Mniej kibiców podczas zakopiańskiego Pucharu Świata

  • 2012-12-17 22:45

Kiedy w 2002 roku po raz pierwszy w erze Małyszomanii rozegrano konkursy Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi, zawody na skoczni i wokół niej obserwowało według szacunkowych danych około 50 tysięcy kibiców. Z roku na rok liczba widzów jednak malała. W tym sezonie organizatorzy zaplanowali do sprzedaży jedynie 13 tysięcy wejściówek na każdy dzień.

- Jako komitet organizacyjny ustaliliśmy, że na każdy dzień zawodów wejdzie po 13 tysięcy kibiców - mówi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. - Na taką też liczbę osób została zapewniona ochrona i całe zabezpieczenie imprezy. Na skocznię może oczywiście wejść więcej osób, ale obawiamy się, że nie będzie aż takiego zainteresowania.

Może zdarzyć się jednak, że dobre występy polskich skoczków w konkursach Pucharu Świata zachęcą większą liczbę kibiców do odwiedzenia Zakopanego. Organizatorzy są przygotowani na taką ewentualność.

- Nie ma z tym problemu. Będziemy musieli jedynie złożyć zapotrzebowanie na większą ochronę i tyle - zaznacza Majcher.


Adrian Dworakowski, źródło: Gazeta Krakowska
oglądalność: (11151) komentarze: (42)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kibic_malysza profesor

    Według mnie organizatorzy troche zwątpili widzę,że może przyjechac mniej ludzi ale niesłusznie bo sprzedaż ruszyła się jak nasi zaczęli skakać lepiej czyli po Engelbergu. Jeśli w T4S nasi będą skakać dobrze to ludzie zjadą do Zakopca i te 13tyś biletów to może być za mało.

    PŚ w Zakopanem jest i pozostanie zawsze najlepszą imprezą zimową w Polsce. PŚ 2013 mam nadzieje to potwierdzi poraz kolejny.

  • piotr186 profesor
    megan

    Cóz mogę się zgodzić z tobą choć nowe przepisy nie powodują akurat u mnie zmniejszenia chęci oglądania skoków, A oglądam je już prawie 12 lat. Choć niewątpliwe klimat już nie ten co kiedyś.

  • anonim

    Oglądam skoki od 15 lat i z przykrością stwierdziłam (i przyznałam przed samą sobą), że nie czuję do nich tak wielkiej miłości i przywiązania jak kiedyś i nie ma to ŻADNEGO związku z tym, czy Adam skacze czy nie skacze. Chodzi tu o sam aspekt tego sportu - zmiany przepisów, dodawanie/odejmowanie punktów za wiatr, mieszane konkursy, zmiana długości rozbiegu co rusz. Co więcej, choć kiedyś na to strasznie narzekałam, tęsknię za czterogodzinnymi konkursami, za powtarzaniem całej serii po zmianie belki, za obecnością takich zawodników jak Ljoekelsoey, Hoellwarth, Hannavald, Ahonen i oczywiście Małysz - ich wszystkich razem wziętych, choć wiem, że ta ostatnia tęsknota jest najgłupsza . Wszystko to naraz składa się na to, że coraz mniej mam ochotę to wszystko śledzić. I co - ktoś chce mnie nazwać teraz pseudokibicem? A proszę bardzo! Ja bym tak nazwała tych (a raczej te) którzy poprzez pryzmat wyglądu danego sportowca wiążą się z jakąkolwiek dyscypliną, a jak przyjdzie co do czego, to uważają się za lepszych od innych. Kibicem się jest w sercu, nie na pokaz.

  • anonim

    fakt, że bilety nie szczególnie są tanie (zwłaszcza na portfel studenta) w porównaniu np. do biletów na mecze siatkówki, gdzie hale praktycznie zawsze są pełne, ale kto wam broni odłożyć coś do skarboneczki za wczasu? Taka już wada Polaków, że nie umieją oszczędzać i są zwyczajnie rozrzutni. Potem marudzą, że za drogo, że nie mają.. To co, ważne to opłacić, a ciuszki raz w miesiącu można sobie odmówić, w końcu nie zając i nie uciekną. Jeśli ilość kibiców będzie z sezonu na sezon coraz mniejsza to organizatorzy na pewno wezmą ten problem pod lupę, tylko że przeważnie jak na mentalność Polaków w takich sytuacjach jest już zwykle za późno.

  • anonim
    prawdziwi fani

    prawdziwi fani skokow narciarskich napewno przyjada do zakopaneo. nie bylo mi dane uczestniczyc w zawodach jak malysz skalal, brak kasy no i za mlody na wyjazd samemu a rodzicow zbytnio to nie interesowalo a ja natomiast skoki ogladam od malego jak tylko pamietam i ogladam do dzis. w tamtym roku bylem po raz pierwszy w zakopanem na skokach i bylo warto i w tym roku tez wybieram sie na oba konkursy z moja dziewczyna mimo ze mamy 600 km do zakopanego. Fakt bilety sa za drogie niestety, przede wszystkim brak ulg dla dzieci w wieku szkolnym i te durne przepisy klure hofer wprowadzil. teraz ogladam skoki tylko dlatego ze lubie ten sport, lubie ogladac skoczkow w locie. mam nadzieje ze polacy beda daleko skakac bo o wygrana moze byc trudno przez te zmiany rozbiegow przez trenerow i takie tam ale jak bedzie mial stoch najdalsze skoki i nie wygra to wygwizdajmy tych wszystkich patalachow z fisu i zaspiewalmy je.. je jee...ac fis jak kiedys jeje jeje pzpn

  • anonim
    frekwencja

    PRZEPRASZAM, wy się jeszcze dziwicie dlaczego tak mało kibiców? Jakieś gówniane przeliczniki i belki obniżają atrakcyjność zawodów, a dzięki nowym kombinezonom skacze się w jeden punkt. I to ma być niby ciekawe?

  • anonim

    Organizatorzy sami są sobie winni. Niech zrobią bilety po 500 zł . Przyjdzie 200 ludzi i nawet ochrony nie trzeba będzie wynajmować.
    Jakby bilety były po 30 zł , to te 20000 kibiców na pewno by przyszło

  • Wako doświadczony

    Wybiorę się po raz dwunasty z rzędu. Ale bardziej chyba już dla zachowania "ciągłości" :)
    Brakuje mi jednak głównego aktora tych zawodów.
    On sobie tych kibiców potrafił przyciągnąć. Nie tylko wynikami na skoczni ale i swoją osobowością.

  • Pavel profesor
    @Kamilooosss

    Ja byłem 2x razy pod skocznią i jak dla mnie było słabo. Banda przygłupich Januszów, których kompletnie skoki nie interesowały i te trąby dzwoniące nad uszami.

  • anonim

    W tym roku jadę na zawody już 9 raz z rzędu mimo iż mam dopiero 16 lat . Kto jest kibicem SKOKOW NARCIARSKICH nie jedynie Polskich skoczkow to w miarę możliwości będzie do Zakopanego jezdził , tak mi się wydaję przynajmniej

  • anonim

    http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=kGu4rakBRy8&NR=1 konkurd 1998 pusta skocznia

  • TheWolf doświadczony

    Nie dziwie się, że maleje ilośc kibiców, ale to mają to tego głowne czynniki:
    Zakończenie kariery adama
    Pogłębiający się kryzys, ceny rosna a portfel chudnie,
    nie odpowiednie dni, z reguły zaczynały się w ferie a zaczyna się tydzień przed.
    Bilety zbyt drogie,
    Czyli gdyby tak na przyklad kamil by wygral tcs to ta liczba może dośc wzrosnąć, przydałoby się ale kamil musi też i wygrać z cyrkiem które, hofer i tepes planują.

  • fff doświadczony

    Na benefisie Małysza było na pewno ok. 30 tysięcy na samych trybunach a drugie tyle podobno pod skocznią. Czekało się 7 h na skok Adama, ale ludzie czekali. To jest postać ewenement. Absolutna legenda i nie można z tym polemizować.

  • nina stały bywalec
    PŚ zakopane

    Brak Małysza powoduje mniejsze zainteresowanie skokami.Wystarczy przypomnieć jak olbrzymia była widownia na benefisie Małysza,tam jechało się. tylko dla Niego.Drugi taki się pewnie nie powtórzy. Oczywiście skokami nie sokami.

  • nina stały bywalec
    PŚ zakopane

    Brak Małysza powoduje mniejsze zainteresowanie sokami.Wystarczy przypomnieć jak olbrzymia była widownia na benefisie Małysza,tam jechało się. tylko dla Niego.Drugi taki się pewnie nie powtórzy.

  • anonim

    Dobrze wiedza że kibiców bedzie bardzo malo i oszacowali tyle ile max moze sie pojawic bo po co szykowac wiecej jak to przyniesie im straty? A tak to organizatrzy w najlepszym przypadku przynajmnej sie pochwala ze konkusry w Zakopoanym obejrzal komplet zapewne nie wspominajac o liczbie 13 tys.A tak swoją drogą to od 2002 trybuny widzów co rok sie zkurczają.Najpierw ze 100 tys potem do 70 ,50,25 az do 13 tys widzów.Kiedyś o tyle to było wkurzajace że chetnych bylo bardzo duzo a nie to co teraz.Konfortowo bylo jak bylo 50 i zmniejszenie do 25 tys bylo totalnym nieporozumieniem. I watpie zeby chodzilo tu tylko o bezpiecznstwo.

  • Rodriguez początkujący
    @MAURYCY

    http://www.youtube.com/watch?v=vRFH9M0Qhrg
    Spójrz na widownię. To jest 1000 osób?

  • anonim

    Prawdziwych kibiców skoków narciarskich będzie porównywalna ilość co dawniej. A mniejsza ilość obecnie może wynikać z wielu względów jak: wygodnictwo, większa oferta spędzenia tego czasu, brak Adama, kasa i wiele innych czynników.

  • anonim

    @autor: Rodriguez (*131.internetunion.pl), 18 grudnia 2012, 00:56
    Chyba żartujesz. Byłem w 2000 roku na Wielkiej Krokwi na niedzielnych zawodach PŚ i kibiców było na pewno nie więcej niż 1000. Wtedy kupowało się bilet na skocznię i można było sobie usiąść/stanąć gdzie się chciało, a nie jak teraz na dany sektor.

  • anonim
    skoki

    Kilkakrotnie byłem na skoczni w Zakopanym . Chcę powiedzieć , że nie gorsze wyniki Polaków odstraszyły mnie od udziału w Pucharze Świata , ale bardzo słaba organizacja imprezy . Nie przygotowana widownia nawet nie posypana piaskiem , ale również dojście do skoczni bardzo niebezpieczne z powodu śliskiej nawierzchni . Wielokrotnie obserwowałem " wywrotki" i nie było mi do śmiechu . Organizator myśli tylko żeby sprzedać jak najwięcej biletów i na tym koniec.

  • fankaSN bywalec

    Ci, którzy skończyli jeździć na skoki tylko dlatego, że nie ma już Małysza to widać że wcale skokami się nie interesowali tylko samym Adamem. Teraz mogą tylko żałować bo pokazują się nowe talenty. pozdrawiam :)

  • Rodriguez początkujący

    To smutne. Więcej kibiców pod skocznią było nawet w 1999 roku, przed erą Adasia. Atmosfera ucierpi, magiczny klimat wspaniałego święta skoków pewnie zniknie.. Ech, dobrze że było mi dane zasmakowac tego wszystkiego przed koncem ery Małysza. Nie zmienia to jednak faktu, że jako absolutny maniak tego sportu pojawię się pod Krokwią. Oby Kamil zawojował TCS, to i pikniki przyjadą, przynajmniej jemu na duszy weselej będzie, że nie tylko "na Małysza" ludziska jeździli. Spora motywacja pewnie to by była.

  • motylek_ja weteran

    Chcialam tylko dodac,ze w niektorych kwestiach masz racje i,rozumiem tych, ktorzy nadal jezdza na zawody,zeby dopingowac skoczkow osobiscie, ale i tych, ktorzy przestali:)

  • Emil profesor

    Jak dla mnie to charyzmatyczny może być wokalista rockowy, polityk, ze sportowców od biedy tenisista bo jego grę się obserwuje zawsze minimum godzinę. Ale skoki to sport gdzie łączna suma skoków jednego zawodnika w konkursie to tylko maksymalnie 12 sekund i nie ma miejsce na zachowania typu "charyzmatyczne". Zresztą zawsze Adam był dla mnie sportowcem typu Tiger Woods czy Roger Federer. Czyli w swoich najlepszych latach absolutni dominatorzy, mega gwiazdy swojej dyscypliny, ale też Adam w pierwszych latach kariery miał podobny typ osobowości co oni. Czy oni mieli medialny typ charakteru a nie czasem swoją gigantyczną popularność zawdzięczali w 100% sportowymi wynikami bez precedensu w historii dyscypliny już każdy niech oceni sam...

  • motylek_ja weteran

    @Frekyls : ja nadal ogladam skoki w TV,ale juz nie jezdze na zawody,dlaczego - bo to wymaga czasu i poswiecenia, a osobiscie nie widze kogos kto bylby tego wart (tak jak kiedys Adam), bo tu nie tylko chodzi o wyniki sportowe,ale o osobwosc i charyzme czlowieka-przynajmniej dla mnie. I nie nazwalabym sie 'psuedokibicem' to tak na marginesie...caly czas kibicuje skoczkom ulubionym, a naszym w szczegolnosci (no prawie wszystkim)

  • anonim

    Nie da się ukryć, że odkąd Adaś już nie jest gwiazdą to znaczna część kibiców zakończyła (a wręcz wymarła) swoją przygodę ze skokami wraz z nim. Jest to wg mnie niepoważne o tyle, że kibicem jest się przez cale życie a nie "w biegu" i dopiero teraz widać, ilu Adam miał tak naprawdę pseudokibiców. Gdyby ci "kibice" rzeczywiście tacy byli, to by miłość do tego sportu permanentnie nawet "bez Adama" kultywowali i wspierali jego następców, bo o to właśnie w sporcie chodzi. Nad byciem kibicem trzeba nieustannie kontemplować bo to zobowiązuje do wielu rzeczy, jak chociażby taka najprostsza, jak promocja kraju. A tak to na razie jest keks...
    Ja po raz pierwszy skoki widziałam w wieku zaledwie 6 lat, a w wieku 8 już siedziałam grzecznie na zawodach i "podziwiałam latające anioły". I jakoś do dziś mi się ten sport nie znudził mimo, że już wiek sędziwy :P i mimo, że Adam już nie skacze. Skaczą inni, warci uwagi, pieniędzy i czasu. Dzisiaj przynajmniej mamy kilku skoczków a nie jednego. I fajne jest to, że nie wiadomo, który co "wywinie" bo są młodzi i nieprzewidywalni i każdy z nich może tę ekipę uzupełniać i pchać ten przysłowiowy "wózek". Dlaczego tak wielu Polakom ciężko jest pojąc to, że możemy mieć więcej niż jednego przyzwoitego skoczka w ekipie? Adam też miał kolegów, a mimo tego faktu oni praktycznie nie istnieli. Dzisiaj w kadrze istnieją wszyscy, bo o wszystkich się mówi, tylko nikt nie wie, kto tak naprawdę będzie drugim "Małyszem" a odpowiedź jest dziecinnie banalna - żaden, nigdy! bo Adam to Adam, a Stoch to Stoch, Kot to Kot, itd. Każdy z nich będzie pisał inną historię polskich skoków, przede wszystkim swoją własną. Wcale nie potrzeba nam żadnej "gwiazdy" tylko skoczków z pasją, charyzmą i szacunkiem do tego co robią i wtedy efekty przyjdą same. Chcecie gwiazd, to sobie ich poszukajcie na niebie i tyle.

  • anonim

    Do Harrachova mam tyle samo jak do Zakopanego. Bilety na PŚ w Czechach są znacznie tańsze, więc wybieram naszych południowych sąsiadów.

  • piotr186 profesor

    W tekście jest błąd "z rok una rok" liczba kibiców nie malała, malała tylko liczba przygotowywanych biletów..

    a w2002 roku było coś ok. 60-65 tys. tyle wówczas podawali ale nie umieli sobie poradzić z ludźmi i część wchodziła bez biletów.

  • Ujfry bywalec

    @tomi191
    jako prawdziwy kibic, byłem już ze 3 razy na zawodach. I jeździłbym nadal gdyby nie fakt, że benzyna droga w tym złodziejskim kraju i mam sesję wtedy. Bo chęci są, naprawdę

  • anonim

    Nie wązne ilu kibiców ważne ze prawdziwi kibice skoków tym razem sie zjawią i zobaczymy ilu nas jest tak naprawdę. Bo kibic to nie ten który kibicuje tylko wtedy gdy jest dobrze ale prawdziwy kibic to taki który potrafi przyjść i pokazać ze jest z zawodnikami wtedy kiedy jest gorzej

  • anonim

    Zawody PŚ w Zakopanem to zawsze było coś więcej , wszyscy chwalili i byli zachwyceni kibicami z Polski.. szkoda ,że powoli zainteresowanie spada ,ale myślę podobnie jak autor ,że dobre skoki , wyniki podniosą zainteresowanie , to jest pewne.

  • marro profesor

    Nie ma Adama, nowego idola też nie ma (Stoch to już nie to samo co Małysz). 13 tys to i tak dużo porównując konkursy w Szwajcarii, Finlandii, Japonii czy Czechach, chyba tylko na TCS i ewentualnie w Willingen lub Oslo bedzie wiecej ludzi na widownii.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl