Krzysztof Biegun w składzie na LGP w Hinzenbach

  • 2013-09-24 18:04

Trener Łukasz Kruczek ogłosił dziś skład polskich skoczków na przedostatnie zawody Letniej Grand Prix w austriackim Hinzenbach (HS 94). W porównaniu do wstępnego składu, w drużynie znalazł się Krzysztof Biegun, a wypadł z niej Bartłomiej Kłusek.

Na konkurs LGP w Hinzenbach (29 września) pojadą zatem Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Krzysztof Biegun, Jan Ziobro oraz Klemens Murańka. Trener Łukasz Kruczek zastrzega jednak, że na finałowe zawody Letniej Grand Prix w Klingenthal (3 października) skład może zostać lekko zmodyfikowany.

Konkurs LGP w Klingenthal zwieńczy rywalizację skoczków na igelicie. Zimowy Puchar Świata rozpocznie się po raz pierwszy w historii również na skoczni HS 140 w Klingenthal, już 23 listopada.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (17374) komentarze: (131)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Tito11 początkujący

    Po pierwsze, trzeba pamiętać, że sezon zimowy to całkiem coś innego niż letni, to że teraz ktoś dobrze skacze nie znaczy, że w zimie będzie tak samo, szczególnie tyczy się to kadry młodzieżowej i juniorskiej. A przede wszystkim nie można pompować balonika, co już pomału się dzieje, bo to są jednak młode chłopaki, a z presją narzuconą przez kibiców często nawet doświadczeni zawodnicy mają ciężko sobie poradzić. Najważniejsze żeby dobrze przepracowali okres przygotowawczy i jeśli forma na zimę ma przyjść to przyjdzie. Ja w nich wierzę i będą mnie cieszyć nie miejsca w klasyfikacji ale dobre skoki, bo jeśli skoki będą dobre to i miejsca będą coraz wyższe, czy to w tym sezonie, czy w następnym.

  • ZKuba36 profesor
    @Xellos

    Zgadzam się w 100%. Od lat apelowałem o powołanie kadry B.
    To było chore, że istniała kadra A i kadra juniorów, która miała inne cele. Teraz, gdy trener Mateja nie będzie się bardziej martwił o MŚJ a nie o PŚ, przewiduję ostrą rywalizację pomiędzy trenerami. Możemy na tym tylko skorzystać. Jeszcze swoje 3 grosze wtrąci Biegun i ew. Zniszczoł i będzie taka rywalizacja jakiej jeszcze nigdy nie było. Oby tylko wyszedł dobrze początek sezonu to możemy mieć nawet 3 skoczków w 10. PŚ.
    Celem Polaków będzie wejście do 10. a nie do 30.

  • Xellos profesor
    fakty

    są takie.

    Rok temu Hula na MŚ był kompletnie zbędnym dodatkiem. I większość kibiców to dostrzegła.

    Ale idzie nowe, mam nadzieje że ten sezon będzie przełomowy w podejściu do powołań. I skończą się układy. Jest tak wiele nazwisk, że nie da się ich wszystkich zniszczyć.

    Miejsca dla przeciętniaków nie będzie. Coś czuję, że w tym sezonie możemy być silną ekipą.

    To by było niesamowite, jakby era zapchajdziur się skończyła. Na to przecież czekali kibice od lat. Rok temu był przedsmak a w tym liczę na danie główne.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Ale ja do MŚ do powołań nie miałem żadnych wątpliwości, nawet analizując wyniki lepszym rozwiązaniem w Sapporo byłby Hula a nie Miętus, ale tutaj pewnie w gre weszły kwestie logistyczne więc w porządku, bo dużej różnicy między nimi nie było. Dopiero po MŚ te wątpliwości się pojawiły.

  • dervish profesor

    A jakie były wyniki każdy widział, oczywistych kandydatów na awans do kadry Kruczka poza Stefanem Hulą nie było.

    Na 2 konkursy 4-skoczni został powołany Klemens w nagrodę za dobre występy w PK, później został odesłany by pojawić się za chwile na PŚ w Polsce. Zapewne braki treningowe spowodowane choroba oczu oraz konieczność oczędnego gospodarowania silami i przygotowania do imprezy docelowej jaką były dla niego MŚJ spowodowały, że nie zagrzał miejsca w kadrze w tej fazie sezonu, a po MŚJ był już cieniem samego siebie. Zresztą pozostali juniorzy również nie prezentowali się w PK wystarczająco dobrze aby na tej podstawie uważać że mogą dorównać formą Stefanowi.

    Obecnie ci sami zawodnicy zrobili wyraźny krok do przodu i ich sytuacja diametralnie zmieniła się z pożytkiem dla naszej kadry. Jeżeli zimą rywalizacja w tkzw kadrze młodzieżowej/A będzie równie wyrównana jak obecnie to powinniśmy mieć wiele powodów do zadowolenia z występów wszystkich naszych kadr.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Powołanie nie były mocno kontrowersyjne, jednak zapewne było tak (można wywnioskować z wielu wypowiedzi) że trenerzy poszczególnych kadr znają formę tylko swoich zawodników, a ze sobą mają kontakt najwyżej telefoniczny, a z trenerami klubowymi (w przypadku powołań na COC) nie mają w ogóle. Treningów między zawodami nie ma, lub są bardzo rzadko, (zawodnicy jeżdzą z miejsca na miejsca, nie mają czasu na sprawdziany z innymi) więc jedynym kryterium powołań wydają się wyniki. A te zna każdy kibic

  • dervish profesor

    od razu uściślę co miałem na myśli mówiąc o średnio udanym sezonie juniorów bo już widzę gromy nad swoja głowa za tego typu sformułowanie.

    Chodzilo mi o porównanie ich formy z forma naszej kadry A bo rozmawiamy o ich ówczesnych aspiracjach do ekipy Kruczka.

    Natomiast jeżeli chodzi o rozwój ich kariery i poczynione postępy to ocena jest zdecydowanie pozytywna czego dowodem sa chociażby sukcesy na ich głównej imprezie czyli MŚJ a także kilka bardzo dobrych i sporo niezłych jak na nich występów w PK.

  • dervish profesor
    Emil

    Ale takiej sytuacji, o której mówisz raczej sobie nie przypominam. Co z tego że na przykład Miętus nie punktował w kilku konkursach skoro i tak był w dużo wyższej formie niż ktokolwiek kto miałby go zastąpić. Ostatecznie i tak udowodnił , że nie jeździł z kadrą na piękne oczy, bo jak zaczął punktować to punktował w każdych zawodach na tyle skutecznie ze zdobył ponad 100 punktów. A juniorzy mieli poprzedni sezon zdecydowanie średni i na pewno nie byli zbyt konkurencyjni gdy dochodziło do selekcji kadry na zawody PŚ czy MŚ.

    Każdy kto zwyciężał w PK dostawał swoje szanse w PŚ.
    Dla mnie cały zeszły sezon był pod tym względem całkowicie klarowny.
    My kibice możemy narzekać na małą ilość konfrontacji szerokiej kadry w zawodach, ale trenerzy widząc tych zawodników na co dzień na treningach mogli sobie wyrobić całkiem dobrą orientację odnośnie ich formy. Ja w każdym razie nie zauważyłem powołań o których już przed zawodami można by powiedzieć, że były mocno kontrowersyjne.

    Poza tym dyskusja i tak jest jałowa bo nie znamy, żadnej wypowiedzi trenera na precyzyjnie zadane pytanie dlaczego na dany konkurs powołał skoczka A a pominął skoczka B.

  • EmiI profesor
    @dervish

    No dwa nie udane skoki mogą być kwestią przypadku. W tym przypadku by chyba każdy nasz zawodnik w zeszłym sezonie kiedyś odpadł. Ale kiedy zawodnik na 18 skoków treningowych, w zawodach, w kwalifikacjach jest w "30" trzy razy, w tym najwyżej na 24 miejscu, a w tym czasie inni walczą o wygraną w PK i stają na podium wygląda to mocno dziwnie. Mnie ciekawi czemu w skokach nie ma FIS punktów wzorem biegów czy alpejskiego. Wtedy zawsze można porównać dwa starty w dwóch miejscach mimo pewnej niedokładności.

  • dervish profesor
    Emil

    Ja nie uważam trenerów za nieomylnych. Uważam że mają dużo większą wiedzę od kibiców, że kierują się dobrem kadry, że selekcji dokonują zgodnie z najlepsza wiedzą. Nie ma ludzi nieomylnych, maja prawo do pomyłek.

    Uważam, że kibic który kwestionuje decyzje trenera i uważa się za specjalistę lepszego od niego jest śmieszny. Kibic może sobie wróżyć z fusów, że ten byłby lepszy od tamtego, ale po pierwsze: kibic nie odpowiada za wynik, a po drugie: raczej nigdy nie da się sprawdzić czy istotnie miał rację.

    Kibic ma prawo do krytyki trenera i do rozliczania go z obietnic, ale decyzje selekcyjne pozostawmy trenerom.

    Gdybym był trenerem (a na szczęście nim nie jestem) to zawsze stawiałbym na tych, którzy wedle mojej wiedzy są w najwyższej formie, być może rotację w składzie kadry robiłbym w przerwach pomiędzy periodami, by nie zakłócać ewentualnej walki o kwoty startowe a może tylko brałbym tę rywalizację pod uwagę i rotacje byłyby wtedy gdy pojawilaby się oczywista opcja wymiany składu. Oczywiście wykorzystywałbym każdą okazję czy to na wspólnych treningach czy podczas specjalnie organizowanych mini konkursów ) do konfrontacji kadry z zapleczem w celu nabycia precyzyjnej wiedzy kto jaką formą dysponuje.

    Automatyczna wymiana zawodników po jednym czy dwóch słabszych występach to jakieś wariactwo. Kadrowicze zamiast skupić się na rywalizacji usztywnialiby się wiedząc ze jeden czy drugi nieudany skok będzie skutkował degradacją. Zawodnik musi wiedzieć że jest w kadrze bo na to zasługuje i że trener stawia na niego a nie że tylko szuka pretekstu żeby go wymienić.

    Trener ma swoje sposoby, żeby stwierdzić czy należę kogoś wymienić czy nie. Na pewno żaden automatyzm typu dwa razy nie punktował to wymiana nie wchodzi w rachubę bo to jest szaleństwo.
    I na odwrót, jeżeli trener nabierze przekonania, ze ktoś spoza kadry jest lepszy od kadrowicza to powinien wymienić najsłabszego kadrowicza bez względu na to czy ten najsłabszy spełniał oczekiwania trenera czy nie. Nadrzędnym celem jest dobro kadry. Lepszy zawodnik który przyjdzie na miejsce najsłabszego dostanie do realizacji cele na miarę swojej formy więc kadra skorzysta na tym.

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    Trener Kruczek powinien stosować żelazną regułę, że jeżeli jakiś skoczek w kolejnych 2. konkursach nie przechodzi kwalifikacji to, niezależnie od wcześniejszych planów, powinien pozostać w kraju i w ciągu 2. tygodni uzupełnić braki treningowe a nie być wożonym na kolejne wycieczki w czasie których nie ma szans na dobry trening.
    Być może, z uwagi na coraz wyższą formę Polaków, zasada ta powinna dotyczyć skoczków którzy nie będą kwalifikowali się do 2. serii konkursowej.
    Inną regułą może być wymiana zawodnika, który był najsłabszym Polakiem w ostatnim konkursie.
    W żadnym przypadku nie powinno się wozić skoczka tylko dlatego, że zajmuje np. 58. miejsce w rankingu WRL z nadzieją, że w końcu zakwalifikuje się do 55.
    Byli już tacy cwaniacy co tak skakali aby być na pograniczu 55 miejsca i dzięki temu jeździli na wycieczki przez cały sezon.

  • EmiI profesor

    Nie no 2-5 metrów to w obecnych skokach czasem bardzo dużo pozycji. Ja nie oczekuje jakiś plusów za wiek czy pochodzenie, tylko częste sprawdziany i rotacje że np zawodnik który staje na podium PK i regularnie jest w "10" wchodzi za tego co nie punktuje czy zdobywa w 4-5 startach liczbę punktów którą możną policzyć na palcach jednej ręki, no chyba że się zrobi jakiś obiektywny pojedynek gdzie ten co startował w PŚ jest lepszy od tego z PK. Mateja sam mówił o tym że mają być sprawdziany zawsze kiedy jest to możliwe, czyli selekcja powinna się poprawić. Ja nie oskarżam trenerów o złą wolę, jestem daleki od tego, ale też nie uważam ich za ludzi nieomylnych jak dervish, i czasem nie z własnej winy podejmują decyzje które przy większej ilości danych, czy lepszych możliwościach transportu mogłyby być lepsze.

  • dervish profesor

    Zawodnicy kadry nie sa przyspawani do kadry na amen. Spoiwem które ich trzyma jest aktualna forma. Sport polega na tym ze w reprezentacji sa nalepsi a nie najmłodsi.

    Jeżeli ktoś nie radzi sobie w PK to tym bardziej nie poradzi sobie w PŚ. Jeżeli ma się ambicje zaistnienia w kadrze to najpierw trzeba udowodnić ze jest się bezspornie lepszym od któregoś z członków kadry, przekonać do siebie trenera. Najlepsza drogo to występować gdzie się da, dawać z siebie wszystko i wygrywać co się da. I tak robią wszyscy nasi najlepsi skoczkowie. Nie grymaszą, bo to jest słuszna i jedyna droga. Jest bardzo prawdopodobne ze w następnym sezonie pojawi się następna fala młodych i co wtedy? czy Twoim zdaniem obecni młodzi którzy względem nowej fali będą starsi maja jej robić miejsce w kadrze? Bzura. Wszyscy mają walczyć o te miejsca i niech zadecyduje forma, wiek nie ma znaczenia.
    Talenty zawsze się przebiją wtedy kiedy przyjdzie ich czas, czyli kiedy będą wystarczająco dobrzy. Im większa konkurencja tym lepiej dla polskich skoków.

    Zanim zrobi się doktorat najpierw trzeba ukończyć studia innej drogi nie ma.

  • gina profesor
    dervish

    Zimowy PK dzielą lata świetlne od PŚ i zwyciężanie w PK zimą ma się nijak do PŚ. Można wymienić paru polskich skoczków, którzy wygrali PK, a w PŚ....
    i będę dalej się upierać, że jeżeli między rutyniarzem z kadry A a obiecującym juniorem są 2 - 5 metry różnicy na niekorzyść ostatniego to jedzie junior.... trzeba by zawodnicy kadry A wiedzieli, że nie są do niej przyspawani na amen, ale walczą o nią wynikami - jeżeli natomiast są na poziomie juniorów to niech wezmą się za porządny trening...

  • dervish profesor
    gina

    Na starty w PŚ powinni jeździć i jeżdżą aktualnie najlepsi czyli ci co są w najwyższej formie i mają wolne terminy . Wiek nie odgrywa roli.

    Jeżeli ktoś nie zmieścił sie w kadrze na PŚ, to ma szansę udowodnić trenerowi, ze zasługuje na start w PŚ startując w PK.

    PK to bardzo dobre miejsce do nauczenia się zwyciężania. PK to nie są jakieś tam podrzędne zawody (przynajmniej dla nas polskich kibiców). Pamiętamy i cenimy wszystkie ostanie zwycięstwa naszych reprezentantów w tym cyklu.
    A trenerzy udowodnili, że zawsze zauważali dobre występy w PK i nagradzali je szansami startów w PŚ.

  • EmiI profesor
    @dervish

    A widać że trenerzy może nie słuchają kibiców w kwestiach personalnych, ale chcą zrobić coś co ja i wiele osób radzi od dawna, czyli częste sprawdziany formy w trakcie sezonu, między konkursami PŚ i PK, w możliwym wolnym terminie czyli w środy. I na tej też podstawie ustalać skład na zawody. Bo nie łudźmy się. Niektórzy poza kadrowicze mówią że trenerów widzą tylko na MP i nie mają zielonego pojęcia o ich formie a sami trenerzy mówią że przez brak sprawdzianów powołania mogą nie być idealne.

  • dervish profesor
    Emil

    Przy "zblizonym poziomie" nie oznacza ze słabszy pojedzie kosztem lepszego. Poza tym, że trzeba by sprawdzić kontekst tej wypowiedzi to w mocy pozostaje to co napisałem. Za powołania odpowiada trener. Jeżeli szanujemy trenera to mamy równiez zaufanie do jego decyzji. Robienie kozła ofiarnego z bogu ducha winnego sportowca jest niepoważne.

    Niepoważne jest tez zarzucanie trenerowi różnych grzeszków, gdy nie zna się jego uzasadnienia dla nich.

    Może poprośmy naszych redaktorów , żeby przy jakiejś okazji zorganizowali czat z trenerem Kruczkiem (na wzór ubiegłorocznego czatu z Piotrem Żyłą). Można by mu zadać masę ciekawych pytań, być może dostalibyśmy odpowiedzi na wiele nurtujących nas kibiców pytań i znaleźli definitywne rozwiązanie wielu spornych kwestii.

  • EmiI profesor

    O ile start Ziobry w Planicy mógł wypaść podobnie jak Hula, to co do Bieguna jestem prawie pewny żeby to wyszło dużo lepiej. Przecież nie trzeba być Einsteinem żeby przewidzieć odpadnięcie Huli w kwalifikacjach, i najsłabszy w nich występ od dawna. Owszem sport jest nieprzewidywalny, jest zawsze możliwa nagła zwyżka formy, idealnie raz na dziesięć trafiony skok, ale skoki to fizyka, i skoro niewysoki Hula, z bardzo niskimi prędkościami, radził sobie średnio na dużej skoczni, czasem oddając słabe skoki, to wiadomo że na mamucie nie powinno być lepiej tylko gorzej. Przy założeniu oczywiście braku dużej zwyżki formy która nie nastąpiła.

  • gina profesor
    dervish

    Ja mówię, że młodzi juniorzy powinni być systematycznie włączani do startów w PŚ gdy są w najlepszej formie, nie wtedy, gdy skoczkowie kadry A źle skaczą. Musi tak się dziać kosztem najsłabszych zawodników z rzeczonej kadry A. taka jest kolei rzeczy. Przykro mi, ale uważam, że ich rozwój jest ważniejszy, a porównując dokonania, to nie Kubacki, Kot, czy Żyła byli ostatnio najsłabsi w kadrze A...

  • EmiI profesor
    @dervish

    Owszem jest sporo racji w tym co piszesz ale czasem jesteś głuchy jak pień. Przecież Kruczek wyraźnie powiedział, że skład na Planice było ciężko ustalić, bo nie było okazji do zrobienia sprawdzianu więc pojechali Ci co zwykle. Przy okazji dodając (tak! on to powiedział!) że przy kilku zawodnikach na zbliżonym poziomie pojedzie ten co robi lepszą atmosferę w zespole.

  • kibic_malysza profesor
    Bilety na skoki 2014

    http://www.pzn.pl/skoki-narciarskie/aktualnosci/art1466,rusza-sprzedaz-biletow-na- puchar-swiata-w-wisle-i-zakopanem.html

  • Tim doświadczony
    Emil

    Trener powinien patrzeć nie tylko na aktualny poziom sportowy, ale również perspektywy dalszego rozwoju. Pod dwoma warunkami: senior jest co najwyżej trochę lepszy i ewentualny występ nie koliduje to z treningiem juniora (np. występ na mamucie).Dlatego występy Huli są kontrowersyjne dla wielu w poprzednim sezonie PŚ.
    Moim zdaniem można było się zastanawiać nad Biegunem, ale inni juniorzy byli za słabi...

  • Tim doświadczony
    gina

    Przykład Austrii to oddzielny temat.To jest ich sport narodowy i tak czy inaczej zmarnują wiele talentów, bo mają mocnych seniorów i wielu dobrych średniaków.
    A liczba skoczków W PŚ jest ograniczona. Tym nie mniej mogą spokojnie zdobywać MŚ i IO w drużynie, bo mają najlepsze na świecie zaplecze i warunki do uprawiania sportu zimowego.Ale już w przypadku letnich igrzysk nie zdobyli żadnego medalu :).

  • EmiI profesor
    @Tim

    No owszem młodzi zawodnicy często mają niestabilną formę, jednak dalej nie rozumiem tego by wysyłać młodych zawodników "po naukę" i to nie wtedy kiedy są niestabilni i równie dobrze mogą być na miejscu 10 jak i 60 tylko wtedy kiedy wiadomo że ich poziom sportowy nie daje szansy na punkty w zawodach do których są zgłaszani, nie ważne czy to PŚ czy to PK. Oczywiście sytuacja z poprzedniego sezonu to co innego wtedy Biegunowi Planica należała się jak psu kość.

  • gina profesor
    Pavel

    no to tutaj się nie zgadzamy, dla mnie wynik w okolicach 30-tego miejsca, czy niżej nic nie daje w przypadku zawodnika w okolicach 25 roku życia. Ten sam wynik juniora jest z zupełnie innej bajki. W ten sposób wożąc przez lata na zawody ciągle tych samych, obiecujących przez wiele sezonów zawodników pogrzebaliśmy wiele talentów. Podobny problem mają Austriacy. Po co mieli wprowadzać do kadry A nowych, skoro mieli od lat ciągle tę samą czołówkę? Teraz, gdy dopadł kryzys wzięli Krafta, ale przez taką politykę mają lukę pokoleniową. Sam Gregor to za mało...

  • Tim doświadczony
    Emil

    Co do młodych zawodników to nie zgodzę się z tobą, że "obycie w PŚ" jest usprawiedliwieniem słabej formy. Młodzi skoczkowie są przeważnie bardzo nie stabilni i potrzebują obycia na zawodach najwyższej rangi bo to zaprocentuje w przyszłości. Schlirenzauer i Morgenstern to wyjątki. Jak są za mocni seniorzy to może być kłopot. Przykład: Pauli, Fettner kiedyś. Ile to lat Fettner startował w PK. W PK nie ma się odpowiedniej motywacji by trenować ciężej skacząc przy pustych trybunach. Poza tym w tych słabszych federacjach wiąże się to też ze stypendium. A jak za mało skaczą o najwyższą stawkę to pojawia się regres.
    Natomiast w przypadku dwudziesto paro latka to rzeczywiście nie ma sensu mówić o obyciu w PŚ. Można nawet ciągle skacząc przedobrzyć np. w Willingen tuż przed mistrzowską imprezą.

  • EmiI profesor
    @gina

    Nie przesadzałbym. Owszem Hvala w Kuusamo zawalił, Wellinger spadł prowadząc po 1 serii w debiucie, jednak 9 wynik II serii to żaden dramat. Kraft w drugim starcie w PŚ był 3 po 1 serii i 3 skończył. Prevc w olimpijskim debiucie był 7 osiągając najlepszy wynik w życiu w zawodach rangi PŚ/MŚ/IO, poprawiając ten wynik dopiero...2 lata później na PŚ w Zakopanem.

  • gina profesor
    Pavel

    Ja natomiast mając do wyboru start rutynowanego skoczka z kadry A i opcję zajęcia przez niego miejsca 25-35, a skoczka młodego i miejsca 35-45 wolałabym tego drugiego....

  • gina profesor
    Pavel, EmiI

    Kończąc wątek wielu młodych skoczków zjadała trema, gdy byli wysoko po I serii - Wellingera, Krafta, Prewca, Hvala..... jakoś dostawali jeszcze szanse od swoich trenerów. Mam nadzieję, że gdy nasi skoczkowie zostaną postawieni w takiej sytuacji, to nasz sztab im wspaniałomyślnie wybaczy i da jeszcze szansę, patrząc na to, że niektórzy skoczkowie z obecnej kadry A taka szansę dostawali znowu i znowu, i znowu....

  • gina profesor
    EmiI, Pavel

    Nie jest skoczkiem, czy skoczkinią, ale wydaje mi się, że to nam łatwo powiedzieć - jak ktoś jest w formie, to wchodzi, skacze i tyle. Gdyby to było takie proste, wielu bardzo dobrych skoczków nie przegrałoby wielu ważnych trofeów, nie na próżno w każdej dyscyplinie sportu są psycholodzy, ludzie od mentalnego podejścia.. Ja, patrząc z boku mam również nadzieję na sprawiedliwe podejście - tyle, ile szans na starty dostał np. Stefan Hula nie zawsze będąc w super formie, tyle samo szans dostaną nasi młodzi skoczkowie i nie będą musieli pokazywać, że biją Hulę, czy jakiegokolwiek innego skoczka z kadry A, na jedną, dwie, czy trzy głowy, by startować w PŚ.

  • EmiI profesor

    "Obycie w PŚ" to jest zwykłe tłumaczenie słabych występów. Albo się skacze dobrze albo nie. Rozumiem że cenne dla doświadczenia są skoki na różnych skoczniach, w różnych warunkach, z różnych rozbiegów, ale zawodów do tego nie potrzeba. Jak kiedyś zauważył bodaj pepeleusz skoki nie są dyscypliną kontaktową jak boks czy nawet piłka nożna, czy spotem gdzie na Twoją grę wpływa przeciwnik jak tenis ziemny, stołowy, czy sporty zespołowe jak siatkówka, gdzie grając z lepszymi uczysz się.

  • Pavel profesor
    @gina

    No kogo stawiać? Bardzo dobre pytanie, a odpowiedź jest bardzo proste, na tego kto w danej chwili jest w najlepszej dyspozycji, bez różnicy czy ma 15 czy 35 lat. Nie ma czegoś takiego jak magiczne "obycie w PŚ", jeżeli młody zawodnik jest w wysokiej formie to z marszu wchodzi i walczy i najwyższe cele, a z drugiej strony nigdy nie jest za późno na dobre wyniki, co Matura udowodnił w tym roku.

  • gina profesor
    Pavel

    Dyskusja tocząca się tutaj od kilku tygodni dotyczyła tego roku, udziału Huli w LGP, braku młodych skoczków. Potem zaczęto przywoływać różne fakty z jego kariery. Wiem, że był czas, gdy nie było zmienników (z powodu takiej czy innej strategi PZN) dla Huli, czy Bachledy. Bo ci zawodnicy oprócz krótkich okresów przyzwoitej dyspozycji mieli długie okresy słabej formy. Ale powtarzam - dylemat będzie ważniejszy teraz - na kogo stawiać - na Hulę czy np. na młodych, obiecujących....

  • EmiI profesor
    @ZKuba36

    W Turynie Japonia wylądowała za Polską (w ostatnim skoku Okabe skoczył dalej niż Małysz, ale to nie wystarczyło by nas wyprzedzić). Zresztą przed ostatnim skokiem Małysza mieliśmy do medalowej pozycji blisko 35 punktów straty, więc żeby zdobyć medal Małysz musiałby skoczyć ok 160 metrów telemarkiem...Co nie zmienia faktu że jego ostatni skok był dość słabawy, ale inni nasi nie byli lepsi a nawet słabsi.

  • ZKuba36 profesor
    Przepraszam za zamieszanie.

    1. Liberec. Zgodziłbym się na 5% pamięć i że był to Hula, ale @Emil napisał, że Okabe nie był w grupie z Małyszem i że po skoku Małysza awansowaliśmy. Liberec odpada.
    2. Turyn. Bardziej mi pasuje. Po 7. skokach byliśmy bardzo wysoko i chyba Okabe skakał przed Małyszem, skoczył daleko a Adam krócej.
    Chyba że to wszystko mi się śniło i nic takiego nie było.

  • Pavel profesor

    Hula to urodzony kozioł ofiarny, zamulona mina, niemrawy, taki flegmatyk, ale skoczkiem wcale takim najgorszym nie jest, jak wykazałem niżej, wszelkie powołania na zawody PŚ w zeszłym sezonie, prócz końcówki, były jak najbardziej słuszne. Występy w tegorocznym LGP także. Może nigdy pewnego, przeciętnego poziomu nie przeskoczy, ale przy słabszej dyspozycji juniorów, na to 6-7 sie łapie.

  • fan profesor

    Co do niedzielnych kibiców.. Najbardziej to błysnął Mateusz Borek w czasie jednego z odcinka Cafe Futbol w tamtym roku ze nie ma dzis z nami Romka Kołtonia bo pojechał do Zakopanego na Małysza.A Małysz juz wtedy dawno nie skakał i startował ale w rajdach samochodowych.Troche mnie to zdziwiło ze Borek ma taka niewiedze w skokach.No ale on to tylko pilka nozna i boks, reszta sportow jest mu chyba obca.

    A Stefanowi Huli sie dostaje bo co by tu nie mowic duzo ma on specjalne warunki i mam wrazenie ze czasami powolywany jest na wyrost.I zawsze on ma pierwszenstwo.Hula bywal na wielu mistrzostwach zupelnie bez formy to samo jak Planica z zeszlego roku, dac Biegunowi sobie poskakac bo byl w formie to pojechal pan Hula ktory pozniej w MP sromotnie przegral z wieloma mlodziezowcami w tym z Biegunem.Ja tam rozumiem irytacje kibicow bo Hula akurat byl powolywany na wyrost, bez formy jako zapchajdziura szczegolnie na loty narciarskie albo mistrzostwa.Wyjatkiem jest Liberec gdzie byl wyjatkowo jak na niego w formie.Choc na Igrzyskach w Kanadzie tez nie skakal zle.

  • dejw profesor
    @ZKuba36

    Liberec 2009. Wtedy naszym najmocniejszym punktem w drużynie był Hula, to jego skoki dawały nam szansę na medal.
    I wtedy Okabe skakał rewelacyjnie, to dzięki niemu Japonia zdobyła brąz (indywidualnie byłby gorszy tylko od Loitzla).

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(12), 2013-10-13 15:51:50 ***

  • EmiI profesor
    @Zkuba36

    Polskę na medalową pozycje wyprowadził Hula w Libercu po 3 skokach. Potem po skoku Małysza spadliśmy poza podium, ale po pierwsze Małysz na pewno nie był w grupie z Okabe a po drugie, w II serii po skoku Małysza awansowaliśmy na to 4 miejsce a nie z nie na nie spadliśmy.

    W Turynie pamiętam Mateja oddał dobry skok w I serii, ale na pewno po nim nie byliśmy na podium (o ile można serio mówić o podium po 3 skokach), a Małysz też oddał dobry skok. W II serii Małysz skoczył dużo słabiej ale już przed jego skokiem medal był pozamiatany.

  • dejw profesor
    @Talar

    Dokładnie tak, nic dodać nic ująć, bardzo trafne podsumowanie.

    Co do tych "trąbiących januszów" to odsetek takich kibiców jest dość duży. Ot, tacy niedzielni kibice, którzy o skokach mówią: "chodź, pooglądamy Małysza! Ups.. Ale on już nie skacze.
    Haha, ależ ten Bulson się zbłaźnił, to już ja bym lepiej skoczył!"
    Ich niewiedza i ignorancja jest tak żałosna, że aż śmieszy.

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    Nie powinno się krytykować skoczka, że nie wyszedł mu jakiś skok. Każdy chciał skoczyć jak najlepiej. Może za bardzo chciał. Każdy ma wzloty i upadki. Problemem jest gdy skoczek dobrze skacze na treningach i fatalnie w konkursach. Problemem jest gdy skoczek, pomimo słabych wyników w konkursach, w dalszym ciągu wożony jest z nadzieją, że będzie lepiej. Zakończenie ubiegłego sezonu wykazało, że nie było lepiej. W takich przypadkach powinno się natychmiast wymieniać takiego skoczka na innego zawodnika. (Każdy chciałby jechać na wycieczkę).
    Po niezrozumiałym dla nikogo zabraniu Huli na MŚ, bezpośrednio po tych zawodach Hula powinien być wymieniony na Ziobrę i Bieguna, którzy w końcówce sezonu mieli formę co najmniej taką jak Hula. O powołaniach decyduje jednak trener a nie zawodnik. Krytykować jednego z najlepszych trenerów na świecie, bezpośrednio po bardzo udanych MŚ ? Trochę nie wypadało, choć to zrobiłem.
    Cięgi teraz zbiera Hula. Tegoroczne LGP wykazało kto jest lepszy.

    PS. Kto mi przypomni co to były za zawody drużynowe w których skaczący jako przedostatni Mateja oddał jeden ze swoich "skoków życia" in wyprowadził Polskę na miejsce medalowe (lub 4., tuż za Japończykami) ale Małysz przegrał z ...Okabe i sprawa się rypła?

  • Pavel profesor
    @Gina

    Możesz śmiało krytykować zawodników słabo skaczących, sam często krytykowałem trzymanie w kadrze naszych dwóch mistrzów czyli Zapotocznego i J. Kota, ale czepianie się każdego powołania dla Huli jest niepoważne.

    Przyjrzyjmy się zeszłemu sezonowi i konkursom, w których startował Hula. Na T4S został powołany gdyż wywalczył sobie miejsce w bezpośredniej walce podczas PK, a więc pretensji mieć nie mozna, a na dodatek spisał się tam całkiem przyzwoicie.

    Następne powołanie przyszło na MŚ i to tylko dlatego, że nasz sztab wpadł na debilny pomysł zabrania aż 6 skoczków, a Hula przed tą imprezą także był najlepszy z naszych w PK.

    Kolejne konkursy skandynawskie, każdy chciał widzieć tam juniorów, ale jako że tamci szli jakimś głupim torem z zarezerwowanymi wizami do Rosji, jako zapchajdziurę wzieli właśnie Hule. Jedyne czego mozna się czepiać to zabranie go an loty do Planicy.

  • gina profesor
    dervish

    To następne zadanie dla Ciebie - gdzie życzyłam źle Hule i cieszyłam się z jego porażek? Podanie jego miejsc z PŚ to cieszenie się? To są fakty. Cały czas mijasz się z prawdą, próbując mi wmówić coś, co nie ma i nie miało miejsca.
    W tamtym poście słowo hejtować w moim przypadku (bo nie zauważyłeś) odnosiło się do pisania krytycznego, bo takie ono jest. Czyli piszę krytycznie o tym i owym, ale jeżeli przeczytałeś dokładnie, to o wielu więcej skoczkach nie piszę lub piszę pozytywnie, ale skoro nastawiłeś się na konkretny odbiór mojej osoby, to tego nie dostrzegasz.... i możemy dalej przerzucać się postami, tylko co to da?

  • Talar weteran
    gina

    Wiesz dobrze, że kilka lat temu nie był tak kolorowo w polskich skokach i nie było zmienników dla naszych nie ukrywajmy średniaków, więc nie wiem po co ich tak ostro hejtujesz.

    Ja pamiętam, że w tamtym sezonie ( gdzieś po Zakopanem) forum było pełne wpisów, popierających powołanie Huli, gdy słabiej skakali Miętus z Kubackim,a Hula po niezłym TCS brylował w kontynentalu.

    I tak jak mówi Pavel - janusze wiedzą, ze Bachleda skoczył 100 metrów w Vikersund, a nie wiedzą, że kiedyś był drugim skoczkiem w Polsce po Małyszu. Wiedzą, że Mateja miał spektakularne wpadki, ale nie wiedzą, że przed Małyszem, był naszym liderem itd, itp.
    Prawda jest taka, że każdy z nich wybił się ponad średnią w Polsce.
    A teraz mamy silniejszą i szerszą drużynę i dla przeciętniaków nie może być miejsca.

  • dervish profesor

    Jeżeli ktoś okazuje swoje niezadowolenie z sukcesów Stefana Huli i ostentacyjnie życzy mu źle, a później cieszy się okazując publicznie satysfakcję jeżeli coś mu się nie uda to nie jest to krytyka tylko hejterstwo, podobnie jak i używanie szyderczych przezwisk typu bula czy buloklep..

  • dervish profesor
    gina

    W swoim poscie który jednak udało Ci się odnaleźć, wyraźnie napisałaś o tych nielicznych wyjątkach, których nie hejtujesz . Napisałaś też wprost że hejtujesz reprezentantów dwóch krajów.

    Hejterstwo to nie jest termin z mowy małolatów. Jeżeli razi Ciebie obcy wydźwięk to nazwę to po polsku "nienawistność".

    Krytykować owszem można a nawet trzeba ale róbmy to z klasą . Można polemizować ale nie szydzić i pomawiać. A ty właśnie to robisz. Nie zdajesz sobie sprawy, z tego że hejtując kogoś czynisz przykrość nie tylko jemu ale i jego bliskim do których takie opinie docierają. Wydaje mi się , ze nie jestem odosobniony w odczuciu , ze uprawiasz jakąś propagandową kampanię przeciwko kilku osobom ze światka polskich skoków. Nawet w gdy te osoby odnoszą sukcesy nie możesz oprzeć się aby do ich święta dołożyć łyżeczkę dziegciu.
    Szydzenie i wyśmiewanie nie ma nic wspólnego z twórczą krytyką. Jeżeli uważasz, że twoi ulubieńcy są dumni z fanów którzy nie szanują ich kolegów i rywali ze skoczni to obawiam się , że któregoś dnia możesz mocno się rozczarować.

    Odmawiając talentu i umiejętności rywalom swoich idoli deprecjonujesz ich sukcesy. Bo co to za sukces zwyciężyć jakiegoś nieudacznika?

  • EmiI profesor

    A na stronie PZN jest wywiad z Mateją. Warto poczytać, zwłaszcza mnie zaciekawił i zadowolił fragment o tym że planują przed startami robić sprawdziany by jeździli autentycznie najlepsi.

  • gina profesor
    EmiI

    Oczywiście - wszystko to prawda i nikomu nie zabrania się uprawiania sportu, ale rywalizacja jest klarowna - tak się składa, że jest teraz w Polsce kilku bardzo dobrych skoczków w kwiecie wieku - Stoch, Kot, Żyła, Kubacki i grupa młodych, bardzo utalentowanych skoczków: Murańka, Zniszczoł, Biegun, Ziobro, Kłusek i jeszcze paru. I jeżeli ci młodzi będą robić takie postępy jak do tej pory, to dla zawodników takich jak: Miętus, Hula zabraknie miejsca w kadrze, czy się to komuś podoba czy nie.... obojętnie ile będą mieli lat. Bo tak jest w sporcie, gdzie jest rywalizacja (zdrowa)

  • EmiI profesor

    Co do wyczynowego sportu wielu zapomina że to nie jest zajęcie na całe życie. 90% sportowców kończy przygodę z wyczynem przed 20 rokiem życia! Po 30-stce w wielu sportach wyczynowcy to margines rzędu kilku promili. Zawsze musi nastąpić ten moment kiedy sport przestaje być głównym zajęciem i ewentualnie może stać się hobby jak się go bardzo kocha. I mówienie o "odrzucaniu", "wykluczaniu" zawodników po 25 roku jest trochę niepoważnie bo z dużym prawdopodobieństwem ten zawodnik za 5 lat sam poszuka innego zajęcia, nie będąc jeszcze na półmetku swojego życia.

  • anonim
    "Janusze"

    Jak czytam niektórych posty to ręce opadają,mówienie o Marcinie Bachledzie czy Robercie Matei że są tragicznymi skoczkami to straszne przegiecie,już nikt nie pamięta jak Mateja przegrał medal MŚ z notami za styl(ciekawe czy nadal byłyby takie hejtowanie,gdyby pan Robert był brązowym,albo srebrnym medalistą MŚpierwszy polak,który skoczył ponad 200m,to nie Małysz,a właśnie Mateja i to na dość małym mamucie jakim jest Harahov.Marcin Bachleda takich sukcesów nie ma,ale 7 zwycięstw w LPK,w czasach kiedy obsada takich zawodów była o wiele mocniejsza niż teraz z niczego síę nie wzięło.

  • gina profesor
    Pavel, Dervish

    To może ustalmy jedno - czy jesteśmy na portalu o skokach, gdzie można skoczka ocenić, czasem krytycznie, pochwalić, ucieszyć się, zasmucić, pochwalić, pozłościć. Czy też jesteśmy w miejscu wzajemnej adoracji, gdzie wszystko jest cacy, a każdy skoczek, który dostąpił zaszczytu reprezentowania kraju ma lub miał wspaniałą karierę i nie nie można krytycznego powiedzieć... za chwilę wyjdzie na to, że właściwe to skoczkowie równorzędni z Małyszem....

  • gina profesor
    Pavel

    Ja bardzo przepraszam, ale Twoje słowa, że Bachleda "nabił" ponad 170 punktów w PŚ rozbawiły moją hejterską duszę :)
    zapomniałeś dodać, że zrobił to w jedenastu sezonach....

  • gina profesor
    dervish

    chodzi o to?
    http://www.skijumping.pl/wiadomosci/16509/Przebudowa- skoczni-w-Wisle-Centrum-nadal-nie-ruszyla/

    uczepiłeś się jak rzep psiego ogona mojego "hejtowania" - przy okazji - nie lubię tego słówka małolatów, a tak naprawdę nie potrafisz wyjaśnić, na czym to w moim przypadku polega. Bo głosuję na PO? Nie na PIS? A jakie to ma znaczenie? Każdy ma jakieś poglądy polityczne.

    Napiszę ostatni raz - stwierdzenie, że ktoś był/jest słabym skoczkiem nie jest żadnym hejtowaniem. Poczytaj sobie definicję tego słowa, skoro tak często go używasz...

  • fan profesor

    Warto tez dodac ze Marcin Bachleda byl numerem 2 za Małyszem w sezonie bodaj 2002/03.I pozniej rowniez byl jednym z czolowych polskich skoczkow.A i tak pseudokibice go atakowali.A taki poziom byl skokow wtedy w Polsce czyli slaby.O Bachledzie nie mozna mowic ze był wożony.Bo zawsze stanowił wazny dodatek dla polskich skoków.Po za tym Bachleda tez odnosił sukcesy.W PK byl bardzo przydatny.Pozniejsza jego kariera moze nie byla juz tak udana jak wczesniej ale zawsze wnosil cos do skoków pozytywnego.Zazwyczaj w druzynie nie zawodził.

  • Pavel profesor
    @ k

    I tu mamy przykład typowego Janusza. Widzisz, Bachleda łącznie nabił ze 170pkt. PŚ, tym samym plasuje się gdzieś w pierwszej 10-tce naszych skoczków XXI w. Były całe dziesiątki gorszych skoczków od niego, ale jak juz pisałem ignoranci tego nie wiedza.

  • anonim

    bo liczy się obiektywna ocena danego skoczka odnosząca się do jego całej kariery. Jeżeli na mamutach uzyskiwał po 100 metrów wiele razy przez kilkanaście lat, a raz miał jakiś pozytywny (zresztą statystycznie to byłoby możliwe, aby na kilka tysięcy skoków mieć jeden-dwa dobre skoki), to nie można mówić, że był dobrym skoczkiem. Był po prostu tragiczny, dlatego ludzie właśnie to pamiętają. Nie ma w tym nic dziwnego. Małysza pamiętają jako jednego z najlepszych w historii, a Bachledę jako jednego z najgorszych i to jest uczciwe, chociażby wobec Małysza.

  • dervish profesor
    gina

    Dobrze wiesz o który post mi chodzi, nie bee tracił czasu na szukanie, było w nim coś o twojej wierze w Tuska, Komorowskiego, PO i naszych juniorów i programowej niechęci do PIS, Huli i Tajnera, Słów dokładnie nie przytoczę, jak chcesz to sama poszukaj, a obok było kilka postów napisanych takim pożal się boże językiem, że żadna cenzura by tego nie ścierpiała więc zostały usunięte. Stali bywalcy z pewnością wiedzą które posty mam na myśli. To tylko takie malutkie przykłady. Po wszyscy wiedzą ze pewne nazwiska działają na Ciebie jak czerwona płachta na byka i przy każdej okazji będziesz bez względu czy jest to dzień ich sukcesu czy porażki je hejtować raz subtelniej a innym razem bardziej ordynarnie w zależności od humoru.

    Od pozytywnych opinii i anonimowych pochlebstw nikomu świat się nie zawali, anonimowe publiczne rzucanie oskarżeń i hejtowanie to przejaw tchórzostwa albo choroby.

    @Emil
    Jedynie szybka i zmasowana reakcja moderatorów i użytkowników na każdy hejterski post może wyplenić to zjawisko inaczej zrobi się tu drugi onet i nikt komu leży na sercu dobro sportu nie będzie tu zaglądał.

  • Pavel profesor

    Zauważyliście, że wszelkie negatywne emocje względem zawodników wywołują trenerzy powołując takowych bez formy. Gdyby nie obwożenie Bachledy, Mateji teraz Huli nikt by ich nie miał za buloklepów, a skokowi "Janusze" szybko zapominają sukcesy i po każdym słabym skoku mieszają skoczka z błotem.

    Żaden nie pamięta, że Mateja sam ciągną polskie skoki, ale za to każdy wie, że zawalił medal w drużynie. Mało kto pamięta, że Bachleda był naszym skoczkiem nr 2 swego czasu, ale już każdy znam jego skok na 100m w Vikersund. Tak samo Hula, szybko zapomnieli jak w drużynówce na MŚ był naszym najlepszym zawodnikiem.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Pamiętaj że zawsze wszelka reakcja powoduje kontrreakcje. I tak w koło macieju będzie się nakręcała spirala i uzyskasz taki efekt że krytycznych czy nawet hejterskich postów zamiast jednego czy dwóch będzie dziesięć.

  • gina profesor
    dervish

    Jak zwykle wpadasz w dziwne paranoje, gdy napisze się coś krytycznego o jakimś skoczku. Naprawdę nie można żadnego zdania krytycznego napisać? Ironii,? Wszystko jest i było ok. z formą naszych skoczków? Jesteś tak drażliwy, że podejrzewam iż ta krytyka dotyka Ciebie osobiście...i bardzo proszę konkretnie - gdzie są te wiadra pomyj - pomawiasz mnie, więc pokaż dowody, że tak piszę...

  • dervish profesor
    gina

    Kila dni temu sama oficjalnie przyznałaś, ze jesteś hejterką.
    Co do kultury słowa to nie da się przytoczyć niektórych Twoich postów, na pewno nie masz aż tak krótkiej pamięci.

    Hejterstwo trzeba zwalczać. Ja zawsze będę reagował na próby hejtowania bo nie chcę żeby w skokach narciarskich powtórzył się przypadek z siatkówki, kiedy kilka lat temu z atakiem hejterów nie poradziła sobie Dorota Świeniewicz.

    Wbrew pozorom różnica między krytyką, a programowym sianiem nienawiści jest zasadnicza i od razu rzuca się w oczy,

  • gina profesor
    dervish

    naprawdę uważasz, że piszę niekulturalnie i wylewam kubły pomyj?
    no i zacytowałeś część mojego pierwszego zdania - do przecinka, pomijając milczeniem całą resztę. Czyżby ustosunkowanie się do niej było zbyt trudne? Zero argumentów?

  • dervish profesor
    gina

    No właśnie nie wiesz, ale na wszelki wypadek według Ciebie warto regularnie próbować wylać komuś kubeł pomyj na głowę, a nuż kiedyś przypadkiem się trafi.

  • gina profesor
    dervish

    nie wiem, czy byli lepsi, czy nie, ale faktem jest, że jeżeli kogoś zaliczano do kadry A, to od razu na kilka lat, bo jak mówił trener - zainwestowano w niego pieniądze... nie wiem, czy gdyby zamiast skoczka X czy Y zainwestować wtedy w innego, młodszego, wziąć do kadry A z lepszym zapleczem, sprzętem, czy taki skoczek osiągnąłby może więcej? Nie wiem, ile talentów się zmarnowało. Ale faktem jest, że taki bywało tak, że skoczek będący tym czwartym do drużyny reprezentował poziom marny lub gorszy i odpadał w kwalifikacjach, gdzie startowało pięćdziesięciu kilku zawodników. Ale dumnie był w kadrze, bo lepszych nie było...
    Teraz mamy inną sytuację, bo jest dużo większe zaplecze młodych skoczków, którzy - co bardzo ważne robią systematyczne postępy i mają potencjał na zawodników ze ścisłej czołówki światowej. I chodzi o to, by ich sensownie prowadzić, a nie ustawiać w kolejce do PŚ, bo są starsi i godniejsi...

  • OjciecMarek profesor
    @dervish

    "jeszcze odnosnie teorii spiskowych dotyczących PZN
    Ja pamiętam nawet takie konkursy w których nie wykorzystywaliśmy przysługującego nam limitu startowego.
    A przecież zgodnie ze spiskowymi teoriami, wolne miejsca powinni zając wycieczkowicze z kręgu znajomych Tajnera i Kruczka."

    Taki wniosek wynikałby ze "spiskowych teorii" tylko wtedy, gdyby ich zwolennicy uważali Kruczka i Tajnera za kompletnych kretynów, którzy - byleby "znajomkom" dogodzić - są w stanie w dłuższej perspektywie postawić własne stołki na szali, bo co innego od czasu do czasu "sprezentować komuś wycieczkę", a co innego tworzyć całe grupy wycieczkowiczów - ta druga opcja uwadze mediów by już pewnie nie uszła i wtedy mogłyby polecieć głowy.

  • dervish profesor
    jeszcze odnosnie teorii spiskowych dotyczących PZN

    Ja pamiętam nawet takie konkursy w których nie wykorzystywaliśmy przysługującego nam limitu startowego.
    A przecież zgodnie ze spiskowymi teoriami, wolne miejsca powinni zając wycieczkowicze z kręgu znajomych Tajnera i Kruczka.

  • dervish profesor
    gina

    Znowu próbujesz coś wmówić nie majac dowodów. Cos tam usłyszałaś i interpretujesz po swojemu.

    Pokaz mi cytat w którym polski trener mówi, że ktoś słabszy pojechał na zawody kosztem kogoś lepszego tylko dlatego że robi dobrą atmosferę?

    Założę się , że cytowane słowa Tajnera sa wyrwane z kontekstu i nawet nie jestem pewien czy Tajner wypowiadał je będąc trenerem kadry czy tylko prezesem. Miarodajnej wypowiedzi może udzielić tylko trener kadry.

    Przypadkiem mogło zdarzyć się, że najsłabszy członek reprezentacji był duszą towarzystwa, ale to nie oznacza, ze na zawody pojechał niezasłużenie, kosztem kogoś lepszego.
    Nie masz na to dowodów, więc twoje oskarżenia są pomówieniami.
    Zresztą sama siebie dyskredytujesz , mówiąc " tylko problem w tym, że jeszcze parę lat temu nie było za wielu zmienników dla kiepsko skaczących," No zdecyduj się. Czy jeździli po znajomości , czy dlatego ze lepszych nie było.


    Prawda jest taka, że ci kiepsko skaczący byli lepsi od tych co pozostali w kraju. A nawet jeżeli nie mamy dowodów na to, ze rzeczywiście byli lepsi to chyba trener ma i miał w tym temacie lepsza wiedzę niż anonimowy kibic używający nicka "gina"

  • EmiI profesor
    @gina

    No oczywiście, i często były negatywne skutki traktowania inaczej Małysza i reszty względem rozbiegu na treningu. Każdy powinien skoczyć z belki Małysza, i na tej podstawie, wybrać skład. Bo jak się słyszało, że Adam skacze z 2-3 belek niżej niż reszta a i tak dolatuje pod HS, mimo że na zawodach PŚ skakał ledwo dobrze, na poziomie "10", nie zbliżając się do HSu, daje to pewien ogląd jak wyglądały treningi...Teraz na szczęście to raczej przeszłość, nawet Stoch po drużynówce na LGP w Wiśle powiedział że z tak wysokiego rozbiegu tego lata nie skakali.

  • gina profesor
    HKS

    no właśnie, zgadzam się, Bachleda też zawsze cieszył się, że do kamery i mówił, że jutro kolejny konkurs, aż kiedyś zorientował się, że to denerwuje kibiców, bo już tego uśmiechu i optymizmu nie prezentował...

  • gina profesor
    EmiI

    Oczywiście, że trzeba, ale chyba trenerzy chcąc wybrać skład z szerszej kadry mogą zrobić sprawdzian typu - skaczemy w przepisowych kombinezonach i nartach, z tej samej belki i w podobnych warunkach....

  • HKS profesor

    @gina

    Ja już nie zamierzam dociekać czy Bachleda skakał w treningach na paralotni. Skakał przyzwoicie, dostał powołanie, klepnął bulę w Q i tyle. Ja jakiegoś urazu do niego się nie nabawiłem, tak jak do Ł.Rutkowskiego, który po zawaleniu medalu w lotach śmiał się i machał do kamery. Teraz chyba nie ma problemów kadrowych i walka będzie zacięta i jasna, więc takich dywagacji nie będzie.

  • EmiI profesor
    @gina

    No ja pamiętam jak 12-13 letni Klimek na treningach gromił większość kadrowiczów z tych samych belek. Tylko że on skakał 130 a oni 120-125. Potem przyszły zawody, belka tak radykalnie poszła w dół że kadrowicze skakali po 100-110, a Klimek bez odbicia po 80-90. Więc trzeba uwzględniać wiele czynników.

  • dervish profesor

    W LGP najcenniejsza zdobyczą są punkty do rankingu WRL.
    Te letnie punkty nie różnią się niczym od zimowych a zdobyc je jest dużo łatwiej no i jak kazdy punkt w WRL procentować będą przez cały rok.

    Przyznam, ze prawie nie interesuje mnie rywalizacja o końcowy tryumf w całym cyklu. Mam orientację ale nie sledzę zbyt uważnie tej rywalizacji.

    Konkursy LGP śą bardzo interesujące głownie dlatego, ze mogę śledzić proces przygotowań polskich skoczków, widzieć jakie postępy czynią ale przede wszystkim można pasjonować się walka o punkty WRL i miejsca startowe w nadchodzących periodach sezonu zimowego.

    Zgodzę się również z tezą, że finałowe konkursy są najciekawsze nie ze względu na to, że zapadają w nich rozstrzygnięcia dotyczące zwycięstwa w klasyfikacji generalnej ale dlatego , że są to ostatnie konkursy przed zimą.

  • gina profesor
    dervish

    Jeżeli piszesz, że powołuje się tylko za formę, to skoki oglądasz od bardzo niedawna. Pamiętam jak wożony był Bachleda, skakał beznadziejnie, a prezes Tajner wyjaśniał z rozbrajającym uśmiechem, że diabełek jest dobrym duchem drużyny.... tylko problem w tym, że jeszcze parę lat temu nie było za wielu zmienników dla kiepsko skaczących, a teraz zmiennicy są....

  • gina profesor
    HKS

    Uważasz, że warto przywiązywać wagę do skoków zawodników na treningach? Co z tego, że Bachleda skakał na treningach? Przecież to nic nie znaczy (no prawie nic), często zawodnicy skaczą z kilku belek różnicy....Przecież wystarczy założyć szerszy niż inni kombinezon, czy dłuższe narty i błyszczeć... Pamiętasz jak Kojonkoski zarzucał takie zagrywki Austriakom, że tak dominują na treningach, bo chcą by startować z maksymalnie niskiego rozbiegu? Że wywierają presję na sędziów swoją formą?

  • EmiI profesor
    @piotr186

    Pamiętam takie sytuacje gdzie się pół zimy czekało na powołanie jakiegoś zawodnika, by potem się doczekać, on klepnął bulę, trenerzy ogłosili że "mieli racje" by potem w krajowych zawodach kilka dni później ten sam zawodnik zajął 10 pozycji niższe miejsce niż miesiąc wcześniej, dostając od tych których przez 2 miesiące gromił, pokazując, że stracił po prostu formę a nie że nie zasłużył na starty wcześniej.

  • Boy profesor

    Tak na dobrą sprawę to w LGP liczą się obecnie tylko te dwa kończące cykl konkursy w Hinzenbach i Klingenthal, bo to ostatnie spotkanie czołówki przed sezonem zimowym. LGP straciła swoją rangę gdzieś po 2010 roku i teraz bardziej przypomina Puchar Kontynentalny niż zawody najwyższej rangi.

  • dervish profesor
    Emil

    Masz na myśli Fortune?
    To byly dawne czasy. :)
    Polecial do Sapporo zamiast Przybyly , który tuz przed wyjazdem złapał kontuzję.
    Z Fortuna to były dziwne harce. W MP zajął dopiero 10 miejsce i do tej pory nie był czołowym Polskim skoczkiem, po Olimpiadzie również niewiele pokazał, ale wygrał krajowe eliminacje olimpijskie, więc poniekąd zasłużył na wyjazd na igrzyska. Dawne czasy...

    @dejw
    Przypadek Pungertara, a wcześniej absencja czołowych skoczków LPG na zawodach w Ałma Acie to kolejny dowód na to jaką rangę w światku narciarskim ma tryumf w całym cyklu LGP.

    Jeżeli przy okazji uda się zwyciężyć to dobrze, ale mało kto zawzina się i stawia sobie za cel sukces ostateczny.

  • dervish profesor

    Powołuje się tylko ze względu na formę. Wiek nie ma tu nic do rzeczy.

    Trenerzy wiedzą najlepiej kto w jakiej jest dyspozycji.
    To śmieszne, gdy jakikolwiek kibic rości sobie prawo do większej od trenera wiedzy na temat formy poszczególnych skoczków.

    Trener, który dokonując selekcji zacznie słuchać kibiców powinien szybko zmienić zawód.

    Moim zdaniem w całym poprzednim sezonie nie było żadnych kontrowersyjnych powołań. Nikt kto był w formie godnej uwagi nie został pominięty. Powołania były naturalną konsekwencją możliwości zawodników i ich dyspozycyjności w danym okresie. Mówiąc o dyspozycyjności mam na myśli przede wszystkim juniorów którzy mieli swój własny harmonogram i nie zawsze Kruczek mógł z nich korzystać mimo że być może ich forma wskazywała na to że zasługują na start z kadrą A.

    Konkluzja mojego wywodu jest taka, ze między bajki można włożyć teorie , że trener Kruczek kogoś woził z innych powodów niż czysto sportowe i w ten sposób świadomie osłabiając kadrę działał na niekorzyść własną i polskich skoków.
    Ci co oskarżają go o prywatę i inne niecne praktyki niech to udowodnią, bo pomawiać to każdy bęcwał potrafi i jest w tych oskarżeniach tym odważniejszy im bardziej jest anonimowy.

  • HKS profesor

    @gina

    Oczywiście, że dyskusja jest potrzebna, bo takie "hejtowanie" zawodników za nazwisko jest bezsensu. Doskonale pamiętam, że Bachleda na treningach w Vikersund skakał przyzwoicie i dokładał Kotowi po 50 metrów, a nawet miał wyniki lepsze od Żyły. Widocznie na treningach przed zawodami też dobrze skakał i został powołany. Dlaczego trener ma zawsze zakładać, że w najważniejszym skoku zawali? Na przykładzie Macieja Kota widać, że choćby zawodnik 100 razy startował to nie zdobędzie punktów PŚ bez formy, a jak jest forma to się dobrze skacze i już. O jakimiś mitycznym doświadczeniu można mówić ewentualnie w przypadku MŚ/IO a nie przy obwożeniu na PŚ.

    Pamiętam też wielkie oburzenie jak Tajner wystartował w 2010 w Zakopcu. Ale akurat wtedy tak na pierwszy rzut oka na wyniki był właśnie tym ostatnim, który łapał się do grupy krajowej i były może trochę naciągane realne podstawy żeby go wystawić i już.

    Wiadomo, że przy porównywalnej formie młodzi powinni dostawać szansę, ale "porównywalna forma" jest czasem różnie interpretowana. Teraz już raczej nie powinno być takich problemów zimą.

  • EmiI profesor
    @gina

    Co do Bachledy był mniej drastyczny przykład, chociaż też w paru przypadkach jego powołanie było na wyrost. Co do Miętusa to chyba jego starty w sezonie 2010/2011 można było wyjaśnić jedynie niezłymi skokami na treningach z za wysokich belek, a kiedy przychodziły konkursy z dużo niższego rozbiegu to nie dość że tracił na belce tyle ile wynika z punktów to jest dwa razy tyle ze względu na niski tor lotu i błędy...Teraz na szczęście gdy się patrzy na nasze treningi to nikt w Malince nie skacze pod 130 a Stoch nawet przyznał że na LGP startowali z dużo wyższych belek niż na treningach.

  • anonim

    Co do powolywania Bachledy komentarz Rudzinskiego:

    http://www.youtube.com/watch?v=JlvF7tv6554

  • gina profesor

    Wiem, że niektórzy się ze mną nie zgodzą, ale uważam, że jeżeli jest dwóch zawodników na podobnym poziomie, z których jeden jest jeszcze obiecującym juniorem, a drugi jest "w kwiecie wieku i jego osiągnięcia są niezbyt duże, to według mnie powinien jechać ten młodszy.
    Czasem obserwując powołąnia do kadry mam wrażenie, że robiło się taki manewr - w końcu odstawiało się zawodnika w beznadziejnej formie (po kilku konkursach), a to miejsce powoływało się obiecującego juniora, ale nie będącego akurat w swojej najwyższej formie (a wiadomo, że u młodych forma może falować). I po jednym konkursie mówiło się - chcieliście młodego - mieliście i wcale za wiele nie osiągnął, nie bacząc, że wcześniej zawodnik kadry A osiągał prze kilka konkursów takie same, lub gorsze wyniki.. Mamy kilku naprawdę obiecujących juniorów i chciałbym, by byli zabierani na zawody wtedy, gdy są w najwyższej formie, a nie wtedy gdy akurat wypada wymienić jakiegoś źle skaczącego członka kadry A...Tp powinien być jeden z priorytetów sztabu - włączanie z sukcesem młodych skoczków do walki w PŚ...

  • EmiI profesor
    @dervish

    Nie, nie zawsze tak było a przed czasami Kruczka i Mateji kiedy składy na zawody niższej rangi ustalało starsze pokolenie trenerów pominięcia kogoś w składzie były normą i na porządku dziennym. Teraz jest dużo lepiej i można powiedzieć że w zdecydowanej większości skład jest trafny ale jak zauważył HKS, powołanie Miętusa na TCS i loty w Oberstdorfie nie dało się niczym wyjaśnić.

  • dervish profesor

    Do kadr zawsze byli powoływani najlepsi czyli aktualnie będący w najwyższej dyspozycji polscy skoczkowie. Tak było jest i mam nadzieję , że tak będzie.

    Precz z heterami, niech idą wylewać swoje frustracje na portal który specjalizuje się w publikowaniu rożnych plugastw.

  • HKS profesor

    @ Anonimowy Anonim

    Krzysztof Miętus - sezon 2010/11. Bardziej "epickiego" powoływania zawodnika bez formy sobie nigdy nie przypominam. Wiadomo, że wcześniej też mieliśmy wtopy bo zawodnicy byli na innym poziomie, ale aż takich chyba nie. Także to też nie jest tak że Kruczek nigdy nikogo nie woził.

  • Snoflaxe weteran

    Nie do końca się zgodzę. Nie zawsze zawodnicy z najlepszych miejsc PK brali udział w PŚ w miejsce tych, którzy nie punktowali. A letnie składy ciężko w ogóle oceniać czy analizować.

  • Anonimowy Anonim doświadczony

    Kadencja Kruczka jako trenera przyniosła za sobą bardzo ważną, szalenie istotną rzecz. Analizując wyniki i skoczków z kadr od początku "małyszomanii" w PŚ dzisiejsze składy są najsensowniejszymi jakie jeżdżą na zawody najwyższej rangi.

  • dervish profesor
    Korua

    Wczoraj późno w nocy szukałem składów awizowanych na LP w Hitzenbach i na jakiejś zagranicznej stronce była taka informacja.
    Przejrzę historie to może znajdę linka

  • korus doświadczony

    @OjciecMarek
    Ano pewnie stąd http://www.klingenthal.de/vsc/MeldungenSGP2013.pdf
    @dervish
    A możesz sobie przypomnieć gdzie to wyczytałeś? Poniekąd zależy mi na takich informacjach.

  • dervish profesor

    Lepiej zbytnio nie dmuchac balona.
    Jak słusznie zauwazył Emil wracają do gry Norwegowie, a inne nacje tez już mogą być w nieco wyższej formie.

    Co do Piotra to nie przesadzajmy z krytyką, wszak to jest sezon przygotowawczy. Nie ważne jak kto buduje formę, ważne aby forma była w sezonie zimowym a zwłaszcza przed najważniejszymi imprezami. Ktoś kto w zeszłym sezonie miał na kocie zwycięstwa w PŚ (w pełnej obsadzie) zasługuje na szacunek i zaufanie bo ilu zwycięzców PŚ mamy w naszej obecnej kadrze? (pytanie retoryczne :) )

  • anonim

    Już nie mogę się doczekać kiedy dojdzie do konfrontacji tych najlepszych. Jak wypadną Polacy. Będzie klapa jak rok temu czy nie ? Jak wypadną na IO ? Jestem pełna nadziei jak i obawa ;D

  • OjciecMarek profesor
    @EmiI

    Skąd info o Bardalu? O ile brak Hilde w kontekście ostatnio prezentowanej formy byłby zrozumiały, to wycofywanie Andersa, który w miniwywiadzie dla berkutschi stwierdził, że plan jest taki, że na finał LGP pojedzie byłoby dziwne.
    Rzeczony miniwywiad:
    youtube.com/watch?v=BNAP53COfc4

  • EmiI profesor

    Co do składu jest dokładnie taki jaki można było oczekiwać. Czwórka medalistów MŚ, + cały czas mający teoretyczną szanse na wygraną i realną na podium LGP Biegun + bardzo mocny pechowy Ziobro, i też bardzo mocny, nie mający równych na PK Murańka. Zobaczymy jak wyjdzie porównanie z prawie całą światową czołówką (nieoficjalnie może nie być Bardala i Hilde)

  • anonim

    Skład najmocniejszy,plan minimum to 7 w 30,zobaczymy ilu zmieści síę w 10,to może być konkurs z największą ilością punktów dla naszych,wszystko jest możliwe nawet TOP5 Polskie

  • dejw profesor

    Skład chyba najlepszy z możliwych. Faktycznie, jak zauważył @starysceptyk relatywnie najsłabiej z tej siódemki latem skakał Żyła (chociaż w MP i Pucharze Solidarności prezentował się jakby trochę lepiej).
    Liczę na bardzo dobre punkty Klimka, który jest w niesamowitym gazie teraz. I na Bieguna, który może powalczyć spokojnie o podium w klasyfikacji generalnej.

  • EmiI profesor

    Ja w rekord świata w Planicy nie wierzę, chyba że na HS-240 a nie 225 które przecież ma powstać. Tam na 250 metrze będzie pewnie podobnie płasko jak w Vikersund, a prędkości na progu będą zależeć też od konstrukcji, więc trzeba by było zerknąć na homologacje i ocenić, ale mam obawy że mogą być nie mniejsze niż na starej skoczni...

  • eLman stały bywalec

    Oficjalna wiadomość - zakończenie PŚ 2013/2013 przeniesione z Letalnicy na skocznie HS 139 :(
    A już myślałem że zobaczymy w nadchodzącym sezonie nowy rekord świata....
    Źródło: http://www.rtv slo.si/sport/zimski-sporti/finale-v-planici-namesto-na-letalnici-le-na-bloudkovi-velikanki/318456

  • HKS profesor

    W sumie fajna sprawa - zdecydowanie ostatnie zawody latem i pierwsze zawody zimą na tej samej skoczni. Czy mi się wydaje czy latem też skaczą na sztucznie mrożonym rozbiegu, więc nawet ta kwestia się nie zmieni?;) Może coś poplątałem, ale Klingenthal jest często używane do treningów przed zimą, więc chyba o to chodzi.

    Skład Polaków taki jak wszyscy przepowiadali.

  • Fela bywalec

    Brawo! Świetny skład. :) Na tą chwilę najmocniejszy. Czuję, że te dwa ostatnie konkursy LGP będą przebiegać pod dyktando Polaków. :)

  • starysceptyk doświadczony

    Tak, skład optymalny, najsłabszym, przynajmniej wynikowo, jest Piotr Żyła. Gdyby nie to że jest w reprezentacji A i z szacunku do sukcesów zimą, mógłby stracić miejsce na rzecz Zniszczoła, Huli czy Kłuska. Żeby tylko kariera celebryty i błazna nie przeszkodziła mu w skakaniu, szkoda by było, Piotrek ma naprawdę talent, szczególnie do mamutów.
    Liczę na naprawdę dobry występ w Hinzenbach.

  • dervish profesor

    Mówiąc o prawdopodobnej lekkiej modyfikacji składu Kruczek mógł mieć na myśli to, ze jeszcze nie zapadła decyzja odnośnie tego czy Biegun zostanie w składzie na LGP w Klingental czy tez pojedzie wraz z juniorami na zgrupowanie do Predazzo.

    Jeżeli zdecydują wyjazd do Predazzo to zapewne w LGP zastąpi go Stefan Hula.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl