Gregor Schlierenzauer: "To jest śmiechu warte"

  • 2010-01-30 22:44

Gregor Schlierenzauer po swoim ostatnim skoku w konkursie drużynowym znów pokazał sędziom swoją wściekłość, pukając się w kask.

"To jest śmiechu warte, jak tak to ma wyglądać to już ja tego nie nazywam konkursem” – powiedział nam Gregor prosto po dekoracji.

Do konferencji prasowej Austriak uspokoił już trochę emocje.

"Belka dla mnie została obniżona, co spowodowało że moja prędkość na progu była zdecydowanie mniejsza niż u innych zawodników. A już takie niskie prędkości na skoczni mamuciej robią dużą róznicę. Decyzja, żeby skracać rozbieg dla bezpieczeństwa zawodników nie jest złą rzeczą, no ale nie można przesadzać. Co jest jeszcze ważniejsze to komunikacja z zawodnikiem, który jest kolejny na starcie. Muśimy mieć szansę się przygotować, a najważniejsze żebyśmy wiedzieli co jest grane, bo dziś to zupełnie nie tak wyglądało” – powiedział wyraźnie niezadowolony Austriak.

"Dla mnie jest to śmieszne, że w jednym konkursie można skakać aż z 12 różnych belek. Może i jest to wyzwanie, jednak ci najlepsi wogóle nie wiedzą o co chodzi, co się dzieje. Takie ciągłe zmienianie belek także rozprasza nas. Także dla kibiców te nowe reguły nie są za dobre. Dzisiaj niestety te wszystkie zmiany nie funkcjonowały prawidłowo” – kontynuował Schlieri.

"Przed moim skokiem była spora przerwa, chciałem żeby puścili przedskoczka żebym miał czas się na nowo do mojego skoku przygotować, dopiąć kombinezon, przygotować narty oraz buty ale nie pozwolili mi tego zrobić i powiedziano mi o tym w ostatnim momencie. To sprawiło że na belkę wskoczyłem już po 30 sekundach palącego się żółtego światła, co znaczyło że miałem bardzo mało czasu na zapięcia wiązań i ostatnich przygotowań, żebym mógł ruszyć w dozwolonym czasie” – opowiadał dalej Schlieri.

"Do jutrzejszego konkursu sędziowie muszą pomyśleć nad tym wszystkim, żeby jutro mógł się odbyć konkurs, w którym ten nowy system będzie lepiej działał. Komunikacja między nimi a nami musi być lepsza żebyśmy mieli możliwość się optymalnie przygotować do naszych skoków.” – sądzi Austriak.

"Nie wiem ile konkursów jeszcze zaliczę przed Igrzyskami Olimpijskimi w Vancouver. Wiadomo, że IO są dla mnie najważniejsze. W tej chwili jednak nie mogę powiedzieć czy będę startował w Willingen, tę decyzję podejmę w ostatniej chwili. Najważniejsze jest, żebym mógł wygodnie dotrzeć do Vancouver, a czy to oznacza start w Willingen czy nie, to jeszcze zobaczymy.” – zakończył Schlieri.

FOTORELACJA


Vicktoria Murawska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (30415) komentarze: (258)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Ja w pełni zgadzam sie z Gregorem i uważam że sędziowie nie sa sprawiedliwi dla skoczków, i powiniśmy uszanowac jego słowa bo przedewszystkim to on tu jest skoczkiem a nie my i ja zauwazyłam juz to dawno i komenatorzy sportowi również że sędziowie nie sa do konca wporzadku a to że chłopak sie wkurzył wcale nie oznacza że jest głupi i nie potrafi sie zachowac! A pozatym "Yii'k" nazwisko Gregora pisze sie Schlierenzauer a nie" Szlierencauer"

  • ulalaa początkujący
    ...

    ..."Za kogo on się uważa, pępek świata jeden. Zamiast cieszyć się ze zwycięstwa drużyny, puka się w głowe. To było śmiechu warte. Jak Gregorek płacze, jaki to świat niesprawiedliwy."

    _____
    po takich komentarzach to poprostu juz mnie nosi..;/
    ludzie, nie macie co robic tylko innych (mowiac innych mam na mysli Gregora, bo zescie sie wszyscy, jego jednego uczepili..;/ ) komentowac...
    denerwuje sie. bo jury robi wszystko, zeby mu tylko zycie uprzykrzyc... zmniejajac belke, mowiac ze to dla jego dobra
    jasne, moze i w tym jest troche racje, bo by sie krzywde zrobil( bo jak 150.5 skoczyl, to przed skokiem nic ) no ale ludzie, to juz lekka przesada
    Hofferowi, ktos powinien powiedziec, zeby troche przystopowal, bo juz przesadza, i to na calej lini..;/;/

  • jozek_sibek profesor
    Gregor Schlierenzauer

    Gregor Schlierenzauer w PŚ:

    2005/2006 - 73 miejsce ---- 7 pkt - 10 Austriak
    2006/2007--- 4 miejsce - 956 pkt--- 1
    2007/2008--- 2 miejsce-1561 pkt--- 2
    2008/2009--- 1 miejsce-2083 pkt--- 1
    2009/2010--- 2 miejsce-1032 pkt--- 1 - po 17 konkursach

    Gregor Schlierenzauer w LGP:

    2006 - 5 miejsce - 330 pkt - 3 Austriak
    2007 - 3 miejsce - 417 pkt - 2
    2008 - 1 miejsce - 670 pkt - 1
    2009 - 5 miejsce - 280 pkt - 1

  • czarnylis profesor
    @Barnaba

    Wiesz, drogi Staszku, że słaby jestem w modlitwach i nijak nie wiem jak skutecznie o cokolwiek opatrzność prosić. Tym bardziej nie wtrącam się w słowo kaznodziejom spod innego newsa :)
    Do NS na pewno wrócimy, wraz z kolejnymi zawodami. Trudno tematu uniknąć, przecież na naszych oczach dokonuje się rewolucja.
    Wzajemnie Staszku, życzę dobrej i pozdrawiam serdecznie :)

  • anonim
    nie obchodzi mnie co mysla inni,mowie co mysle jak waz Gregorek zobacze jak zare

    Nie podoba mi sie cala Austria z pukajaca sie w pusty leb panienka...Inni go chronia wlacznie z wujkiem Pointnerem,ktory przed startem swojego skoczka robi mine wygladajaca tak ;|.To wszystko na najblizsze 5 min.

  • Barnaba doświadczony
    Zmaganie starego z nowym ,czy odwrotnie?

    Druhu Serdeczny,
    stawiając pytanie : pokaż mi Artuś, w którym miejscu napiasałem, że "stary " system oceniania skoków narciarskich jest cacy? mógłbym zakończyć polemikę. Nie jest to w moim stylu, zatem uważam, iż do tematu jeszcze powrócimy przy najbliższej sposobności.
    Możemy obustronnie zaręczyć , nie będziemy uprawiać katechezy co aktualnie ma miejsce pod wypowiedzią Adasia, jakoby Go w drugim skoku na mamucie coś "sakramencko' (to moje, za śp.red. M.Matzenauerem ) przytrzymało.Nawet miałem ochotę włączyć się do dyskusji, jednak nie chcę nadużywać czyjejś cierpliwości.
    Adaś zapewne rad moich i tak nie wysłucha.Tak było, kiedy żartobliwie powiedział o Austriakach "chyba się mocno modlą" gdyż sprzyja im szczęście. Wtedy nie dostosował sie do mojej przemądrej rady: nie wystarczy się modlić, trzeba wiedzieć jak. (Czekam Artuś na Twoje oklaski. Nie słyszę. Ty kolejny niewdzięczniku! ). No wiesz jak potem było z Adasiem, to sakramencie coś zatrzymało ,a potem litościwie i szcęśliwie w efekcie rzuciło GO o kilka metrów krócej niż w pierwszej próbie. Co by było, gdyby tak znaczne dalej. Adaś mógłby zrobić sobie krzywdę zahaczając o podium, niedaj Bóg o wyższe niż trzecie miejsce. Miało nie być katechezy, ale ona ,jak powietrze, jak sok w owocu krąży po naszym forum dodając mu kolorytu zaklamanej religijności..
    Pozdrawiam serdecznie. Nocy dobrej!

  • czarnylis profesor
    @Barnaba, Samo

    Ależ ja świetnie zdaje sobie z tego sprawę, że system jest w fazie prototypowej i jeśli już w powijakach funkcjonuje lepiej od starego, to tylko pokazuje jaki ma potencjał i jak dobrze może działać po dopracowaniu. Sędziowie też muszą się go nauczyć i być może dlatego zaserwowali nam żonglerkę belkami. Co można wymyślić w biurze to można, lecz dopracowanie systemu musi iść w parze z zawodami, i tylko warunki bojowe pokażą gdzie należy poprawić wady i usprawnić całą machinę. W porównaniu z latem już jest postęp, choćby w informacji, i odbiór zawodów jest dla widza łatwiejszy.
    Nigdy nie napisałem, że system jest, czy będzie w 100% sprawiedliwy. To jest niemożliwe. Jednak już jest o wiele sprawiedliwszy od starego i po usprawnieniach będzie jeszcze bardziej, a rezerwy są spore.
    Natomiast jeśli chcemy by zawody były maksymalnie sprawiedliwe, wyjście jest tylko jedno. Budowa wielkich lodówek.
    Ja wiem, że tradycjonalistom ciężko jest pożegnać się ze starymi zasadami i będą szukać wad NS (nowego systemu), lecz to bardzo dobrze, bo taką postawą przysłużą się do rozwoju tej nowinki i usprawnienia jej działania.
    Ja sam początkowo byłem przeciwnikiem i toczyłem boje w obronie starych zasad, lecz system mnie przekonał, na spółkę ze skoczkami i trenerami. Musicie sobie zdać sprawę, że skoki się zmieniają i stają się coraz bardziej wrażliwe na wiatr, i coś trzeba z tym zrobić. Moim zdaniem środkiem docelowym jest budowa skoczni krytych, i wtedy raz na zawsze skończy się marudzenie o warunkach. Dopóki "lodówki" nie powstaną, idealnym półśrodkiem jest NS.
    Chyba, że macie jakieś inne propozycje? A może podoba Wam się wietrzna ruletka i widzicie w tym magię oraz czar?
    Bo ja widzę jedynie sfrustrowanych zawodników, których matka natura sprowadziła zbyt szybko na ziemię.

  • Barnaba doświadczony
    @Czarnylis

    Nowy "system", (raczej propozycja ) ma tyle niedoskonałości , iż na tym etapie doskonalenia skoków narciarskich nie jest wart nawet czapki śliwek. POSZUKIWANIE optymalnych rozwiazań, to chyba największa zaleta, nie do końca przemyślanego i wcześniej w fazie prototypowej nie zweryfikowanego "wynalazku". Nie neguję, należy poszukiwać lepszych rozwiazań , natomiast uznawać niedoskonały projekt już panaceum, niestety za wcześnie.
    Pozdrawiam.

  • Samo stały bywalec

    @czarnylis
    Zawody PŚ to nie poletko doświadczalne PIS a zawodnicy nie króliki.Jezeli chcieli sobie poeksperymentować to mogli zorganizować turniej o Puchar Hofera a nie robić to w konkursie PŚ, w którym ważą się losy tegorocznej KK. Konkurs PŚ to nie czas i miejsce na eksperymenty, nie zmienia się reguł w trakcie gry zwłaszcza na tak kontrowersyjne.

  • anonim
    @ SKI

    Norweg "zaprotestował" bardzo ostro ;-). Poleciał 211m., nie wiadomo, gdzie zakończyłby lot, gdyby belka była ustawiona wyżej. Swoją drogą to jeżdżenie po rozbiegu z tą całą "konstrukcją" wygląda po prostu śmiesznie.

  • anonim

    Schlirenzauer zepsul skok i zwala wine na dekoncetracje i zmiane belki.Juz jak cos jeszcze mu przyszlo do glowy to zaraz mu tory zasypalo i nie mial czasu na start -.-.Moze mial jeszcze zaspy na torach? :D

  • anonim
    Pytanie retoryczne

    Wczoraj w 1. serii przed Evensenem obniżono belkę i nie puszczono przedskoczka. Czy Norweg to oprotestował lub niekulturalnie się zachował wobec sędziów?

  • anonim

    Czy wczoraj zmienili mu belkę przed jego skokiem ?
    Czy zdekoncentrowało go coś może innego ?
    Cała czołowa dziesiątka skakał z tej samej belki, czy ktos mu nie kazał skoczyć najdalej ?
    No ale widocznie nie mógł.
    Lepiej by było aby powiedział teraz, ze sam skopał skoki bo to było ewidentne skopanie skoków zarówno w drużynówce jak i indywidualnym.
    I przy tym systemie jedno jest sprawiedliwe, nie wygra ten któremu nagle dmuchnie pod narty.
    Większość jego wygranych to ten właśnie powód a potem talent.

  • czarnylis profesor
    @underdog

    Od zawsze w skokach obowiązywała święta zasada, że długość skoku (i styl) jest czynnikiem decydującym o lokacie. Ta zasada, niestety po części przez nowy system jest naruszana i to jest główna wada nowych przepisów.
    Teraz nadal obowiązuje odległość i zawodnik zawsze musi się starać wylądować jak najdalej, lecz odległości rzeczywiste schodzą na drugi plan z powodu zmian belek lub kierunku i siły wiatru. Krótko mówiąc, dany zawodnik nie musi zaliczać najdalszych odległości w konkursie by wygrać.
    Jednak, zapewniam, że jeśli tylko sędziowie przestaną się "bawić" nowym systemem i belka przestanie robić za ruchome schody, to sytuacja się poprawi. Dziś podczas drugiej serii taka sytuacja miała miejsce i odległości rzeczywiste od razu stały się bardziej miarodajne.
    Jeśli wiatr jest stabilny lub słaby, to nowego systemu praktycznie nie odczujemy, a po wskaźnikach wiatru i punktach +/- mamy rozeznanie co do warunków w jakich skakał dany zawodnik.
    Nowe zasady nie są idealne i nigdy nie zapewnią stu procent sprawiedliwości, ale znacznie wyrównują szansę zawodników w porównaniu do starych zasad. Widzieliśmy dzisiaj jak 1 m/s ma olbrzymi wpływ na długości, a korytarze powietrze ustalało się w przedziale 2-3 m/s co jednych wynosiło na wyżyny, innych ściągało na bulę.

    Nowy system ma tyle zalet, że porzucenie tej najstarszej w skokach zasady o której wspomniałeś, nie wydaje się wygórowaną ceną.

  • Ann483 początkujący
    ma chłopak racje

    według mnie cały ten nowy system nie do końca się sprawdza. I wcale nie dziwi mnie oburzenie Gregora bo takie zmienianie belek na pewno dekoncentruje.

  • underdog stały bywalec

    @czarnylis

    ale czy ten nowy system nie niszczy całej koncepcji skoków narciarskich, tj. wygrywa ten, który skoczy najdalej?

  • Styrian weteran
    Dyletanctwo , glupota , a moze cos gorszego ?

    1. Nowy system w kombinacji norweskiej : Kombinatorzy na Mamutach nie skacza - zbyt mala predkosc moze skonczyc sie upadkiem na bule - bula czyli zeskok sa wyjatkowo dlugie, w przypadku "mamuta" te upadki sa wyjakowe grozne ( patrz chocby Tomasz Pochwala ) .
    2. Rekacje : dla mnie Ok . Ja bym jeszcze skopal sedziow , a nie tylko pukal sie w glowe - lepszy skopany glupi sedzia niz kontuzja u zawodnika - sedziom sie jakos nic nie dziej a zawodni gina czy zostaja kalekami na cale zycie . Bynajmniej nie jest to pierwszy zawodnik ktory wystawiony do wiatru ( w tym przypadku doslownie ) - stara sie pochamowac swoja w pelni uzasadnina zlosc .
    3. Porazka : w pokorze , z pokora etc.
    Radze kazdemu zawodnikowi ktory "pokornie" jedzie na zawody i pokorne cele sobie stawia i pokornie przegrywa zeby natychmiast zaprzestal uprawiani sportu , chocby to byly szachy , bierki czy warcaby.
    Pokora jest najlepsza w klasztorze i kosciele .
    Respekt tak - pokora nie !
    Pozdrawiam wszystkich :-)

  • anonim
    długość belki

    Uważam, że nowa forma oceniania skoku jest bardzo niesprawiedliwa dla wybitnych skoczków. Dla mnie paranoją jest to, że skoczek, który uzyskał 210m. ma gorsze miejsce niż skoczek, który skoczył 195m.
    Gregor, zachował się hmm... jak to przy emocjach często bywa. Wszystkie spekulacje na temat jego chamskiego czy też niechamskiego zachowania omijam, gdyż w tym wypadku pierwszy był odruch, a potem myśl. Może przydałoby mu się trochę pokory ale komu niepotrzebna pokora?
    A poza tym tu w dużej mierze odgrywały warunki. Wiatr nie był sprzyjający i po prostu nawet takiemu zawodnikowi jak Schlierenzauerowi ciężko było wykonać przyzwoity skok... Alexander Poitner od razu się zdenerwował i to okazał podobnie jak Schlierenzauer. I rzeczywiście kwestią zasadniczą była długość belki przy tak niesprzyjających warunkach. Nerwy są uzasadnione zresztą, kto by się nie wkurzył?

  • czarnylis profesor

    Jesli ktoś pisze:

    "że w sporcie liczy się tez szczęście i na tym polega cały jego urok"

    to znaczy, że nigdy w życiu nie trenował żadnego sportu i nie startował w żadnych zawodach, a cały sport zna z TV i neta.
    Nadrzędna zasada w wszelkich sportach- WYGRYWA NAJLEPSZY, a nie największy farciarz.

  • anonim
    Komedia sportu !

    Dla mnie ten system jest komiczny. Próbuje się na siłę dać szansę słabszym zawodnikom, a zapomina się, że w sporcie liczy się tez szczęście i na tym polega cały jego urok. Również i skoków. Jednemu powieje, drugiemu nie. Próbuje się równać do tych średniaków, zamiast na odwrót (chodzi mi o to, że FIS zamiast dawać jakieś fundusze na rozwój i promocje skoków w tych krajach, gdzie hipotetycznie są słabsi skoczkowie, lub skoki wymierają, to FIS wymyśla jakiś dziwny system). Gregor jest jednym z najbardziej utalentowanych skoczków wszech czasów, dlatego wolno mu w ten sposób krytykować ów system.
    Jeżeli weźmiemy pod uwagę ten system, to:
    -rekordy nie mają już jakiegokolwiek prestiżu, no bo skoro jeden skacze z 24 belki, a drugi z 1, no to sorry Winnetou...
    -bierze się pod uwagę wiatr, belkę, a co z prędkością na progu? przecież powszechnie wiadomo, że część dobrego skoku to dobra prędkość, a przy niskiej belce, choćby nie wiem jak wiało, to nie da się odlecieć
    Myślę, że ten system mógłby się sprawdzić, ale tylko wówczas, jeżeli odejmowano/dodawano by punkty za siłę i kierunek wiatru. Belki najazdowe powinno się zostawić w spokoju.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl