Rewolucyjny pomysł FIS. Wspólne zawody skoczków i biegaczy narciarskich?

  • 2016-02-08 19:18

Jak donoszą norweskie media, Międzynarodowa Federacja Narciarska ma w planach wprowadzenie specjalnej konkurencji, w której wezmą udział zarówno skoczkowie jak i biegacze narciarscy, na wzór zawodów kombinacji norweskiej. Podobny konkurs odbędzie się już na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży w Lillehammer.

- To może być ciekawe doświadczenie - przyznaje dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer, pytany o nowy projekt federacji. Austriak nie chciał jednak zdradzać szczegółów: - Nie mogę mówić zbyt wiele, ale jestem już po rozmowach z przedstawicielami biegów narciarskich. Na razie nie ma jednak konkretnych planów.

Z ewentualnej nowej konkurencji najbardziej zadowoleni są Norwegowie. Dzięki wprowadzeniu łączonych zawodów, w których braliby udział zarówno skoczkowie jak i biegacze, miałoby dojść do zwiększenia zainteresowania tymi dyscyplinami w innych krajach. Byłyby to zawody wzorowane na kombinacji norweskiej, ale ze specjalistami w swoich dyscyplinach. W skład polskiej reprezentacji mogliby wejść np. Kinga Rajda i Kamil Stoch (skoki) oraz Justyna Kowalczyk i Maciej Staręga (biegi).

Podobnego rodzaju łączony konkurs drużynowy, składający się z konkursu skoków (drużyna w składzie skoczek, skoczkini i kombinator norweski) oraz narciarskiej sztafety 3x3,3 km (biegacz, biegaczka i kombinator norweski), odbędzie się już podczas najbliższych ZIO Młodzieży w norweskim Lillehammer. Te nietypowe zawody zaplanowano na sobotę 20 lutego.

Pozostaje pytanie czy ewentualna nowa inicjatywa FIS nie zaszkodzi przede wszystkim specjalistom od tego typu rywalizacji, czyli dwuboistom. Będąca obecnie "ubogim krewnym" w rodzinie narciarstwa klasycznego kombinacja norweska mogłaby jeszcze bardziej zejść na dalszy plan wobec łączonych zawodów z udziałem gwiazd skoków i biegów narciarskich.


Adam Bucholz, źródło: Onet
oglądalność: (9167) komentarze: (75)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    @kkk
    Biathlon nie jest konkurencją FISowską.

  • kkk stały bywalec
    brawa za pomysł!

    połączmy biathlon i skoki. Drużyny startowałyby w systemie pucharowym 1v1. Jedni skaczą drudzy próbuja ich ustrzelić. Jestem pewny że wzbudziłoby to ogomone zainteresowanie tymi dysciplinami i rekorodową ogładalność.

  • anonim
    @Wojciechowski

    Nie śmiej się tak z "sił postępu", bo może się okazać, że w przyszłości skoki narciarskie kobiet będą ratunkiem dla tej dyscypliny przed stoczeniem się w totalną niszę, gdzie PŚ zostanie zastąpiony przez Ekstraligę z udziałem 4-5 państw (Norwegia, Niemcy, Austria, Słowenia i ew. Polska), okraszoną TCS raz do roku. A w turniejach mikstowych zamiast 3-osobowych drużyn mogą być wyjątkowo 4-osobowe. :)

    Oczywiście, nieuzasadnione jest oczekiwanie, żeby sport ekstremalny, jak skoki narciarskie, stał się masowy. Jednak bywał on w przeszłości bardziej popularny i rozpowszechniony, niż obecnie. Najlepszą do tego drogą wydaje się powrót PŚ na kontynent północnoamerykański, gdzie wciąż można liczyć na jaką taką publiczność. Ale musi to być powiązane z wysiłkiem promocyjnym na rzecz skoków kobiet i mikstów, gdyż wydaje się, że skoki narciarskie przyciągają tam więcej zawodniczek niż zawodników. Takie samo połączenie mogłoby zadziałać w przypadku Włoch i Francji.

    Trudno oczekiwać, żeby Węgry stały się Ziemią Obiecaną skoków. Ale już w przypadku krajów z pozoru zbyt ciepłych na rozwój tej dyscypliny, a jednak obdarzonych na dużej powierzchni wysokimi górami (gdzie panuje zupełnie inny klimat!), jak Rumunia, Bułgaria i Turcja, można by oczekiwać, że rozsądna akcja promocyjna FIS-u dałaby po pewnym czasie jakieś rezultaty. Wtedy należałoby pójść za ciosem i rozgrywać PŚ np. rotacyjnie, także w tych państwach. Niestety, międzynarodowe władze skoków narciarskich póki co nie za bardzo idą tą drogą....

  • anonim
    Wojciechowski

    Tak masz rację. Źle się wyraziłem. Chodziło mi nie tyle o umasowienie w sensie jej uprawiania (bo to rzeczywiście nigdy nie będzie sport masowy), ile o chęć uatrakcyjniania skoków na siłę, żeby przyciągnąć masową publikę. Oczywiście w chęci przyciągnięcia większej widowni nie ma nic złego, jeśli tylko zachowuje się ducha i istotę tego sportu. Natomiast jeśli zaczyna dominować strona biznesowa i źle pojęta widowiskowość, to już się robi cyrk dla mas. Owszem konkursy skoków bywają czasem nudne, nijakie i bez emocji, ale to nie powód żeby je uatrakcyjniać na siłę poprzez wymyślanie pseudoatrakcji. Tak samo nudne i nijakie bywają mecze piłkarskie czy pojedynki bokserskie. Prawdziwi koneserzy tej dyscypliny zawsze będą z przyjemnością oglądać szybujących na nartach skoczków. A że takich miłośników skoków, jest relatywnie mniej niż kibiców piłkarskich - trudno ten sport tak ma. I jak by się pan Hofer nie napinał i wymyślał cuda na kiju, to i tak tego nie zmieni. Ja bardzo żałuję że wprowadzono te wszystkie przeliczniki za wiatr i pozwolono na "machanie belką", co pozornie ma wyrównywać szanse, a tylko zaciemnia obraz sytuacji i utrudnia śledzenie zawodów przez kibiców. Przecież spora doza nieprzewidywalności i pewnej "nierówności szans" ze względu na pogodę była dla mnie zawsze istotą i urokiem tego sportu. Czy to nie było fajne, że czasem komuś podwiało i wygrywał ktoś zupełnie niespodziewanie? Teraz tę nieprzewidywalność niby zlikwidowano w imię wyrównywania szans, Ale to tylko pozory. Szans i tak nie wyrównano - wiatr, jak wiadomo, i tak wieje kędy chce. A przy okazji wyrównywania szans zabito ducha tego pięknego sportu, czyli nieprzewidywalność, wynikającą z konieczności walki skoczka z naturą - wiatrem, śniegiem, przestrzenią... I teraz mamy takie kurioza w tabelach wyników, że skoczek który skoczył 10m bliżej jest wyżej w klasyfikacji. Pomijam już kwestię not za styl, kiedy taki sam stylowo skok jest różnie oceniany, bo wiadomo że skok dłuższy sędziowie oceniają zwykle wyżej. No i zawsze za nazwisko też przynajmniej 0,5 punkciku dodadzą... Eeehhh, gdzie te stare, dobre skoki, panie Hofer?!

  • Firehunter doświadczony
    a najlepiej to dać sobie spokój

    z tak durnymi pomysłami dyskryminującymi większość zawodników w każdej dyscyplinie

  • Firehunter doświadczony
    sześciobój najbardziej sprawiedliwy

    skoki skoczków i skoczkiń, biegi biegaczy i biegaczek, skoki i bieg kombinatorów

  • anonim
    skoki + kickboxing na nartach...

    albo skoki polaczone z kickboxingiem na nartach od razu pod zeskokiem, wrestling, walki w kisielu - wszystko na nartach miedzy jednym a drugim skokiem, co by gawiedz pod skocznia miala radoche, a w/w sporty sie rozwijaly, jak rewolucja to rewolucja... IDZ NA CALOSC WALTER - IDZ NA CALOSC ! CO SIE BEDZIESZ ROZDRABNIAL... a jak polaczysz skoki z zuzlem na lodzie na nartach dodajac elementy jazdy figurowej to cala Rosja bedzie cie ubostwiac... a wiesz co to Rosja, zimy srogie, koniunktura, tam lubia takie cyrki na sniegu i lodzie...

  • anonim
    beznadziejny pomysł

    tylko Norwegia może wystawić jakąś konkretną drużynę i do tego nie jedną!!! Szwecja, Finlandia mają biegi, Rosja biegi męskie, Słowenia ma skoki, biegi słabe ostatnio, Polska??? Niemcy też bez biegów!!!

    Naprawdę - mogli to wymyślić tylko w Norwegii :)

  • fan profesor
    Norwegia i nikt więcej

    Norwegia może wystawić 10 drużyn i zajmie całą pierwszą dziesiątke. Polska w tej chwili ma skoczka i nic więcej. Słowenia skoki i slabiutkie biegi. Austria nwm jak z biegam stoi, Finowie i Szwedzi nie mają skoków Niemcy biegów w sumie gdyby zawody odbywały się bez Norwegii to byłby ciekawe. :D

  • Wojciechowski profesor

    Aha, tylko zmniejszeni liczby skoczków w drużynach do trzech byłoby krokiem reakcyjnym, hamującym siły postępu w dążeniu do wprowadzenia na stałe wyłącznie konkursów mieszanych, absolutnej równości kobiet i mężczyzn itd. Aż się dziwię, że utrzymywana jest liczba pięciu sędziów, która uniemożliwia sprawiedliwy, równy płciowo podział arbitrów...

  • TyszaninTeper początkujący
    TyszaninTeper OCENIA:

    DRAMAT...niech jeszcze połączą kombinacje norweską z hokejem i piłkę nożną z tenisem...W DU...GŁOWACH IM SIĘ POPRZEWRACAŁO!
    Skoki narciarskie dla kibiców!!!

  • Wojciechowski profesor

    @RET
    Aha, teraz rozumiem. Faktycznie zmniejszenie liczby zawodników mogłoby znacznie zwiększyć liczbę startujących drużyn. Tylko na to nie ma co liczyć, raczej Hofer pokieruje to wszystko kiedyś w drugą stronę, patrząc na jego logikę (jeszcze pewnie z pomysłem, że I seria służy do wyłonienia 8 drużyn, a później wszystko od zera, jak wymyślił sobie kiedyś do zrobienia w lotach...).

    @hydropsyche
    O umasowienie skoków raczej nie chodzi, bo to sport masowy nie może być z natury rzeczy. Chodzi raczej o zainteresowanie dyscypliną jako taką (nie uprawianiem) szerszej grupy potencjalnych widzów. Tylko akurat proponowany tu wynalazek jest mocno kopnięty...

    Chciałbym przy okazji przypomnieć wszystkim, którzy tak chętnie przyznają konkursy PŚ wszelkim możliwym państwom, że one same muszą wyrazić taką chęć. Gdyby takowa była, miejsca by szukano. Ale nikt inny się nie zgłasza! Chciał Kazachstan i doczekał się. A my tu o Rumunii, Turcji, Chinach czy innych krajach, które o PŚ (mężczyzn) się nie starają, a nawet nie mają kogo wystawić nieraz. FIS ma im wcisnąć zawody na siłę? To kosztuje.

    Mnie z krajów omijanych dziś przez cyrk Hofera szkoda Kanady, zwłaszcza Thunder Bay. Wydawało się, że mają perspektywy na lata, PŚ gościł tam rok w rok (niemal zawsze ze świetną obsadą, wygrywali i najwyższe miejsca zajmowali tam tacy mistrzowie jak Nykänen, Weißflog, Felder, Vettori, Kogler). Paradoksalnie MŚ 1995 z tysiącami widzów zamknęły rozdział tego miasta w skokach światowych na poważnie. Swoją drogą wychodzi na to, że nie wystarczy zapewnienie zawodów na najwyższym poziomie przez długi czas. Potrzeba czegoś więcej, co trudno uchwycić jednym zdaniem.
    Mieli Kanadyjczycy perłę - Horsta Bulaua, mieli zmarnowany talent - Steve'a Collinsa, mieli, wydawało się, kilka ośrodków potencjalnego rozwoju skoków (Thunder Bay, Mont-Sainte-Anne, Calgary, Whistler), mieli u siebie wielkie imprezy. Nic z tego prawie nie zostało. Trudno więc oczekiwać, że za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wiele odmieni się w krajach będących dziś na uboczu skoków.

  • anonim
    Zmiany, zmiany, zmiany

    Aż się dziwię, że nie wpadli jeszcze na pomysł utworzenia zawodowych zespołów, czy tam drużyn, coś na wzór wyścigów
    Formuły 1, albo wyścigów kolarskich. Ale kto to może wiedzieć, co nam przyniesie kolejny rok. Aż strach czasem pomyśleć.

  • anonim
    dziesięciobój

    można by zrobić taki dziesięciobój jak w lekiejatletyce

  • anonim
    Droga donikąd

    To pomysł tak samo z czapy wzięty, jak skoki na stadionie, skoki w hali czy skoki w Dubaju. Takie "genialne" pomysły uświadamiają mi dobitnie logikę rządząca współczesnym sportem. To przede wszystkim biznes i cyrk dla gawiedzi, funkcjonujący we wzajemnej koegzystencji z mediami i sponsorami. Na dobre i na złe. Mam wrażenie, że w ostatnich latach coraz bardziej na złe. Skoki to była zawsze dyscyplina niszowa, taka dla koneserów. Mimo, że bardzo popularna w kilku krajach, w tym w Polsce. I taka powinna pozostać. Robienie ze skoków narciarskich na siłę dyscypliny masowej, to nieporozumienie i droga donikąd. No ale jak logika biznesowa ostatecznie zwycięży, możemy się spodziewać kolejnych "świetnych" pomysłów Hofera i spółki.

  • anonim
    tylko pomysly od czapy

    ...niech polacza skoki z szachami, pilka nozna i plywaniem... najpierw skok, od razu pod nim ruch na ustawionej szachownicy, potem strzelenie karnego na stojaca obok bramke, a potem skok do goracego basenu i dwie dlugosci basenu, oczywiscie wszystko w nartach na nogach... Prywatny Cyrk Waltera ma sie dobrze

  • Zakrza stały bywalec
    Nie

    Był pomysł z drużynami mieszanymi i co się z nim stało? Najpierw niech porządnie wypromują jedną nowość, a dopiero później niech się biorą za inną. Pomysły jedno-, dwu-sezonowe są nikomu niepotrzebne.

    Poza tym są ważniejsze problemy skoków: noty za styl, które już dawno przestały być notami za styl czy jednoseryjne konkursy.

    Zmiany są dobre, ale niech je robią z głową.

  • Stinger profesor
    @HKS

    No dokładnie, Riiber w skokach w kombinacji miażdży. Oglądałem teraz w Oslo i znokautował wszystkich by w biegu tylko utrzymać ponad minutę przewagi.
    Trochę szkoda że nie chce spróbować się w skokach myślę że punkty zrobiły na spokojnie aczkolwiek jak poprawi bieg może być dominatorem jak Frenzel.
    Norwegom ktoś taki jest potrzebny bo ogólnie mają dobrych biegaczy ale na skoczni sporo tracą.

    Jedynie chyba Klementsen i Schmid nie licząc Riibera są lepsi na skoczni. Reszta z Moanem i Krogiem na czele to świetni biegacze.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    A jakie przesłanki stoją za ograniczeniem liczby zawodników w konkursie drużynowym do trzech? Jestem bardzo ciekawy.

  • anonim

    @HKS

    No, to nawet szybciej to sie rozwija njz myślałem. Fajnie :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl