Stefan Horngacher nowym trenerem reprezentacji Polski!

  • 2016-03-24 13:43

Polski Związek Narciarski ogłosił nazwisko nowego trenera kadry A reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Sprawującego tę funkcję w ostatnich ośmiu latach Łukasza Kruczka zastąpi Austriak Stefan Horngacher.

Piotr Żyła i Stefan HorngacherPiotr Żyła i Stefan Horngacher
fot. Tadeusz Mieczyński

46-letni Austriak był uważany za głównego faworyta ogłoszonego przez PZN konkursu na stanowisko trenera reprezentacji Polski. Stefan Horngacher w sezonach 2004/2005-2005/2006 pełnił funkcję szkoleniowca polskiej kadry B. W trakcie jego kadencji drużyna w składzie Paweł Urbański, Wojciech Topór, Piotr Żyła i Kamil Stoch wywalczyła srebrny medal na Mistrzostwach Świata Juniorów w Rovaniemi (2005). Po zakończeniu pracy w Polsce przeniósł się do Niemiec, gdzie pełnił m.in. rolę trenera kadry B, osobistego szkoleniowca Martina Schmitta oraz asystenta Wernera Schustera. Tym razem po raz pierwszy będzie sprawował rolę trenera głównej reprezentacji narodowej.

- Funkcja głównego trenera w danym kraju to zawsze duże wyzwanie. To ciężka praca dla wszystkich, ale sądzę, że potencjał w Polsce jest bardzo duży, są szanse na odnoszenie sukcesów i jeśli dostanę tę posadę to zrobię co w mojej mocy. Cały czas jestem blisko polskiego zespołu, ponieważ to wciąż moi przyjaciele z poprzedniego okresu, kiedy pracowałem w Waszym kraju. Nie muszę zatem jakoś szczególnie bardziej przyglądać się polskiej ekipie - przyznał Stefan Horngacher w ubiegłym tygodniu w rozmowie z naszym portalem.

Wyboru trenera dokonała powołana przez PZN komisja w składzie prezes związku Apoloniusz Tajner, wiceprezesi - Andrzej Wąsowicz i Andrzej Kozak oraz konsultant PZN Adam Małysz.

Do zadań nowego szkoleniowca należy m.in. przygotowanie reprezentacji Polski do Mistrzostw Świata w Lahti (2017), MŚ w lotach narciarskich w Oberstdorfie (2018) oraz Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang (2018). Umowa ze Stefanem Horngacherem wejdzie w życie z dniem 1 maja 2016 roku i będzie obowiązywać do zakończenia sezonu 2017/2018. Nowy trener kadry przyznał w rozmowie z TVP, iż nie zamierza przeprowadzać się do Polski i wciąż będzie mieszkał w niemieckim Hinterzarten.

Jedynym kontrkandydatem Stefana Horngachera na stanowisko trenera reprezentacji Polski był słoweński szkoleniowiec Vasja Bajc.

Stefan Horngacher zastąpił na stanowisku trenera polskiej reprezentacji Łukasza Kruczka, który najpierw był asystentem Heinza Kuttina (2004/2005-2005/2006) i Hannu Lepistoe (2005/2006-2007/2008), a następnie został głównym szkoleniowcem Biało-Czerwonych (2008/2009-2015/2016). Do największych sukcesów odchodzącego trenera należą dwa złote medale olimpijskie (2014), tytuł mistrza świata (2013) i Kryształowa Kula (2014) zdobyte przez Kamila Stocha oraz historyczne, pierwsze w historii naszej reprezentacji medale MŚ w konkurencjach drużynowych (brąz w 2013 i 2015).


Adam Bucholz, źródło: informacja własna+PZN+TVP
oglądalność: (31532) komentarze: (208)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @marro @marro

    Ja też liczę :) 2x.

  • tobiaszko stały bywalec

    Dziękujemy Ci Stefan , dzieki Tobie osiągnelismy poziom wybitny

  • shi doświadczony
    Ucina posty

    http://www.pzn.pl/gfx/pzn/files/dokumenty/msit_budzet_frkf.pdf

    Warto się zapoznać, jak widać skoki wcale nie są na pierwszym miejscu w PZN, jeśli chodzi o finansowanie z budżetu państwa

  • shi doświadczony
    Środki z budżetu państwa:

    Podział środków dla grup szkoleniowych w 2016:
    1.
    Kadra Narodowa, biegi narciarskie

  • anonim
    do Kolos

    PZN dostaje kasę z budżetu państwa i te środki ma obowiązek rozdysponować sprawiedliwie na wszystkie te dyscypliny, nad którymi ma "nadzór". Jedynie co do pieniędzy od sponsorów można dyskutować komu się więcej należy a komu mniej.

  • anonim

    @Kolos

    No tak, mieliśmy worek medali. Ale gdyby nie wybuch formy MŁysza, pewnie przynajmniej połowy tych medali by nie było, gdyż Małyszomania w ogóle by nie powstała, a to dzięki niej tylu dzieciaków się zainteresowało skokami. Gdyby nie on, wiele talentów nie byłoby odkrytych. Małysz był nie wątpliwie reklamą skoków. I tyle ci pisałem, że tak jest w każdym sporcie, w tym skokach pań. Gdyby były reklamowane, byłoby przynajmniej 2-3 razy chętnych dziewczyn do skakania. Za 5-10 lat może i będzie, bo to się powoli zaczyna rozwijać, ale jak Tajner, mówił, że to sport amatorsko-pokazowy? No to najzwyczajniej w świecie zamiast szepnąć coś miłego po cichu to jeszcze du.reń robił antyreklamę dla sportu, nad którym ma zwierzchnictwo. I właśnie brak zainteresowania dziewczyn jest winą PZNu, bo oni powinni zachęcać, robiąc na przykład jakieś małe zawody, ale jak Tajner ma to w du.pie, pokazując to takimi wypowiedziami ... a po kilku latach się budzi, że to jest już dyscyplina która ma PŚ i jest dyscypliną olimpijską ... Myślę, że na malutkich skoczniach to nawet chciało skakać znacznie więcej dziewczyn niż tylko Buńda i Gawron, bo one były pierwsze. Ale jak prezes nie dawał kasy na trenerów, i jakieś proste tanie zawody na najmniejszych skoczniach, no to miały sobie skakać całe życie rekreacyjnie na K20, K40? No nie! Uwierz wreszcie, że to nie byłyby pieniądze wrzucone w błoto. Bo nie chodzi mi przecież o finansowanie konkretnych zawodników. Bo wtedy miałbyś rację, finansowanie Bydlińskiego czy Cieślara na równi z choćby takim Żyłą byłoby paranoją. Chodzi mi, by włożyć tylko trochę kasy w reklamę, żeby zachęcić małe dzieci, na przykład organizując jakieś małe zawody na wzór Lotos Cupu, ale nawet wystarczyłoby coś ze trzy razy mniejszym rozmachem, a wtedy za kilka lat to by NA PEWNO zaprocentowało.

    Reasumując: Bo talenty są w każdej dyscyplinie. Tylko trzeba je odkryć. A żeby je odkryć, trzeba ich zachęcić do danego sportu. Organizując reklamę takiego sportu, na przykład właśnie takimi małymi zawodami dla dzieci.

  • MSad_ profesor
    Mikolaj1 (doświadczony) 24 marca 2016, 18:34

    Ja też nic nie mam do ciebie ale wiem ze zaden zgraniczny trener nie osiagnie wymiernego sukcesu z naszym grajdołkiem.
    Lepistoe osiagnał ale mial Malysza ale druzynowo kiepsciutko.
    Horngacher znaczy na polski Trąbiący Smok-oby tylko w powietrze nie trąbił

  • Kolos profesor
    znawca japońskiego

    8-1 lat temu mieliśmy równie mało i równie słabe skoczkinie jak dziś.

    To że jest mało chętnych dziewczynek do uprawiania skoków nie jest winą PZN-u.

  • Kolos profesor
    znawca japońskiego

    Małysz rozpoczął dzieło, ale nie jest jedyny, przecież na juniorskich MŚ, EYOF-e oraz Uniwersjadzie zdobyliśmy przez ostatnie 15 lat worek medali. W PŚ wygrywało 4 innych niż Małysz Polaków, Polacy zdobyli 2 brązowe medale drużynowe na MŚ bez Małysza w składzie. Stoch zdobył w sumie na IO i MŚ 3 złote medale.

    To wszystko się składa na to ze skoczkowie zasłużyli na każdą złotówkę która na nich wydaje PZN.

    Dziewczyny jak na brak wyników nie mają się źle. Jest kadra jest finansowanie, zubożyć polskich skoczków będących w światowej czołówce a dawać miliony na polskie outsiderki w skokach??

    Nie każdy, dostaje odpowiednio do swoich zasług.

  • anonim

    @Kolos

    Zapracowali sobie? Małysz im zapracował! Dzięki temu wiele talentów zostało odkrytych. Wiele talentów jest i w innych dyscyplinach. Ale żeby je odnaleźć, te talenty, trzeba reklamy danego sportu. A żeby była reklama, jak wiadomo trzeba kasy. Z odpowiednim rozgospodarowaniem pieniędzy na promocję każdego z tych sportów narciarskich, w każdym mielibyśmy szansę być przynajmniej tacy, jak w tym sezonie w skokach. A że nikt się tymi dyscyplinami nie interesuje, a PZN gwno to obchodzi, no to nic dziwnego że jedne ze sportów w których mieliśmy tradycje pod.upadają.
    Wracając do "zapracowania". To dziewczyny sobie tak marnie zapracowały? Oczywiście ze nie. Byłoby więcej dziewczyn, dobrych tenerów już dziesięć sezonów temu, mielibyśmy kto wie, może nawet taką sytuację jak u panów, a taką Rajdę moglibyśmy porównywać do co najwyżej Wolnego. Gdyby prezesek nie postawił błędnej tezy, tak jak już pisałem, że skoki pań to sport amatorsko-pokazowy, czy coś w tym stylu, bo tak mówił jeszcze gdzieś osiem lat temu. Gdyby nie to, mogłoby być tak jak napisałem. Podobnie jest z każdą inna dyscypliną. Ale ogólnie mówiąc, najlepszym argumentem jest to co napisałem, i co potwierdził(a) masha, że jak to jest Polski Związek Narciarski, to musi promować narciarstwo we wszelkiej formie!

  • anonim

    Skoro PZN sprawuje pieczę nad różnymi dyscyplinami to jego psim obowiązkiem jest działać na rzecz rozwoju tych dyscyplin. Jeśli PZN chce finansować tylko skoki to niech zostawi w spokoju biegi i narciarstwo alpejskie i utworzy jak ktoś wcześniej napisał Polski Związek Skoków Narciarskich ale znając życie równałoby się to z mniejszą dotacją z budżetu państwa i tu jest pies pogrzebany.

  • Kolos profesor
    znawca japonskiego

    Sens ma wysokie finansowanie tych dyscyplin które przynoszą sukcesy. Skoczkowie je mają (mówię w przekroju kilku lat), więc są dobrze finansowani. W pozostałych nie mamy sukcesównani nie należymy do światowej czołówki żeby jakoś nadmiernie w te sporty inwestować. Każdy dostaje na tyle na ile zasłużył.

    Ma się odbierać finanse dobrze prosperującym skokom panów i dawać tam gdzie te pieniądze zwyczajnie się zmarnują?? To by była niegospodarność i sabotaż.

    Skoczkowie mają dobre finansowanie bo sobie na to zapracowali. Koniec kropka.

    Jak sobie alepjczycy czy biegacze zapracują to też dostaną więcej kasy. Justyna Kowalczyk zapracowała więc dostaje niezłe pieniądze z PZN-u.

  • anonim

    @yyy
    To załóż sobie z Tajnerkiem Polski Związek Skoków Narciarskich, najlepiej jeszcze PZSNP (czyli panów), bo po co kłaść cokolwiek na skoki pań, które są jak niegdyś Polo stwierdził amatorsko pokazowe, czy jakoś tak. Od tego jest PZN, żeby dawać wszystkim dyscyplinom narciarskim. Mamy wielkie tradycje nie tyle w skokach, ale i w kombinacji, biegach, narciarstwie alpejskim, a Tajner ma te niegdyś wielkie sporty w Polsce w ciemnym du.psku. Odwalić go trzeba od koryta i tyle, bo skoki powoli zmierzają w tą samą stronę, co pozostałe wymienione przeze mnie dyscypliny. Ale najpierw to chyba trzeba zainwestować w słownik ortograficzny dla Ciebie, bo jak ty piszesz dwa błędy w jednym wyrazie ...

  • yyy profesor
    konan999

    I przeszkadza Ci te 90%? Dla mnie głupot jest ze wogule cokolwiek idzie na dyscypliny poza skokami.

  • anonim
    moje przemyslenia

    Nie wiem czy Austriak będzie dobrym trenerem ale Kruczek był słabym nawet jego sukcesy mu nie pomogą.Kruczek to taki selekcjoner piłkarski ma gotowych zawodników musi ich dobrze zestawić.Skoczków ukształtowali inni trenerzy.Tak jak Tajner ogrzewał się w blasku Małysza,Kruczek ogrzał się w blasku Stocha 2 mega talenty.Zauważmy że sukcesy przez kilka sezonów musiały przyjść bo i kasa jest.Zauważcie banery reklamowe.Słowenia Niemcy Austria Norwegia jest kasa są wyniki.Kuleje u nas narciarstwo alpejskie i biegi bo cała kasa idzie na skoki narciarskie a głównym rozgrywającym jest Tajner bo rozdziela środki sponsorów a że trenował skoczków to 90% przychodów idzie na skoki 9% na biegi a 1% na narciarstwo alpejskie

  • EmiI profesor
    @Kolos

    Przypadkiem w sensie sportowym nie był, nie powiało nam, tylko tego dnia byliśmy w formie na medal. Natomiast w znacznej mierze przypadkiem było, że zbieg okoliczności, czyli forma naszych, pewnie też słabość co niektórych rywali przypadł w ten konkretny dzień a nie jakiś inny. Co do konkursów drużynowych wiadomo że są rzadziej to rzadziej też zdarzają się kwiatki typu ten konkurs w Lillehammer.

  • Kolos profesor
    Emil

    Ale takie sumowanie wyników w konkursie indywidualnym nijak się ma do realiów drużynowych zawodów. W praktyce jak tylko nie ma jakiś ekstremalnych warunków które wypaczają wyniki to żadne niespodzianki w konkursaxh drużynowych się nie zdarzają.

    Uprzedzajac - medal drużynowy Polaków w Falun nie był przypadkiem.

  • EmiI profesor
    @znawca japońskiego

    Na te zawody już zwróciłem uwagę bezpośrednio po nich, już od razu po ich zakończeniu, policzyłem że po ich zakończeniu, gdyby to była drużynówka byłaby wygrana. Na 99% jestem pewny że wcześniej podobnej sytuacji nie było, przynajmniej w latach 90 i XXI wieku. Oczywiście potem się takie konkursy zdarzały, jak np Klingenthal 2013 czy oba słynne Engelbergu w tym samym roku.

  • anonim

    @Emil
    A z ciekawości, sam robisz te zestawienia, czy gdzieś znalażłeś tą ciekawostkę?

  • anonim

    @Emil

    O matko ... zrobiła ci się przypadkowo kropka zamiast znaku zapytania ... i w ogóle nie skapowałem że to pytanie, myślałem, że chodzi ci o pierwsze takie zestawienie w historii, i że to było zwykle stwierdzenie ... hahaha :)))

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl