Co czuje skoczek podczas lotu?

  • 2012-04-03 17:49

Kiedy w wywiadach dziennikarze pytają skoczków o to, co czują podczas lotu narciarskiego, ci zazwyczaj odpowiadają lakonicznie, że jest to trudne do opisania przeżycie, które porównać można do lotu ptaka. A magia lotu skoczka narciarskiego jest czymś, czemu bezwzględnie należy się przyjrzeć bliżej. Sięgnijmy zatem do badań naukowych na ten temat.

W Zakładzie Patologii Społecznej Katedry Psychiatrii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielońskiego przeprowadzono badania struktury osobowości skoczków oraz ich motywację do uprawiania tej dyscypliny. Zbadano 34 polskich skoczków i specjalistów od kombinacji norweskiej. Wyniki badań, dziś już archiwalnych, natomiast jak się może wydawać cały czas w dużej mierze aktualnych opisał profesor Zdzisław Ryn w numerze 2 czasopisma Charaktery w 1998 r. Proponujemy by przyjrzeć się fragmentom opisu tych niezwykle ciekawych testów.

Mimo że lot skoczka trwa zazwyczaj około pięciu sekund, na skoczniach mamucich maksymalnie do około ośmiu sekund, zawodnicy doświadczają w tym czasie wielu zróżnicowanych, bogatych stanów psychicznych.

Słowo "przyjemność" występuje niemal we wszystkich relacjach, przybiera różne stopnie, odcienie i konteksty. Kilku badanych obok określeń "radość" i "szczęście" dla opisania swego samopoczucia w locie użyło słowa "euforia". Inni wyrazili to jeszcze inaczej "w powietrzu chciałoby się krzyczeć", "w locie czuję superswobodę". "Im dalej lecę tym mi przyjemniej". Kilku skoczków podało, że w idealnym locie odczuwają działanie siły wznoszącej. Daje to wrażenie unoszenia się w górę, a nie jak zwykle opadania w dół. (...) Siła i głębia emocji jest tak wielka, że niektórzy wydłużają lot wbrew zasadom bezpieczeństwa i przekraczają granice dopuszczalnego ryzyka. Trzech badanych skoczków podało, że z tego powodu wydłużyli lot i wylądowali na klatce piersiowej (jeden dwukrotnie i doznał poważnych obrażeń).

Skoczek w fazie lotu jest tak zaaferowany samym faktem znajdowania się w powietrzu, że wyłączeniu ulegają zmysły, zawodnik nie dostrzega wielu dziejących się wokół niego faktów.

Podczas lotu funkcje spostrzegania wyraźnie się zawężają. Skoczek spostrzega opór powietrza i pozycję swego ciała w przestrzeni oraz prędkość, z jaką zbliża się do zeskoku. Pięciu skoczków podało, że w locie udaje im się nieraz dostrzec linie odmierzające odległość, sędziów stojących na poboczu zeskoku lub widzów na bocznych trybunach. Na ogół jednak bodźce te nie dochodzą do ich świadomości. Rzadko też zdarza się, że słyszą np. okrzyki lub zapowiedzi z megafonów. Prędkość skoku jest tak duża, że uniemożliwia rejestrowanie wszystkich bodźców, nawet ważnych dla samego skoku. Jeden ze skoczków opowiadał, iż postanowił kiedyś zobaczyć z lotu, jak wygląda Zakopane i stadion pod skocznią. Odwrócił na moment uwagę od skoku i spojrzał przed siebie. Natychmiast stracił właściwą pozycję w powietrzu, a skok zakończył groźnym upadkiem.

Charakterystyczne dla lecącego skoczka jest zmienione poczucie czasu oraz zaburzenia pamięci. Jak pisze profesor Ryn tych doznań z kręgu psychopatologii nie spotyka się w innych dyscyplinach sportu. Aż 28 spośród badanych skoczków stwierdziło, że lot wydaje im się dużo dłuższy niż rzeczywiście trwa. Kilku z nich podało, że w ich odczuciu znajdowali się w powietrzu nawet 20 czy 30 sekund, stwierdzili, że podczas lotu "mają na wszystko czas", "Nie muszą się spieszyć", "w locie wszystko można zrobić". Większość z badanych nie pamięta fragmentów poszczególnych skoków, jedynie ośmiu stwierdziło, że nie mają żadnych luk pamięciowych. Owe luki pamięciowe dotyczą najczęściej wyjścia z progu i pierwszej fazy lotu.

24 skoczków podało, że w czasie skoku odczuwają nieraz lęk, a pozostałych dziesięciu zaprzeczyło takim emocjom. Nasilenie lęku jest największe w początkach kariery sportowej; w miarę nabywania doświadczenia i opanowania techniki skoku lęk wyraźnie się zmniejsza.Treścią lęku jest najczęściej obawa przed upadkiem i możliwość urazu: "Boje się połamania, kalectwa, bólu, uszkodzenia kręgosłupa". Pięciu skoczków podało, że bardziej obawiają się niepowodzenia w skoku niż wypadku. Kilku odczuwało lęk związany z prędkością: "Boję się tej szybkości, choć ją lubię". Boję się wyjść głową naprzód:. Dwóch skoczków przyznało, że przezwyciężenie lęku na skoczni sprawia im przyjemność i satysfakcję: "Lubię przezwyciężać ten lęk". Skoczek musi być odważny!". Inny rodzaj lęku przeżywają skoczkowie w czasie nieudanego skoku, kiedy już w jego początkowej fazie, np. po złym wybiciu, wiadomo, że lot zakończy się upadkiem.

Podczas upadku skoczkowie mimo doznawanych obrażeń z reguły nie odczuwają bólu.

Dwie trzecie badanych przyznało, że zwłaszcza w okresach przedstartowych śni o skokach.Są to w zdecydowanej większości przypadków sny przyjemne, a ich treścią są najczęściej udane skoki.Tylko czterech skoczków przyznało, że zdarzają im się nieprzyjemne sny.

Śnią wówczas skoki nieudane, wykonują w powietrzu złe ewolucje i przeżywają poczucie zagrożenia, niebezpieczeństwa oraz silnego lęku. Nieprzyjemne marzenia senne występują u tych skoczków, którzy w wywiadach zaprzeczali przeżywaniu lęku podczas skoku. Można by więc je traktować jako mechanizm obronny, polegający na stłumieniu i zepchnięciu do podświadomości lęku przeżywanego na jawie.

Oprac. na pdst. "Lot ku nieopisanej szczęśliwości", Prof. Zdzisław Ryn, Charaktery, nr 2 (13) 1998 r.

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Robert KranjecRobert Kranjec
fot. Tadeusz Mieczyński

Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (24753) komentarze: (145)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Badania

    Ma ktoś badania odnośnie tego jaki jest odsetek upadków w skokach. Kiedyś Szaranowicz (Neustadt 2007) mówił po upadku Schmitta że chyba 1/1000 skoków to upadek a kiedyś 1 na ileś tam... Ma ktoś dokładne dane?

  • fankuba88 doświadczony

    AK: Jak współpracuje Ci się z Robertem Mateją?

    KK: Muszę powiedzieć, że był duży przeskok. Z poprzednim trenerem nie wyglądało to za dobrze, nie wiedzilismy za bardzo, co robimy w tej kadrze, nie było wyników. Teraz przyszedł Robert i od początku sezonu mieliśmy wszystko dograne z nowym sprzętem, dobrze układała się też współpraca z kadrami, były różnego rodzaju wymiany, był zorganizowany plan treningowy. Myślę, że Robert się sprawdził, z juniorami osiągnął bardzo wiele i nadal będzie się sprawdzał.

  • fankuba88 doświadczony
    Wywiad z Jakubem Kotem

    http://www.skoki.sport24.pl/news/show/163062/polskie-skoki/jakub-kot--zle-mnie-zrozumiano

  • anonim
    Żal czytać co się tu wyprawia

    Są tu osobnicy, którzy zajmują się jedynie tym kto kim jest, kompletnie zajmują sie tyko tym całkiem obiegajac od tematu.
    Kto kim jest niech niech zajmą moderatorzy, admin itp.

    Podwójnych niech ADMINI usuwają czy banują. To nie rzecz użytkowników tak zaśmiecac to forum.

    Moderator zamiast wycinać komentarze pozbawione kompletnie sensu newsa a opisujące jakieś głupie docinki domniemania skrzywionych użytkowników moderuje komentarze usuwając jedynie wstrętne wyzwiska zaopatrujac jakimś swoim komentarzem. (przykłady poniżej)
    Przecież to się kupy nie trzyma.
    Z przyjemnością kiedyś czytało się to forum. Dzięki takiemu działaniu także moderatów to forum powoli zaniża swój poziom.
    Jeśli inne komentarze pozbawione sensu newsu pozostały to i mój pozostanie

  • MSad stały bywalec

    Co zawodnik odczuwa podczas lotu to on sam najlepiej wie.
    Kazdy chyba odczuwa inaczej. Mysle, ze przez te pare sekund oni nie zastanwiaja sie co czują.

  • anonim
    @Emil

    Dokładnie tak, dlatego próbowałem pokazać, że zawodnik może mieć błędna odczucia co do wiatru, który mu w locie towarzyszy.

  • Emil profesor

    @pavel. No właśnie. Czyli to noszenie o którym najczęściej skoczkowie mówią to nie jest sam wiatr tylko także kilka innych czynników np prędkość, czy też gęstość powietrza.

  • anonim
    @Emil

    Z tego co pamiętam z czasów szkolnych to im wyższa prędkość tym lepsze będzie "noszenie", czyli dla przykładu przy niższej prędkości te 0.5 m/s daje słabsze "noszenie" niz przy prędkości wyższej.

  • Emil profesor

    Jeszcze często dochodzi do takiej sytuacji. Konkurs jest rozgrywany z bardzo niskiej belki bo wieje wiatr 1,5-2 m/s pod narty. Nagle jeden skoczek ma 0,5 m/s pod narty oddaje krótki skok i mówi że nie było noszenia. Dzień później belka jest dużo wyżej bo wieje wieje 0,5-1 m/s w plecy. W jednym skoku wiatr się odwraca i wieje tak samo 0,5 m/s pod narty i skoczek ląduje koło HS i mówi że "noszenie było" To jak? Raz jest noszenie a raz nie ma mimo że wiatr jest podobny.

  • gina profesor
    Emil

    Trzeba by zapytać skoczków, choć myślę, że jeżeli doświadczony skoczek skacze z prędkością mniejszą o 1-2 km to on to wyczuwa różnicę prędkości. Musimy pamiętać, że to, co dla nas jest nie do wychwycenia, pewnie przez skoczków jest zupełnie inaczej odbierane. Robią to latami...

  • Emil profesor

    @gina. Ok tylko mnie ciekawi np taka kwestia. Są dwa skoki. W obu skoczek załóżmy skacze po 130 m na K-120. Tylko że w jednym ma 2 m/s z przodu a w drugim 2m/s z tyłu. I oczywiście w jednym ma powiedzmy belkę nr 5 i 88 km.h na progu w drugim belkę nr 15 i 94 km/h na progu. Ciekawe jak odczuwa różnice w tych skokach.

  • gina profesor
    pavel

    A czy ktoś się upiera, ze skoczek powie po skoku - czułem, że miałem 2m/s pod narty? Skoczek rozróżnia (przynajmniej w wypowiedziach) czy miał wiatr pod narty, z tyłu, czy ewentualnie boczny.
    I niestety nie wierzę, ze Ty czy Emil wiecie lepiej od skoczków co czują. Skoro nigdy nie skakaliśmy to nie mamy pojęcia o tych sprawach, więc ja wolę zdać się na opinie skoczków.

    A co do dyskusji - odnoszę się w niej do stwierdzenia, że skoczek nic nie wie o wietrze (w przybliżeniu), bo jak jedziemy samochodem i wytkniemy głowę....
    a czujniki - a zwłaszcza ich uśredniona wartość nijak się często mają do warunków.

  • Emil profesor

    @gina Owszem potrafi się zorientować jaki ma wiatr na podstawie swojego zachowania w locie ale tego wiatru nie czuje tak jak my go czujemy stojąc nie ruchomo.

  • anonim
    @gina

    Racja, tylko, że skoczek może mieć ogólne pojęcie o warunkach, czyli przykładowo tu mu podwiało, a tam go przydusiło. Nigdy ci w miarę dokładnie wiatru nie poda, często w wypowiedziach zawodników przewija sie słowo "chyba": "chyba dostałem mocny podmuch z....".

    A więc bardziej wierzę, odczytom, z tych czujników niz odczuciom danych zawodników, bo chyba tego dotyczyła tamta dyskusja. Oczywiście nie pisze tu od pkt. rekompensaty, bo to tylko średnia, tylko o sile wiatru w poszczególnych miejscach nad zeskokiem.

  • gina profesor
    pavel

    pamiętam tamtą dyskusję...
    ale
    Jeżeli skoczek mówi, że np. nad bulą dostał wiatr pod narty to ja wierzę jemu, a nie Tobie z kilku względów.
    1. Skoczek spędził lata na treningach, oddawał skoki w różnych warunkach. Prosty wniosek - skoczek wypowiada się o czymś co zna z codziennej pracy, Ty jakiś skok oddałeś? Wiesz lepiej co skoczek czuje?
    2. Wytknięcie głowy z samochodu jest śmiesznym porównaniem - bo po pierwsze to tylko głowa, nie lecący skoczek z nartami, w kombinezonie itp... Czy skoczek mówiący, ze go przyduszało do ziemi, lub przeciwnie że podnosiło mu narty - podwiewało nie ma racji?
    2. Wytknięcie głowy z samochodu to czyn jednorazowy, trudno w takim momencie mieć jakiekolwiek doświadczenia w określaniu wiatru. W przeciwieństwa do skoków skoczka

  • Emil profesor

    Co ciekawe żaden skoczek nie powiedział że czuje wiatr (tylko że opór powietrza) Chociaż jak można czuć wiatr kiedy się leci 100 km/h. To sam opór powietrza sprawia takie wrażenie jakby Ci wiało 100 km/h w twarz.

  • piotr186 profesor
    HKS

    Marczułajtis to snowboard a on nie podlega pod PZN (choć powinien)

    A w tym wywiadzie nie ma niczego szczególnego, widać ze trener ma pomysł i dobrze ze ma możliwość jej realizacji , No i Kornelia Marek - jak widać Michalczuk to nie taki zły trener.

  • HKS profesor

    @piotr186

    Publiczne najeżdżanie na siebie trenera (który dawno powinien być wylany) i zawodniczki (która dawno powinna regularnie punktować), to rzeczywiście normalka;) Większa patologia to była chyba tylko podczas afery z Marczułajtis, bo nawet Lato nie pierze tak brudów, a Tajner pozwala robić teatrzyk.

  • piotr186 profesor
    fankuba88

    Tylko ze minister sportu to funkcja czysto polityczna i z politycznego nadania, Joanna Mucha ma wyglądać a nie zajmować się poważnymi sprawami (a na dobrem sprawę nie ma zajmować się żadnymi sprawami) sportowymi.

  • piotr186 profesor
    HKS

    Nie widzę w tym wywiadzie nic szczególnego, szukasz taniej sensacji, nadajesz się na redaktora Faktu albo Superekspresu.. taki sam mierny poziom intelektualny i umiejętność robienia sensacji z niczego...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl