Adam Małysz: "O skokach nie zapomniałem"

  • 2011-08-16 21:42

- O skokach nie zapomniałem. Nawet ostatnio esmesowałem z Łukaszem Kruczkiem – zapewnia Adam Małysz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

- Kiedy jeszcze byłem zawodnikiem i nie pojechałem na konkurs, nie mogłem dać sobie z tym rady – opowiada były skoczek - W środku coś mnie ściskało. Sam siebie pytałem: dlaczego mnie tam nie ma?! Teraz jest zupełnie inaczej. To chyba dlatego, że przecież przygotowałem się do tego kroku. Gdybym zakończył karierę z dnia na dzień, byłoby mi znacznie trudniej. Nawet teraz, gdy tylko śledzę transmisje. Na szczęście te dylematy już za mną. Każdy ma jakąś granicę, po dojściu do której powinien dać sobie spokój. Ja swoją zobaczyłem, więc nie odczuwam tego tak bardzo, nie czuję żalu, chociaż... No dobrze, przyznaję, że kiedy widzę skaczących chłopaków, sam chciałbym jeszcze założyć narty.

W ostatnich dniach Adam Małysz zdał egzamin licencyjny uprawniający go do oficjalnych startów w rajdach samochodowych.

- Łatwo na pewno nie było. Najpierw nauka tych wszystkich przepisów, a później czterdzieści pytań, w tym sporo naprawdę podchwytliwych. Wydawało mi się czasem, że wiele odpowiedzi jest poprawnych. Pamiętam jednak maturę i tam przeżywałem zdecydowanie większy stres. Teraz czekał mnie jeden egzamin, wówczas wszystko trwało dłużej, zdawałem kilka przedmiotów. Poza tym, kiedy podchodziłem do egzaminu dojrzałości, priorytetem były igrzyska. W pewnym momencie chciałem odpocząć i odpuścić, ale ostatecznie postanowiłem spróbować. Generalnie matura wprowadziła więcej niepokoju.

Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli przyznaje, że nowa dyscyplina maksymalnie go wciągnęła:
- Złapałem bakcyla, nie da się ukryć. Wcześniej uprawiałem sporty kompletnie różne od tego, co robię teraz, i nie było czasu na to hobby. Poza tym, nie da się samemu wybrać do lasu i tam stać się prawdziwym rajdowcem. Samochody mnie pasjonują. Miałem swojego dżipa i często jeździłem nim po lesie, teraz rajdy mogą się okazać przedłużeniem mojej kariery sportowej, choć na decydowanie o przyszłości jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Wiele zależy od tego, jak trudny będzie dla mnie ten Dakar i czy jazda po tej imprezie nadal będzie mi sprawiać przyjemność.


Adrian Dworakowski, źródło: Przegląd Sportowy
oglądalność: (13487) komentarze: (109)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    To jest jedna z najbardziej zagmatwanych i bezsensownych zasad w naszym języku.

    Poprawne opcje to "dżip" i "jeep" - koniecznie małymi literami. Tylko że nie zawsze - wielkich liter używa się, gdy podaje się pełną nazwę: "Jeep Wrangler Rubicon", a także, gdy mówi się o "samochodzie marki Jeep".

    "Dżip" to zwyczajne spolszczenie, które się przyjęło i jest w pełni OK, może jedynie nieco bardziej potoczne niż "jeep". Może oznaczać "terenówkę, łazik", ale również oryginalny samochód marki Jeep ;)

  • anonim

    Można powiedzieć, że jest podwójnie poprawnie, bo Adam miał prawdopodobnie na myśli swój samochód - Jeep Wrangler Rubicon, a słowo 'dżip' funkcjonuje jako synonim słowa 'terenówka', 'łazik'.

  • anonim
    @M.

    Sprawa jest bardziej skomplikowana, bo "dżip" przyjął się u nas jako potoczna nazwa samochodu terenowego, mniej więcej na tej samej zasadzie, co "Adidasy" jako zwyczajowe określenie dowolnego określenia obuwia sportowego.

  • anonim
    @ Lestek

    owszem...ale Jeep to marka, a nie jakiś rodzaj, to tak jakby zamiast marki 'nike' napisać 'najki', albo zamiast 'reebok' - 'ribok'...;/ to nawet kretyńsko wygląda, a jeszcze gorzej się czyta...;/

  • anonim

    @Talar
    Lepiej Bodzio niech się nie zabiera za cytowanie wierszy bo nie raz nie rozpoznaje skoczka siedzącego na belce tak się potrafi mylić :)))

  • anonim

    Super wierszyk, taka szkoda że nasz Adaś już nie skacze pozostały tylko piękne wspomnienia

  • pepeleusz profesor

    Edi Federer jest jednym z najbardziej zmarnowanych mlodych talentów w historii skoków. Debiutował w TCS w wieku 15 lat, a wieku 19 lat stawał na podium tego turnieju, aby za dwa lata być ledwie raz na 13 miejscu, a potem już szorować bule i zakończyć karierę.

  • anonim

    Kariera mistrza odeszła w cień,
    Kiedyś musiał nastąpić ten dzień,
    Teraz każdy kibic się smuci:
    ,,Adam do skoków już nie wróci,
    Szkoda,że go już na skoczni nie zobaczę,
    On przecież perfekcyjnie skacze''
    Drodzy kibice dobrze was rozumiem,
    Z tą stratą pogodzić się również nie umiem,
    Jak wy podziwiam Małysza osiągnięcia
    I na skijumping.pl oglądam jego zdjęcia,
    Jedno jest pewne, wszyscy mamy rację,
    Adam zasługuje na owacje,
    Nasuwa się tylko jedno pytanie,
    Co się z polskimi skokami stanie?
    Wojciech Fortuna , Adam Małysz a kto potem?
    - Kamil Stoch z Maciejem Kotem,
    Kamila Stocha,
    Cała Polska kocha,
    Na Maćka również stawiamy,
    W nim nadzieję pokładamy,
    A więc oni godnie Polskę reprezentują
    I polskie skoki uratują,
    Adam Małysz może zająć się rajdami,
    Będziemy mu kibicować przed telewizorami,
    Nowa dyscyplina go wciągnęła,
    Jego sportowa kariera nie minęła.

  • Talar weteran

    W tamtym sezonie odliczając punkty Adama i trochę z drużynówek wyszłoby może niecałe 2000 punktów, co dałoby nam 5 miejsce:)
    A poprzedni sezon uznałem za nie do końca udany..

  • Talar weteran
    Ojciec Marek

    Dziękuję:)
    Nawet 4, a nawet 5 będzie dobrym miejscem, ale to 3 nie jest niemożliwe..
    Austria -poza zasięgiem, bardzo silni Niemcy.. ale dalej.?
    Jeśli wszyscy najlepsi Norwegowie nie wrócą do optymalnej formy, to możemy spokojnie z nimi rywalizować, pod warunkiem, że nasi zawodnicy będą dobrze skakać.. Finowie.. muszą liczyć na super formę Hautamaekiego i Happonena.. po kontuzji Larinto nie wróżę im kolorowej przyszłości.. Japonia, Słowenia, Czechy.. Myślę, że te wszystkie 6 zespołów ma mniej więcej podobną siłę rażenia:)
    W każdym razie na pewno jesteśmy W STANIE z nimi wygrać i ja, jako optymista w to wierzę, chociaż nutka obawy siedzi w głowie, bo jak się spojrzy na to, co było, to nie wszystko jest tak pięknie i ładnie..

    Życzę optymizmu i wiary w Polaków ;-)

  • anonim
    @Talar

    Jeśli uważasz za realne powtórkę trzeciego miejsca w PN, to gratuluje optymizmu, ja ogromnie ucieszę się z czwartego. By zająć to trzecie miejsce, niezbędna byłaby jakaś zapaść u Norwegów, bo Niemcy w razie kłopotów mają szeroką ławkę rezerwowych, a i wspomnianym Norwegom dziurę w postaci niedyspozycji Bardala lub Romoerena będzie w stanie zapchać ktoś z kwartetu Velta, Fannemel, Ingvaldsen, Stjernen. Jeśli uda nam się być na czele peletonu, w skład którego będą wchodzić nasi, Słoweńcy, Czesi, Finowie i Japończycy, to jak na pierwszy rok bez Adama, będzie świetnie.

  • Talar weteran

    fan Małysza

    Zauważ, że w ciągu ostatnich lat nasza drużyna staje sie coraz mocniejsza...na początku XXI wieku, nawet mając najlepszego skoczka świata nasza drużyna zajmowała z reguły odległe miejsca..ostatnio rywalizujemy w drużynówkach jak równym z równym z każdym zespołem poza Austrią, chociaż niestety medalu dużej imprezy nie mamy..ale było już nie raz bardzo blisko w niedalekiej przeszłości:) mam nadzieję, że nie będą nas ciągle prześladowały te 4,5 miejsca. .

    Natomiast bardziej niż na konkursy drużynowe zwróciłbym uwagę na Puchar Narodów.. w tamtym roku byliśmy w tej klasyfikacji na 3 miejscu, chociaż przy bardzo dużej pomocy Adama.. Liczę po cichu, że i w tym roku uda sie to powtórzyć już bez naszego mistrza:) trzeba wykorzystać problemy innych ekip i wskoczyć za Austriaków ;-)

    Lestek

    Dokładnie ''dżip'' to spolszczone, poprawne słowo od angielskiego ''jeep'', choć to drugie brzmi bardziej profesjonalnie:)

  • fan Małysza stały bywalec
    do talar

    Wiem,że ty i ja chcemy dla naszych jak najlepiej,ale historia i wyniki z lat poprzednich wcale nie wskazują, że mamy być lepsi od Norwegów czy Niemców w tym sezonie.

    Teraz Norwegowie,owszem nie są w formie ale poczekajmy do zimy.
    Ja przypomnieć ci tylko chce,że od 2003/04 Norwegia to klasa światowa, bo potwierdzają to ich wyniki.

    Sezon 2003/2004(mowa o Norwegach)
    - Drużynowi Zdobywcy Pucharu Narodów
    - Drużynowi Mistrzowie Świata w Lotach

    Sezon 2004/2005
    - Drużynowi Brązowi Medaliści Mistrzostw Świata(skocznia duża)

    Sezon 2005/2006
    - Drużynowi Mistrzowie Świata w Lotach
    - Drużynowi Brązowi Medaliści Igrzysk Olimpijskich

    Sezon 2006/2007
    - Drużynowi Wicemistrzowie Świata

    Sezon 2007/2008
    - Drużynowi Brązowi Medaliści Mistrzostw Świata w Lotach

    Sezon 2008/2009
    - Drużynowi Wicemistrzowie Świata

    Sezon 2009/2010
    - Drużynowi Brązowi Medaliści Igrzysk Olimpijskich
    - Drużynowi Wicemistrzowie Świata w Lotach

    Sezon 2010/2011
    - 2 krotni Drużynowi Wicemistrzowie Świata(skocznia duża i mała)

    A więc wyniki wskazują, że Norwedzy to potęga!Nawet w sezonie 2010/2011 mając rewelacyjnie skaczącego Małysza i Stocha z nimi przegraliśmy!

    A teraz podsumowanie Niemców, którzy według słów Weifsloga od 2004 roku mają potworny kryzys.No to spójrzmy na ten ich potworny kryzys.

    Sezon 2003/2004
    -
    Sezon 2004/2005
    - Drużynowi Wicemistrzowie Świata(skocznia mała)

    Sezon 2005/2006
    - Drużynowi Brązowi Medaliści Mistrzostw Świata w Lotach

    Sezon 2006/2007
    -
    Sezon 2007/2008
    -
    Sezon 2008/2009
    -
    Sezon 2009/2010
    - Drużynowi Wicemistrzowie Olimpijscy

    Sezon 2010/2011
    - Drużynowi Brązowi Medaliści Mistrzostw Świata

    Taki potworny mieli i mają kryzys,że przywieźli do kraju 4 medale!
    Chciałbym aby Polska miała takie kryzysy jakie mieli Niemcy w drużynie.

  • Talar weteran
    fan małysza

    Otóż to, tylko nie wspomniałeś jeszcze o jednej bardzo ważnej rzeczy..
    bo podstawa jakiegokolwiek systemu szkolenia to są dzieci i młodzież, to one tak na prawdę decydują o przyszłości.. Na razie zapomnij o tym, że u nas każdy zawodnik z kadry będzie miał indywidualnego trenera.. tak powinno być, ale wątpię, żeby w najbliższym czasie tak się stało. choćby ze względów finansowych( ciężko by było zatrudnić kilku dobrych zagranicznych fachowców, a w Polsce jak na razie już brakuje trenerów więc..).. Mnie zadowoliło by gdyby wszystkich kadrowiczów podzielono na 3, 4 osobowe grupki, które przygotowywało by do sezonu powiedzmy 4 trenerów...
    Kruczek prowadziłby jedną z tych grup, a także pełnił funkcję głównego trenera, który robiłby ''przegląd sił'', wybierał najlepszych i wypełniał obowiązki, które należą do pierwszego trenera... ( pozostałe grupy prowadziliby przykładowo Mateja, Szturc i Horngacher:)* Poza tym na pewno dostrzeglibyśmy przy tym większą rywalizację wewnątrzkrajową. co powinno przynieść pozytywne skutki.. To tak na przyszłość, natomiast myślę, ze trzeba więcej środków zapewnić zdolnym chłopakom w wieku 12-16 lat.. stypendia, sprzęt, obozy treningowe, specjalny trener zajmujący się tymi chłopakami.. czyli mówiąc prościej profesjonalna kadra juniorska..Mission impossible.? I don't think so:) to już powinno być wdrażane, bo mamy utalentowanych juniorów, którym należą się najlepsze warunki, jak Krzysiek Leja, Dawid Jarząbek czy Mateusz Kojzar..


    PS: Upierałbym bym się przy tym, czy Norwegia jest az tak bardzo przed Polską, więcej wcale się nie zdziwię, jak Norwegia w tym sezonie okaże się słabsza niż Polska czy Niemcy..
    I owszem chcemy się porównywać do Austrii, do której jeszcze mamy lata świetlne, to dobrze.. Ale gdyby zacząć porównania z innymi krajami wcale nie wypadamy tak źle, a nawet bardzo dobrze..


    *just a dream :)

  • fan Małysza stały bywalec
    do Hirschberg

    Święte słowa. Ja pamiętam jak jakieś pół roku temu był wywiad ze Schlierenzauerem i nasz dziennikarz spytał go oto, jak to możliwe,że będąc tak młodym skoczkiem ma na koncie ponad 30 zwycięstw w konkursach PŚ?!Schlierenzauer z uśmiechem na twarzy odpowiedział, że osiągnął to poprzez SYSTEM SZKOLENIA jaki jest w jego kraju(Austrii)
    To samo powiedział, kiedyś Loitzl w jakimś wywiadzie kiedy Austriacy zdobyli drużynowo tytuł mistrzów świata w Libercu.
    Wniosek taki, że i 1 i 2 mówi o SYSTEMIE SZKOLENIA z prawdziwego zdarzenia.A co jest u nas?
    1) Skocznie,są? A no są!
    2) warunki to treningu są? A no są!
    3) sprzęt jest? Jest!
    4) SYSTEM SZKOLENIA jest? Wg. PZN jest nim Kruczek,Mateja i tacy tam, bo wg, Tajnera Kruczek prowadzi kadrę A, a Mateja kadrę B dlatego mamy system szkolenia?!
    Nie wiem czy trzeba mieć tak nietuzinkowe zdolności propagandowe czy być nie w pełni poczytalnym aby głosić takie herezje?

    Weźmy takiego Stocha i Morgensterna dla przykładu.
    Stoch latem,wiosną zimą trenuje z Kruczkiem.Oprócz tego ten sam Kruczek trenuje Kota, Kubackiego, Miętusów i Bóg wie kogo jeszcze latem, wiosną zimą!No przecież to jest ku... PATOLOGIA, aby jeden trener zajmował się 10 zawodnikami?!
    Morgensterstern z kolei latem,zimą i wiosną trenuje z Kuttinem!
    Ten sam Kuttin trenuje tylko Morgiego,a nie ku... 10 zawodników jak u nas?!
    To samo jest ze Schlierenzauerem, którego teraz trenuje Marcus Maurberger.(1 zawodnik i 1 trener)
    To samo jest z Loitzlem(1 zawodnik i 1 trener)
    To samo u Kocha(1 zawodnik i 1 trener)
    To samo u Koflera(1 zawodnik i 1 trener)
    To samo u Zaunera(1 zawodni i 1 trener)
    To jest SYSTEM SZKOLENIA!
    A i jeszcze jedno.Jak ktoś powie,że my mamy trenerów klubowych z prawdziwego zdarzenia to mi się śmiać chce.Ja z prawdziwego zdarzenia znam tylko Szturca, bo reszta to albo klika(Mateja,Celej) albo tacy, którzy nie chcieli wdrążyć w życie pomysłów Lepistoe bo i po co?!Ale cóż w PZN sądzą,że jak nie stworzą systemu szkolenia a zatrudnią np. Kojonkoskiego czy Pointnera to zrobi z nas drugą Austrię lub Norwegię, a jak nie to się ich zwolni i basta.
    No przecież polska myśl szkoleniowa prowadzi zbrodniczą metodę w sporcie jakim są skoki narciarskie.Dlatego Austria czy Norwegia jest tam gdzie są, a Polska tam gdzie jest,czyli na dwóch różnych biegunach.

  • anonim

    Cieszę się, że wam się podobało i poniekąd można po wspominać każdy doda jakąś swoją refleksję, sugestię i rozmowa fajnie wygląda:)

  • Hirschberg bywalec

    Rzeczywiście, tych sukcesów Kruczka jest tak wiele że trudno jest je na raz wymienić.

    Ponadczasowy Małysz i wybuch formy Stocha przyćmił słabą sytuację z resztą która skacze słabo i dalej jesteśmy ogórami niczym osiem czy dziewięć lat temu, Stoch czy Żyła będą trochę nadrabiać ale to za mało. Ile jeszcze Rutkowskie, Koty, Kubackie itd będą klepać bule w PŚ ?. Letnia potęga okazuje się być nic nie warta zimą. Co z tego że są kwoty skoro i tak są one obstawiane zawodnikami bez formy ze słabymi wynikami ?

    Poza tym tu widać patologię polskiej 'myśli szkoleniowej' w skokach narciarskich. Przyszedł Lepistoe i chciał stworzyć cały system. Doszło do patologicznej sytuacji że trenował całą kadrę co wcześniej robil Tajner (plus warunki extra dla Małysza, przypomnijcie sobie konflikt z Pochwałą który miał dosyć faworyzmu i podwójnych standardów) i to oczywiste, że sam temu nie podoła. Selekcjoner poprawia błędy i dopracowywuje szczegóły a nie uczy skakać tak jak to się odbywa w tym kraju. Bardzo kuleje szkolenie klubowe... co w tej sprawie robi PZN, dlaczego szkoleniowcy pracują za darmo ? Skoczni dla dzieci jak na lekarstwo i gdzie ten sport ma kwitnąć ? Trzeba było dać Lepistoe PRZYNAJMNIEJ 2, 3 sezony na stworzenie czegoś w Polsce sensownego co by procentowało no ale nie bo po co. Lepiej się okopać w umysłowej twierdzy i nic nie zmieniać.Trener zły bo nie ma wyników to wywalić trenera bez pomyślunku i analizy sytuacji.Lepistoe wrócił na błaganie Małysza bo Kruczek nie stanowił dla niego żadnego autorytetu trenerskiego. Tajner dobrze wie że Małysz to żyła złota więc zgodził sie na wszystko czego chciał czyli Team Małysz (Lepistoe, dobór sprzętu według osobistych wymagań i potrzeb, Lekarze, masażyści itd). Teraz młode talenty klepią bulę zimą ale wszystko jest cacy, współpraca z trenerem Kruczkiem układa się znakomiecie bo swojak A tak jest wszystko po staremu. Tylko trochę grosza więcej przyszło z Małyszomanią że zawodnicy nie muszą wręcz żebrac po swoich rodzinnych miejscowościach bo nie było pieniedzy aby jeździć na zawody, treningi itd. Największy błąd PZN to rozwiązać współpracę z Lepistoe. A jeszcze więkzy to nie zrobienie niczego aby usprawnić system szkolenia który pozwoliłby wejście na zupelnie nowy poziom pozwalający trzymać się w światowej czołówce. Ale za to mamy takie wisieńki na torcie jak skocznia w Wiśle. I co z tego skoro to tylko ładna fasada pod którą jest... bajzel ?

  • anonim

    Małysz nie "odeszł" ze skoków, tylko odszedł (choć sam by pewnie powiedział inaczej).

    Zakończenie współpracy z Lepistoe było pewnie trochę pochopne i nieprzemyślane, ale - paradoksalnie - okazało się sukcesem, bo Kruczek jako pierwszy trener od czasu sukcesów Małysza zaczął zwracać uwagę na innych skoczków, podczas gdy cała reszta traktowała ich po macoszemu. Współpraca z Adamem nie wypaliła i powstał team Małysz, który był najlepszym możliwym rozwiązaniem w tamtej chwili. Dzięki temu nie ma totalnej zapaści po odejściu Małysza, co by było bardzo możliwe, gdyby trenerem całej kadry został Lepistoe.

  • Hirschberg bywalec
    Podziękowania dla Fanki

    Dobrze, że umieszczas te informacje o nieznanych epizodach z życia polskich skoków.

    Jestem pełen podziwu dla Małysza i innych zawodników, że nie rzucili tego w cholere i nie powrócili do wyuczonych zawodów dekarzy, murarzy, elektryków itd.

    Niestety agresywna i nieprzemyślana polityka PZN jest widziana do dziś. Nigdy im nie wybaczę bardzo delikatnie pisząc zakończenia współpracy z Hannu Lepistoe. Ta fatalna pomyłka jeszcze przez wiele lat będzie się negatywnie odbijać.

  • nelsonek9106 bywalec
    Jak skakał tak jeździ

    http://www.youtube.com/watch?v=b93JPa0aNfI&feature=feedf
    Adam parkuje auto :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl