Maciej Kot: "Udało się nawiązać walkę"

Maciej Kot w przedostatnim konkursie Letniego Grand Prix w skokach narciarskich wywalczył dobrą 11. lokatę.

"Z miejsca, które zająłem nie jestem zadowolony ale z dnia jestem zadowolony, ponieważ to były w sumie trzy najlepsze skoki na tej skoczni. Ze skoku na skok skakałem coraz lepiej i niewiele brakło do czołówki. Pierwsza dziesiątka byłaby dla mnie satysfakcjonująca, ponieważ ta forma nie jest ani dobra, ani ustabilizowana. Są spore problemy ale udało się nawiązać walkę z czołówką i to jest pozytywne" - powiedział Maciej Kot.

"Warunki dzisiaj były w porządku. Trochę wiało i mieszało ale cały czas był wiatr pod narty - punkty były minusowe. Znaleźli się tacy, którzy mogli narzekać na pecha, ale byli i tacy, którzy mieli trochę więcej szczęścia. Myślę, że wyniki nie są zaskakujące. Wygrał ten, który skakał cały czas najlepiej. Tak czy inaczej zaskoczeń nie ma, więc było jak najbardziej sprawiedliwie" - skomentował nasz zawodnik.

"Nie specjalnie lubię skakać w Klingenthal. Skocznia duża, trudna i bardzo wrażliwa na warunki, więc trzeba mieć nadzieję, że te warunki będą dobre, ponieważ tam lubi wiać i na pewno będzie mi tam ciężko skakać, ponieważ mam spore problemy. A jak wiadomo im większa skocznia, im większe opory, tym te problemy się potęgują i kumulują. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystam ten tydzień, który został do zawodów" - wyjaśnił.

"Przede wszystkim muszę popracować na lotem, aby był on prosty. Na takiej małej skoczni jak tutaj, w drugim skoku zaczynam lecieć bokiem to na takiej dużej skoczni jak w Klingenthal będzie się to potęgować i będę miał spore problemy w locie. Trzeba również popracować na odbiciem - ono też nie jest najlepsze. Na skocznię w Hinzenbach było w porządku, pozwalało skoczyć ale na większej skoczni będzie to problemem. Należy dobrze wykorzystać ten tydzień i powalczyć w Klingenthal tak jak tutaj i walczyć o jak najlepsze miejsca" - zakończył Maciej Kot.

Korespondencja z Hinzenbach, Tadeusz Mieczyński

Maciej Kot