Okiem Samozwańczego Autorytetu: Młyn w głowie

  • 2014-02-04 01:07

Skocznia Mühlenkopfschanze, jak wiadomo, ma swą nazwę od wzgórza Mühlenkopf. Mühle to po niemiecku młyn a Kopf to głowa i wszytko się zgadza. Ja też mam niezły młyn w głowie a sprzecznymi emocjami mógłbym obdzielić kilkanaście rozchwianych emocjonalnie nastolatek, dwie ciężarne oglądające Forresta Gumpa i ciocię Franię w szczytowej fazie klimakterium.

Zacznijmy od uczuć radosnych. Dawno nie było już tak wspaniałego weekendu dla polskich skoków, jak ten. Kamil Stoch - podwójne zwycięstwo i odbiera swoje, czyli żółty plastron. (Czy domagający się dymisji Kruczka ze względu na niewysłanie Stocha do Sapporo strzelili za moją radą koziołka o ścianę? Nawet jak nie strzelili, to dziś chyba widzą, że im na mózg wtedy padło). Wystarczył jeden weekend, żeby odrobić straty. Tak Peter, skończyło się rumakowanie.

Po drugie – Mistrzostwa Świata Juniorów. Najbardziej udane w historii. Złoty medal Kuby Wolnego, złoto w drużynie. Czyli cała pula. Dobra malkontenci, wiem, że teoretycznie można przywieźć cztery krążki, ale jak ktoś mi powie coś w stylu, że psim obowiązkiem tej ekipy było przywieźć trzy medale indywidualne, plus jeden w drużynie, to też poradzę, żeby strzelił koziołka o ścianę. Wielkie gratki i inne wyrazy dla skoczków i sztabu. Jak widać, Adam Małysz swoją obecnością przynosi szczęście naszym skoczkom na dużych imprezach. Był w Val di Fiemme rok temu i w ten weekend i mamy medale. W związku z tym smuci fakt że nie będzie go w Soczi. Ale może czar Małysza działa tylko w Val di Fiemme? W końcu to miejsce, gdzie sam zdobył dwa złote medale...

Fajnie się oglądało te zawody. Taka miła egzotyka. Na liście Gruzini, Holendrzy, Rumuni, Turek. Brakowało mi Irlandczyka albo chociaż Anglika. Anglikiem był komentator (czemu na niemieckiej wersji Eurosportu?) i próbując wymówić nazwisko „Zniszczoł” bardzo sie zdziwił, że ktoś może mieć trzy „Z” w nazwisku. Panie Brytol, chciałem zwrócić uwagę, że tam u Was na Wyspach jest jeden kopacz co ma w nazwisku trzy „G” a oprócz tego jeszcze tylko jedno „I” i jedno „S” więc procentowo ma tego „G” znacznie więcej niż nasz Zniszczoł „Z” u siebie. Choć po prawdzie to „Giggs” nawet niektórym Polakom jest łatwej wymówić niż „Zniszczoł”, nie mówiąc już o „niż Zniszczoł” albo „niż nasz Zniszczoł”. Prawda?

I po trzecie – Magdalena Pałasz zdobyła pierwsze, historyczne punkty w PŚ. 3 punkty. Tylko, ale to jest aż. Tak moi drodzy 1 lutego 2014 zapamiętacie jako ten dzień, gdy prawie udało Wam się złapać kapitana Jacka Sparrow gdy polska skoczkini dwudziestym ósmym miejscem wyskakała sobie pierwsze punkty PŚ. Wzruszycie ramionami, cóż to za wyczyn. No cóż, ci co choć pobieżnie śledzą skoki Pań wiedzą, o ile lat jesteśmy za, no może nie Murzynkami, ale na przykład Holenderkami, Włoszkami, Francuzkami czy Rumunkami i czekali długo i wytrwale na ten dzień. Do tej pory newsem raczej było, że Polka nie podpisywała listy uczestniczek. Więc jest postęp.

Tyle powodów do radości. Powody do smutku są takie, że w skokach Pań newsem jest to, że mamy historyczne punkty, a nie historyczne podium czy zwycięstwo. A w skokach juniorów to, że nasza złota drużyna z Predazzo owszem porozstawiała innych po kątach, ale ci sami juniorzy w PŚ cienko przędą. Jest spora luka w tym roku między poziomem juniorskim i seniorskim i jedynie Wellinger skacze przyzwoicie, bo przecież nikt nie powie że Hvala też. Z naszych Murańka owszem, punktów nastukał trochę, Biegun nawet konkurs wygrał z małą pomocą wiatru ale Zniszczoł czy Wolny nawet na własnych skoczniach już nic nie ugrali. Więc radość radością, medale medalami, gratulacje gratulacjami ale łyżka dziegciu w tej beczce miodu jest.

W Willingen też wesoło ale nie do końca. Pierwsza melancholia z powodu zakończenia kariery przez wielkiego Martina Schmitta. Wielki skoczek i wielki człowiek. Kolejny zawodnik z imponującą kolekcją tytułów odchodzi. Szkoda, że takim stylu. Ostatnie lata Martin bardzo się na skoczni męczył, żal było na to patrzeć. Znów trzeba docenić, że jego arcyrywal Adam Małysz wiedział kiedy zejść ze sceny. Jakże różne były te dwa pożegnania.

Garść luźnych spostrzeżeń. W sobotę trochę wiało na Mühlenkopfschanze a organizatorzy dodatkowo ten wiatr wzmagali, wachlując belką rozbieg tak, że chyba dmuchało tam bardziej, niż na zeskoku. Czyżby tory rozmiękały? Trzeba zainwestować w jakiś nowoczesny system chłodzenia, np. oparty na ciekłym azocie proszę panów, a belkę zostawcie w spokoju.

Organizatorzy muszą stawiać na nowoczesność a skoczkowie w budowaniu image'u mogą sobie postawić na oldskul, vintage i tradycję. Richard Freitag w kasku i goglach wygląda prawie jak Maverick z Top Gun. Fanki szaleją. I na razie tylko w taki sposób Freitag może wzbudzać piski fanek, bo jeśli chodzi o wyniki sportowe... no nic, nie moje małpy, nie nie mój cyrk. Przejdźmy do małej oceny naszego cyrku. Oczywiście proszę bez skojarzeń, w naszym cyrku nie ma małp, są tylko atleci i akrobaci.

Kamil Stoch 1. i 1. = 200 pkt.
To był powrót smoka. Cały weekend Kamil skakał solidnie, ale w drugim skoku niedzielnego konkursu, cytując klasyka, po prostu zabił im wyobraźnię. Sezon jest niezwykle wyrównany, nie ma jednego dominatora, w czołówce jest ciasno. To nie tylko pierwszy dublet w karierze Kamila. To pierwszy dublet w tym sezonie! A Kamil odnosząc w nim czwarte zwycięstwo na pewno pobije swój osobisty rekord, bo do tej pory wygrywał w zimie tylko po dwa lub po trzy konkursy. To było wczoraj a ręce jeszcze co chwila same się składają do oklasków. Nawet nie wiecie, jak cholernie mi to utrudnia pisanie...

Maciej Kot – 20. i 16. = 26 pkt.
Drugi w kadrze. To brzmi dumnie. 26 punktów. To nie wygląda dumnie. Dwa razy zapunktował. To plus. Do kupy było tego o połowę mniej, niż w pojedynczych konkursach w Klingenthal czy Lillehammer. To minus. Mówiłem, że młyn w głowie.

Jan Ziobro 21. i 38. = 10 pkt.
W niedzielę Janek po raz pierwszy od Garmisch-Partenkirchen nie zapunktował. Wielki mi big dil, nie róbmy tragejszyn... Akurat on miał taki wiatr, że dziw, że go nie wbiło w bulę około 60 metra i nie przysypało śniegiem. No może trochę przesadzam, ale do sprawdzenia w protokole – najgorszy wiatr z całej stawki. Więc o niego jakoś najmniej się martwię. On tak ma, że albo mu skocznia siądzie (Klingenthal, Engelberg, Wisła) albo nie siądzie. Teraz trzeba się zastanowić, czy pomimo tego, że mu nie siadła, oddał w kwalifikacjach jeden bardzo dobry skok a w sobotę zapunktował, czy pomimo tego, że mu siadła, tylko raz zapunktował i to po japońsku (jako-tako). No i przede wszystkim – czy sądzie mu w Soczi? W każdym razie w Willingen Janek miał pod górkę, nawet na dojeździe kłody mu rzucali pod nogi. Dowód - aż się nasz Orzeł w niedzielę przy samej bandzie wykopyrtnął.

Piotr Żyła 22. i 32. = 9 pkt.
Wedle większości kibiców, dziennikarzy i Jana Szturca, Piotrek ma tej zimy problemy z pozycją najazdową. Łukasz Kruczek twierdzi, że to bzdura i w zeszłym tygodniu kazał mu w Wiśle i Szczyrku szlifować pozycję w locie bo ponoć tam najwięcej traci. A Willingen największy dowcipniś w kadrze pokazał, że najgorzej mu wychodzą lądowania. Ktoś to przewidział? Wewiór, wedle listopadowych wieszczeń prezesa Tajnera miał tej zimy dzielić i rządzić. Na razie z tego dzielenia i rządzenia wychodzi mnożenie (kłopotów) i zrzędzenie (kibiców).

Dawid Kubacki 34. i 22. = 9 pkt.
W niedzielnych kwalifikacjach i pierwszej serii pokazał, że potrafi. Oby takich skoków coraz więcej, bo jak na razie, to wciąż ich za mało. Dawid wciąż nie dostarcza Kruczkowi wystarczająco dużo argumentów na obronę swej decyzji o wyborze na Igrzyska w sumie więc niespecjalnie się dziwię, że w Internecie trwa zażarty spór pod tytułem „O wyższości Murańki nad Kubackim i na odwrót”. Zima znów w większości kraju odpuściła, przedsiębiorców mamy pomysłowych i szybko wietrzących trendy, więc jeszcze chwila a na ulice zaczną wychodzić tłumy kibiców w t-shirtach. Jedni będą mieli na swoich uśmiechającego się bezczelnie Dawida w słomkowym kapeluszu i w kwiecistej koszuli sączącego przez słomkę White Russian i podpis „Turysta Kubacki”. Drudzy - spoglądającego smutno na swój kask z Janem Pawłem II Klemensa i podpis „Nie płakałem po Murańce”. Ok, niech sobie chodzą. Byle nie rzucali się na siebie z pięściami, kastetami i maczetami...

Na szczęście nie wszyscy zwariowali. Są i tacy, co podchodzą do zamieszania z dystansem, luzem i swoistym dla naszego narodu, nieco uszczypliwym poczuciem humoru. Wtedy powstają takie oto wpisy:

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Peter PrevcPeter Prevc
fot. Anna Szczepankiewicz
Severin FreundSeverin Freund
fot. Tadeusz Mieczyński
Jernej DamjanJernej Damjan
fot. Sonia Ogrocka
Jakub WolnyJakub Wolny
fot. Silke Tegethof
Aleksander ZniszczołAleksander Zniszczoł
fot. Tadeusz Mieczyński
Magdalena PałaszMagdalena Pałasz
fot. Tadeusz Mieczyński
Martin SchmittMartin Schmitt
fot. Anna Szczepankiewicz
Richard FreitagRichard Freitag
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Maciej KotMaciej Kot
fot. Tadeusz Mieczyński
Jan ZiobroJan Ziobro
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Anna Szczepankiewicz
Klemens MurańkaKlemens Murańka
fot. Tadeusz Mieczyński

Komentarz Pawelf1

Te nasze kontrowersje odnośnie wyboru to w ogóle jest pikuś, małe piwo przed śniadaniem i pocałunków lekka pianka. Popatrzmy na Niemców. Werner Schuster wziął na Igrzyska Wanka a nie wziął Neumayera. Neumayer (247 pkt.) jest w PŚ na 22. pozycji a Wank (143 pkt.) na 33. miejscu. W ten weekend rekordzista Niemiec w długości skoku znów pokazał, że jest w lepszej dyspozycji od Mistrza Świata Juniorów z Zakopanego.

A propos Niemców – serce rośnie, gdy nawet nasi arcyrywale zza Odry potrafią przyznać, że obecna forma Kamila ich zachwyca:

Niemcy

Na tym kończymy ten mały przedolimpijski przegląd armii. Przejdźmy do tabelek.

Czołówka PŚ 02.02.2014
LpZawodnikKrajpkt.strata1strata2
1 Kamil Stoch Polska 921 0 0
2 Peter Prevc Słowenia 908 13 13
3 Noriaki Kasai Japonia 746 175 162
4 Gregor Schlierenzauer Austria 670 251 76
5 Severin Freund Niemcy 627 294 43
6 Simon Ammann Szwajcaria 614 307 13
7 Anders Bardal Norwegia 598 323 16
8 Andreas Wellinger Niemcy 550 371 48
9 Thomas Diethart Austria 493 428 57
10 Robert Kranjec Słowenia 469 452 24


Patrząc na straty innych zawodników, to walka o Kryształową Kulę chyba się rozstrzygnie miedzy Stochem a Prevcem. Do końca cyklu zostało osiem konkursów indywidualnych. Oczywiście matematyczne szanse wciąż ma nawet trzydziesty czwarty Klimek Murańka (bo trzydziesty piąty Tomaz Naglic już nie). Ale matematyczne szanse to mam i ja - na wygranie przyszłorocznego Pucharu Świata.

Warto sobie przypomnieć że w niedzielnym konkursie WSZYSTKICH SZEŚCIU Słoweńców, którzy weszli do drugiej serii zajęło wyższe miejsca, niż drugi z Polaków Maciej Kot. A odległości powyżej 150 metrów były zarezerwowane podczas konkursów w Willingen wyłącznie dla nich. Taki se exclusiv kurcze zamówili. Trzeba Kruczkowi doradzić, żeby w przyszłym roku szybciej od Janusa taką opcję zabukował.

W związku z tym w Pucharze Narodów nie jest za wesoło. Z Wielkiej Szóstki zrobiła się Wielka Trójka (Austria, Niemcy Słowenia) i szanse, aby Polska znalazła się na podium topnieją jak śnieg w marcu. Właściwie to powiedzenie jest nieaktualne. Szanse topnieją jak śnieg w grudniu/styczniu/lutym - niech każdy sobie skreśli co chce odnośnie regionu Polski, w którym mieszka. Mieszkańcy Lubelszczyzny nie skreślają nic bo pewnie i tak nie mają Internetu... Ok, szanse topnieją a pocieszanie się, że nasza czwarta pozycja jest raczej niezagrożona, bo Japonia traci do nas jeszcze więcej, niż my do Słowenii, to takie pocieszanie się, że traktor ma trzy dobre koła.

Słoweńcy będą w Soczi murowanym kandydatem do medalu w drużynie. Japończycy trochę chyba osłabli, więc drużynówka w Soczi może być podobna do tej w Zakopanem – Austria, Niemcy, Słowenia, Polska. Pamiętajmy jak się skończyło na Wielkiej Krokwi. Janus przygotował swoim chłopcom formę jeszcze większą niż rok temu przed MŚ. Tamtej zimy jakimś cudem zaprzepaścili swoją szansę. Nic dwa razy się nie zdarza, więc jakby w Soczi też tak zepsuli, to dla Janusa trzeba by wymyślić jakiś super prześmiewczy tytuł i jakąś megajajcarską nagrodę. Ja osobiście nie wierzę, że Słoweńcy sami się rozsypią i na walkę z nimi trzeba będzie podciągnąć wszystkie rezerwy.

Poczet Zwycięzców 02.02.2014
LpZawodnikKrajliczbaw PŚ
1 Kamil Stoch Polska 4 1
2 Peter Prevc Słowenia 2 2
3 Gregor Schlierenzauer Austria 2 4
4 Thomas Diethart Austria 2 9
5 Noriaki Kasai Japonia 1 3
6 Severin Freund Niemcy 1 5
7 Simon Ammann Szwajcaria 1 6
8 Anders Bardal Norwegia 1 7
9 Andreas Wellinger Niemcy 1 8
10 Thomas Morgenstern Austria 1 11
11 Jernej Damjan S?owenia 1 15
12 Jan Ziobro Polska 1 16
13 Anssi Koivuranta Finlandia 1 27
14 Krzysztof Biegun Polska 1 31
Podium w PŚ, stan na 02.02.2014
LpZawodnikKraj123razemwPŚ
1 Kamil Stoch Polska 4 3 1 8 1
2 Peter Prevc Słowenia 2 4 2 8 2
3 Gregor Schlierenzauer Austria 2 1 1 4 4
4 Thomas Diethart Austria 2 0 1 3 9
5 Simon Ammann Szwajcaria 1 2 2 5 6
6 Anders Bardal Norwegia 1 2 1 4 7
7 Severin Freund Niemcy 1 2 0 3 5
8 Andreas Wellinger Niemcy 1 2 0 3 8
9 Thomas Morgenstern Austria 1 1 2 4 11
10 Jernej Damjan Słowenia 1 1 1 3 15
11 Noriaki Kasai Japonia 1 0 3 4 3
12 Jan Ziobro Polska 1 0 1 2 16
13 Anssi Koivuranta Finlandia 1 0 0 1 27
14 Krzysztof Biegun Polska 1 0 0 1 31
15 Taku Takeuchi Japonia 0 1 0 1 14
16 Marinus Kraus Niemcy 0 1 0 1 12
17 Richard Freitag Niemcy 0 0 2 2 20
18 Robert Kranjec Słowenia 0 0 1 1 10
19 Daiki Ito Japonia 0 0 1 1 13
20 Jurij Tepes Słowenia 0 0 1 1 17
21 Michael Hayböck Austria 0 0 1 1 23
Polacy w klasyfikacji PŚ 02.02.2014.2014
LpZawodnikpunkty
1 Kamil Stoch 921
16 Jan Ziobro 292
17 Maciej Kot 291
19 Piotr Żyła 283
31 Krzysztof Biegun 144
32 Klemens Murańka 130
47 Dawid Kubacki 64
72 Stefan Hula 3
76 Krzysztof Miętus 1



Cytat zupełnie na temat. Igor Błachut: „Robert Johansson będzie obchodził urodziny jeszcze podczas tego sezonu. Dokładnie, to podczas drugiej jego połowy. Konkretnie, podczas ostatnich zawodów tego sezonu, w Planicy”. A czy Johansson urodził się w Małkini?

Cytat zupełnie nie na temat:
"Słusznie ktoś kiedyś powiedział - rzekł Addario Bach, wpatrzony w zjawisko. - Że to trzy najpiękniejsze widoki na świecie. Okręt pod pełnymi żaglami, koń w galopie i ta, no... naga kobieta w łóżku.
- Kobieta w tańcu - uśmiechnął się lekko wiedźmin. - W tańcu Addario.
Niech będzie - zgodził się krasnolud - że naga w tańcu."

PŚ w Willingen uważam za zamknięty. Kolejny przystanek – Soczi. No, moi drodzy. Skończyły się żarty, zaczęły się narty. Najważniejsza impreza sezonu. A ten jest tak wyrównany, a niespodzianek tak wiele, że faworytów bez liku. Podobnie jak przed TCS, tym wymienianym w pierwszej kolejności jest Kamil. Tylko że to już trochę inna sytuacja. Wtedy mieliśmy za sobą ledwie osiem indywidualnych konkursów, połowę mocno wietrznych, Stoch był liderem PŚ świeżo upieczonym, wystarczyły mu do tego dwa dobre weekendy i cztery miejsca na podium. Teraz za nami dwie trzecie sezonu, Kamil ma za sobą stratę plastronu i jego ponowne zyskanie. Takie rzeczy wzmacniają psychicznie.

Proszę mnie nie ganić za dmuchanie balonika, zapeszanie i wywieranie presji. Ja tu sobie tak teoretyzuję i rozważam. W dmuchaniu balonika to ja różnym telewizorniom do pięt nie dorastam.
Tam to się dopiero produkują odnośnie naszych szans medalowych. I wychodzą im na przykład takie kwiatki.

Niezłe, nie? Proszę nie mówić, że ja mam jobla z tabelkami i statystykami. Najbardziej mnie rozwaliła informacja, że średnio nasi skoczkowie punktują w PŚ od 5 sezonów. Sam nie wiem co mam z taką informacją zrobić. Na tym rysunku (słowo infografika jakoś nie przechodzi mi przez gardło) jest dużo kieliszków i dużo procentów, w dodatku większość tych kieliszków jest niemal pusta i może to jest jakiś trop?

Wróćmy do faworytów. Prevc tanio skóry nie sprzeda. To już nie jest nieopierzony młokos. Rok temu w Predazzo pokazał, że podium wielkich imprez to nie są dla niego za wysokie progi. Tej zimy poznał smak wygrywania. Jest mocny. Przekreślać nie można pozostałych Słoweńców. Są w kosmicznej formie, każdego z nich właściwie stać na medal, wystarczy oddać dwa świetne skoki a większość z nich pokazała, że potrafi przynajmniej jeden.

Jest wzmocniony dobrymi skokami przed własną publicznością Freund, dojdą Schlierenzauer i Bardal, zapewne także Morgenstern. To największa niewiadoma po kraksie w Kulm. Ale jeśli fizycznie utrzyma formę z grudnia to kto wie... Nie wolno zapominać o Kasaim ani Dietharcie. Nie skreślałbym do końca spryciarza Ammanna. Może te tragiczne skoki w Willingen to zasłona dymna? W końcu może wyskoczyć ktoś zupełnie niespodziewany, właśnie tak jak Diethart na TCS. Kto nas zaskoczi na skoczni w Soczi? Zobaczymy. Pewne są tylko dwie rzeczy – olimpijskie kółka i olimpijski spokój. Ten, kto go zachowa w kluczowych momentach, okryje się chwałą. Orły do boju!

PS. Raz jeszcze proszę zwycięzcę konkursu-zagadki na temat Ammanna, Kota i Prevca o kontakt mailowy.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (21017) komentarze: (222)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MarcinBB redaktor
    @pepeleusz c.d.

    Zgadzam się z opinią, że Murańka ma olbrzymi potencjał, może na miarę Małysza? Ale może po prostu Kruczek uważa, że Murańka nie jest jeszcze gotowy. Słusznie, czy niesłusznie. Patrząc na obecną formę Klemensa, raczej słusznie. Może faktycznie przeważył argument o MŚJ bo bano się, że bez Murańki złoto nie jest pewne, a w końcu kasa też się liczy?
    Jak dla mnie, to Kruczek po prostu chce postawić na skład, który sprawdził sie w Val di Fiemme. Jak się pomyli, to będzie mu można zarzucać skostniałość, asekuranctwo i krótkowzroczność. Ale poczekajmy do konkursów. Bo być może trzeba będzie go chwalić za trenerski nos. Na dzisiejszych treningach Kubacki nie odstawał od reszty. Tylko od Stocha. Ale niestety w górę...
    @dervish
    W ostatnich komentarzach napisałeś coś, co jakoś intuicyjnie czułem, ale nie potrafiłem ubrać w słowa.

  • MarcinBB redaktor
    @pepeleusz

    Najpierw trzeba by jeszcze podać moją i Twoją definicję pupila. W końcu to słowo niekonieczne ma konotacje negatywne.
    Tonio Tajner jeździł, choć inni byli w lepszej formie, bo każdy wie, kim jest jego ojciec. Podobnie chyba przez jakiś czas było z Pochwałą, choć trzeba pamiętać, że Pochwała miał potencjał i do kraksy w Planicy nie najgorzej rokował.
    Jakie Kubacki ma plecy? Kto z jego rodziny jest grubą rybą? Nic o tym nie wiem. A Ty? Chyba że prostu Kruczek zawdzięcza coś komuś, kto teraz kazałby mu spłacać dług. Takie domysły można sobie snuć w nieskończoność a bez jakichś dowodów lub chociaż przesłanek mają wartość niższą niż plotki z magla.

  • MarcinBB redaktor
    @Marc

    Odnośnie faworytów - odsyłam do ostatnich akapitów felietonu. Jeśli już miałbym precyzować, ale na zasadzie nadziei oraz intuicji, to Stoch, Prevc, Morgenstern. To jest niezwykle trudny sezon dla proroków i ktokolwiek wytypuje medalistów - będę mu się nisko kłaniał.
    Finowie będą tłem, jak do tej pory. Ahonen będzie się sprężał i naprężał, ale pierwsza dziesiątka to szczyt marzeń. Koivuranta będzie nawet od niego słabszy. Byś może błyśnie Maeaettae.

  • pepeleusz profesor
    dervish

    Zapewniam, że z pięć czy dziesięć postów o Kruczku było pozytywnych (dużo dobrej codziennej roboty treningowej ,wzbicie na dużo wyższy poziom Kubackiego w 2010 i Stocha w ogóle, postępy techniczne i większa uniwersalność Kota, bdb forma Stocha na Val di Fiemme) i żadnych oszczerstw nie rzucam,a jeśli coś jest domeną ledwie moich spekulacji zresztą nie będących żadnymi teoriami spiskowymi , to jest to zaznaczone.
    Te Twoje z kolei domysły o założeniu wyjściowym oparcia sie w konktekście IO o czwórkę medalistów jak najbardziej są bardzo prawdopodobne, tak samo jak to że Murańce dawali nie mniejsze szanse przed sezonem niż Ziobrze...bo zbieżne z moimi przypuszczeniami. Ale pytanie co by było gdyby na poziomie Kubackiego byli jeszcze Hula i K.Mietus bo oni chyba byli na równi z medalistami w tych założeniach ? Wtedy Muranka też by nie wskoczył do składu jako piaty nawet gdyby Ziobro sie nie liczył.No i niestety nie są to założenia dobre bez względu na wynik na IO, gdyż niszczą ideę równości szans.
    Czy wybór byl ze szkodą czy nie to sie dopiero okaże albo i nie okaże, bo nie da sie sprawdzić rzeczywistości alternatywnej. Na pewno nie można tego stwierdzic już teraz. Moim zdaniem na 70 % ze szkodą.
    Mimo wielu Twoich argumentów choć nietrafnych to merytorycznych niestety i tak Twoim koronnym argumentem pozostaje bezkrytyczna wiara w decyzje Kruczka.A dla mnie nie ma autorytetów niezależnie od tego czy bym wcześniej częściej Kruczka krytykował czy bym go wcześniej tylko chwalił- preferuję samodzielne myślenie.

  • dervish profesor
    c.d.

    Trener był w rozterce na którego z nich ostatecznie postawić. Gdyby miał pewność to raczej nie decydowałby się na to aby decyzje podejmować wspólnie ze sztabem. Padlo na Dawida. Zadecydowały niuanse. Taki wybór na pewno nie był ze szkodą dla kadry olimpijskiej, wybór odwrotny też byłby dobrym wyborem. Trener nie mial obowiązku patrzeć na zdobycze punktowe i na to kto jest obiektywnie lepszym skoczkiem, miał wybrać skoczka który lepiej wypełni olimpijskie zadania. Tu nie chodziło o kogoś kto będzie przed każdym konkursem rywalizował o miejsce w składzie tylko o kogoś kto będzie funkcjonalniejszym członkiem szczuplej bo 5 osobowej kadry którą trzeba będzie obsadzić aż 3 konkursy olimpijskie. Na IO nie liczą się miejsca w serii finałowej tylko zadania do wykonania. Dlatego przy wyborze z dwójki Kubacki, Murańka kierowano się dużo szerszymi kryteriami niz tylko proste dodawanie punktów.

  • dervish profesor
    pepeleusz

    Odnoszę wrażenie, że Kruczek wyrządził ci jakąś krzywdę. Nie widziałem ani jednego pozytywnego postu twojego autorstwa o nim. Nawet największe sukcesy są dla Ciebie okazja do rzucania oszczerstw i snucia teorii spiskowych , które nie maja żadnego poparcia w faktach.
    Twoje wywody w gruncie rzeczy sprowadzają się do tego, że Kruczek nienawidzi Klimka i robi wszystko żeby maksymalnie utrudnić mu karierę.
    Tak nie jest. Kruczek stawia na Murańkę. Jeżeli już snuć jakiekolwiek teorie o założeniach przedsezonowych, to prawdziwszą wydaje mi się inna. Mogło być tak , ze z góry postanowiono, ze jeżeli nie będzie jakiejś katastrofy wśród "weteranów" albo trzęsienia ziemi w postaci zbiorowej eksplozji formy w kadrze zwanej potocznie kadrą B, to na igrzyska pojadą medaliści MŚ i najlepszy z grupy młodych gniewnych. Czyli ktoś z trójki Murańka, Biegun, Ziobro. Prawdopodobnie postawiono na doświadczenie, nie chciano ryzykować wysyłaniem aż dwóch debiutantów jeżeli nie będzie takiej konieczności.
    Okazało się, ze rzeczywiście takiej konieczności nie było, wszak Klimek to zaledwie nr 5 w polskiej kadrze, gdyby był numerem 4 albo 3 to nie sposób byłoby pominąć go w nominacjach.
    Uważam, że w założeniach największe szanse na zajedzie piątego miejsca w kadrze (obok 4 medalistów) od samego początku miał właśnie Murańka. Na początku sezonu nie wspominano o tym, że Klimek mialby startować w MŚJ. To dowodzi ze bardzo poważnie rozpatrywano jego udział w IO. Nikt nie spodziewał się , ze Janek Ziobro dokona takiej rewolucji w hierarchii polskich skoków. Ja uważam, że w pierwszej kolejności to właśnie z Jankiem Klimek przegrał swoją olimpijską szansę.
    Okazał się dużo mniej "wystrzałowy" od Janka i niewystarczająco wyraźnie lepszy od Dawida zwłaszcza w chwili najważniejszej próby.

  • pepeleusz profesor

    ,o tym, że ktoś zostaje pupilem decyduje po prostu wiara trenera w danego zawodnika ?
    Mógłby się z tym zgodzić i na zawody o nie najwyższej randze, tez pewnie będąc na miejscu trenera brał bym może kogoś ciut słabszego na teraz czy na ostatnich treningach, ale takiego który ma większy potencjał i talent.
    No i jak porównamy Murańkę i Kubackiego, to kto ma większy potencjał i talent. Murańka być może miał jeden z największych na świecie w całej historii skoków.
    Siedzą sobie wiosną 2013 i spekulują nad kadrami na sezon olimpijski, wiadomo że Kruczek ma prowadzić docelową. I co i pada argument stawiamy na Kubackiego a nie stawiamy na Murańkę bo Kubacki niby ma większy talent i potencjał? to byłby absurd.
    Lepistoe woził Kota bo wierzył w jego talent, na Prevca mocno postawili przed sezonem olimpijskim 2010 w wieku 17 lat, Schuster wierzy w Wellingera i brał go na MŚ nawet bez formy, sam Kruczek jak zaczął z 18 letnim K.Miętusem w 2009 to nie odpuszczał go i nawet bulenie w Zakopanem przed Vancouver nic nie zmieniło aby jechał na IO.
    Jeśli ktoś miał się kierować potencjałem , to jak można było nie forować Murańki za potencjał, bo któż ma wyższy? Ja bym myślał tak rok, czy dwa lata temu: Murańka ma gigantyczny talent i stawiamy na niego bo na IO może w sam raz odpalić.

  • jozek_sibek profesor
    @EmiI

    Oprócz tego co napisałeś,myślę,że duży wpływ na wybór ł.Kruczka miały zbliżające się ,,nieszczęsne,, MŚ juniorów.
    Koniecznie chciano zdobyć złoty medal,i wystawić jak najsilniejszą drużynę,wychodząc z założenia,że mamy mocną czwórkę na ZIO,a Klimek czy Dawid będą tylko rezerwowymi.

  • EmiI profesor
    @MarcinBB

    Kruczek to tylko człowiek. Każdy ma swoich ulubieńców, osoby z którymi lepiej się współpracuje, ale ja uważam Kruczka za przyzwoitego człowieka a wożenie Huli i Miętusa by urągało jakimkolwiek normom.

    Co do tego nieszczęsnego wyboru między Dawidem a Klimkiem. Kruczek wziął tego którego lepiej zna i będzie pewny że przygotuje jego formę. Gdyby powiedzmy od tego sezonu trenerem kadry był Mateja (bo załóżmy że po udanym zeszłym sezonie ktoś by Kruczka podkupił) to by pewnie na IO pojechał Klemens na tej samej zasadzie. Jednak dalej mi się wydaje trochę dziwne, bo to jednak sport indywidualny psia m.ać i ktoś może ciężko pracować osiągać super wyniki, mieć talent na miarę miejsc na podium i nie pojedzie na zawody bo trener będzie wolał wybrać kogoś kogo zna i z kim ma pewność że sobie poradzi pod względem sportowym.

  • dervish profesor
    jozek_sibek

    Cieszę się że przypomniałes moja wypowiedź dot. Klimka. Takich wypowiedzi było o wiele więcej i to nie tylko w ostatnich tygodniach ale na długo przed rozpoczęciem sezonu.
    Nigdy nie ukrywałem i nie ukrywam swojej wielkiej sympatii do Klimka.
    Mysle , że źle zrozumiales moje wypowiedzi w tym wątku. Napisałem wyraźnie, az do Konkursu w Wisle uważałem ze szybciej nominację powinien dostać Klimek niż Janek. To była moja opinia z która się nie kryłem podobnie jak z tym ze kryteria PZN mam w nosie. Konkluzja jest taka, że nominacja Dawida jak i ewnetualna dla Klimka dla mnie były i sa równouprawnione. Nie hejtuje Klimka. Juz po nominacji wiele razy pisalem ze obiektywnie rzecz biorac Klimek jest na te chwile skoczkiem nr 5 w Polsce (mimo ze Biegun jest wyzej w klasyfikacji) a przed Wisłą Murańka był u mnie jeszcze wyżej bo na pozycji ner 4 (5 miejsce zajmował Janek).
    Cała sympatia jaka darzę Klimka nie przeszkadza mi chłodnym okiem ocenić jego reakcje po ogłoszeniu nominacji. Takie zachowanie jest moim zdaniem niedopuszczalne i kłade go na karb młodzieńczej niedojrzałosci.
    Zawsze chętnie i z uwaga czytam Twoje komentarze.
    Pozdrawiam.

  • jozek_sibek profesor
    @MarcinBB

    Rok później podobnie było z M.Kotem (11 startów bez pkt),odpoczynek w Val di Fiemme i loty w Harrachovie,start w Zakopanem (opuścił Sapporo tak jak i A.Małysz) i kolejne 7 startów (ostatnie 2 odpadł w kwalifikacjach) i pożegnanie z sezonem.Na loty do Planicy nie było po co jechać.

    Całe szczęście,że teraz Ł.Kruczek robi roszady (przy limicie 7 i 6 zawodników),ale na formie S.Huli i K.Miętusa poznał się troszkę za późno (ale wyboru za dużego nie miał).

    Zaraz rano i życzę dobrej nocy wszystkim.

    Ps.Dalsza dyskusja po ZIO (jakie by nie były wyniki,to portal będzie się grzał,albo od pochwał (oby),lub od krytyki.Komentarz zmoderowany (Moderator nr:12) / 2014-02-06 03:06:39

  • anonim
    -

    Ostatnią rzecz o jaką bym Kruczka posądzał to nieobiektywne patrzenie na zawodnikow i ukladanie skladu podyktowane innymi czynnikami niz czysto sportowe względy

    i jak nie mielismy oprocz Małysza a pozniej Stocha innych zawodnikow potrafiacych sie przebic do 30tki to by pretensje ze jezdzi na zawody ten czy inny a punktow nie zdobywa, tylko nikt nie pomyslal ze zaden trener nie jest cudotworca i z nikogo nie wycisnie 300 procent normy ...

    teraz jak jest szeroki wybor i duzy komfort tak na prawde (polegajacy na posiadaniu szerszej geupy zawodnikow na okreslonym poziomie) to tez wiele osob zawsze bedzie madrzejszych od trenera a to wlasnie Kruczek jest codziennie od lat najblizej kadry i widzi o wiele wiecej niz my smiertelnicy na ekranach TV wiec lepiej wie jakie decyzje podejmowac

  • MarcinBB redaktor
    @luki

    To absolutnie niemożliwe i zresztą zupełnie nielogiczne. Spór ewentualnie i teoretycznie może mógłby wygasnąć po zapaleniu znicza ale na pewno nie przed. Coś zawsze musi gdzieś płonąć, inaczej Panie nuuuuuudaaaaa...
    ;-)

  • MarcinBB redaktor

    No i koniec końców, gdyby rzeczywiście była jakaś "republika swojaków" to Hula i Miętus po prostu jeździliby dalej a Ziobro, Zniszczoł, Byrt, Kłusek, Biegun czy Murańka nigdy by nie dostali szansy.
    Szczególnie dobrym przykładem jest Ziobro. Czy ktoś pamięta, że on już dwa lata temu skakał od Kuusamo aż do Englebergu? 7 startów z rzędu bez punktu. Potem dostał szanse tylko w Zakopcu. Rok temu już tylko w zakopcu i potem jako rezerwowy w Oberstdorfie (pierwszy skład nie startował, bo trenował przed Predazzo). I dopiero tej zimy znów na niego stawiano od początku. Okazało się, że nie bez powodu.
    Gdyby Ziobro nie był "swojakiem" to dlaczego aż 7 startów bez punktu? A jeśli jest swojakiem, to czemu potem tak długo na bocznym torze?
    Nie, myślę, że Kruczek wybiera skład uczciwie i sensownie a kryterium "skoczków słusznych i niesłusznych" u niego nie funkcjonuje. Miętus jeszcze młodziutki. Przecież jak był swojakiem, to chyba nagle nie przestał nim być?

  • MarcinBB redaktor
    @pepeleusz, jozesibek

    Na ciąganie po skoczniach Maćka Kota przez Lepistoe sam narzekałem - teraz doskonale o pamiętam. A jeszcze niedawno wsadzałem w którymś felietonie Maćkowi szpilę, że chyba jest rekordzistą w PŚ w ilościach startów bez zdobycia punktu. Niezawodny jozeksibek pewnie ma to w małym palcu, mi sie coś roi, że było tego koło 20.
    Dziś jednak oceniam to inaczej. Żadna sztuka, bo jesteśmy mądrzejsi o kilka lat. Maciek to talent i w końcu odpalił. Lepistoe liczył, że odpali wcześniej, niestety nie doczekał.
    Można założyć, że tak samo Lpistoe wierzył w Hulę. Tylko że Hula nigdy tak naprawdę nie odpalił, poza jednym konkursem w Engelbergu. Kilka razy jednak pokazał w drużynówkach, że może być wartościowym członkiem drużyny.
    Dlatego myślę, że o tym, że ktoś zostaje "pupilem" decyduje po prosru wiara trenera w danego zawodnika. Trener po prostu dostrzega a podstawie jakichś przesłanek potencjał w tym a nie innym zawodniku i cierpliwie czeka, aż ten potencjał pokaże. Czasem się doczeka, czasm nie. Skoki to już taki sport.
    Jak widać, nie tylko Kruczek miał swoich pupili. Lepistoe raczej trudno posądzić o dyletanctwo czy układy. Często się uważa, ze trener z zagranicy to wręcz gwarancja, że układy nie będą funkcjonować.I pewnie jakbysmy poszperali w innych kadrach, to jest tak samo.
    Dlatego zwyczajnie nie wierzę w żadne teorie spiskowe, że Kruczek promuje jakichs swojaków. Jako trener ma prawo do upatrywania w tym a nie inny zawodniku większego potencjału. W końcu, gdy zbyt często będzie się mylił, zapłaci posadą.

  • jozek_sibek profesor
    Decyzja

    Skoro naprawdę tak jest..... to tragedia.

    Bywało,że w rządzie i w związkach zawodowych kierował ktoś z tylnego siedzenia i to samo ma być w sporcie?

    R.Kot w studio powiedział,że Ł.Kruczek powinien sam wybrać zawodników na ZIO,ponieważ inaczej każdy trener będzie głosował na swojego zawodnika i tak to się stało (czytając tą wypowiedź)!

    Czyżby Ł.Kruczek byłby tylko marionetką?Będą sukcesy,to splędory dla wszystkich,a jak porażka to wszystko na klatę bierze trener?

    Czy w piłce ręcznej lub siatkówce ktoś wpieprza się trenerowi kogo ma wybrać do reprezentacji?Komentarz zmoderowany (Moderator nr:12) / 2014-02-06 02:34:00

  • MarcinBB redaktor
    @Jans

    Ciekawe i zaskakujące. Szkoda, że Krzysiek Srogosz nie poparł tego jednego zdania (Tymczasem, jak ustaliliśmy, trener kadry w głosowaniu nad wyborem piątego skoczka na igrzyska głosował właśnie na młodego Murańkę) słowami Kruczka. Z moich rozmów wyciągnąłem inne wnioski, choć nigdy nie usłyszałem wprost, jakie było osobiste stanowisko trenera. Mogłem wyciągnąć mylne wnioski.

    Jeśli to prawda, to ten fakt wytrąca argument z rąk "obrońców Murańki". Bo trudno w takim przypadku mówić, że Murańka nie jedzie, bo trener go nie lubi, albo że "woli swojaka".

    Natomiast zupełnie nieuzasadnione jest na tej podstawie twierdzić, że ktoś z góry wepchnął Kruczkowi Kubackiego na siłę. Kruczek mógł podjąć decyzję sam. Skoro zdał się na rady całego sztabu, choć nie musiał, to znaczy, że miał zagwozdkę. Przecież ktoś, kto ma władzę by podjąć decyzję na jakiej mu zależy, nie oddaje tej władzy dobrowolnie innym, by zrobili mu na przekór. To absurd.Komentarz zmoderowany (Moderator nr:128) / 2014-02-06 02:41:04

  • jozek_sibek profesor
    @pepeleusz

    Masz rację,były takie czasy,kiedy H.Lepistoe woził non stop S.Hulę na PŚ w sezonie 2006/2007.Było setki wpisów,że tym wożeniem go zajechał,ale nic nie pomogło.Po A.Małyszu i K.Stochu był niezastąpionym przy limicie 4 zawodników!Oprócz Willingen(z tej 3 startował tylko A.Małysz) i Planicy obskoczył wszystkie konkursy PŚ (19) i 3 razy pkt(Kuusamo 12 i 29) i Vikersund (29).

    Czwartym zawodnikiem w PŚ byli na zmianę byli (P.Żyła - 10 startów,R.Mateja - 8 startów,M.Bachleda - 4 starty i R.Śliż - 4 starty).

    Rok później sytuacja powtórzyła się z M.Kotem!Etatowi zawodnicy to A.Małysz i Kamil Stoch,ale 3 etatowy to M.Kot - 20 startów i zero punktów!!! Był młody i ,,rozwojowy,, więc startował.Czwartym do brydża był P.Żyła, więc ,,Stefanek,, za dużo nie pochulał - tylko 8 startów (28 miejsce w Zakopanem i 29 i 30 w Sapporo).

    Natomiast D.Kubacki ,,pełnym etatowcem,, został dopiero w sezonie 2010/2011 i tak samo klapa - 14 startów i zero pkt!

    Jak tak wejrzę do mojego zeszytu (format A 4) i popatrzę na wyniki wszystkich Polskich zawodników to...... oprócz A.Małysza i K.Stocha tylko się czerwieni i czarni!

    Niebieski - zawodnicy z pkt PŚ
    Czerwony - bez pkt PŚ
    Czarny - odpadli w kwalifikacjach

    Szkoda,że nie można zrobić takiej tabelki (kolory) - byłoby bardzo czytelne dla każdego i .......... ?Komentarz zmoderowany (Moderator nr:12) / 2014-02-06 02:10:03

  • pepeleusz profesor
    MarcinBB

    Zdarzało się że M.Kot,Hula.K.Mietus,Kubacki byli wożeni seryjnie gdy nie mieli formy a innym w tym czasie nie dawano szansy. To nie miejsce na dowody bo można przejrzeć wyniki.
    Co do pkt 4 to nie mogę wykluczyć takiej ewentualności ,ale wydaje się mało prawdopodobna. Jeśli podpadało by to pod przywoływane ,,funkcjonowanie w grupie" - chyba dość ekskluzywnej - to właśnie sam szef tak powinien to zorganizować aby było ok, a pominięty prawdopodobnie nie ma takich negatywnych cech jak niektóre inne nasze zmarnowane talenty z którymi ciężko bywało. Pobyt na IO to nie wycieczka towarzyska kolegów, żeby było wszystkim ze sobą super miło.

    Czy sobie trener zrobił na złość? No nie wiem. Podałbym obrazowy przykład , który nie chciałbym aby rozumieć w pełni analogicznie do Kruczka, ale jako spekulację, bo o nic nie oskarżam. Załóżmy że trener X oszacowałby że jest 30 % szans, że pupil którego kilka lat sam w znoju szkolił spisze się lepiej niż antypupil do tego od innego trenera, a 70 % że to antypupil spisze sie lepiej niż pupil. No to lepiej zadbać o interes pupila, a przy tym i tak będzie 30 % szans że tak będzie lepiej dla wyników. Nigdy nie wiadomo czy sprawdzi się te 30 % czy 70 %, a można przecież liczyć że sprawdzi sie akurat te 30 %. Gdyby to było 95 % do 5 % to pewnie decyzja X byłaby inna.

    A procenty naprawdę nie mają akurat tu praktycznie żadnego znaczenia, różnica w punktach wystarczała całkowicie

  • anonim

    news red. K.Srogosza tuż przed zawodami MŚJ (Kruczek chwali Klimka)

    http://eurosport.onet.pl/soczi-2014/skoki/lukasz-kruczek-odpowiedzial-ojcu-klimka-muranki/sdmye

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl