Adam Małysz: "Spokojnie zmierzam do celu"

  • 2009-08-09 19:16

Dobiegł końca pierwszy weekend skakania na igelicie. Inauguracja Letniej Grand Prix w Hinterzarten przebiegła pod znakiem upałów, orłów i nowego systemu oceniania skoków, który narobił sporego zamieszania - szczególnie wśród kibiców i dziennikarzy.

Trzeba jednak przyznać, że po pierwszych próbach trenerzy i zawodnicy wyglądają w większości na przekonanych, choć wytykają pewne mankamenty. Tak w każdym razie wynika z wypowiedzi naszych skoczków, którzy w Hinterzarten spisali się poza Adamem raczej przeciętnie, choć nie raz pokazywali że stac ich na dalekie skoki.

Marcin Bachleda rozczarował swoim skokiem w pierwszej serii, choć jego próba przed konkursem była bardzo obiecująca: "Nie potrafię tego wyjaśnić. W serii próbnej były lepsze warunki. Oba skoki były do siebie podobne. Nie jestem do końca przekonany do tego nowego systemu oceniania, ale chyba nie ma aż takich dużych różnic w tym, co było wcześniej. Oczywiście jak ktoś skoczy bardzo daleko a jest nisko w klasyfikacji to można spekulować czemu tak jest. Powiem jeszcze, że chyba jednak za mało punktów jest dodawanych skoczkom, którzy skaczą przy trudnym wietrze w plecy. To nadal nie jest do końca sprawiedliwe" - uważa zakopiańczyk. 

Kamil Stoch zdobył dziś swoje pierwsze punkty ale ambitny skoczek uważa że wciąż ma wiele do poprawienia: "Oba moje skoki były w miarę przyzwoite, ale wciąż wiele im brakuje i wiem czego. Nie potrafię utrzymać stabilnej pozycji dojazdowej. Albo tyłek leci mi w dół i wybijam się za bardzo do góry albo wybijam się za bardzo do przodu. Tak właśnie było dziś w drugiej serii. Ogólnie jednak jestem zadowolony z konkursu - są pierwsze punkty do klasyfikacji. W drugim skoku nie czułem nawet że miałem mocny tylny wiatr, ale tak ostatnio często mi się zdarza" - powiedział Kamil. 

Adam Małysz może mówić o sukcesie, zmieścił się bowiem w pierwszej szóstce. Z drugiej strony mógłby czuć się skrzywdzony przez nowy system oecniania, gdyż licząc tylko odległości skoków, spokojnie zająłby miejsce na podium: "Miałem wyraźnego pecha w drugiej serii. Na początku dostałem podmuch z przodu zaraz na buli, a potem nagle cisza. I tu widać mankament tego nowego systemu - bo wiatr mi policzono tak, jakbym nie miał żadnego, a miałem bardzo trudne warunki. Wywindowało mnie nagle w górę a potem szybko spadałem. W pierwszej serii też były dziwne przypadki - zawodnicy dostawali wiatr właściwie boczny, który im przeszkadzał, a dostawali ujemne punkty jakby mieli wiatr korzystny. Na coś takiego skarżył się Martin Schmitt. Więc trzeba to jeszcze dopracować. Ale i tak ten system jest bardziej sprawiedliwy niż to, co było kiedyś."

Spytaliśmy również Adama co sądzi na temat zawartych w wydanej niedawno biografii Janne Ahonena wynurzeń (skoczek przyznał się, że w 2005 roku w Planicy ostro zabalował i swój słynny skok na 240 metrów oddał na kacu co zapewne było przyczyną tak imponującej odległości ale i upadku na skoczni): "Uważam że to jego sprawa. Wszyscy jesteśmy ludźmi i popełniamy różne błędy. Nie chcę bronić jego zachowania ale trzeba zauważyć, że było to bardzo szczere wyznanie. Być może pozwolił sobie na to bo miał kończyć karierę a teraz jednak wraca na skocznię i stąd też taki szum. Wiadomo, że Finowie lubią alkohol. Wystarczy spojrzeć na Mattiego Nykänena czy Harriego Olli. Wiadomo, że sport nie powinien się kojarzyć z papierosami i alkoholem, ale sportowcy to też ludzie i różne sytuacje się zdarzają - stwierdził nasz najlepszy skoczek. 

Adam ocenia cały weekend w Hinterzarten pozytywnie i jest dobrej myśli co do dalszych letnich występów: "To są pierwsze starty. Spokojnie zmierzam do celu" - zakończył z uśmiechem wiślanin.

Możemy tylko liczyć na to że ten cel Adam osiągnie już w Pragelato, dokąd skoczkowie wyjadą jutro rano.

Korespondencja z Hinterzarten, Marcin Hetnał


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12707) komentarze: (205)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • TAMM profesor

    Podawanie na ekranie prędkości wiatru, uśrednionej czy kilku punktowej, to żaden problem.
    Podawanie w tym samym czasie już przeliczonej rekompensaty punktowej, jest równie proste.
    Mam nadzieję, że w PŚ na ekranie już będą potrzebne informacje.
    No bo w to, że pomysły Hofera zostaną wprowadzone już tej zimy, jest bardziej niż prawdopodobne.

  • strong return doświadczony
    Mam konflikta wewnętrznego takiego ,że o ,a nawet oooch(2)

    Inny dylemat jest taki-zawodnik dajmy na to Małysz jest w formie(proszę się nie podpalać,bo póki co to hipoteza) Lepistoe obwieszcza z dumą-dwie belki w dół.Na całej długości wieje w dół-równo jak stół:).Pointner patrzy kpiącym wzrokiem na Fina i pyta w duchu"czyś ty zgłupiał stary?".Małysz zyskuje rekompensatę za belkę,wiatr i skacze 1 metr bliżej niż Jacobsen.Po prostu rozbija stawkę w pył,a chłopaki płaczą po kątach .
    Ale równie dobrze możemy sobie wyobrazić sytuację odwrotną.Zawodnik Małysz ma świetny wiatr na całej długości,ale sam nie jest aż takim lotnikiem jak młodsi,a do tego tamci mając trochę słabszy wiatr skoczyli w granicach rekordu skoczni,więc fizycznie nie da się skoczyć dalej,a jak się da to trzeba to będzie okupić kiepskimi notami za styl.Lepistoe popada w letarg.Szturcha go Kruczek i mówi: "Daj o pięć, w dół, Adamowi i tak to ryba z jakiego rozbiegu skacze,a uda się Wam zyskać"
    @ Anika podała jednak nieco podobny przykład ze Speathem.Czy w takiej jednak sytuacji wszystkie przeliczniki są adekwatne? Oczywiste jest też to,że na miejscu Adama może być jakiś inny zawodnik,a posłużenie się jego nazwiskiem miało za zadanie uruchomić wyobrażnię kibiców .:)

  • strong return doświadczony
    Mam konflikta wewnętrznego takiego ,że o ,a nawet oooch(1)

    Obawiam się dwóch typów tej samej sytuacji.Otóż czekamy na wiatr dla bardzo wąskiej najlepszych przy niestabilnych warunkach i staramy się uzyskać,albo: relatywnie niezbyt dogodny wiatr,aby wywalczyć sobie możliwie największą rekompensatę względem skoczka bazowego,jeśli chodzi o uśrednioną wartość wiatru; i do tego obniżamy wysokość najazdu.Albo poświęcamy ową rekompensatę na rzecz korzystnych warunków termicznych-zwłaszcza na dole i potem obnniżamy belkę o powiedzmy dwa stopnie.I dlatego grafika na ekranie jest podstawą.Zgadzam się tutaj zupełnie z @czarnylisem.Jednak nawet gdyby "strzałeczki" się nie pojawiły to mam nadzieję na oportunizm trenerów skierowany przeciwko takiej "naturalnej selekcji".
    Nie mam pojęcia jak rozwiązać problem belek.Jeśli trenerzy stwierdzą ,że Romorem lubi ogórki,Ahonen grzybki,Małysz kabanosy,a Gregor pomidory i każdy w zależności od tego jak ustawi się w danej chwili wiatr oraz preferencji zawodników zaczną ordynować ciągłe obniżenia i powroty do belek wyjściowych to wytworzy się spory chaos.Ma to jednak wielką zaletę-Hoferowi nic do tego.To ważne,ale problemu nie rozwiązuje.Skoki zaczną być sportem gdzie sporo zależy od "taktyki" i to w stopniu większym np. niż w podnoszeniu ciężarów.
    Ale ludzie skoro trenerzy twierdzą,że ten jak dla mnie intuicyjnie horendalnie wysoki przelicznik wiatru z Hitza jest zbyt mały,no to powiedzmy sobie szczerze-niezbyt duże podmuchy regulowały przez lata wyniki zawodów.Nadal uważam,że system ma ogrom niedociągnięć,ale przynajmniej na imprezach docelowych ulepszona wersja algorytmu powinna jednak funkcjonować,choć nie wiem czy już w tym roku,ale zobaczymy w praniu. Oby dziś wiało.

  • czarnylis profesor
    @2006

    Byłem kilka razy na górnych trybunach i stamtąd telebimu nie widać. To znaczy widać, ale jego tyłek bo był ustawiony tak by ci na dole mogli go oglądać. Sprawę można rozwiązać montując na obu niebieskich trybunach małe tablice świetlne takie jakie są obok bramy, gdzie zawodnicy wychodzą z wybiegu. Widoczność pogarsza również morze flag (ale z tym się idzie pogodzić, bo widok niesamowity), a głos spikera często zagłuszają trąbki :)
    Ale być w Zakopanem na PŚ, bezcenne :) Atmosfera, szczególnie w zimie jest niepowtarzalna.

  • anonim

    @czarnylis
    Zgadzam się w 100%. Ten pomiar wiatru (lub przeliczone pkty za wiatr) nie mogą znikać. Musi być jakiś minimalny czas na tą prostą kalkulację np. wtedy, gdy zawodnik jeszcze siedzi na belce.
    Nigdy nie ogladalem zawodów skoków na żywo :( i przez to nie wiem jak to wygląda. Wydłużanie kibicom szyj nie wchodzi w grę:) - ale już przestawienie tego telebimu w widocznym miejscu lub ustawienie go wyżej tak. Jak to jest "na żywo" @czarnylisie? nie widać np. not od poszczególnych sędziów?

  • kubaj16 początkujący

    Małysz jest dobry skoczkiem i było można tego sie spodziewac

  • czarnylis profesor
    @2006

    To by mogło być. Zamiast strzałek, niech będzie średnia, ale niech ona nie znika z ekranu nawet między skokami. Wtedy zawody staną się w miarę przejrzyste i nie będę musiał czekać ze skakaniem pod sufit aż do oficjalnych not.
    Tylko, że spróbuj dojrzeć telebim w Zakopanem z górnych trybun. Musiałbyś mieć bardzo długą szyję :)
    Już chyba lepiej zerkać na wstążki.

  • kibic_malysza profesor

    Zawodnikom może się to podobać, ale nam kibicom raczej nie bo nie mamy żadnej przejrzystości w wynikach stojąc np. pod Wielką Krokwią. Zagadka będzie goniż zagadkę niestety. Nic nie będzie pewne oprócz tego że Hofer już chyba nie zmądrzeje.

  • anonim

    @krwisty
    Tak, podałeś znacznie przerysowany przypadek gdy (np ciapa ma średnią 2m w plecy a mistrz 2 metry pod narty), ale zauważ że skala pktowa maleje proporcjonalnie do średniej. Spróbuj rozpisać sobie to na kartce, będziesz wiedział o co chodzi.
    Z kolei ten drugi ważny aspekt, o którym piszesz Ty i @Czarnylis można rozwiązać przez pokazywanie wyników pomiarów podczas relacji zawodów - na telebimie dla kibiców pod skocznią i w rogu ekranu dla telewidzów. W praktyce wygladałoby to tak:
    -skoczek X wylądował na 120 metrze przy średniej 1m/s w plecy,
    -kolejny skoczek (Y) siada na belce, telewidzowie widzą w rogu ekranu (a kibice na telebimie), że uśredniony wiatr zmienia się na 0,9m/s,
    - zawodnik Y zjeżdża ze skoczni, za chwilę pojawi się na progu (łypiemy okiem na wiatr - 0,8m/s) nie trzeba specjalnie się wysiliać, żeby nie domyslić się, że wiatr uśredniony będzie w granicach ok. 0,6-0,9 m/s) i nawet zanim wyląduje Y już wiemy, że traci jakieś 0,3 m/s - skoro np. w Hi-za 1 m/s to w przybliżeniu 3,5 metra to te 0,3 m/s to będzie jakiś 1 metr (zaledwie!)
    -jeśli Y skoczy 125 metrów można się ucieszyc (jeżeli oczywiście kibicowaliśmy Y-owi), jeśli 121 to nie jesteśmy pewni - tyle że to niewielka różnica w porównaniu ze starym systemem.
    Można jeszcze nieco ułatwić życie kibicom i zamiast uśrednionego wiatru (lub oprócz) podawać obliczone pkty w konkretnej chwili pomiaru, można podać również przelicznik pktowy ze wzgl. na wiatr do aktualnego lidera. itd. To ważne kiedy wiatr bedzie "kręcił"
    Jeśli np. wiemy, że obecny lider Z, który skakał 5 minut temu przy uśrednionym wietrze 1m/s pod narty a teraz wieje w plecy 0,5m/s to już wiemy, że kolejny skoczek nie musi przebijać go odległościowo, bo ma zapas mniej więcej 1,5m/s - czyli w np. Hi-za jakieś 5 metrów.
    Emocje pozostaną te same - najwyżej kilka szarych komórkek więcej będzie zaangażowanych w odbiór tego co się dzieje na skoczni. Warunkiem koniecznym jest oczywiście podanie wartości uśrednionego wiatru lub pktów za wiatr podczas trwania konkursu.
    Pozdrówka

  • krwisty weteran

    @2006 Racja zgadzam sie z Tobą w tym ,że i tak "ciapie" nie pomoże te 20 pkt. na plus za wiatr w plecy, skoro i tak geniusz będzie miał 100 pkt przewagi.Ale przecież ja w poprzedniej wypowiedzi to podkreśliłem i przerysowałem specjalnie. By to lepiej unaocznić.Tylko, że już przy mniejszej różnicy w punktach to "ciapa" będzie mógł zatriumfować . Ja dlatego tego jednego nie mogę pojąć, że tak jak pisze @czarnylis pogwałcono świętą zasadę skoków.Oczywiście wiem, że już w przeszłości nie zawsze najdłuższy skok okazywał się zwycięski.Lecz teraz to będzie wręcz karykaturalnie pogwałcone.I jeszcze "ciapom" za wiatr w plecy dostanie się punktów na plus.Naprawdę daleki jestem od tego by trzymać kartkę i kalkulator w ręce i sobie jakieś durne obliczenia robić w konkursie.Bo i tak nawet nie zdążę nic napisać czy wystukać na kalkulatorze, a już te obliczenia w formie oceny sędziowskiej wyskoczą mi na ekranie.Tylko chodzi o to,że już kiedyś zamiast cieszyć sie najdłuższą odległością często wstrzymywaliśmy oddech w oczekiwaniu na noty.Ale jak już zawodnik wypalił o kilka dobrych metrów dalej od drugiego to nie trza było czekać tylko można było skakać w górę i wyć ze szczęścia.Teraz podskoczę w górę zawyje z radości widząc najdłuższy skok -a tu trach zawodnik zajmie np. 5 miejsce! To nie jest normalne!O nie!

  • pawelf1 profesor

    Skoro dobrzy zawodnicy patrzą przychylnie na zmiany to znaczy że wierzą że bardziej sprawiedliwie [ nie mylić z idealnie ].Raczej nie biorą pod uwagę tego że system ułatwi sprawę ' ciapom'.

  • anonim

    @krwisty
    Akurat podaleś przykład, z którego niewiele wynika. Przeanalizuj sobie to na papierze co za różnica czy ten spadający będzie miał 100 pktów straty do lidera czy dołożą mu, powiedzmy nawet te 20 pktów za wiatr? - Może jakimś trafem trafi do 30-tki (co i tak jest mało prawdopodobne), ale czy naprawdę sądzisz, ze ten "ciapa" odrobi w drugiej serii 80 pktów do lidera? nawet jak mu zaliczą znów +20 za wiatr.
    Mnie bardziej przekonuje to co napisał @strong return na temat pułapek uśredniania - rzeczywiście może być tak, ze istnieje jakiś procent przypadków, że pomimo niekorzystnych warunków średnia może być dodatnia np. wichura pod narty na buli (notabene też przeszkadzająca skoczkowi w oddaniu dobrego skoku) i lekki wiatr w plecy ale na całej pozostałej długości zeskoku.
    Tyle, że dotyczy to jakiegośtam procenta przypadków. Przeniesiono ciężar szczęścia. Teraz nie trzeba trafić na warunki (jak było kiedyś) ale na dobry przelicznik wiatru, dający odpowiednią ilość pktów. Skoki pozostaly więc nadal nieprzewidywalne. Choć tą nieprzewidywalność dość mocno zniwelowano i ograniczono ilość pechowych i szczęśliwych zdarzeń (przypominam, że przykład, który podałem wyżej jest przecież ekstremalny) w porównaniu ze starym systemem.
    Pozdrawiam.

  • pawelf1 profesor

    Z tego co piszą na bertkutschi.com wynika że zmiany belki zgodni znowymi przepisami mogą nastąpić po interwencji zawodnika lub trenera. Tak było w Hiza. Pisano tu o kombinacjach Hofera a to sam Spath chciał skakać z niższej belki bo jest po kontuzji . Oczwiście można prosić tylko oobniżenie belki -nie o podniesienie.Trzeba oczymś takim informować na bieżąco żeby nie było chaosu. Swoją drogą niedoinformowanie komentatorów jest Ż E N U J Ą C E ! Moim zdaniem takie kombinacje zbelkami są zbędne , wprowadzają niepotrzebne zamieszanie. Powinno to się ograniczyć do minimum.

  • czarnylis profesor

    Jeśli trenerzy i zawodnicy chwalą nowy sposób obliczania not, to coś w tym jest. Nadal nie jestem przekonany, ale głosy samych zainteresowanych dają do myślenia. Na pewno jest jeszcze za wcześnie na dokładną ocenę nowego systemu i z końcowymi wnioskami musimy poczekać do końca LGP i zobaczyć jak system sprawdzi się na dużych skoczniach i przy zmiennych warunkach.
    Przynajmniej wiemy dlaczego Georg miał obniżoną belkę. Tak sobie trener zażyczył z powodu małej kontuzji Niemca.
    Mnie najbardziej wkurza to, że po skoku nie wiem czy się cieszyć, czy płakać. Jeśli na ekranie pojawią się strzałki, to ten problem częściowo zniknie. Chciałbym również, aby punkty +/- wyświetlały się jak najszybciej (jak prędkość na progu), a nie dopiero po powtórkach, wraz z notą łączną.
    Dalej twierdzę iż są lepsze sposoby na okiełznanie wiatru, ale lepsze to niż nic i jeśli usunie się usterki w przekazie, to zawody będzie się dało oglądać i będą ciut sprawiedliwsze niż do tej pory.
    Natomiast jeśli wskazania wiatru się nie pojawią, to pozostanę w opozycji do nowego systemu.
    Na razie mieliśmy skocznię normalną i stabilne warunki, zobaczymy co będzie dalej.
    W każdym bądź razie święta zasada skoków narciarskich mówiąca iż długość skoku jest najważniejsza została złamana. I nie mam tu na myśli wirtualnej długości, tylko tą rzeczywistą, miejsce gdzie skoczek zetknął się z zeskokiem. Dlatego też uważam, podobnie jak @2006, że jest to największa zmiana w historii tej wspaniałej dyscypliny, wręcz rewolucja.
    Wszyscy jesteśmy zgodni co do jednego. Obliczenia, pomiary i przekaz trzeba dopracować, bo w obecnej formie nowy system robi więcej szkody niż pożytku.

    @Krwisty
    Tak się składa, że nowy system chwalą przede wszystkim dobrzy skoczkowie, ci gorsi nie są już tacy z niego zadowoleni, więc myślę, że sytuacja którą przedstawiłeś nie będzie miała miejsca. Zresztą zobaczymy w praniu :)

  • anonim

    @Anika
    Dlaczego wzrór taki a nie inny. Myślę, ze został wyznaczony empirycznie, na podstawie iluśtam skoków i pomiarów wiatru udało się znaleźć ząleżnośc pomiędzy warunkami panującymi na skoczni (siły wiatru) a uzyskana odległością - przy czym by wyznaczyc ten wzór ilość prób (skoków) z pomiarami wiatru musiała być odpowiednio duża. Przez te 3,5 miesiąca to czas dość wystarczający by dokonać ok 300-500 pomiarów na skoczniach o różnych profilach i wielkości (nie jestem statystykiem więc zupłnie strzelam z tą ilością)
    Co wynika ze wzoru (HS-36)/20? Tylko tyle że na skoczni o HS =108 przelicznik będzie wynosił 3,6pkt za każdy 1m/s - co już zmieniono (podczas konkursu zwiekszono rolę wiatru dwukrotnie - widac przy tym, jak ciągle jeszcze testuje sie nowe reguły) a na wielkiej krokwi (HS=134) ok 5pktów (lub 10-ciu jesli przyjąc analogicznie, że to zmiana aka nastąpiła w Hiza - lub wcześniej, bo wzór podany był w lipcu)
    Na srednich skoczniach zatem przyjęto ze m/s wiecej lub mniej odpowiada w przeliczeniu 5 metrom, na dużych to będzie prawdopodobnie ok. 10 tego nie wiemy, bo być może ten wzór podany na SJ w lipcu przeszedł już modyfikację)
    W Hi-za okazało się (choć nigdy tego na 100% nie będziemy wiedzieć), że w miarę to działa - wygrali liderzy nie przewróciło to tabeli wyników (w tym sensie, ze nagle zawodnik z końca stawki bez dotychczasowych sukcesów gromi wszystkich) zobaczymy jak będzie na większych skoczniach i gdy powieje wiaterek.
    Zawsze można się przyczepić do tego wzoru dlaczego 20 a nie 19,5 albo pierwiastek z 300, ale nie w tym rzecz. Wzór mial jedynie zniwelowac różnice wynikające ze zmiennych warunków a nie wyeliminować.
    Pozdrawiam

  • krwisty weteran

    @ROCOS "8. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni."

  • anonim

    Jeśli faktycznie dojdzie do tej zmiany (a wydaje mi się, że tak) to będzie to będziemy świadkami największej rewolucji w historii PŚ od czasu przyjęcią stylu V - powiedziałbym, że nawet o wiele większa.
    Widać, że ci najbliżej zorientowani (skoczkowie, trenerzy) są za (oczywiście z drobnymi zasterzeżeniami, które brane są pod uwagę). Ja mam tylko postulat: skoro zrobiono coś dla sportowców, to nie można przy okazji zapominać o kibicach - mam na myśli to, z czym się zgadza wielu forumowiczów - nieukrywaniu tych dodatkowych pktów za wiatr i belkę w końcowej nocie. Bardzo ważny byłby takze podgląd na wiatr podczas relacji. Ogromnie ważne jest przedstawienie sposobu wjaki dokonywany jest pomiar wiatru i obliczana wartosć uśredniona - trzeba zdać sobie sprawe, że kibic to nie tępę ciele, który nie potrafi sobie przeliczyć np. 3,6 pkt na metry więdząc że 1,8pkt to metr na skoczni. Na szczęscie w Berkutshi.com jest mowa o poprawie tych niedogodności.
    Ja wciąż nie jestem do końca przekonany, choć patrzę na te zmiany z dużą nadzieją. Tych, którzy są wciąż skrajnie przeciwni pocieszam - głowa do góry, przyzwyczaimy się, jeśli nauczyliśmy się rozumieć jak obliczana jest nota za wylądowanie w określonym miejscu i jak dodaje się noty sędziowskie za styl, które się bierze pod uwagę a które nie, to nie będzie wiekszego problemu z dodaniem sobie któregoś z tych wspłczynników.
    Ja wiem, że wielu z Was oczami wyobraźni widzi jak Adamowi "odbierają" złoty medal w Vancouver bo miał np. ujemny przelicznik, ale czy nie może zdarzyć się sytuacja jak z Simonem Ammannem w Hiza? Może właśnie dzięki temu Adam ten medal zdobędzie?
    Jeśli się natomiast przyjmie z góry, że jury chce Adamowi tylko zaszkodzić, to po co ten sport wogóle ogladąć.
    Pozdrawiam wszystkich: tych za, przeciw, obojętnych jak i niezdecydowanych :)

  • krwisty weteran
    Mnie prostego kibica system nie zachwyca...

    Świetny zawodnik przy wietrze w plecy i tak potrafi odfrunąć, a przy wietrze pod narty szybuje jeszcze dalej.
    Ciapa, leniuch i beztalencie przy każdym z tych wiatrów nie umie skakać.
    Ciapa dostał wiatr w plecy i po staremu spadł na bulę, bo za nic w świecie przy tym wietrze nigdy nie potrafi skakać,a teraz dostanie dodatkowe punkty w nagrodę za swój brak talentu.
    Za to geniuszowi podwieje pod narty to mu Hofer punkty odejmie za karę.Po co geniusz ma teraz wykorzystywać swoje świetne warunki lotne,swoje czucie wiatru swój talent?Teraz geniusz przed skokiem przeżegna się by czasami mu nie podwiało za dużo pod narty. Bo go dyrektor skarci.
    Pewnie geniusz i tak wygra z ciapą który spadł na bulę.Ale tylko wtedy gdy odległości będą skrajnie różne, jak to przerysowałem w tym przykładzie. Bo gdy różnice będą mniejsze, wtedy ciapa będzie mógł po obliczeniach unieść ręce do góry w geście zwycięstwa.
    A kibic odejdzie ze skoczni zniesmaczony.Bo "sprawiedliwy" system Hofera uczyni zwycięzcą ciapę, a geniusza który świetnie wykorzystał swój wiatr i genialnie poleciał niczym szybowiec, system pokrzywdzi.
    Mam pytanie?Opłaca się teraz latać świetnie w każdych warunkach? Szczególnie na dużych obiektach i mamutach?

  • anonim

    My sobie rwiemy włosy z głowy i denerwujemy się przed TV, a niemalże wszyscy zawodnicy jak i trenerzy są zadowoleni:) ze zmian.
    Ale każdy podkreśla, ze musi to być dopracowane w postaci pokazywania na ekranach tv kibicom kierunek i siłę wiatru, oraz pomiar samego wiatru powinien być w kilku punktach. Ale są za.
    Wszystko na Bertkutschi.com

  • Anika profesor

    Nie jest lekko. Najprawdopodobniej ten system, co najwyżej z minimalnymi kosmetycznymi poprawkami, wbrew nadziejom sporej grupy kibiców, wejdzie w życie na stałe już od tego sezonu. Oczywiście na ZIO też.
    www.berkutschi.com/pl/front/news/show/
    492-kciuki-do-gory-dla-nowych-zasad

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl