Walter Hofer z wizytą w Gruzji. Plany reaktywacji skoczni w Bakuriani

  • 2016-08-21 21:16

Walter Hofer dał się poznać jako animator rozwoju skoków w miejscach, gdzie są one mało znane lub zapomniane. W ostatnich latach wizytował m.in Węgry i Słowację, a w minionym tygodniu na zaproszenie gruzińskiego rządu odwiedził miejscowość Bakuriani, by obejrzeć tamtejsze skocznie narciarskie pod kątem możliwości wykorzystania ich w przyszłości podczas zawodów międzynarodowych rangi FIS.

Gruziński rząd zanim zdecyduje się wesprzeć projekt reaktywacji tamtejszych skoczni narciarskich postanowił zaprosić Waltera Hofera, by ten zapoznał się ze stanem narciarskiej infrastruktury w Bakuriani i przekazał ze swojej strony wskazówki, porady i dyrektywy jak uczynić je ważnym ośrodkiem na sportowej mapie świata.

Hofer podczas gruzińskiej wizyty z entuzjazmem odniósł się do planów z jakimi go zapoznano. Przy okazji spotkał się z 82-letnim Kobą Czakadze pochodzącym z Bakuriani legendarnym skoczkiem reprezentującym niegdyś z powodzeniem Związek Radziecki, ojcem Kahabera Czakadze, który jako jedyny skakał w barwach Gruzji w latach 90-tych.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że miałem okazję odwiedzić Bakuriani i spotkać się z żywą legendą. Wizytowaliśmy tamtejsze stare skocznie, będziemy starać się przekonać tutejszy rząd, że warto inwestować w te obiekty dla gruzińskiej młodzieży i pod kątem ich wykorzystania w międzynarodowych zawodach. Mamy nadzieję, że prawdziwe skakanie wróci tu w czasie od trzech do pięciu lat - powiedział Hofer.

Pierwsza skocznia narciarska w Gruzji powstała w 1935 roku. W 1969 roku na jej miejscu powstały cztery nowe obiekty (K115, K90, K70 i K45). W latach 1971-80 skocznie tętniły życiem i były areną wielu zawodów rożnej rangi. Od 1980 roku praktycznie przestały być używane. Dopiero w 2001 roku na najmniejszym obiekcie rozegrano krajowe mistrzostwa, w których triumfował Levani Kosanaszwili. Za sprawą byłych gruzińskich skoczków skocznia K-45 w ponownym użyciu jest od 2011 roku. Skutkiem jej reaktywacji jest udział młodych Gruzinów na Mistrzostwach Świata Juniorów w ostatnich latach.

W najbliższym tygodniu Walter Hofer swoje spostrzeżenia co do skokowej infrastruktury w Bakuriani przekaże m.in. ministerstwu finansów i Gruzińskiej Federacji Narciarskiej.

Warto zobaczyć:

Skok Koby Czakadze na skoczni w Bakuriani w 1972 roku

Skocznia K-45 współcześnie

Profil skoczni w Bakuriani na naszym portalu


Adrian Dworakowski, źródło: agenda.ge
oglądalność: (8787) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Piotrek stały bywalec
    -

    Jeśli już ktoś myśli naprawdę na poważnie w Gruzji o tamtejszych skokach i planach reaktywacji ich na szerszą skalę, to jedynym słusznym rozwiązaniem jest zatrudnienie zagranicznego trenera i zabranie obecnie skaczących tam zawodników (roczniki od '92 do '04) za granicę do jakiegoś kraju, gdzie można z powodzeniem trenować (tak jak zrobiono to w przypadku Chin). Wtedy ewentualnie można by myśleć o przebudowie skoczni w Bakuriani. Ale do tego wszystkiego potrzebne są pieniądze (które nie wiem czy by się w ogóle znalazły).

  • bardzostarysceptyk profesor
    Przepraszam Was,

    ale strasznie bijecie pianę. A tu kłania się realne życie.

    Przecież chodzi tylko i wyłącznie o PIENIĄDZE. A dla takiej Gruzji, kraju niewielkiego i niezbyt bogatego, z dyscyplinami o wiele popularniejszymi, pieniądze ogromne.

    I to chodzi nie o jednorazową kwotę, by odbudować ten kompleks skoczni. Ale o sumy systematycznie wkładane w skoki w przeciągu minimum kilkunastu lat. Wyszkolenie trenerów i instruktorów, budowa małych skoczni dla dzieci, kluby muszą pomóc jeśli chodzi o sprzęt (narty, kombinezony kaski) bo niezamożni rodzice nie udźwigną takich wydatków. A następnie szkolenie, szkolenie, szkolenie, wyjazdy na zawody do Europy w różnych kategoriach i modlenie się, żeby w jakimś nie długim czasie, trafił się utalentowany skoczek, który zrobi w miarę dużą karierę. Co uzasadniło by wydatki zanim politycy, żyjący od wyborów do wyborów nie stracą cierpliwości i ulegną populistycznej masie wyborców - Po co nam te drogie, elitarne skoki dla wybranych, gdzie do tego nie ma sukcesów.

    A dlaczego upadły skoki w takiej potędze skoczkowej jak Finlandia ? Przecież też z powodu wycofania się koncernów i firm z finansowania narciarstwa po aferze dopingowej biegaczy (?) w 2001. Skoczków uderzyło to rykoszetem ale najbardziej boleśnie, zgodnie z cyniczną zasadą, że najwięcej płacą niewinni.A liberalny fiński rząd umył ręce i nie wspomógł (albo wspomógł za mało) państwowymi pieniędzmi.

    Polska to jednocześnie taki sam i inny przypadek, ale o tym pisałem już wielokrotnie.

  • MrRadzio doświadczony
    @dejw

    Przyznaje ci racje z tym co powiedziałeś ale zwiększanie kwot nie poprawiło by sytuacji. Chyba że by zwiększyć limit punktowanych skoczków to wtedy większe limity mają sens. Można by wtedy albo dać punktacje z Biathlonu (czyli 40 punktuje gdzie 40 miejsce to 1pkt a 1 to 60pkt) albo zKombinacji Norweskiej (sezonów 93/94 do 01/02 gdzie 45 miejsce to 1pkt a 1 to aż 140). Prawdę mówiąc ta druga opcja wydaje mi się że byłaby o wiele lepsza. Dlatego że dużo skoczków by punktowało czy dlatego że ktoś kto wygrał by naprawdę się poczuł liderem

  • wiatrhula111 weteran
    janeman

    Masz rację,jeszcze w latach 90tych jak by ktoś powiedział że szwedzi będą w tym miejscu co teraz to by został pewnie wyśmiany,a teraz jest odwrotnie,a liczba krajów cały czas maleje.
    A tacy amerykanie osiągają wyniki gorsze od hiszpanów kiedyś

  • dejw profesor

    Piękne zapowiedzi, plany, plany, plany. I na planach się najprawdopodobniej skończy.
    Pewnie że fajnie byłoby aby kalendarz Pucharu Świata/Letniej Grand Prix był urozmaicony i obejmował więcej niż 8-10 krajów. Pewnie że fajnie byłoby widzieć trochę nowości w coraz bardziej zabetonowanej czołówce skoczków, zobaczyć skoczków rywalizujących na poziomie choćby PK z krajów takich jak Gruzja, Węgry, Słowacja.
    Tylko że moim zdaniem, to już jest nierealne, a działania FISu są bardziej na pokaz i przypominają syzyfową pracę. Mapa "skokowa" od lat nieustannie coraz bardziej się kurczy. Przepaść pomiędzy pierwszą 7-9 krajów z klasyfikacji PN, a resztą z roku na rok staje się coraz większa. Dno absolutne osiągnęli Szwedzi, z roku na rok coraz bardziej dramatycznie wygląda sytuacja niegdysiejszej superpotęgi Finlandii. Reprezentanci krajów, którzy mogliby wnieść trochę świeżej krwi do światowej czołówki jak przede wszystkim Rumuni, czy Turcy nie tylko nie robią żadnych postępów, ale wręcz cofają się w sportowym rozwoju, mimo tworzenia baz treningowych i warunków do uprawiania sportu. Zawodnicy z Węgier, Bułgarii, nowe twarze z Kazachstanu, Estonii, Korei, Kanady to w zdecydowanej większości poziom zdecydowanie zbyt słaby na walkę o choćby regularne PUNKCIKI w FIS Cupie.
    Moim zdaniem, nieuniknione jest pogodzenie się z tym faktem. FIS, zamiast tego co robił w ostatnich latach - czyli zmniejszanie kwot startowych, dając tym samym większą szansę dla egzotyki; powinien je zwiększyć. I w PŚ, i w PK. Dać większą możliwość startów dla utalentowanej młodzieży z Niemiec, Słowenii, Austrii, Norwegii, Japonii, Polski. A zawody obecnej trzeciej ligi zreorganizować do swoistych eliminacji dla egzotyki - najlepsi z nich, czy przekroczenie jakiejś bariery punktowej dawałoby im przepustkę do występów w wyższej randze.

  • Janeman profesor

    Zwykła kurtuazyjna wizyta , jakich wiele było w ostatnich latach(o niektórych nawet wspomniano w tekście).
    Hofer robi dużo szumu i stara się pozować na animatora skoków w "egzotycznych" krajach a to właśnie za jego czasów weszły wszystkie zmiany czyniące ten sport elitarnym .
    Obecnie "zbudowanie" tej dyscypliny w jakimś kraju od zera jest niemal niemożliwe, nawet kraje z wielkimi tradycjami mają problem by się utrzymać w "skokowej rodzinie".

  • Piotrek stały bywalec
    -

    Kolejny kraj na arenie to zawsze lepiej. Ale Gruzini na arenie międzynarodowej to żadna nowość - Artur Sarkisiani brał udział w kilku ostatnich MŚ Juniorów. Choć miejsca 69, 63 i 62. z mizernymi odległościami niewiele mu wróżą. No ale od czegoś trzeba zacząć.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl