Kamil Stoch: "Oczekiwania są duże"

  • 2014-01-01 19:12

"Oczekiwania są duże, ale jeszcze miesiąc temu zajmowałem dwudzieste miejsca i było wszystko w porządku" - mówił po konkursie w Garmisch-Partenkirchen Kamil Stoch.

"Mój skok oceniam bez szału, ale solidnie. Wydawało mi się, że ten mój drugi skok był lepszy, był lekko spóźniony ale uważam, że było trochę więcej energii w nim i bardziej swobodny. Nie sądziłem, że da mi spadek, raczej myślałem, że da mi awans" - dodał.

"Jestem trochę zły, ale zły na sportowo, ponieważ wiem, że stać mnie na lepsze wyniki. A z drugiej strony wiem, że nie da się cały czas wygrywać, nie da się mieć wszystkiego. Trzeba teraz się zebrać i dalej walczyć" - skomentował nasz zawodnik.

"Teoretycznie nawet wygrana jest realna, tylko w praktyce będzie to trochę trudniejsze. Nie takie rzeczy się podobno działy i podobno wszystko jest możliwe - tak przynajmniej pewna marka się w swoich reklamach przedstawiała. Na pewno nie będę się starał teraz za wszelką cenę wygrać, ponieważ byłoby to trudne do wykonania. Muszę się teraz skupić na tym, co jest najważniejsze - aby powrócić do równej postawy w zawodach, tak żeby oddawać wszystkie skoki dobre. One są teraz takie w miarę dobre, ale szału nie ma. Uważam, że musimy złapać drugi oddech, po tych kilku bardzo dobrych startach przyszła chwila wytchnienia, chwila na odsapnięcie. Myślę, że ta druga część Turnieju powinna wyglądać lepiej" - wyjaśnił Polak.

"Sam się spodziewam, że progresja nastąpi ale w moim przypadku nie ma na co czekać, że ktoś mi coś da, tylko sam sobie muszę to wywalczyć. Postaram się zrobić to co do mnie należy, oddawać najlepsze skoki na jakie mnie w tym momencie stać i zobaczymy jak to wszystko będzie" - ocenił Stoch.

"W Turnieju rzeczywiście będzie teraz trudno cokolwiek zrobić. Natomiast ważne jest dla mnie, żeby kolejne starty były równe, stabilne. Chciałbym trzymać się w czołówce, nie muszę cały czas wygrywać. Wystarczy, że będę się trzymał gdzieś w czołówce i wszystko powinno być w porządku" - powiedział Mistrz Świata z Val di Fiemme.

"Może dzisiejszy wynik nie napawa super entuzjazmem ale też nie ma się co załamywać, ponieważ siódme miejsce nie jest tragedią tylko to jest solidne i dobre miejsce. Teraz trzeba się zastanowić co poszło nie tak, co trzeba zmienić i ulepszyć".

"Dobrze, że jest dzień wolny, ponieważ to jest dzień na wytchnienie i na regenerację, jak również dzień na trening. Także wszystkiego po trochu".

"Oczekiwania są duże, ale jeszcze miesiąc temu zajmowałem dwudzieste miejsca i było wszystko w porządku. Teraz zajmuję siódme i dla mnie też jest w porządku. Nie można mieć wszystkiego, trzeba na wszystko sobie krok po kroku zapracować" - zakończył Kamil Stoch.

Korespondencja z Garmisch-Partenkirchen, Tadeusz Mieczyński

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński


Anna Szczepankiewicz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13929) komentarze: (121)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Pytanik -

    Nie wiem co ma do tego Wilkowicz i inni dziennikarskie dyletanci.
    Właściwie nie wiem co chcesz udowodnić, ustalmy sobie wartości poszczególnych imprez i startujmy według ich np. Najważniejsze konkursy w Zakopanem i Wiśle, a następnie Mistrzostwa Polski, co mnie obchodzi, że zainteresowanie tymi zawodami jest małe, że pozostałe kraje wolą jakiś TCS, tzn, że ja też mam woleć? Nie!

    Moja hierarchia jest natomiast jasna. Kryształowa Kula, następnie IO, MŚ, TCS, MŚL.

    Pojedyncze wygrane konkursy nie mają jednak wartości jeśli nie przynoszą konkretnego sukcesu, tak w PŚ jak i TCS, jeśli wygrasz kilka konkursów podczas TCS, a nie przyniosą one tobie konkretnego sukcesu (wygranej w turnieju) to ich wartość jest wówczas identyczna jak marne zawody w Sapporro odpuszczane przez wielu.

    Najlepiej jednak upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, wygrywając czy stając na podium w konkursach TCS masz szanse na ogromny sukces w postaci wygrania turnieju, a także przybliżasz się do wygrania Kryształowej Kuli.Znacznie więc lepiej było zamienić Neustadt i Engelberg na Oberstdorf, Garmisch, Innsbruck i Bischofshofen. Nie wyszło.

  • anonim
    Zakopane najważniejsze

    @Jurek
    Kruczek tak mówi, mówisz ze to nie ma sensu. Chodzi o to, że te konkursy mają dużą wartość mentalną i patriotyczną. Więc myśle, że Kruczek mówi o tym w takim własnie znaczeniu. Bo nie powiem ale dwie wygrane / dwa podium w Zakopanem mnie, jako Polaka bardzooooo by ucieszyły. Na pewno nie jak wygrana TCS ale moim zdaniem są to bardzo ważne zawody.

  • anonim

    Aha czyli powodem dla którego mamy być w dobrej formie na TCS jest zainteresowanie dziennikarskich dyletantów np.Wilkowicza? Jeszcze raz powtarzam skoki NIE są sportem wytrzymałościowym, więc napalanie się na 2 konkursy, a nie trzymanie formy przez cały sezon jest zabawne.PS.Jeżeli konkursy PŚ są kompletnie nieistotne, to może należy zlikwidować cykl PŚ i organizować tylko raz na cztery lata IO? Wtedy będzie wszystko obiektywne, nieprawdaż?

  • Stinger profesor
    Juerk

    Spokojnie nie ma co panikować jak przed nami impreza sezonu czyli IO, później jeszcze MŚwL a i cały PŚ jest póki co po naszej myśli.

    Ja nie uważam żeby polskie konkursy był ważniejsze od TCS-u ale to konkursy w Polsce a więc u siebie i tutaj nie wypada skakać słabo, nie tylko nasza ekipa ale wszyscy do swoich konkursów podchodzą inaczej.

  • anonim

    Pytanik -

    No więc jeśli Kruczek uważa, że Zakopane jest imprezą ważniejszą (i prawie jak MŚ) od TCS, a wszyscy uważają inaczej (powód jakiś musi być, że to TCS generuje takie zyski i oglądalność, a nie Zakopane) to chyba trener Kruczek ma problem prawda?

    Oczywiście jeśli osiągniemy sukces na IO, albo Kamil wygra PŚ to słabsze wyniki podczas TCS zapewne pójdą w niepamięć. Ale jeśli Polscy skoczkowie zdominują konkursy w Zakopanem (bo dla niego to impreza sezonu), a poza tym nic ważnego nie ugrają (TCS już przepadło) to będzie chyba trzeba się zastanowić nad Kruczkiem jako trenerem kadry. Oczywiście w tym drugim przypadku on będzie mógł się dalej upierać, że konkursy w Zakopanem są najważniejsze, pytanie tylko czy ktoś to kupi.

  • EmiI profesor
    @piotr186

    Najzwyczajniej przy tak wyrównanej stawce drobne wahanie formy powoduje że zamiast 3 miejsca jest 10, a nieco większy dołek powoduje że zwycięzca konkursu wypada poza "30". A w TCS liczy się tylko wygrany. Czy zajmiesz 2, 3 czy 20 miejsce nie ma większego znaczenia. A już jakieś klasyfikacje drużynowe są bez sensu. To są zawody indywidualne, gdzie można powiedzieć "winner takes all". I każdy poza zwycięzcą będzie przegranym.

  • anonim


    "Zawody w Zakopanem to dla mnie prawie jak mistrzostwa świata, uważam, że to najważniejsza impreza sezonu."

    "Wkrótce Turniej Czterech Skoczni, ale dla nas to jest taka sama impreza jak poprzednie konkursy. Jedyną zmianą jest system KO i kwalifikacje.

    A u góry wypowiedź Kruczka.

    Ludzie,zrozumiecie,że Polscy skoczkowie tak samo traktują konkursy TCS i konkursy w Engelbergu?W czym zwycięstwo Ziobry w genialnym stylu w Engelbergu jest gorsze od wiktorii Ammanna z Oberstdorfu?Bo TCS ładnie się nazywa?
    Tylko nie mówcie o prestiżu,bo to żałosne.Prestiż nakręcają dziennikarskie hieny jak Wilkowicz czy inny Kurzajewski.
    Swoją drogą wczoraj Wilkowicz stwierdził,że w skokach są MŚ do lat 23.Musiałem go na twitterze prostować:).Można zobaczyć.

    I jeszcze a propos egzaltacji IO czy TCS.Skoki narciarskie to nie jest sport wytrzymałościowy,tutaj nie da się tak łatwo "trafiać z formą".
    Forma na najważniejszej imprezie jest często dziełem przypadku,bo gdyby tak nie było to co genialni Austriaccy trenerzy(wy tak twierdzicie) trafili by z formą Schlierenzauera na IO 2010 czy MŚwL 2012.

    I wypowiedź Kruczka po konkursach w Engelbergu,która bardzo mi się spodobała

    "A forma? Jest dokładnie taka, jaka miała być. Zresztą, wyjaśnijmy o jakiej formie mówimy? Bo to nie są biegi narciarskie, to nie jest dyscyplina wytrzymałościowa ani atletyczna. Skoki to sport zręcznościowy, techniczny. Skoczek jest aktorem, musi idealnie zagrać skok. Tu nie jest tak ważne, ile w ciele jest siły, szybkości albo wydolności. Fizyczne wytrenowanie zawodnika nie daje w skokach żadnej gwarancji wyniku. Daje ją tylko powtarzalność techniki."

  • piotr186n doświadczony

    Moim zdaniem Diethart to jest wrzutka turniejowa, na lotach już błyszczeć raczej nie będzie, a potem już więcej konkursów w Austrii nie ma.. Większą nie wiadoma jest Morgenstern, ale widać u niego typową powypadkową zwyżkę formy, on tez po TCS może "spuchnąć"

  • EmiI profesor

    A bym zapomniał o sednie. Kamil ma bardzo mało punktów jak na lidera PŚ po 10 konkursach. Ale to właśnie przez wyrównaną stawkę. Zobaczcie sobie też klasyfikacje PN. Jest 6 równorzędnych ekip prawie że. Rok temu na tym samym etapie (10 indywidualnych, drużynówka i mieszaniec) 3 drużyna w klasyfikacji PN miała więcej punktów niż teraz 1, a 6 zespół miał wtedy blisko 1600 pkt do lidera, teraz niecałe 700.

  • EmiI profesor

    Obecnie poziom skoków jest tak wyrównany jak nigdy. Diethart wydaje się masakrować rywali, jednak tylko dlatego że obecne skoki to skakanie w jeden punkt i wystarczy że ktoś odleci na 3 metry, nie mając lepszych warunków i jest mega "wow". Nie zdziwiłbym się jakby w Tauplitz była znowu zupełnie inna czołówka bez Dietharta czy Morgensterna a np ze Schlierenzauerem, Kranjcem czy Tepesem a w Polsce by do gry wrócili np nasi czy Norwegowie.

  • anonim

    Najlepsze jest to, że Kamil skacze na dobrym albo b. dobrym poziomie. Rok temu w pierwszy konkurach TCS zajmował podobne pozycje. Wydaje mi się, że taka obniżka jest dla niego optymalna i będzie tylko lepiej. W całym sezonie Kamil obok Bardala ma najlepszą i najrówniejszą formę (świadczy o tym żółta koszulka). Amman czy Gregor mają formę falująca obok miejsc na podium są miejsca po za 10 lub pod koniec. Thomas M. ma obecnie chyba najlepszą formę obok kolegi z drużyny Thomasa D. Skoki to taka dyscyplina gdzie wszystko jest możliwe, zapewne niebawem nadejdzie spadek formy austriackich skoczków.

  • Stinger profesor

    Kamil Stoch ostatnio skacze jakby trochę krócej ale według mnie ma formę dobrą która pozwala mu walczyć o podium.

    PŚ? Stoch powiększył nieznacznie przewagę nad Schlierenzauerem i Bardalem ale za to stracił sporo punktów do Ammanna i Morgensterna którzy mocno zbliżają się do najlepszej trójki poprzedniego sezonu.

    Ammann traci już tylko 62 pkt a Morgi jeszcze póki co ponad 100 ale patrząc jaką oni mają formę to mogą szybko to odrobić z tym że ciekawi mnie ile ta forma będzie trzymać dlatego że w tym sezonie jak już wiele osób to pisało nikt nie trzyma długo formy na podium. Diethart awansował na 10 miejsce w generalce i on też ma formę ale czy należy się go już w tej chwili bać? Skakał w 4 konkursach i był bardzo wysoko, myślę że można o nim już mówić jako jeden z faworytów sezonu ale czy do wygrania PŚ? Póki strata jest spora to się nie martwimy ale ogólnie ja się nie martwię na razie nikim bo wiem że Stoch lada moment wróci na podium i nie tylko będzie powiększał przewagę nad Gregorem i Bardalem ale i resztą.

  • asd weteran

    @Jurek

    Skąd pewność, że Diethart nie pojawił się "na chwilę" albo Morgenstern nie zgaśnie jak to często bywało po TCS? Reszta nie utrzymywała tak wysokiej formy przez dłuższy okres czasu (i to dobrze wróży przed kolejnymi konkursami) i o to dlaczego Kamil jest liderem PŚ; słabe konkursy Stoch miał na samym początku sezonu, gdzie ledwo łapał się do 2 serii ; 13 miejsce i 7 miejsce to nie są przecież jakieś złe występy, sporo punktów do klasyfikacji; teraz błyszczą Austriacy, Kamil błyszczał w Titisse i Engelbergu; nie wiadomo co będzie dalej :) w poprzednich latach Kamil zdecydowanie poprawiał się po nowym roku (przede wszystkim skakał równiej) i pewnie teraz też tak będzie ;)

  • anonim
    Lider PŚ

    Od czasów punktacji (od sezonu 1993/1994) w której za poszczególne miejsca przyznaje się 100, 80, 60, 50 pkt itp. Kamil jest liderem z najmniejszą ilością punktów po 10 konkursach. Zdarzali się jednak triumfatorzy PŚ, którzy po 10 konkursach mieli mniej zdobytych punktów od Kamila, Małysz po 10 imprezach w sezonie 2006/2007 miał na swoim koncie 360 pkt, Kamil ma obecnie 466.

    No, ale o czymś to świadczy, Kamil jest liderem PŚ głównie dlatego, bo reszta do tej pory cieniuje, Morgenstern miał przejściowe problemy, a Diethart dopiero co się objawił. Jeśli w dalszym ciągu Stoch będzie skakał tak chimerycznie (kilka konkursów słabych, kilka b.dobrych i kilka słabych) to o KK będzie bardzo ciężko, nie można przecież liczyć na to, że reszta nadal będzie cieniowała.

  • Pirx stały bywalec
    @dervish

    Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że polskie konkursy są dla Polaków ważniejsze niż T4S. Przydałoby się jakieś konkretne uzasadnienie.

    Dalej, mówiłem, że "można" a nie "trzeba". Nie twierdziłem, że bez jednego nie ma drugiego. A skoro nie ma żadnej prawidłowości, to nie ma też przeciwwskazań żeby skakać dobrze i na T4S, i na IO.

    Następnie czepiasz się mojego gdybania, chociaż wykazałem, że i bez niego początek ubiegłorocznego T4S był przynajmniej tak samo udany.

    Potem zaś zmieniasz temat i rozbudowujesz ponad miarę to porównanie początków sezonu. Oczywiście, że początek tego sezonu całościowo był bardzo udany - bez tego nie miałbym takich oczekiwań przed T4S jak wymieniłem w pierwszym poście. Ale ja cały czas mówiłem o dwóch konkursach T4S. Kwestię całego początku sezonu podniosłeś Ty, a teraz próbujesz mi ją przypisać i obalić jako mój argument.

    Niestety, już widzę w jakim kierunku zmierza ta rozmowa. Korzystasz z sofizmatów żeby zrobić ze mnie malkontenta. Wciągasz w dyskusję, a potem insynuujesz szukanie dziury w całym tylko dlatego, że w tej dyskusji biorę udział i bronię swojego zdania. Najwyższy czas to zakończyć.

  • dervish profesor
    Pirx

    Mamy równiez bardzo wiele przykładów, ze najmocniejsi w T4S nie odnosili sukcesów w najważniejszych imprezach sezonu.
    Tutaj nie ma zadnej prawidłowości więc twoj argument to czysta demagogia.

    Odnosze wrażenie ze nie umiesz cieszyć sie z sukcesu naszych skoczków i na siłę doszukujesz się dziury w całym.

    Gdybanie co by było nie ma sensu.
    Ty gdybasz nad pechowym występem Kota a ja moge gdybac nad pechem Żyły czy Stocha.

    Sezony porównywać zawsze można. A kłopoty ze sprzętem skończyły się bardzo szybko, w poprzednim sezonie nie mieliśmy tak szerokiej kadry a i wyniki na tym etapie były dużo gorsze. Zdarzało się mieć 3 a czasami 4 skoczków w finale konkursu ale o 5 czy 6 mogliśmy pomarzyć. Teraz 5 skoczków to chleb powszedni a biadolenie zaczyna się gdy liczba skoczków w serii finałowej spada poniżej 5. To dowodzi jak doży postęp zrobiła kadra.

    Ktoś w innym wątku zrobił porównanie tego i poprzedniego sezonu.

    Przytoczę je:

    wewa (*178.183.214.13.dsl.dynamic.t-mobile.pl)
    01 stycznia 2014, 20:58

    -
    osobiście uważam, że jest bardzo dobrze w polskich skokach.
    Tak Panie Trenerze trzymać.

    Gwoli przypomnienia
    rok temu po konkursie w Ga-Pa
    - mieliśmy w Pucharze Narodów mieliśmy: 361- VII m - 1695 straty do I (teraz 1558 - III m i 203 straty do I) -dopiero po konkursie w Vinkersund (27.01.13) mieliśmy 1517, V m i ponad 1700 straty .
    - Kamil Stoch - był na 17 m(159p) w generalce PŚ i tracił 449p - teraz prowadzi
    - Piotr Żyła - zajmował wówczas 58 m (1p) - teraz 12 (207 p)
    - Maciej Kot - 23 (97 p) - teraz 11 m (181p)
    - Klemens Murańka - 53m (6p) - teraz 31 (82 p)
    - Kubacki Dawid - 26m (75p) - obecnie 35m (52p)
    K.Biegun i J.Ziobro o tej porze rok temu nie mieli pkt Pś, a teraz odpowiednio 117p (22m) i 203p (14m)
    niestety postępów nie zrobili k.Miętus i S. Hula

    -----

    I wszystko jasne w kwestii porównań

  • piotr186n doświadczony
    dervish

    To jest podejście minimalistyczne. Jakoś mnie nie przekonuje "nie ma wyników ale jest drużyna"...

    Tragedii wprawdzie nie ma ale też nie jest już tak spokojnie jak jeszcze miesiąc temu po równie przeciętych wynikach w Kussamo i Lillehammer... Była (i jest) impreza a z formą Kruczek nie trafił. Fakt TCS nigdy polakom nie leżało ale... chyba oczekiwania a przedewszystkim możliwości naszych skoczków są większe.

    Niestety Kruczek jest minimalistą ("ważne są dobre skoki a nie wynik") i tym minimalizmem zarazą swoich kadrowiczów...

  • dervish profesor
    Prix

    Stwierdzenie że każdy skoczek i każda reprezentacja chce wypaśc na turnieju jak najlepiej jest oczywiście prawdziwe ale to nie jest jednoznaczne z tym, że te konkursy są jednakowo dla wszystkich ważne.

    Dla Polaków ważniejsze są na przykład konkursy w Polsce, MŚ i IO.
    Podobnie dla Japończyków konkursy w Japonii.

  • Pirx stały bywalec
    @Dervish

    Cóż, teraz już uciekasz w dość mgliste ogólniki i opinie. Ty uważasz, że te niemieckie konkursy nie są takie ważne, a ja uważam, że są. Są ważne na podobnej zasadzie, co konkursy igrzysk albo mistrzostw, tzn. każdy skoczek i każda reprezentacja chce tam wypaść jak najlepiej, a presja i prestiż są znacznie większe niż na zwykłych zawodach PŚ. Z tym, że w konkursach T4S trudniej jest zająć wysokie miejsce (brak ograniczenia 4 skoczków na reprezentację) i liczą się one do klasyfikacji generalnej.

    Stwierdzenie, że nigdy nie mieliśmy tak dobrego początku T4S nie ma wielkiej wartości kiedy przypomnimy sobie jakie te poprzednie początki były. Wahały się one od przeciętnych do tragicznych. Wyjątek to ostatni sezon, kiedy nasi zawodnicy też punktowali dość licznie. W sumie uzbierali oni wtedy 127 punktów, czyli i tak więcej niż teraz, a byłoby jeszcze lepiej gdyby nie bardzo pechowy występ Kota w Oberstdorfie.

    Wreszcie na tym etapie trudno porównywać obecny sezon z poprzednim mając w pamięci z jakimi problemami sprzętowymi musieli się wtedy zmagać nasi zawodnicy.

    Inne reprezentacje wielokrotnie pokazywały, że można być mocnym i na Turnieju Czterech Skoczni, i na imprezie docelowej. Mam nadzieję, że nasi zawodnicy też to udowodnią skacząc znacznie lepiej w części austriackiej, a potem zdobywając medale na igrzyskach. Ale póki co nie mam już siły ani czasu na dalszą dyskusję, więc to jest moje ostatnie słowo.

  • dervish profesor

    Chyba się nie pomylę a jeżeli tak to pewnie niewiele jeżeli stwierdzę ze jak do tej pory każdy konkurs w obecnym sezonie jest dla naszego kraju lepszy niż ana**logiczny konkurs w sezonie poprzednim. Oby ta tendencja utrzymała się do końca sezonu.

    Dziwi mnie ta huśtawka nastrojów którą daje się zaobserwować dosłownie z tygodnia na tydzień, a nawet z dnia na dzień.

    Dla mnie ważne sa tendencje, a one wyraźnie wskazują olbrzymi postęp do jakże udanego poprzedniego sezonu.

    Pod każdym względem obecny sezon jest dużo lepszy od poprzedniego.
    Mam nadzieję ze ta prawidłowość utrzyma się do końca.


Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl