Wielkie marzenia Kojonkoskiego

  • 2009-10-23 15:27

Mika Kojonkoski marzy o objęciu przez Norwegię panowania w skokach narciarskich i walce o medale w Vancouver. Marzenia nie są bezpodstawne – jego podopieczni świetnie skakali nie tylko w Letniej Grand Prix, ale i na właśnie zakończonym zgrupowaniu w Klingenthal.

„Mam wielkie marzenia w związku z drużyną. Celem jest ponowne zwycięstwo w Pucharze Narodów. Kiedy drużyna prezentuje się świetnie podczas zawodów, wtedy można zacząć myśleć o Vancouver” – mówi trener Norwegów.

Kojonkoski jest właśnie w drodze do Finlandii po zakończeniu tygodniowego zgrupowania na igelicie w niemieckim Klingenthal. „Treningi były udane, podobnie jak cały letni sezon. Zawsze chcemy być na najwyższym poziomie i prezentować stabilną formę, ale widziałem wiele świetnych skoków w tym tygodniu” – przyznaje Kojonkoski.

Porównując skoki z takimi zawodnikami jak Adam Małysz, Emmanuel Chedal i innymi, ocenia, że Norwegowie uzyskują dobre rezultaty. „Wielu kadrowiczów skakało nieźle i pokazuje dobrą formę. Dodatkowo jest wielu innych, którzy robią szybkie postępy. Akseli Kokkonen skakał całkiem udanie, Jon Aaraas i Kim Rene Elverum Sorsell mieli dobre momenty, a Roar Ljoekelsoey pokazał, że jest w najlepszej formie od lat” – zdradził Fin.

Nadchodzi zimowy sezon, obfitujący w wydarzenia. „To za wcześnie, by mówić o pojedynczych celach. Najpierw chcemy wprowadzić drużynę na wysoki poziom, aby wtedy myśleć o igrzyskach i innych zawodach. Nie zapominajmy, że to bardzo wrażliwy sport. Nadchodzące tygodnie będą bardzo ważne. Jesteśmy dopiero w połowie drogi od rozpoczęcia sezonu” – mówi Kojonkoski.

„Latem nie chcieliśmy stracić pewności siebie. Pięć lokat na podium i zwycięstwo w Pucharze Narodów sprawiły, że cel wydaje się osiągnięty. To pokazuje, że zmiany, które wprowadziliśmy wiosną były udane. Odwaliliśmy kawał dobrej roboty i jesteśmy przygotowani do sezonu lepiej niż kiedykolwiek” – podsumował Kojonkoski.

Teraz przed Norwegami pięć dni na odpoczynek psychiczny i fizyczny. Później nie będzie już na to czasu aż do zakończenia sezonu zimowego.


Alicja Kosman, źródło: skijumping.no
oglądalność: (7315) komentarze: (94)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • TAMM profesor

    Norwegowie w PŚ 1995/96.

    13. Espen Bredesen - 592 pkt.
    15. Roar Ljoekelsoey - 501 pkt.
    16. Eirik Halvorsen - 417 pkt.
    27. Lasse Ottesen - 233 pkt.
    31. Sturle Holseter - 199 pkt.
    38. Kent Johanssen - 122 pkt.
    53. Arne Vorvik - 58 pkt.
    53. Oyvind Berg - 58 pkt.
    57. Tommy Ingebrigtsen - 50 pkt.
    63. Stein Henrik Tuff - 28 pkt.
    83. Simen Berntsen - 8 pkt.
    84. Kristian Brenden - 7 pkt.
    84. Magnus Oeverby - 7 pkt.
    89. Paal Hansen - 5 pkt.
    95. Frode Haere - 1 pkt.

  • TAMM profesor

    Norwegowie w PŚ 1996/97.

    7. Kristian Brenden - 793 pkt.
    11. Lasse Ottesen - 545 pkt.
    13. Roar Ljoekelsoey - 462 pkt.
    16. Espen Bredesen - 384 pkt.
    22. Sturle Holseter - 234 pkt.
    28. Haavard Lie - 160 pkt.
    37. Kent Johanssen - 115 pkt.
    48. Tommy Ingebrigtsen - 68 pkt.
    48. Simen Berntsen - 68 pkt.
    56. Henning Stensrud - 43 pkt.
    61. Wilhelm Brenna - 32 pkt.
    61. Hein-Arne Mathiesen - 32 pkt.
    64. Egil Groenn - 29 pkt.
    70. Arne Vorvik - 18 pkt.
    78. Frode Haere - 12 pkt.
    93. Christian Meyer - 4 pkt.
    99. Stian Kvarstad - 2 pkt.

  • TAMM profesor

    Norwegowie w PŚ 1997/98.

    12. Kristian Brenden - 549 pkt.
    15. Henning Stensrud - 398 pkt.
    18. Lasse Ottesen - 288 pkt.
    28. Jon Petter Sandaker - 217 pkt.
    32. Roar Ljoekelsoey - 191 pkt.
    40. Sturle Holseter - 78 pkt.
    43. Espen Bredesen - 65 pkt.
    48. Tommy Ingebrigtsen - 54 pkt.
    50. Stian Kvarstad - 50 pkt.
    54. Frode Haere - 44 pkt.
    60. Morten Aagheim - 33 pkt.
    76. Haavard Lie - 10 pkt.
    76. Kjell Erik Sagbakken - 10 pkt.

  • TAMM profesor

    Norwegowie w PŚ 1998/99.

    11. Tommy Ingebrigtsen - 512 pkt.,
    16. Morten Aagheim - 428 pkt.
    20. Lasse Ottesen - 363 pkt.
    22. Kristian Brenden - 344 pkt.
    29. Roar Ljoekelsoey - 173 pkt.
    31. Christian Meyer - 168 pkt.
    32. Olav Magne Doennem - 167 pkt.
    33. Henning Stensrud - 160 pkt.
    64. Kjell Erik Sagbakken - 23 pkt.
    66. Oddgeir Heimdal - 22 pkt.
    75. Jon Petter Sandaker - 11 pkt.
    80. Frode Haere - 9 pkt.
    84. Tom Age Aarnes - 8 pkt.
    91. Marius Smariset - 5 pkt.
    101. Espen Bredesen - 1 pkt.
    00. Wilhelm Brenna - 0 pkt.

  • anonim
    @ katka

    Nie jestem zaślepiona. Po prostu umiem docenić zawodników za ich osiągnięcia (przyznasz, że spośród aktywnych w tej chwili skoczków norweskich Ci Dwaj są najlepsi) i uważam, że za to, co zrobili podczas swojej kariery, należy im się wsparcie.
    A młodzi... Niech skaczą w PŚ, LGP... Najlepiej tak świetnie, jak Sklett podczas piątkowych kwalifikacji w Zakopanem i ostatnich Mistrzostw Norwegii.
    Co do wieku debiutu: Evensen ma już 24 lata (a nie wygrał dotąd żadnego konkursu PŚ czy choćby PK), Sklett - 23 (ani jednego podium w PŚ czy wygranej w LGP - aluzja do Courchevel 2003 r.), Gangnes - lepiej już nie wspominać (1 wygrany FIS-cup, ale on jest z tej trójki najmłodszy). Więc z łaski swojej - pozwólcie mi kibicować najlepszym! (choć to może być trudne, jak trener nie będzie dopuszczał Ich do zawodów, forując tę trójkę, której wybitne osiągnięcia przed chwilą przytoczyłam).
    A żeby mi nikt nie zarzucił, że żadnych młodych skoczków nie doceniam, to napiszę, że chetnie dokładniej pośledziłabym postępy Kim Rene Elverum Sorsella (starszy o nieco ponad pół roku od Gangnesa), a o ile więcej ma miejsc na podium (3 razy drugi w PK, 3 razy trzeci), kilkakrotnie czwarty i szóste miejsce podczas MŚJ. Dodatkowo dla mnie miłe jest to, że sporo tych sukcesów odniósł w Polsce. Kim, lykke til!

  • anonim

    Nadal trwam przy swoim i to od momentu kiedy nasi zawodnicy w PŚ w Zakopanem wskoczyli do finału w składzie 7-miu skoczków.
    Od tego momentu coś drgnęło i szło coraz lepiej.
    To nie był przypadek, że w Planicy nasi drużynowo zajęli 2 miejsce czy tak trudno to pojąć, czy wciąż będzie przekonanie, ze nasi nic nie potrafią.
    Przypadek mógłby być wówczas kiedy w zawodach Autom by wyrażnie lepiej szło ale to nie było w zawodach, ale od pierwszych treningów na tej skoczni nasi skakali dalej od nich nawet Greg wysiadł.
    Byli przemęczeni? Bzdury, każdy był zmęczony sezonem a jak nasi nie startowali to na treningach 2 razy tyle skakali.
    Nasza drużyna jak i skoki Adama, który wskakiwał na podium, to nie był przypadek, po prostu byli lepsi od innych.

  • sledzik16 weteran

    "Odwaliliśmy kawał dobrej roboty i jesteśmy przygotowani do sezonu lepiej niż kiedykolwiek” – podsumował Kojonkoski."

    Po tej wypowiedzi można wnioskować że Norwegowie mogą być w doskonałej dyspozycji w zimie

  • Snoflaxe weteran
    @AntyMK

    O tym upadku nie słyszałem, dobrze - był poobijany, nie mógł startować itp. Ale od wielu jest w bardzo słabej formie, nie mógł być nieskończoność trzymany w kadrze.

  • anonim
    @AntyMK

    Nie obraz sie ale czy ty naprawde jestes tak zaslepiona ta fascynacja do co niektorych zawodnikow czy tylko udajesz? Nie od dzis wiadomo ze Sigurd i Roar nie sa juz w takiej formie jak kilka lat temu (co nie oznacza ze tak bedzie do konca szczerze im zycze zeby wrocili do formy sprzed lat) i jedyne co im potrzeba to spokojny trening wiec zamiast nich warto wstawiac do druzyny mlodych zawodnikow by "oskakali" sie w PŚ! Przeciez Roar nie od razu odnosil sukcesy w PŚ co innego Sigurd ale warto tu wspomniec ze debiutujac mial juz 22/23 lata wiec jakby nie patrzac to wiekszosc mlodych zawodnikow jeszcze nie dobrnela do tego wieku! Trzeba jeszcze wspomniec ze w czasach kiedy Sigurd odnosil najwieksze! sukcesy (2002/2003 i 2003/2004) nie bylo ograniczen wagowych BMI co w przypadku Sigurda bylo na tyle istotne ze gdy je wprowadzono to posypala sie cala jego forma. Kto wie czy jakby do dzisiaj nie wprowadzono BMI to wyniki wygladalyby kompletnie inaczej. Jak widac argumenty ktore tlumacza nieobecnosc w kadrze Roara i Sigurda oraz obecnosc innych zawodnikow mozna wymieniac w nieskonczonosc.

  • anonim
    @ Fanka

    Adyć ja też sobie pozwoliłam zażartować, bo co tu dużo mówić - to raczej Polacy (patrząc na całokształt naszych osiągnięć w skokach - drużynowo i indywidualnie) mieli pewnego farta. I dobrze! Takie niespodzianki na pewno ożywiają tak piękną dyscyplinę sportu, jaką są skoki narciarskie.
    Ja też nie mogę doczekać się rozpoczęcia sezonu, oby był piękny, z sukcesami naszych ulubieńcow (bez względu na to, komu kibicujemy, chociaż wiadomo, że Adam jest the best!). Bo nawet sukcesy ulubieńców nie cieszą, jak inny zawodnik cierpi. Jakoś tak znowu mnie wzięło na wspominki i cofam się myślami do Kuusamo 2003. Nie mogłam cieszyć się z wygranej Siggena, drugiego miejsca Adama (co w efekcie dało Mu prowadzenie w PŚ), dopóki nie udało mi się uzyskać z mediów informacji o stanie zdrowia Morgiego po tym upadku. Albo - spotkanie z Norwegami w "Antrakcie" zimą 2007 r. w Zakopanem nie było tak na 100% udane (chociaż brali w nim udział fajni zawodnicy, zwłaszcza niejaki Anders J.), bo kilka kilometrów od tej kawiarni walczył o zdrowie i życie Jan Mazoch. Brrrr! Obyśmy w tym sezonie nie musieli czegoś podobnego przeżywać.

  • anonim

    Uważam, ze w Planicy jednak to nie był fart, wygrali bo w tych dniach w lotach byli lepsi od innych, tak uważam.
    Tak samo jak Polacy byli w Planicy lepsi od innych zajmując 2 miejsce.
    Wskazywały na to już treningi od pierwszego dnia, że te drużyny wyrażnie są lepsze nawet od samych Austriaków.
    Ja mam nadzieję, ze nadchodzący sezon będzie pełen emocji i pięknych skoków.

  • anonim
    @ sledzik16

    Jaka kadra narodowa, takie wyniki. Ale chyba mieli 4 miejsca na podium i fartem wygrali drużynówkę w Planicy, bo im Polacy na to pozwolili :-).

  • sledzik16 weteran

    W ubiegłym sezonie Norwegowie nie popisali sie jakoś znacznie może w tym sezonie będzie lepiej

  • anonim
    @ alfons

    Wiesz, dlaczego Sigurd nie wystartował w Villach? Miał bardzo ciężki upadek (tak, tak, na średniej - vel normalnej - skoczni też można się okropnie rozbić) i dlatego trenerzy wycofali Go z konkursów. Tak samo w Trondheim, przed I konkursem miał w serii próbnej upadek, ale zdołał wystartować. (BTW dzień wcześniej poważny upadek na tej samej skoczni zaliczył Anders J., co wyłączyło Go z zawodów na kilka tygodni). Widziałam zdjęcia z upadku Siggena w Trondheim (ze stron norweskich) - włos się jeży (noszę długie, a mimo to się zjeżyły i to porządnie) i jestem pełna podziwu, że mimo tego koszmaru zdecydował się wystąpić w konkursie. Dlatego podium w Predazzo tym bardziej Mu się należało (o ile wyniki można w takich kategoriach rozpatrywać, bo przecież Sam skoczył tak, aby zająć to miejsce, tak samo jak zwycięzca Tom).

  • Snoflaxe weteran
    @AntyMK

    Oczywiście, że przypadkowo. Oto jego miejsca w tamtym sezonie:
    Kuusamo - 26.
    Trondheim - 37 i 26.
    Villach - nie startował
    Engelberg - 22 i 24.
    Oberstdorf - 32.
    Ga-Pa - 41.
    Innsbruck - 12.
    Bischofshofen - odpadł w kwalifikacjach
    Predazzo - 2. (jedna seria) i 50. (ostatni)
    Liberec - 46 i 35.
    Willingen - 31.
    Kuopio - 34. oraz nie zakwalifikował się do drugiego konkursu

    Zdobył 128 pkt w tym aż 80 w tym jednym przypadkowym starcie.

    Evensen pierwsze podium zimą miał również bardzo szczęśliwe, ale przez cały sezon skakał na prawdę bardzo dobrze. W drugim na pewno też mu szczęście pomogło, ale byle kto nie skoczy dwukrotnie tak znakomicie nawet przy dobrych warunkach.
    Natomiast podia latem mnie nie zdziwiły po treningach w Zakopanem, gdzie skakał znakomicie.

  • anonim

    Mimo to to jakieś nieporozumienie z twojej strony porównywać wyniki Adama i Pettersena, co nie zaprzeczysz, że zrobiłaś.
    Jak pokazałam wyniki jednego i drugiego, to powtarzam, Małysz nawet w tych słabszych sezonach a miał ich bardzo mało nigdy nie ukończył klasyfikacji generalnej nawet poza 15-stką.
    I do dziś jest najlepszym zawodnikiem z kadry nikt, jak na razie z naszych nigdy nie przeskoczył go w klasyfikacji ogólnej na końcu.
    Dlatego uważam, że o dawaniu czy nie dawaniu akurat jemu jakiejś szansy, o której piszesz to też nieporozumienie bo od 2000 roku ogólnie wyniki bardzo dobre i dobre, choć dla niego samego i dla nas kibiców zajęcie miejsca 12 w kl.generalnej to porażka.
    A prawda jest taka, że niektórzy zawodnicy mogą sobie co najwyżej pomarzyć o takich miejscach.
    I ja ciebie nie biję :) ani nie pobiłam:) nie mam zamiaru takiego:) wyłożyłam czarno na białym wyniki ich obojga.
    A to czy Pettersen będzie w kadrze czy nie, czy będzie na PŚ to zależy tylko i wyłącznie od trenera jeśli są aktualnie lepsi od niego, to ich wybierze.

  • anonim

    No to ten PETTERSEN jak widać po wynikach, które podałam mają się nijak w porównaniu z naszym Małyszem.
    To tak jakby porównać "malucha" z "BMW " :))

  • anonim

    @ alfons
    Przypadkowo na podium? To chyba raczej Evensen, a nie Sigurd. Tamten konkurs był piękny! Wygrana Toma, podium Siggena, dobre miejsce Roara (był 10. o ile mnie pamięć nie myli). No i na okrasę - prezentacja niekonwencjonalnej techniki skoku przez kolejnego Norwega.
    @ Fanka
    Nazwisko Tego Zawodnika pisze się PETTERSEN!

  • Snoflaxe weteran

    W sezonie 2007/08 Pettersen był aż 33. bo stanął raz przypadkowo na podium.

    @AntyMK
    A Roar od razu odnosił nie wiadomo jakie sukcesy? Od sezonu 2002/03 do 2006/07 skakał na bardzo wysokim poziomie, wiele lat wcześniej zdarzyło mu się kilkakrotnie stanąć na podium i w kadrze był pewnie jeszcze wcześniej. Gdyby te kilkanaście lat temu nie dano mu szansy, to kto wie jak wyglądałaby dziś jego biografia i osiągnięcia?
    Na pewno tak będzie z kimś innym, któremu się dziś daje szansę. Praca wykonana dziś nawet jeśli teraz nie przynosi efektów, może swój owoc przynieść za wiele lat. 15 lat temu byłabyś pewnie wielce przeciwna, że Ljoekelsoeya bierze się na zawody bo przecież są inni, jak to mówisz wybitni zawodnicy, których się powinno wspierać bo inaczej będą chcieli kończyć karierę.

    Natomiast Pettersen gdy znalazł się w kadrze miał 2 bardzo dobre sezony, później przez wiele lat był w kadrze, a i tak skakał bardzo słabo. Chodzi przede wszystkim o to, że słabo na tle innych Norwegów a to spośród nich Mika musiał skompletować kadrę, więc nic dziwnego, że stracił już cierpliwość i dał szansę innym, dobrze rokującym na przyszłość.

  • anonim
    Sigurd Petersen

    Wyniki klasyfikacji generalnej.
    Sezon 2001/02.......... 74 miejsce
    2002/03...........10 miejsce
    03/04............4 miejsce....najlepsze w karierze
    05/06............35 miejsce
    06/07............24 miejsce
    07/08............33 miejsce
    08/09............46 miejsce

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl