LGP w Czajkowskim: Triumf Semenica, świetni Czesi

  • 2016-09-11 13:45

Anze Semenic wygrał pierwszy w karierze konkurs z cyklu Letniego Grand Prix. Skład podium niedzielnego konkursu niespodziewanie uzupełnili reprezentanci Czech - Tomas Vancura i Vojtech Stursa, dla których także są to najlepsze rezultaty w życiu. Wszyscy trzej Polacy startujący w Czajkowskim zameldowali się w trzeciej dziesiątce.

23-latek osiągał najwyższe noty podczas obu niedzielnych serii. W pierwszej rundzie Semenic przeskoczył obiekt Śnieżynka, lądując na 143. metrze. O trzy metry linię HS przekroczył również Robert Kranjec, który na półmetku tracił do swojego młodszego rodaka zaledwie 0,8 pkt. W finale sobotni triumfator nie poradził sobie z gorszymi warunkami, przez co wylądował już na 127. metrze, spadając ostatecznie na miejsce szóste. Semenic doleciał do 134. metra, dzięki czemu przypieczętował pierwszy indywidualny triumf w zawodach najwyższej rangi. Kapitalny występ zanotowali młodzi skoczkowie z Czech. Drugie miejsce zajął były kombinator norweski - Tomas Vancura (138 metrów i 133 metry), natomiast trzeci był Vojtech Stursa (134,5 oraz 133,5 metra). 21-latek na podium awansował z siódmej pozycji, którą zajmował na półmetku niedzielnych zmagań.

Poza tzw. "pudłem" znaleźli się: Jaka Hvala (137,5 metra oraz 130 metrów) i Clemens Aigner. Również dla tej dwójki są to najokazalsze występy w dotychczasowej karierze.

O sporym niedosycie można mówić w przypadku polskich skoczków. Cała trójka zepsuła finałowe skoki, czego efektem były miejsca w trzeciej dziesiątce. Stefan Hula spadł z 8. miejsca na 22., Andrzej Stękała z 12. na 23., natomiast Jakub Wolny finiszował na 25. pozycji, pomimo 16. zajmowanej po pierwszej próbie.

Cały konkurs przeprowadzono z 15. platformy startowej. Siła wiatru wahała się od 0,25 m/s w plecy do 0,46 m/s pod narty. Niebo było częściowo zachmurzone, a temperatura powietrza wynosiła 12 stopni Celsjusza.

Do końca cyklu LGP 2016 pozostały zaledwie dwa konkursy w austriackim Hinzenbach i niemieckim Klingenthal. Odbędą się one w dniach 1-2 października. Miejsce na czele klasyfikacji generalnej utrzymał Maciej Kot, który ma 95 punktów przewagi nad Andreasem Wellingerem z Niemiec.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Letniej Grand Prix >>
Zobacz aktualny ranking WRL >>

FOTORELACJA


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (17284) komentarze: (69)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kasztelan doświadczony
    Czesi a limity

    Limit 6 skoczków bardziej przyda się Czechom, aniżeli nam. Czesi w ty momencie mają:

    - Koudelkę, Hlavę, Jandę, Maturę (Koudelka wiadomo zawsze groźny, ale Hlava i Janda też świetnie w LGP. Matura na razie skacze bardzo słabo)
    - Vancurę i Stursę (Vancura jest zawodnikiem na regularne punktowanie i miejsce w TOP 40 na koniec, Stursa też ma potencjał)
    - Koziska i Polaska w zastępstwie za staruchów.

    A my? Prócz Kota i Stocha (ew. Murańki i Kubackiego) mamy same buloklepy, które nawet w LPK czy słabej obsadzie LGP skaczą topornie, i w PŚ zdobędą punkty co 5 konkurs.

    Skład Koudelka, Vancura, Hlava, Stursa, Janda, Kozisek jest lepszy od takiego Kot, Stoch, Kubacki, Murańka, Hula, Ziobro (6 najlepszych z LGP).

  • Pavel profesor
    @dervish

    Teoretycznie problemu nie ma żadnego, ale w praktyce często zdarza się, że "obwożeni" są zawodnicy totalnie bez formy, za przykład znowu posłużę się najlepiej nam znamy, lokalnym podwórkiem. Najjaskrawszym tego przykładem był swego czasu Bachleda, a później Hula, który w sezonie 2011/12 przez kolejne 11 startów zaliczył 0 punktów, a w całym sezonie wystąpił w 15 konkursach i skończył z 0.

    Wspomniany wyżej sezon to kwintesencja przerostu limitów nad rzeczywistą formą, doskonale obrazuje to co mam na myśli. Zaczynamy z limitem 7 skoczków, kadra jest totalnie bez formy i mamy obwożonych skoczków, którzy tylko się męczą. Najlepiej zobrazują to liczby.

    Hula - 11 kolejnych startów bez punktów
    Kot - na 9 pierwszych startów raz punktuje
    Ziobro - 7 kolejnych startów bez punktów
    Kubacki - 7 kolejnych startów bez punktów
    Miętus - 5 kolejnych startów bez punktów

    Wszystkie dane tyczą tylko i wyłącznie z samego początku PŚ, gdzie korzystaliśmy z dobrodziejstw lata.

  • dervish profesor
    Pavel

    Kłopotów z nadmiarem bogactwa (w tym wypadku kwoty) nie ma żadnych, ale jezeli dochodzi do niedoboru kwot to powstaje spory problem. Wiec zawsze lepiej jest miec nadmiar niż w sam raz na dana chwilę, bo zawsze istnieje szansa że pojawia się skoczkowie którym warto dać szansę.

    A co do formy to moje zdanie jest takie: na siłe nie powinno sie wysyłać skoczków bez formy (którzy formę zgubili) lub bedacych w dołku fizycznym po cieżkich treningach.

    Natomiast chyba nikomu nie zaszkodzi wysłać w wolne miejsce nawet słabszego juniora ale rozwojowego i będącego we właściwej dla siebie formie bliskiej osobistego szczytu. Taki skoczek oskacze się z z najlepszymi, pozna inne obiekty i właśnie nabierze doświadczenia.
    Przykład poprzedni sezon. Cała kadra A dołowała, a mimo to było kogo wysłać na PŚ i nie tylko nie było problemu z nadmiarem miejsc startowych ale były spory związane z ich obsadą. Wielu z nas tęskniło wówczas za zwiększeniem kwoty choćby o 1 miejsce, żeby więcej szans dostawali tacy skoczkowie jak Wolny czy Stękała.

  • anonim

    Czesi przedobrzyli w druga strone, w zeszłym sezonie męczyli się z 4+3 a teraz w najgorszym wypadku będą mieć 6+4 a pewnie 6+5 bo Polasek w PK mysle poskacze a skoczkow maja maksymalnie 9 konczac na Holiku, dla reszty FC to odpowiednia ranga... Optymalny limit dla nich to 5+4 bo i tak zawsze ktos sobie zrobi przerwe, rozchoruje sie czy cos i tyle by bylo idealnie.

    Limit 6 powoduje ze moga byc nieco grozniejsi w druzynowkach. W zeszlym sezonie chociaz nie wiem czy dobrze pamietam to jak Matura mial super weekend i swietnie skakal, to Janda spadal na bule, jak Janda dobrze skakal to Hlava klepal bule itd. To im sporo psulo...

  • Pavel profesor
    @dervish

    Wszystko rozbija się o poziom jaki będą prezentowali Czesi na starcie sezonu zimowego, bo o ile przy solidnej formie masz trochę racji, to przy słabej można to wszystko o "kant czterach liter potłuc". Sami doświadczyliśmy tej rotacji gdy przy limicie 7, doświadczenie gdzieś na peryferiach 6 dziesiątki zdobywali nasi dzielni zawodnicy, aż trzeba było odesłać ich do domu.

    Niestety klepanie frazesów o "zdobywaniu doświadczenia" przy braku odpowiedniej dyspozycji jest kompletnie pozbawione sensu.

  • dervish profesor

    " a będzie dwóch zapewne równie słabych Czechów"

    jednak dla Czechów różnica miedzy kwotą 4 a 6 jest istotna. Nie dość, że obetonowuje weterański skład od lat startujący w PŚ pozwalając na nabywanie doświadczenia takim zawodnikom jak Stursa czy Vancura to jeszcze sprawi, że dzięki dietom i refundacjom kosztów związek zyska tańsze "utrzymanie startowe" dla tych dodatkowych kadrowiczów.
    Również nie bez znaczenia dla rozwoju czeskich skoków, będzie możliwość prowadzenia bardziej elastycznej polityki startowej.

  • anonim

    Ale sam fakt istnienia egzotycznych gp zmusza silnych do myslenia o tym ze slabi natluka tyle punktow ile solidny rzemieslnik moze zima nie dac rady przez pol sezonu.

    Inna sprawa ze Kozisek mimo ze puntkowal bardzo efektywnie jak na Czecha nie mial za wielu szans bo przegrywajac latem szanse na wiekszy limit nie bylo szans zeby go zima odbudowac przy progu 150 pkt. To system naczyn polaczonych, jakby te 20-30 pkt starczylo to inaczej by mozna kombinowac.

  • Pavel profesor
    @EmiI

    Bardziej chodzi o to, ze ranking jest "zabetonowany" i punkty z lata niejako "wiszą" cała zimę, a co za tym idzie wszystko jest dużo mniej dynamiczne i w mniejszym stopnie oddaje aktualną dyspozycję. Bez "przykoksowanych" wyników średniaków z Azji, dużo trudniej byłoby się utrzymać w rankingu i w mniejszym stopniu poszczególne konkursy byłby olewane bo mogłoby to skutkować drastycznym spadkiem ilość miejsc w kolejny periodzie.

  • EmiI profesor

    Gdyby do WRL liczyła się tylko zima to pełny limit 6 miejsc, miały by wszystkie 6 głównych nacji. Czesi mieliby 4, Francuzi, Finowie i Rosjanie po 3. Właściwie tylko występ Czechów w Azji zmienia sytacje, na tyle że nie będzie jednego słabiaka z Rosji czy z Finlandii a będzie dwóch zapewne równie słabych Czechów. U silnych nie ma znaczenia.

  • anonim

    Ano tak jest ale ja przedstawilem jak to wyglada przy obecnym prawie. Najmocniejsi sobie zabetnowali 6 miejsc, JPN jeszcze tocza dramatyczna walke (akurat w niech uderzyl brak zawodow w KAZ i ogolnie beznadziejna postawa w JPN) i chocby w niewiadomo jak slabej formie byla jakas ekipa, to w zasadzie nie bedzie to mialo wplywu na miejsca startowe do lutego co najmniej.

    Ma to swoje plusy i minusy, plusem jest to ze zima mozna w zasadzie temat tego rankingu zamknac, a minusem ze nijak sie on ma do aktualnej sytuacji.

    A z drugiej strony rosjanie majac egzotyczne zawody u siebie byli w stanie stracic dwa miejsca, to jest wyczyn dopiero... W zasadzie oni sa najbardziej stratni ze te zawody sie odbyly...

  • Pavel profesor
    @KingOFwrl

    Tylko to wypacza cały sens tego rankingu, który w zamyśle miał działać na zasadzie "masz wyniki - masz więcej miejsc", a przekształcił się "ciułasz latem w Azji - masz luz zimą". Na koniec otrzymujemy zabetonowany ranking i ilość miejsc nijak nie pasującą do poziomu sportowego danej nacji, albo co gorsza podział na "letnich ciułaczy" od nabijania punkcików i "startującej elity" do walki zimą.

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    O formie naszych wybrańców z kadry A możemy mieć zupełnie błędne wyobrażenie. Przyczyną jest ciekawy eksperyment (dla mnie zrozumiały i do wybaczenia), który na początku popełnił trener Horngacher. Wyjaśniam.
    W każdym zawodowym sporcie wyczynowym, po okresie startowym, następuje okres (ok 2 tyg.) roztrenowania(!). Nigdy nie wolno przerywać nagle intensywnych treningów, bo wtedy pojawiają się bóle nieznanego pochodzenia, podobne do bólów fantomowych (to takie coś jak ból np ręki, której nie ma, bo właśnie została amputowana).
    Póżniej jest okres (np. 1 miesiąc) "ułlopowy", który dla zawodowego sportowca nigdy (przez cały okres kariery sportowej) nie jest ułlopem w normalnym znaczeniu.
    W tym czasie powinno się co najmniej przez godzinę ćwiczyć "joging" (aby stworzyć podwaliny wytrzymałościowe do dalszych treningów), grać w siatkówkę plażową (aby bardzo znacznie poprawić skoczność).
    Pływanie, zwłaszcza w morzu, jest doskonałe w leczeniu ułazów, a zwłaszcza różnych wylewów i mikrowylewów, których nabawił się zawodnik w czasie sezonu ale (zwłaszcza długotrwałe) moczenie w wodzie ma fatalny wpływ zarówno na siłę jak i na wytrzymałość.
    Tak "wypoczęty" zawodnik może przystąpić do treningów.
    Co zrobił trener Horngacher?
    Zamiast okresu roztrenowania chciał się wykazać i wlepił skoczkom trening siłowy. Zamiast ułlopu wlepił zawodnikom ostry trening na skoczni. Horngacher chciał się wykazać i rozumiem go. Może sam bym tak postąpił.
    W efekcie, gdy przyszły pierwsze zawody LGP Polacy byli w doskonałej formie a inni debiutowali po ułlopach. Wyniki znamy.
    Póżniej Polacy musieli mieć ułlopy a inni zaczęli treningi.
    Co jest obecnie z kadrą A? Nie wiadomo.
    Wiadomo tylko, że Polacy w sposób, nie spotykany dotychczas, masowo kompromitują się, zwłaszcza w drugich skokach.
    Jak to rozwiąże Horngacher? Zobaczymy!

  • anonim

    Dlatego moj nick jest przesmiewczy tylko w niewielkim procencie... Austriacy tymi wystepami zapewnili sobie zastepstwo za Poppingera i Koflera, Kofler to dobry przyklad bo teraz nie bedzie konieczne ciaganie go caly sezon zeby dobil do 55 wrl, jak forma mu nie wzrosnie to moze ktos inny wystrzeli i sa w miare bezpieczni. Tak samo Slowency za sprawa Hvali czy Semenica zabezpieczyli sie na caly sezon. Lato jest wazne zeby nie myslec o tym zima i wystawiac najlepszych.

  • Pavel profesor
    @KingOFwrl

    Zapewne dlatego WRL obejmuje też lato, żeby przynajmniej kilka konkursów miało jako taką obsadę bo inaczej żadna TV nie chciałaby tego pokazywać. LGP, szczególnie w Azji, to dla wielu skoczków okazja na zdobycie miejsca w PŚ do końca zimy, a punkty tam zdobywane sa niemal nie do nadrobienie, przez skoczków podobnej klasy zimą.

    Często tworzy to "patologie", których my nader często doświadczaliśmy an starcie kolejnych sezonów, czyli nadmiar miejsc startowych nie idący w parze z jakością zawodników posiadanych. Bardzo często brakowała nam skoczków, ktorzy prezentowali by przynajmniej mierny poziom pozwalający przeczołgać się przez kwalifikacje w rezultacie czego na 7 możliwych miejsc obsadzaliśmy 3-4.

    Zapewne dużo bardziej sprawiedliwy byłby podział miejsc na podstawie tylko zimowych konkursów (pomijam fakt, ze osobiście jestem zwolennikiem imiennych kwalifikacji), ale jak pisałem wyżej umieszczanie lata w WRLu ma swój cel.

  • anonim

    Super forme latem, kiedy sie startuje tuz przed albo tuz po wakacjach? Najlepsi zazwyczaj nie zapominaja jak sie skacze i tyle, a dla tych slabych lgp jest jeszcze czyms co ich rajcuje i gdzie moga zrobic jakis krok do przodu... jak ktos mlody zrobi postep to ciezko ogarnac co bedzie dalej. Vancura moze byc na poziomie Koudelki a Stursa ciulac punkty w PK, zasady nie ma ale Semenic czy Peier znow szczytuja na azjatyckim gp...

    LGP ma tylko takie znaczenie ciekawostkowe i takie ze jakby najlepsi poza Niemcami i Norwegia je odpuscili to by zaczynali zime 4 zawodnikami i ciezko by sie im bylo z tego wygrzebac, wiec chcac nie chcac musza zrobic swoje. Dla takiego starego Kobayashiego dwa ostatnie konkursy to moze byc albo nie byc czy wystartuje w PS przed Sapporo... Ale to jest jednostkowy przypadek. Kadry B tez chca pewnie wywalczyc dodatkowe miejsce bo PK sie pozno zaczyna i zawsze to wieksza szansa na PS...

    Mlodemu zawodnikowi lgp jeszcze moze dac kopa ze jest w stanie ale reguly nie ma.

  • anonim

    Forfang brylujący latem w silnie obsadzonych konkursach, a słabo skaczący latem? Masz na myśli starszego brata Johana tak?

  • anonim
    @Pavel

    Dlaczego już teraz twierdzisz, że z formy Kota zimą nic nie pozostanie? Skąd wziąłeś to wyliczenie 99%? Topowi zawodnicy PŚ też latem mają super formę, tylko olewają starty w większej ilości konkursów... Daj szansę słabszym skoczkom że i zimą dadzą radę, a nie zaraz skreślasz.

  • Pavel profesor
    @camdene

    Cóż niestety obserwacje "rycerzy lata" od lat kilkunastu dobitnie udowadniają, że jeżeli jakiś słabiutki skoczek nagle zaczyna dominować latem, to na 99% zima będzie znacznie gorsza. Można się spierać czym to jest spowodowane, ale fakt nieprzekładania wyników letnich, nawet w połowie, na wyniki zimowe jest niezaprzeczalny.

    Duże znaczenie ma tu beznadziejna obsada azjatyckich konkursów, gdzie nawet słaby skoczek, przy szczęśliwym splocie okoliczności jest w stanie stanąć na podium (między innymi dlatego wliczanie lata do WRLu mija się z celem). Ale mamy też zawodników słabiutkich zimą, ale brylujących nawet w silnie obsadzonych letnich konkursach, dla przykładu Kubacki, Shimizu, Forfang, Sakuyama itd. Tak więc reguły nie ma, za to jedno jest pewne, w poważnej rywalizacji nic z ich formy nie pozostaje.

  • camdene profesor
    Logika niektórych tutaj:

    1.Skoczek bez sukcesów odnosi sukcesy latem(Semenic,Czesi itd)-nie ma szans żeby zimą dobrze skakali bo są nowi albo wcześniej skakali słabo to teraz też będą marnymi ciułaczami punktów bo w ich przypadku po prostu nie może być mowy o dobrej formie zimą bo tak.
    2.Wygrywa ktoś a'la Kranjec,Takeuchi- jest w dobrej formie,może zimą też będzie w niezłej formie.
    3.Skoczek klasowy nie odnoszący sukcesów latem-na pewno zimą będzie brylować.

    Czyli-kiedy się rozwijasz latem i budujesz dyspozycję to nie masz szans na dobrą formę zimą,już od debiutu musisz brylować bo inaczej potem możesz zostać tylko ciułaczem punktów :) Każdy tutaj zna tryb przygotowań skoczków i przecież dobrze wie że taki Semenic od jutra pójdzie podnosić 100kg jedną ręką żeby sie zakatować i stracić formę w sam raz na zimę,Goran wymyślił mu taki specjalny plan ..:)

  • anonim

    Niby tylko lato ale ta druga czesc lata jest jednak nieco bardziej wymierna bo to juz okres powakacyjny... No i ta druga czesc daje 3 dodatkowe miejsca w ps az na 8 konkursow i to w sytuacji kiedy dwa pierwsze weekendy jeszcze sa bez pk... No i decyduje o tym w ilu japonczycy beda caly sezon jezdzic po swiecie, jakies znaczenie to ma. Czechom w zeszlym sezonie by sie przydala mozliwosc skakania w 6. Kozisek niby zadna gwiazda a punktowal regularnie choc drobnie...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl