Apoloniusz Tajner: "Adam nie zostawia za sobą pustki"

  • 2011-03-25 00:50

Sezon zimowy 2010/2011 za nami, choć Polska żyje jeszcze weekendowym pożegnaniem z Adamem Małyszem. O minionym sezonie, skokach bez Adama Małysza i o tym, że Polski Związek Narciarski ma dla legendarnego skoczka propozycję - mówi Apoloniusz Tajner, prezes PZN.

"To był doskonały sezon dla polskiego narciarstwa klasycznego. Już ten poprzedni olimpijski był świetny. Medal Adama, szóste miejsce Stocha - musimy być zadowoleni. Nasza drużyna zajęła czwarte i piąte miejsce i proszę zauważyć, że to poniżej poziomu oczekiwań kibiców. Wszyscy sobie zdajemy sprawę, że te pozycje nikogo nie zadowalały. Wszyscy czekają na podium, na medale w drużynie i to powinno się zdarzać. Kamil Stoch dorasta do roli lidera, ma ogromny potencjał. Potencjał zaprezentowali też inni skoczkowie latem i mam nadzieję, że stanie się to też zimą. Wtedy nasza drużyna i bez Adama może walczyć o trzy czołowe miejsca. Trzeba do tego trochę szczęścia trochę dopasowania. Mamy też potencjał trenerski, więc naprawdę nie będzie pustki" - ocenia Apoloniusz Tajner.

Latem nasi skoczkowie rzeczywiście spisywali się świetnie, ale to tylko okres przygotowawczy, tymczasem zimą z kadry A tylko Kamil Stoch i Stefan Hula zanotowali zadowalające występy w Pucharze Świata. "Rzeczywiście, to nie ci, na których liczyliśmy zrobili wyniki. Trenujący poza kadrą Piotr Żyła zebrał się w sobie i pod okiem trenera Szturca osiągnął niezłą formę, szczególnie pod koniec sezonu. Choć tu trzeba przyznać, że bazował na treningu, który miał poprzednimi laty z kadrą" - uważa Tajner.

"Jestem pewien, że tacy skoczkowie jak Dawid Kubacki, Krzysztof Miętus, Maciek Kot, teraz też Klimek Murańka i jeszcze przynajmniej sześciu innych, pokażą wkrótce swoje możliwości. Gdy każdemu forma wzrośnie do osiągalnego już poziomu, to są to zawodnicy na czołową trzydziestkę. Jak się ich na raz z taką formą obudzi czterech albo pięciu, to może być całkiem dobrze. Skoro ten sezon był dla nich słabszy, to kolejny powinien być lepszy" - ocenia prezes.

"Co prawda na Mistrzostwach Świata Juniorów potencjał naszej młodzieży nie został wykorzystany, ale na Olimpijskim Festiwalu Młodzieży już tak. Złoty medal przed Austrią i Finlandią to też jest coś. Owszem, młodsza grupa też nie do końca spełniła nasze oczekiwania. Ale nie można ich skreślać, forma przyjdzie. Małysz zaczął pięknie skakać w wieku 23 lat, podobnie Stoch. Tak ma większość skoczków poza oczywiście zawodnikami wybitnymi jak Morgenstern czy Schlierenzauer" - powiedział Apoloniusz Tajner.

"Adam zostawia polskie skoki w dobrym stanie. Jest mocna grupa która cały czas dojrzewa z wyraźnym liderem, który już się wyłania. To dzięki niemu mamy taki potencjał. Skoki na pewno nie upadną, wprost przeciwnie, mają tendencję zwyżkową. Co zrobić, aby utrzymać wysokie zainteresowanie skokami? Wszak wielu mówiło "jeździmy na Małysza" a nie "jeździmy na skoki". "Tak, to prawda, że mówiło się >jeździmy na Małysza<. Nie wiem, czy teraz będzie się mówić >jedziemy na Stocha<, ale myślę, że jest naprawdę duża grupa, nawet większość z obecnych kibiców, którzy skoki naprawdę lubią. Przecież i przed Adamem istniały skoki. Oglądało się w Polsce Turniej Czterech Skoczni. W ciągu tych dziesięciu lat oczywiście skala wzrosła, mam nadzieję, że nie zmaleje za bardzo. Mamy pewne plany. Chcemy zatrzymać Adama blisko skoków. On nie zniknie, tylko będzie teraz na innej pozycji. "Jesteśmy z Adamem umówieni na rozmowę jak już sezon naprawdę się skończy, teraz nie chcemy go obciążać myśleniem o tym. On też na pewno ma jakieś swoje plany, ja tylko chcę by PZN w tych planach się znalazł" - mówi Tajner.

Przez całą dekadę Małysz był dla sportów zimowych wielką dźwignią marketingową. "Myślę, że umowy Małyszem i z Justyną Kowalczyk miały nawet troszkę zaniżoną wartość. Dopiero teraz będą miały odpowiednią. Plany, by finansowanie związku utrzymać na dobrym poziomie również po zakończeniu kariery Adama robiłem już 5 lat temu" - uspokaja obawy prezes. "Pamiętam dobrze tę chwilę 10 lat temu, gdy Adam odbierał w Planicy swoją pierwszą Kryształową Kulę. To był moment szoku. Zmieniał życie wielu osobom o 180 stopni - przede wszystkim Adamowi ale i nam - jego współpracownikom. Te niesamowite wyniki połamały wiele barier psychicznych. Padły granice niemożliwości. W tej chwili wiemy, że takich barier nie ma, że wszystko jest możliwe. To było wtedy szczęście na poziomie szoku" - wspominał Tajner. "

Prezes PZN wspomniał też o możliwych zmianach reorganizacyjnych w kadrach skoczków. "Ale wszystko po kolei. Najpierw przedyskutujemy, potem zarząd podejmie decyzje, a do wiadomości publicznej informacje pójdą na końcu" - zakończył Tajner.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10186) komentarze: (123)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Malyszomaniak profesor
    @Barnaba

    Drogi Barnabo nauczony doświadczeniem ;) najpierw kopiuje tekst (zaznacz kopiuj) potem daje Dodaj komentarz a jak nie wejdzie :) Notatnik wklej i dziele na pół ;)

  • czarnylis profesor
    @Barnaba

    To jest okropnie irytujące, kiedy przekraczasz te 500 słów i nie wiesz kiedy bo nie ma żadnego licznika, i system kasuje długi komentarz. Kilka razy mi się to przytrafiło, i albo z braku czasu, albo ze złości nie pisałem na nowo.

    REDAKCJO, zróbcie coś z tym. Niech chociaż powrót do komentarza, będzie powrotem do pełnego komentarza, bo nasze znikające wypociny zniechęcają do pisania.

  • Talar weteran
    kibic

    Tak to prawda.. Tajner nie miał zbyt dużego wyboru ( delikatnie mówiąc) ale w ogóle w tamtych czasach ten sport nie był tak rozwinięty i popularny jak teraz.. Inne reprezentacje tez miały swoje problemy a już nie było mowy o tak idealnym systemie jaki teraz jest chociażby w Austrii..
    Podsumowując Tajner miał zdecydowanie mniejszą bazę juniorów jak teraz Kruczek ale skąd można wiedzieć że Tomisław Tajner albo Krystian Długopolski mieli mniejszy talent od chociażby Krzyśka Miętusa i Łukasza Rutkowskiego..
    Tutaj nie mam żadnych pretensji do Tajnera bo to nie trener kadry A odpowiada za szkolenie juniorów natomiast największym cieniem na jego pracę kładzie się forma starszych zawodników jak Skupień czy Mateja którzy gwałtownie obniżyli loty pod wodzą Tajnera..
    Tonio, Tomek Pochwała, Łukasz Kruczek, Krystian Długopolski też prezentowali się poniżej oczekiwań.. Na plus można było zaliczyć to jak skakał Marcin Bachleda.. Był regularnie w pierwszej 30, kilka razy wskoczył do drugiej.. Niestety tylko on a reszta się nie liczyła i pan Tajner w tym względzie sobie według mnie nie poradził bo rozumiem że sytuację miał trudną ale chyba można było z tych skoczków których miał stworzyć druzynę która przy świetnej formie Adama mogłaby liczyc się w walce o medale a nie drużynę której szczytem marzeń było 6 miejsce

  • Barnaba doświadczony
    PANIE TRENERZE, PANIE PREZESIE - serdecznie DZIĘKUJĘ

    Przygotowałem obszerny tekst, polemizujący z wyznawcami owej "marności" trenerskiej Apoloniusza Tajnera.Opatrzność zrządziła,iż nie zmieścił się w formacie komentarza.To nawet szczęśliwy zbieg okoliczności, bo kto chciałby czytać dłużyzny. Teraz będzie krótko. Najkrócej jak tylko mogę, najszczerzej jak tylko wyrazić to potrafię.

    PANIE TRENERZE,
    - za przywrócenie do świetności sportowej Mistrza nad Mistrzami
    o bajecznym talencie - Adama Małysza, dla mnie osobiście ADASIA, MISTRZA WIELKIEGO UWIELBIANEGO;
    - za podarowanie nam wszystkim wespół z Adasiem bezmiaru radości
    i wzruszeń ponadpokoleniowych;
    - za zachowanie ogromnej godności w chwili odejścia z funkcji pierwszego trenera kadry skoczków narciarskich;
    - za skromność poza skocznią, postać tak pełną,ludzka, bliską i życzliwą nie tylko najlepszym sportowcom - SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.

    PANIE PREZESIE,
    Do pełni szczęścia zabrakło nam zapewne złotego medalu olimpijskiego Adasia, to coś właśnie w zakamarkach duszy nieodparcie mi kołacze. Jednakże nie jest przegranym kto w drodze na Sportowy Olimp nie zajął pierwszego miejsca, radując nas czterema trofeami z innego kruszcu zdobytymi w szlachetnej walce.Na tym polega Misterium, magia, bogactwo i urok sportu na najwyższym poziomie wyczynu.
    Rad jestem wielce, że dane mi było to wszystko przeżywać, nie tylko wówczas kiedy bezpośrednio prowadził PAN, Adasia - epokowego sportowca, lecz również gdy jako wygrany schodzi w chwale ze sportowej areny w okresie Pańskiej prezesury stwarzającej warunki do kontynuacji niebywałej kariery oraz sportowego rozwoju w trudzie i znoju Jego młodszych kolegów.
    PANIE PREZESIE - za sterowanie żaglowcem Polskiego Związku Narciarskiego na wzburzonym oceanie ryczących kłopotów i wielorakich trudności, wyrażam uznanie i SZCZERZE DZIĘKUJĘ.

  • pepeleusz profesor

    @kibic - ,,Skupień i Kruczek odnosili sukces, gdy tylko dolecieli do 120 metra" Jak można obu stawiac w jednym rzędzie?Talent i osiągniecia nieporównywalne.Tajner i Długopolski zaś to zmarnowali talent, który mieli

    ZPRP a nie PZPR

    Tajner zasłużył na miano dobrego trenera (tym bardziej że jak wziął kadrę to wrócił z wieloletniej ,,emerytury") i dobrego jak na polskie warunki prezesa, który musi jednak uwzględniać różne partykularne interesy żeby nim dalej być,.A np. z Celeja, Michalczuka i Cempy pewnie sam nie jest zadowolony(co nie znaczy że powinien z nimi publicznie jechać), szkoda też że nie ma prawdziwej zmiany w systemie szkolenia i rozwoju nowych ośrodków

  • anonim
    @Talar

    Weź pod uwagę kogo miał Tajner. Poza Małyszem: Mateja, Skupień, Kruczek, Długopolski, Tonio i Pochwała. Jaki Mateja był - wszyscy wiemy: chimeryczny przez całą swoją karierę; Skupień i Kruczek odnosili sukces, gdy tylko dolecieli do 120 metra, a Krytstian i Tonio po prostu niewiele potrafili. Inaczej było z Pochwałą, ale on - jak na złość - uległ makabrycznemu wypadkowi w Planicy...

    To w praktyce były całe polskie skoki, a mimo to Tajner jako pierwszy, i przez lata jedyny, trener doprowadził naszą drużynę na podium. Ustanowił też - później pobite przez Kruczka - rekordy w liczbie Polaków w "30" (czterech) i klasyfikacji generalnej PŚ (sześciu).

    No i - jak już zauważono - ściągnął Małysza z dachu i nauczył ponownie skakać po tym, jak receptą Mikeski na wszelkie niepowodzenia był trening siłowy i obrażanie skoczków.

  • Talar weteran

    sopel :
    PZPR - to Polski Związek Piłki Ręcznej.. A PZPS jak dla mnie funkcjonuje idealnie

    Czarnylis - tak '' marny'' to nieodpowiednie słowo..
    ale sam popatrz że za czasów Tajnera jako trenera kadry A tylko Adam się rozwinął.. Jak dla mnie zbyt małą uwage przywiązywał kilku zawodnikom i juniorom dlatego nie był dla mnie dobrym trenerem
    chociaż po nim kadrę przejął Kuttin który zdziałał jeszcze mniej a i Lepistoe niewiele pomógł dlatego nie można go też za bardzo krytykować;)

  • anonim

    Na portalu Skoki News .pl (bez spacji) od samego rana ukazują się raporty z Zakopanego :) Reporterzy tego portalu są w każdym miejscu w Zakopanem i informują o wszystkim, co związane jest z dzisiejszym konkursem skoków w Zako :)

  • anonim

    Adaś ma tak piękne pożegnanie jak piękna była cała jego kariera.
    Kariera jednego z najlepszych skoczków w historii skoków narciarskich. Adaś wygrywał a mimo wielkich sukcesów pozostał skromnym człowiekiem.Za to cenie go sobie bardzo tak bardzo jak za wielkie sukcesy.

  • anonim

    Prawda jest tak, ze Austria nigdy nie będziemy i nie ma co się oszukiwać.

    Stać nas na 2 zawodników w pierwszej 10-tce i 3-4 na pierwsza 30-tke, ale to max. Wystarczy spojrzeć ile osób trenuje skoki w Austrii, a ile w Polsce. A teraz będzie jeszcze gorzej bo juz widac luki w najmłodszych rocznikach, to nie jest czas Małoszomanii kiedy to dzieci garnęły się do skoków, ten czas juz minął.

  • Nisha bywalec
    zjadło mi komentarz O_o

    "Skoro ten sezon był dla nich słabszy, to kolejny powinien być lepszy - ocenia prezes."
    Ależ logika...

    "Małysz zaczął pięknie skakać w wieku 23 lat, podobnie Stoch. Tak ma większość skoczków poza oczywiście zawodnikami wybitnymi jak Morgenstern czy Schlierenzauer"
    Wstyd, panie Tajner, dawać do zrozumienia, że Adam nie jest skoczkiem wybitnym!

  • gina profesor
    czarnylis

    No właśnie - Adam ma super predyspozycje, by zająć się zmianami, ma wszystkie atrybuty w ręku - zna się jak nikt na skokach, wie jak działają systemy szkolenia w innych krajach, wie co trzeba zmienić. I byłoby bardzo dobrze, gdyby został w polskich skokach. Tylko mam nadzieję, że związek da mu wolną rękę, a nie będzie chciał go tylko wykorzystać jako magnes dla przyciągania sponsorów i zainteresowania...

  • czarnylis profesor
    @gina

    Takie zmiany są już szykowane. Tajner chce aby zajął się tym Adam Małysz. Gwarantuje to fachowość decyzji i dzięki nazwisku Małysza, przyciągnie dodatkowych sponsorów. Tylko, że Adam ma własnych i będzie potrzebny kompromis. Mam nadzieję, że się dogadają, bo szkolenie w Polsce potrzebuje zmian, a Adam jest idealnym człowiekiem by tę transformację przeprowadzić.

  • gina profesor
    czarnylis

    Pewnie każdy miał swoich sponsorów, ale uważasz, że sponsorzy PZN byli tam ze względu na młodych, nieznanych skoczków? Chyba nie - obecny główny sponsor miał logo na kostiumie Adama i to chyba o to chodziło.... Sponsorów z górnej półki - prześledź sobie kto był sponsorem PZN nie interesują nikomu nie znani sportowcy. Jeżeli obserwujesz sytuację w biatlonie, biegach, nawet lekkiej atletyce to zawsze jest tak, że jak pojawia się wybitny zawodnik, to przyciąga do dyscypliny potężnych sponsorów. Wiem, że są tacy sponsorzy, którzy wspierają takich zawodników zanim osiągną oni większe sukcesy, ale bądźmy szczerzy - zdarza się to dość rzadko.

  • czarnylis profesor
    @gina

    Adam nawet po kryzysie w PZN 2005 być może by sobie poradził. Federer stworzyłby mu własny team, tylko, że co z resztą? Co z Kamilem, co z młodymi?
    Zrozum, że Adam miał swoich sponsorów, a PZN swoich. Związek Adama nie okradał, ale wykorzystał zainteresowanie skokami by zdobyć fundusze na szkolenie wszystkich kadr. Bez Adama zainteresowania by nie było, tak samo jak Adama zwycięzcy bez Tajnera. Kółko się zamyka.

  • gina profesor
    czarnylis

    włąśnie wracam sprzed telewizora i tam zadano Adamowi pytanie czy możemy być taką potęgą w skokach jak Austria. I Adam odpowiedział, że tak, ale trzeba zmienić zasady pracy ze skoczkami, dokonać zmian w związku. Adam mówi otwarcie o konieczności zmian i ja jemu wierzę. Z drugiej strony wiadomo, ze Tajnerowi odpowiada taki układ, jaki jest, zapewnia stabilizację, z jednej strony otacza się ludźmi, trenerami uzależnionymi od siebie poprzez pracę. Z drugiej zatrudnienie trenerów zagranicznych powodowałoby wzrost kosztów. Tajner często myśli tak "na przetrwanie", że jakoś to będzie - zawsze jest szansa, że jakiś skoczek zacznie lepiej skakać...

  • gina profesor
    czarnylis

    Oczywiście przedstawiasz jeden punkt widzenia, punkt prezesa, bo cytujesz jego książkę,. jakby na to nie patrzeć utrzymanie Małysza w skokach i zapewnienie mu warunków do normalnego treningu byłoby pewne w każdych warunkach.
    Ja dalej upieram się przy swoim zdaniu, że to pozycja Adama gwarantowała wpływy do kasy związku z których finansowano inne kadry. I że Adam poradziłby sobie bez związku - to on ich ciągnął, nie oni jego.

  • czarnylis profesor
    @Sakala

    Gdy już są pieniądze to się je wydaje. Tylko, że dobry zarządca nie wydaje więcej niż ma bo to jest niebezpieczne. Dlatego nie wystarcza na wszystko czego byśmy my, kibice oczekiwali.

  • czarnylis profesor
    cd.

    "-Tak więc prezesem zostałem mimo woli, praktycznie wtłoczony na to stanowisko przez sytuację. To nigdy nie było moje miejsce i wcale o tym nie marzyłem. Byłem przerażony całą sytuacją - mówi Tajner, który z trenera wcielił się w menadżera, znawcę inżynierii finansowej, łatacza dziur w kasie związku. Cel główny: nie może zabraknąć pieniędzy na szkolenie. I nie zabrakło. PZN wyszedł z dołka. Przydała się operatywność i doświadczenie wyniesione z prywatnego biznesu. Jest jedyną osobą , która przeszła drogę od zawodnika do prezesa. Dzisiaj Tajner pomaga innym związkom w porządkowaniu swoich spraw. - Przekonałem się, że nie ma rzeczy niemożliwych. I to wpajam swoim pracownikom, trenerom i zawodnikom."
    Fragment z książki Jacka Konikowskiego - "Droga przez pasję"

    Jak więc widzisz @gino sama popularność Adama nie wystarczyła by do kasy PZN spływały pieniądze od sponsorów. Potrzebny był człowiek do którego sponsor miałby zaufanie i takim człowiekiem (jedynym) okazał się Tajner. Nie lubię gdybać, ale co by było gdyby w 2005 roku odmówił ministrowi?

    A pamięta ktoś czasy przed Mikeską? Otóż przed Mikeską nie było u nas kadry skoczków! To Tajner (został wtedy wiceprezesem do spraw sportowych) namówił Mikeskę by pracował praktycznie za darmo, a później dokładał z własnej kieszeni do jego pensji, bo w kasie PZN były tylko ogromne długi. Gdyby nie upór Marka Siderka i Tajnera kadra narodowa by się wtedy niereaktywowowała i nie wiadomo czy ktokolwiek teraz w Polsce (poza małą grupką pasjonatów) mówiłby w ogóle o skokach i narzekał że "Tajner mocny tylko w gębie i nie panuje nad burdelem".

  • gina profesor
    cosmo

    nikt nie odbiera Tajnerowi jego zasług, które są powszechnie znane... ale to nie znaczy, że nie można wyrazić opinii na temat jego decyzji dotyczących trenerów, które chyba nie zawsze służą polskim skoczkom

  • anonim
    @czarnylis

    W końcu jakiś głos rozsądku. Kto w tym kraju przy braku kasy w związku i ogólnego wypięcia się na dyscyplinę bo taka sytuacja miała miejsce przed sukcesami Adama wprowadziłby rewolucyjny w skali światowej system? Bo przypominam , że Tajner jako pierwszy trener wprowadził do pracy tak szeroką kadrę specjalistów z psychologiem i fizjologiem na czele.Cieszmy się że było nam dane przeżyć sukcesy Małysza bo bez Apoloniusza Tajnera nie byłoby tych zwycięstw, medali itp. A dziś jako do prezesa PZN-u nie mam większych zastrzeżeń. Wykonuje pracę za którą mu płacą i to po tysiąckroc lepiej niż jego poprzednik. Czy ktokolwiek z Was chciałby powrotu Włodarczyka? Jeżeli tak odsyłam szanownych państwa do archiwalnych artykułów z 2005 roku, Apoloniusz Tajner jest człowiekiem, który jako najpierw kurator a pózniej prezes ogarnął ten burdel jaki tam zastał. Szkoda , że na człowieka, któremu tysiące jak nie miliony kibiców powinni być wdzięczni wylewa się na forum wiadro pomyj. Naprawdę szkoda, że niektóre wypowiedzi są na poziomie portali na O lub W........

  • gina profesor
    czarnylis

    Zobacz jak dziwnie podobnie do mnie piszesz....

    autor: gina , 19 marca 2011, 22:14
    -
    Padały tu różne propozycje, kogo wysłać na puchar , jaki junior się wybija i może dobrze skakać, a mnie ten system przeraża. Bo z boku wygląda to mniej więcej tak: mamy grupę młodych skoczków i tylko czekamy aż jakiś jeden czy dwaj lepiej skoczą - to zaraz wysyłamy go na puchar świata. I potem dziwimy się, że wypadają marnie, zżera ich trema. Nie ma w tym żadnego przemyślanego planu - pracujemy z grupą skoczków, poprawiamy ich technikę, formę, przygotowujemy mentalnie do występów na arenie międzynarodowej i powoli wprowadzamy w rywalizację. Dobieramy skocznie, gdzie nie hula szalony wiatr, może wystąpi mniej zawodników i jest mniejsza rywalizacja. Słowem jest jakieś zaplanowane działanie. A u nas jest tak - są MPczy PK i tylko szukamy który skoczek lepiej skoczy - to już dawaj - wysyłamy na poważne konkursy... efekt jest taki, że często ci młodzi chłopcy się spalają, a nadmierne oczekiwania ze strony kibiców, trenerów - komentarze powodują w tych młodych chłopcach lęk i obawę przed kompromitacją i ..koło się zamyka. Zestresowany młody skoczek skacze po taki występie gorzej niż przed. Ilu takich skoczków mieliśmy i mamy...

  • gina profesor
    czarnylis

    może masz trochę racji, a może nie. Jak dla mnie to skamlanie o kasę przez Tajnera wygląda efektownie, ale czy całkiem prawdziwe? Zapominasz, że fala zwycięstw Adama Małysza przyciągnęła sponsorów, wcześniej nie było na to szans. Największe polskie firmy wchodziły i wchodzą jako reklamodawcy do PZN wcale nie przyciągnięci argumentami prezesa, ale widząc jak doceniani i popularni są w Polsce Adam i Justyna to były magnesy przyciągające sponsorów.
    Co do Justyny też nie uważam, że bez związku jej sukcesy byłyby mrzonką. Myślę, że ona nie związana ograniczeniami reklamowymi przez PZN spokojnie znalazłaby sponsorów (cały czas ma zresztą potężnego). To jest transakcja wiązana, jej starty też dostarczają widzów, zainteresowanie, które przekłada się na kasę dla związku. Myślę, że to raczej Adam i Justyna w ten sposób zarabiali na związek, a nie odwrotnie

  • sakala weteran
    @Emil

    ,,Gwoźdź to dla mnie całkowita prehistoria ale mi się wydaje że to było klasyczne "fuksły się punkty". Oprócz tego 25 miejsca najwyżej był 38 a w PK łącznie nawet 100 pkt nie zdobył.''

    To mniej więcej tyle ile zdobyli J.Kot i Zapotoczny (jak zapunktują w PŚ uznam, że są lepsi od Gwoździa ;)), ale już Ziobro i D.Kowal wywalczyli mniej - sprawdziłem.

  • sakala weteran
    @Emil

    ,,Jak już mówimy o punktach COC to zapominasz że w czasach kiedy Długi tyle tych punktów naskakał możliwe były dwa konkursy COC w jeden dzień w dwóch różnych miejscach więc było łatwiej w przeciwieństwie do PŚ.''

    Tak, tyle że w Japonii skakało wtedy 90 zawodników a w Stanach 40-50 - trudno to porównywać. Oczywiście, poziom PK poprzez ,,odpływ'' skoczków z PŚ ogólnie się podniósł, ale ciężko to odnieść do poszczególnych konkursów - np. zawody w Japonii były w tamtym czasie o wiele silniej obsadzone (zresztą wystarczy zerknąć ile punktów przywieźliby z Sapporo nasi w tym sezonie gdyby uwzględnić skaczących poza konkursem)..

    Co do punktów PŚ - przypadek, nie przypadek - kiedyś o te punkty było znacznie trudniej - większe limity, przez co 5-8 miejsc w ,,30'' przepadało - jeśli już staramy się spojrzeć na to ,,obiektywnie'' należy ten czynnik uwzględnić.

  • Emil profesor

    @sakala To biorąc pod uwage wszystkie okoliczności Długi wypada jeszcze bladziej niż Miętusy bo 3 punkty z 6 zdobył w konkursie z systemem KO a bez tego systemu byłby 36. :) A swoje pierwsze i jedyne oprócz już wcześniej wspomniane punkty zdobył w konkursie gdzie stracił do zwycięscy blisko 130 pkt na dużej skoczni :) Jak już mówimy o punktach COC to zapominasz że w czasach kiedy Długi tyle tych punktów naskakał możliwe były dwa konkursy COC w jeden dzień w dwóch różnych miejscach więc było łatwiej w przeciwieństwie do PŚ. Gwoźdź to dla mnie całkowita prehistoria ale mi się wydaje że to było klasyczne "fuksły się punkty". Oprócz tego 25 miejsca najwyżej był 38 a w PK łącznie nawet 100 pkt nie zdobył.

  • sakala weteran
    @Emil

    Ale np. Długopolski zdobył niewiele mniej punktów zimowego COC od ubóstwianego tutaj Bachledy pomimo krótszej kariery. Punkty PŚ i w ogóle ,,punkty'' wszystkiego nie oddają:

    Pomijając już warunki przygotowań, weź pod uwagę te dwie kwestie:

    1.Liczba startów.
    2.Konkurencja (liczba uczestników, limity) - skoki to dość loteryjny sport - jeśli w jednych zawodach bierze udział 60 skoczków z realnymi szansami na punkty, w innych:40 - dysproporcja gdy idzie o szanse jest bardzo duża.

    Kiedy zaczynałem oglądać skoki w PŚ startowało często 100 zawodników. Potem w konkursie głównym skakała ,,60'', a 35 w drugiej serii - jeden dobry skok nie gwarantował nawet punktów.
    A w COC gospodarz mógł uzupełnić listę startową do liczby ,,90'' - były też kwalifikacje...

  • sakala weteran
    @pavel

    ,,Moze po prostu trzeba sobie to jasno powiedzieć. ze u nas "talentów" jest o 90% mnie niż to próbują nam wmówić tzw. eksperci w studiu. ''

    100 % racji. Ale jak to pospólstwu wytłumaczyć ;).

  • sakala weteran
    @luck191

    Biorąc pod uwagę Austriaków z rocznika 94 i młodszych z Murańką możemy porównywać jedynie Wohlgenannta - a i to na wyrost. Wspólnie z J.Maeaettae i Berggaardem należy do trójki najbardziej obiecujących skoczków młodego pokolenia - akurat Murańka to żaden przereklamowany ,,talent''. Co nie oznacza, rzecz jasna, że będzie w przyszłości wygrywał w PŚ, wiele może się po drodze zdarzyć, ale zapowiada się świetnie - i takie stwierdzenie jest bardziej uzasadnione dziś niż np. 2-4 lata temu.

  • Emil profesor

    @sakala G. Miętus zdobył 20 pkt w PŚ a Długopolski Gwóźdź Młynarczyk, Sitarz Zygmuntowicz zdobyli łącznie 12 pkt :) nie mówie już o Krzyśku co w jednym konkursie grudnia 2009 bił punktowo ich wszystkich na łeb :) Miętusy mi przypominają Romorena w ich wieku. Czyli płaski tor lotu, dużo startów, duże nadzieje i marne wyniki :) Aa zapomniałem Bjoern był od nich dużo starszy gdy zapunktował :) Co do Maćka Kota to mi też troche przypomina Krystiana Długopolskiego. Krystian też potrafił latem zaskoczyć :P I nawet zapunktował w PŚ przed "18" czego Maciek ciągle nie potrafi.

  • anonim
    @sakala

    Ale ja już pisze to niemal od 2 lat, ze TVP karmi nas propaganda na temat rzekomych 'talentów" i mimo kasy, która sponsorzy łoża na skoki, nasze "talenty" postępów nie robią, a co więcej nawet się cofają w rozwoju.

    Moze po prostu trzeba sobie to jasno powiedzieć. ze u nas "talentów" jest o 90% mnie niż to próbują nam wmówić tzw. eksperci w studiu.

  • sakala weteran
    @pavel

    ,,Wiesz jakby nie patrzeć zawsze mamy sezony w tym stylu. To znaczy Adam ponad 1000pkt., Kamil coś tam dorzuci, a reszta uciuła te kilkanaście pkt.''

    Tak, ale w tym sezonie te nasze ,,talenty'' kopiują już swoich kolegów sprzed ponad dekady nawet w Pucharze Kontynentalnym. Coraz częściej zastanawiam się co różni - poza gigantyczną ilością wpompowanej kasy- ,,Miętusy'', ,,Koty'' od Długopolskiego, Gwoździa, Młynarczyka, Sitarza, Zygmuntowicza i innych. ;) O Zapotocznym i Ziobro nawet nie wspominam. Czy Jarosław Mądry np. nie był przypadkiem skoczkiem zdolniejszym od tych wszystkich ,,talentów''?

  • gina profesor

    Pana Tajnera pamiętam jak przed każdym sezonem głośno opowiadał wszem i wobec w jakiej to świetnej formie - wręcz rewelacyjnej są nasi skoczkowie. Ile to razy zapowiadał ten słynny kiedyś "błysk" Adama Małysza. Więc jego opinia o sezonie mnie nie widzi. Można podzielać jego zdanie co do plusów, ale na pewno nie można określić sezonu tak, jak on - że był to doskonały sezon. Dla mnie słowo doskonały to znaczy idealny, bez wad. A taki ten sezon nie był.
    Wiem, że wśród kibiców oceny naszych skoczków wahają się pomiędzy - nielot, buloklep, a oceną typu - to nie jest skoczek utalentowany więc jego wyniki są dobre lub bardzo dobre i nie można niczego więcej wymagać... Jak zwykle prawda leży gdzieś pośrodku. Dla mnie ważne jest by przeanalizowano cykl przygotowań, wyrugowano błędy. Przerażeniem napawają mnie słowa pana Tajnera, że i inni skoczkowie zaczną lepiej skakać i pokażą swoje możliwości. Z jego słów wynika, że oni sami z siebie będą lepiej skakać? . Obraz tego sezonu psuje jego końcówka, która była zdecydowanie lepsza niż początek. Do formy doszedł Stoch, pojawił się z niebytu Żyła. Coś tam skoczył Hula. I jakoś poszło. Można ogłaszać sukces. Ale ja niestety uważam, że ilość skoczków, która nie uczyniła postępów jest jednak dużo większa niż ta część , która poszła do przodu.
    A co opinii pana prezesa o Justynie Kowalczyk - oczywiście to wspaniała zawodniczka, ciężko pracuje, ten rok to jej sukcesy, ale trudno nie było widzieć jak bardzo ją rozczarował brak złota na MŚ, jak o to walczyła. Jak ciężko jej wygrywać ze "zdrowymi inaczej". A pan prezes potrafił ją tylko gasić w tej materii, zero wsparcia.

  • anonim
    @sakala

    Wiesz jakby nie patrzeć zawsze mamy sezony w tym stylu. To znaczy Adam ponad 1000pkt., Kamil coś tam dorzuci, a reszta uciuła te kilkanaście pkt.

    Nie ma co się oszukiwać nasi po prostu są słabi i tyle i te wszystkie gadki o tzw. "talentach" możemy miedzy bajki włożyć.

  • sakala weteran
    @Xellos

    To był bardzo słaby sezon - nie licząc Małysza i Stocha mamy obraz bliski temu z drugiej połowy lat 90-tych...
    Dla mnie jedynym plusem jest, że prawidłowo rozwija się Murańka (wbrew temu co niektórzy tutaj piszą).

  • Xellos profesor
    Propaganda sukcesu

    coś mi ucięło wypowiedź

    Tak czy siak widzę teraz jeszcze jeden smaczek w tym cytacie.

    Ł.K.: Lato to nie jest zima. Poziom skakania w konkursach Grand Prix jest bliższy zawodom Pucharu Kontynentalnego. W zeszłym roku postawiliśmy sobie jasny cel - zdobycie kwot startowych, dlatego braliśmy udział we wszystkich zawodach. Na pewno w przypadku zawodników pokroju Stocha, trzeba jasno powiedzieć, że latem powinien przede wszystkim trenować i wyskoczyć zimą. Z pewnością w przyszłym sezonie będzie się od niego oczekiwać przynajmniej powtórzenia wyników z tego, czyli kilku pucharowych zwycięstw.


    "Na pewno w przypadku zawodników pokroju Stocha, trzeba jasno powiedzieć, że latem powinien przede wszystkim trenować"

    Co to ma być ? Jakieś odmiany typów zawodników ? Stoch ma trenować na zimę a reszta ? Co z resztą, jakiego są pokroju ? Może na lato ? Reszta ma wygrywać latem ?

  • Xellos profesor
    Propaganda sukcesu

    Nasi nie błyszczeli od początku sezonu bo było mówione, że trenowali na mistrzostwa. Po czym na mistrzostwa udaje się tylko dwóch zawodników z kadry, w tym jeden bez żadnej formy. Cały sukces ma być upchnięty na plecach Stocha, który ma spory talent i dlatego jeszcze jakoś się trzyma. Zawodnicy o mniejszych umiejętnościach jak Hula, Śliz, Koty, Miętusy, Rutkowski, Kubacki, Bachleda nie istnieją. Dostają baty na każdym konkursie PK...nawet u siebie.

    Hula ?

    Pojechał do Szwajcarii, i co ? W pierwszym konkursie nie przeszedł kwali, w drugim nie wszedł do 30-stki, a w trzecim napykał najwięcej pkt w swojej karierze. Powtarzalność ? Ciągłość ? Czy przypadek ? To ma być ten sukces bo najwięcej pkt ? A jakby nie było tego trzeciego dnia w Szwajcarii to też by był sukces sezonu ?

    A teraz zacytuje Wam samego Kruczka :) Z poniższego wywiadu:

    http://www.tvn24.pl/-1,1696448,0,1,symb oliczna-zmiana-byla-w-zakopanem,wiadomosc.html

    Wie pan już co zrobić, by skoki z lata przełożyć na sezon zimowy?

    Ł.K.: Lato to nie jest zima. Poziom skakania w konkursach Grand Prix jest bliższy zawodom Pucharu Kontynentalnego. W zeszłym roku postawiliśmy sobie jasny cel - zdobycie kwot startowych, dlatego braliśmy udział we wszystkich zawodach. Na pewno w przypadku zawodników pokroju Stocha, trzeba jasno powiedzieć, że latem powinien przede wszystkim trenować i wyskoczyć zimą. Z pewnością w przyszłym sezonie będzie się od niego oczekiwać przynajmniej powtórzenia wyników z tego, czyli kilku pucharowych zwycięstw.

    Po pierwszej sam trener kadry obala mit, który tu niektórzy często na forum podają, że niby latem skoro nasi wygrywali to są tacy dobrzy...bo skocznia ta sama itp. A tymczasem trener Kruczek określa jasno, że letni cykl to poziom PK ! Mam nadzieje, że to dotrze w końcu, POZIOM PK ! Dwa to cel, Kruczek jasno mówi, że forma była na LATO ! Jest to ukryte w zdaniu o celu zdobycia kwot startowych !

    Można to określić jasno: amatorszczyzna.
    Wywalczyli jakieś kwoty, których zimą nawet nie wykorzystywano !

    I jeszcze podkreślę, nie podniecać się pkt. w klasyfikacji ! Bo co by było jakby była taka loteria, że Hula by prowadził po 1 serii a drugą by odwołano ? Zdobył by 100 pkt. Resztę sezonu by nie istniał. A na koniec sezonu każdy by mi pokazywał, \

  • sakala weteran

    I nie piszmy o ,,armiach'' zdolnych skoczków startujących w Polsce. ,,Armie'' to skaczą w Austrii, Niemczech (ostra rywalizacja już na poziomie landów), Norwegii, Słowenii, Japonii...Rosjanie mają (co oczywiste) o wiele więcej zawodników niż my (ergo: większe szanse na następców Wassiliewa czy Karelina). Ale zdaniem pana Tajnera skoki w Karkonoszach są niepotrzebne.

  • sakala weteran

    Pan Tajner jednej rzeczy zdaje się nie rozumieć - skoki to specyficzny sport, gdzie - z różnych względów, o których nie będę pisał (temat był już poruszany) - dziesiątki tzw. talentów giną po drodze do seniorskiej kariery wobec czego szczególnego znaczenia nabiera liczba ośrodków treningowych i skaczącej młodzieży. W tym kontekście likwidacja skoków w Karpaczu (wystarczyłaby budowa dwóch małych obiektów i modernizacja Orlinka) jest decyzją niedorzeczną zmniejszającą nasz potencjał w dalszej perspektywie czasowej o jakieś 20 %. Chyba, że stały za tym interesy osobiste środowisk zakopiańskiego i beskidzkiego, ale jeśli tak się rzecz miała, nie mówmy już więcej o trosce o rozwój skoków w Polsce ze strony naszych działaczy.

    "Jestem pewien, że tacy skoczkowie jak Dawid Kubacki, Krzysztof Miętus, Maciek Kot, teraz też Klimek Murańka i jeszcze przynajmniej sześciu innych, pokażą wkrótce swoje możliwości. Gdy każdemu forma wzrośnie do osiągalnego już poziomu, to są to zawodnicy na czołową trzydziestkę.''

    Nie wiem gdzie Pan Tajner znalazł tych ,,przynajmniej sześciu innych'' skoro w sumie mamy na ten moment 17-19 skoczków z roczników 94 i starszych licząc wszystkich prezentujących przyzwoity poziom z czego 1/3 być może nigdy nie zapunktuje w zawodach PŚ.

  • Talar weteran

    Jak dla mnie Apoloniusz Tajner doskonale sprawdza się jako prezes PZN.. Trenerem był marnym ale jako prezes stara się wspierać sportowców w miarę możliwości, dba o zapewnienie dobrych warunków dla zawodników i nie ma u nas takich problemów jak chociażby u Słowenców..
    Sprawa obiektu w Wiśle to taki mały minus ale prezes ma tu chyba mało do powiedzenia.. dużym plusem jest ilość zawodów najwyższej rangi w Polsce..
    To co przede wszystkim należałoby poprawić to system szkolenia młodzieży..
    Oczywiście to wszystko nie działa u nas jeszcze idealnie ale myślę że wszystko idzie w dobrym kierunku..

    PZN na przeciwko PZPN -u, PZPR - u czy PZKol spisuje się świetnie ale trzeba dążyć do tego żeby wszystko funkcjonowało jak w PZS..
    Póki co mozemy pomarzyć że polscy skoczkowie będą zdobywać takie sukcesy jak siatkarze czy żużlowcy ale... kto by kilkanaście lat temu powiedział że Austria i Norwegia będa teraz dominować w skokach .?
    Być moze za kilkanaście lat w skokach potęgą będzie Słowenia albo Polska ;) Być może po odejściu Adama wszystko się u nas rozsypie.. Oby nie.. gdybać można a i tak to czas pokaże jak będzie..

  • anonim
    Fan 100 % racji

    Tajner to tylko mocny w gębie tak samo jak Lato w piłce nożnej. Kompletnie nie umie tego burdelu opanować i jak tak dalej pójdzie to cała małyszomania pójdzie na stracenie. Kasę brać potrafi, a systemu szkolenia żadnego nie ma co utwierdza mnie w przekonaniu że posadke ma dzięki znajomością, a nie talentowi i umiejętnościom.

    A Polacy to lubią być minimalistami, wielki sukces uhaha Hula był 28, a tydzień temu 25...takie miejsca to nawet toniowi się zdarzały. Dzięki Adamowi tyle kasy zarobili, że powinniśmy być potęgą skokową i 4-5 zawodników w 30tce to zawsze powinno być, a 2 w 10. Niestety wolą sobie napychać kasy do kieszeni. prawda jest gorzka, oni gdzieś mają skoki w Polsce, że nawet na Malinkę trzeba jeepem dojeżdzać. wstyd...

    Co do anszych dokonań to Fan już napisał, co roku gadanie że mamy przyszłość i kolejne talenty przepadają. ja nie rozumiem jak zawodnik, który potrafił zdobywać podia LGP latem Kubacki teraz ma problemy ze zdobywaniem punktów w PK. Dlatego ze jest Polakiem, bo w Austrii potrafiliby się zająć takim zawodnikiem. ze smutkiem patrzę na przyszły sezon.

    Co do oglądalnosci to spadnie dramatycznie:
    1 - większosć dla Adama ogląda
    2 - system który jest totalnie beznadziejny, skoki to bedzie zawsze loteria, musiałyby być w hali, taki ich urok, za to piekne narzędzie do manipulowania wynikami teraz jest

  • Emil profesor

    Na razie Morgi jest niesamowity. 9 sezon z rzędu w którym w poszczególnym konkursie choć raz staje na podium, 8 sezon w czołowej dziesiątce. W prawdzie do rekordu jeśli chodzi o podia Ahonena (13 sezonów z rzędu miejsca na podium w konkursach) mu brakuje ale jeśli chodzi o miejsca w czołowej "10" generalki PŚ to wyrównał wynik Janne Ahonena, Matti Nykaenena i Ernesta Vettoriego i we czwórkę są rekordzistami jeśli chodzi o ilość sezonów rzędu w ścisłej czołówce czyli "10". Więc kiedyś ten kryzys nadejść musi. Dla tych dawnych mistrzów licznik się zatrzymał na liczbie 8. Czy dla Morgiego też?

  • piotr186 profesor
    fan

    Możesz mówić co chcesz ale ja jak i wielu innych będą murem stał za Tajnerem.

    Tym którzy krytykują Tajnera, przypominam poprzedniego prezesa PZN-u który nie robił nic i kasował wielkie pieniądze. Ze o zarzutach korupcyjnych nie wspomnę...

  • fan profesor
    propaganda sukcesu

    Tajner jak ktos tu slusznie wspomnial to nic innego jak propaganda sukcesu, ta sama gadka co roku ze jest przyszlosc, mozliwosci tylko dlaczego ponad polowa kadry A nie zdobyla w PŚ zadnego punktu, a w PK zaliczala ogony.Nie wiem jakie to postepy zrobil w tym sezonie Krzysztof Mietus ktory wyroznil sie tym ze spadal na bule na mamucie i malo sobie nie zrobil krzywdy a postepy Macieja Kota? Zadebiutowal na skoczni mamuciej i wyniki tam osiagal podobne do Mietusa, no chyba ze postepem byl medal na Uniwersjadzie dla 4 ligi skoczkow.Liczy sie zima a w zimie te wielkie talenty zdobyly 0 punktow w sumie.O talentach nie mowie o Stochu ani tymbardziej o Huli bo o 25 letnim skoczku trudno mowic ze to przyszlosc i perspektywiczny talent.Choc i tak niektorzy mysla.Kolejnym przykladem jest Dawid Kubacki u ktorego jako jedynego widze ewentualnego skoczka co moze cos znaczyc na swiecie.Bo on ma talent spory, ogromna sile odbicia i ciekawa technike lotu, tylko jego trzeba naprawic bo Kruczek go popsul jak mogl popsuc.Jeszcze jest Byrt i Muranka.Natomiast w Mietusie czy Kotach nie widze naprawde skoczkow swiatowej klasy.Moze to beda przecitetniaki pokroju Huli ale jakos na wiecej nie wydaje sie zeby bylo ich stac.Choc chcialbym sie mylic i mam nadzieje ze sie bede mylil.Ale Maciej Kot tyle startów w PŚ juz 4 sezony i dalej zero punktow i nie wiem gdzie tu Tajner widzi przyszlosc.Gratuluje mu poczucia humoru.

  • piotr186 profesor
    keit5

    Chyba się zagalopowałeś. Rosjanie i Czesi nie zdradzają potencjału na najbliższe lata (chociaż ruscy będą kombinować bo IO w Soczi się zbliża). Finowie chyba też się nie odbudują (potrzebują na to ładnych parę lat optymistycznie licząc) bo sam młody Jarkko Maeaetae to za mało....

    Natomiast Niemcy pewnie tak, a Norwedzy to raczej zostaną potęgą drużynową a indywidualnie raczej średnio u nich będzie tak jak w ostatnich latach. Zwłaszcza zę mają nowego trenera.

  • keit5 początkujący
    spekulacje

    Pobawię się trochę w spekulacje: Żaden z zawodnków nie jest przez kilka lat w "najwyższej formie". Patrzmy na austriaków - Tomasa i Gregora, Ammanna - od 5 lat ścigają się ze sobą - ciągle w czołówce - nikt takiego obciążenia niewytrzymuje. Podejrzewam, że w przyszłym sezonie ci skoczkowie zupełnie się nie będą liczyć. Na podium może pojawić się zupełnie ktoś inny - mam nadzieję, że będzie to Kamil, który już teraz pokazał, że stać go na bardzo wiele. A może jeszcze, któryś z młodych "wilczków" sprawi nam niespodziankę...

    Moim zdaniem w przyszłym sezonie odbudują się norwegowie, niemcy i finowie. Spory potencjał mają także rosjanie i czesi. A polacy będą tak jak w tym sezonie "kręcić" się blisko czołówki.

    Pozdrawiam i do "oglądania" już za 7 miesięcy ;)

  • luck191 stały bywalec

    Ja wierzę w naszych reprezentantów,Stoch jest w stanie wygrywać,rywalizować z najlepszymi zawodnikami,musi znaleźć się grupa trzech zawodników wchodzących w prawie każdym konkursie do 30 ,wtedy może rozmawiać o drużynie,która może rywalizować o 3 miejsce,może ktoś z tej grupy się wybije,byłoby dobrze,bo na nic szczególnego nie ma co liczyć,nigdy nic nie wiadomo,może Kubacki wreszcie pokaże podobną dyspozycję co w lato

  • Emil profesor

    @piotr186 Może dlatego że w Karpaczu były tylko dwie skocznie K-40 i K-85? Jak tu zachęcić dzieci do treningu zachęcić? Przecież żadne dziecko Ci z takiej skoczni nie skoczy

  • WIESIEK. bywalec

    Pan prezes ma doskonale poczucie humoru jak zawsze bez wzgledu co sie dzieje i trzeba przyznac ze umiejętnosci propagandowe ma tez nietuzinkowe i moglby zrobic kariere polityczna.Nawet nie chce mi sie komentowac tych bredni zreszta juz nie pierwszy raz wyrazilem swoja opinie... Stworzyl mit wybitnego trenera,prezesa.Facet to tez szczesciarz.Szkoda gadac. Malysz byl gowna tarcza ochrona i pewnie dalej bedzie tylko tym razem w innej roli i bedzie nia tez teraz Kowalczyk i dalej bedzie to samo propaganda przez wielkie P.

  • piotr186 profesor
    emil

    No jest w Lubawce ale chyba nie ma w Karpaczu. W każdym razie nigdy nie mieliśmy skoczków na poziomie międzynarodowym (a i na poziomie krajowym nie bardzo) z Sudet.

    Zawsze liczyły się tylko Beskidy i Tatry

  • dejv bywalec
    tajner mydli oczy jak polityk

    takie pie p rze nie jak mowi tajner juz dawno nie widzialem oprocz stoch nie ma nikogo zyla to skoczek sezonowy za rok o tej porze moze juz tak nie skakac , zreszta forma naszych jest fiejna co potwierdza kubacki cz hula , a maciek ? przeciez nie ma jeszcze nawet punktu w Pucharze swiata wiec on juz jest stracony ...

  • anonim

    W lutym 2010 w Karpaczu i Lubawce odbyły się młodzieżowe OOM
    http://skijumping.pl/wiadomosci/11539/XVI-Ogo lnopolska-Olimpiada-Mlodz iezy-Dolny-Slask-2010/
    http://skijumping.pl/wiadomosci/11552/OOM-G-Mie tus-i-J-Kot-najlepsi-w-skokach-Gasie nica-i-Slowiok-wygrywaja-kombinacje/
    http://skijumping.pl/wiadomosci/11554/OOM-Ma ciej-Kot-i-Klemens-Muranka-najl epsi-w-Lubawce/ (bez spacji)

  • anonim
    magiczny17

    FIS od jakichś 2 sezonów nagradza czołową 30 konkursów PŚ 100 franków szwajcarskich za 1 pkt, 1 chf = ok.3 zł, punktacja jest odpowiednio (punktacja w PK jest taka sama):
    1. m-ce = 100 pkt, 2=80, 3=60, 4=50, 5=45, 6=40, 7=36, 8=32, 9=29, 10=26, 11=24, 12=22, 13=20, 14=18, 15=16, 16=15,i dalej do 30 jest o 1 pkt mniej, czyli za 30 m-ce jest 1 pkt

  • Luthor weteran
    @piotr186

    Błędem było, że do K85 w Karpaczu nie dobudowano jakichś mniejszych skoczni dla dzieciaków, by mieli się gdzie uczyć skakać (tak jak rozbudowano kompleks w Szczyrku poczas modernizacji Skalite). Na pewno wielu chętnych chłopaków z regionu spróbowałoby swych sił. i można by było założyć klub.

    A Lubawka to też jest Dolny Śląsk, żeby była jasność.

  • anonim

    @moment of truth
    nie wiem co to znaczy z "waszą opinią" ja jestem jeden i mam swoją własną opinie. Trollem jest ten, co pisze bzdury. I Ty bzdury napisalas, obrażając Hule, bo skad Ty niby masz wiedziec, co mysli Hula, jak siedzi na belce? Jakby trząsł portkami to by chyba sobie inne zajecie znalazł, zamiast skakać. Wiec mozesz sie przechwalac jak to sie znasz na skokach, ale to nie zmienia faktów. I tylko o tym akurat do Ciebie pisałem, nigdzie nie wchodziłem z Tobą w spór o Tajnera, wiec nie zmieniaj tematu.

  • piotr186 profesor
    Negrita

    Nie zupełnie masz rację, prostu Sudety nie anelkża u nas w Polsce do rejonu "narciarskiego" zawsze wszyscy wartościowi skoczkowie pochodzili (i pochodzą) z Beskidów i Tatr czyli ogólnie z Karpat. Z tego co wiem to w Karpaczu nie ma nawet klubu narciarskiego to o czym mówimy?

    To ze skocznia w Karpaczu podupadła to był błąd ale tez dla nikogo tak skocznia nie jest potrzebna - wszyscy trenują albo w Wiśle albo w Szczyrku albo w Zakopanem ( są jeszcze przyzwoite skocznie w Lubawce czy w Gilowicach a Bystrej k/Bielska-Białej całkiem niwa skocznia) a jeździć aż do Karpacza.? Chyba większy użytek z tej skoczni mieliby Czesi....

  • Luthor weteran
    @Negrita

    Dodam jeszcze, że Orlinka przebudowano na MŚJ za sporą kasę. I to wszystko po to, aby skocznia stała teraz odłogiem i zarastała... Taka smutna nasza polska rzeczywistość.

  • pepeleusz profesor
    @Czarnylis

    Wyłowiłem mądry fragment Twojej wypowiedzi który chcę poprzeć bo celnie rozprawia się z mitem,
    ,,Kolejny błąd to dziwne myślenie, że jak młodego bez formy wysyła się na PŚ by odpadał w kwalifikacjach to mu się robi przysługę "oskakując" go i kiedyś dzięki temu ów młodzieniec zawojuje świat. Co za bzdura. Umiejętności nabiera się na treningach"

    Oczywiście starty mogą mieć znaczenie w konktekście psychicznym(np obycie z atmosferą wielkiej imprezy) i nadają sens treningom( w tym sensie np błedem było nie wystawianie Leji do Fis Cupów). Ale same w sobie niczego nie uczą w sensie poprawienie jakości skakania(sensie technicznym, nie mowiąc o atrybutach fizjogicznych co jest oczywiste).Towarzystwo z jakim się skacze w zawodach nie ma więc wpływu na poprawę poziomu skakania, bo to nie jest sport kontaktowy. Niższych belek też można uczyć się na treningu.

    A jeżeli ktoś jest bez formy i jest wożony non stop zaliczając często bule to nie dość że to nie pomaga,to jeszcze psychicznie dołuje i szkodzi

  • Emil profesor

    @moment of truth mr Tajner Po pierwsze mamy Stocha. Po drugie widze w Twojej wypowiedzi sprzeczność. Najpierw musisz że teraz skoczkowie mają wszystko a potem pojechałeś po Tajnerze. To jak jest? Nie mamy takiego systemu szkolenia jak Austrii i Niemczech czy Norwegii. Nie mamy tylu klubów i skoczni co oni. W Niemczech jest 14 ośrodków gdzie jest skocznia średnia, a 8 gdzie jest duża. W Norwegii i Austrii jest 6 skoczni normalnych 3 duże (W Polsce 4 w tym 2 używane raz na 2lata albo rzadziej i 2) mamy za mało klubów a te kluby mają za mało pieniędzy i to nie wina PZN bo przecież jesteśmy generalnie dużo biedniejszym krajem niż Niemcy i Norwegia i ciężko żeby w skoki ładowano tyle samo pieniędzy co w tych krajach.

  • Hirschberg bywalec
    Luthor

    A no właśnie. Co się dzieje ze skokami w Karkonoszach ? Jest Orlinek (K-85) ale od czasu od MŚJ 2001 i MP 2004 to coś nie słychać za wiele, jest też skocznia w Lubawce (K-85) na której odbywały się swego czasu zawody transmistowane w lokalnej TV Kamienna Góra.

    Cała kasa idzie na Wisłę i Zakopane czy Szczyrk... a już chyba mało kto pamięta że talenty z fali Małyszomani można było też łowić na Dolnym Śląsku

  • Hirschberg bywalec

    Dla trolli to zawsze wszyscy będą słabi i 'beztalencia'. Nawet po zwycięstwach Kamila nie brakowało złośliwych komentarzy typu że on i tak nie będzie Małyszem i nic więcej nie osiągnie.

    Dzieje się tak z prostej przyczyny. Musicie wyjść poza ramkę pt 'Adaś jest git a reszta to zera i kapitanowie grawitacja' Adam zakończył karierę a życie toczy się dalej. Właśnie takie widzenie przez pryzmat sukcesów jednostki jaką jest Małysz będzie tylko szkodziło. Już teraz widać jak Kamil próbuje się odciąć od tych porównań. I dobrze robi. Kamil wie kim jest Adam Małysz i szanuje go jako sportowca ale nie potrzebuje on ciągłego przypominania że Stoch nie będzie Małyszem. Bo nie będzie, niech każdy będzie sobą :)

    Dziś mamy zawodników którzy są w stanie osiągać dobre miejsca tj. Stoch, Hula a nawet Żyła który utrzymał formę. Ja chętnie przypomnę że kiedyś nawet z Małyszem często lądowaliśmy na ostatnim albo przedostatnim miejscu w konkursach drużynowych. Ale i tak zgodzę się, że zaprzepaszczono szansę jaką dawał Małysz na rozwój skoków. Tyle lat szedł strumień kasy od sponsorów a i tak dalej pokazują się tylko utalentowane jednostki (Kamil Stoch) Może być lepiej ale tu są potrzebne spore zmiany które mogą dotykać zbyt szeroki kręg... Być może paru kolesi utraciłoby posadki na rzecz bardziej kompetentnych kandydatów ? Znowu zachodni trenerzy zaczeliby 'bruździć' bo chceli zmian ? (Mikeska,Kuttin, Lepistoe)

    Orlen jest nowym sponsorem w PZN więc będzie więcej kasy ale i tak będzie to samo... oby się mylił

  • anonim

    nie wiem kto tu mnie od trolla smial wyzwac, ale chyba lekko na wyrost, nie kazdy kto nie zgadza się z wasza opinią jest trollem. skoki oglądam od 2000 roku, wiem o nich wszystko, sledzilam rotacje na stanowiskach trenerskich, sledzilam poczynania poszczegolnych zawodników, zaczynajac od Tonia, przez Bachledę i Grzesia Sliwkę czy Skupnia, kończąć na Kotach i Kubackich - wniosek? Przez 10 lat mieliśmy tyle talentów, które "jeszcze mają czas!", był rok 2001 mieliśmy tylko Adama, jest rok 2011 ciągle mamy tylko Adama, więc ja się pyta, kiedy czas tych talentów nadejdzie? tlumaczenie, ze Adam miał 23 lata gdy wygral TCS jest bez sensu, bo wtedy polskie skoki narciarskie byly na poziomie zerowym, nie bylo pieniedzy na narty, kombinezony, trenerów, szkolenia, ba, nawet wyjazdy musialy byc sponsorowane przez sąsiadów, bo nikt nie chcial na nie łożyc. jak to sie ma do dzisiejszej sytuacji, gdzie mamy miliony od sponsorów, podobno najnowoczesniejszy sprzet, super wykwalifikowanego trenera XXI wieku Kruczka i zaplecze "talentów"? gdyby Adam miał takie warunki jak obecnie mają młodzi skoczkowie, to gwarantuję wam, że sukcesami i nokautami cieszylibyśmy się nie od 2001 roku ale od 1995.

    ale oczywiscie jestem trollem i nic nie wiem a Tajner super prezesem jest,spoko.

  • anonim
    @HKS

    Jakby nie patrzeć nasi kombinatorzy bazują głownie na skokach i stad i wynik wśród młodszych roczników, ale już np. na MSJ jest dużo gorzej.

    Piszesz, ze nasi opuścili się biegu, no tak można się w tym momencie z tobą zgodzić, ale to jeszcze dzieciaki i wahania formy mogą się im zdarzyć i wcale w tym momencie nie winiłbym za to trenera, ale również nie ma co przeceniać naszych. W przyszłości mogą byc z nich solidni zawodnicy na miejsca 20-30, ale na więcej bym nie liczy nawet przy jka najlepszy trenerze.

    Co do biegów i Michałka to na serio pkt może zdobył max 2-3 razy i niech nie liczy, ze cala kadra będzie się kręcić w okol niego.

  • anonim

    Panie Tajnerze,prawda jest taka,ze Adam pod pańską wodzą wygrał wiele i był coraz lepszy,ale pozostali z druzyny coraz gorsi! To jest prawda bolesna,ale kto wtedy zwracał na to uwage przy blasku Adama...on stanowił druzynę w jednej osobie.

  • HKS profesor

    @pavel

    Z pierwszą częścią się zgadzamy. Odnośnie KN to właśnie przez takie myślenie Tajner posadkę załatwia rodzinie. Rok temu Cieślar i Słowiok byli najlepszymi zawodnikami z rocznika 92 (razem z Wendelem). W tym roku Gąsienica był drugim zawodnikiem rocznik 93 (za Faisstem). Biela (rocznik 94) mimo choroby zajął 6 miejsce na EYOFIe. W tym sezonie zanotowali (Cieślar i Słowiok) taki regres biegowy że biegają mniej więcej na poziomie sprzed trzech lat i to chyba nie przypadek jeśli dopada to dwóch najlepszych zawodników. Pochwale tez coraz rzadziej wychodzą skoki. Inni kadrowicze też poczynili marne postępy (poza najmłodszymi). Potencjał juniorski jak na zapaść tej dyscypliny jest OLBRZYMI i można zakładać w ciemno, że zostanie zmarnowany.

    W biegach oczywiście Tajner ma Kowalczyk, ale to ona samo sobie wszystko wypracowała i samej sobie zawdzięcza ciężko wypracowany sztab szkoleniowy. Michałek już swego czasu pokazywał, że stać go na dobre miejsca na długich dystansach. Maciuszek nigdy w formie nie była, ale robiła jakies postępy a na MŚ była zupełnie bez formy. Jak sam mówisz w Polsce nie ma tradycji biegów i nie oczekujmy kolejnej Kowalczyk, ale wypracowanie zawodniczki na 30 jest możliwe, ale na pewno nie w taki sposób. Jeśli już ta kadra seniorska jest to niech będzie profesjonalna, bo jak ma być na "odwal się" to lepiej ją rozwiązać i czekać na Kowalczyk/Małysza, którzy sobie sami poradzą.

  • anonim

    No i oczywiscie zostało wiele pieknych chwil gdy Adam jechał juz na rozbiegu a serce stawało w gardle z emocji,nawet wtedy gdy był w najwyzszej formie,emocje były zawsze.

  • anonim

    Adam zostawia wiele medali,pucharów,wygranych a takze to,że jest przykładem tego,że nie przewróciło mu się w głowie,jaki był taki pozostał. Pozostawił po sobie też Kamila,który by osiągnąć małą cześć tego co Adam musi jeszcze dużo pracować.Potrzeba stabilizacji,jeszcze dłuuuuga droga,ale 3 wygrane w jednym sezonie, i znakomiite zakonczenie to juz dobra podstawa do pojscia dalej.

  • anonim
    @HKS

    Co do tego, ze Tajner miał nikły wkład w wyniku Małysza to zgoda i każdy to chyba zauważył.

    Co do KN to nie ma co za wiele oczekiwać, szczególnie po kilkunastu latach, w których nie było żadnego Polaka w PS. Teraz coś się zaczyna dziać, ale kto by nie był trenerem naszej kadry przez najbliższe lata wyniki będą słabe. Zawodników na poziomie PS nam brakuje, wśród juniorów tez rewelacji nie było, wiec nie ma co oczekiwać, ze nasi zaczną zdobywać pkt.

    W biegach ma Kowalczyk i to wystarczy, patrząc na nasze tradycje w tej dyscyplinie to i tak dużo. Ostatnio czytałem o sprawie tego Michałka, zawodnik z niego żaden ( w PS miejsca w granicach 60-80), a wymagania nie wiem jakie. Jak dla mnie jeśli gość prezentował by poziom 30 PS to mógłby mieć pretensje bo jak na razie sam nic nie pokazuje.

    Co do kadry naszych pań to niestety prawda jest taka, ze prócz Kowalczyk nikt się nie liczy. Maciuszek nigdy w formie nie była od tego trzeba zacząć, najlepszy jej wynik to wspinaczka na ostatnim etapie TDS, a procz tego wyników takze brak, wiec wynik na MS całkiem odpowiadający jej wynikom wcześniejszym.

  • HKS profesor

    @... (tak BTW bardzo ambitny nick, mój krótki ale przynajmniej kto można go rozwinąć)

    No nieźle dowaliłeś do pieca a Ci ZnaFcy to po prostu mistrzostwo;)

    Zacznijmy od początku. Sam Małysz swój wybuch formy tłumaczy tak: "Częściowo była efektem treningów z Pavelem Mikeską. To był fajny trener, ale jako człowiek nie do życia." Nie widze tu nazwiska Tajnera, który to niby miał być jakimś cudotwórcą ;) Faktycznie po sukcesach Małysza ładowanie się w PZN to niemal poświęcenia. Cóż, za bohater. Nie będę nawiązywał do Lepistoe bo to nie do mnie ;)

    A jeśli chodzi o KN to sam Tajner mówi, że Pochwala to kombinator z odzysku i nie oczekuje od niego dobrych wyników. To w takim razie czego od niego oczekuje? Mówi też jak to zawodnicy są świetnie prowadzi przez Michalczuka. Może mi jakoś unaocznisz to świetne prowadzenie? Fajnie, że stara się odbudować kombinacja, ale to że jest wujkiem szkoleniowca, który sobie ostatnio nie radzi nie pozwala mu bezkarnie kłamać.

    W narciarstwie biegowym faktycznie fantastycznie sobie radzi. Michałek burzy do mediów, Maciuszek mówi że Szymańczak udaje kontuzje, zawodnicy jada na TdS bez trenera, Maciuszek mówi że na MŚ była bez formy, bo została źle przygotowana. Tajnera to oczywiście nie rusza.

    Reformę trzeba zacząć od trenerów klubowych, z tym się zgadzam, ale "reformowanie" chyba nie przeszkadza w zatrudnieniu dobrych zagranicznych szkoleniowców do poszczególnych kadr. A porównywanie Tajnera do lat wcześniejszych to chyba jakaś parodia. Tajner miał kilka lat Małysza i Kowalczyk jednocześnie, czyli dwie gwiazdy formatu światowego.

  • anonim
    @widz

    Toz to maja, zapewnione kursy, zaplecze techniczne, mogą wyjeżdżać an zagraniczne zgrupowania. A jak już pisałem wcześniej zmiany trenerów nic nie dały, zero efektu, Wiec kogo ty byś chciał? Podejrzewam, za Kruczek trenując Austriaków miałby podobne wyniki jak Piontner.

    Spojrz na Adama, miał warunki dużo gorsze niż obecnie, a jego sukcesów, zapewne w polskich skokach nikt nie powtórzy.

  • anonim

    Jeszcze wrócę do trenerów. Jeżeli chodzi o naszych skoczków bez Małysza to Łukasz Kruczek zrobił duże postępy trenując nasza kadrę.
    Patrząc na Tajnera to nikogo nie było tylko Małysz, u Kuttina tak samo tylko Adam słąbszy jak u Tajnera. Przyszedł Lepistoe i Adam znowu był najlepsz a reszta to Kamil i no właśnie kto? A no punkty potrafili nasi zdobyć ale nie duże. Nadszedł czas Kruczka i nic na początku nie było. Adam skakał słabo Kamil na swoim niezłym poziomie i to wszystko. Po sezonie Adam wraca do Hannu, a u Kruczka minimalny postęp. Punkty zdobywają Rutkowski MIętus Hula Śliż ale dalej jakby za mało i w drużynówkach walczymy o pozycje 6-8. W sezonie zakończonym u Kruczka był kto? Stoch wygrywający PŚ, Hula był w 10 w Engelbergu i taki postęp że skakał w Planicy w finale PŚ, a więc te 95 pkt to już nie mało. Był Żyła wiem że trenował go Szturc ale jednak już na MŚ pod skrzydłami Kruczka.

    Czyli podsumowując. Za Tajnera Adam i jedno miejsce na podium PŚ w drużynówkach. Kuttin czyli nie mistrzowski Adam. Lepistoe Adam i Kamil. Łukasz Kruczek i Hannu Lepistoe czyli Stoch, Hula, Żyła ( u Szturca) i Małysz i potrafimy zająć 2 miejsce w Planicy, 3 w Willingen i Lahti w drużynówkach. Zdobyliśmy dużo 4 miejsc np. MŚ w Libercu, tam też Stoch ind. był 4. MŚ w Oslo także 4 miejsce. Ten sezon w Planicy 4 a więc postęp jest tylko że takim tempem to za 30 lat zaczniemy na dobre liczyć się w PŚ. Bo jednym Stochem tak jak nie dawno Małyszem w drużynówkach nie zaczniemy wygrywać.

  • widz bywalec

    @pavel
    No i nie mów, że prezes PZN nie odpowiada za szkolenie. Zapewnienie dobrych trenerów, doszkalanie ich, załatwianie im kursów, organizacja, pieniądze - to wszystko to sa obowiązki Związku!

  • widz bywalec

    @pavel
    Dobrze myślisz do pewnego momentu. Zgadzam sie, że przez całe lata było jak było i zmiany trenerów nie za bardzo sytuacje w skokach zmienialy. Ale jestemy 40milionowym narodem. Statystyka sama mówi, że MUSIMY miec wiecej talentów, niż Austria, Finlandia czy Norwegia. Problem w tym, ze w tamtych krajach są tradycje w sportach zimowych i górzysty teren, u nas w górach z tych 40 milionów mieszka może z 4 a gdzie indziej sie nie skacze. Żeby odnosic sukcesy, trzeba albo budowac osrodki na płaskim przy duzych miastach, albo maxymalnie wykorzystywac potencjał w zawodnikach z gór. Pierwsze mało realne (kasa) wiec trzeba robic drugie. Za to tez jest w dużej mierze odpowiedzialny prezes PZN, nie?
    Owszem, dużo robi, nie oceniam go zupełnie źle, są fajne programy dla młodzieży, zarówno w skokach jak i biegach. Są sponsorzy, jest kasa, jest organizacja, widac, że Tajner sie stara.
    Ale efektów jednak na razie brak, albo za małe jak na nasze oczekiwania. Mamy całą armię skaczacych dzieci, juniorów, ale na poziomie MŚJ, czy na innych imprezach już w wieku tych 16-18 lat zaczynamy dostawać lanie od Niemców Finów czy Słoweńców. Coś trzeba poprawić. Brakuje wciąz małych skoczni do szkolenia dzieci i młodzieży i brakuje dobrych trenerów. Moim zdaniem to sa zaniedbania ze strony PZN, bo kogo innego?
    Nie jest tragicznie, ale na pewno mogloby być lepiej.

  • anonim

    No zobaczymy jak to będzie. Jest Stoch który potrafi wygrać, jest Hula i Żyła którzy potrafią zdobywać punkty, a ten pierwszy już był na 7 i 10 miejscu w PŚ a więc nie jesteśmy na straconej pozycji. Są młodzi Kubacki, Miętus, Murańka, Miętus bracia Kot czy Rutkowski i najlepszy z młodych z tego sezonu Tomek Byrt. Śliż czy Bachleda już raczej kariery nie zrobią ale gdyby wziąść się za porządne treningi to i by potrafili być prawie co konkurs w 30 PŚ.
    Bez Adama będzie trudniej w drużynówkach ale kto wie jak będziemy skakać. Kamil w lecie kapitalnie a początek zimy słaby i później przypomniał sobie te piękne skoki i zaczął wygrywać. Może i Kubacki sobie przy pomnie? Zobaczymy ale bez trenerów i dobrego systemu szkolenia nic z tego najpierw trzeba zwolnic Celeja i zatrudnić kogoś lepszego.

  • anonim
    Sytuacja w polskich skokach

    No cóż odchodzi Adam Małysz, którego zdobycz punktowa stanowiła niemal nasz cały dorobek w pucharze narodów przez niemal 10 lat. W tym sezonie wyglądało to już trochę lepiej, do Adama dołączył Kamil i stad nasze 3 miejsce, ale jak zauważył trener Kruczek, w naszej ekipie liczyło się tylko 2 zawodników. I może to niepokoić w kontekście przyszłego sezonu i obawiam się, ze pozostanie nam walka z Rosja, Czechami i Słowenią walka o pierwsza 8-ke.

    Inna sprawa, ze ciągle jesteśmy bombardowani informacjami o naszych kolejnych "talentach".

    Za Tajnera byli to Pochwała i Tonio Tajner, a i tak skakał tylko Małysz.

    Przyszedł Kuttin i co się zmieniło? A no to, ze "talentami' stali się Rutkowscy i Bachleda, a jaki był tego efekt? A no taki, ze ciągle liczył się tylko Małysz.

    Mamy kolejna zmianę trenera, a wraz z nią kolejne "talenty" zaczynają się pojawiać, a mianowicie Koty i co widzimy? No cóż znów liczy się tylko Małysz...

    I kolejna zmiana przychodzi Kruczek i co? A no "talenty" dalej się mnożą, pojawiają się Miętusowie, w cenie nadal są Koty, Kubacki i efekt jest taki, ze po 10 latach mamy następnego skoczka w pierwszej 10-tce, a reszta nadal prezentuje swój poziom typowego polskiego "talentu".

    A teraz pora na wyciągniecie kilku wniosków.

    1. Zmiana trenera, biorąc pod uwagę resztę naszych zawodników nie przenosiła żadnych efektów.

    2. Wynika z poprzedniego, a mianowicie, może po prostu nie mamy tzw. "talentów" tylko zwykłych, przeciętnych zawodników, którzy przy odrobinie szczęście w przyszłości mogą uciułać te 100pkt. tak jak Hula w tym sezonie.

    3. Patrząc wstecz nasuwa się myśl, ze z naszymi nikt nic nie osiągnął, wiec dlaczego za mizerne wyniki naszych ma odpowiadać Kruczek? Przychodzi na myśl takie przysłowie "Z pustego i Salomon nie naleje". A nam pozostaje liczyć, ze przy odrobinie szczęścia pojawi sie zawodnik, który dołączy do Kamila.

    4. Ludzie naprawdę, jak na moje oko Tajner jako prezes związku jest bardzo dobry. Pozyskuje sponsorów, na szkolenie młodzieży, dba o finansowanie związku. Nasi maja bardzo dobre zaplecze techniczne. Toz to on nie opowiada za szkolenie. I nie wiem kogo byście widzieli w jego zastępstwie?

  • widz bywalec

    Co do Celeja, to sie zgadzam z przedmówcami. Trener jest odpowiedzialny za wyniki a wyniki go nie bronią. Jest bardzo słabym trenerem, jak już ktoś tej zimy robił wyniki przy jego machaniu chorągiewką, to byli to zawodnicy latem trenowani przez Kruczka. Mamy naprawde świetnych utalentowanych juniorów a ich potencjal nie jest wykorzystywany. Trzeba się rozejrzeć z następcą. Ja bym najchętniej widział Szturca.

  • widz bywalec
    @czarnylis

    Też sie z Tobą zgadzam, poza jednym. Ci co takie rzeczy pisza to raczej nie żona i szef ich wkurzaja, tylko rodzice bo każą myć zęby i być o 22 w domu. No i pani w szkole, bo sie czepia, że zadanie nieodrobione ;-)

  • anonim
    poluś

    Ten pseudo prezes nie ma chyba wogule pojęcia co muwi. A co do mlodych zawodników to do wieku 23lat to mało kto trenuje zawodnicy jak koncza szkołe i nikt im nie zapewni odpowiednich warunków do trenowania to kacza kariere w wieku 19lat. A gdzie sie zgubili tacy zawodnicy jak Urbanski, Styrczula, Topor, Toczek, Michniak. Niektózy zdobywali medale MS Juniorów w druzynie a gdzie teraz sa? Pewnie pracuja poza skocznia poza Toporem, bo reszte zawodników to widocznie PZN mial gdzies!

  • M_B profesor

    Cóż, o Celeju zostało powiedziane wiele, to, że zdobył dużo medali z juniorami nie znaczy kompletnie NIC. Można mu równie dobrze odjąć parę tych medali, bo pierwsze bodaj medale jego na MŚJ zostały zdobyte przy wydatnej pomocy skoczków nie jego: Krzyśka Miętusa i Maćka Kota , zresztą chyba w sumie zdobył z podopiecznymi 3 medale, ale może się myle ( 2 drużynowe i 1 indywidualny) , z tym, że duża zasługa w medalach drużynowych skoczków kadry A wtedy : Maćka Kota i Krzyśka Miętusa, a indywidualny też zdobył skoczek wtedy nie jego, czyli Maciek Kot. Wyniki kontynentala w porównaniu z poprzednim rokiem też pokazują regres, weźmy pod lupę 2 najlepszych punktowo z tamtego i tego roku podopiecznych Celeja : tamten rok : Kubacki 263 punkty, Miętus 247 punktów, w sumie 33 starty, w tym Kłusek 147 punktów, Byrt 125 punktów w sumie 32 starty, Puchar Świata w tamtym roku Miętus 4 starty 20 punktów, Byrt 7 startów 2 punkty w tym. Dwa słowa komentarza do tego : ZWOLNIĆ CELEJA !

  • widz bywalec

    @Jaro
    Kolejny geniusz. Ile razy na tym forum mówiono o Jandzie, Pettersenie, Ljoekelsoeyu? Ile lat oni mieli, jak zaczęli wygrywać? Hula też jeszcze może zaczać i skreslanie kogokolwiek w wieku 25 lat to idiotyzm.
    A po drugie, strasznie mnie wkurza, ze kazdy kto nie wygrywa konkursów to jest "beztalencie". To mi powiedz czemu "beztalencie" zalapalo sie do kadry narodowej w 40 milionowym kraju. Jestes w jakiejs kadrze narodowej w czymkolwiek? Powiedz mi czemu "beztalencie" jest w pierwszej "40" PŚ czyli 40 najlepszych skoczkow na calym swiecie. Aha, no tak, dla Ciebie to jest wynik "żałosny". Startowales kiedys w jakichs zawodach albo w calym cyklu zawodów gdzie byli zawodnicy z całego świata i sie zmiesciłeś do najlepszej "40"? W jakiejkolwiek konkurencji? No tak, pewnie zajmujesz zawsze miejsca na podium, albo w pierszej dziesiatce, bo pierwsza "40" to jest wynik "żałosny."
    Wiesz że to "beztalencie" z samych nagród od FIS za zajmowane miejsca zarobilo w tym roku ponad 40 tys złotych? Dała ci kiedys jakas federacja międzynarodowa 40 patyków w nagrode? Eeee, pewnie dla ciebie to są żałosne pieniadze, ty jak coś wygrywasz to od razu grube miliony.
    Nikt Huli medalu ani orderu za ten sezon nie da. Nikt go skoczkiem wybitnym nie nazywa. Ale jak on jest beztalencie, to jak siebie nazwiesz? Co innego krytykowanie a co innego glupie obrażanie.
    Może przemysl sobie to "beztalencie", co?

  • czarnylis profesor

    @widz
    Zgadzam się z Tobą w zupełności. Jak komuś nie idzie to tchórz, leń i beztalencie. Takie prawdy głoszą wszystko wiedzący dyletanci. Takie pozbawione sensu opinie i komentarze powtarzają się często, ale psychoanalityk drogi, życie daje w kość, więc dobrze się i troszkę na forum podleczyć i powyzywać odważnych chłopaków od tchórzy, leni, buloklepów itp. Od razu takiemu internaucie lepiej na duszy bo samoocena pnie się do góry i świat staje się piękniejszy. Ale do czasu. Jutro znów szef poniży, żona przyprawi rogi i wróci tu jeden z drugim wypowiedź się "fachowo" na temat skoków.

    @Jaro
    Żeby skakać na poziomie trzeciej dziesiątki PK już trzeba mieć spory talent, a o PŚ już nawet nie wspomnę. Człowieku widziałeś kiedyś trening skoczków. Widziałeś ile Stefan Hula jest w stanie skoczyć z miejsca? Dobrego zawodnika jakim jest Hula porównujesz do jednostek wybitnych takich jak Adam Małysz i inni wielcy. To błąd. Porównaj go do wszystkich zawodników skaczących zawodowo i amatorsko, oraz tych którzy choć raz skoczyli z miejsca.
    Kolejny błąd to dziwne myślenie, że jak młodego bez formy wysyła się na PŚ by odpadał w kwalifikacjach to mu się robi przysługę "oskakując" go i kiedyś dzięki temu ów młodzieniec zawojuje świat. Co za bzdura. Umiejętności nabiera się na treningach. Raz na jakiś czas występ w PŚ i jeśli okazuje się iż poziom jeszcze nie ten to powrót do treningów i mniejszych lig. Niestety nasi młodzi nie radzili sobie nawet w PK, więc nie było sensu wysyłać ich na PŚ. Tomek Byrt jako jedyny z młodych osiągnął poziom PŚ i przecież skakał, więc o co Ci chodzi?
    Młodzi mogliby skakać w PŚ bez problemu obok starszych bo i tak nie wykorzystywaliśmy limitu w większości konkursów, lecz na szczęście trenerzy wiedzą lepiej od Ciebie, co dla nich lepsze.

  • starysceptyk doświadczony

    No na ołtarze to przesada (ha ha) ale pomnik będzie miał i to za życia.
    Pomniki wystawiane za życia są objawem kompleksów pomysłodawców i fundatorów. Mam tylko nadzieję, że Adam będzie na tyle mądry, żeby nie mieć nic bezpośrenio wspólnego ze skokami. Tzn ani trener ani działacz. O sukcesy byłoby bardzo, bardzo trudno, a możliwość utraty autorytetu olbrzymia.

  • HKS profesor

    Po tym co ten pseudoprezes mówił na temat wyników w kombinacji norweskiej nie mam już złudzeń co do wykonywanej przez niego pracy. Mówcą jest dobrym a narciarstwa klasycznego jak nie ma tak nie było (trudno postęp w skokach uważać za zadowalający). Jego gloryfikujące wypowiedzi na temat Kruczka czy Michalczuka mnie po prostu załamują. Może to nie są w pełni beznadziejni trenerzy, ale na pewno nie są tak kolorowi jak ich Polo przedstawia.

    a co do Kotów to dajmy im czas do 30 roku życia;) J.Kot za ten sezon powinien zostać "skreślony", żeby kadra nie utrwaliła się juniorom jako przytułek dla skoczków osiągających beznadziejne wyniki.

  • MarcinBB redaktor
    @Fan, krwisty

    Przepraszam, ale chyba gołym okiem widać, że to dwie zupełnie różne rozmowy, choć oczywiście o tym samym i pytania są podobne.
    Swoją rozmowę przeprowadziłem częściowo (2 akapity) z innym dziennikarzem (ale nie Tomkiem Kalembą z Onetu) a częściowo (5 akapitów) zupełnie sam.
    pozdrawiam

  • anonim

    Szansę jaką stworzył Adam Małysz przez te wszystkie lata swoimi wynikami, prawdę mówiąc została zaprzepaszczona.
    Tak to widzę i nic na to nie poradzę.
    Przez 10 lat zmieniali się trenerzy kadry a tak na prawdę trzeba było się zabrać za rewolucję w systemie szkolenia i zatrudnieniu większej ilosci w tym celu trenerów dla młodszych.
    U nas zmieniało się trenerów kadry bo oni mieli być alfą i omegą, którzy to doprowadzą nam drużynę do medali na MŚ czy IO.
    W PS w jednym z wywiadów parę dni temu Adam dokładnie o tym mówił, jakby czytał w moich myślach o czym ja wiele razy pisałam.
    Mianowicie trener kadry, powinien być bardziej na zasadzie selekcjonera, tak jak to jest w Austrii , reszta zawodników trenuje praktycznie indywidualnie, ale tam mają więcej trenerów i każdy ma swoje role..... u nas nie ma na to pieniędzy i tu się dziwię, że przez tyle lat sukcesów Adama, a co za tym idzie spore pieniądze od sponsorów dla Związku nie wypracowano solidnego systemu.
    Adam nie chce znowu takiej sytuacji, że jest jeden zawodnik a za nim pustka, wyraźnie to podkreślał, owszem lider drużyny musi być ale za nim nie może być tej pustki i nie może jeden zawodnik dźwigać całej odpowiedzialnosci za wszystkich, myślałam, że czegoś przez te lata się w PZN nauczyli.
    Owszem, Adama w zwiazku chcą zatrzymać, ale na jakiej zasadzie ? Bo Adam nadal będzie miał swoich sponsorów tyle, że jako pracownik PZN musiałby teraz oddawać część pieniędzy na działaczy między innymi, więc zależy na jakich zasadach tam go chcą, z resztą ja Adama nie widzę za biurkiem ale w terenie, jako menedżera, jako kogoś kto bezpośrednio pomaga skokom, skoczkom, bo to kopalnia wiedzy i doświadczenia, którą może przekazać bezpośrednio zawodnikom.Nie można tego zmarnować.
    Mam nadzieję, ze Adam wybierze to co najlepsze teraz dla niego, jego zainteresowań i pokieruje się swoją madrością chyba dosc na nim zarobili przez te wszystkie lata.

  • damrs22 stały bywalec

    Nie rozumiem jak można bronić Celeja? Facet ewidentnie jedzie na znajomościach, kto inny już dawno by wyleciał, ale nie on. Co z tego że udało mu się zdobyć kilka medali MŚ? Z tego co pamiętam jest to zasługa młodych zawodników, którzy przez większość sezonu trenowali z kadrą A. Przez cały obecny sezon wszyscy jego podopieczni nie mogli złapać formy i to mi wystarcza. Na dodatek jedynym juniorem, który prezentował przyzwoity poziom pod koniec sezonu był Byrt, który z Celejem nie trenował.
    Zakończenie kariery przez Adama to taki dym który zasłoni fatalne wyniki Celeja w tym sezonie i pozmoli mu zachować dobrze płatną i prestiżową posadkę...

  • F@n weteran
    @krwisty

    http://sport.onet.pl /zimowe/skoki/ tajner-kruczek-sie-sprawdzil-mamy-duzy-potencjal,1,4216803,wiadomosc. html

    Tu masz bardziej szczegółowy wywiad. Usunąć spację. Więcej się możemy dowiedzieć.

  • F@n weteran
    @Jaro

    Ale co ty byś chciał od Huli? Hula dla mnie ma skakać na poziomie pierwszej 30 PŚ i zdobywać 100 pkt co sezon. Skoro Hula to beztalencie to co powiemy o reszcie kadry? Chyba możemy powiedzieć, że to jest talent, że w takim systemie szkolenia potrafi nawet zająć 7 czy 13 miejsce.

  • F@n weteran
    @krwisty

    Było kilka dni temu. Poszukaj sobie. Zresztą w podziękowaniach za sezon apelowałem do redakcji by zamieściła to wywiad z Tajnerem, bo można tu spokojnie o tym pogadać, a nie jak na onecie...

  • Jaro doświadczony
    do widz

    W większości się z Tobą zgadzam, poza jedną rzeczą. Ponieważ Hula to jest beztalencie. Przykro mi, ale to prawda. Fakt miał swój najlepszy sezon w karierze, zdobył trochę punktów, ale chłopie on ma 25lat. Skoro osiąga swój najlepszy sezon w tym wieku i jest to wynik tak żałosny to o czym my mówimy?
    O wiele bardziej wolałbym żeby młodzi skoczkowie się oskakali, może z któregoś coś będzie. W Hulę, tak samo ja Bachledę ja już nie wierzę.
    Tyle ode mnie

  • krwisty weteran

    @F@n Jeżeli to prawda, to czemu napisane jest pod spodem informacja własna? Nie rozumiem. Gdzie ten wywiad na Onecie, bo z chęcią sobie szczegółowiej poczytam. Daj linka.

  • F@n weteran

    Ten wywiad był na onecie kilka dni temu i był bardziej szczegółowy. Było o Kruczku i o Celeju, po co to wycinaliście?

  • Emil profesor

    @kibic Co tam MŚJ. Liczą się występy w COC i PŚ i jak Celej ma na razie 22 pkt PŚ przez całą swoją karierę trenerską. W COC osiągnął przez cały okres czyli 4 sezony podobne wyniki, podobną ilość miejsc w czołówce jak Horngacher jest dwa.

  • krwisty weteran

    Najważniejsze to nie panikować i robić dalej swoje.
    Skoki w Polsce nie upadną i trzeba raczej młodym skoczkom pomagać niż ich skreślać.
    Trzeba wierzyć i dmuchać im pod narty.
    Czarnowidztwo i wieczne marudzenie jeszcze nikomu nie pomogło.
    Polska i Polacy nauczyli się skoków dzięki Adamowi, a on sam dalej przy naszych skokach zostaje.
    Pomóżmy więc jemu i wspierajmy mentalnie naszych młodych skoczków.
    Wiadomo od lat, że ilu polskich kibiców, to tylu trenerów, jednak zostawmy trenowanie mądrzejszym w tej dziedzinie.
    Możemy oczywiście pisać swoje zdanie na ten temat, ale piszmy spokojniej i merytorycznie.

  • anonim
    Słów kilka

    Akurat Celej zdobył najwięcej medali ze wszystkich trenerów juniorów, jakich mieliśmy.

    A efekty małyszomanii w postaci juniorów przyjdą za kilka lat. Chłopcy, którzy zainteresowali się skokami dzięki Małyszowi, dziś mają w najlepszym razie 18 lat. Większość to 15-latki.

    Tajner, czy to się komuś podoba czy nie, jest jednym z lepszych prezesów związków sportowych w Polsce.

  • widz bywalec
    -

    czemu ignoranci nie czuja obciachu, zeby wypowiadac sie na tematy, o ktorych maja kiepskie pojecie?
    Jeden *****, że Hula jak siada na belce to trzęsie portkami.
    chlopie to ty bys trzas portkami, jakbys siadl na belce nawet takiego Antosia na Beskidku! Skad ty to mozesz wiedziec czy ktos trzesie portkami czy nie? Ten koles lata po 200 metrów na mamutach! Leciałes kiedys 200 metrów? Chyba do kiosku po piwo!
    Hula miał najlepszy sezon jak do tej pory w zyciu, ale trolle i tak go beda obrażały. Trolle zawsze wszytko wiedzą najlepiej, że jak zawodnik sie słabo spisuje to albo mu sie nie chce, albo sie boi.
    Może po prostu nie nauczyl sie dobrze pozycji najazdowej? może źle miał dobrane treningi jesienią i moc z nóg zeszła w połowie sezonu?
    Może nikt go nie nauczył własciwego kąta odbicia?
    Nie! Na pewno tchórz i beztalencie, bez ambicji w dodatku do kamer nie potrafi sie wypowiedzieć... Trolle wiedza swoje. najlepiej - jak zawsze.
    Drugi bredzi coś o kasie za wycieczki co mozna bylo na skocznie przeznaczyć
    Kurna mozna baranom tysiac razy tłuc do głowy, że FIS refunduje koszty za zawodników uprawnionych do startu. Nie - oni wiedzą lepiej. W dodatku jeszcze będą Kotów skreślać. Jeden ma 21 lat, a drugi 20. Ale trzeba juz ich skreślić bo na pewno nic z nich nie bedzie...
    Kilo mózgu tanio kupię.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(36), 2011-03-28 14:53:01 ***

  • Palacz_zwlok stały bywalec

    skoki w Polsce poczyniły pewien progres przez tzw. małyszomanię, ale nie jest to progres, który by zadowalający. Powstało za mało baz treningowych dla najmłodszych, PZN zamiast zaprzepaszczać pieniądze na wycieczki Bachledy czy Kotów mogliby zainwestować w trzech zagranicznych trenerów młodzieży. Bo z Celejem niestety daleko nie zajedziemy i każde MŚJ będą wyglądały tak jak te i poprzednie. Po prostu do d..

  • anonim

    prezes po prostu nie ogarnia, że szansa stworzona przez Adama została przez niego zaprzepaszczona i próbuje nam wmówić, że jest inaczej. kocham skoki i nie przestanę ich oglądać, ale badzmy realistami - 10 lat ogromnych zyskow z reklam, sponsorów, 10 lat posiadania najbardziej dojnej krówki w historii sportu i co mamy? nic nie mamy, owszem są talenty ale szkolić te talenty należy odpowiednio i konsekwentnie! on chce ze Stefana Huli zrobic mistrza? chłopak ma 25 lat a trzęsie portkami gdy tylko siada na belce, to jest ten Pana talent, Panie Tajner?

    nie moge przezyc tego, ze nie doczekalismy sie druzyny, która choć raz by się spięła na waznej imprezie i zdobyła medal. potrafili Słoweńcy, potrafili Norwegowie którym caly sezon srednio szlo, potrafili Niemcy ktorzy wiemy jak skacza indywidualnie...a my, kraj który miał wielkiego zawodnika, nie umielismy CHOCIAŻ RAZ w ciągu 10 lat stanąć na podium ważnej imprezy...

    wstyd panie Tajner! robi się z Pana leśny dziadek, mamy jednego Latę w PZPN, drugiego w PZN nam nie potrzeba!

  • mistrz bywalec
    prezesie co pan gada!!

    "forma przyjdzie. Małysz zaczął pięknie skakać w wieku 23 lat, podobnie Stoch. Tak ma większość skoczków poza oczywiście zawodnikami wybitnymi jak Morgenstern czy Schlierenzauer" niby malysz nie jest wybitnym zawodnikiem, wtf? w austrii to moze nawet i bachleda by zdobywal medale. jak małysz zaczal istnie w skokach to pzn nie bylo stac nawet na wyjazd na TCS, a teraz dzieki malyszowi juz jest calkiem inaczej.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl