Teatr jednego Austriaka - Zakopane 2010

  • 2014-12-30 14:08

Minął kolejny rok i najlepsi skoczkowie świata ponownie zawitali do Zakopanego. Rywalizacja na Wielkiej Krokwi rozgrywała się na zaledwie trzy tygodnie przed rozpoczęciem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Vancouver. To właśnie po polskich zawodach wszyscy trenerzy byli zobowiązani do ogłoszenia ostatecznych składów swoich ekip na najważniejszą sportową imprezę czterolecia.

Adam Małysz - fot. Tadeusz MieczyńskiZagadką dla kibiców pozostawała forma Adama Małysza. Czterokrotny mistrz świata trenowany przez Hannu Lepistoe stał już na podium w trwającym olimpijskim sezonie. Jednak po zajęciu trzeciego miejsca w Lillehammer, "Orzeł z Wisły" nie był w stanie powtórzyć więcej tego rezultatu, a nawet zdarzyła mu się seria trzech konkursów, podczas których kończył rywalizację za innym reprezentantem Polski, Kamilem Stochem, trenowanym wraz z resztą kadry przez Łukasza Kruczka. Wiślanina zabrakło na starcie ostatnich przed Zakopanem zawodach w japońskim Sapporo. W tym samym czasie szlifował formę nie tylko przed polskimi konkursami, ale także przed igrzyskami w Vancouver.

Po raz kolejny Wielka Krokiew została idealnie przygotowana do zbliżającego się weekendu Pucharu Świata. Organizatorzy zawodów nie mogli narzekać na brak śniegu czy zimowych temperatur. Dla wygody kibiców wokół skoczni przygotowanych zostało pięć telebimów. Na każdy z obu konkursów przygotowano pulę 21,3 tysięcy biletów.

Zakopane było w tym roku wyjątkowo oblegane przez dziennikarzy. Po mieście krążyły plotki, iż jest to ostatni pucharowy weekend na polskiej ziemi z udziałem Adama Małysza, gdyż czterokrotny zdobywca Pucharu Świata ma w planach zakończenie kariery po zimowych igrzyskach olimpijskich. Jeszcze przed pierwszymi oficjalnymi treningami na Wielkiej Krokwi, Małysz uciął wszystkie spekulacje, wyjaśniając, iż nie kończy kariery po tym sezonie i zamierza wystartować na przyszłorocznych mistrzostwach świata w Oslo.

Pod Tatry ponownie zawitała światowa elita skoków. Podczas polskich zawodów nie zabrakło lideraSimon Ammann - fot. Vicktoria Murawska Pucharu Świata Simona Ammanna, obrońcy Kryształowej Kuli Gregora Schlierenzauera, zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni Andreasa Koflera, mistrza olimpijskiego z Turynu Thomasa Morgensterna, mistrzów świata z Liberca - Wolfganga Loitzla i Andreasa Kuettela czy Fina Janne Ahonena. Ponownie na starcie zabrakło Japończyków. Łącznie do zawodów na Wielkiej Krokwi zgłoszonych zostało 60 zawodników z 14 państw. Oprócz Polski, były to jeszcze zespoły Austrii, Czech, Estonii, Finlandii, Francji, Kazachstanu, Niemiec, Norwegii, Rosji, Słowenii, Szwajcarii, Ukrainy i Włoch.

Pucharowy weekend na Wielkiej Krokwi rozpoczął się od dwóch czwartkowych serii treningowych. W pierwszym treningu najdalej poszybował Matti Hautamaeki. Trzykrotny triumfator zakopiańskich konkursów lądował na 134 metrze. Drugi był David Zauner z rezultatem 131,5 metra. Czołową trójkę zamykał Robert Kranjec z wynikiem 130 metrów. Spośród reprezentantów Polski najdalej skoczyli Adam Małysz i Stefan Hula, zaś rezultat 125 metrów zapewnił im czternastą pozycję. Podczas serii wielokrotnie zmieniano jednak pozycję belki startowej. Podobnie było podczas drugiego treningu, którego zwycięzcą okazał się Kranjec. Słoweniec uzyskał w swojej próbie odległość 133,5 metra. Dwa metry bliżej od zwycięzcy lądowali Wolfgang Loitzl i Bjoern-Einar Romoeren. Najlepszym z Polaków był ponownie Adam Małysz, który tym razem zajął ósme miejsce po skoku na odległość 128,5 metra.

Matti Hautamaeki - fot. Anna SzczepankiewiczNastępnie w Zakopanem rozegrano kwalifikacje do piątkowego konkursu Pucharu Świata. Ich triumfatorem okazał się Matti Hautamaeki. Wicemistrz olimpijski z Turynu poszybował na odległość 133 metrów. Drugi zawodnik eliminacji, David Zauner z rezultatem 129 metrów stracił do zwycięskiego Fina 8,7 punktu. Na trzeciej pozycji sklasyfikowani zostali Emmanuel Chedal i Andreas Wank, którzy lądowali na 125 metrze. Siódme miejsce zajął Krzysztof Miętus z wynikiem 123,5 metra, zaś Kamil Stoch po skoku na 122 metr był dziesiąty. Z grona pozostałych Polaków do konkursu awansowali także Łukasz Rutkowski (119 m), Grzegorz Miętus (117 m), Stefan Hula (115,5 m), Dawid Kubacki (114 m), Andrzej Zapotoczny (114,5 m) i Marcin Bachleda (113,5 m). Spośród prekwalifikowanych zawodników, którzy startowali z krótszego rozbiegu, najdalej skoczyli Robert Kranjec (132 m), Simon Ammann (131 m) i Adam Małysz (130 m).

Następnego dnia tysiące kibiców oczekiwało rozpoczęcia pierwszego konkursu na Wielkiej Krokwi. Poprzedziła go seria próbna, w której najlepiej zaprezentował się Gregor Schlierenzauer. Reprezentant Austrii poszybował na odległość 133 metrów. Tuż za mistrzem świata w lotach uplasował się Matti Hautamaeki, który wylądował na 131 metrze. Pół metra krótszy skok od Fina oddał David Zauner, który zajął trzecie miejsce. Najlepszym z Polaków był Marcin Bachleda. "Diabełek" oddał skok na odległość 122,5 metra i był dziewiętnasty. Adam Małysz po skoku na 116 metr był dopiero czterdziesty pierwszy.

Z grona ośmiu reprezentantów Polski, którzy dzień wcześniej wywalczyli awans do pierwszej serii konkursowej, trójce udało się zakwalifikować do finałowej rundy. Stefan Hula po skoku na odległość 116,5 metra na półmetku rywalizacji zajął 28. pozycję. Do punktu konstrukcyjnego doleciał Łukasz Rutkowski, dzięki czemu klasyfikowany był na dwudziestym miejscu. Pięć lokat niżej był Kamil Stoch, który w konkursowej próbie uzyskał rezultat 117,5 metra. Rywalizacja o najwyższe miejsca wGregor Schlierenzauer - fot. Anna Szczepankiewicz piątkowych zawodach rozpoczęła się na dobre po skoku Davida Zaunera. Były kombinator norweski doleciał do 126,5 metra i objął prowadzenie w konkursie. Austriaka z fotela lidera zepchnął Adam Małysz. "Orzeł z Wisły" poszybował na 128 metr, co pozwoliło mu na wyprzedzenie Zaunera o 4,7 punktu. Pół metra dalej od wiślanina skoczył Janne Ahonen, ale reprezentant Finlandii otrzymał niższe noty za styl i przegrywał z Polakiem różnicą 0,6 punktu. Wtedy wszystkim odleciał Wolfgang Loitzl. Mistrz świata z Liberca pofrunął na odległość 132,5 metra i pewnie wysunął się na czoło konkursowej tabeli, wyprzedzając Małysza o 9,4 punktu. Dwa metry bliżej od ubiegłorocznego triumfatora skoczył Thomas Morgenstern, co pozwoliło mistrzowi olimpijskiemu z Turynu na zajęcie drugiej pozycji. Słabiej spisał się Andreas Kofler, który po skoku na 126 metr znalazł się za Loitzlem, Morgensternem, Małyszem, Ahonenem i Zaunerem. Swoją wysoką dyspozycję potwierdził Gregor Schlierenzauer. Podopieczny Alexandra Pointnera oddał najdłuższy skok pierwszej serii, frunąc na 138 metr. Mistrz świata w lotach pokonał liderującego Loitzla różnicą 9,9 punktu. Austriaków na czołowych pozycjach rozdzielił Simon Ammann, który po próbie na 136 metr wskoczył na drugie miejsce ze stratą 6,1 punktu do Schlierenzauera.

Druga seria konkursowa nie była udana dla pozostałych reprezentantów Polski, którzy nie zdołali utrzymać swoich lokat na półmetku rywalizacji. Stefan Hula po próbie na 115 metr ukończył zawody na dwudziestym dziewiątym miejscu. Cztery metry dalej skoczył Kamil Stoch, który tym samym zakończył piątkową rywalizację na 27. pozycji. Dwa oczka wyżej znalazł się Łukasz Rutkowski, który w finale doleciał do 117 metra. Swoją formę potwierdził David Zauner. Siódmy zawodnik pierwszej serii objął prowadzenie w drugiej rundzie po skoku na odległość 126 metrów. Austriakowi nie dał rady Janne Ahonen, który z wynikiem 123,5 metra przegrał z byłym dwuboistą różnicą 1,4 punktu. Wtedy na belce startowej zasiadł Adam Małysz. Czterokrotny mistrz świata, przy szalonym dopingu dwudziestu tysięcy kibiców, pofrunął na 130 metr i został nowym liderem zawodów. Skaczący po "Orle z Wisły" Thomas Morgenstern wylądował półtora metra bliżej, ale przewaga z pierwszej kolejki i Podium piątkowego konkursu - fot. Anna Szczepankiewiczwyższe noty sędziowskie pozwoliły mistrzowi olimpijskiemu na objęcie prowadzenia, wyprzedzając wiślanina o 2,8 punktu. Trzeci na półmetku Wolfgang Loitzl tym razem osiągnął odległość 126 metrów i spadł na drugie miejsce, tym samym zapewniając "Morgiemu" miejsce na podium. Z wygranej nie zamierzał rezygnować Simon Ammann. Dwukrotny mistrz olimpijski z Salt Lake City poszybował na 131 metr i wyprzedził Morgensterna różnicą 11,9 punktu. To było jednak za mało na Gregora Schlierenzauera. Obrońca Kryształowej Kuli potwierdził, kto tego dnia był w najlepszej dyspozycji i dzięki próbie na 133 metr triumfował w piątkowych zawodach, pokonując Ammanna o 11,7 punktu. Dla Schlierenzauera było to trzydzieste pucharowe zwycięstwo w karierze, a szóste w trwającym sezonie. Austriak został także pierwszym skoczkiem, który wygrywał w pucharowych zawodach w Zakopanem trzeci sezon z rzędu.

Puchar Świata Zakopane 2010, Wielka Krokiew HS134, 22.01.2010:
Lp.ZawodnikKrajSkok 1Skok 2Nota
1 Gregor Schlierenzauer AUT 138.0 133.0 289.8
2 Simon Ammann SUI 136.0 131.0 278.1
3 Thomas Morgenstern AUT 130.5 128.5 266.2
4 Wolfgang Loitzl AUT 132.5 126.0 265.8
5 Adam Małysz POL 128.0 130.0 263.4
6 David Zauner AUT 126.5 126.0 251.0
7 Janne Ahonen FIN 128.5 123.5 249.6
8 Bjoern-Einar Romoeren NOR 124.0 126.5 248.9
9 Michael Uhrmann GER 120.5 128.5 245.2
10 Andreas Wank GER 122.5 126.0 244.8
25 Łukasz Rutkowski POL 120.0 117.0 219.6
27 Kamil Stoch POL 117.5 119.0 218.7
29 Stefan Hula POL 116.5 115.0 208.2
36 Marcin Bachleda POL 113.5 - 100.8
40 Dawid Kubacki POL 112.0 - 97.1
41 Krzysztof Miętus POL 112.0 - 96.6
48 Grzegorz Miętus POL 107.0 - 86.1
49 Andrzej Zapotoczny POL 92.5 - 54.5
56 Maciej Kot POL 109.5 NQ 91.1
57 Tomisław Tajner POL 106.5 NQ 85.2
58 Klemens Murańka POL 107.0 NQ 85.1

Ostatni dzień rywalizacji na Wielkiej Krokwi rozpoczął się od kwalifikacji do sobotniego konkursu. Triumfował w nich David Zauner. Szósty zawodnik pierwszych zawodów uzyskał w swojej próbie David Zauner - fot. Tadeusz Mieczyńskiodległość 116,5 metra. Taki sam rezultat był dziełem Petera Prevca, ale Słoweniec otrzymał niższe noty sędziowskie i uplasował się na drugiej pozycji. Trzeci był jego rodak Mitja Meznar, który wylądował na 115 metrze. Najwyżej spośród Polaków sklasyfikowani zostali Grzegorz Miętus i Dawid Kubacki, którzy po próbach na 111,5 metra zajęli wspólnie dwunastą lokatę. Do konkursu awansowali także Łukasz Rutkowski (108,5 m), Marcin Bachleda (107,5 m) oraz z ostatniego miejsca Kamil Stoch (106 m). W gronie prekwalifikowanych zawodników najdłuższe skoki oddali Thomas Morgenstern (127,5 m), Gregor Schlierenzauer (126 m) i Wolfgang Loitzl (122,5 m). Adam Małysz lądował na 119,5 metrze.

Pierwsza seria konkursowa nie była pomyślna dla pozostałych naszych reprezentantów. Do finału sobotniej rywalizacji awansował tylko Kamil Stoch. Skoczek z Zębu oddał skok na odległość 116,5 metra, co pozwoliło mu na zajęcie 28. pozycji. Zawodnicy walczący o triumf w zawodach latali zdecydowanie dalej. Jako pierwszy granicę 130 metrów złamał David Zauner. Zwycięzca kwalifikacji poszybował na odległość 131,5 metra i objął prowadzenie w konkursie. Austriak utrzymywał się na pozycji lidera aż do momentu skoku Adama Małysza. Trzykrotny zwycięzca zakopiańskich zawodów również w sobotę włączył się do walki o najwyższe miejsca. Jego lot na 130 metr został o wiele lepiej oceniony przez sędziów i dzięki temu wiślanin wyprzedził Zaunera różnicą 0,8 punktu. Kolejni zawodnicy nie byli w stanie zmienić czterokrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli na fotelu lidera. Nie udało się to ani Bjoernowi-Einarowi Romoerenowi (124,5 m), ani Janne Ahonenowi (127,5 m), ani Wolfgangowi Loitzlowi (124,5 m). Roszady na górze tabeli nastąpiły po skoku Andreasa Koflera. Triumfator Turnieju Czterech Skoczni doleciał do 132 metra i o 4,6 punktu wyprzedził Małysza. Półtora metra dalej od swojego kolegi z reprezentacji skoczył Thomas Morgenstern, dzięki czemu mistrz olimpijski objął prowadzenie w zawodach. Jednak wszystkich ponownie przeskoczył Gregor Schlierenzauer. Zwycięzca piątkowego konkursu pofrunął na 140 metr i wyrównał oficjalny rekord Wielkiej Krokwi, który od siedmiu lat należał do Svena Hannawalda. "Schlieri" wysunął się na wyraźne prowadzenie z przewagą 12,2 punktu nad Morgensternem. Jednak to nie był to koniec atrakcji pierwszej serii. Jeszcze dalej od Austriaka poszybował Simon Ammann. Szwajcar dzięki próbie na Kamil Stoch - fot. Anna Szczepankiewiczodległość 140,5 metra został samodzielnym rekordzistą skoczni. Niższe noty sędziowskie za lądowanie oznaczały dla mistrza świata z Sapporo przegraną na półmetku ze Schlierenzauerem o 4,6 punktu. Po pierwszej serii prowadził Schlierenzauer przed Ammannem, Morgensternem, Koflerem, Małyszem i Zaunerem.

Finałowa seria po sześciu skokach została przerwana przez jury, które podjęło decyzję o podwyższeniu belki startowej. Była to wręcz symboliczna decyzja, ponieważ konkursy w Zakopanem były ostatnimi zawodami Pucharu Świata rozgrywanymi bez przeliczników za długość rozbiegu i siły wiatru. Wśród zawodników, którzy musieli powtarzać swój skok znalazł się Kamil Stoch. W anulowanej serii skoczek z Zębu wylądował na 111,5 metrze. W powtórce Polak skoczył metr dalej i pozostał na 28. miejscu. Największe emocje czekały na kibiców wraz z zakończeniem serii. Szósty na półmetku David Zauner objął prowadzenie po skoku na odległość 127,5 metra. Polskich widzów zgromadzonych na trybunach wprawił jednak w zachwyt Adam Małysz. "Orzeł z Wisły" poszybował na 134 metr i został nowym liderem zawodów, Podium sobotniego konkursu - fot. Tadeusz Mieczyńskiwyprzedzając Zaunera o 12,5 punktu. Polakowi nie dał rady także Andreas Kofler, który doleciał do 129 metra i znalazł się na drugiej pozycji. Następnie na belce zasiadł Thomas Morgenstern. Zdobywca Kryształowej Kuli uzyskał rezultat 130,5 metra, ale wyższe noty sędziowskie pozwoliły Austriakowi na objęcie prowadzenia. "Morgi" okazał się lepszy od Małysza różnicą 2 punktów. Odległość wiślanina wyrównał Simon Ammann. Lider Pucharu Świata nie miał większych problemów z wyprzedzeniem Morgensterna, który stracił do Szwajcara 11,9 punktu. Kropkę nad i postawił Gregor Schlierenzauer, który oddał najdłuższy skok serii. Lot na odległość 134,5 metra oznaczał drugą zakopiańską wygraną mistrza świata w lotach. Łącznie "Schlieri" triumfował po raz czwarty na Wielkiej Krokwi.

Puchar Świata Zakopane 2010, Wielka Krokiew HS134, 23.01.2010:
Lp.ZawodnikKrajSkok 1Skok 2Nota
1 Gregor Schlierenzauer AUT 140.0 134.5 295.6
2 Simon Ammann SUI 140.5 134.0 288.1
3 Thomas Morgenstern AUT 133.5 130.5 276.2
4 Adam Małysz POL 130.0 134.0 274.2
5 Andreas Kofler AUT 132.0 129.0 269.8
6 David Zauner AUT 131.5 127.5 261.7
7 Anders Jacobsen NOR 128.0 124.5 253.0
8 Wolfgang Loitzl AUT 124.5 125.5 248.5
9 Janne Ahonen FIN 127.5 122.5 247.0
10 Jakub Janda CZE 122.0 120.5 235.5
28 Kamil Stoch POL 116.5 112.5 205.7
31 Łukasz Rutkowski POL 115.5 - 104.4
37 Marcin Bachleda POL 111.5 - 97.2
43 Dawid Kubacki POL 108.5 - 90.3
47 Grzegorz Miętus POL 106.5 - 86.2
51 Maciej Kot POL 106.0 NQ 84.8
52 Andrzej Zapotoczny POL 106.0 NQ 83.8
56 Tomisław Tajner POL 103.5 NQ 79.8
57 Klemens Murańka POL 102.5 NQ 78.5
58 Stefan Hula POL 102.0 NQ 77.1
59 Krzysztof Miętus POL 102.0 NQ 76.1

Gregor Schlierenzauer - fot. Tadeusz Mieczyński– Już po raz czwarty zwyciężyłem w Zakopanem. Dla mnie to przede wszystkim wspaniała nagroda za ciężką pracę. To wspaniałe uczucie wyrównać rekord takiego mistrza, jakim był Sven Hannawald. Jestem w świetnej formie. Zrobię wszystko, aby ją utrzymać. Jaka jest moja tajemnica sukcesu? Przede wszystkim jestem skupiony na skoku. A kiedy jest się w dobrej dyspozycji, można szybować daleko – powiedział po sobotnich zawodach bohater weekendu, Gregor Schlierenzauer.

Zadowolony ze swojej postawy był także Adam Małysz – Mam powody do zadowolenia, bo mój drugi skok był na miarę walki nawet nie o podium, a o zwycięstwo. Szkoda, że przy lądowaniu trochę odjechała mi narta. Wystarczyło, abym w pierwszej serii skoczył o metr dalej a znalazłbym się w pierwszej trójce. Wspominałem już o tym kilka razy, że warto być blisko czołówki, bo skacze się wtedy w bardziej sprzyjających warunkach. W pierwszej próbie najlepsi zawodnicy mieli trochę szczęścia. Lekko wiaterek im powiał. Oni chyba bardzo mocno modlą się do Boga.Adam Małysz - fot. Vicktoria Murawska Bóg daje, ale może na olimpiadzie im odbierze – zakończył ze śmiechem lider polskiej reprezentacji.

Kilka godzin po sobotnich zawodach trener kadry Łukasz Kruczek ogłosił skład polskiej reprezentacji na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Vancouver. Bilety do Kanady otrzymali Adam Małysz, Kamil Stoch, Krzysztof Miętus, Łukasz Rutkowski i Stefan Hula.

Po konkursach na Wielkiej Krokwi przewaga Simona Ammanna nad Gregorem Schlierenzauerem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata stopniała ze 143 do 103 punktów. Na trzecią pozycję, kosztem Andreasa Koflera, awansował Thomas Morgenstern. Adam Małysz przesunął się z dziewiątej na ósmą lokatę i zbliżył się punktowo do, będących tuż przed nim w tabeli, Janne Ahonena i Bjoerna-Einara Romoerena.

Coroczna rywalizacja najlepszych skoczków świata pod Tatrami ponownie przeszła do historii. Po konkursach na Wielkiej Krokwi jeszcze bardziej urosła pozycja Gregora Schlierenzauera do miana faworyta zbliżających się igrzysk olimpijskich. Co niektórzy przypominali jednak zasadę, iż triumfator zakopiańskich zawodów w roku olimpijskim jeszcze nigdy nie zdobył indywidualnego tytułu mistrza olimpijskiego...


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (18665) komentarze: (21)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stinger profesor
    HKS

    Na pewno teraz w składzie też będzie ktoś kto ledwo łapie punkty w PK ale czy nie będzie teraz takiego pogromu? Możliwe ale jednak Polacy są w bardzo słabej formie i łatwo nie będzie.
    Nie dość że w Polsce praktycznie zawsze jest mocna obsada to jeszcze w tym roku zawita Japonia.
    Szczerze mówiąc jeśli forma nie pójdzie w górę trzeba będzie przygotować się na jedne z gorszych kwalifikacji patrząc na ostatnie lata.

  • grabol12 bywalec
    @Damjan Fras

    Olliego też bardzo fajnie skakał tylko mu woda sodowa uderzyła do głowy po tych dobrych występach,tak samo było z Rutkowskim,Byrtem kilka dobrych występów i już woda sodowa im do głowy uderzyła

  • anonim
    Sokół i Pono

    ale to co ci napisałem to nie ma nic wspólnego z tym artykułem

  • anonim
    Grabol

    No Zaunera też lubię, to taki Austriacki odpowiednik naszego Wojtka Skupnia, też się walił w uda hehe
    Szkoda, że jest bez formy, tak samo szkoda mi Bodmera czy Hvali, bardzo lubię też Harri Olli, ale niestety Harri sam jest sobie winien obecnej dyspozycji, szkoda tylko, że ukradli mu mistrzostwo świata w 2007 roku i dali Ammannowi :(
    Zresztą lubię takich niepokornych sportowców jak Olli, Balotelli czy Gascoigne..

  • anonim
    @ Skoki Narciarskie

    Czytałem już różne rzeczy, nawet zdawałoby się bełkot, ale nikt nigdy nie wyszedł z sezonem 2004/2005 przy Schlierenzauerze. Ty jesteś pierwszy.

  • anonim
    Sokół i Pono

    Ale jesteś mega śmieszny, aż żal mi się Ciebie robi

    Zrób sobie analize sezonu 2008/2009 i 2004/2005

    warto

  • grabol12 bywalec
    @Damjan Fras

    dzięki.Zobaczyłem sobie na ranking FIS CUP i jest 124 i ma 15pkt. Trochę mi go szkoda bo zapowiadał się dobrze

  • anonim
    grabol

    Zauner jest bez formy i jezdzi na Fis Cupy, tam go regularnie leje Leja, Kantyka, Biela czy Ruda

  • grabol12 bywalec
    -

    Pytanie.
    Co się stało z Dawidem Zaunerem? zakończył karierę czy po prostu nie jest powoływany bo jest bez formy

  • Martinn stały bywalec
    MPK

    Chciałbyś żeby Ciebie trenował twój kolega? W dodatku którego osiągnięcia z twoimi to przepaść?

  • anonim

    Zapomniałem o dwóch złotach IO i złocie w Lotach Narciarskich.
    W tamtym sezonie nie wygrał tylko małej kuli za loty i TCS. To pierwsze wygrał pewnie czarownik wielkiej góry, Kranjec, a to drugie podejrzewam, że Kofler, który do stycznia szedł jak burza. Pisze z pamięci.

  • anonim

    To był sezon Ammana, Kryształowa Kula wygrana początkiem i końcem sezonu, niezła walka z Koflerem (na początku), Schlierenzauerem (w środkowej części sezonu) i z Małyszem (przy sezonu końcu. Wtedy Amman tak balował, że rzuciła go narzeczona? Na drugim zdjęciu, w okularach wygląda jak typowy ziomek ziółko z osiedla, a nie jak sportowiec. :)

  • HKS profesor

    @Stinger

    Nie wszedł do konkursu bo to był poziom czwartej dziesiątki PK;) Minęło pięć lat i obecnie chyba też będą się do krajówki łapać zawodnicy, którzy czasem coś uciułają w PK, ale takiego pogromu w kwalifikacjach tym razem chyba nie będzie (chociaż tym razem będzie sześciu Japończyków, a zazwyczaj robili Polakom przysługę).

  • anonim
    @mpk

    heh, przecież Kruczek podrywał żonę Małyszowi, to niby czemu mieli się lubić?

  • anonim

    @ Stinger
    Z drugiej tabeli, oczywiście, a takich wątpliwych tabel to u Gregor Schlierenzauera dostatek. Jakieś +30 na +50.

    @ MPK
    Wolisz paralityków?

  • Stinger profesor

    - HKS - Tak zgadzam się, wtedy Tonio jak najbardziej zasłużenie wystartował w kwalifikacjach. To że nie wszedł do konkursu to inna sprawa.

    - Sokół i pono - nie przesadzaj, akurat Gregor czasem wygrywał nie zasłużenie ale wtedy jak najbardziej pokazał że zasłużył na te zwycięstwa. Był w świetnej formie.

  • HKS profesor

    @Stinger

    I wtedy akurat Tonio łapał się sportowo właśnie jako ostatni i mimo hejtu na niego akurat ten start był uzasadniony;)

  • anonim

    Małysz nie lubił Kruczka że nie chciał z nim trenować tylko sobie wziął Hannu ? Coś mi się zdaje że panowie Małysz i Kruczek za sobą nie przepadają, ja jakoś bardziej Łukasza lubię niż tego "pro-rajdowca".

  • anonim
    @ Stinger

    Tak. Z tabeli wynika, że skoczył dokładnie tyle samo co Ammman, ale oczywiście wygrał, nokautując notami i znajomościami.

  • Xander weteran

    Ciekawe jak w tym roku będą wyglądać zawody w Polsce. Aktualnie forma Polaków jest porównywalna do tamtych czasów. Liczę że w tym sezonie nasi zdobędą formę do konkursów w Polsce i nie przyniosą nam wstydu.

  • Stinger profesor

    Schlierenzauer nie miał sobie równych w tych konkursach. Nie dość że wygrał dwa konkursy to jeszcze z tak dużą przewagą.

    Szkoda że Małyszowi nie udało się wejść na podium, był blisko.

    Na uwagę zasługuje fakt że Tonio Tajner znowu wystartował w kwalifikacjach PŚ. Wprawdzie nie udało mu się wejść do konkursów ale co ciekawe nie był najsłabszy z polaków.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl