Za mało Polek na skoczniach

  • 2011-01-03 02:56

Międzynarodowa Federacja Narciarska zwróciła uwagę, że za mało Polek garnie się na skocznie. Aby sfeminizować dyscyplinę, Polski Związek Narciarski rozpoczął poszukiwania następczyń Adama Małysza w podstawówkach i na Facebooku.

Trener Wojciech Tajner, któremu PZN powierzył zbudowanie w klubie Wisła Ustronianka sekcji żeńskiej w skokach narciarskich, w ciągu kilku ostatnich tygodni odwiedził podstawówki w Wiśle, Ustroniu, Istebnej, Goleszowie i Jaworzynce.

Mimo jego starań z propozycji skorzystały zaledwie cztery uczennice, choć na Podhalu akcja przyciągnęła tłumy dziewcząt. "Tamtejsi górale są bardziej bojowi, hardzi, otwarci na wyzwania. W Beskidach dzieci wychowuje się delikatniej, wielu rodziców obawia się, że podczas treningów córce może stać się krzywda. Niepotrzebnie" - przekonuje Tajner.

Dlatego teraz zamiast z uczennicami zamierza spotykać się z ich mamami i ojcami. Podczas szkolnych wywiadówek uspokoi rodziców, że treningów nie zaczyna się od wejścia na skocznię, lecz od nauki perfekcyjnej jazdy na nartach i koordynacji ruchów. "Dopiero kiedy będę mieć całkowitą pewność, że dziewczynka jest gotowa, zabiorę ją na najmniejszą skocznię, przystosowaną specjalnie dla dzieci" - zapewnia Tajner.

Swoją sekcję postanowił zareklamować również na Facebooku, gdzie wkleił plakat z hasłem: "Dziewczyny też potrafią skakać", zachęcając zainteresowane dziewczynki i ich rodziny do zadawania pytań. "W Czechach trenuje obecnie wiele młodych, obiecujących zawodniczek. U nas wciąż pokutuje stereotyp, że skoki to męski sport. Dziewczynki powinny spojrzeć na to inaczej: mniejsza konkurencja oznacza dla utalentowanych większe szanse na wybicie się" - przekonuje Tajner.

cały tekst na bielskich stronach Gazety Wyborczej


Marcin Hetnał, źródło: Gazeta Wyborcza, Bielsko-Biała
oglądalność: (8704) komentarze: (53)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • krwisty weteran
    ktoś mi tu wciska ponownie brak rozumu

    No to zostałem wywołany do tablicy z racji tego, że użyłem słowa "szowinizm". Pewna człekokształtna istota, która dumnie i szumnie zwie się Homo Sapiens Sapiens zarzuciła używającym słowa "szowinizm", że po słowniki nie sięgają i ze zrozumieniem tego słowa problemy mają.

    Otóż słowo to użyte przeze mnie, przez mój nie tak lotny jak adwersarza umysł jest całkowicie zrozumiałe. ;-)
    W kontekście kobiet i sprawy skoczkiń, użyłem tego słowa z premedytacją.
    Uważam, że osoba ta nazwijmy ją konsekwentnie Homo Sapiens nie zawsze potrafiła w przeszłości rozumieć słowa, które sama używała.
    Kalumniom i rynsztokowym epitetom dodawała własnego znaczenia i interpretacji. Wmawiając mi, jak w powyższej sprawie, niewiedzę.

    Pamiętam też, jak nieszczęsny Homo Sapiens źle zinterpretował słowo "cenzura", po czym narobił smrodu na obydwu portalach.
    Kupa ta śmierdzi po dziś dzień, gdyż człowiek ten buty w niej umazane ma do dziś i włazi z buciorami.

    @Marcin piszesz: "Do następnej razy. Bo że będzie - dam sobie rękę uciąć. Choćby tępym szpadlem." - rację przyznam, bo już kiedyś słyszałem jak "owy" krzyczał i zapewniał, że już się nie odezwie tu i ówdzie. Dał głos jednak i szpile przytyka.... cóż prawo internetu i wolności słowa.

  • MarcinBB redaktor
    @MP

    Pies z kulawą nogą nie zagląda już pod ten artykuł, więc możesz sobie darować takie głodne kawałki. Jeśli uważasz, że ta dyskusja przybrała obrót niepomyślny dla mnie, to sobie pozostań w tym słodkim poczuciu, jeśli tylko poprawia Ci to humor.
    Przepraszam, ale na żadnej uczelni nie uczą rozpoznawania, czy jakieś statystyki są autorskie, czy nie. Nie pochlebiaj sobie, nie jestem aż tak wiernym czytelnikiem Twego bloga, by spijać każde słowo spod Twych palców czy też czytać między wierszami.
    Wiesz czym się różnimy najbardziej? Podejściem do bliźniego. Ja na ten przykład nigdy nie zakładam złej woli jako pierwszego czynnika sprawczego czyjegoś działania. Zakładam pomyłkę.
    Widzisz - mogę Ci nawet powiedzieć jakieś dobre słowo, a Ty i tak wyłowisz z tego mały fragmencik i będziesz twierdził, że cały zabieg po to, by Cię deprecjonować.
    Niemniej i za ten niezamierzony cios w poczucie wartości przepraszam. Setki czy tysiące godzin włożonych w pracę doceniam i pionierskość do świadomości przyjmuję.

    Do następnej razy. Bo że będzie - dam sobie rękę uciąć. Choćby tępym szpadlem.

  • Marco Polo weteran
    Ostatnie zdanie

    Intrygujące jest to twoje przekonanie, że jak by dyskusja niekorzystnego dla Ciebie biegu nie przybierała, to zawsze na zewnątrz trzeba wyrażać przekonanie o swojej przewadze. No więc wpajaj w swoich wiernych czytelników, że dałeś komuś po łapkach. Na zdrowie.
    No i jeszcze jedno. Gdybyś kładł nieco większy akcent na przygotowanie teoretyczne do, jakby tego nie nazwać, wykonywanego zawodu dziennikarza sportowego, to byś łatwo potrafił skonstatować, że to nie jest kwestia dostępu do świetnego archiwum tylko setki, jeśli nie tysiące, godzin pracy włożonych w to, żeby te wszystkie własnej produkcji podsumowania w ramach zwykłej kibicowskiej pasji przekazać dalej. Ale żeby to wiedzieć trzeba stracić sporo czasu, żeby się przekonać, ze tego typu literatury nigdzie nie ma i że takie zestawienia są autentycznie autorskie. Ponieważ piszesz w tej mierze co piszesz, to może skłaniać czytelnika do wniosku, ze nie wiedzieć czemu starasz się te moje, na swój sposób pionierskie, teksty deprecjonować. Twoje prawo. Nie znam jeszcze przyczyny, ale konotuję.
    Tą razą definitywnie bez odbioru.

  • MarcinBB redaktor
    @MP

    Zapewniam Cię, że Twoja obecność zarówno jako czytelnika czy komentatora jest mi najzupełniej obojętna. Choć pewnie w to nie uwierzysz, w końcu uważasz się za pępek świata. Nawet te Twoje linki nie były kasowane, bo odsyłały do bardzo ciekawych i wartościowych artykułów. Wiedzy, swady, dostępu do świetnego archiwum, w końcu chęci dzielenia się ze światem tymi perełkami Ci nie odmówię.
    Natomiast mechanizm jest prosty: nie prowokuj - nie dostaniesz po łapkach.
    To Ty dostałeś to, o co się prosiłeś.

  • Marco Polo weteran
    @Marcin BB

    Chciałeś - masz. Dopiąłeś swego. Tym razem na dobre.

  • MarcinBB redaktor
    @Marco Polo

    Nie trzeba. Można zachować się honorowo i zgodnie z własną zapowiedzią bojkotować portal, który uważa się za wraży, manipulancki, totalitarny i zakłamany.
    Ale jak ktoś nie zagląda do słownika, bądź słowo honor interpretuje nie jak mainstream, tylko po swojemu, to wbrew honorowi, zapowiedzi i regulaminowi wpada tu pospamować linkami do własnego bloga tudzież próbuje wsadzić komuś szpilę.
    Nie dość, że niehonorowo to jeszcze nieskutecznie.
    Sam nie wiem, co gorsze...
    Zresztą po co ja strzępię język. Przecież nie wytłumaczę na czym polega szowinizm komuś, kto zamiast słowa "dziewczyna" używa słowa "cizia".

  • anonim
    Skoro

    kobiety niechętnie garną się do skoków, to po co robić to na siłę? Jeśli są takie pasjonatki (a dobrze, że są), niech skaczą. Skoki kobiece absolutnie mi nie przeszkadzają, o ile nie są w tak upierdliwy sposób promowane. Natomiast odnośnie parytetów, to łamią one konstytucję - jedna z grup kandydujących (płeć żeńska) jest uprzywilejowana przy urnach. Poza tym, to nienaturalne; skoro ludzie wybierają tak, to tak powinno być.

  • piotr186 profesor

    z szowinistami nie ma rozmowy. Skoki kobiet są i to dobrze. Dzieej się w Polsce w kwestii skoków dziewcząt teraz dużo. To tez dobrze.

    Na efekty trzeba spokojnie poczekać. A szanownych szowinistów z tego forum odsyłam do jakiegoś przytulnego państwa arabskiego, tam ich szowinizm będzie nawet mile widziany.

  • Talar weteran

    Heh nie no dajcie spokój ,,skoki narciarskie kobiet,,.. według mnie to zły pomysł.. Tylko kobitki spokojnie .. Ja proponuję wam biathlon, łyżwiarstwo czy narciarstwo alpejskie ;) skoki zostawcie chłopakom .. Pozdro

  • Marco Polo weteran
    @HKS

    To wynika z tego, że niektórym sie wydaje, ze sięganie po słownik to czynność zbędna. A słowo "szowinizm" nie jest, jak widać, łatwe do przyswojenia. Albo jest, ale trzeba go interpretować zgodnie z wytycznymi medialnego mainstreamu.
    No i potem takie głupstwa trzeba czytać

  • anonim

    @MarcinBB
    Na postawione przez Ciebie pytanie odpowiem po Twojej myśli, niepokój budzi u mnie natomiast ten nagły zwrot w podejściu PZN-u i jakoś tak z przymrużeniem oka traktuję zdanie w artykule o tak wielkich różnicach obyczajowych tłumaczących tak małe zainteresowanie tym sportem wśród dziewczyn w Beskidach. Wg młodego Tajnera rodzice dzieci w Beskidach martwią się bardzo o stan stawów i kości swoich córek ale sąsiedzi zza miedzy (z Podhala) już niespecjalnie. Nie wiem na jakiej podstawie wysnuł takie wnioski. Ja nie widzę nic złego w promowaniu sportu nawet tam, gdzie nie ma na niego zainteresowania, ale tylko wtedy jeżeli faktycznie chodzi o promowanie sportu a nie o dobro członków dynastii T. A tu mam niestety wątpliwości.

  • MarcinBB redaktor
    @2006

    witka :-)
    Nie udało mi sie uniknąć ironii bo jakoś przesadnie przed nia nie uciekałem :-) Myślę, że w odniesieniu do komentarza kierownika ironia była bardziej na miejscu niż w jego poście odnośnie działań Tajnera.
    Trudno byśmy obaj mieli rację, jesli w sposób tak skrajny oceniamy to samo zjawisko.
    Skoro wymigujesz się od oceny, to Cie do niej sprowokuję i spytam wprost: czy wklejanie obrazka na portalu i rozmowa z rodzicami dzieci, by rozwiać ich obawy o to, jak wyglada trening młodego skoczka to dla Ciebie rozważne i sensowne działanie czy "forowanie na siłę"?
    A jeśli chodzi o szowinizm, to chyba podałem przejrzyste argumenty za użyciem tego słowa. Oceniłem nie treść, a formę. Nie wiem kim jest E. ale choć ma zdanie odmienne od mojego to szowinizmu nie bedę mu/jej zarzucał. Osoba ta podała racjonalne argumenty z którymi polemizować nie bedę, bo nie mam takiej wiedzy, więc się nie bede wymądrzał. Co nie znaczy, że świecie w nie wierzę. Poczytam, to sobie wyrobię zdanie.
    Moim zdaniem należy zarówno wspomagać tych, co się do sportu garną, jak i zachęcać innych, by sie garnęli. Nie ma dylematu, czy nalezy myć rece i nogi. Jedno i drugie.
    W działaniach Tajnera żadnej przesady na razie nie widzę, jakby się nie starał, to by mu zarzucili bierność a projekt by upadł. Niech się chłop stara, za to bierze pieniądze a kreatywność, umiejętność wyciągania wniosków i umiejetne dobieranie metod to cechy godne pochwały.
    Jak zaczną płacić dziewczynkom za podjecie treningów, albo wprowadzą skoki do programu WF-u i obowiazkową maturę z tego przedmiotu to będę protestował i pukał sie w czoło. Na razie aprobuję.

    pozdrawiam :-)

  • anonim

    @MarcinBB
    Komentarz @kierownika kotłowni może i faktycznie przesadnie ironiczny, ale nie pozbawiony sensu. Zauważ, że Tobie też nie udało się uniknąć ironii w swojej wypowiedzi. Ale wracając do postu @kierownika, to to, co Ty nazywasz "sensowną metodą propagowania pewnej aktywności, odkłamywania stereotypów, rozwiewania obaw nie majacych racjonalnych podstaw" on nazywa sztucznym lansowaniem i forowaniem na siłę tego sportu w wydaniu kobiecym. Jak dla mnie oboje możecie mieć racje, czas zreszta pokaże jak to sie skończy, ale po co zarzucać komuś szowinizm? Nikt nie wierzy, że dziewczynki będą puszczane na skocznie na siłę a ich rodzice szantażowani, ale ten nagły zwrot o 180 stopni w podejściu PZN budzi podejrzliwość, szczególnie jeśli w grę wchodzi etat dla skoligaconego z prezesem trenera - czy faktycznie chodzi tu o dobro tego sportu. Może lepiej wspomóc tych, którzy się do tego sportu garną?
    Pozdrawiam :)

  • piotr186 profesor

    Ja jestem za tym żeby skoki kobiet w Polsce były. Jednak postawa FIS rzeczywiście dziwi. jakbyśmy nie pamiętali że największym hamulcowym (większym nawet niż nasz PZN) skoków kobiet przez lata był właśnie FIS...

  • MarcinBB redaktor
    @Fanka

    Przeciez lista startowa już od wczoraj wisi - "TCS w Innsburcku - pary poniedzialkowego konkursu"

  • MarcinBB redaktor
    cz.2

    " Forowanie na siłę tego sportu w wydaniu kobiecym skończy się tak jak lansowanie Urbańskiej - teraz strach lodówkę otworzyć."

    Naprawdę wytłumaczenie rodzicom - dorosłym chyba i samodzielnym ludziom - jak wygladają treningi oraz wklejenie obrazku na facebooku to "forowanie na siłę"? Myślisz że Tajner będzie na zebrania kałacha zabierał, żeby zastraszyć ludzi? A obrazek na facebooku ma magiczną moc manipulacji umysłem?

    Ludziu - ogarnijta się.

  • HKS profesor

    @Kierownik_kotlowni

    Zgadzam się z Tobą 100%. Bardzo mnie bawi mówienie w tym wypadku o szowinizmie. Trudno w ogóle z takimi osobami dyskutować. Sytuacja ta mi przypomina na siłę lobbowane parytety i na IO pewnie też skoki kobiet wejdą bardzo szybko mimo że moim zdaniem bardziej zasługuje na to sztafeta mieszana w biathlonie. Po prostu równouprawnienie jest teraz bardzo modne.

    Zamiast tak lobbować te skoki panowie z PZNu mogli by się zająć kombinacją norweską, która najlepiej prosperuje w tym momencie na przyszłość a pewnie wszystko zostanie zmarnowane... zresztą na MŚJ zobaczymy jak to wygląda teraz w każdym sporcie.

  • anonim

    No jestem pod wrażeniem. Takich działaczy i trenerów potrzebujemy. Którzy są aktywni i zaangażowani w to co robią. Każdy pomysł by zachecic dzieci do sportu jest dobry. Szukanie na Facebooku to jest własnie nowoczesne myślenie a nie łapanka. Leśny dziadek Celej wolałby podłubać sobie w nosie...

  • strong1 weteran
    -

    Sprawa jest prosta W. Tajner otrzymał tę-w domyślę lekką robotę za nazwisko-jakoś nie chcę mi się wierzyć, że "Polo" nagle do skoków kobiet zapałał taką miłością, że da im wszystko to co uważa za najlepsze(no właśnie tego się nie dało sprawdzić). A z Kaz. Długopolskim też pewnie znają się dobrze.
    I nawet jak jakimś cudem Wojciech T. nie będzie powielał fatalnych wzorów polskiej bezmyśli szkoleniowej-bez zebrania doświadczeń trenerskich zaczerpniętych w innych krajach to bez selekcji i tak nic się nie zdziała. Przy takim postawieniu sprawy jak obecnie rok 2021-to optymistyczna data dla pierwszych sukcesików.

  • Samo stały bywalec

    @piotr186
    Tylko ja nie chcę pytać Długopolskiego bo to nie w jego gestii, to PZN powinien stworzyć warunki dla grupy nazwijmy to reprezentacyjnej dla tych, które już skaczą i której celem byłoby występy w PK pań. Mając takie perspektywy nie sądzę by zrezygnowały, a swoją drogą skąd masz takie informacje możesz uściślić.

  • krwisty weteran

    Ja to co miałem do powiedzenia w tej sprawie, wyraziłem na swoim blogu i artykułem niedawnym na bratnim portalu, gdzie zamieściłem optykę starszych skakajek i ich wypowiedzi na tą "gonienie króliczka" przez PZN.
    Powtarzać się nie będę,
    @piotr niestety na szowinistów zakazujących uprawiania dyscyplin sportowych kobietom nic nie poradzimy. Przychylam się do Twojej wypowiedzi, że większość normalnych ludzi nie ma z tym problemu.
    O reszcie tego problemu rozmawialiśmy niedawno i wypracowaliśmy wspólne stanowisko. ;-) Pozdrawiam

  • piotr186 profesor
    Samo

    O to musisz spytać Krystiana Długopolskiego to on tworzy grupę zakopiańską a do której należą wymienione przez ciebie zawodniczki.

    O ile wiem to one zadedykowały że wolą trenować z trenerami klubowymi, ich wybór. Przecież K.Długopolski mógł prowadzić dwie grupy nazwijmy je "starszą" (Szwab,Gawron,Pałasz) i "młodszą" (reszta). Stwierdziły że nie ma sensu trenować ze słabszymi to nie.

    Pałasz czy Szwab są na tyle młode ze spokojnie mogłyby trenować z grupą Długopolskiego. Jeśli nie w tym roku to za rok jak już dziewczyny z nowego naboru osiągną jakiś poziom.

    Tak więc na wyniki i efekty należy poczekać spokojnie.

  • piotr186 profesor
    strong1

    Nie przesadzaj W.Tajner dopiero zaczyna karierę trenera więc jak możesz oceniać ze będzie słabym trenerem? Po osiągnięciach zawodniczych To o wiele się mylisz. Wyniki skoczka jako zawodnika nie świadczą o tym jakim będzie trenerem.

    Na wszystko potrzeba czasu, program skoków kobiet istniej od 2-3 miesięcy. nie oczekiwałem (jak chyba co po niektórzy tu oczekują) że w styczniu 2011 Polki będą wysyłane już na PK kobiet. Trochę spokoju by się przydało.

    Dziwne jest to że jak P|N nic nie robiło w kwestii skoków kobiet to było źle a jak się stara energicznie działać to jest jeszcze gorzej...

    Zawsze się znajdzie powód żeby krytykować prawda? .

  • Samo stały bywalec

    @Fanka
    Przejrzyj wcześniejsze artykuły np. " TCS w Innsbucku: pary do poniedziałkowego konkursu" tam znajdziesz to czego podobno nie ma, a próba zaczyna się o 12.30.
    Pozdrawiam

  • Samo stały bywalec

    Na siłę próbuje się ściągnąć do skoków nowe dziewczyny niemal na siłę. A co jest ze skakajkami tzn Asia Gawron, Asia Szwab, Magda Pałasz i wiele innych, których namawiać nie trzeba. One skaczą i chcą skakać. Czemu ich nikt nie zorganizuje w formalną grupę pod szyldem PZN-u z prawdziwym trenerem. Po co wyważać otwarte drzwi, jak tymi już skaczącymi ktoś się zainteresuje i będzie widać efekty to i nowe chętne same się znajdą.
    Szanowno Redakcjo zainteresujcie się tym tematem i o tym zróbcie artykuł
    Pozdrawiam

  • strong1 weteran
    -

    "Za mało Polek w polityce!
    Za mało Polek w górnictwie węgla kamiennego!
    Za mało Polek w polu"
    No tak, ale to ma realny wpływ na moje życie i to jest faktycznie sztuczne i manieryczne-w dwóch pierwszych przypadkach.
    Za mało Polek w boksie!
    Za mało Polek w bobslejach!
    Za mało Polek w zapasach! Tutaj to Ty masz wybór i głosujesz pilotem, więc czemu narzekasz? Polskich kobiet w bobach chyba nawet nie ma...
    "Za mało sensu... Świat staje na głowie. Jakieś nierozgarnięte lobby gardłuje za tymi "babskimi" skokami z uporem godnym lepszej sprawy",
    Lobby było w sprawie Romorena, który dostałał po uszach za to, że niecałkiem świadomie rozdziewiczył skocznie w Oslo! No jak on śmiał w ogóle. Nawet karę za to otrzymał.
    Co do tych pierwszych MŚ w Libercu. Głównie to poziom był nierówny, a przez to niski, co nie zmienia faktu, że kiedyś baby nie biegały maratonów(i krótszych dystansów), a i starty w PŚ w biegach zainaugurowały później. (widać teraz poza tempem biedu jakąś różnicę w stosunku do facetów?)
    Zwyczajnie od czegoś trzeba zacząć, a że początki są trudne, co to za argument? Co do tej Czeszki-to Larinto chyba nie była kobietą:)?
    No to było w obronie tej dyscypliny ogólem. Teraz tak, ja się tym ludziom nie dziwię ,że nie chcą posyłać swoich pociech do W. Tajnera, czyt. dużo gorszej wersji Kruczka. No, bo osiągnięcie czegokolwiek pod takim nadzorem będzie trudne, żeby nie powiedzieć niemożliwe, już pomijając najważniejszy aspekt bezpieczeństwa-szczególnie na początku. Tutaj chodzi o zwykły daleko posunięty etatyzm i nepotyzm "Pola" i wyrobienie jakiegoś limitu dla danej grupy, bo inaczej nie przetrwają czy coś. Można więc powiedzieć, że jest to robione z łapanki i chodzi o egoistyczny interes, bo to co zostaną to i tak do skoków nadawały się nie będą, jednak w kadrze W męskiej jest gość, który "nie lubi się wychylać", "nie ma warunków do skakania regularnie daleko, bo jest zbyt kościsty", "ale za dużo w niego zainwestowaliśmy" i nawet jest broniony przez dość szerokie gremium bo ma medale MP, nic to, że Klemens Murańka też ma, a jest 11 lat młodszy. Tsie.

  • piotr186 profesor
    Kierownik_kotlowni, Marco polo

    Z szowinistami nie co dyskutować. Dobrze ze są skoki kobiet. Wieśkzosć norlanych ludzi nie ma z tym problemu.

    Jest już boks kobiet (sport olimpijsku od 2012 bodaj) nawet u nas nie najgorszy. W podnoszeniu ciężarów i w zapasach to już nawet Polki zdobywały medale olimpijskie..

    Irasho startuje już od przeszło 10 lat i nie widać żeby jakoś wyszło na szkodę jej zdrowiu.

    Wieć nie opowiadajcie takich bzdur. skoki nie są tak niebezpieczne jak jeszcze 50 lat temu i więcej.

  • anonim

    Jak jeszcze całkiem niedawno denerwowało mnie podejście PZN-u do skoków kobiet w Polsce (czyli kompletna ignorancja) tak teraz irytuje mnie uporczywość w nadrabianiu tych straconych wcześniej lat. Nie sądziłem, że przyjdzie mi kiedykowiek identyfikować się w dużej części z wypowiedziami takimi jak ta należąca do @kierownika_kotłowni. Mi przez lata chodziło o wyrównanie szans, wspieranie talentów bez względu na płeć. Jeśli ma być utworzona w Polsce kadra kobiet w skokach, to nie może to być ktoś z "ulicznej łapanki" to muszą być dziewczyny, które po pierwsze tego chcą, a po drugie mają do tego predyspozycje. Jeśli nie dziewczyny nie będą miały o co walczyć, bo wszystko dostaną od razu, to z pewnością nie wpłynie to dobrze na rozwój tego sportu.

  • anonim

    @piotr
    Tak, to prawda choć nie zawsze.
    Ale taki jest dzis sport sukcesy są ale trzeba zaczynać wcześniej przygodę ze sportem.
    Łużwiarki czy gimnastyczki z powodzeniem startują w zawodach mistrzowskich MŚ czy IO mając lat 22 czy więcej.
    Przykładem jest Leszek Blanik, który zdobył złoty medal mając 32 lata.

  • piotr186 profesor
    Fanka

    Gimnastyczki czy łyżwiarki figurowe zdobywają medale MŚ w wieku 15 lat a potem mając dwadzieścia kilka lat kończą karierę.

  • anonim

    To zalezy.
    Jaką kto gimnastykę wybierze sobie.
    Są trzy dyscypliny : gimnastyka artystyczna- ta nie ma nic wspólnego z obciążaniem stawów
    gimnastyka sportowa- ta już ma choć nie koneicznie, bo bedąc w ciągłym treningu abslotutnie nic sie nie dzieje a wiem coś o tym
    gimnastyka akrobatyczna- tu w tej dyscyplinie jest większe ryzyko bo tutaj sa tylko i wyłącznie akrobacje, salta, ścieżki akrobatyczne itd nie mjaace nic wspólnego z artystyką.
    Reasumujac każdy sport wyczynowy prowadzi do jakiś z czasem kontuzji, naciągnięc ścięgien czy skręceń kostek itd, nie ma sportu wyczynowego zdrowego, to ryzyko jaki każdy podejmuje decydujac się na uprawianie sportu wyczynowego.
    Dlatego ważnym aspektem jest aby sport wyczynowy zacząć jak najwczesniej w młodym i bardzo mlodym wieku, wyedy stawy, kosci ścięgna są młode, podatne na zginania, giętkie kosci i kręgosłup jeśli chodzi o gimnastykę szczególnie.
    Dzieci po 15 roku życia dziś nie mają co szukać w takich sportach wyczynowych bo są już za starzy.
    Kiedy dziś gimnastyczka już zostaje MŚ w wieku 15 lat, to prosze sobie wyobrazić kiedy trzeba zacząć uprawiać ten sport ? Co najmniej w2 wieku 5, 6 lat. jak nie 4-rech.
    Natomiast nie wiem jak się to ma do skoków ale jak każdy sport trzeba zacząć wcześniej a ryzyko ? wszedzie ono jest bez względu na płec.

  • piotr186 profesor

    Tak jak mówiłem kiedyś - problem nie leży w PZN czy klubach tylko w rodzicach którzy boja się o swoje córki. Nie potrzebnie ale cóż. Mam nadzieje ze w Beskidach uda się uzbierać grupę:)

  • anonim

    Z jednej strony żałuję, że skoki kobiet są w Polsce tak mało popularne. Sama bym spróbowała, gdyby akcja Tajnera miała miejsce jakieś 10 lat temu :)

    Z drugiej strony gdyby brać pod uwagę czynniki czysto fizyczne i biologiczne, to skoki kobiet faktycznie SĄ dyscypliną niebezpieczną dla ich zdrowia. Wynika to z różnicy budowy stawów u kobiet i mężczyzn - dziewczyny mają o wiele mniej odporne stawy na przeciążenia (a przy wybiciu z progu i lądowaniu są one ogromne). Nie mówiąc już o utrzymaniu odpowiedniej wagi. Nie sądzę, by 30 letnia kobieta była w stanie skakać na poziomie proporcjonalnym do mężczyzn.
    Inna sprawa - podejmując decyzję o sporcie zawodowym trzeba brać poziom, jaki prezentuje on w kraju. Nie jestem pewna, czy w Polsce te dziewczyny otrzymają wystarczające wsparcie. I rozumiem rodziców, którzy wolą wysłać córki na basen czy na gimnastykę, choć w tym drugim przypadku stawy są przecież obciążone równie mocno jak w skokach.

  • Marco Polo weteran
    @Kierownik_kotłowni

    Widzę, ze w końcu znalazł się ktoś o podobnym do mnie poglądzie w tej sprawie.
    Na tym portalu mając takie poglądy to trzeba być przygotowanym na zmasowany atak. Zdziwiłbym się gdyby Cię oszczędzili.
    pozdro

  • Kierownik_kotlowni bywalec

    Żeby tylko w skokach... Nie bądźmy małostkowi!
    Za mało Polek w MMA!
    Za mało Polek w boksie!
    Za mało Polek w bobslejach!
    Za mało Polek w zapasach!
    Za mało Polek w podnoszeniu ciężarów!
    Za mało Polek w polityce!
    Za mało Polek w górnictwie węgla kamiennego!
    Za mało Polek w polu!

    Za mało sensu... Świat staje na głowie. Jakieś nierozgarnięte lobby gardłuje za tymi "babskimi" skokami z uporem godnym lepszej sprawy, więc FIS zaczyna wymagać. Niepomni tego, czym skończyła się mistrzowska inauguracja kobiecego skakania w Libercu. Przecież na to się patrzeć nie dało...

    Dziewczyny nie garną się do skakania, więc speckomando pod przewodnictwem Tajnera III wyjaśni im, że nie mają racji. Tzn. im niewiele wyjaśni, bo one przecież świadomie wolą BrzydUlę, emo, galerię, książkę, w najlepszej wersji - siatkówkę.

    Nic to, wytłumaczy rodzicom. Że to bezpieczny, fajny sport jest. Tylko nie teraz Wojtku, bo po Garmisch nie uwierzą. Ale OK, oni niezorientowani, to nie widzieli na youtube tamtej młodej Czeszki zdrapywanej z rozbiegu w Libercu.

    W odwodzie jest nadto argument kalibru Grubej Berty - "mniejsza konkurencja oznacza dla utalentowanych większe szanse na wybicie się". Wybicie się, bo starczy, że wyląduje - bierzemy ją do kadry. Nie no, rzeczywiście mołojecka sława... Jeśli stypendium i kasa w przyszłości rodziców nie przekonają, to już nie wiem co...

    A, już wiem. Becikowe będzie. Bucikowe znaczy. Po tysiaku za dziewuszkę. Ludziska ogarnijta się! Chcą skakać - OK, niech skaczą. Ale nie da się sztucznie wygenerować dyscypliny. Forowanie na siłę tego sportu w wydaniu kobiecym skończy się tak jak lansowanie Urbańskiej - teraz strach lodówkę otworzyć.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl