Adam Małysz: "Mam nadzieję, że w Kulm się odrodzę"

  • 2010-01-06 21:49

Adam Małysz mimo słabszego występu w Bischofshofen nie traci zimnej krwi i wierzy, że wkrótce znów zacznie skakać na najwyższym poziomie.

"Zadowolony nie mogę być ze skoków tutaj. Przede wszystkim moja prędkość na progu była bardzo słaba. Ciężko jest skakać, jadąc o dwa kilometry wolniej od np. Janne Ahonena. To przekłada się na dziesięć metrów straty albo i więcej. Nie wiem czym to było spowodowane, bo i w Oberstdorfie i w Garmisch moje szybkości były zadowalające" - mówił po konkursie Małysz.

"Skoki same w sobie też nie były takie jak bym chciał. Muszę na spokojnie popracować nad tą techniką, bo na razie nie było na to czasu, mamy zawody za zawodami. Teraz jadę do Kulm, a później prawdopodobnie do Sapporo nie pojadę i będziemy trenować. Trudno jest mi się tłumaczyć, nic nie mogę sobie zarzucić, bo latem bardzo solidnie się przygotowywałem. Cały czas jestem optymistą i wierzę, że ta forma w końcu przyjdzie i praca, którą wykonałem latem, zaprocentuje" - kontynuuje "Orzeł z Wisły".

"Warunki dziś również nie były do końca sprawiedliwe. Na początku wiało lekko pod narty, potem wiało w plecy. Austriacy obliczyli nawet, że na tej skoczni co 20 minut zmienia się wiatr. Jest to bardzo ciekawe zjawisko" - przyznaje Małysz.

"Nie wierzę, że Ammann specjalnie zepsuł skok w kwalifikacjach, żeby skakać na początku serii. Zawodnik tej klasy nie stara się lądować za wcześnie, było po prostu widać, że zepsuł ten skok, nie wierzę tu w żadną taktykę. Nie patrzę na kombinezony Austriaków, koncentruję się na sobie, muszę poprawić wszystkie niedociągnięcia, które popełniam na progu. Patrzenie na kogoś innego byłoby głupotą" - kwituje najlepszy polski skoczek.


"Jestem zbyt doświadczonym zawodnikiem, żeby teraz panikować i próbować wszystkiego. Nie obawiam się, że start w lotach może coś popsuć. Tam trzeba bardziej odbijać się do przodu i mam nadzieję, że w końcu właśnie tam mi to zaskoczy. Cały czas mam problem, który polega na tym, że spadam z progu, nogi podjeżdżają pode mnie. Gdy się dobrze skacze to każdy mamut jest przyjemny. Mam nadzieję, że się tam odrodzę" - z optymizmem zakończył Adam Małysz.

Korespondencja z Bischofshofen, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11682) komentarze: (110)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • JPW2 weteran
    arti iklap

    Mysle, ze jest to realne...:)

  • anonim
    skoki

    Myślę, ze w Kulm będzie Małysz na podium. Wierze w niego;)

  • anonim
    adam porsze pomóz mi się rozwijać mieszkam w studziankach nr domu 106 nrf telefo

    porosze!

  • czarnylis profesor
    @Barnaba

    Dzięki za miłe słowa skierowane w mym kierunku. Bardzo się cieszę, żeś na łamy forum powrócił po letnim urlopie, ponieważ brakowało tu nieraz Twego rozsądku i słownych, stylistycznych sztuk. Tego samego zdania, między innymi jest jest Marcin, składając pod kreską noworoczne życzenia, na pewno szczere, spontaniczne i wylewne, niczym szampan z sylwestrowych kieliszków. Rozumiem do czego Marcin tęskni, bom kilka starych forumowych dysput przeczytał.

    Pod naszym sztandarem białoczerwonym, nie moim drogi Staszku a naszym wspólnym, jest jeszcze miejsca sporo i każdy chętny się zmieści.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • anonim

    happonen i tak jest najlepszy

  • JPW2 weteran
    "Mam nadzieję, że się tam odrodzę"

    Ja tez mam taka nadzieje......:)

  • Barnaba doświadczony
    Hej, kto Polak, na bagnety! (1)

    Rozmyślnie użyty pierwszy wiersz refrenu hymnicznej pieśni patriotycznej Warszawianki z 1831, zapewne brzmi tutaj zbyt prowokacyjnie. Niemniej, symbolizuje on zaczepną reakcję na sympatyczny manifest poparcia i gorący apel dobrej woli: Jesteśmy z Wami, Polacy, jesteśmy z Wami, zamieszczony przez jakże przesympatycznego @czarnegolisa pod innym artykułem.
    Nad sprawą mógłbym przejść do porządku dziennego, przyklaskując przy okazji kolejnej publikacji, odnoszącej się ad vocem do moich poglądów również w koncyliacyjnej tonacji, skrywając przy tym głęboko zazdrość z powodu posiadania przez Artka rzadkiej na naszym forum umiejętności nie wadzenia nikomu oraz swobodnego posługiwania się aksamitnym językiem
    w naświetlaniu i interpretacji trudnych kwestii.
    Wobec obu wypowiedzi nie mogę przejść obojętnie. To tyle i, aż tyle, komplementacji w bezpośrednim zwarciu. Boleję, ponieważ bardziej rzeczowy passus musiałem usunąć z nocnego nadmierne rozbudowanego postu. Powtarzać nawet własnych treści z zasady nie lubię.
    Walka, na słowa i argumenty, nie zaś na wymienione wyżej bagnety toczy się bowiem na naszym forum w sprawach aktualnie dla polskich skoków najważniejszych. Są jednak odpryski i ciągoty do rozpamiętywania o tym co minęło i nie powróci.
    Zasadniczy nurt wypowiedzi i sporów dotyczy poszukiwania przyczyn nie nadążania Mistrza i pozostałych kadrowiczów z formą oraz wyraźnego odstawania wymienionych na określonych etapach od poziomu konkurentów, co podkreślić należy ujawnia spore braki techniczne u naszych skoczków na kilka tygodni przed igrzyskami olimpijskimi.
    Niepokój budzi również słaba kondycja mentalna naszych zawodników z Adasiem na czele. Dostrzegany jest wyraźnie skutek rezygnacji H. Lepistoe z usług psychologa przy akceptacji samego Mistrza.
    W tej kwestii stawiam perły przed wieprze, że zarówno werbalne deklaracje obu Panów jak również oparcie w autorytecie trenerskimi i demonstrowany na zdjęciach ojcowsko-przyjacielski uścisk Hannu i Adasia nie zastąpią pracy profesjonalisty przeorującego głęboko pokłady psychiki osoby narażonej na stresy i penetrującego tego najbardziej zawiłe labirynty. Ale to temat odrębnej opowiastki.
    (cdn)

  • Barnaba doświadczony
    Hej, kto Polak, na bagnety! (1)

    Niepotrzebne napięcia emocjonalne spowodowała rozdmuchana do zbędnych rozmiarów dysputa w sprawie działania konkurencji w zakresie nowatorstwa i innowacji szkoleniowych oraz siermięgowego stanu kombinezonów naszych zawodników , co przypomina kuriozalną sytuację nagłego braku odpowiednich sztućców i innych akcesoriów, w tym siedzisk włącznie, w trakcie podawania do stołu.

    Najistotniejszy problemem wymagającym natychmiastowego rozwiązania stanowi pokonanie niemocy w ustabilizowaniu parametrów technicznych, automatyzmu zapewniających Adasiowi właściwe wykonanie skoku.
    Przeciętny nawet obserwator zawodów dostrzega, iż każdy skok rodzi się od chwili startu zawodnika z belki do momentu odbicia się jego z progu oraz ułożenia ciała i nart w określonej pozycji. Pozostałe fazy działania, a także uwarunkowania zewnętrzne , zachowując tutaj odpowiednią powagę oraz dystans do złożonego zagadnienia , należą do aspektów pielęgnacyjnych i kosmetycznych tworzonego dzieła.
    Kluczem do sprawy jest zatem budowanie formy fizycznej
    i kształtowanie umiejętności technicznych wykonywania skoków. Tego może nauczyć zawodnika tylko trener, tenże jednak, jak również psycholog, biomechanik , czy kombinezon oraz ekwipunek
    w znaczeniu fizycznym tej czynności za niego nie wykonają. Osoby te, jak również rzeczy powinny w tym pomagać, ale mogą też je utrudniać.
    W niezamierzony sposób przeszkadzać mogą także forumowicze, chociaż taki negatywny wpływ trudny jest do zobiektywizowania. Podobnie też iluzoryczna w skutkach może być nasza pomoc. Dobrych życzeń i wypowiedzi kształtujących klimat wzajemnej ludzkiej solidarności nigdy za wiele.
    Chowam bagnety. Przechodzę pod transparent Czarnegoliasa.

  • Snoflaxe weteran

    @Fanka , 07 stycznia 2010, 10:15
    Adam był najlepszym zawodnikiem indywidualnych konkursów w Planicy przed rokiem. Więc nie 2 srebra, a złoto i srebro :)

  • horek bywalec
    -

    Napewno bedzie dobrze cały czas w Ciebie wierze

  • Kruk bywalec
    @Fanka

    Czytać potrafisz ale ze zrozemieniem bardzo źle. Jednak jak mogłabyś zrozumieć tekst a w dodatku z innego portalu jak nie potrafisz zrozumieć prostej prośby abyś nie zwracała się do mnie.

  • anonim
    @Kruk

    Odnoszę podobne wrażenie co do ciebie.
    Tyle, że ja potrafię czytać i rozumieć co ten ktoś mówi natomiast ty przekręcasz jego wypowiedzi na swoją stronę.
    To nie tylko nie rozumienie tekstu ale coś gorszego.
    To nie pierwsza twoja wypowiedź gdzie przekręcasz wypowiedź Adama na temat kombinezonów i nie tylko a masz jak byk napisane wyżej co on na ten temat myśli.
    Chyba, że ma ci to przesłać osobiście faxem :))

  • anonim

    @ A
    ha jesteśmy po prostu czujne :) a swoją drogą to ciekawe ile razy w ten weekend usłyszymy ten błąd ;/

  • anonim
    @ KiBiC

    Wiele wskazuje na to, że pomiędzy kibicami skoków narciarskich istnieje telepatia ;-). Chciałam napisać dokładnie to samo (na Kulm, a nie w Kulm). Od biedy można poskakać w Holmenkollen (o ile jest już gotowa skocznia), bo to nazwa dzielnicy w Oslo. Pozdrawiam.

  • anonim

    jak zwykle gdy zbliżają się skoki w Bad Mitterndorf pojawia się ten sam problem -> Kulm to nazwa skoczni, która leży na granicy 2 miejscowości Bad Mitterndorf i Tauplitz, a wszyscy z uporem maniaka powtarzają, że jadę do Kulm, będą skakać w Kulm itp., przecież to tak jakbyśmy mówili, że jedziemy do Wielkiej Krokwi, czy będziemy skakać w Wielkiej Krokwi parodia jakaś:)

  • Maciek5052 profesor
    marten (*102.adsl.inetia.pl)

    Jeśli Adaś pojechał do Ramsau wyeliminować nie które błędy , to mam nadzieję że mamut Go nie "rozwali" :( Na dodatek przyjedzie do Kulm dopiero w sobotę i odda tylko jeden skok przed konkursem to chyba będzie za mało żeby się przestawić ze skoczni dużej na mamucią :( Ale możliwe jest to że zadziała rutyna , i oby tak było :)

  • marten początkujący
    za gazeta.pl

    Po nieudanym konkursie w Bischofshofen Adam Małysz pojechał ze swoim trenerem Hannu Lepistoe do Ramsau. Tam poszuka formy. W Kulm, gdzie w weekend odbędą się loty narciarskie Polak zjawi się dopiero w sobotę - odda skok próbny i wystąpi w konkursie.

    W Ramsau jak to już bywało wcześniej, Adam Małysz postara się poprawić wszystkie te rzeczy, które wcześniej szwankowały w jego skokach. Do austriackiego ośrodka Polak udał się ze swoim trenerem Hannu Lepistoe. Do kadry skoczków Małysz dołączy w sobotę - nie wystąpi w piątkowych kwalifikacjach, ale mimo tego w sobotę zobaczymy go w konkursie lotów, bowiem Polak wciąż znajduje się w pierwszej dziesiątce zawodników, którzy nie muszą występować w eliminacjach.

    Po lotach w Kulm Polak przez trzy dni będzie odpoczywał, a później wyjedzie do Szczyrku i Wisły, gdzie będzie przygotowywał się do konkursów w Zakopanem. Oznacza to, że Małysz nie poleci na zawody w Japonii.

  • anonim

    na stronie sport.pl pojawił sie artykuł odnośnie zmienionych planów Adama...
    http://www. sport.pl/sport/1,65025,7428180,Skoki_narciarskie__Adam_Malysz_wyjezdza_do_Ramsau.html

  • anonim
    To nie jest niczyja wina - oni po prostu pracują pod kontem igrzysk:)

    I tyle

  • kolesio weteran
    @Hiszpanka

    Treningi siłowe moga wynikać z grafiku rozpisanego przed sezonem pod kątem IO. Wtym momencie dobrze że nie zrezygnowali, na rzecz i tak już srednio-udanego turnieju.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl