Adam Małysz: "Marcin znów skopał mi tyłek"

Pierwsze z wiślańskich zawodów zakończyły się świetnym wynikiem - Polacy zajęli cztery czołowe miejsca. I choć powodem było to, że nasz kraj wystawił pierwszy skład w drugoligowej imprezie, to jednak nikt nie ma prawa odbierać skoczkom satysfakcji a kibicom radości.

Adam Małysz

"Jestem zadowolony, bo moje skoki były dalekie i równe. Dobrym pomysłem okazało się odpuszczenie serii próbnej. Dobrze mi się skacze na tej skoczni, szczególnie latem. Może dlatego, że tak dużo tu trenujemy? W kazdym razie dziś poszło bardzo dobrze i jutro też będę walczył o jak najlepsze miejsce" -powiedział szczęśliwy Marcin Bachleda.

"Jeszcze chyba tak nie było, by na podium międzynarodowych zawodów stało trzech Polaków. A jeszcze Rafał Śliż był przecież czwarty. Oby takich zawodów jak najwięcej - i to nie tylko Pucharów Kontynentalnych, ale Pucharu Świata też" - mówił po konkursie Adam Małysz.

"Jestem trochę zły, bo Marcin zawsze mi tu na mojej skoczni skopie tyłek. Ale tylko chylić czoło, po prostu świetnie skakał. Szat nie rozdzieram, bo ja jestem w trakcie przygotowań, ale przecież zawsze zawodnik chce skakać jak najlepiej w zawodach. Jutro spróbuję mu się zrewanżować, ale jutro może być różnie, bo zawody są w ciągu dnia a tu o tej porze zwykle trochę wieje" - dodał najlepszy polski skoczek.

"Odpuściłem dziś serię próbną, ponieważ źle się czułem, jestem przeziębiony i nieco osłabiony. Ze skoków w pierwszej i drugiej serii jestem zadowolony, chociaż były nieco spóźnione. Będę starał się robić wszystko, aby jutro się lepiej czuć, zobaczymy jak będzie" - skomentował Łukasz Rutkowski.