Dawid Kubacki: "Szkoda nóg"

  • 2016-08-06 12:25

Jedynym skoczkiem, który w piątek przekroczył rozmiar skoczni im. Andreasa Kuettela był Dawid Kubacki. 26-latek uzyskał 117,5 metra podczas kwalifikacji, jednak wskutek słabego jakościowo lądowania, sędziowie orzekający styl odjęli sporo punktów od noty końcowej Polaka. Ostatecznie Kubacki zakończył eliminacje na 15. lokacie.

Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński

Skąd taka poprawa w skokach na tle poprzednich startów? - Mieliśmy kilka dni treningów w Hinterzarten, gdzie sporo kluczowych rzeczy udało się poprawić. Skoki zyskały dynamikę, a odległości są dużo fajniejsze. Szkoda dzisiejszego lądowania, ale było ono z takiej wysokości, że szkoda nóg. Nawet się nie przymierzałem do tego, aby wylądować to telemarkiem. W zawodach trzeba skupić się na lądowaniu, a w kwalifikacjach nie jest to tak ważne jak kolana, które mam nadzieję, że jeszcze trochę posłużą.

Było to wynikiem błędu podobnego do tego, który zakończył się upadkiem w Wiśle? - Wielkiego błędu nie było przy dojściu do lądowania. Miałem sporo wysokości, a belka była wyższa od tej, którą ustawiano w seriach treningowych. Do tego lekko tylny wiatr odwrócił się na delikatny pod narty, co zaowocowało taką wysokością, że ciężko mi było z tego wylądować.

Obiekt w Einsiedeln odpowiada? - W ostatnich latach notowałem tutaj w miarę udane starty. Skocznia jest przyjemna, bo ani duża, ani mała. Coś pomiędzy, ale ja lubię tutaj skakać.

Jak Dawid Kubacki odbiera odejście od rozgrzewki pod samą skocznią? - Jest to nowy pomysł trenera. Rano budzimy się na sali, a później już nie odbywamy rozgrzewki na skoczni. Zawsze można się jeszcze dogrzać na skoczni, więc nie widzę w tym żadnego problemu. Jeżeli jest za duża przerwa od rozgrzewki do skoku, wówczas można się jeszcze delikatnie ruszyć i te mięśnie pobudzić. Przeważnie jesteśmy przygotowani do tego, że na zawodach cały czas jest się w aktywności i gotowości do skakania, zwłaszcza kiedy zawody są przeciągane. W tym nie ma dla nas nic dziwnego.

W jaki sposób minął pobyt w Hinterzarten? - Mieliśmy dwa dni wolnego. Ja sobie zabrałem model, więc miałem możliwość, aby trochę polatać. Byliśmy też na basenach termalnych w ramach odnowy. Myślę, że się nam to przydało, aby odpocząć po wcześniejszych startach. Treningów nie było bardzo dużo, ale stawialiśmy na jakość, a nie ich ilość.

Podium w sobotę jest realne? - Myślę, że jak najbardziej stać nas na nie i będziemy się do tego przykładać w stu procentach. A jak wyjdzie? Zobaczymy w sobotę.

Korespondencja z Einsiedeln, Tadeusz Mieczyński


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5134) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Przecież Dawid sobie robił jaja z tym "systemem bez rozgrzewki". :P

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Dawid ma szansę zakończyć zawody w TOP10.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl