Skoki w stóg siana – Lake Placid 1932

  • 2013-11-26 23:40

Organizacyjny i wizerunkowy sukces Sankt Moritz sprawił, że w 1929 roku mieliśmy po raz pierwszy do czynienia z prawdziwym wyścigiem o otrzymanie tytułu miasta-gospodarza zimowych igrzysk olimpijskich. W szranki o organizację III ZIO w 1932 roku stanęło 9 miast - Montreal, Oslo oraz siedem miejscowości w Stanach Zjednoczonych.

Medal ZIO Lake Placid 1932Medal ZIO Lake Placid 1932
fot. MKOL
Birger Ruud w locieBirger Ruud w locie
fot. Whiteface Mountain/MKOl

Nadaktywność Amerykanów nie była przypadkowa. Wiadomo było, iż Międzynarodowy Komitet Olimpijski będzie trzymał się niepisanej zasady o przeprowadzeniu letnich i zimowych igrzysk w tym samym roku w jednym kraju. Igrzyska X Olimpiady w 1932 roku miały zostać zorganizowane w Los Angeles, zatem po zimową imprezę zgłosiły się Bear Mountain, Denver, Duluth, Lake Tahoe, Minneapolis, Yosemite Valley i Lake Placid. Ostatecznie, podczas sesji w Lozannie, MKOl wręczył prawo organizacji igrzysk temu ostatniemu, małemu kurortowi znajdującemu się w stanie Nowy Jork. Lake Placid miało jednak za sobą wielkich sprzymierzeńców w postaci gubernatora stanu - Franklina D. Roosevelta, a także przewodniczącego Amerykańskiego KOl - Avery'ego Brundage'a. Sam projekt organizacji imprezy był pomysłem Godfreya Deweya, którego ojciec rozbudował miejscowy klub sportowy o sekcję sportów zimowych. I tak małe miasteczko, nieznane nawet większości Amerykanów, zostało gospodarzem zimowych igrzysk olimpijskich.

Pierwsze problemy pojawiły się jednak już kilka miesięcy później w związku z wybuchem kryzysu gospodarczego i krachu na Wall Street. Szacowany budżet imprezy okazał się zbyt mały, aby móc wybudować wszystkie obiekty. Część funduszy wziął na swoje barki stan Nowy Jork. Wyemitowano także obligacje, ale i one nie uchroniły organizatorów od zwiększenia kosztów. Ostatecznie stan zgodził się na podniesienie budżetu o pół miliona dolarów. Innym problemem była zabroniona przez prawo państwowe wycinka drzew w lesie Adirondack w miejscach planowanej budowy obiektów. Wprowadzono jednak poprawkę do konstytucji, umożliwiającą wycięcie określonych drzew.

W związku z kryzysem ekonomicznym istniało duże ryzyko nieprzybycia do USA sportowców z innych kontynentów. W celu podniesienia atrakcyjności imprezy przygotowano zniżki dla zawodników przypływających statkiem, zaś prezydent Herbert Hoover zwolnił ich z wysokich opłat wizowych. Mimo to, do Lake Placid przybyło nieco ponad 250 sportowców, z czego ponad połowa pochodziła z USA i Kanady.

III Zimowe Igrzyska Olimpijskie zostały uroczyście otwarte 4 lutego 1932 roku. Na stadion olimpijski wmaszerowały reprezentacje 17 państw. W porównaniu z Sankt Moritz zabrakło ekip Argentyny, Estonii, Holandii, Jugosławii, Litwy, Luksemburga, Łotwy i Meksyku. Na olimpijskie lodowisko 15-osobową reprezentację Polski wprowadził Józef Stogowski, bramkarz drużyny hokejowej i uczestnik poprzednich igrzysk z 1928 roku.

Organizatorom III ZIO w Lake Placid nie dopisała pogoda. Miasto przeżywało w trakcie imprezy najłagodniejszą zimę od ponad stu lat. W efekcie na obiektach zanikał śnieg i lód. Gospodarze starali się naprawić sytuację zwożąc śnieg z wyższych partii gór, ale umiejscawiali go w tak chaotyczny sposób, iż w wielu miejscach i tak go brakowało.

Aura dała się we znaki szczególnie skoczkom narciarskim. Skocznia Olimpijska znajdowała się w tragicznym stanie. Rozbieg był cały rozmoknięty, zaś gdzieniegdzie spod śniegu wydobywał się lód. Po oddaniu próby zawodnik wpadał w kałużę wody, powstałej w wyniku roztopów i wylewającej pobliskiej rzeki. Na koniec skoczka czekało spotkanie z wałem słomy, który miał działać amortyzująco na rozpędzonych zawodników. Dziś trudno uwierzyć, że taka sytuacja miała miejsce nie w komediach Charliego Chaplina, tylko na igrzyskach olimpijskich.

Olimpijski konkurs skoków narciarskich został rozegrany 12 lutego. Na starcie stawiło się 34 zawodników z dziesięciu państw. W porównaniu z poprzednimi igrzyskami w Sankt Moritz, w zawodach zabrakło skoczków z Finlandii, Francji i Niemiec. Polskę reprezentowało trzech zawodników - mający olimpijskie doświadczenie sprzed czterech lat Bronisław Czech, a także Andrzej i Stanisław Marusarzowie. Ten ostatni kilka dni wcześniej miał groźnie wyglądający upadek w konkursie skoków w ramach kombinacji norweskiej. Ponownie wszystkie medale rozdawano przed zawodami Norwegom. W gronie faworytów konkursu wymieniano Sigmunda i Birgera Ruudów. Konkurencja wśród norweskich skoczków była tak wysoka, iż do olimpijskiej kadry nie zakwalifikował się obrońca tytułu, Alf Andersen.

W porównaniu z poprzednimi igrzyskami olimpijskimi, zmianie uległ regulamin punktowy. Postanowiono rozdzielić punkty za odległość od not sędziowskich. W rezultacie zawodnik za swoje próby otrzymywał notę sędziowską, będącą sumą ocen wszystkich trzech sędziów (skala 0,0-20,0; z zaokrągleniem do pół punktu), oraz notę za przebyty w locie dystans, która mogła wynosić maksymalnie 60 punktów. Najwyższa ocena była przyznawana najdłuższej ustanej próbie zawodów. Pozostali zawodnicy otrzymywali proporcjonalnie mniejszą liczbę punktów zgodnie z różnicą wobec najdłuższego skoku. Tym samym za swój występ w konkursie można było uzyskać maksymalnie notę wysokości 240 punktów. W Lake Placid system punktowy był niemiłosierny względem skoczków, którzy nie ustali swoich prób, gdyż ich łączna nota nie zawierała punktów za odległość, zaś składała się tylko z podwojonych ocen sędziowskich otrzymanych za styl.

Rozgrywany w strugach deszczu, olimpijski konkurs rozpoczął Erik Rylander. Reprezentant Szwecji uzyskał odległość 58 metrów. Zebrana pod obiektem 10-tysięczna publiczność bardziej niż skokami była zainteresowana upadkami i fikołkami, jakie serwowali im skoczkowie po kontakcie z kałużą wody na dole skoczni. Wszyscy jednak spojrzeli z uwagą na olimpijski obiekt, kiedy spiker wypowiadał nazwisko Birgera Ruuda. Mistrz świata z Oberhofu poszybował na odległość 66,5 metra, najdalej z dotychczasowych zawodników. Norweg szybował elegancko, w nowym stylu z ograniczoną do minimum liczbą ruchów rąk. Kolejni skoczkowie nie potrafili nawet zbliżyć się do wyczynu Ruuda. W końcu na rozbiegu pojawił się Hans Beck. 19-letni Norweg oddał fantastycznych w tych skrajnych warunkach lot na odległość 71,5 metra i ostatecznie wygrał pierwszą serię zawodów. Amerykanin Roy Mikkelsen doleciał do 68 metra, lecz w wyniku upadku doznał wstrząsu mózgu i nie wystartował w finałowej rundzie. Sven Eriksson uzyskał 63,5 metra i na półmetku przegrywał tylko z Beckiem i Ruudem. Tuż za Szwedem czaił się kolejny Norweg, Kaare Walberg (62,5 m). Swoich kibiców zawiódł Sigmund Ruud, który po skoku na 63 metr był piąty. Dwunastą lokatę zajmował Bronisław Czech (56 m). Stanisław Marusarz sklasyfikowany był na 19. miejscu (53 m). Trzy oczka niżej znajdował się drugi z Marusarzy - Andrzej (53 m).

W drugiej serii konkursowej zaatakował Birger Ruud. Norweg postanowił do końca walczyć o olimpijskie złoto. Kolejny świetny stylowo skok, tym razem aż na 69 metr, pozwolił wiceliderowi zawodów spokojnie oczekiwać na popisy rywali. Hans Beck był świadomy blisko trzypunktowej przewagi nad Ruudem. Nie chcąc ryzykować upadku, oddał zachowawczy skok na odległość 63,5 metra. Jak się miało okazać, Beck podszedł zbyt asekurancko do finałowej próby i przegrał tytuł mistrza olimpijskiego o 1,1 punktu. Na pocieszenie pozostał mu srebrny medal. Będący po pierwszej rundzie na medalowej pozycji, Sven Eriksson tym razem poszybował na odległość 64 metrów. Tyle samo co Szwed uzyskał Kaare Walberg. Norweg dzięki notom za styl wygrał z Erikssonem różnicą 0,6 punktu. Do walki o brąz włączył się Caspar Oimen. Loty Amerykanina na 63 i 67,5 metra były jednak za krótkie, gdyż Oimen nie zyskał uznania w oczach sędziów. Ponownie zawiódł Sigmund Ruud, który po próbie na 62,5 metra spadł na siódmą lokatę. Tym samym olimpijski konkurs skoków narciarskich w Lake Placid zakończył się pełnym triumfem Norwegów, którzy zdobyli komplet medali. Z Polaków najwyżej sklasyfikowany został Bronisław Czech, który znalazł się na dwunastym miejscu. Siedemnasty był Stanisław, zaś dwudziesty drugi Andrzej Marusarz.

III Zimowe Igrzyska Olimpijskie Lake Placid 1932 - konkurs skoków narciarskich:

Lake Placid, Skocznia Olimpijska K-61, 12 lutego 1932:

1. Birger Ruud (Norwegia) - 228,1 pkt. (66,5/69,0 m)

2. Hans Beck (Norwegia) - 227,0 pkt. (71,5/63,5 m)

3. Kaare Walberg (Norwegia) - 219,5 pkt. (62,5/64,0 m)

4. Sven Eriksson (Szwecja) - 218,9 pkt. (65,5/64,0 m)

5. Caspar Oimen (Stany Zjednoczone) - 216,7 pkt. (63,0/67,5 m)

6. Fritz Kaufmann (Szwajcaria) - 215,8 pkt. (63,5/65,5 m)

7. Sigmund Ruud (Norwegia) - 215,1 pkt. (63,0/62,5 m)

8. Goro Adachi (Japonia) - 210,7 pkt. (60,0/66,0 m)

9. Cesare Chiogna (Szwajcaria) - 209,8 pkt. (60,0/63,0 m)

10. Erik Rylander (Szwecja) - 206,0 pkt. (58,0/58,5 m)

12. Bronisław Czech (Polska) - 200,7 pkt. (56,0/60,0 m)

17. Stanisław Marusarz (Polska) - 192,5 pkt. (55,0/53,0 m)

22. Andrzej Marusarz (Polska) - 185,9 pkt. (51,5/54,0 m)


Klęską Norwegów zakończyły się konkurencje biegowe. Z Lake Placid przywieźli jedynie jeden z sześciu możliwych medali. W rozgrywanym w ekstremalnych warunkach i pozbawionym punktów żywieniowych biegu na 50 kilometrów brąz wywalczył Arne Rustadsuen. Wielką wiktorię odniósł natomiast Fin Veli Saarinen. Rywalizację na 18 kilometrów wygrał Szwed Sven Utterstroem. Kombinacja norweska, podobnie jak skoki narciarskie, padła jednak już łupem Norwegów. Olimpijskie złoto z Sankt Moritz obronił Johan Groettumsbraaten. Dobrze spisał się Bronisław Czech, który osiągnął siódmy wynik biegu i czternasty w skokach, co w końcowej klasyfikacji dało mu siódmą lokatę. Z pewnością byłby szósty, gdyby nie zawyżone noty czechosłowackiego sędziego Jarolimka dla swojego rodaka, Antonina Bartona.

Po raz pierwszy konkurencje łyżwiarstwa figurowego i hokeja na lodzie odbyły się w pełni zadaszonej hali. Jakość tafli pozostawała jednak wiele do życzenia. Sensacją w konkursie solistów był brak czwartego olimpijskiego złota z rzędu dla Gillisa Grafstroema. Szwed w trakcie występu zderzył się z... kamerą filmową. Tym razem tytuł mistrzowski powędrował do Austriaka Karla Schaefera. W konkursie solistek ponownie najlepsza okazała się Norweżka Sonja Henie.

Turniej hokejowy przyniósł kolejny mistrzowski tytuł dla Kanady. Srebro przypadło Stanom Zjednoczonym, zaś brąz Niemcom. Reprezentacja Polski zajęła wysokie, czwarte miejsce, ale z powodu kryzysu gospodarczego w Lake Placid wystartowały tylko... cztery zespoły. Biało-czerwoni doznali porażek we wszystkich sześciu turniejowych spotkaniach, kończąc olimpijski start stosunkiem bramkowym 3:34. Z turniejem hokejowym związana jest także afera biletowa. Na decydujące o złocie spotkaniu Kanady z USA, organizatorzy sprzedali 7 tysięcy biletów pomimo, iż hala posiadała jedynie 3 tysiące miejsc.

Skandalem zakończyły się konkurencje łyżwiarstwa szybkiego. Organizatorzy postanowili startować zawodników w preferowanym w Ameryce systemie grupowym. Była to fatalna decyzja dla europejskich panczenistów, którzy byli przyzwyczajeni do systemu par i nie potrafili walczyć o swoje w przepychankach na trasie. W skutek decyzji o wyborze systemu rozgrywania konkurencji, aż 10 z 12 medali powędrowało do zawodników USA i Kanady, zaś w ramach bojkotu ze startu wycofał się pięciokrotny mistrz olimpijski z Chamonix i Sankt Moritz, Fin Clas Thunberg.

Panująca odwilż wyłączyła z użytkowania tor bobslejowy. Zawody czwórek rozegrano dopiero w dniach 14-15 lutego, czyli... tuż po ceremonii zamknięcia igrzysk. Konkurs wygrał zespół gospodarzy. Jeden z członków zwycięskiej drużyny, Edward Eagan, został pierwszym sportowcem w historii, który zdobył medal olimpijski w letniej i zimowej dyscyplinie sportowej. Amerykanin wywalczył dwanaście lat wcześniej w Antwerpii tytuł mistrza olimpijskiego w bokserskiej wadze półciężkiej. Do dziś Edward Eagan pozostaje jedynym sportowcem, który zdobył olimpijskie złoto zarówno na letnich i zimowych igrzyskach olimpijskich (złoto Gillisa Grafstroema w łyżwiarstwie figurowym w Antwerpii w 1920 roku jest zaliczane w poczet zimowych igrzysk).

W ramach III Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sankt Moritz rozegrano 14 konkurencji w 7 dyscyplinach sportowych. W porównaniu z Sankt Moritz z programu zawodów zniknął skeleton. Jako dyscypliny pokazowe zaprezentowano curling, łyżwiarstwo szybkie w wykonaniu kobiet oraz wyścigi psich zaprzęgów.

W klasyfikacji medalowej Norwegia została zdetronizowana przez Stany Zjednoczone. Gospodarze igrzysk zgarnęli 12 medali - 6 złotych, 4 srebrne i 2 brązowe. Olimpijskie krążki w USA wywalczyli sportowcy z dziesięciu państw.

I tak pierwsze zimowe igrzyska olimpijskie poza Europą dobiegły końca. Amerykanie nie do końca panowali nad tą sportową imprezą, przez co często pojawiał się organizacyjny chaos. Brak punktów żywieniowych na trasie narciarskiego maratonu, wybór systemu przeprowadzania konkurencji łyżwiarstwa szybkiego, który faworyzował gospodarzy, stan obiektów i tras pozostawiający wiele do życzenia, czy skandal biletowy podczas turnieju hokejowego. To wszystko w połączeniu z odwilżą sprawiło, iż wielu sportowców z wielką ulgą opuszczało Lake Placid. Podobne rozczarowanie spotkało organizatorów igrzysk, gdyż impreza, w porównaniu z kosztem budowy obiektów, okazała się finansowym fiaskiem, co w dobie światowego kryzysu oznaczało dla miasta ogromny deficyt.


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14976) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MarcinBB redaktor
    co za czasy...

    Historie o stogu słomy czy jeziorku na zeskoku brzmią dziś jak bajki o żelaznym wilku. Ale przekręty z biletami, czy kombinowanie "pod swoich" - nic się nie zmieniło...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl