Adam Małysz: "Człowiek, który nie stawia sobie wyzwań, jest niespełniony"

  • 2011-09-08 20:53

Adam Małysz udzielił ciekawego i bardzo obszernego wywiadu dla Newsweeka, w którym opowiada o swojej obecnej dyscyplinie, życiu prywatnym, ale także o latach spędzonych na skoczniach narciarskich. Poniżej prezentujemy fragmenty tej rozmowy.

O wrażeniach z konkursów lotów narciarskich:

- Kiedy pierwszy raz znalazłem się na mamuciej skoczni, to powiedziałem sobie: chłopie, co ty tu robisz? Trzeba się bać, chociaż trochę. Wie pani, że skoczek nie leci, tylko opada? Ale czasem leciałem. Choć wedle wszystkich praw fizyki i aerodynamiki człowiek nie jest w stanie odlecieć. A jednak się udaje. Kilka sekund można szybować, trzeba do tego wielkiej prędkości i należy odpowiednio ułożyć ciało.

- Kiedy skakałem, nie mogłem się za bardzo koncentrować na samochodach. Nie dlatego, że mógłbym sobie zrobić krzywdę, tylko ze względu na brak czasu. Zresztą teraz myślę, że skakanie jest dużo bardziej niebezpieczne niż rajdy. Przecież na skoczniach mamucich lądowałem z prędkością 140-150 kilometrów na godzinę. Bez żadnej ochrony – tylko kask i narty.

O kryzysie formy:

- Wielu sportowcom po porażkach trudno się podnieść. Wtedy pojawiają się „życzliwi”, którzy mówią: jesteś do kitu, nic z ciebie nie będzie, daj sobie spokój z tym sportem. Potrafią zranić, wytrącić z równowagi. Na treningi przychodzili różni ludzie i dogadywali. Chcieli się popisać przed swoimi dziewczynami, że można mi dowalić. Miałem kryzys, ale gęby im się zamykały, kiedy słyszeli: „Wiem, że biję po buli, że nic ze mnie nie będzie, ale póki mam satysfakcję i zarabiam na tym sporcie, to będę skakał”. I goście wymiękali.

- Pamiętam, jak pojechałem na igrzyska do Nagano, gdzie rok wcześniej wygrałem konkurs przedolimpijski. Byłem faworytem. Ale miałem duży dołek. Po prostu fizycznie byłem w kiepskiej formie, nie miałem sił. W mediach pojawiły się informacje, że wszystko przez to, że się ożeniłem. I zaczęto mnie porównywać do niemieckich skoczków, którzy zaczęli osiągać gorsze wyniki po ślubie. Nawet przeliczano, że po ślubie zawodnik skacze 10 metrów mniej, a po narodzinach dziecka nawet 20!

O rajdzie Dakar:

- To jest 15 dni ekstremalnej jazdy po 700-800 kilometrów dziennie. Tu chodzi o osiąganie celów. W skokach też tak było. Stawiałem sobie cel, ciężko pracowałem i próbowałem go osiągać. Człowiek, który nie stawia sobie wyzwań, jest niespełniony. Widzę, że wielu ludzi ma dość monotonii życia, nie lubią tego, co robią. Ja zawsze lubiłem. Często ludzie pytali mnie, po co dalej skaczę, skoro prawie wszystko zdobyłem. Wielu sportowców kończy karierę po wielkim sukcesie, bo już nic więcej nie może osiągnąć. Ja znajdowałem sobie kolejny cel, nie chciałem rezygnować.

Cały wywiad


Adrian Dworakowski, źródło: Newsweek
oglądalność: (10388) komentarze: (118)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • krwisty weteran

    @Malyszomaniak Dwóch ton żelastwa nie mają w czasie wypadku wokół siebie także motocykliści i jak z tego wychodzą? Ja tam wolę w czasie dzwonu mieć te 2 tony klatki. ;-)
    @nieważnekto
    Nie myl pojęć, pracować ciężko, to dla każdego sportowca inna sprawa. Widocznie, tak ciężko jak Małysz, nie pracował żaden polski skoczek. Ciężar treningu, to nie tylko przerzucone kilogramy (to można bez liku), czy ilość skoków, podskoków, imitacji.
    Ciężar treningu to odpowiedzialność, systematyczność, wyrzeczenia poza treningowe i zrozumienie istoty wysiłku, obranie celu i ślepe dążenie do niego. Determinacja - a talent, to dryg i iskierka dająca tylko parę procent tego czegoś, psychika i siła. Wystarczy go (talent) wydobyć i wzmocnić postawą życiową.

    Co do jego wagi ciała, jakby chciał znowu skakać, to uwierzcie mi, zrzuciłby te parę kilo w trymiga.
    Ja także pogodziłem się od razu z decyzją Adama o zakończeniu kariery. Dlaczego? Bo rozumiałem ile wysiłku go to kosztowało. Ba, ten wysiłek mogłem oglądać, tak jak Granda, wiele razy na własne oczy.
    Czego nie zaponę w Adamie jako człowieku? Najbardziej podejścia do ludzi, kibiców.
    Kiedyś o tym pisałem, ale się powtórzę.
    Załatwiałem kiedyś stare kombinezony od R. Metei dla młodych skoczków,. Przyjeżdżam na trening, zagaduję Roberta, pytam czy przywiózł, a tu wyskakuje z samochodu Adam i wali bez ogródek: "Chcesz kombinezony? To czemu mi wcześniej mi nie mówiłeś, mam parę, to chętnie dam". - no i dał, podzielił się, pomógł młodym skoczkom, bez mojej prośby (nie śmiałem mu głowy zawracać), bez pytania, klęczenia, proszenia. Sam z siebie dał, od serca, dla ludzi, młodych sportowców, kibiców, ot tak, po prostu po ludzku. Jak myślicie ile teraz na aukcji kosztowałby jeden jego kombinezon z podpisem w środku?
    Taki jest Adam....
    Iza też, jak się do kogoś przekona, to jest kontaktowa i otwarta, wesoła i z takim charakterkiem góralskim, bliskim memu sercu. Fajna rodzina, a ich decyzje prywatne, niech będą tylko dla nich dobre, nie dla mediów i "życzliwych" ludzi. ...

  • granda6 doświadczony
    Dlaczego?

    Dlaczego jest ciągle niezrozumiała dla mnie agresja i żal do Adama za zakończenie kariery. Czy nie zasłużył na traktowanie go z szacunkiem? Niestety zauważyłem że "nieważnekto" chciałby żeby Adam swoje życie ustawił według niego. Na szczęście Adam jest osobą potrafiącą samemu zadecydować jak pokierowac swoje życie i wychodzi mu to uważam bardzo dobrze. Oczywiście "nieważnekto" nie jest tu osamotniony w swoich niemiłych wypowiedziach na temat Mistrza. Ja oczywiście jestem jak najbardziej dumny że mogłem podziwiać skoki naszego wspaniałego sportowca który jest wzorem wielu zawodników naszego( i nie tylko) kraju. Więc nie wnikając co do życia prywatnego (bo to za przeproszeniem powinno niektóre osoby tu g...no obchodzić) Adam jest szanowaną osobą i dzięki niemu wiele krajów podziwiało nasz naród podczas oglądania transmisji z Zakopanego jaka jest w Polsce wielka solidarność. Czy zamiast powspominać te wszystkie wygrane zawody i zdobyte medale i te wyjazdy na zawody ciesząc się atmosferą kibicowania musicie tu przypominać jakieś brudy? Po co? Czy wam ktoś wypomina czemu i kiedy pojechaliście na wakacje?Jakaś paranoja! Ja kibicują mu nadal i czytam większość artykułów na temat Adama. I fajnie że znalazł nowe wyzwanie jakim są rajdy. A my mamy nadal Kadrę skoczków i cieszmy się z tych zawodników których mamy. Co ciekawe Ja i Fanka pogodziliśmy się z tym że Adam zakończył karierę skoczka i nadal mu kibicujemy! A nie jeden zrobił by z nas fanatyków. Więc jak nazwać kogoś kto się z tym nie pogodził i wypomina mu stare jakieś pieczki ciągle drąży.

  • Boy profesor

    Może niepotrzebnie wrzucałem na swoje konto na YouTube ten kontrowersyjny filmik z Małyszem? ;-) Bo gdyby nie to, mało kto by dziś o nim pamiętał, a tak jednak jest ciągle przytaczany ;-)

  • anonim
    .

    i co ma mnie boleć to że nie jesteś kibicem Małysza tylko jakiegoś niemca np śmieszne.

  • anonim
    @dffdfd

    Brawo Sherlocku, boli cie, ze nie masz żadnych kontrargumentów? :D Jeśli nie ma racji, to podaj swoje argumenty, a nie rzucasz jakis tam slogan i jestes zadowolony.

  • anonim
    .

    Zauważyłem że wiele wypowiedzi pana HKS i emila jest przeciwko Adamowi. to dziwne

  • starysceptyk doświadczony

    Megss
    Nie podoba mi się określenie plotkarz, wolę amator-psycholog, znawca ludzkiej natury.
    Marynarze - oczywiście, marynarz domator, to jak gorzki cukier. Inne wymienione zawody to różnie.

  • Talar weteran

    A już jako skoczka ( sportowca) Adama szanuje i docenia każdy,kto ma dobrze w głowie i myślę, że tu nie ma nawet o czym dyskutować ;-)

  • Talar weteran
    starysceptyk

    to co napisałeś w punkcie 3. . to niestety prawda.. czasy są teraz bezwzględne, wszystko ma swoje plusy i minusy.. ludzie sławni ( w tym Adam) muszą sobie radzić z tym, że wielu ludzi będzie chciało wiedzieć o nim wszystko. .mam nadzieję,że Adam po tylu latach daje sobie z tym radę. . ale z drugiej strony Adam jest już tak jakby żywa legendą.. wiele pokoleń będzie go wspominać . .kto by tak nie chciał .? :)

  • anonim

    @starysceptyk
    Faceci to więksi plotkarze niż baby - potwierdzasz tę opinię.
    Idąc twoim tokiem rozumowania trzeba by przyjąć,że wszyscy skoczkowie , trenerzy ,rajdowcy, marynarze,żołnierze zawodowi, politycy i kto tam jeszcze ma zawód wymagający pobytu poza domem - nie lubią swoich rodzin. Zastanów się trochę. Jedni mają naturę widza a inni tworzą widowisko i nie ma co na siłę doszukiwać się innych motywacji.

  • anonim
    @Fanka

    Jestem ciekaw, jak wygląda ta znajomość z Adamem niektórych użytkowników, tj. czy poznali go już jako fani, czy w jakichś innych okolicznościach. Jeśli były to inne okoliczności, czyli np. znają się od dawna, włącznie z "zakulisowymi" sprawami, to nie mam nic tutaj do gadania. Inna sprawa, jeśli poznali go jako jego fani czy też fani skoków itd. Spójrz, na upartego osoba, która dostała od niego autograf, zrobiła z nim zdjęcie i zamieniła parę słów, też może powiedzieć, że zna go osobiście. Poza tym nawet przyjaciele Adama mogą być nieobiektywni w jego ocenie.

    Nawet jeśli nie zabiega o tę popularność, to widać znaczną różnicę w jego podejściu do mediów teraz i, dajmy na to, 10 lat temu. Ja tam jestem zdania, że jednak celowo rozreklamował swój benefis na taką skalę, to tylko jeden z przykładów. Nie wiadomo, na ile była to zasługa sponsorów, ale on się nie sprzeciwiał w każdym razie.

    Co do dementowania plotek, to jego sprawa. Wiele z nich było po prostu tak niedorzecznych, że aż szkoda było na nie czasu. Piszesz o tamtej dziennikarce... moim zdaniem potraktował ją źle i jego zachowanie było po prostu nie na miejscu... ale już nie chcę się o tym rozwodzić. Nie krytykuję go za bycie celebrytą, a jedynie stwierdzam fakt. Sam nie mam mu tego za złe, że robi pewne rzeczy dla pieniędzy (choć fakt faktem, nie do końca mi się to podoba), ale po co temu zaprzeczać i wysuwać inne motywy?

    Może brzmi to śmiesznie, ale - teoretycznie - umowa ustna JEST ważna w większości przypadków. Ale nie o to mi chodzi, nawet jeśli nie miał pewnej gwarancji, mógł powiedzieć, że rozważa podjęcie takiej a takiej decyzji, zamiast mydlić oczy, że zamierza pozostać przy skokach. To go nie usprawiedliwia, jak dla mnie było to po prostu nie w porządku. Myślę, że skończę póki co ten temat, bo swoje zdanie wyraziłem i chyba nie mam już nic do dodania.

  • Talar weteran
    starysceptyk

    no tak. .wyjaśnienie bardzo dobre:) oczywiście można się teraz ciebie czepiać o nachalność i podejrzliwość:) oczywiście nie mam takiego zamiaru i rozumiem twoje spojrzenie na tę sprawę..

  • starysceptyk doświadczony
    -

    Talar
    1. Jestem facetem i znam facetów, takich z 3 żoną też, a moja szczera i uczciwa twarz sprawia że wielu się mi zwierza.
    2. Pomyślałem o tym jak tylko usłyszałem o poskokowych planach Adama. Cytat z Agaty Christie " - Pani, panno Marple zawsze posądza ludzi o to co najgorsze - I dlatego najczęściej mam rację"
    3. Adam jest osobą bardzo popularną, zdobył sławę i pieniądze. A za takie rzeczy się płaci. M. in tym że tacy jak ja interesują się, co?, gdzie?, kiedy? dlaczego?
    4. Swoją opinię starałem się napisać wstrzemięźliwie. Zresztą to nic strasznego, sytuacja spotykana dość często.
    5. Właśnie takie wyjaśnienie jak moje jest najbardziej oczywiste, zgodne z ludzką naturą, często spotkane u bardzo aktywnych, odnoszących sukcesy mężczyzn (u kobiet też).
    6. Absolutnie i w niczym to nie zmienia mojego podziwa dla Adama, który przez tyle lat był miodem dla mego serca. Właściwie nie powinno mnie to obchodzić "co komu do domu jak chałupa nie jego". Ale nie mogłem się powstrzymać i nie napisać, gdy zaczęła się, nie pierwsza, dyskusja co ten Adam teraz wyczynia ?

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(12), 2011-09-30 23:48:23 ***

  • Talar weteran
    starysceptyk

    Przepraszam, że się wtrącam ale nie wiem jak wpadłeś na ten pomysł ;-) musiałeś strasznie dużo w życiu doświadczyć tego typu przypadków. .
    Jest dużo prostszych wyjaśnień decyzji Adama, co nie znaczy że to dobra decyzja i nie trzeba tak kombinować. . poza tym nie wymagajmy od Adama żeby się nam spowiadał ze wszystkiego.. każdy człowiek sam decyduje o swoim losie i ja osobiście nie chciałbym aby inni podważali wszystkie moje wybory i próbowali je zmieniać.. albo czepiali się wszystkiego w czym może się kiedyś pomyliłem. .

  • anonim

    @starysceptyk

    No jasne i dlatego pojechał z rodzina w lipcu na wczasy :)) dlatego, ze od nich ucieka czego do dziś nie mogą mu niektórzy zapomnieć, że nie pojawił się na LGP w Wiśle, więcej czasu ma teraz dla rodziny, więcej czasu spędza z żoną, rajdy są 3, 4 razy do roku, trening trwa kilka kilkanaście godzin w zależności gdzie i wraca.W skokach nie było go praktycznie przez cały rok a na wczasy jeździł w kwietniu, bez porównania.
    Adam ucieka z domu :))) mam nadzieję, ze jego żona tego nie przeczyta ale ona raczej już przyzwyczajona do takich opinii :)

  • anonim

    @nieważnekto

    Owszem masz prawo wyrażać swoje zdanie i niech tak zostanie ale nie dziw się, że ktoś je podważa, bo ty po protu nie znasz Adama jako człowieka a tylko z telewizora, są jednak i tutaj ludzie, którzy znają go osobiście i nie tylko z zawodów.
    Mnie jako kibica nie rozczarował nigdy i niczym wręcz przeciwnie jestem mu wdzięczna za wiele lat tak wspaniałej kariery i to w jaki sposób przyczynił się do rozwoju tej dyscypliny u nas w kraju.
    Mylisz się co do tego, że to on zabiega aby być w mediach większych głupot /sory/ nie czytałam, to media zabiegały wiecznie o wywiady i rozmowy nie odwrotnie i chwała im za to bo gdyby nie oni często nie wiedzielibyśmy mnóstwo interesujących spraw, sam często musiał też dementować plotki i pomówienia jakie miały miejsce na jego temat jak te, że jest skłócony z Hannu, które sam prostował w czasie jednego z konkursów PŚ uważasz, że to w porządku, że często go pomawiali nie znajac faktów ? rozwodzili z żoną z dziesięć już razy a on potem musiał coś prostować ? I bardzo często odmawiał dziennikarzom wywiadów, nie przyjmował i nie przyjmuje wszystkich propozycji bo jest na takiej pozycji, że może sobie sam wybrać to co chce.A jak nawet zdarzyło się, że odmawiał wywiadu dziennikarce, która była nachalna i nie chciał żartujac sobie z niej, to na drugi dzień jechali po nim jak po psie, że Małysz chce aby uszanowac jego pracę a nie szanuje pracy innych tak pisali!
    I na koniec nie mógł wczesniej kibicom ani mediom przekazać informacji co będzie robił po zakończeniu kariery bo nie miał jeszcze ani uzgodnionych ani gwarancji na piśmie nowych umów ze sponsorami wiązała go umowa ustna, ale dopóki jest nie pisana jest nie ważna.
    Przed 26 marca nie miał gwarancji czy zostaną przy nim wszyscy jego sponsorzy, uzyskał je dopiero kiedy je podpisał po zakończonym sezonie i wtedy oficjalnie powiedział co będzie robił.Oczywiście przecieki były ale nie oficjalne.Do typowego celebryty to mu daleko jest nadal sportowcem a jesli takim jest to media sie nim nadal interesują, ja nie widziałam, żeby miał mikrofon w ręce i latał za dziennikarze aby robili z nim wywiady, to Adam byl i jest wciąz zapraszany ale wybiera sobie to co sam chce i wielu osobom odmawia.
    Ludzie, którzy tak długo skaczą w tym sporcie czyli do 40stki robią to dlatego, że nie mają innego pomysłu na swoje życie, Adam miał.

  • starysceptyk doświadczony

    Jak zeszliśmy na ten temat...Napiszę coś bardzo niepoprawnego. Mam takie podejrzenie już od jakiegoś czasu. Tłumaczą mnie: zaawansowany wiek = doświadczenie życiowe (tego nie można kupić ani się nauczyć) oraz brak złudzenia co do natury ludzkiej.

    Jak facet ma zawód, że przez 3/5 roku nie ma go w domu i zawód zmienia (tu: kończy karierę), że teraz może być w domu przez 24 na 24 godzin, a on zaraz zajmuje się czymś co zabiera tyle samo czasu (jak nie więcej) i znowu przez większość roku w domu go nie będzie, to co mam ja sądzić....Tylko jedno, on dom, żonę, dziecko, może kocha ale za bardzo nie lubi. Bo wbrew pozorom można kogoś kochać ale wcele tej osoby nie lubić.
    Wiem że mogą się na mnie posypać gromy i słusznie, bo nie mam dowodów. Ale jako człowiek z pewnym doświadczeniem, który znał kupę takich mężów, jedynie tak zachowanie naszego bohatera potrafię wytłumaczyć.
    Nasz Adam po prostu ucieka z domu. Nie insynuuję nić nagannego, po prostu w domu, w kapciach, przed telewizorem, przy żonie i córce strasznie się nudzi.

  • anonim

    @Megss - to było tylko takie moje luźne przypuszczenie, nic więcej. Chyba wszyscy tutaj by chcieli, żeby zdobył złoto olimpijskie, a jego brak jednak musi ciążyć przy porównaniach z innymi skoczkami. Ale teraz już szansa na to jest zerowa.

  • starysceptyk doświadczony

    Boy
    No to mamy całkowicie odmienne podejście do tych spraw, wynikające prawdopodobnie z różnych charakterów, temperamentów, doświadczeń.
    Ja Adama rozumiem, bo na jego miejscu postompiłbym tak samo.
    Co do Kasai, Ahonena, Schmitta, może mam za wysoko umieszczone poczucie wstydu, ale zdania nie zmieniam.

  • anonim

    @Malyszomaniak
    No to pojechałeś mi nie źle, :) wiem, że to pół żartem pół serio ale porównywać mnie do fanatyka ? daj spokój gdybym tak było to w momencie ogłoszenia przez Adama o zakończeniu kariery w Oslo, poleciała bym tam i padła przed nim , pochlastała sobie żyły i błagała aby tego nie robił :)) na końcu gdyby się jednak upierał to zabrali by mnie do pewnego zakładu z gumowymi ścianami :)) haha
    Ja po prostu pogodziłam się z jego decyzją bo jestem jego kibicem i takim pozostanę nawet jak się kiedyś przerzuci na nurkowanie :))
    Bardzo wiele mu zawdzięczam jako kibic i doceniam go pod każdym względem jako jedyna chyba z tego forum pogodziłam się już dawno z tym, że zakończył karierę w bardzo dobrym dla siebie momencie karierę skoczka narciarskiego. Owszem skakać można i do 50-tki ale jego byle jakość nie interesowało oraz przeciętność też, nie.
    Zna swoją wartość i wartość swojego nazwiska jakie latami sobie sam wyrobił i teraz może wybierać co chce robić oraz jak zarabiać nikt od niego nic już nie wymaga.A ja mu nadal kibicuję ale myślę, że to nie problem prawda ?
    Też jestem bardzo ciekawa czy kibice dziś, którzy nagle się obudzili i kibicują Kamilowi za kilka następnych lat pozostaną przy nim lub w momentach jakiegoś kryzysu.Nie sztuką jest kibicować komuś jak wygrywa ale wielką sztuką jest kibicować jeśli ktoś ma problem lub oficjalnie ogłasza koniec kariery.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl