki sposób. Nie byliby tacy głupi, lecz jeśli kiedyś okaże się, że jednak byli... to brak słów.
    Myślę natomiast, że mają przewagę technologiczną. Oczywiście dowodów nie mam i to tylko takie moje prywatne dywagacje, ale przewaga sprzętowa Austriaków jest wyraźna i kiedyś dowiemy się o co chodziło.
    Nie mam do nich o to pretensji, przecież rozwijać się i dążyć do doskonałości trzeba, a co nie jest zakazane, jest dozwolone.

    @Strong return
    Na pewno w skokach sprzęt ma mniejsze znaczenie niż w F1, chociażby z racji samej specyfiki obu dyscyplin, ale i w przypadku skoków, w wypadku wyrównanej stawki może mieć znaczenie decydujące, wraz z warunkami pogodowymi.
    Co do Austriaków to napisałem wyżej. Oni mają smykałkę do takich rzeczy (nowinki) i nawet Heinz Kuttin gdy pracował u nas też próbował wprowadzać w życie różne pomysły. Dokładnie nie pamiętam o co wtedy chodziło, ale wiem że próby modyfikacji sprzętu były, oczywiście wszystkie zgodne z regulaminem.

    @Barnaba
    Cieszę się, że wśród mnogości tylu rzeczowych, konkretnych i merytorycznych komentarzy, zwróciłeś uwagę między innymi i na moje wypowiedzi. Poziom dyskusji pod felietonem @Marco był zaiste od dawna niespotykany i idiotyczne posty można by było policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego wypada podziękować @Marco za tekst, który sprowokował nasze szare komórki do szybszego przesyłania impulsów elektrycznych :)

  • anonim
    Dla Marca

    Polonus
    @Martina S
    Proponuję najpierw zajrzec do słownika ortograficznego, a dopiero potem na portal.
    Co do meritum. Żeby zostać złapanym to trzeba byc gonionym. Skoro nawet w ewidentnej sytuacji w Turynie nikt sie nie pokwapil sprawdzić ich w momencie, kiedy pozostała część ekipy wyskakiwała, chroniąc się przed kontrolą, przez okno to kto się koło tego zakręci? hofer? A może Morgi, wzorem Bystoela, opowie nam co robił przez ostatnie dwa tygodnie przed Whistler?
    .................

    Marco, to jest tylko jeden twój wpis z konkurencji, dyskutowałeś wtedy z ta panną, skoro sam twierdzisz, że jeśli sie kogoś nie złapie to udowodnic nie mozna, to powiedz, na jakiej podstawie jednoznacznie stwiedzasz, ze Morgen to robił ?
    Owszem powiesz, ze to nie o Gregorze, ale czyż, nie masz żadnych wątpliwości, zę mogłeś i o nim tak stwierdzić?
    Ja to czytałam Marco!

    Teraz to już koniec, na amen.Miłego wieczoru.

  • Marco Polo weteran
    @strong return

    Przeczytałem wszystkie swoje wpisy dokonane pod artykułem z 1 grudnia zeszłego roku przywolanym w dyskusji. Może z perspektywy dnia dzisiejszego odrobinke bym zmienił. Z perspektywy 1 grudnia 2008 ani krztyny! Nie ma tam nic, czego trzeba czy nawet moznaby się było wstydzić. jeśli ktos nie jest lemingiem to takie wątpliwości musiały nim targać. I chyba nadal muszą. Tylko z tych nie-lemingów jedni udają, że problemu nie ma, a inni nie. Są też tacy, którzy udają lemingi. No i są jeszcze lemingi, zarówno prawo jak i leworęczne. Ale to zupełnie inna para kaloszy:)

  • strong return doświadczony
    @ czarnylis

    No tak.Oczywistym jest to,że sprzęt w skokach odgrywa mniejszą rolę niż w F1.Tyle,że nie można tej sprawy marginalizować.Świadczy o tym przykład Adama,gdzie najpierw Weisslog (jako obserwator bezstronny) a potem Lepistoe stwierdzili,iż jedną z różnorakich przyczyn niezadowalających wyników osiąganych na skoczni przez Mistrza jest niewłaściwy krój stroju.
    Swoją drogą ciekawe czy inni nasi zawodnicy nie mają z tym żadnych problemów?
    Prawdę powiedziawszy nieco się obawiałem,iż Mateja(którego starałem się na portalu jako zawodnika bronić) może z tymi akurat obowiązkami mieć problem jako początkujący.
    Austriacy jeśli chodzi o nowinki techniczne z pewnością nie są z tyłu,ale ciekawy jestem czy aby nie są z przodu,przed resztą stawki,ale w bardziej niż onegdaj wysublimowany sposób.
    Choć i tak nie zmienia to faktu,iż kombinezony przynajmniej od czasów Nagilera i Hafele same nie latają.Liegla "wykończyły"; też przepisy związane z BMI.

  • czarnylis profesor
    @strong return

    Również i mnie się wydaje iż z Hamiltona zrobiono mistrza trochu "na siłę" i na pewno wiązano z nim już duże nadzieje od dawna.
    Ale podobnie jest w Austrii. Do każdego młodego skoczka podchodzi się indywidualnie i roztacza nad nim opiekę. Po prostu żeby dostać się do 1 ligi w skokach, potrzebne są mniejsze środki oraz "szerokie plecy" niż w przypadku F1 i dlatego zbędnym jest, by jakaś wpływowa grupa inwestowała olbrzymie pieniądze w jednego zawodnika tak jak w przypadku Hamiltona.
    Na pewno młodzi Austriacy trenują w szerszej grupie i od małego przyzwyczajają się do konkurencji. Pewne jest też to, iż nic nie dostają za darmo. Muszą być dobrzy w tym co robią.
    W F1 można nadrobić samochodem. W skokach sprzęt ma dużo mniejsze znaczenie.

  • strong return doświadczony
    @czarnylis

    Tak masz rację-Stams to hodowla wielu wybitnych skoczków.Natomiast to porównanie-Lewisa z Gregorem wydaje mi się nie do końca właściwe w innym wymiarze.
    W Austrii mianowicie jest dużo młodych dobrych skoczków,ale raczej nie ma czegoś takiego jak protekcja,On udowodnił swoją wyższość nad innymi rówieśnikami raczej w sposób czysto sportowy.Co za tym idzie mieliśmy jednak do czynienia,jak to w "hodowli" z rozwojem równomiernym, .Nie stawianiem jednego przed szereg
    Z kolei w przypadku Anglika "dobry wujek Ron",zapewnił mu opiekę i pieniądze już od młodych lat,czyli jednak Hamilton mógł liczyć na pomoc wielkiego koncernu. Już od wtedy postawiono właśnie na niego,dokładnie odkąd stwierdzono,że ma talent.Anglia potrzebowała swojego kierowcy w "swoim teamie" ,także ze względów marketingowych. Po prostu F1 to biznes.
    I sądze,ba nawet jestem pewien,że stało się to wszytko(chodzi o wsparcie) wcześniej niż w przypadku Schlieriego.Choć czynię zastrzeżenie,iż opieram się w dużej mierze na relacjach komentatorskich,bo aż tak dokładnie tego nie śledzę.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-17 19:49:34 ***

  • czarnylis profesor
    Odpowiadam

    @Strong return
    Dobrze zrozumiałeś ;)
    Nie chodziło mi o porównanie talentów Gregora i wątpliwej jakości piosenkarki ;)
    Nawet mi to do głowy nie przyszło. Chodziło mi o młody wiek w jakim oboje stali się sławni i pokusy z tym związane.

    Natomiast Gregor był podobnie jak Hamilton "hodowany" jak ty to mówisz, na mistrza. Anglik też musiał najpierw pokazać swój talent, nim wielkie koncerny i osobowości stanęły za jego plecami i pokierowały karierą młodego kierowcy tak, aby był mistrzem.
    Gregor również cały czas był pod opieką osób, które dbały o jego szkolenie i przygotowywały do przyszłych zwycięstw. System szkolenia w Austrii, myślę że śmiało można nazwać fabryką talentów, więc to w jakiś sposób jest "hodowla".

    @Marco Polo
    Ależ mi chodziło o to samo. Napisałeś to co ja, tylko rozwinąłeś temat ;)

  • strong return doświadczony
    O samym Schlierenzauerze nic nie czytałem.

    Ale doskonale pamiętam,że na początku tej zimy był spór pomiędzy Wojtkiem z Hół,czyli W Szatkowskim,a autorem nieniejszego artykułu o domniemanie dopingu wśród Austriaków, w którym sam uczestniczyłem i byłem przeciwko dopingowym aluzjom i porównaniom tej sytuacji do tego co robili amerykańscy lekkoatoleci.To gwoli uczciwości.I podobnie było gdy fala oskarżeń przeciw Austriakom nasiliła się podczas trwania MŚ w lotach w Obersdorfie,gdy Schlierenzauer i inni odpalili z formą na same zawody. Chociaż nie było powiedziane,że Aystriacy biorą cały czas.

  • Marco Polo weteran
    skoro też już wszedleś w temat...

    @MBB
    Ależ ja się nie wypieram, że ich podejrzewałem i dalej podejrzewam. Ale chyba jest róznica między tym co napisałem i tym co ktoś mi wmawia? Mam nadzieję, ze ją widzisz:)
    W kilku komentarzach przewineło sie zdziwienie, że przy takiej ich ilości prawie nie ma brudów. @Fanka z powodów myslę dobrze nam znanych te brudy wprowadziła. Osobnik, którego wszelkie brudy wprost rajcują, jej wtóruje.
    napisz jakis artykuł o dopingu albo sceduj to na mnie, bedziemy dyskutować. Ten artykuł jest o czym innym i nie wsadzajmy Schlierenzauera, tak jak chce tego @Fanka, w jedwabnych majtkach do blota.
    Jak chcesz masz na ten temat za godzinę artykuł. Wydrukujesz? Wątpię, bo nic nie jest w tym temacie pewne.
    A jak nie jest pewne to nie może być nad kreską. Nie wszyscy to, niestety rozumieją, jeszcze inni celowo stawiają mnie w dziwnej sytuacji.
    A sparwa jest prosta. Jako podkreskowy bloger Marco Polo moge pozwolić sobie na domysły. Jako autor znad kreski muszę mieć dowody. Żadnych napisanych przez siebie wcześniej zdań się nie wypieram. Jeśli napisałem to, co imputuje mi @Fanka też się nie wyprę. Tylko proszę mi to udowodnić. Jest róznica między tym, co już zostało pod tym artykułem zacytowane, a napisaniem, że "Schlieri lata na dopingu" Ale żeby to dostrzec trzeba .... skończyłem

  • anonim

    Podałam w swym poście niże, datę i tytuł artykułu gdzie mozna znależć mnóstwo wypowiedzi na temat dopingu naszego, prawdomównego @Marca,
    a to nie wszystko bo było ich wiele więcej, wystarczy tam wejśc i sobie poczytać, natomiast dobitniej czytałam i wprost, ze Schleri lata na dopalaczach, było gdzieś indziej ale zostało skasowane.
    Wiele razy autor tegoż artykułu wręcz i wprost zarzucał Austriakom, że jeżdżą "wesołym autobusem" i dobrze by było aby nareszcie nalot im tak zrobili.

    No chyba, ze Schliri nie jest Austriakiem tylko Japonczykiem:)

    Nie ma to juz dla mnie znaczenia, wiem co czytałam, niejednokrotnie się z tymi stwierdzeniami zgadzałam i nie wypieram się tego.
    Dlatego dziwi mnie i to mocno tytuł tego artykułu "Kłaniam się nisko w dodatku "panie" Shlierenzauer i to w pas, kogoś kto uważa, że owy mlodzian lata na dopalaczach,
    a teraz sam temu zaprzecza co pisał.

    Kończę, tę bardzo niesmaczną dyskusję.

  • Marco Polo weteran
    skoroś zaczął...

    @czarnylis
    Porównywać można faktycznie wszystko. A jak wszystko to i skoki z Formułą 1:)
    Myślę, że są dwie zasadnicze różnice. Wejście do elity w formule jest znacznie trudniejsze i nie zalezy tylko od samego zainteresowanego. W formule nie wystarczy mieć talent Schlierenzauera. Mozna byc najlepszym i w F1 w ogóle nie wystąpić. Dużo to brakowało, żeby Robert Kubica tam nie jeździł? A Klimek Murańka, czy tego Celej chce czy nie chce i tak kiedyś w PŚ na stałe będzie skakał.
    Rzecz druga dotyczy sytuacji na samym szczycie. W przypadku obu tych dyscyplin jest zupełnie inaczej. W F1 rzadko wygrywa najlepszy. Oni wszyscy, dwudziestu kilku chłopa plus kierowcy testowi to strasznie wyrównana stawka. mniej więcej jak pierwsza dwudziestka. Ale tam jest tak jak było w skokach w pierwszej połowie sezonu 2002/2003 (pisze tylko o sytuacjach dowiedzionych ponad wszelka wątpliwość). Nowinka sprzętowa (czytaj: gacie Austriaków) powodowała, że Liegl często wygrywał z Małyszem. Jak fikuśne gacie wyszły na jaw to Małysz został dwukrotnym mistrzem świata a Liegl w krótkim czasie zakończył karierę.
    W F1 jest tak samo, tylko tam posiadanie pewnych przewag jest dozwolone. A więc liczy się w wielkim stopniu kto ma lepszych inżynierów. No i jest tak jak kiedyś było w piłce. Wszyscy uczestniczyli w mistrzostwach, a wygrywali Niemcy. W F1 wygrywa albo Ferrari albo Mc Laren. Oczywiście te zespoły zatrudniają zazwyczaj najlepszych kierowców. Ale, jak wskazują doświadczenia ubiegłego roku, nie zawsze. I potem ewidentnie najlepszy w stawce zostaje na lodzie, a jak ma świnię w zespole to nawet poza podium. W skokach, jak Adam był najlepszy to co by tepfer nie zrobił, i tak w końcu wygrał. Oczywiście, przegrał np. dzięki sędziom MŚ w Lahti, ale i tak nikt nie mógł mu odebrać miana najlepszego w sezonie. W F1 sędziowie tez lubią we wszystkim maczać palce, ale nie o sędziów mi tym razem chodzi. Krótko. Jak w skokach jestes rzeczywiście najlepszy to w znakomitej większości przypadków PŚ jest twój. W F1 masz na to szanse tylko wtedy, gdy jeździsz w którymś z dwóch-trzech top-teamów.
    Jednym słowem. PŚ dla Schlierenzauera jest na pewno zasłużony. Tytuł MŚ dla Hamiltona - niekoniecznie.

  • Schlieri-fanka doświadczony

    Gregor na dopingu...?
    Cudownie. To teraz każdy młody, uzdolniony i odnoszący sukcesy skoczek musi być na dopingu czy tylko z niewiadomych przyczyn Gregor? Ciekawi mnie dlaczego nie posądzacie o takie rzeczy np. Olliego, bo to on ma podstawy do tego, by być podejrzewany (alkohol, papierosy i Bóg wie jeszcze co). Gdzieś w komentarzach przeczytałam, ze cała drużyna austriacka jest podejrzewana przez was o doping. Czy w momencie, gdy komuś się coś udaje i jest z tego dumny nie możecie się cieszyć razem z nim, tylko zazdrościcie i obmawiacie, wysnuwając bezpodstawne oskarżenia dotyczące uczciwych zawodników. Człowiek jest bez winy dopóki się mu jej nie udowodn, a wy takich dowodów nie macie, chyba że za dowód można uzać to, ze dany skoczek dobrze skacze, ale taki argument jest już głupi sam w sobie.

  • krwisty weteran

    Oj nie mylicie się i Marcin i Fanka ...są dziesiątki wypowiedzi Polonusa na ten temat,jak nie bardziej dobitne i dosłowne to insynuujące branie sterydów przez Austriaków.2Fanka nie martw się kłamcą pewnie mnie nazywa od czasów jak publicznie wygarnąłem mu chamstwo.Zresztą co się będę powtarzał. Marek wywinąć się i nie przyznać do faktów a już do własnej pomyłki potrafi po mistrzowsku.Taki typ człowieka lubiący robić z innych ...eh i znów mi wygarnie że kłamię,lub że jestem chamem lub rencistą umysłowym....

  • anonim

    Bardzo mi sie ten felieton podoba :)
    Gregor jest wybitnie uzdolnionym sportowcem :)
    Mimo tak młodego wieku tak wiele osiagnął :)
    szacunek :)
    Podziwiam go :)
    Gregor mi bardzo imponuje :)
    Moim zdaniem nie da się go nie lubić bo to bardzo sympatyczny skoczek :)
    Gregor zrobi taka kariere jak Adam Małysz albo nawet wieksza :) Licze na niego :)

  • MarcinBB redaktor
    Austriacy na dopingu

    @Marco
    Nie jestem tego tak pewien jak Fanka i głowy nie dam sobie za to uciąć, ale faktycznie, kiedyś coś w komentarzach na ten temat pisałeś. Chyba to było przy okazji jakichś plotek, że gdzieś znaleziono jakieś strzykawki i powiązano to z Austriacką drużyną. Wyraziłeś wtedy opinię, że stosowanie jakichś niedozwolonych środków przez Austriaków jest wysoce prawdopodobne. No chyba, że Cię z kimś mylę.

  • strong return doświadczony
    czarnylis

    Oj przesadzasz waść.Porównanie ze Spears to już prawie jak obraza.Austriak jest dobry w tym co robi .Tak po prostu. Jego wyczynów z "muzyką" tej "pani" porównać niepodobna. Rozumiem,że miałeś na myśli tylko aspekt materialno-gwiazdorski,w kontekście rozpoznawalności i kontaktu z mass-mediami. Ale. Nic nie wskazuje póki co ,aby Shlieri np. sięgnął bruku. Jeśli już to bardziej adekwatnym kontrkandydatem wydaje się być dla Gregora taki Christiano Ronaldo.
    W porównaniu do Hamiltona,Shlierenzauer to skromny chłopak,choć wiemy,że tak do końca nie jest.O ile w przypadku wychowanka słynnej szkoły w Stams mamy do czynienia ze zwykłą pewnością siebie i wiarą w umjętności o tyle Lewis to przynajmniej czasami kwintesencja buty i niesmaku w wypowiedziach.Powiedział on min.że jest lepszy od Senny,to tak jakby Gregor już uważał się za lepszego od Nykanena. A do tego nie doszło.
    Hamilon gorzej znosi presję niż Schlieri i przegrał już przez to jeden tytuł na własne życzenie.Kontestowałbym też że Gregorowi coś dano,szczerze mówiąc nie sądze,nie stał za nim żaden wielki koncern i nie był "hodowany" na mistrza. Był dobry to dostał szansę i już.Morgi debiutował w podobnym wieku i rozijał się dość podobnie
    Co do Roberat może być on mieszanką Ahonena i Małysza przez analogię w świecie F1.Pytanie tylko,czy zespół na to mu pozwoli,czy zwycięży interes narodowy? i czy auto będzie wystarczjąco szybkie? Ale to już temat na inną dyskusję...

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-17 17:12:27 ***

  • anonim
    @: Marco Polo , 17 marca 2009, 11:09

    Nie myslałam, że akurat ty potrafisz mnie nazwać kłamcą.
    Bo o mnie mówisz prawda ?
    Nie myślałam, że akurat tym potrafisz wyprzeć się tego co sam pisałeś i wcale nie znowu tak dawno,
    masz tylko szczęście, ze prawdopodobnie moderator usunął twoje stwierdzenie, ze "Gregor lata na dopingu "

    Tak ty stwierdziłeś i szkoda, ze sobie tego nie skopiowałam bo teraz mogłabym Tobie to wlepić w oczy.

    W życiu bym nie pomyślała, że pisząc coś będziesz się za parę tygodni czy miesięcy tego wypierał, nigdy bym ciebie o to nie podejrzewała, a wielokrotnie piszesz i pisałeś i tym, ze w "wesołym autobusie się ładują "
    Konkretnie @Marco pod jednym z artykułów, o Austriakach napisałeś wprost, " Schleri lata na dopingu "
    I proszę cię nie rób ze mnie głupca, bo akurat twoje wypowiedzi i zdanie znam na ten temat,
    ja również byłam tego samego zdania, co ty, ale nigdy się tego nie mam zamiaru wyprzeć.

    Twoje wypowiedzi między innymi sa pod art. z dnia 1.12.08
    pt"A.Pointner, Zawsze chcę wygrywać"
    Lecz jedno stwierdzenie, które padło wprost o Schlerim, było gdzieś indziej.
    Nigdy bym nie pomyślała, że wyprzesz się tego co sam pisałeś.
    No cóż, Marco, są ludzie, którym zarzucałeś wielokrotnie brak odpowiedzialności za swoje słowa, którzy nie chcą sie podpisywać, natomiast ty zawsze się podpisujesz i tej odpowiedzialności wziąć nie chcesz za to co sam piszesz.

  • materac doświadczony

    dobra, szok trochę opadł.
    czasu w tej chwili nie mam na pisanie eseju na temat Schlierenzauera, to tak w skrócie trochę.
    tak jak ktoś tu napisał, Schlierenzauer to po prostu normalny chłopak, a sportowiec nieprzeciętny.
    z opinią na temat przyszłości jego kariery się na razie wstrzymam, jak to mądrzy ludzie wcześniej pisali, czas pokaże :)
    szansę na Wielkość przez duże W na pewno ma, oby nie zmarnował.
    co do zachowania. według mnie, jak już napisałem, zachowuje się jak normalny człowiek w jego wieku, czasem trochę dziecinnie.
    uczelnia niestety wzywa, więc na razie to wszystko z mojej strony, może dokończę później, bo wiele rzeczy bym mógł jeszcze napisać.
    aha,i jak ktoś pisze, że Schlierenzauer wkurzał się o zbyt wysoki rozbieg tylko wtedy gdy gorzej skoczył (Obserstdorf) albo gdy się przewrócił (Vikersund) to niech się w czoło palnie.
    specjalnie sprawdziłem, zarówno po konkursach w Vancouver jak i w Kulm, twierdził to samo.
    chyba większość pamięta ile tam skakał.
    cd nastąpi. (być może :P)

  • Maewju stały bywalec
    @Marco Polo

    Świetny felieton!
    Zgadzam się z nim prawie,że w 100-tu %.
    A koncowe zdanie idealne : "Największy od czasów Małysza i Nykaenena, a może i w ogóle."
    Chociaż osobiscie wolałabym Simiego z KK,na pewno nie będe na tyle tępa i głupia! żeby pisać,że wygrał Kryształową Kulę niezasłużenie. Był w tym sezonie najrówniejszy i co za tym idzie najlepszy! Ot i tyle! Brawo Gregor!

  • materac doświadczony

    własnym oczom nie wierzę.
    artykuł o Schlierenzauerze,a prawie żadnych komentarzy na poziomie gimnazjalnym, w stylu "kocham Gregora" ewentualnie "ale on jest pryszczaty" (i jeszcze gorszych).
    wzmożona moderacja? a może tym razem artykuł i dyskusja pod nim przerosła możliwości co poniektórych?
    bardzo podobają mi się przytaczane argumenty i z wieloma się zgadzam.
    ciąg dalszy mojej wypowiedzi za chwilę, na razie muszę wyjść z szoku :P

  • Barnaba doświadczony
    @ Marco Polo i, trzecia strona medalu

    Marginalia bywają wszędzie.
    Każda strona ma front i plecy. Celowo nie będę używał właściwych określeń, aby nie rozdrapywać zadawnionych animozji, nie przystajacych do tej sytuacji.
    Podany edytorsko tekst , w zasadzie ograniczony jest fizycznie aż czterema marginesami. Ale z tego jeszcze nic nie wynika.
    Pisze się często coś na marginesach, czy to przesądza o tym, iż we właściwych, niewidocznych ramkach jest nieodpowiednia treść?. Katastrofalny w skutkach natomiast może być dla sprawy , margines przebiegający przez środek merytorycznej strony wszystkich wypowiedzi.
    Do postawionego przez Ciebie pytania podchodzę wyjątkowym spokojem.
    Jak do zwyczajowo przytaczanego w takich sytuacjach dla przykładu medalu, nawet z najszlachetniejszego kruszcu.
    Mówi się o nim ma dwie strony. W zasadzie piękny awers i mniej zdobiony rewers. Nieprawda! Ma trzeci fizycznie określony wymiar: obrzeże. W zasadzie gładkie, niekiedy ząbkowane. Ale tylko nieliczne medale mają wybite wartościowe sentencje, ważące o nieocenionej jego wymowie pomimo zanieczyszczenia, czy to śliną bezinteresownej zawiści, czy też zadrapania pazurami zazdrości.
    Trzeba odczytać co znajduje się na trzeciej stronie medalu zasłużenie zawieszonego na Twojej szyi.

  • Marco Polo weteran
    kończąc ten wątek

    Rozmawiajmy merytorycznie, a nie zarzucajmy drugiej stronie nieprawdziwych rzeczy. To raz.
    Przyjmij w koncu jakiegoś nicka, bo lubię wiedzieć z kim gadam. To dwa.
    Do Pointnera tez można mieć pretensje, fakt. Ale jeśli ktoś ma pretensje do sędziów, którzy pozwalają skakać, kiedy chwile wcześniej ktoś przekracza punkt HS o 12m to chyba da się to jakoś wytłumaczyć? Nie uważasz? To trzy.

  • ... doświadczony
    Marco Polo

    Pamiętasz tylko to co chcesz
    Nagiller się wtedy wywalił, bo wypięła mu się narta
    Wróćmy do Vikersund
    Po skoku Kocha obniżać rozbieg? W pierwszej serii Gregorek skoczył KRÓCEJ od Kocha i też się wywalił. Więc?
    Po drugie - nawet jak jury ma to w nosie, to zgodnie z regulaminem, trener lidera PŚ może zażądać obniżenia rozbiegu. Pointner mógł to zrobić po skoku Olliego. Nie zrobił...
    A pretensje do sędziów, jasne...
    Gdyby się nie wywalił, inaczej by gadał.

  • Marco Polo weteran
    ... (*210.internetdsl.tpnet.pl)

    Nie wiem czy plótł bzdury bo jego skoki w Vikersund pokazały, ze to, co mówił po Oberstdorfie nie musi byc nieprawdą.
    Skoki w Kulm na początku 2003 były długie w wykonaniu wielu zawodników. Adam skoczył tam na przykład na treningu 210m, czego juz nigdy tam nie powtórzył. Nagiller przy rekordowym skoku zdaje się też wywrócił, prawda? Hannawld miał chyba zaliczone 214m itd.
    Jeszcze raz mówię. Parabola lotu zależy od zawodnika i nie nam mu ją zmieniać. Jeżeli HS wynosi 207, a ktos skacze 216, 219 czy 224m tooznacza, że przekroczył znacznie bariere bezpieczeństwa i rozbieg nalezy po jego skoku natychmiast skrócic. ktos to zrobił po skoku Kocha? Może zrobił. Nie wiem. Po skoku Olliego (HS przekroczone o 12m) powinno zebrać sie jury. Zebrało się? Jeśli nie to karygodny błąd. jesli tak to powinno zdecydowac czy skaczemy dalej. Widac zdecydowało. Więc pretensje Schlierenzauera chyba słuszne? Czy nie? bez względu na to jaka parabola leciał. Nie można żądać od skoczka wzwyż skaczącego floopem, żeby, ze wzgledu na mokry rozbieg skakal tym razem stylem przerzutowym. i na tej zasadzie nie mozna żądać od Schlieriego zmiany paraboli lotu tylko dlatego, że może byc niebezpieczna. To powinni przewidziec sędziowie, a nie on.

  • anonim
    autor

    M. Zając w artykule już obecnie sugeruje że Schlierenzauer będzie skoczkiem wszechczasów do czego mam duże wątpliwości a to dlatego już kilkakrotnie zmieniano przepisy i wielu utalentowanych zawodników z tego powodu zakończyło kariery.Mogą się zdarzyć różne przypadki które zakłucą dalszą Jego kariere. Porównanie z takimi zawodnikami jak Nykanen,Weissplog,Małysz czy Ahonen to jest nieporozumienie gdyż wymienieni startowali w innych warunkach, inne były przepisy oraz inny sprzęt że nie wspomnę o postępach w medycynie.

  • anonim
    @B. (*117.internetdsl.tpnet.pl)

    dzięki za sugestie. Bardziej jednak interesuje mnie jak sprawa kontroli antydopingowej wygląda w skokach narciarskich. Choć szczerzę wątpię, żeby któryś ze skoczków po wpadce Wasiliewa próbował czegoś takiego. Skoki to specyficzny spot i Wasiliew stosował niedozwolone środki, aby schudnąć. Żeby wygrywać w skokach trzeba mieć talent, wyczucie progu, czucie powietrza i sporo szczęścia.

  • ... doświadczony
    Marco Polo

    Na Kulmie Schlierenzauer też skakał tą parabolą, a potem plótł bzdury, że na tej skoczni nie da się dalej. Jakoś Nagiller potrafił parę lat temu.
    Przez tę właśnie parabolę przegrał loty na Oberstdorfie. A Olli ma rekord skoczni.
    Gdyby na Vikersund poleciał taką samą parabolą jak Olli, nie wywróciłby się, bo by był na dużo niższej wysokości nad zeskokiem.
    Jeśli na Velikance nie będzie długiego rozbiegu i wiatru, to sobie nie polata.

  • Marco Polo weteran
    ... (*210.internetdsl.tpnet.pl)

    Nie mogę się z Tobą zgodzić. To były jego pierwsze dwie wywrotki w PŚ (przynajmniej ja innych nie pamiętam), z tego jedna dokonana celowo.
    Widziałem góra 6 skoków Schlierenzauera przy których się zachwiał, a oglądałem chyba wszystkie konkursy, w których brał udział. Wysokie noty za skoki dostaje, w przeciwieństwie np. do Ammanna, zasłużenie. Jak skoczy gorzej stylowo to ma też od razu gorsze noty.
    Styl lądowania, patrząc na to jak lądował np. dwa lata temu, znacznie poprawił.
    Ląduje szeroko? Co to znaczy? To w sobotę lądował za wąsko. I dlatego się w pierwszym skoku wywrócił.
    Nie szukajmy dziury w całym. U niego naprawdę, jak chodzi o całość skoku, do małej ilości rzeczy można się przyczepić. Każdy skacze taką parabolą lotu jak umie najlepiej. Skoro Schlieri skoczył 5 m dalej od Olliego to chyba jego parabola była właściwsza? Tak mi się wydaje. Problem tkwił, moim zdaniem, w tym ze chciano na siłę pobić rekord Kocha. Przestało się liczyć zdrowie zawodników.

  • Anika profesor
    @Indor

    Niedawno czytałam artykuł o dopingu. Niestety nie pamiętam gdzie to było. Otóż była tam informacja o nowych środkach dopingowych, niemożliwych do wykrycia standardowymi procedurami. Natomiast testy prowadzące do wykrycia tegoż dopingu są piekielnie drogie.
    Jak myślisz, FIS wyłoży ciężkie pieniądze na kontrole antydopingowe?
    Ostatni (i bodaj jedyny) skoczek przyłapany na dopingu, to Wasiliew. Lata upłynęły od tego czasu i nastąpił nieprawdopodobny rozwój środków dopingowych.

  • anonim
    Skoki&doping

    MarcinBB pisał pod innym newsem, że teraz nie kontroluje się 1-szej trójki tylko kilku losowo wybranych skoczków po każdym konkursie.
    Jak ktoś ma farta to może w ogóle nie byc kontrolowany!
    Tak jak ja napisałem, było kiedyś (wydaje mi się, że tak, ale mogę się mylic, stąd moje pytania),
    Nie piszę od razu, że Gregorek czy ktos inny się dopinguje.
    A sam temat jest interesujący, dużo osób się o to pyta, stąd moja prośba o artykuł.

  • indor doświadczony
    @Ktokolwiek z Redakcji

    Nie można się doprosic porządnego artykułu o dopingu i kontrolach anty w skokach :(
    Też słyszałem kiedyś, że kontrolują pierwszą trójkę + kilku losowo wybranych zawodników.
    Czy to się zmieniło? Jeśli tak, to kiedy i dlaczego?
    Kto dokonuje tych "losowań"?
    "Kilku" to znaczy ilu?
    3? 4?

  • anonim

    Nie lubię Schlieriego. Ma 19 lat i duże osiągnięcia ,ale łatwo może się złamać.Poza tym nie do końca jakoś cenie sobie zawodników ,którzy bazują tylko na talencie i na najnowszych metodach treningowych oraz nie znają czarnej strony tej dyscypliny.Dlatego wole skoczków po przejściach ,którzy odrywali się od sportowego dna i doszli na sam szczyt.I to jest właśnie szacunek! Hannawald stan krytyczny z powodu anoreksji ,zawsze w cieniu Martina Schmitta potrafił się odnaleźć i osiągnąć dobre wyniki.Podobnie było zresztą z Małyszem. Miał okres rezygnacji i zniechęcenia.Pociągnął skoki w Polsce do przodu nie mając właściwie żadnego wsparcia.Amman również podniósł się po upadku.Ahonnen zawsze w cieniu swoich największych rywali. Schlirenzauer jest niewątpliwie zawodnikiem toksycznym i raczej nie wynika to z zazdrości .Ponadto znane są przypadki Peterki i Nieminena i tyle w tym temacie.

  • anonim

    Ech, Schlierenzauer.
    Ja nie będę szeroko komentować jego osoby i jego osiągnięć, bo wielu już przede mną to zrobiło.Ten sezon w jego wykonaniu był wyśmienity i chyba tylko ślepy tego nie widzi. Ale przewidywanie co zdarzy się w kolejnym, a co dopiero za 5 czy 10 lat i czy Schlieren pobije wszelkie rekordy czy też "skończy się" w przyszłym sezonie, jest naprawdę bardzo trudne. Byli tacy, którzy umieli utrzymać świetną formę bardzo długo i to tacy zawodnicy są dla mnie mistrzami. Byli i tacy, którzy rządzili niepodzielnie przez jeden sezon, a później doznawali jakiegoś dziwnego "zapowietrzenia się". Kto na dzień dzisiejszy jest w stanie dać gwarancję, że "cudowne dziecko skoków narciarskich" nie podzieli w przyszłym sezonie choćby losów Morgensterna z tego sezonu? Nikt i właśnie to są skoki. To jest sport. Nieprzewidywalność jest jedyną rzeczą, której możemy być pewni ;)

  • anonim
    talent a warunki treningu

    Zgadzam się z autorem felietonu. Gregor to młody chłopak, a już ma osiągnięcia jakich niejeden nie ma pod koniec kariery. W tej chwili jest bez wątpienia najlepszym skoczkiem ekipy austriackiej. Ale, jeśli spróbować wziąć talent jaki ma ten 19-sto latek i porównać go z talentem Adama Małysza, bez wątpienia jednego z najlepszych skoczków świata, to nie jest już to takie oczywiste. Weźmy pod uwagę, że Polak w tym wieku miał na koncie 3 zwycięstwa w zawodach PŚ. Austriak ma (jeśli się mylę proszę poprawcie) 24. Przepaść? Zgoda. Ale popatrzmy na to z innej strony. Jakie warunki do trenowania miał Małysz, gdy zdobywał pierwsze zwycięstwa, a jakie ma Gregor Schlierenzauer. Stawiam pytania. Kim by był dziś Małysz mając od początku warunki jakie ma "genialny " nastolatek?
    I czy ten austriacki geniusz by objawił się z tak niesamowitą siłą?

  • anonim

    @Vicky
    Oczywiście, że to, że w tym sezonie jest najlepszy jest niepodważalnym faktem, udokumentowanym rozmaitymi liczbami i rekordowymi osiągnięciami.
    Gregor może sobie mieć gdzieś co mówią o Nim ludzie, jak Go odbierają, ale prawda jest taka, że czasem można być najwybitniejszym w całej historii, a zostać źle zapamiętanym, jeśli bycie dobrym sportowcem nie będzie szło w parze z pozostaniem normalnym człowiekiem, posiadaniem szacunku dla rywali i kibiców. Nie twierdzę, że Gregor go nie ma, nie jestem w stanie tego ocenić. Oczywiście, że sympatia czy jej brak dla Gregora, zdanie jakie kibice na Jego temat posiadają nie podważy Jego osiągnięć i tego, że miał wyśmienity sezon i ma talent. Ale bicie rekordów nie wystarczy, by być wielkim sportowcem.

  • krwisty weteran

    @Fanka łatwo znależć wpisy jegomościa co twierdzi że Autria cała koksuje ,choć akurat o Szlirim te dokładne słowa o które cie zapytał trzeba by było szukać trochę dłużej .Na razie zapraszam do lektury przemyśleń Marco Polo na temat dopingu Austriaków :"autor: Marco Polo , 02 grudnia 2008, 11:12
    doping
    @Wojtek
    Nie przeczę, że Austriacy mają bardzo dobry system szkolenia i trenerów. Jednakże to samo miało miejsce 20-30 lat temu. Czy wtedy było tak, ze w pierwszej 10-tce bywało po 6-ciu Austriaków? Nie. Robię sobie aktualnie, na własny uzytek, statystyki dotyczące T4S (nota bene bedę sie chciał z Tobą w pewnej kwestii skontaktować, mozesz podać swoje GG albo adres e-mail?) I co mi wychodzi? W niektórych latach w takim Ga-Pa nie było ani jednego Austriaka w 30-tce! Pewnie byli wtedy mniej utalentowani, mieli jakis tam regres. Ale szkoła juz była! Ja sie mogę zgodzić, że takich talentów jak Morgi czy Schlieri (kolejność winna byc raczej odwrotna) Austria albo nie miała w ogóle albo miała może jeden. Ale żeby każdy członek teamu, kiedy tylko dostanie szansę był potencjalnie zdolny do załapania sie na podium a juz do dychy to z palcem w nosie? W Bischofschofen w zeszłym bodaj roku 13-tu było a to tylko dlatego, ze więcej ich nie mogło skakać.
    Oczywiście nie ma dowodów bezpośrednich na austriackie "branie". Ale poszlaki są i to spore. Na razie zachowuje je dla siebie. Nie zgadzam sie z tym, że nie mozna o tym mówić. Przypomnij sobie sprawę amerykańskich lekkoatletów (żeby nie pisać o sportowcach ZSRR czy NRD). Tam też panowało swoiste tabu. I co? Sprawy wypływają po latach.
    Podsumowując. Austriacy mają dwa największe talenty ostatnich lat. Mają dobre szkolenie i trenerów. To jest jednak zdecydowanie za mało, żeby miec taką przewagę jak oni w tej chwili. Ten butny usmiech zejdzie kiedys z twarzy Pointnera. Oby jak najszybciej.
    pozdro" to z 2.12.2008 zapraszamna resztę insynuacji pod ten artykuł "Alexander Pointner: "Zawsze chcę wygrywać" Szukałem 3 minuty jeżeli poświęciłbym więcej czasu to i dokładny wpis bym znalazł gdzie Marco twierdzi że Szliry bierze....fanka ty go nie przepraszaj ,przecież on ma prawo twierdzić to co twierdzi,nie znasz go?;-)

  • stachu bywalec
    nie chwal dnia

    Z ocenami należałoby poczekać do końca sezonu. Autor się spieszy, bo chce być pierwszy z mądrych.
    Co do sędziów, to mają swoje grzechy, ale chyba belki nie ustalają. Działacze i jury konkursu wysokość belki konsultują z trenerami, a w tym sezonie szczególnie z Pointnerm. Bohater artykułu swoje zdanie powinien prezentować w kulturalny sposób.

    Moje pytanie do fanów "Szlirencałera": co on zrobi z tym rekordem Nykaenena?

  • anonim

    @Divine JazOOn
    No okej, ale chodziło mi o to, że jednak miał z kim rywalizować w konkursach PŚ. Fakt, to nie był sezon jak ten który wspominasz, ale z drugiej strony walka z Simonem o żółtą koszulkę była zacięta.
    Poza tym moim zdaniem to nie umniejsza osiągnięć Gregora. Rok temu też trwała dyskusja o tym, że Morgi dominuje, bo reszta jest bez formy. No, ale czy to była Jego wina? On formę miał życiową, a przez pół sezonu prawie nikt (nie licząc triumfu Ahonena w TCS) nie dorstał Mu do pięt.
    Momentami mam wrażenie, jakbyśmy próbowali umniejszać osiągnięcia innych zawodników, podkreślając przy tym wielkość Naszego Mistrza. A jak już napisałam - dla nas Adam przecież Adam i tak jest wielki.

  • anonim

    @Divine JazOOn
    Ale przecież na początku brylował Simon, podczas TCS życiową formę prezentował Loitzl, Gregor tak na dobre rozpędzał się dopiero po Kulm, a wcześnie skakał wystarczająco stabilnie, by być zawsze w czołówce.
    I to chyba tylko zaleta, że skakał ze wszystkich najrówniej.

    Nie znam Gregora jako człowieka i pewnie nigdy nie poznam, dlatego trudno mi Go oceniać. Ale szanuję Go jako sportowca i podziwiam, że jako 19-latek podchodzi tak profesjonalnie do tego, co robi.

  • programmer początkujący

    Sprawedliwy tekst. A jeschche hce dobawic. Gregor jest ne tylko talentem chystej wody, ale i pschekladem dlja welju z nas, mlodych ljudi. My mlodez powinni brac pschyklad z takego chloweka jak Gregor: zawsche isc do pschodu, brac wschystko od ljosu co mozno, Gregor ma cel: byc welkim, nawet najwenkschym i zmeza do swojej celi od samego pochontku karjery, on starase i pracue i ne zwaza na wschystkich. A nektuzy z nas sjadom wlenchom telewizor i wschystko zyce minelo tak i nichego ne zdobyjonc. Takich jak Gregor welju tylko oni ne wezom w sebe i ne chcom im lepeja bolwana poganjac niz chegos uchyc i dobijacse w zycju. Teraz ljude ktuzy nenawizom Gregora popachce na sebe i proanalizujce co wy mace, a co ma - welki skochek. I powtazam - Gregor ma cel, magenja, i ide do tego i to on zdobende. I zyce wchystkim zeby byli tacy hoc troche podobni do tego mlodjaka.

  • anonim

    Aha, i argument o tym, że Gregor po prostu w tym sezonie nie miał żadnych rywali jest dość śmieszny, bo tak naprawdę ten sezon miał trzech wielkich dominatorów, z których Schlierenzauer okazał się najlepszy.
    Gregor zdobywa PŚ, bijąc rozmaite rekordy, a niektórzy czepiają się, że to żadna sztuka, bo nie ma złota MŚ, triumfu w TCS czy złota IO (którego mieć nie może, bo na igrzyskach w życiu nie startował). Ale sztuką jest póki co to, czego dokonuje w Pucharze Świata - swoją drogą Kryształową Kulę znacznie trudniej zdobyć niż jeden medal MŚ.

  • anonim

    Liczba komentarzy pod felietonem to najlepszy dowód na to, jakie emocje wzbudza Schlierenzauer. Czasami w trakcie sezonu aż nie mogłam wierzyć w słowa, które padały z ust kibiców. Tyle nienawiści i odrazy wobec jakiegokolwiek zawodnika nie było już od dawna. A przecież Gregor nic złego tak naprawdę nie zrobił, poza tym, że śmie uchodzić za największy talent w historii. Nikt nie stawia Go na równi z Nykanenem czy Małyszem. Póki co młody Austriak ma możliwości, by osiągnąć tak wiele jak Ci mistrzowie. Ale jednocześnie z racji swoich osiągnięć w tak młodym wieku już teraz należy docenić Jego osiągnięcia, odnosić się z odrobiną szacunku dla Jego niebywałych wyczynów na skoczniach. Póki co wielu Polaków deprecjonuje sukcesy Gregora, jakby nie mogło się pogodzić z tym, że oto narodził się talent, o którym fachowcy mówią, że jest talentem na skalę Naszego Adama. Jak już ktoś pisał - taki jest sport. Wielcy odchodzą, wielcy przychodzą, bijąc rekordy poprzedników. To, co osiąga Gregor i być może ile osiągnie w żaden sposób nie umniejszy naszej dumy z sukcesów Adama, który jest dla Polski i Polaków wielkim sportowcem i wielkim człowiekiem, kimś, kto porywał tłumy, solidaryzował całe społeczeństwo, kto powodował, że bez względu na wiek, płeć czy status materialny każdy w kraju wstrzymywał oddech gdy Adam skakał po medale największych imprez.

  • Divine JazOOn profesor
    kuba1996

    po prostu wtedy byla bardziej wyrownana stawka. Na dzien dzisiejszy nie ma kto wygrywac z gregorem i wcale nie dla tego ze jest on tak fenomenalny tylko ze na chwile obecna po prostu niemal cala czolowka nie jest w formie. Chcialbym zmierzyc Gregora w mega w formie z Małyszem, Aho czy Schmitten będacych tylko w Bardzo Dobrej Formie. Moge sie zalozyc ze zebrałby niezle baty. Zwłaszcza w roznych warunkach. Gregor jest jeszcze nie doswiadczony i moze sie skonczyc klapa po jednym konkursie

  • Divine JazOOn profesor
    @Julka

    Prawdopodobnie nie największy. Bo do tego trzeba miec troche szacunku do innych zawodnikow i ludzi. A on jest tak zapatrzony w siebie ze niestety prawdopodobnie upadnie z glosnym hukiem, podobnie jak hanavald. Z pozoru nic, zaledwie jeden nieudany konkurs w ktorym nie wejdzie do II serii. I bedzie po nim. Zauwaz ze za kazdym razem gdy skoczy i nie prowadzi po 1 serii to rozklada rece i pokazuje ze nie mial z czego odleciec. On po prostu nie uznaje nigdy swojej winy. On zrobil wszystko super ale to wiatr, sedziowie czy ktokolwiek inny nie pozwolily mu wygrac... A 2 sprawa ze odnosze wrazenie ze jednak jury za bardzo mu sprzyja i po prostu prezentuje troche zwyciestwa lub znaczaco mu je ulatwia - w tym sezonie byly bodajze dwa takie przypadki. Nie kojarze by jury sprzyjalo Ahonenomi, Schmittowi czy komukolwiek ze starej gwardi w taki sposob w jaki robią to z Gregorem

  • Bartt stały bywalec
    Nie ma co wpadać w dziki zachwyt

    Wygrać Puchar Świata nie wygrywając po drodze ani turnieju czterech skoczni, ani mistrzostw świata, to tak jakby być numerem jeden w rankingu tenisowym na koniec roku, w którym nie wygrało się ani jednego turnieju wielkoszlemowego. Takich skoczków było wielu. Owszem, ilość zwycięstw jest imponująca, ale póki co są to zwycięstwa w "szeregowych", mało w sumie istotnych, konkursach. Trzeba przyznać, że tę sztukę opanował Gregor do perfekcji...
    Jego talent jest niesamowity, ale nie odważe się powiedzieć, że na pewno pobije wszelkie rekordy i stanie się najwybitniejszym w historii. Dużo mu jeszcze brakuje. Toż przecież jeszcze lepszy start zanotował Primoż Peterka, który w jego wieku miał już 2 kryształowe kule na koncie... A jak się skończyło każdy pamięta. Dziś Gregor wydaje się być mocny, ale nigdy nie wiadomo jak to się wszystko dalej potoczy.

  • anonim

    by schlieri być najlepszym musi zdobyć 4 kryształowe kule :)
    kula i mistrzostwa świata są najcenniejsze , i mistrzostwo olimpijskie
    choć niektórzy zdobywają mistrzostwo przypadkowo(Kuettel, ammann,benkowycz?)
    ADam wygrał z największą przewagą w histroii MŚ - niech Schlieri pobije ten rekord to mu się ukłonie
    ciekawa sytuacja:
    w oslo 2007 schleri skakał 2 minuty wcześniej przed podmuchem wiatru, przed którym bohatersko uratował się Małysz
    gdyby Schleri dostał taki wiaterek jak Małysz to by prawdopodobnie by już zakończył karierę
    Polak uratował szlieriego

  • anonim

    @r: nieznany (*146.internetdsl.tpnet.pl),

    Jesteś następną co nie słucha Adama i to dokładnie.

    Proponuję odszukać sobie jego wczorajszą wypowiedż na temat Gregora ze sportowej niedzieli na skoki.tvp.pl
    zdziwisz się, co Adam mówił.
    W pozytywnym tego słowa znaczeniu.

    Juz raczej nikt nie pamieta kiedy to w roku 2007 w Oslo Pan Tepes zapalając zielone światło Adamowi do skoku przy huraganowym wietrze, mało go nie zabił ?
    A co powiedzial potem Adam ?
    Wziął całą winę na siebie, mówiąc, ze to jego głupi błąd.
    Niby jaki ? Że wyszedł za wysoko ?

  • anonim
    Czyżby :-) !!

    W takim razie Schlirenzauerma tylko jedną wadę ! Nie jest Polakiem.
    Jednak chyba tak nie jest i tych wad ma znacznie więcej, a snucie planow co zdobędzie w przyszłości to czyste dzielenie skóry na niedżwiedziu. Strasznie odważnym trzeba być aby już teraz liczyć trofea , które ten chłopak może zdobyć za 2,3 ....4,5,6 a nawet i 10 sezon. Spokojnie , spokojnie, a porównywanie zawodników danej dyscypliny na przestrzeni kilku dekad nigdy nie bedzie miarodajne. Stwierdzić bez sprzecznie można tylko jedno w tym sezonie był najlepszy w klasyfikacji PŚ .

  • anonim

    @Marco

    Usiłuję znależć twój wpis gdzie jednoznacznie tak stwierdzasz, jest to bardzo trudne, artykułów masa, ale jeśli wiesz co piszesz a podejrzewam, że tak, to wiesz o tym.
    Podejrzewam, ze być może nawet ten wpis został usunięty.
    Ale uzyłeś wówczas trybu stwierdzającego a to nie przypuszczenie.
    Szkoda, ze wtedy sobie tego nie skopiowałam.

    No cóż, jesli czujesz się urażony, to wybacz.

  • strong return doświadczony
    W sprawie dopingu.

    Nie mam dowodów ,więc również stosuje domniemanie niewinności,.I mam poczucie,że Austriacy odunęłi w tym sezonie nieco te oskarżenia od siebie.Okazało się bowiem,że Eggenhofer nie jest do końca(na szczęście) kolejnym materiałem na wielkiego mistrza,a "jedynie" młodym wilczkiem,który musi jescze praciować ,aby swoją pozycję ugruntować.Dodatkowo Pauliego i Innauera nie udało im się żadną miarą odbudować.Morgi choć jest 5"w aktualnej klasyfikacji to zaliczył klasyczny,odpoczynkowy,słabszy sezon okraszony de facto jakby 1,5 podium,tak wysoka pozycja wynika zaś w jakiejś mierze ze skondensowanej ilości zawodników podnoszących laury.Z kolei Kofler mimo rozlicznych prób odretaurowania nie nawiązał do przeszłych sukcesów tak do końca w żadnej próbie.

  • strong return doświadczony
    Suplement.

    No cóż różnie się to może w przypadku Gregora potoczyć,ale przed nim jak mniemam 4 występy na MŚ w narciarstwie klasycznym,ze trzy ?Olimpiady i wiele czasu na zostanie najlepszym w historii.Tak wiele ,aby niektóre sezony zwyczajnie odpuścić.Na dziś zapowiada się ,iż Austriakom urodził się Adam Małysz.Ale Adam Małysz wsparty naukowymi metodami(oby dozwolonymi) ,najnowszym sprzętem odciążony od wpływów mylnych decyzji co do metodologii treningu ,szkoleniowców typu: Mikeska i Kuttin, a pewnie i Lepistoe-w ubiegłym sezonie,przy mojej całej sympatii dla Fina.Jeśli tak się stanie to książe zostanie królem praktycznie na zawsze i to zasłużenie,choć przyznam,że moim zdaniem zdobycie "mitycznych" w dzisiejszych rozważaniach 68 wygranch w PŚ samo w sobie nie wystarczyłoby mi do uznanaia młodego Austriaka za skoczka najlepsego w historii.

  • anonim

    @Marco

    Zle mnie zrozumiałeś w tym momencie, nie mówię tutaj o tym artykule, ale o wpisie twoim pod innym artykułem,
    gdzie trybem stwierdzającym tak właśnie stwierdziłeś.
    Dosłownie.
    Nie na darmo napisałam chyba w jednym z postów, że nie chcę mi się teraz tego szukać, ale spróbuję.
    Ale jeśli pamiętasz co piszesz i komentujesz to powinieneś to doskonale pamiętać.
    Dlatego dziwię się trochę, tym twoim pokłonom.

    I nie zaprzeczam, że chłopak talent niewątpliwie ma co do dalszych moich wpisów treść znasz.

  • anonim
    Kamyczek do ogródka!

    Jeszcze jeden aspekt , tego niefortunego (w wykonaniu tego akurat zawodnika) gestu. Wystawia on temu młodzieńcowi złą opinię ( jako sportowcowi z klasą) i ukazuje jego bardzo infantylne spojrzenie na rzeczywistość! bo jak ocenić jego postawę po skoku w Kanadzie gdzie pobił rekord skoczni i usadowił go daleko za punktem HS. Wtedy ci sami decydeńci co go puscili z wysokiej jak na panujące wtedy warunki belki, byli cacy i bez zastrzeżeń! Bo dzieciakowi się udało ! Typowe zachowanie dla osoby niedojrzałej, Kali ukraś krowę to dobrze , Kalemu ukraś krowę to żle. Długa droga, przed tym chłopakiem do miana MISTRZA! Jeśli do tego prawdą są informacje o astmie , alergii i innych przypadłosciach wymagających stosownych preparatów to rośnie nam drugi L. Amstrong lub J.Ulrich tym razem na nartach, a nie na rowerze. Przykro by było bo czym to się skonczylo dla Tur de Frans wszyscy wiedzą. Strzalem we własne kolano ( FIS-owskie) i dla skoków było by kreowanie tymi sposobami mistrza nad mistrze.

  • kuba_1996 początkujący
    -

    Ja niektórych komentów po prostu nie rozumiem... :/

    "Póki co do wielkich imprez szczęścia nie ma"
    "Na razie nie może się pochwalić złotem na naprawde ważnej imprezie"

    Ludzie - on ma 19 lat (karierę zaczął na dobre mając lat 16)!
    W jego wieku NIKT tak dobrze nie skakał! Przecież już jest w "7" skoczków wszechczasów! Oni te sukcesy osiągali w znacznie bardziej "podeszłym" wieku.

  • anonim
    @: gavanza

    Słuchaj, nie będę już z tobą dyskutować na żaden temat,
    masz jeden podstawowy kłopot mianowicie z akceptacją innego zdania kogoś innego, może nie tyle kogoś innego, bo jet tutaj wiele odmiennych opinii
    tylko konkretnie mojej.
    Skąd wiesz, skąd wiesz , skąd wiesz , i takie bla bla bla,
    Bo publiczne zganienie lub przeprosiny są puszczane w świat, media to wychwytują i publikują.
    Natomiast to co może, mu coś trener powiedział na ucho, mało mnie interesuje, nikt tego nie słyszał, ty też nie.
    Daj sobie spokój.
    Trzy kroki prosze w bok od moich postów.

  • gavanza początkujący

    Fanko - znowu to samo. znowu zachowujesz się, jakbyś pozjadała wszystkie rozumy.

    "Mogłabym z całą odpowiedzialnością dziś podpisać się pod słowami "kłaniam się w pas " gdyby na konferencji prasowej owy młodzieniec publicznie przeprosił sędziów za swoje szczeniackie zachowanie w stosunku do nich."

    Napisałaś to na potrzeby sytuacji. Bzdura! Miałaś o nim złe mniemanie przed konkursem w vikersund, więc dlaczego nagle miałoby się ono zmienić po nim? haha.

    "Po trzecie.......jeśli jego trener usprawiedliwia go za to a nie gani, to juz tego ogólnie wcale nie rozumiem, bo gdyby sam Pointner stwierdził, że za to zachowanie udzielił swemu zawodnikowi ostrej reprymendy i zganił go to jeszcze bym to przyjęła do wiadomości, ale nie dość , ze młodzian sam tego nie zrobił to trener go usprawiedliwia."

    Skąd to wiesz? Fakt, że pointner publicznie nie zaczął ganić gregora nie oznacza, ze nie zrobił tego prywatnie, prawda? nie uważasz, że może po prostu nie chciał tego incydentu ponownie wywlekać na wierzch? nie chciał "rozdrapywać starych ran"?

    ależ skąd, przecież AUTy są złe, wstrętne, zadufane w sobie i tak musi być, bezwzględu na wszystko!

  • gavanza początkujący
    @AHA

    Twoja wypowiedź jest po prostu absurdalna. Ty chyba naprawdę nie wierzysz w to co piszesz!

    Co to w ogóle znaczy "fan"? Jeżeli używając tego terminu masz na myśli młodziutką nastolatkę, nie patrzącą na wyniki, osiągnięcia, ambicje danego skoczka, tylko na jego (jak to ująłeś) wygląd to jesteś w błędzie. "Fanem" nazywa się osobę, którą naprawdę fascynuje dany skoczek - sportowiec, której imponują jego osiągnięcia czy predyspozycje. Skończ z tym sterotypem, że Gregora kibicami są tylko zakochane w nim nastolatki, ponieważ to jest... głupie. Jak każdy stereotyp.

    Czytam te Wasze wypowiedzi, czytam i... Co za szczęście, że są tu osoby potrafiące wypowiadać się obiektywnie, rozsądnie, z szacunkiem do siebie innych. Co za szczęście, że nie składa się ono z samych użytkowników Fankopodobnych.

    I jeszcze jedno: ja chyba nigdy nie zorozumiem tej nienawiści do Gregora (mimo że przeczyałam wypowiedzi i tajemniczego don pedry, i czarnegolisa, i barnaby) ;)

  • anonim
    nie są

    Polscy kibice nie sa jak choragiweki...bo to ze jestm polka nie znaczy ze tylko Malysz ma dla mnie istniec na skoczni...
    Bardzo go cenie, ale mamy oprocz niego innych ulubiencow...fajnie jak Adam wygrywa, ale to nie znaczy ze mam plakac za kazdym razem gdy nie on wygra...
    Ale polscy kibice sa tacy, ze jak tylko sukces odniesie skoczek innej narodowosci to trzeba go zeszmacic...tacy sa polacy...sportem takze mozna sie fajnie bawic...my tego niestety nie potrafimy...

  • anonim
    Odnosnie jeszcze meritum

    Cóż miałam już głosu nie zabierać w sprawie ale jednak,

    Po pierwsze, nie można nie reagować na ostatnie zdania autora wypowiadane, o kubłach pomyj i różnych akapitów pod adresem tego młodzieńca, kiedy przecież sam bezpodstawnie to jeszcze nie tak dawno pisał i to nie jeden raz,
    "Schliri lata na dopingu " Tak Panie @Marco to twoje słowa.

    Po drugie.
    Mogłabym z całą odpowiedzialnością dziś podpisać się pod słowami "kłaniam się w pas " gdyby na konferencji prasowej owy młodzieniec publicznie przeprosił sędziów za swoje szczeniackie zachowanie w stosunku do nich.
    Publiczne przeprosiny bardzo by mu pomogły w budowie swego ogólnego wizerunku jako nie tylko sportowca ale i człowieka.
    Po trzecie.......jeśli jego trener usprawiedliwia go za to a nie gani, to juz tego ogólnie wcale nie rozumiem, bo gdyby sam Pointner stwierdził, że za to zachowanie udzielił swemu zawodnikowi ostrej reprymendy i zganił go to jeszcze bym to przyjęła do wiadomości, ale nie dość , ze młodzian sam tego nie zrobił to trener go usprawiedliwia.

    Z jednym nie ma co dyskutować, z tym, ze ma ogromny talent i skacze fantastycznie ale ta otoczka, wokół niego, zachowanie jakie prezentuje, upomina sędziów, każe im się pukac po czołach to zupełnie coś innego.
    A ponoć mają w ekipie psychologa?
    No niestety, ale Mistrz Świata w lotach i zdobywca KK, to do czegoś zobowiązuje.
    Pointner nie może udawać, że nic się nie stało skoro cały świat sportowy o tym trąbi.
    Na szczęśćie my mamy nie tak wybitnie zdolnych zawodników choć czas to pokaże ale znacznie lepiej wychowanych.
    Amen.

  • Suchcia bywalec

    Gregor ma ogromny talent i pokazuje to od czasu kiedy pojawił sie w PŚ. Już w pierwszym roku startów radził sobie świetnie. To co robi teraz rzeczywiście jest niewiarygodne. Jego zwycięstwa a w szczególności łatwość z jaka je odnosi rozbrajają mnie całkowicie. To co najbardziej mi sie podoba to to ze w tak młodym wieku potrafi podbijać świat i nie boi sie nikogo i niczego:)

  • anonim

    a mi wlasnie nie podoba sie ostatni akapit. zwłaszcza ostatnie zdania. drogi autorze, jeśli zabierasz sie za porównywanie schlierenzauera do nykaena i małysza, to powinienes poczekac jeszcze kilka lat na wydanie ocen. nie wiadomo, co będzie z gregorem w przyszłym roku i pożniejszych latach. poza tym razi mnie uzycie tylu obcesowych okreslen, typu kubeł pomyj. poza tym, skad pan autor wie, ze tak bylo? bez przesady, zycie gregora nie jest przeciez pasmem udręk a kazdy narciarz ma swoich krytykow i fanow. pozdrawiam.

  • Korinho początkujący

    Co do Adama i jego umiejetnosci skakania a w zasadzie latania na mamutach wystarcz zobaczyc jaka predkosc mial Adam Malysz gdy skoczyl rekord 225m -mial wtedy nie cale 99km! Gdy Ahonen skoczyl 240 metrow mial predkosc na progu o jakies 6 km wieksza.Nie wiem jak to sie dokladnie przekladalo na belki startowe ale pokazcie mi zawodnika ktory skoczylby 225m przy predkosci nie przekraczajacej 99 km heh

  • fan_Małysza bywalec

    Porównywanie Bystoela do Małysza jest czymś śmiesznym.
    Bystoel zdobył dwa medale Igrzysk Olimpijskich(złoto i brąz)
    Adam też ma 2 medale(srebro i brąz).Co prawda nie ma złota ale ma takie osiągnięcia,tak wyśrubowane rekordy,że Bystoel jest przy nim nikim.
    Porównać Bystoela do Małysza,to tak jak opowiadać bzdury,że Wojciech Fortuna zdobył więcej niż Adam,bo ma złoty medal z Olimpiady.
    Podam tylko 3 rekordy Małysza,chociaż mógłbym podać ich z kilkanaście,których żaden skoczek nie osiągnął,a jak już osiągnie to będzie drugi w historii,bo pierwszy będzie Małysz.
    1)5 zwycięstw w Oslo(jeszcze nikt nie wygrał na żadnej skoczni tyle razy)
    2)Jako pierwszy zawodnik w historii wygrał wszystkie konkursy Turnieju Nordyckiego
    3)Uzyskał największą przewagę w historii tej dyscypliny między pierwszym,a drugim zawodnikiem 44.9 pkt
    Do tego Adam jest rekordzistą wszechczasów pod względem ilości złotych medali mistrzostw świata i ilości tych medali.Odniósł 38 zwycięstw w PŚ,75 razy stał na podium,a taki Bystoel 1 zwycięstwo w PŚ,4 razy na podium.
    Śmieszą mnie też opinię ludzi mówiących,że Adam nie jest lotnikiem.On nie ma tylko medalu Mistrzostw Świata w lotach(daj mu Boże,żeby zdobył),ale wygrał coś takiego jak Puchar Świata w Lotach i Puchar KOP w lotach,więc takim słabym lotnikiem nie jest tylko nie ma obecnie formy,ale do niektórych to nie dociera.

  • Radek weteran
    -

    Planica: znów będzie polowanie na rekordy?
    TK/inf. własna /12:44
    PAP
    W najbliższy weekend skoczkowie rywalizujący w Pucharze Świata zakończą sezon. Podobnie jak w latach ubiegłych nastąpi to w słoweńskiej Planicy, gdzie odbędą się dwa konkursy indywidualne i jeden drużynowy.
    Jak co roku też mówi się głośno o tym, ile będzie można skoczyć na Velikance. Na razie nieoficjalny rekord świata ustanowiony właśnie na tym obiekcie wynosi 239 metrów i należy do Norwega Bjoerna Einara Romoerena.
    Organizatorzy tegorocznych zawodów są jednak zdania, że po poprawkach naniesionych na obiekcie, możliwe będą skoki do 245 metrów.


    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-16 16:22:12 ***

  • Marco Polo weteran
    @czarnylis

    Ukłon oznacza szacunek.
    Matematyków szanuje się za geniusz, wynalazców za pomysły, architektów za projekty, bankierów za mnożenie pieniędzy, polityków za to, że nie przeszkadzają ludziom normalnie zyć, a sportowców za osiągane wyniki.
    Schlierenzauer, będąc bardzo mlodym człowiekiem, osiągnąl bardzo wiele. W swojej dyscyplinie najwięcej na swiecie w tym wieku. I za to go szanuję.
    W felietonistyce już tak jest, że tytuł jest czasami nieco przerysowany. Ma za zadanie czytelnika przyciagnąć, a nie odstraszyć. Ma sprowokować czytelnika do reakcji. Czytelnik musi mieć do niego przynajmniej lekki dystans. Co oczywiście nie oznacza, że komentator, wzorem autora tekstu, nie może tytułem żonglować czyniąc z niego również narzedzie szrmierki. Atoli skierowane w przeciwną stronę. Na tym bowiem polega umiejetność dyskusji.
    I tak odbieram Twój zarzut w moją stronę:)

  • anonim
    Korinho

    Może źle się wyraziłam, bo ty nie piszesz obraźliwie. Choć napisałeś, że te obraźliwe zwroty są słuszne i to mi się nie zbyt podoba. Od tego w sumie ta cała "dyskusja" się rozpoczęła. A ja Twoich wcześniejszych wypowiedzi nie czytałam. Odnoszę się do tego, że krytyka konstruktywna na pewno nie jest wtedy, gdy padają obraźliwe słowa. Gregor jest jaki jest i koniec. Mnie interesują tylko jego wyniki sportowe i rywalizacja między skoczkami. Jeżeli ktoś wygrywa w pięknym stylu, to potrafię to docenić obojętne z jakiego jest kraju.

  • FAN ADAMA MAŁYSZA stały bywalec

    Marku, próżne Twoje wywody, choć słuszne. Jak widzisz stanowimy naród zawistników. Infantylne spory o to, czy Gregor jest czy nie jest wielki, toczyć się będą nawet wtedy, gdy będzie on miał 100 zwycięstw.

    Tak niewielu kibiców rozumie, że sport nie znosi próżni i że wszystkie rekordy ktoś kiedyś pobije. I te Nykaenena (na przykład liczbę złotych krążków olimpijskich), i te Ahonena (na przykład ilość wygranych TCS), i te Małysza (na przykład ilość wygranych kul pod rząd). Czy zrobi to Schlierenzauer? Nie musi. Nawet jeśli przydarzy mu się katastrofa i do końca kariery (ku uciesze licznie wypowiadającej się pod Twoim tekstem gawiedzi) nie stanie już na podium, to i tak przeszedł właśnie do historii. Niewielu to jednak rozumie. Trudno. Nie nasza sprawa.

  • Korinho początkujący
    Nadia

    Jakie to ma znaczenie czy przeczyta czy nie lepiej chyba krytykowac konstruktywnie niz nie.Nie pisze przeciez patyk to skur... jeb... Austrie a wiele osob tak pisze .Moja krytyka jest konstruktywna chyba muszisz poznac definicje tego slowac moze ktos wprowadzil Cie w blad ;p.Potrafie przy krytyce wytknac jego bledy wiec krytykuje konstruktywnie.Nie oceniamy jego zachowania poza skocznia wiec ja nie musze wiedzie jaki on jest poza skocznia tak naprawde to mnie to... jaki on jest na co dzien.Oceniam go jakim jest skoczkiem a przy tym jakim czlowiekiem wsrod innych skoczkow i przedstawicieli tej dyscypliny sportu i jak wiadomo jest malostkowym pyszalkiem

  • anonim
    Carlito

    To fakt, nie zawsze złoto olimpijskie może świadczyć o zasługach skoczka. Bystelowi się udało, a Adamowi i Janne nie, bo nie mieli po prostu szczęścia. A są na pewno większymi sportowcami od Larsa, choć nie mają złota z IO. Przy porównaniach trzeba brać pod uwagę różne czynniki, bo jak widać złoto olimpijskie (najwyższe trofeum i bardzo pożądane) o niczym nie świadczy. Choć dobrze je zdobyć. Morgiemu już się udało i lepiej, że w tak młodym wieku, bo już zdobycie złota ma z głowy i może z mniejszą presją niż ci którzy go nie mają o nie walczyć.

  • anonim
    czarnylis

    W pełni podpisuję się pod Twoim komentarzem. Nie będę więc już rozpisywać się na temat niefortunnego może, ale w pełni dla mnie zrozumiałego w zaistniałej sytuacji gestu Gregora (którego przekaz w dodatku uważam za słuszny - ciekawe, czy gdyby chodziło zdrowie tych, którzy tak tu się oburzają, zachowywaliby zimną krew - człowiek nie jest automatem). Osobiście bardzo się cieszę, że wygrał, bo w mojej opinii jak najbardziej na to zasłużył. Za żałosne natomiast uważam, że spory tłum ludzi wylewa tu swoje frustracje, obrażając przy okazji człowieka, którego - jestem przekonana - nikt osobiście nie zna, a który wykazuje nie tylko talent, ale piękną wolę walki i nie poddaje się w trudnych chwilach. Czy temu, kto pisał, że zachowawczo skoczył drugi skok, nie umknęło przypadkiem, że było to po dwóch upadkach poprzedniego dnia i pięknym skoku pierwszej serii. Uważam, że zrobił w drugiej serii, co było możliwe. Nie ma też mowy o naciąganej punktacji - jego przewaga nad Ammanem była odpowiednia do przewagi osiągniętej długości (ale wściekłość odebrała tu komuś umiejętności z zakresu podstaw arytmetyki). Domyślam się, że dla wielu na tym forum racjonalne argumenty są równie skuteczne jak rzucanie grochem o ścianę. Ale spróbować można. Zamiast wylewać wspomniane "pomyje" na głowę amitnego i całkiem normalnego chłopaka - zadajcie sobie pytanie, po co w ogóle te skoki oglądacie. Trzeba umieć docenić osiągnięcia innych - to nie odbiera nikomu patriotyzmu. To piękny sport i daje dużo radości, jeśli nie czyta się tych nienawistnych, niemądrych i szkalujących wypowiedzi. Adam nie byłby z was dumny, raczej smutny.

  • anonim
    Korinho

    Mnie też nie podobają się wszystkie jego zachowania, ale wielu jest skoczków do których też mogłabym się przyczepić, bo coś tam... Mam nadzieję, że się wyrobi. Może też tylko wyglądać na zarozumiałego a taki nie być. Znam ludzi, którzy z wyglądu zbyt milo nie wyglądają, a okazują się sympatyczni jak nie wiem. A gdy oglądam jego wypowiedzi wydaje się być miłym chłopakiem. Ale ręki nie dam sobie uciąć, bo go nie znam. Uważam, że nikt nie ma prawa nikogo obrażać i tyle.

    Cytat: :"Moja krytyka jest konstruktywna " - w stosunku do kogo? On i tak tego nie przeczyta i to nie jest krytyka konstruktywna. Poza tym można krytykować zachowanie innych bez używania obraźliwych słów. Czy to tak ciężko zrozumieć? Można napisać negatywnie bez obelg. Zapewniam, że tak się da.

  • anonim
    czarnylis

    Twoje słowa bardzo są trafne i w dużej mierze oddają to co sam myślę na temat Gregora i o czym pisałem już wcześniej.
    Człowiek ten nie wywołuje u mnie ani bezgranicznego uwielbienia ani też ślepej nienawiści. Są rzeczy, za które go lubię i cenię i o nich pisałem wczoraj nocną porą.Są też oczywiście takie, nad którymi musi jeszcze popracować, ale myślę, że na to ma jeszcze czas.Czas będzie tu najlepszym sędzią, który pokaże, w jakim kierunku rozwinie się ten młody zawodnik.
    I patrząc tak właśnie trochę z boku, brak obiektywizmu i umiarkowania (zarówno w jedną, jak i w drugą stronę) w odniesieniu do Schlierenzauera jest tu wręcz porażający.
    Mam nadzieję, że z czasem (znów to magiczne słowo:)) się to zmieni.

  • Korinho początkujący
    Nadia

    Tylo ze on jest osoba medialna i ja mam podstawy by go obrazac badz wytykac jego bledy.Moja krytyka jest konstruktywna oceniam bo po jego zachowaniu.Mozna duzo wywnioskowac po czlowieku ktorego widzimy w TV i jego gestach,mimice,slowach.Taki Loitzl jedyny normalny Austriak na skoczniach swiata .Gregorek to juz calkiem inny czlowiek widac ze ma mannie wyzszosci jego zachowanie jest skandaliczne przeciez to czlowiek ktory tak naprawde od tego sezonu cos wygral a zachowuje sie tak jakby trzeba bylo sie z nim liczyc na takim samym poziomie co Malsz,Ahonen...on w skokach jeszcze duzo do powiedzienia nie ma .Jego zachowanie nie jest adektatne do pozycji jaka obecnie posiada w skokach.Skoki to nie show typu NBA czy cos podobnego tym sportem rzadza inne zasady i tu sie ceni ludzi stonowanych ktorzy cenia innych a nie takich jak Schlierenzauer ktory lanssuje sie na gwiazde nie wiadomo jakiego formatu.

  • anjunia początkujący

    Można nie lubić Schlierenzauera przecież nikt nikogo nie zmusza do darzenia go sympatią. Ale zwracając uwagę na jego skoki trzeba go szanować i podziwiać, bo w wieku 19 lat osiągnął bardzo wiele. A może osiągnie jeszcze więcej zdobywając olimpijskie złoto. Kto to wie? W każdym bądź razie, z całego felietonu najbardziej podoba mi się ostatni akapit pod którym podpisuje się nogami, rękami i czym się jeszcze da.
    P.S. Odnoszę wrażenie że za może dwa, trzy lata podobne felietony będziemy czytać o Markusie Eggenhoferze bo jest on rosnącą dla Schlirenzauera konkurencją.

  • anonim
    Korinho

    Może i się wywyższają. Nie wiem, bo nie znam żadnego Austriaka osobiście. Ale to nie zmienia faktu, że też są ludźmi. A po tym co widać w TV nie można oceniać człowieka. Chodzi mi o to, że zachowanie Gregora jest nie na poziomi, choć ma 19 lat, a pewnie sporo osób, które piszą wyzwiska (co kulturalne nie jest) mają więcej lat od niego. I czy to jest takie fajne? Jego wady wszyscy znają, ale sami nie widzą niczego złego we własnym zachowaniu. Ty uważasz, że słusznie możesz go obrażać, to on może też uważa, że ma takie prawo w stosunku do innych. i krąg się zamyka

  • anonim
    ci ktorzy pisza te wyswiechtane slogany typu albo sie go lubi albo nienawidzi to

    ludzie nasluchali sie dziwnych komentatorow i tego durnego zwrotu, przeciez do kazdego sportowca mozna to stwierdzenie przypisac czy druzyny, bo albo sie lubi albo nie, a ten zwrot albo sie go lubi albo nienawidzi to jest banal na banaly, tak samo jak komentator szczesny mowi ze skocznia mamuucia obnaza bledy i ich nie wybacza a wczesniej to samo gadal o skoczniach k90, to wszystko sa puste slogany, ktore ktos gdzies uslyszal i powtarza jak glupi, to tak samo jakby mowic ciagle 2plus 2 jest 4, ludzie opanujcie i sie nie piszcie tych pustych frazesow bo na nikim te wasze pseudo jezykowe wygibasy nie zrobia wrazenia bo to zna nawet 5 latek

  • anonim
    czarnylis

    Bardzo mądrze napisane. Obiektywnie i bez obrażania nikogo.

    Niektórzy tutaj piszą, że Gregor jest chamski, gbur, niewychowany itd. A wy? obiektywnie rzecz biorąc jacy jesteście? wcale nie lepsi, bo sami obrażacie kogoś kogo nie znacie. Trochę dystansu by się przydało. Bo jak można samemu pisać obraźliwe słowa krytykując jednocześnie, że Gregor popukał się w kask czy ma nie taką minę, nie taki gest itd. no jest niewychowany? a to dobre. A wymyślanie przezwisk jest jak najbardziej ok. Jakiś paradoks

  • anonim
    wygral 12 w 25 startach, a adam wygral 11 w 20 i kto jest lepszy?

    co z tego ze ten kapec pobil rekord w punktach, porownaj sobie panie w ile konkursow on tego dokonal a w ile jego poprzednik
    co to za wyczyn 12 w 25, Adam byl lepszy, bo w swoim super sezonie w 4 pierwszych swoich startach nie odniosl zwyciestwa tylko dopiero w 5 starcie czyli 6 konkursie tamtego sezonu 00/01, wiec gregorowi do adam jeszcze brakuje, a tylko gluty co nie pamietaja tamtych sezonow badz znaja je tylko z youtube sie wypowiadaja o adamie krytycznie

  • ... doświadczony
    nieznany (*146.internetdsl.tpnet.pl)

    Medale w drużynie są ważniejsze niż indywidualne !

    No to Ahonen ma medale drużynowe z ilu olimpiad? Może policzymy...
    To że Austriacy wygrali drużynowe złoto w Turynie, nie oznacza automatycznie, że w Whistler zdobędą cokolwiek. Może być powtórka z SLC.
    Co byłoby pięknym utarciem nosa Pointexowi. Którego ambicja jest większa niż on sam :P

  • Rico Quest bywalec
    @Divine JazOOn

    Pamiętam te konkursy po MŚ. Zauważ, że Adam w Oslo przegrał tylko z wiatrem. Gdyby nie to miałby 7 zwycięstw z rzędu. Bezsprzecznie był wtedy najlepszy i zmiatał wszystkich a 3 zwycięstwa w Planicy to była wisienka na torcie :)
    Nie zapominaj też, że Ahonen w sezonie 2004/2005 mógł mieć... 11 zwycięstw z rzędu (wygrał 4 razy, był drugi, i później 6 razy znowu najlepszy) - on wtedy nie przegrał z wiatrem, on przegrał wtedy z Małyszem. Dominacja Ahonena była wtedy olbrzymia (14 startów - 12 zwycięstw). To jest dopiero wyczyn - nie umniejszając wyczynom Małysza.

  • czarnylis profesor
    Na pokłony trochę za wczaśnie.

    Moja skromna osoba, w przeciwieństwie do @Marco jeszcze się przed Schlierenzauerem nisko nie kłania, ale brawa za świetne skoki bije, równocześnie nie skacząc przy tym pod sufit z radości.
    @Viola, gdzieś poniżej stwierdziła, iż Gregora się albo lubi, albo nienawidzi. Otóż, droga @Violu istnieje jeszcze trzecia opcja, której sam jestem przykładem.
    Mnie Gregor jest obojętny. Mnie młody ani Austriak ziębi, ani grzeje i wypowiadać się na temat cech jego charakteru też nie mam zamiaru, ponieważ nigdy z nim nie rozmawiałem i wszystko na to wskazuje, ze nigdy nie porozmawiam.
    Oczywiście jego klasę sportową doceniam i po fantastycznych skokach me ręce same składają się do oklasków, lecz równocześnie te same ręce, kiedy młodzian ów siada na belce nie zajmują się niczym więcej, niż tylko luźną egzystencją.
    Zaciśnięte pięści i nerwowo schowane kciuki, pojawiają się u mnie tylko wówczas, gdy na belce siadają Polacy, więc dlatego patrząc z boku i bez emocji na Gregora Schlierenzauera uważam, że jego osoba, szczególnie w Polsce jest krytykowana niesłusznie i złośliwie.
    Ostatni "przebój", to charakterystyczne pukanie się w czoło Austriaka, po konkursie drużynowym. Może trochę go poniosło, ale w moich oczach gest, który wykonał był jak najbardziej usprawiedliwiony. Jury popełniło błąd puszczając go z przednim wiatrem i koniec. Dobrze, że nie doszło do tragedii.
    Krytyka jaka po tym na niego spadła na tym forum była nieadekwatna do winy. Forum skijumping, to też miejsce publiczne, tak samo jak skocznia, a jazda na sędziów jest tu powszechna i rzadko kiedy kulturalna, więc dziwi mnie, że osoby często mające pretensje do sędziów i otwarcie o tym piszące, teraz zabraniają tego samego samym zainteresowanym, czyli skoczkom. To się chyba hipokryzja nazywa.
    Gregor w nerwach i spontanicznie popukał się w czoło, inni ironicznie bija brawo sędziom, mówią co o nich myślą do kamer (Aho) i nikt jakoś do nich o to nie ma pretensji.
    A to, że Gregor nie kalkulował wtedy i nie zakończył lotu na 190 metrze, to tylko dobrze świadczy o jego ambicji i dziwią mnie opinie, że był głupi iż tak nie zrobił.

    Reasumując felieton @Marco dobrze oddaje klimat jaki zapanował wokół osoby Gregora Schlierenzauera. To super uzdolniony skoczek, który wzbudza skrajne emocje wśród kibiców i zgadzam się z poglądem autora w 95%.

    Jednocześnie uważam, że na pokłony i to "niskie" jest jeszcze za wcześnie. Może, kiedyś się pokłonię, ale póki co, droga do tego daleka.

  • Korinho początkujący
    nieznany

    Malysz nie jest wsrod najlespzych bo nie ma zlota indywidualnie buaha czyli Ahonen tym bardzie bo nie ma nawet medalu indywidualnie.Rzecz jasna nie biore pod uwage medali w druzyowce bo te tak naprawde to sie [nie] licza gdy mamy okreslac sukcesy skoczka trzeba brac pod uwage medale indywidualne a nie w druzynie.Niech Schlierenzauer wygrywa jak najwiecej tym bardziej jego upadek na skoczniach bedzie bardziej widowiskowy :D

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-16 14:52:59 ***

  • anonim

    Lepiej martwmy się o naszych skoczków a nie o Austriaków. Oni maja wielu wielkich skoczków, a my? Adam jest wspaniały i podziwiam go za jego osiągnięcia, on to fakt (tak jak ktoś tu napisał) nie musi niczego udowadniać, bo na zawsze zapisał się w historii i my Polacy wiele mu zawdzięczamy. Dzięki niemu przeżyliśmy wspaniałe chwile radości i nikt nam tego nie odbierze. Ale co z naszymi pozostałymi skoczkami? Austriakom można tylko pozazdrościć systemu szkoleniowego. A co do Gregora to jemu też już nikt tych osiągnięć nie zabierze i ma już swoje miejsce w historii. W końcu nie wszyscy mają zaszczyt wygrać PŚ czy nawet choćby 1 zawody PŚ i mogą o tym tylko pomarzyć.

    Adam jest wielki!

  • Rico Quest bywalec
    @Divine JazOOn

    Zgadzam się - rekord absolutny i bardzo trudny do pobicia. Adam nie miał szansy zdobyć takiej ilości punktów - raz, że odbyło się tylko 20 konkursów, a dwa, że Adam w początkowych dwóch konkursach w Kuopio był odpowiednio 26 i 11. Schlieri wystąpił w 25 konkursach a jeszcze 2 przed nim i do tej pory nie zajął gorszego miejsca niż 10. Kto wie jakby wyglądał dorobek punktowy Adama gdyby w tamtym pamiętnym sezonie było tyle konkursów co teraz - myślę, że byłby podobny do tego co ma Gregor w tym momencie.

  • anonim

    Skoro się tak dziś niebywale rozpisałem, to jeszcze coś dodam. Tym razem w sprawie tytułu.Widząc go po raz pierwszy,bez zagłębiania się w treść, pomyślałem od razu-"ech, jak nie demonizowanie Schlierenzauera to stawianie mu pomnika". Treść oczywiście nie potwierdziła tej tezy, ale sam tytuł uważam za nieco mylący.

    I jeszcze słówko do gavanzy-właśnie też nie jestem w stanie zrozumieć tego fenomenu.Za wyjaśnienie byłbym niezmiernie wdzięczny.

  • Malyszomaniak profesor
    @Krakus

    autor: Krakus (*43.49.classcom.pl), 16 marca 2009, 13:47
    -
    Wielu dostało amoku na czele z niektórymi dziennikarzami odnośnie wyczynów Schlierenzauera co z punku widzenia nas polskich kibiców jest dużą przesadą. Najwyższa pora zająć się problemami naszych skoków a nie wychwalać austriaków którym nawet w przenośni do pięt nie dorastamy.

    Zastanawiam się jako rodowity Krakus w czym to nie dorastam Austryjakom ? Tym że w ich stolicy przechodzący koło mnie człowiek splunął na mnie bez powodu ? Czy może w tym że staruszka zapytana o pomoc w znalezieniu wejścia do ogrodów bardzo miło i chętnie starała się nam pomóc ? A może w tym że tam ciastko kosztowało tyle że potem przez tydzień szukałem ochłapów bo kasy mi nie starczyło by na powrót ?.

    W czym to Austryjacy są niby lepsi od nas ? Oj tys chyba nie Krakus.

  • fan_Małysza bywalec

    Do Krakus
    Masz rację.Interesują nas tylko Schlierenzauery,Morgensterny, Ahoneny,Ammanny,Schmitty tylko nikt nie zajmuję się aby zrobić diament z takiego Stocha,Huli,Miętusa czy Rutkowskiego,aby nie byli pod koniec 50 miejsca w klasyfikacji generalnej ale w pierwszej ,,15",bo skoro taka Austria(ok.15 mln ludzi) czy Norwegia(5 mln.ludzi) Finlandia(8 mln ludzi)może sobie na to pozwolić to dlaczego Polska(ok.40 mln ludzi)nie może sobie z tym poradzić?

  • Divine JazOOn profesor
    Chcialem napisac

    o tych wygranych konkursach
    Przykładowo Adam byl o wiele wiekszym dominatorem niz Gregor czy Aho (obaj po 12 wygranych)
    Adam osiągnął wygranych 11 w 21 konkursach (w pierszym na domiar tego byl zdyskwalifikowany - nie odliczam go jednak) wiec wygral 52.5%. Natomiast Ahonen wygrał 12 z 28 konkursów czyli niecałe 43% a Gregor 12 z 27 (poki co) czyli ok 45% na chwile obecna, by zblizyc sie do osiągnięcia procentowego Małysza musialby wygrac pozostałe dwa konkursy czyli 14 z 27 wiec jeszcze nic nie wiadomo.... Po prostu za czasów Adama w sezonie 2000/2001 bylo do zdobycia 2100 punktow za wygrane - Adam zdobyl 1531 czyli nieco mniej niż 73% punktow a w tym sezonie jest 2700 za same wygrane - Gregor ma poki co 1938 punktow czyli ok 72% i moze pobic osiągniecie Małysza. Ale prawda jest taka ze wiecej konkursow w sezonie to wiecej szans na błedy i pomylki i odrobienie strat. Adam mial miej szans na błedy bo bylo mniej konkursow w ktorych moglby sobie to odrobic. Dla mnie dominatorem pozostanie Adam (nie tylko dlatego ze jestem polakiem) bo zdobyl w sumie wiecej w mniejszej ilosci startow i mniejszej ilosci szans

  • anonim

    To po prostu jego czas,tak jak był czas Adama czy Ahonena.Można go lubić lub nie ale jest obecnie najlepszy i to jest fakt.Gdyby miał 30 lat to pomyslałbym że w nastepnym sezonie już będzie wypalony,ale te 19 lat otwiera mu drogę do stania się wielkim,ale nie przesądzajmy,byli młodzi którzy dobrze zaczynali a potem coś się z nimi stało,ale mysle ze Schlierenzauer jest za mocny by szybko spaść.Ma już tych zwycięstw bardzo wiele,ale dopiero jak wygra 2 PŚ bedzie mozna go uznać za naprawde wielkiego

  • gavanza początkujący
    ostatni akapit

    najważniejsze, najistotniejsze "przesłanie" tego felietonu znajduje się w ostatnim akapicie.

    a młody mistrz jest jaki jest i tyle. nie rozumiem jednek, dlaczego jego zachowania wszyscy się czepiają, a aroganckiej postawy (choćby w libercu) olliego - nie. mógłby mi ktoś wytłumaczyć?

  • krwisty weteran

    @Marcin BB -Fanka moze z własnych źródeł ,może tylko na podstawie dawniejszych tekstów autora wysnuwa te podejrzenia o doping.W tym temacie zgadza sie z autorem tak to odbieram .Także jak Ci się Marcinie coś nie podoba to może zacznij od źródła i tłumacz to wszytko Polonusowi "by przestał drążyć ten niesmaczny temat i rozsiewać takie brzydkie insynuacje". Osobiście jestem przeciwny takim sensacjom o "wesołym autobusie" wyssanym jak na razie moim zdaniem z palca . Chyba że sie któryś z Austriaków zaliczy wpadkę w tym temacie ,to wtedy przyklasnę Polonusowi i Fance i powiem "mieliście rację ja się myliłem"Tymczasem oceniam Gregora jako skoczka (pozytywnie),a jego zachowanie oceniam tak jak to obrazowo o robaku napisałem poniżej.;-)

  • Anonimowy Anonim doświadczony
    Hmmm...

    Nie sądzę aby leki przeciw alergiczne powszechnie stosowane mogły wpłynąć na doskonałą moc Austriaka.
    Chociaż trzeba zauważyć że przy bardzo poważnej, ciężkiej postaci astmy i silnego uczulenia, szczególnie z opóźnionymi objawami stosuje się sterydy anaboliczne, które znacząco poprawiają metabolizm, osiągi fizyczne, a nawet dyspozycję psychiczną.
    Jednak stosowanie takich specyfików w przypadku chudego Gregora wydaje mi się nie realne.

  • Sadzio105 doświadczony
    Hola, Hola!

    Proszę, Proszę. Jak ja widzę, którzy mówią że pobiją rekord Nyykanaena to mi się śmiać chce. Owszem talent ma ogromny ale Austriacy mieli inne wielkie talenty. AUT'y mają wielką ilość talentów ale mają też równie wiele talentów... ale niespełnionych. Kto wie może dołączy do tej zgranej paczki młodszych (Fettner,Młodszy Thurnbichler i inni) lub starszych (Liegl, Hoerl, Hafele, Kaiser, Nagiller, Starszy Thurnbichler). Małysz miał 11 wygranych ale gdzie to porównać. Małysz wygrał 11 konkursów z zaledwiu 21, przy czym Schlierenzauer z 25 i jeszcze będą dodatkowe 2 więc nie ma porównania 21 z 27.

  • anonim

    @Marcin BB

    Zgadza się, masz rację istnieje domniemane niewinności, to fakt, ale autor sam mu to zarzucał, jeszcze nie tak dawno sam pisał i to wprost " Ze lata na dopingu "
    Nie chce mi się tego szukac ale takie coś czytałam.

    A teraz kłania mu się w pas ?
    Ale masz rację, zostawmy już to, proszę tylko uszanować moje zdanie, nic więcej, ja nie owijam w bawełnę czasami piszę to co myslę, wielu sie to nie podoba, ale taka już jestem.
    Więcej słowem nie wspomnę, obiecuję.
    Muszę przyznać na koniec bo to fakt niezaprzeczalny, że talentu chłopakowi nie brak, ale jak czytam dziś w prasie opinie dziennikarzy na temat jego zachowania po konkursie druzynowym, to aż mi ułżyło, bo myślałam, że tylko ja to widziałam, ale na szczęście, nie.
    Jeden z art.prasowych nosi tytuł " Zachował się jak smarkacz, obraził sędziów "
    Prasa potępia jego zachowanie, to już nie ma nic wspólnego z wynikami.
    Pozdr.

  • Divine JazOOn profesor
    @Rico Quest

    tak ale zwroc chocby uwage na liczbe zdobytych w tym sezonie punktow przez Gregora. Absolutny rekord. Po prostu nie ma nikogo kto mu punkty urywal. Nawet jak Adam wygrywal 11 konkursow to tylu punktow nie mial bo jak przegrywal to regularnie znajdowal sie ktos kto na podium wskakiwal. W tym sezonie czolowka poza wielka trójca sobie sama punkty urywała.

  • Marco Polo weteran
    @MBB

    Ja też nie rozumiem. Ale to raczej nie nasz problem tylko specjalistów od robaków:)
    Wg mnie Morgi i Schlieri to całkiem normalne chłopaki. Chcą być najlepsi i tyle. To tylko, moim zdaniem, dobrze o nich swiadczy. Tyle, ze Morgi gorzej sobie z tym radzi.
    Patrzę na nich z dystansem z zupełnie innego powodu. Gdyby nie ten powód to może byłbym nawet ich wielkim fanem.
    Póki co są na pewno dwoma najlepszymi skoczkami młodego pokolenia w narciarskim peletonie. A Gregor już jest wielki. Morghi tylko duzy. I na tym poprzestańmy.

  • MarcinBB redaktor
    @Fanka

    Z tym dopingiem to tak zabrzmiało, jakby sporadycznie mu się udało, a wiele razy go przyłapali.
    Nie - naprawdę - przestańmy drążyć ten niesmaczny temat i rozsiewać takie brzydkie insynuacje. Skoczkowie są po każdym konkursie wyłapywani losowo. Naprawdę, to właściwie eliminuje jakiekolwiek możliwości oszustwa. Nikt nie zna dnia ani godziny. Że kontrole są skuteczne to pokazują przykłady dyskwalifikacji za nieprzepisowy strój i sprzęt. Tu dolegliwości są mniejsze (dyskwalifikacja tylko w danej serii czy konkursie, nie na jakiś okres) więc skoczkowie częściej kombinują. Ale też wynika to z tego, że wiele rzeczy robi się na styku.
    Zasada domniemania niewinności - skoro go kontrolowano i nic nie znaleziono - jest niewinny.

  • ... doświadczony
    @Marco Polo

    Chyba wiadomo co oznacza "powrót do wielkiej formy" - jeśli jako nastolatek wygrywa kryształową kulę, potem wyciera ogony. To chyba wiadomo, że nie chodzi o wygrane w pojedynczych konkursach, tylko "wielki powrót", czyli walkę o PŚ. I kryształowa kula, bądź podium w generalce. Więc przykład Peterki czy Nieminena akurat jest mocno chybiony...

  • Rico Quest bywalec
    Divine JazOOn

    Czy ja wiem czy za czasów dominacji Małysza inni (których wymieniłeś) byli w takiej wybornej formie. Wystarczy spojrzeć na klasyfikację generalną:

    ----------2000/2001----------
    1. MAŁYSZ Adam 1531
    2. SCHMITT Martin 1173
    3. JUSSILAINEN Risto 938
    4. KASAI Noriaki 728
    5. AHONEN Janne 686

    Liczyło się praktycznie dwóch zawodników: Adam i Martin, a momentami błysnął Risto.


    ----------2001/2002----------
    1. MAŁYSZ Adam 1475
    2. HANNAWALD Sven 1259
    3. HAUTAMAEKI Matti 1048
    4. WIDHOELZL Andreas 874
    5. SCHMITT Martin 795

    Podobnie jak w poprzednim sezonie, liczył się praktycznie Adam i Sven, natomiast Matti miał po prostu dobry sezon, tylko w dwóch pierwszych zawodach był poza Top 10.


    ----------2002/2003----------
    1. MAŁYSZ Adam 1357
    2. HANNAWALD Sven 1235
    3. WIDHOELZL Andreas 1028
    4. AHONEN Janne 1016
    5. LIEGL Florian 986

    Bardzo wyrównany sezon, błyszczał bardziej Sven niż Adam, ale to właśnie Polak był równiejszy i miał lepszą końcówkę sezonu. A pozostali natomiast stosunkowo stabilnie.

  • Marco Polo weteran
    @Miszka

    Goldberger, Schmitt i Funaki jako nastolatkowie nie odnosili dużych sukcesów. Goldi i Niemiec wypłyneli na powierzchnię w wieku lat prawie 21, Funaki był jeszcze starszy. To raz.
    Peterka i Nieminen faktycznie nie odnosili w dorosłym zyciu zbyt dużych sukcesów. Ale o tym napisałem w innym tekście, do którego odesłałem w przedmiotowym artykule.
    Poza tym, ja wiem? Co to znaczy wrócić do wielkiej formy?Peterka wygrał dwa konkursy PŚ mając 25 lat. Inni bardzo dobrzy zawodnicy (np. z obecnie skaczących Koch czy Wasiliew) nie wygrali dotąd ani jednego. Nieminen też zaczynał wracać do przyzwoitego skakania (zajmował w niektórych konkursach na początku wieku miejsca w czołówce), ale na przeszkodzie stanęła powazna kontuzja.
    Więc ja bym z tym "umykaniem" nie przesadzał:)

  • anonim

    @Barnabo

    Drogi Barnabo, ponieważ przywołałeś mnie z nicka spieszę z odpowiedzią.
    I bardzo cie proszę przyjmuj to do wiadomości nie atakując mnie, bo ja to tak widzę jak na razie a nie inaczej.
    Proszę cię, bądż tak dobry i tylko zaakceptuj moje jakże odmienne zdanie, ale z tymi pokłonami ja jeszcze poczekam jak doczekam, może za pięć lat na jego temat coś napiszę, ale na razie nie mogę.
    Poki co to sam autor zarzucał im sławny "wesoły autobus "
    to już skłania do tego aby zbyt wcześnie się nie kłaniac i to w pas.
    Po drugie, jak wszyscy doskonale wiemy bo tego nie ukrywali, Gregor choruje na astmę, a więc zażywa w związku z tym jakieś leki, wiem, że leki antyalergiczne zawierają specyfiki same w sobie niedozwolone, ale, jesli zostało do zgłoszone do FIS już dawno, że musi takowe zażywać, to nic mu nie zrobią, reasumując na legalu może sobie latać na dopingu.
    Pytanie : czy na prawdę jest chory ?
    Bo z tego co czytałam ma nawet kombinezony szyte z materiału antyalergicznego.
    Te pytania pozostaną bez odpowiedzi, może kiedyś, coś w tej kwestii się wyjaśni ale nie tak prędko.
    Póki skokami będzie rządził Austriak, to swój swojego nie wyda.
    Może się doczekam, ze kiedyś to będzie Polak:) choć wątpię.
    Tak, ze Drogi Barnabo, ja z tymi pokłonami poczekam,
    musi młody jeszcze sporo się nauczyć, między innymi jak być nie tylko dobrym sportowcem ale i człowiekiem.
    Co zauważyłam jeszcze, artykuł napisany bardzo ciekawie, jak zawsze, autor pisze na prawdę ładnie, ale chyba pachnie za dużo tu Szaranowiczem, który bez opamiętania mówi tylko o Austriaku.
    Jesli nie masz nic przeciwko pozostanę na zawsze z Adasiem, bo jak nikt jestem pewna, że w przyszłym sezonie to on zagrozi młodemu i poczekam na opinie, również i tych, którzy wysyłali już Mistrza na emeryturę, tak, ze owego Szaranowicza czy Miklasa, którego wczoraj o 23.00 znowu musiałam słuchać :(
    Pozdrawiam cię i życzę miłego dnia.

  • MarcinBB redaktor
    @Marco

    Gdy pisałeś w 2006 roku tamte słowa, nie przypuszczałem, że spełnią się one tak szybko. Na razie gratki - ale zważ, że na ostateczne podsumowanie osiągnięć obu Austriaków przyjdzie czas gdy zakończą swe kariery. A jak już ich porównujemy, to powiem, że nie rozumiem tych wszystkich zarzutów o gwiazdorowanie, wodę sodową czy wręcz jakieś robaki wyłażące z nadgnitej połówki jabłka. Z moich osobistych doświadczeń, Schlierenzauer jest bardziej przystępny i bezpośredni niż Morgenstern. To raczej Thomas nosi czasem głowę nieco za wysoko. Nie śledzę każdego prasowego doniesienia na ich temat, nie wypowiadam się jako arbiter. Ale takie są moje obserwacje - bez pośrednictwa druku, kamer i mikrofonów.

  • fafa bywalec

    Haha bez podstawy inni cos na niego gadaja
    Pierwsza moja uwaga do autora zeby sie nie kompromitowal ze bez podstawne oskarzenie
    To moze autor wytlumaczy mi dlaczego Zawsze ale to zawsze dostaje wyzsze noty od tych ktorzy lepiej lataja ?
    Dlaczego zawsze ma farta i jury co pewnie kazdy zauwazyl jzu 2x w sezonie czekalo dla niego na lepszy wiatr hociaz inni skakali w zlych warunkach ~!~
    Aha i nie wygral by nordyckiego gdyby nie dostal zawyzonych not
    POZDRAWIAM! i prosze autora zeby kolejnym razem takich jak >>doczekałby się tylu wylanych na siebie kubłów pomyj, tylu (z reguły bezpodstawnych)

  • Rico Quest bywalec
    Schlieri

    Felieton całkowicie oddający to, co się aktualnie dzieje wkoło Gregora Schlierenzauera. Brawo dla autora.

    Z cały szacunkiem i docenieniem niesamowitego talentu Schlierego, są jednak rekordy których prawdopodobnie nigdy nie pobije:

    - 3 złote medale na IO (Nykanen)
    - 4 Puchary Świata (Małysz, Nykanen)
    - 4 tytuły Mistrza Świata (Małysz)
    - trzy razy z rzędu zdobycie Pucharu Świata (Małysz)

    Najtrudniejsze w moim odczuciu szczególnie ten ostatni rekord, zważywszy na to, że tak na prawdę Schlieri już trzeci sezon skaczę w wyśmienitej formie (cały czas czołówka).
    Obniżka formy musi przyjść - nie jest przecież cyborgiem zaprogramowanym na wygrywanie. Pytanie jak będzie wyglądać jego spadek formy. Śmiem twierdzić, że nie będzie bardzo zauważalny - jasne, z pewnością nie będzie wygrywał seriami jak w tym sezonie, czy stawał na podium w każdym konkursie, ale zawsze będzie trzeba się z nim liczyć - tak jak z Adamem Małysz. Bo jeden i drugi to talent niebywały.

  • Rychoo początkujący

    Talent ma niebywały. Jest genialny w tym co robi, ale oprócz szacunku niczym więcej go nie darzę. Irytuje mnie jego zachowanie, przykładowo ten gest, kiedy popukał się w głowę w Vikersund. Mógł zachować dla siebie tę opinię, a nie pokazywać wszystkim jaki to on jest niewinny i że to wina sędziów, że nie ustał skoku. Jest za słaby w nogach, Małysz w czasach swojej świetności na 100% by to ustał. Jest cholernie zadufany w sobie, puszy się i uważa za najlepszego. Pajacuje, jak mu coś nie wyjdzie. Szczerze mówiąc nie cierpię go jako człowieka, z charakteru, ale kiedy pobija takie rekordy, nie sposób nie zwracać na to uwagi.

  • anonim

    Jest jeszcze jedna rzecz, która redaktorowi umknęła, a wynika dość jasno z "dokumentów"

    Skoczkowie, którzy jako nastolatkowie błyszczeli genialną formą, nie są w stanie zbyt długo genialnie skakać - choć odnosić okazjonalne sukcesy - tak. (z różnych powodów): Peterka, Schmit, Goldi, Funaki, Nieminen .

    Nie wierzę, żeby kiedykolwiek powtórzył taki sezon - chyba że ma żelazny charakter - a w to nie wierzę. Jego gest fatalny -nie tacy mistrzowie się wywracali przez zbyt długi rozbieg i nie robili scen. Niestety Austriacy zbytnio są pewni siebie i zbyt nastawieni na sukces - dla nich zawsze wszystko musi grać i najlepiej żeby w trójkę stali na podium. Jakoś nigdy nie narzekali kiedy wiatr zanosił ich za daleko - jeżeli tylko udało się go ustać i dzięki temu wygrać.
    Jak widać na transmisjach trenera zżera ambicja - i coś mi się wydaje, że wkrótce jej się to uda ...

  • koleś początkujący

    Gregor jest wielki, ale ja mam wielka nadzieje że w przyszłości w doopę dostanie tak jak każdy wielki skoczek dostał, brak mu pokory i szacunku może to przywilej młodych ale jakieś reguły na świecie od lat obowiązują i jeszcze nikomu nie udało się tego zmienić. nie ma też jak na razie żadnych przesłanek że jego dalsza kariera będzie trwała tak dobrze jak do tej pory, osobiście mam nadzieję że teraz czas na kryzys i załamanie, jeśli się podniesie będzie wtedy dopiero mógł równać do wybitnych tego sportu

    nie rozumiem Polaków którzy świata nie widzą poza jego osoba? mamy za kogo jeszcze trzymać kciuki i mamy u niego nadal dług do spłacenia bo gdyby nie wielki Adam 90% a może więcej osób z tego forum skokami by się wcale nie zainteresowało,
    czy wy myślicie że obcokrajowcy tak bardzo kibicują czy kibicowali Małyszowi, w latach kiedy wygrywał seriami konkursy patrzyli zazdrośnie, czy Niemcy byli szczęśliwi kiedy Adam nie pozwolił wygrać Schmittowi 3 PŚ TCS?
    czy Austriacy byli zadowoleni kiedy Adam przeskakiwał ich o 10m? pamiętam wypowiedzi Hollewartha który mówił niegdyś że to jest już nudne, a przecież podobno skoczkowie to jedna wielka rodzina
    ludzie przejrzyjcie na oczy! cieszycie miche jak Gregor wygrywa tak jakby był Polakiem gdzie jakiś patriotyzm?

  • ... doświadczony

    Do czołówki wszechczasów to Gregorkowi jeszcze sporo brakuje. I mam spore wątpliwości, by kiedyś był Nykaenenem-2. Choć bije rekordy, przeskakuje skocznie, to często można mieć wrażenie, że chłoptaś odbija się i leci "byle najdalej", praktycznie zupełnie nad tym nie panując. Po Kulm stracił w moich oczach bardzo dużo, gadając, że 215 m. to już niebezpieczne na austriackim mamucie (co miał powiedzieć Nagiller parę lat temu?). No ale jak się skacze: wysoko w górę i lecimy... To i rezultat nietrudny do przewidzenia: dwa fikoły pod rząd w Vikersund nie wzięły się z niczego, zwłaszcza, że w I serii skoczył krócej niż Koch. Skacząc techniką typową dla dużych skoczni na mamucie, Schlierenzauer jest na prostej drodze do szybkiego zniszczenia sobie stawów.
    Do tego dochodzi kwestia "gwiazdorstwa". Gregor przypomina pod tym względem Hannawalda, co wiadomo, jak się skończyło.

  • anonim

    Ten tytuł @Marco mógłbyś sobie darować :))

    Ja sie mu nie kłaniam i to nisko, po prostu sobie na to nie zasłuzył.
    Wiem, ze zaraz obrońcy Sliniaka mnie zbombardują ale na tym forum tak juz jest jak ktoś ma odmienne zdanie, to dawaj na niego!
    Ja nie kłaniam mu się i nic na to nie poradzę.
    Po prostu jest zbyt młody dla mnie na pokłony, obawiam sie o mój kręgosłup:) /żart/ , nie, no, zwyczajnie jeszcze sobie na to nie zasłuzył.
    Wyniki owszem jak na tak młody wiek, ma fenomenalne i to jestem skłonna przyznać, ale wyniki to jedno a bycie wspaniałym przy tym człowiekiem to drugie.
    Jedno i drugie musi iśc w parze, bo historia zapamięta go nie tylko z wyników ale z tego jakim był człowiekiem.
    Często jego brzydkie zachowania są tłumaczone przez jego kibiców, zamiast ganione, przykład :
    Jak Simi od początku wygrywał i udzielał wywiadu do kamery, to Greg osmielał sie rzucać w niego snieżkami, nie pomyślał nawet, ze Simi mówi do kamery, a ten dawaj na niego, buchhh , snieżkami.
    Tak się nie robi.
    Był wręcz wściekły na swojego kolege Wolfiego, że ośmielił się wygrać TCS, było o tym w mediach, że są zgrzyty pomiędzy nimi, młody jeszcze nie rozumie, że nie zawsze się wygra.
    Tego głównie musi się chyba nauczyć, szacunku dla innych sportowców, gratulacji, które nie zawsze widziałam dla lepszego od siebie,
    i ten słynny jego gest do sędziów, to było przegięcie, nie można tego tłumaczyć młodością, on jest MŚ w lotach a takie tytuły do czegoś zobowiązują.
    Przed nim jeszcze długa droga, fakt często wygrywa, ale jak to pokazuje ? Wymachując często rękoma z zawziętością jak Hannawald, i jak ten skończył ?
    Jak przestał wygrywać Hanii zwariował, z Gregiem może być dokładnie tak samo, choć nie koniecznie ale pewne sytuacje już na to wskazują.
    Tak, ze z tym kłanianiem się nisko sobie poczekam.
    I jeszcze jedno, ile razy przeszedł kontrolę antydopingową w trakcie całego sezonu ?
    Wie ktoś ?
    Odp. bardzo sporadycznie.
    To tyle.

  • Marco Polo weteran
    @MBB

    Tez się w takim razie pochwalę.
    W roku 2006 napisałem na tym portalu, ze dojdzie znacznie dalej niz Morgenstern:) Wtedy było to, uważam, twierdzenie nieco mniej się narzucające niż dzisiaj. Tym bardziej, że Morgi był wtedy mistrzem olimpijskim i największą nadzieją świata skoków na szybki rozwój tej dyscypliny sportu.
    Ale niewątpliwie prym wiodła tutaj @Usia. "Wygrzebała" go z tego jej ukochanego Alpen Cup. Trzeba jej to uczciwie oddać.
    Przy czym te perełki z AC to nie wszystkie takie schlierenzaueropodobne się później okazują. Ale to tak na marginesie. w każdym razie Schlieri jest dość schlierenzaueropodobny:)

  • anonim

    Ja tylko jestem ciakw jak on sobie poradzi gdy forma siadzie albo psychika. Narazie jest super skacze sobie jak chce zero presji itp itd. W następnym sezonie wymagania wzrosną, ciekaw jestem czy wytrzyma presje na 100% ustwia go jako faworyta do medalu na olimpiadzie. Mam nadzieje ze przyszly sezon bedzie ciekawszy, niech wreszcie zgraja sie wszyscy z forma i powalcza a nie jak teraz schrili, loitlz, amman w formie reszta szkoda gadac.

  • fan profesor

    Każdy kij ma dwa końce.W końcu ten głupi zarozumialec znajdzie swojego pogromce,kokurencja nie zasypie gruszek w popiele bo nastepny sezon bedzie olimpijski więc każdy będzie chciał wypaść jak najlepiej.Poza tym wraca do gry Ahonen i mógłby utrzeć nosa temu pyszałkowi.Po drugie na pewno niedługo trafi się ktoś młody kto bedzie skakał równie dobrze jak schili a może i lepiej.

  • Marco Polo weteran
    @AA

    Dwie rzeczy.
    1. Ubiegły sezon. Nie zajmował tylko drugich miejsc. 6 razy wygrał. W trzeciej części sezonu lał wszystkich tak, jak Ahonen w 2004/05 i zdobył złoto MŚL przyczyniając się też w decydujący sposób do złota drużyny. Mało?
    2. Ten sezon. Gdyby tak jak Ty stawiać sprawę to w sezonie 200/01 to nie Adam był taki dobry tylko reszta miała total-kryzys:) Schmitta mozna spokojnie uznac za słabszego od obecnego Ammanna, a odpowiednika Loitzla w ogóle by nie znalazł. Więc to chyba nie tak. Schlierenzauer jest po prostu tak dobry, że reszta blednie. prawie jak przy Adamie osiem lat temu. Ale jest jednak małe "prawie":)

  • krwisty weteran

    Gregora trzeba by było podzielić jak przejrzałe jabłko na dwie równe połówki.Jedna pyszna ,zdrowa ,fenomenalna i fantastyczna to talent i osiągnięcia.Druga połówka gdy obrócimy jabłko trzymając za ogonek, to jednak lekko nadgnita,niesmaczna i bulwersująca swoim zachowaniem część,z której wyłazi często odrażający robak .Jak ktoś oddzieli jedną od drugiej to będzie miał fenomenalnego skoczka w prawej ręce, a zmanierowanego i niegrzecznego dzieciaka w lewej.Dla statystyków takich jak autor i dla kibiców patrzących chłodnym okiem Gregor jest wyśmienitym tematem do sportowego zachwytu.Dla reszty ludzi dla których oprócz talentu ważnymi u sportowca jest podejście ,charakter i zachowanie Szliri to jest nic innego jak tyko powód do zniesmaczenia.Osobiście mam i do jego zwycięstw i do jego zachowania bardzo luźny stosunek.Trzeba jednak pamiętać, że jeszcze długa droga przed nim by stał się naprawdę sportowcem wszech czasów .Zgodzę sie z przedmówcą , dla mnie też jest czymś fenomenalnym i nieosiągalnym utrzymanie formy i zwyciężanie w PS 3 sezony z rzędu jak to czynił Adam.Pamiętać trzeba także o jednym, że Gregor Schlierenzauer będzie miał bardzo trudne zadanie by pokonać takich skoczków jak Ahonen czy Małysz.A wiecie czemu?Bo oni jeszcze nie złożyli broni tak jak Matti Nykanen .Ahonen powróci ,kto wie może w wielkim stylu, a Adam będzie skakał pewnie długo jeszcze po sezonie olimpijskim.To są dwa fenomeny tego sportu i jak w danej chwili zagra u nich ta ich cała kosmiczna maszyneria która mimo ich wieku może jeszcze odpalić jak torpeda , to Gregorka zostawią w tyle niczym na autostradzie BUGATTI VEYRON malucha!Wspomnicie moje słowa...;-)

  • fan profesor

    Ludzie!I czym wy się tak podniecacie?Jedna jaskółka wiosny nie czyni.To że wygrał obecny sezon,OK należało mu się.Skakał po prostu lepiej od innych,no ale na szczęście znalazł się ktoś kto mu deptał po pietach czyli Simonek.To jest dopiero jego 1sza kulka,więc gadanie już teraz że jest najlepszy na świecie itd po prostu jest nie na miejscu.O tym dopiero można bedzie powiedzieć za jakieś 2-3 lata.jak dorówna kulami Adamowi Małyszowi i Nykannenowi.Może mieć i 50 wygranych konkursów ale to nie znaczy że wygra tyle KK.Najlepszy przykład z podwórka Austrii, w tamtym sezonie brylował Morgi a teraz co?"Chociaż wolałbym żeby to Morgi zgarnał ten łup.Dla mnie jednak wygranym tego sezonu jest tak jak ktoś wyżej to słusznie zauważył jest Wolfgang Loitzl.To jest przykład że uporem i determinacją oraz ciężką pracą można coś osiągnąć.Koniec i basta

  • Anonimowy Anonim doświadczony
    Moja opinia

    Trudno nie doceniać talentu "Sznycla". W tak młodym wieku tak świetny dorobek.
    Niemniej jednak moje zdanie jest takie że w ciągu tego roku bardzo, a to bardzo skorzystał z braku formy zasłużonych, starszych skoczków.
    We wcześniejszym sezonie mięliśmy okazję obserwować Morgensterna (chyba) w życiowej formie. Wówczas Gregorowi wygrać było bardzo trudno, zadowalał się drugimi miejscami. W tym roku po prostu żaden ze skoczków (może poza Simonem i Wolfim na początku sezonu) nie dysponował formą, która mogła by zagrozić Austriakowi. Gdyby taki ktoś się znalazł, na pewno jego bilans nie wyglądał by tak dobrze jak teraz.
    W fatalnej dyspozycji są Norwegowie, tak naprawdę poza Ollim wcale nie błyszczą Finowie, Małysz jest taki jak wszyscy widzimy.

    Jest to oczywiście tylko moja opinia, ale myślę że trudno się do niej przynajmniej po części nie przychylić.

  • anonim

    Dla mnie ktoś będzie najlepszy-jeżeli dokona jednego-utrzyma 3 sezony pod rząd wielką formę w sensie wygrania 3 pucharów świata z rzędu-narazie tylko Małysz tej sztuki-nawet wielki Ahonnen czy Nykannen tego nie zrobili.4 złota MŚ to też wyczyn nie bywały-ale kurna wygrać 3 razy pod rząd a ogólnie 4 razy Pucgar Świata to jest coś.Zobaczcie jak świecił Morgi i w jakiej był top formie sezon temu-a teraz to taki lekki dołek-a 3 lata pod rząd zdominować puchar świata to jest dopiero sztyka-powtarzam się z tym ,ale to naprawdę ejst coś.Dla mnie po Małyszu największym jest Ahonnen-bo on w top formie robił rzeczy nie bywałe-ale muszę przyznać jedno-Gregora chodź nie lubię to doeceniam-to cudowne dziecko,perfekcjonista i do tego zawzięty(taki nasz kaszub,kurp,ślązak)......ba nie boje się swierdzić,że jeżeli go sława nie zgubi i się nie zatraci pobije wszelkie reokrdy wszech czasów....oprócz jednego nie zdobędzie 3 Pucharów Świata pod rząd mówię wam.I nikgdy nie dorówna Małyszowi pod jednym względem...osobowości i charakteru oraz skromności.A takim moim marzeniem jest an koniec-żeby Małyszek przestał skakać już w tym czarnym stroju-przecież to są imprezy międzynarodowe-mogliby naszych w białe czerwone kobinezony poubierać i dać Małyszowi biały kask z emblematem orła na środku-wyglądałoby super.Pozdro

  • kolesio weteran

    Co do licytowania kto jest, a kto nie jest skoczkem wszechczasów: chyba jednak powinna być to klasyfikacja dla tych, którzy zakończyli kariery. Statystycy to by najlepiej chieli, żeby zawodnicy wypełnili jakiś magiczny formularz o tym, jak potoczy się ich przyszłość. Niektórzy statystycy wręcz sprawiają wrażenie jakby mieli coś w tym stylu, albo przynajmniej jakąś magiczną kulą;)
    Co do Gregora - na pewno osiągnięcia robią wrażenie i nie mają precedensu. Ale z drugiej strony - co by było gdyby... Co by było gdyby Ahonen nie zachorował na grypę w styczniu 2005 r ? Co by było gdyby w sezonie 2000/01 było więcej niż 21 konkursów w sezonie?
    Tak czy inaczej - słowa uznania dla Gregora, ale poczekajmy jeszcze 2 sezony. Przyjdzie dla niego kryzys (a przyjdzie na pewno) - i zobaczymy jak Greor sobie z nim poradzi. WielNie wszyscy wielcy sobie z kryzysami radzili - Nykaenen sie nie podniósł...

  • Barnaba doświadczony
    Może nie kłaniam się uniżenie, ale zasłużone uznanie i gratulacje

    Chyba Autor przesadził nieco z tą tytułową czołobitnością, (muszę się przecież czegoś przyczepić, aby Marka nie wbijać w dumę).To jest jednak stosowniejsze i na miejscu niż recenzowanie najlepszego skoczka w kończącym się sezonie PŚ przez wskazywania braków w karnacji twarzy, niedostatku tkanki mięśniowej u skoczka właśnie, czy ułomności charakteru eksplodującego ostatnio w niewysublimowanym geście spontanicznego niezadowolenia.
    Oczywiste można wytykać Gregorowi: "zaledwie" srebro i tylko 4-te miejsce w jednoseryjnym konkursie na tegorocznych MŚ, co nie czyni tej postaci jeszcze pomnikową, niemniej stanowi legitymację uprawniającą do napisania - mimo osobistej uwagi Autora o braku szczególnie własnej sympatii do bohatera - życzliwej i
    rzetelnej publikacji. To ja kłaniam się nisko Panu, Panie Marku. Szacunek.
    Kończąc ten wątek nie kłaniam się uniżenie Gregorowi Schlierenzauerowi, ale wyrażam swoje uznanie i gratulacje oraz szczerze życzę nadal pomyślności w karierze sportowej.

  • anonim
    anty mistrz

    Nie zgodzę się z artykułem felietonu. : po pierwsze, co do szacunku, dla mnie jest on zadufanym tyrolczykiem, sodówka uderza mu od pierwszych wygranych. Małolat ma w oczach pogardę do wszystkicH, łocznie z kolegami z dróżyny. Rekordy to nie wszystko, trzeba mieć klasę sportowca, a tej mu brakuje. Widzę w nim pazerność na rekordy i wynik.- tak tak pazerność nie ambicję Gesty wobec włodarzy i sędziów nie powinny mu ujść na sucho.
    Podsumowując jest typem sportiowca którego nie polubię, chyba że dojżeje. ale to płoche nadzieja.

  • anonim

    I właśnie za to go lubię - w odróżnieniu od niektórych innych skoczków za każdym razem udowadnia, że tak jak to niejednokrotnie podkreślał, "skoki to całe jego życie". Jakby to pompatycznie nie brzmiało, faktem jest,że bardzo się angażuje w to co robi (dla niektórych nawet za bardzo :))
    Ale ja go nawet rozumiem, młody jest, to chciałby wszystkie rekordy pobić, najlepiej od razu ;] Tym bardziej to rozumiem, jeśli prawdziwa okaże się informacja, że lekarze twierdzą, iż ta jego wada ucha może być w przyszłości (nie wiem jak dalekiej) poważną przeszkodą, powodującą problemy z równowagą i koncentracją. Nie wiem ile w tym prawdy, ale tłumaczyłoby w każdym razie tak wielką chęć wygrywania.

    No i lubię go też za to co zrobił wczoraj. Wymownym gestem podsumował to co wcześniej uważał o działaniach organizatorów (no i przy okazji-chyba też to co uważali o nich tutejsi forumowicze :]). A święta internetowa inkwizycja popadła w lament jakże to tak niewychowanym i aroganckim można być. Proponuję jeszcze skalę zrobić, w jakim stopniu obraźliwe jest pukanie się w głowę, w jakim klaskanie, noszenie rękawic z napisami, wznoszenie do góry kciuków i może jeszcze parę innych rzeczy, tak na przyszłość.
    Na zakończenie dodam, że poziom paranoi u niektórych osób komentujących Schlierenzauera osiąga niebezpiecznie wysoki pułap. Już pominę to, że spora ich część wygląda na osoby w okresie wczesnonastoletnim ( jeśli go już przekroczyły, tym gorzej dla nich). Pozostałym zaś przydałoby się więcej obiektywizmu. Schlierenzauer na pewno nie jest skoczkiem "do rany przyłóż", przede wszystkim uważam, że jest jeszcze "nieco" niedojrzały. I dlatego tak naprawdę to czas pokaże, czy te moje wypociny miały jakiś większy sens :)
    Ja w każdym razie liczę, że Gregor w kolejnych sezonach zamknie usta przynajmniej tym prorokom, którzy przepowiadają mu rychłe "wypalenie". A jak nie-trudno, nikt nie jest nieomylny :)

  • Mar stały bywalec

    Ja bym przedwcześnie nie oceniał skali jego talentu. Ma niewątpliwie ogromny talent, ale nie ryzykujmy od razu stwierdzenia, że jest lepszy od Małysza, Nykanena czy Ahonena. Na razie ma w sobie pełno młodzieńczej energii i polotu. Duża część zawodników im starsza, tym coraz trudniej wygrywa im się zawody PŚ. Nie twierdzę, że tak będzie ze Schlierenzauerem. Na ten moment myślę, że w następnym sezonie ktoś inny będzie dominował na skoczniach. Z drugiej strony czekam na jakiś sezon, w którym nie będzie jednego skoczka "wygrywającego wszystko", np sezon 2002/2003.

  • MarcinBB redaktor
    @Indor

    Co to znaczy "ma być"? Ktoś mu kazał? Zaprogramował?
    Coś na razie szczęścia nie ma do dużych imprez? - No powolutku. Chłopak ma 19 lat, skacze na razie niby czwarty ale tak naprawdę trzeci sezon. Na razie tylko do jednej imprezy miał "pecha" - MŚ. Faktycznie pech - srebrny medal. Tytuł w lotach już ma, na IO jeszcze nie był a TCS jest co rok. Spoko loko luz i sponton ;-)
    Czy z 68 zwycięstwami i bez medali IO uznałbym go za lepszego od Nykaenena? Jasne. Mam do tego pełne prawo. I nie zamierzam z Tobą na ten temat dyskutować bo doskonale wiem, że masz na ten temat diametralnie inne poglądy. I masz do tego pełne prawo.
    Ale - wierz mi lub nie - mam coś przeczucie, że przyszłej zimy ktoś inny będzie dyktował warunki. Schlierenzauer odpocznie. Chyba żeby nie :-) Wtedy naprawdę pokazałby, że jest fenomenem. Na razie doświadczenie nas uczy, że nie da się być w topformie 4 sezony z rzędu. Znaczy - takiej na absolutną czołówkę. Bo na szeroką można. Pokazał to Ten Którego Imienia (przy Tobie) Nie Można Wymawiać. :-D Bo się zaraz pienisz :-D
    Dobranoc.

  • anonim
    @MarcinBB

    Wpisac się oczywiście, wpisał.
    Ale on nie ma byc jednym z najlepszych, ma byc najlepszym skoczkiem wszechczasów.

    A coś do najwazniejszych imprez, póki co, szczęścia nie ma.

    Zadam Ci pytanie - czy jesli pod koniec kariery będzie miał 68 zwycięstw i nie będzie miał złota IO, uznasz go za lepszego od Nykaenena?

    Ja odpowiadam - NIE.

  • anonim

    Dobrze napisany felieton, Gregor chociaż jest przez większość nielubiany, jest jednak wzorem sportowca-profesjonalisty który dąży do sukcesu. A to że nie patrzy na teoretycznie lepszych od siebie ze strachem sportowym? Jeśli by miał takie uczucie, to z pewnością nie osiągnąłby już tyle, ile osiągnął, i właśnie to należy pochwalić, że jego celem jest przebicie ikon skoków, a nie patrzenie na nich z podziwem i nie robienie z tym nic.

  • MarcinBB redaktor
    Święte Słowa Marka

    Można go lubić, albo nie. Ale jego osiągnięcia są po prostu imponujące. Ma już na koncie 23 zwycięstwa indywidualne w PŚ a dopiero nieco ponad 19 lat. Nie pamiętam który skoczek mógł się pochwalić większą ilością zwycięstw, niż lat. Chyba żaden. Albo inaczej to napiszę - wygrał już więcej konkursów niż Goldberger w całej swej karierze! Tak - Goldberger! Nie wspominając o Widhoelzlu,Hannawaldzie, Funakim czy Peterce. Na liście wszechczasów PŚ jest siódmy (za Nykanenem, Małyszem, Ahonenem, Weissflogiem, Schmittem i Felderem). Na 70 startów 40 razy stał na podium,a jedynie 3 razy nie punktował! Wygrywa seriami już trzeci sezon z rzędu. Jest fenomenem. Poprzednie złote dziecko austriackich skoków - Morgenstern - w tej chwili wygląda przy nim blado. Bez względu na to, jak potoczy się jego dalsza kariera - zapisał się już złotymi zgłoskami w historii skoków.
    Trzy lata temu - przed sezonem zimowym, pisałem na tym portalu, by uczyć się jego nazwiska :-) Pamięta ktoś? Jak ktoś pamięta i w dodatku posłuchał, to pewnie nie żałuje ;-)

  • anonim
    Polemika

    Zgadzam się - wszystko pięknie, ładnie.
    Ale oby nie było tak, że Gregorek będzie brylował we większości statystyk, a zabraknie mu złota najważniejszych imprez.
    Bo jak na razie, to coś TCS-a nie może wygrac.
    Złotego medalu najważniejszej imprezy (MŚ i IO), póki co też nie ma.
    A z IO naprawdę różnie bywa.
    Nawet był taki skecz dańca - "Nie wiecie, że na Olimpiadzie najlepszy jeszcze nigdy nie wygrał"
    Chociaż panuje opinia, że nad Gregorkiem czuwa wujek z Austrii i dla swojego pupila zawsze na wiatr poczeka..
    - to w Libercu nie czekał.. nie zawsze się da..
    Jeśli Gregorek chce byc najlepszym skoczkiem wszechczasów złoto IO MUSI miec.
    Więc ostrożnie z Nykaenenem - jego 3 złota IO (indywidualne) wciąż świecą niezagrożonym blaskiem.
    2 złota IO ma też Weissflog.
    4 złota MŚ ma Małysz.

    Gregorek to przeogromny talent.
    Ale w sporcie, jak w życiu, trzeba miec jeszcze szczęście.
    Gregorek już raz go nie miał - jak dla mnie w 2-im konkursie przegrał on pewny złoty medal w Libercu.
    A historia lubi się powtarzac.

    Pewne jest natomiast jedno - jeśli ktokolwiek kiedykolwiek zepchnie Nykaenea z tronu najlepszego skoczka wszechczasów, to może byc to tylko Gregorek.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl