Tylko trzech sędziów będzie oceniało styl, koniec z taktyczną zmianą belek?

  • 2013-04-13 20:12

Po długiej i burzliwej dyskusji, komisja ds. skoków narciarskich FIS, postanowiła, że podczas dwóch konkursów tegorocznej Letniej Grand Prix po raz pierwszy w historii tego cyklu styl będzie oceniało zaledwie trzech sędziów.

Próby nowego sposobu oceniania zostaną przeprowadzone w niemieckich miejscowościach w Hinterzarten (27-28 lipiec) oraz w Klingenthal (3 października).

To właśnie podczas tych zawodów, punkty zarówno za lot, jak i lądowanie przyznawać będzie trzech, a nie jak to miało dotychczas miejsce, pięciu jurorów. Oznacza to, że każda nota będzie wliczana do ostatecznej punktacji za skok. W dotychczasowym systemie, dwie skrajne noty (najwyższa i najniższa) były zawsze odrzucane. Jeśli to rozwiązanie się sprawdzi, niewykluczone iż na stałe zagości we wszystkich zawodach FIS.

Zmiany zajdą również w zakresie możliwości obniżania belki startowej przez trenerów. Od nowego sezonu szkoleniowcy będą mogli skrócić rozbieg dla swojego podopiecznego tylko w szczególnych wypadkach, w sytuacji, gdy zagrożone jest bezpieczeństwo skoczka.

Obniżanie belki przestanie być zatem elementem taktyki i sposobem na zdobycie dodatkowych punktów, jak miało to często miejsce w ubiegłym sezonie.

Obie propozycje Międzynarodowej Federacji Narciarskiej muszą być jeszcze zatwierdzone na kongresie FIS, który odbędzie się na początku czerwca w chorwackim Dubrowniku.


Tadeusz Mieczyński, źródło: FIS
oglądalność: (19727) komentarze: (121)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    punkty za styl

    Co do not, telemarku, bezpieczeństwa przy lądowaniu itp, to może sensownie byłoby wprowadzić taką zasadę:
    - Do odległości HS telemark jest obowiązkowy (styl ocenia się tak jak do tej pory, ale w rozbiciu na 2 elementy, o czym później), a jeśli zawodnik osiągnie większą od HS odległość, może lądować jak chce, przy czym "z urządu" dopisuje mu się 2-3 punkty do not, a za telemark nie otrzymuje nic. Wymagałoby to wystawiania przez sędziów 2 not: za lot np. do 17 punktów i decydowania większością głosów, czy był telemark, czy nie - co byłoby warte np. 3x3 punkty (po odrzuceniu not skrajnych). Zawodnik lecący daleko nie zawracałby sobie już głowy telemarkiem, tylko starał się bezpiecznie wylądować wiedząc, że nie będzie "karany" za nie możność wylądowania telemarkiem na płaskiim. A ten, który lądowałby w okolicy HS i nie byłby pewny, czy mu nie zabraknie pół metra, wiedziałby, że lepiej się o telemark postarać, tym bardziej, że byłoby to jeszcze w miarę wykonalne i bezpieczne. Co myślicie o tym pomyśle?

  • EmiI profesor
    @pior186

    Małysz miał wiatr z tyłu nad bulą. W tym roku było podobnie. Skoczkowie mieli z tyłu nad bulą a potem odlatywali pod HS bo mieli pod narty. Tutaj pewnie było podobnie. No przepraszam ale miał 85,6 km/h na dużej skoczni. W takie cuda że z takiej prędkości mając na całej długości w plecy na dużej skoczni odlecieć się da nie wierze.

  • EmiI profesor

    @piotr186 Jak Małysz wierzy że przy wietrze z tyłu przy prędkości rzędu 86 km/h w Kuopio był w stanie przelecieć punkt K to niech wierzy :p widać miał na buli a potem dostał huragan pod narty i wyszła średnia jak wyszła ale skok był daleki i był drugi. W tym roku w Kuopio na buli też wiało z tyły.

  • anonim

    Jak ja tęsknie za tymi skokami, jakie były jeszcze kilka lat temu -- odległość przeliczasz na punkty, dodajesz noty za styl i tyle. Ci wszyscy działacze chcą chyba zniszczyć ten piękny sport.

    Zmiany belki w czasie zawodów powinno się całkowicie zabronić. Jak ma wyglądać propozycja Hoffera? Jednemu trenerowi pozwoli się obniżyć belkę dla zawodnika, a drugiemu nie, bo według sędziów, jego bezpieczeństwo nie będzie zagrożone? Takie rozwiązanie daje większą władzę sędziom, a więc jest bezsensowne.

    Nieodrzucanie najniższej ani najwyższej noty spowoduje to, że wszelkie pomyłki sędziowskie bądź celowe zawyżanie/ zaniżania not będą się liczyły. Wielokrotnie się zdarzało, że sędzia faworyzował zawodnika swego kraju, ale jego nota była odrzucana. A teraz co? Zawodnik zasługuje na notę 18., dwóch sędziów przyzna mu 18., trzeci - 16., w ten sposób traci metr i przegrywa mistrzostwo świata? Nie, to mi się nie podoba.

  • Snoflaxe weteran

    cd.
    Dodadzą Austriakowi punkty za wiatr - faworyzują i ustawiają zawody.
    Odejmą Austriakowi punkty za wiatr - puszczają go przy huraganie pod narty.
    Dodadzą Polakowi punkty za wiatr - mafia chce zniszczyć Polaków i żeby Schlierenzauer wygrał, bo dali mu złe warunki.
    Odejmą Polakowi punkty za wiatr - nie wiadomo, czy tak na prawdę wiatr tak mu pomagał, odejmują mu punkty, żeby nie wygrał.

    Absurdów jest tu co nie miara ;) Nie odnosiłem tego wyłącznie do ciebie. Wchodząc tutaj w zimie, w trakcie największej liczby osób na forum, można przeczytać właściwie tylko taki bełkot ;)

  • Snoflaxe weteran

    @piotr186n , 14 kwietnia 2013, 18:24
    Działacze, prezesi związków w poszczególnych krajach mogli zgłosić przeciw. A o ile dobrze pamiętam, przed poprzednią olimpijską zimą wszystkie kraje były za nowym systemem, z wyjątkiem Austrii, a jej jedynym argumentem była niechęć do wprowadzania tak poważnych zmian w najważniejszym - olimpijskim sezonie.

    @piotr186n , 14 kwietnia 2013, 18:25
    Zauważyłem, że zawsze jest źle.
    Puszczą Austriaka w dobrych warunkach - faworyzują go. Przytrzymują go - czekają na dobre warunki (na marginesie nie istnieje możliwość "poczekania na dobre warunki dla kogoś", wiatr to nie jest coś co sobie jednostajnie wieje, tylko to jest masa podmuchów z różnych stron, w różnych miejscach).
    Polaka przytrzymają na belce - czekają na złe warunki dla niego i wybijają go z rytmu.
    Polaka puszczą od razu - puszczają jak chcą, powinni poczekać.

  • hehe bywalec
    piotr186

    "Bo w Innsbrucku to nie była kwestia odległości tylko niepotrzebnego obniżania rozbiegu i puszczania Schlierenzauera w huraganie pod narty."
    Aha czyli nieslusznie wygral bo skoczyl 7m dalej od zawodnika nr 2, skczac do tego z nizszej belki?:D:D Ok rozumiem:D

  • anonim
    piotr186n

    Jakby Stocha przytrzymano(w warunkach GS) to byś pisał,że Hofer nie pozwala skakać mu w dobrych warunkach.

  • MSad_ profesor
    A nie mówiłem ze sam sobie przeczy ?

    autor: piotr186n , 14 kwietnia 2013, 18:25
    hehe
    Bo w Innsbrucku to nie była kwestia odległości tylko niepotrzebnego obniżania rozbiegu i puszczania Schlierenzauera w huraganie pod narty.
    ......................................

    Juz nie odległość to kryterium najbardziej obiektywnym ze wszystkich.
    Czlowiek zdecyduj sie na cos w kóncu

  • piotr186n doświadczony
    alfons6669

    "Wprawdzie w obu opcjach musi być jakiś czynnik szczęścia i pecha, ale chyba każdy kibic woli, aby zawodnik został skrzywdzony przez przyrodę (na którą wbrew wielu opiniom Tepes wcale nie ma wpływu ;)), a nie przez komputer i jakieś uśrednione, niemiarodajne wyliczenia ;"

    Otóż to święte słowa, Niestety dopóki FIS nie obrzydzi wszystkim skoków to nie będzie powrotu do normalności,

    Miały być zmiany a nie ma nic, a nawet jest gorzej, może choć po Igrzyskach będą mieć więcej odwagi na zmiany...

  • Snoflaxe weteran

    @piotr186n
    Kto się wypowiada negatywnie z trenerów i zawodników? Jakieś przykłady? Od dawna nie kojarzę wypowiedzi na ten temat. Np. Adam Małysz najpierw był przeciw, później powiedział, że jest ok i idzie to w dobrym kierunku, a następnie znów, że jest to sport na świeżym powietrzu i czynnik losowy jest wpisany w tę dyscyplinę. Sprawa ta od dawna już chyba nie jest dyskutowana w środowisku skoków, ponieważ wszyscy chyba już zdążyli się z tym oswoić.

    Fakt faktem, zmiany belki na pewno nie poprawiają sprawiedliwości zawodów. Belka powinna być zmieniana możliwie jak najrzadziej, a mam wrażenie, że co raz częściej jury zaczyna z wysokiej belki, żeby widzowie zobaczyli sobie względnie spore odległości jak na początek stawki, a później obniża i najlepsi skaczą na praktycznie takie same odległości, co ci słabsi, ale otrzymują za to bonus. To też powinno zostać w jakiś sposób uregulowane.
    150 lat konkursy trwały czasem po kilka godzin i powtarzało się serie, ale myślę, że nie warto wracać do tego rozwiązania ;)

    Odległość może być kryterium najbardziej zrozumiałym i obiektywnym dla widzów i dla samych sportowców, choć i tak zawsze mieliśmy jakieś odczucia, że ktoś miał pecha, a ktoś nie. Ale nie przesądza to o sprawiedliwości bądź jej braku.
    Po tych prawie 4 latach "nowego systemu" nie jestem w stanie wyrobić sobie konkretnego zdania na ten temat.
    Wprawdzie w obu opcjach musi być jakiś czynnik szczęścia i pecha, ale chyba każdy kibic woli, aby zawodnik został skrzywdzony przez przyrodę (na którą wbrew wielu opiniom Tepes wcale nie ma wpływu ;)), a nie przez komputer i jakieś uśrednione, niemiarodajne wyliczenia ;)

  • piotr186n doświadczony
    alfons6669

    A kryterium najbardziej obiektywnym ze wszystkich jest odległość, i nie ma co z tym faktem dyskutować, inaczej cały ten sport (i wszystkie inne gdzie się skacze czy rzuca na odległość) nie miałby sensu.

  • piotr186n doświadczony
    alfons6669

    Jeśli chodzi o punkty za wiatr to większość skoczków i trenerów mówi negatywnie o nich, Ale to nie jest tak że punkty za wiatr się nigdy nie sprawdzają, Czynnikiem który dużo bardziej wypacza konkursy są punkty za belkę startową. Jakoś 150 lat się skoki mogły obyć bez takich pomysłów...

  • Snoflaxe weteran

    @piotr186n
    Z tą sprawiedliwością bym polemizował, bo są argumenty za punktami za wiatr i przeciwko nim. Opinie są różne i czy przychylne systemowi kompensacji czy nie, można je racjonalnie wytłumaczyć. Nie ma więc niezbitych dowodów na to, co jest sprawiedliwsze.

    Tak jak napisałem, potwierdzam to, że i w PK i w PŚ bywa różnie. Tu i tu decydują warunki i będą decydować.

  • piotr186n doświadczony
    Emil

    Tak w ogóle to podaj źródło tej wypowiedzi Matei, bo jak an razie to tylko wyciągnięte z kontekstu dwa słowa, być może wypowiedziane po jakimś loteryjnym konkursie, bo takie się przecież zdarzają, Ale konkurs PK w normalnych warunkach, przy przyzwoitej obsadzie są bardziej miarodajne od typowego konkursu PŚ rozgrywanego w obecnym systemie w normalnych warunkach.

  • piotr186n doświadczony
    alfons6669

    po pierwsze w PK nie ma kwalifikacji więc w konkursie skacze i po 80 zawodników a co za tym idzie konkursy są dłuższe wiec i ewentualna zmienność warunków jest bardziej prawdopodobna,

    po drugie czasem się zdarza ze warunki wypaczają konkursy iw PK i w PŚ,

    Ale nic nie zmienia faktu ze zawody PK są bardziej sprawiedliwe bo o miesjcu i wygranej decydują odległości a nie szemrane punkty za wiatr czy belkę.

  • Snoflaxe weteran

    @EmiI , @piotr186
    Nigdzie nie ma miarodajności i nie osiągniemy jej dopóki skoki będą sportem na świeżym powietrzu.

    Przykłady dużych różnic miejsc w kolejnych konkursach PŚ:
    2009/10: A. Małysz: nq, 3.
    2010/11: S. Hula: 36., 7., 35., później 40., 13. i nq
    2010/11: O.M. Ingvaldsen: nq, 15., 10., 35., 45.
    2011/12: A. Bardal: 1., 40., 3.
    2012/13: R. Freitag: 32., 1., 1., 28., 2., 39., 40.

    Przykładów jest mnóstwo. Nie wykluczam, że w PK jest ich więcej, ale jeśli już, to myślę, że niewiele.
    Różnice w miejscach w PK mogą moim zdaniem wynikać po pierwsze z większej konkurencji, po drugie z tego, że skacze tam właśnie więcej zawodników, którzy są w kiepskiej lub nieustabilizowanej formie. Kolejną sprawą jest jeszcze bardziej wyrównany poziom zawodników niż w PŚ, a więc z nieudanych skoków mogą wynikać zdecydowanie większe różnice w zajmowanych lokatach.

  • EmiI profesor

    @piotr186 Podobne? To podaj jakiś przykład. Miarodajność PK? Robert Mateja z przed bodaj roku "PK to rzeźnia". I tyle w temacie. W PK takie wyniki że skoczek w jednym konkursie jest 20 i więcej pozycji wyżej/niżej niż dzień później to jest standard.

  • piotr186n doświadczony
    Emil

    Parodia to PŚ, odkąd mamy ten patologiczny system w PŚ to zawody PK są bardziej miarodajne i sprawiedliwe niż PŚ.

    A w PŚ są podobne przypadki jak te które podałeś,

  • EmiI profesor

    Mówię oczywiście o trenerskich obniżkach. Bo sędziowskich faktycznie może być więcej. Pk to jest parodia. Jednego dnia skoczek jest 1 a drugiego 41 a inny najpierw był 68 a potem 3 i ciemny lud ma kupić że "forma faluje".

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl