Thomas Morgenstern: "Może pójdę śladem Małysza?"

  • 2011-11-15 22:04

"Trzymam za Małysza kciuki i wcale się nie dziwię, że wybrał ten sport. Być może pójdę jego śladem, ale ja chciałbym startować w wyścigach samochodowych" - powiedział Thomas Morgenstern w rozmowie z "Magazynem".

Morgenstern przyznał, że trudno mu oswoić się z myślą, że w PŚ zabraknie Małysza: "Powiem szczerze, że czuję się bardzo dziwnie, bo odkąd pamiętam, Małysz zawsze skakał. Był jednym z moich idoli, a później zaprzyjaźniliśmy się. Lubiłem go i wciąż lubię. Nasza rywalizacja zawsze była fair. Cieszę się, że miałem możliwość walczyć na skoczni z tak wspaniałym sportowcem".

Wygląda na to ,że skoki to nie jedyna wspólna pasja "Morgiego" oraz "Orła z Wisły": "Nie wiedziałem, że jest aż takim pasjonatem motoryzacji. Ja też zawsze interesowałem się sportami motorowymi, ale dopiero w poprzednim sezonie zacząłem częściej rozmawiać o tym z Adamem. Byłem zaskoczony, że od razu po zakończeniu kariery zdecydował się na start w tak trudnym rajdzie Dakar. Trzymam za niego kciuki i wcale się nie dziwię, że wybrał ten sport. Być może pójdę jego śladem, ale ja chciałbym startować w wyścigach samochodowych. Uwielbiam to" wyznaje otwarcie Morgenstern.

W czerwcu br. Mistrz Świata z Oslo ścigał sie na torze ze Svenem Hannawaldem: "Małysz też miał startować, był dla niego przygotowany samochód, ale zmienił plany. Mamy jednak zmierzyć się na torze w następnym roku. To będzie wielka batalia – ja, Małysz oraz Hannawald" podkreśla "Morgi".


Małgorzata Strojnowska, źródło: przegladsportowy.pl
oglądalność: (7692) komentarze: (58)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • piotr186 profesor
    Boy

    Poczekaj bo uwierzę... Bastian Kaltenboeck sam wymyślił wiązania - siedział w domu i myślał i nagle wymyślił, potem poszedł do garażu wyciągnął stare wiązania, przerobił je chałupniczo na nowy model wiązań potem pojechał do Szwajcarii i podarował je Ammanowi..... A sam nigdy na nich nie skakał.

    no nie bądź śmieszny.

  • Boy profesor

    @piotr86
    Gdybyś wiedział o co chodzi, wiedziałbyś że wiązania te wymyślił Bastian Kaltenboeck.

  • piotr186 profesor
    Boy

    Wiem lepi jod ciebie. Bo w przeciwieństwie od ciebie nie jestem taki ślepy i głuchy na fakty jak ty. Śnij w ułudzie utopii ze sport jest piękny,ładny i uczciwy.

  • Boy profesor

    @piotr186
    Nie wiesz - nie wypowiadaj się. Zabierasz głos w sprawie o której zbyt wiele nie wiesz. Więc cichutko.

  • piotr186 profesor
    Boy

    Nie wiem czemu się tka uczepiłeś Bastiana... A z tego artykułu nic nie wynika, po za tym ze jeden jedyny raz się Austriacy zachowali fair...

  • Boy profesor

    Chciałem jedynie udowodnić, że był to wynalazek Austriaków, a konkretnie Bastiana Kaltenboecka.

  • Emil profesor

    @Boy Jednak teoretycznie można było tych wiązań zakazać. Na MŚ w Oslo zakazano używać wiązań nowego typu Tino Edelmannowi (niemiecki kombinator norweski jak ktoś nie wie)

  • Boy profesor

    @piotr186

    ''Co pan sądzi o zamieszaniu z wiązaniami Ammanna. Rzeczywiście mu pomagają?

    - No właśnie zacząłem się nad tym zastanawiać. Myślę, że trochę mu pomagają, bo skacze niesamowicie daleko. Cała historia zaczęła się od Austriaków. Oni w zeszłym roku zaczęli pierwsi testować takie zapięcia. I mówili, że jest kolosalna różnica, że narty po wyjściu z progu trzymają się bardziej płasko, co daje straszny opór powietrza. W normalnych wiązaniach, narty idą jednak trochę po skosie na boki, bo układamy się w stylu "V" i powietrze nam ucieka. Różnica jest więc w sile nośnej, przy tym co ma Ammann, może być znacznie większa.

    Czyli wymyślili to Austriacy, a stosują Szwajcarzy?

    - Dokładnie. I są wściekli, że nie wzięli tego na olimpiadę, a Szwajcarzy tak. Austriacy skończyli tylko na testach, bo bali się, że na „mamutach" to będzie zbyt ekstremalne, a Szwajcarzy zaryzykowali.

    - Ale afery nie ma, bo zapięcia nie są częścią narty, która wymaga homologacji. Po prostu w ramach dozwolonych przepisów zrobili techniczny krok do przodu. Pamiętajmy jednak, że to zapięcie tylko Simonowi pomaga, decydująca jest moc i forma. Ammann wykończył innych, zwłaszcza Austriaków, nie zapięciami, ale psychicznie. Bo oni wszyscy zamiast się koncentrować na starcie, rozmawiają tylko o wiązaniach.

    - W całej tej sprawie chodzi o to, że Austriacy żałują, że nie wyciągnęli tych wiązań pierwsi. Gdyby oni to zrobili, to nie byłoby żadnej afery.''

  • jozek_sibek profesor
    @piotr186 (

    autor: piotr186 (*130.neoplus.adsl.tpnet.pl), 16 listopada 2011, 19:52
    gina
    Zgadzam się z tobą, choć Amman akurat był oszustem


    Nie jest Ci wstyd ?

  • lenoxie stały bywalec

    To by był niesamowity wyścig Hannavald,Morgenstern i Adam Małysz :). Czekam na ten wyścig!

  • KamiLoSsKi doświadczony
    Editek ;d

    "Sami robicie z Autów dużo większych oszustów niż są na prawdę "

    Żeby nie było, że uważam ich za oszustów choćby małych, po prostu czasami trochę kombinują : D

  • KamiLoSsKi doświadczony

    Przepraszam, ale co ma mówić w wywiadach np. Morgenstern, kiedy zapytają go co sądzi o jakimś zawodniku? Owszem, zawsze trochę słodzi, ale to może świadczyć o jego kulturze. Jakbyście usłyszeli wypowiedz, w której mówi mało i nie używa jakiś nadzwyczaj miłych słów to pisalibyście, że nie docenia sukcesów i wgl. Sami robicie z Autów dużo większych oszustów niż są na prawdę : /

  • piotr186 profesor
    gina

    Zgadzam się z tobą, choć Amman akurat był oszustem

    Cała prawda o Morgensternie i jego stosunku do Małysza wyszła w ostatnim konkursie w Planicy kiedy Amman ukląkł przed Małyszem (swoją drogą to był piękny gest) a Morgenstern nawet głowa nie kiwnął aby okazać szacunek odchodzącemu mistrzowi..

  • gina profesor

    Cóż napisać o Morgim? Dlaczego nie jestem "entuzjastką" tego skoczka (aczkolwiek nie ujmuję mu sportowej klasy). Otóż mierzi mnie to jak pięknie potrafi on, czy Gregor mówić o rywalach. Są w Polsce czy mówią do polskich dziennikarzy - sam miód na nasze serca - cenią Małysza lubią, kochają, itp... Udzielają wywiadu w Norwegii, czy Finlandii - mówią dokładnie to samo o innych skoczkach. Wszędzie ten sam czysty marketing, podlizywanie się publice. Wystarczy jednak, że coś pójdzie nie tak i wychodzi z nich zawziętość, walka za wszelką cenę o wynik - kosztem innych. Reakcje Pointera na wieży, Gregora, choć naprawdę oni rzadko mogą mieć pretensje o jury. W przeciwieństwie do innych zawodników puszczanych często byle szybciej.
    Tak jak ze złamaniem regulaminu dotyczącego tych nieszczęsnych pasków. Jak Morgi może mówić, że zawsze fair rywalizował? Wystarczy przypomnieć rozpętaną przez ich drużynę sprawę wiązań Ammana. Akurat przed kolejnym konkursem. Na co liczyli? Jeżeli nawet nie liczyli na dyskwalifikację, to przecież wyraźnie zażądali zmiany tych wiązań. Poza tym taka publiczna nagonka, obwinienie kogoś o oszustwo miało też na celu wytrącenie skoczka z równowagi, pewności siebie. I nie piszcie, że to Pointner, oni sami często podkreślają jak ważna jest dla nich drużyna, nastrój w ekipie, jedność, itp... Byli temu przeciwni? Chyba nie - nikt od nich słowa nie usłyszał i Amman żadnego przeproszenia potem też nie....
    Z tych powodów pomimo wszystkich zwycięstw i talentów jakoś nie umiem patrzeć na tych skoczków z sympatią, choć są tacy nadzwyczajni i utalentowani.

  • piotr186 profesor
    czarnylis

    Wiedziałem ze pomylisz fakty albo zwyczajnie ich nie znasz - Austriacy uciekali przed ogólną kontrolą tuż przed igrzyskami zdaje się w Zakopanem żeby "uaktualnić" ich warunki fizyczne bo FIS miał stare wartości...

    A przed normalną kontrolą w PŚ nie uciekają bo jest tam ich człowiek Sepp Glatzer się nazywa jeśli się nie mylę.

    Pomijać już fakt narodowości kontrolera to powinno wszystkich dziwić dlaczego zajmuję się tym tylko jeden człowieka a nie kilku...

  • Emil profesor

    @piotr186 No cóż doprawdy... no dramat. Nie udało się komuś przeskoczyć najwybitniejszego zawodnika stylu V... Po igrzyskach też Austriacy mieli trudności z przeskoczeniem Adama a nawet przed igrzyskami (dwa ostatnie konkursy)

  • piotr186 profesor
    Emil

    Ale przed IO Austriacy w PŚ zajmowali miejsca od 2 do 5... na igrzyskach żaden Austriak jakoś nie potrafił przeskoczyć Małysza.. Mimo iż przez większą cześć sezonu to ci Austriacy byli mocniejsi od ADAMA Małysza...

  • anonim
    To zwykła perfidia

    osób często udzielajacych sie na tym forum (nie wskazujac palcem) ale wiadomo o kogo chodzi w taki sposób oceniać ciepła słowa Morgensterna o Małyszu. Nienawiść wypaliła im mózgi a co najgorsze te wypalone mózgi są mózgami Morgiego i znaja wiec doskonale jego intencje, jego niby nieszczere myśli . To niewiarygodne. Perfidia to mało. Chyba żadne z nich nie zanało przyjżni od innej osoby i nie czuja co to znaczy i jak znaczy, wiec wypisują głupoty.

  • Emil profesor

    Primo. Na igrzyskach i na MŚ kontrolerem sprzętu był ten sam człowiek. Fin.
    Secondo. 3,4,5 i 9 miejsce indywidualne na dużej skoczni to chyba nie jest tragiczny wynik? Złoto olimpijskie w drużynie z przewagą 72 pkt nad Norwegią to chyba też nie świadczy o jakimś wybitnym spadku formy.

  • OjciecMarek profesor
    @piotr186

    Po pierwsze, ciężko coś uznać za oszustwo, gdy jest to zgodne z obowiązującymi przepisami. Widać, że nie darzysz sympatią austriackiego środowiska skoków narciarskich, a w przypadku Ammanna twoja niechęć jakoś nie przeszkadza ci używać dokładnie tych samych argumentów, co AUTy po konkursie na HS106 w Whistler. Po drugie, jaka niemoc Austriaków na Igrzyskach?! Czy niemocą nazywasz złoty medal w drużynówce z przewagą ponad siedemdziesięciu punktów nad drugą ekipą?! A może chodzi ci o konkurs indywidualny na HS140, gdzie w pierwszej dziesiątce było czterech rodaków Mozarta, a Kofler przegrał brązowy medal ze Schlierenzauerem tylko punktami za styl (notabene mielibyśmy bardzo ciekawą sytuację, dwóch brązowych medalistów w tym samym konkursie)? Austriacy skakali dokładnie tak samo w ostatnich konkursach PŚ przed igrzyskami, jak i w Turnieju Nordyckim już po imprezie w Whistler, przecież zgodnie z twoją teorią na pucharowe konkursy mogli zakładać nielegalne kombinezony, ergo powinni wszystko wygrywać jak leci, dlaczego więc uzyskiwali rezultaty porównywalne z tymi z Whistler?!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl