Limity startowe na 3. period PŚ i PK 2016/2017

  • 2016-10-03 02:10

Weekendowe zawody Letniego Grand Prix w Hinznbach i Klingenthal, Letniego Pucharu Kontynentalnego w Klingenthal oraz FIS Cup w Rasnovie zakończyły drugi period sezonu 2016/2017 w skokach narciarskich. Tym samym znany jest już ostateczny podział miejsc dla reprezentacji na pierwszy zimowy okres startowy. Reprezentacja Polski jako jedyna będzie mogła wystawić zarówno do konkursów PŚ, jak i do PK, po siedmiu zawodników.

Puchar Świata:

Zgodnie z klasyfikacją rankingu WRL, liczbę sześciu zawodników na okres pierwszych czterech tygodni nadchodzącej nowej edycji Pucharu Świata otrzymały reprezentacje Austrii, Czech, Niemiec, Norwegii, Polski i Słowenii.

Dodatkowe miejsca za wyniki z 2. periodu Letniego Pucharu Kontynentalnego przypadły z kolei Niemcom (Markus Eisenbichler), Norwegii (Joacim Oedegaard Bjoereng) oraz Polsce (Jan Ziobro). Tym samym trenerzy Werner Schuster, Alexander Stoeckl oraz Stefan Horngacher będą mogli wystawić aż siedmiu swoich podopiecznych w pierwszym okresie startowym Pucharu Świata.

W porównaniu z poprzednim rozdaniem kwot, limit sześciu zawodników straciła Japonia, która tym razem będzie mogła wystawiać pięcioosobowy skład. Wciąż dramatyczna jest sytuacja jednej z dawnych potęg w skokach narciarskich - Finlandii - która przez kolejny period będzie musiała korzystać z najmniejszego, dwuosobowego limitu.

Limity na III period Pucharu Świata 2016/2017
(Ruka, Klingenthal, ?, Engelberg)
KrajLimit
Niemcy 7
Norwegia 7
Polska 7
Austria 6
Czechy 6
Słowenia 6
Japonia 5
Szwajcaria 4
Francja 3
Kanada 3
Rosja 3
Stany Zjednoczone 3
Pozostałe kraje 2

Puchar Kontynentalny:

Zgodnie z najnowszym rankingiem CRL po zakończeniu sobotnich zawodów w Klingenthal, limit 6 miejsc na pierwsze pięć konkursów Pucharu Kontynentalnego 2016/2017 uzyskały reprezentacje Austrii, Niemiec, Norwegii, Polski i Słowenii.

Z kolei dodatkowe miejsca, za wyniki uzyskane w zawodach FIS Cup w Einsiedeln, Hinterzarten i Rasnovie, otrzymali Austriacy (Stefan Huber), Polacy (Paweł Wąsek) i Słoweńcy (Aljaz Osterc). Tym samym te trzy reprezentacje będą mogły skorzystać z maksymalnego limitu siedmiu zawodników podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w Lillehammer (9-11 grudnia) i Ruce (17-18 grudnia).

Limity na III period Pucharu Kontynentalnego 2016/2017
(Lillehammer, Ruka)
KrajLimit
Austria 7
Polska 7
Słowenia 7
Niemcy 6
Norwegia 6
Czechy 4
Pozostałe kraje 3

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12274) komentarze: (43)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EmiI profesor

    I właśnie teraz widzę że powinno być trzecie 0, czyli Tagił 2014.

  • EmiI profesor
    @PIO

    Jedno 0 w zestawieniu pavla to zapewne słynny konkurs w GaPa 2009, kiedy Małysz przegrał z Wankiem w KO, i to przelało czary goryczy by uciec do Lepistoe. Drugie 0 to Sspporo 2014, kiedy też wprawdzie pojechały rezerwy ale jednak z dwoma zawodnikami kadry A w składzie.

  • anonim
    @Pavel,

    a w Twoich zestawieniach uwzględniłeś weekendy, kiedy Kruczek ze swoimi zawodnikami odpuszczał weekend i trenowali przed imprezom docelową? Tak jak kadra juniorów wystawiona w jakiś weekend na mamucie i wtedy tylko Biegun zrobił punkcik. Takie sytuacje nie powinny być brane pod uwagę w tych wyliczankach.

    Ech, "martwy sezon" się robi do zimy, to temat zastępczy se znajdujecie.

  • HKS profesor

    @Pavel
    Tak jest i myślę wszyscy o tym wiedzą. W zeszłym sezonie najbardziej limit gniótł chyba Czechów, bo raz Janda miał dobry weekend, raz Matura, raz Vancura i nawet Kozisek regularnie punktował ale nie było go kiedy wystawiać i właśnie taki równy ale średni poziom jest problematyczny przy limitach. W tych lepszych ekipach trzon był stały a wpływ reszty na wynik punktowy był znikomy jak chociażby w Japonii - raz Tochimoto coś uciułał, raz K.Ito ale to nic nie znaczyło przy występie czołowej trójki.

    Powiedzmy, że w przypadku Czechów to też miało odbicie na konkursy drużynowe, bo lepiej mieć te 5 miejsc jak zawodnicy są zbliżeni do siebie i nie wiadomo, który teraz zaskoczy.

    Natomiast zasadniczo najważniejsze to mieć zimą taką sytuacje, żeby w przypadku powołań nie kierować się żadnymi limitami i wybierać najlepszych.

  • anonim
    najlepszy 10 skoczków

    7 na puchar świata + 3 rezerwowych
    1. kot
    2 .stoch
    3. ziobro
    4. kubacki
    5. zniszoł
    6. kłusek
    7. hula
    1. kastelik
    2. murańka
    3. miętus

  • Pavel profesor
    @HKS

    Dokładnie, limity są kluczowe dla tzw. "ciułaczy" w myśl zasady, którą preferuje Tajner, im więcej skoczków tym większa szansa, ze któremuś lepiej podwieje. Czy to źle czy dobrze, nie oceniam, wiadomo im większy limit tym większa elastyczność w ustalaniu składu, ale też z drugiej strony, groźba braku zawodników na odpowiednim poziomie i obwożenie skoczków bez formy.

    Nawet w naszym najlepszym sezonie mieliśmy średnio 4 skoczków na konkurs i 5 w miarę często punktujących, a reszta ciułała od przypadku do przypadku.

  • HKS profesor

    Wniosek jest taki, że limity odgrywają kluczową rolę w sytuacji kiedy drużyna jest wyrównana ale słaba. Jakie jest prawdopodobieństwo że ten siódmy zawodnik będzie na "szczytowym" poziomie Hildego z zeszłego sezonu czyli jakieś 15 miejsce na treningach, 20któreś w zawodach przez pół sezonu po czym trochę spuchł? Bardzo małe, ale nawet jeśli siódmy zawodnik osiągnie taki poziom to kto będzie na niego zwracał wielką uwagę jeśli szósty będzie regularnie w drugiej dziesiątce a cała reszta w ścisłej czołówce? W zeszłym sezonie limity odgrywały kluczową rolą z tego powodu, że nie wiadomo było kto wywalczy to 27. miejsce tym razem.

    Dla Finlandii limit 2 to nie jest żadna trudność, bo i tak ostatnio większego limitu nie mieli kim wykorzystać. Jak będą mieli kogoś kto będzie w stanie punktować regularnie to powiększą sobie limit i tyle. Przypominam że ostatnio na loty wysłali lotnika Klingę W Kuusamo wystawią 8 zawodników (Maata, Ahonen, Larinto, Asikainen, Alamommo, Kytoesaho, Nousianen, Olli/Mouotka) i po tych 5,6,7 skokach (w zależności ile się uda) będzie wiadomo ilu prezentuje poziom chociaż zbliżony do punktów PŚ. Wątpię żeby była kolejka chętnych.

    Lato służy głównie do tego, żeby sobie w miarę zabezpieczyć WRL, żeby nie było takiej sytuacji jak rok temu u Austriaków, że Kofler co period musi coś dociułać i koniecznie go trzeba wystawić. Najlepsi to zrobili, nawet Japończycy zapewnili sobie 5 i nie są zmuszeni do wystawienia Sakuyamy chociaż mogą go wystawić (a to też jest pewien komfort), a w poczekalni mają Kobayashiego. Miejsca z PK już wynikają z formy indywidualnej kogoś z zaplecza i zazwyczaj zdobycie oznacza stratę w kolejnym okresie.

    Nikt nie kończy kariery dlatego że nie może gdzieś tam startować tylko dlatego że jest SŁABY i nie może startować. Japończycy do Europy wpadają od czasu do czasu, wręcz bardzo rzadko a mimo to starsi zawodnicy nie kończą od razu karier, mają młodszych którzy dobrze rokowali/rokują (Kobayashi, Sato, Ito, Iwasa, Nakamura, Nikaido). Norwegowie też nie często wpadają na Fis Cup, często nie wykorzystują kwoty na COC bo wychodzili z założenia, że jeśli ktoś nie prezentuje formy na pewne punkty COC z szansami na 10 to startuje w lidze krajowej i wcale przez to nie cofa się w rozwoju. Jak ktoś widzi że nie osiągnie danego poziomu to kończy karierę ale nie kończy jej przez to że nie startuje, tylko przez to że jest za słaby.

    To tak tytułem podsumowania.

  • bardzostarysceptyk profesor
    No to się uspokoiłem,

    że przy ludziach o wąskim, wycinkowym spojrzeniu, są prawdziwi Europejczycy, o szerokim oglądzie rzeczywistości, oczywiście nie tylko skoczkowej.

    Niektórzy to się naprawdę marnują w tym grajdole skoczkowym, jak ich widzę komentujących, z tym oczywiście szerokim spojrzeniem, najważniejsze problemy współczesnego świata. Tak ludziska, sami nie wiemy jakie skarby tu mamy.

    A że trochę zadufek i pyszałek ?. No cóż wielcy ludzie maja też wielkie wady.

    To z mojej strony wszystko. Na jakiś czas uciekam z ojczyzny i nie będę tu komentował ani wyśmiewał szeroko horyzontalnych.

  • dervish profesor

    No co? Czy z tych statystyk wniosek miałby być taki, że wystarczyłby nam limit 3? Takie rozumowanie nie ma sensu. Gdyby policzyć średnią innych krajów to nie byłaby ona zapewne dużo lepsza.
    Średniej 6 w długim okresie czasu zapewne nie miałby żaden kraj, być może znalazłby się kraj ze średnia w okolicy 5 ale raczej poniżej tej granicy niż powyżej.

    Tu nie chodzi o to ilu skoczków punktuje w PŚ tylko o to ilu skoczków dzięki takim a nie innym kwotom ma w danym kraju możliwość intensywnego uprawiania tej dyscypliny.
    Im większa liczba skoczków ma perspektywę i możliwość prawidłowego rozwoju tym więcej szans na to że niektórzy z nich osiągną poziom światowy. Ta prawidłowość nakłada się na jakość szkolenia, ilość talentów w danej populacji i na ilością nakładów finansowych podnosząc skuteczność tych czynników.
    Nie każdy talent objawia się od samego początku, bez możliwości startów populacja wyczynowo uprawiających tę dyscyplinę szybko się kurczy i dyscyplina zamiast się rozwijać w naturalny sposób się zwija.

    Mozna sobie wyobrazić w którym dziś miejscu bylibyśmy gdyby przez ostatnie lata Polska miała kwotę w wysokości 3.
    Wielu obecnie uprawiających ten sport na poziomie międzynarodowym dawno pokończyłoby kariery. Wystarczy popatrzeć ilu różnych naszych reprezentantów w ostatnich latach prezentowało poziom PŚ czyli byli w stanie przechodzić Q i zdobywać punkty. Przy niskiej kwocie na poziomie 3-4 wielu z nich nie znalazłoby miejsca nawet w kadrach na PK. A co z tymi którzy są na początku swoich karier? Jak długo musieliby czekać w kolejkach aż znalazłoby się dla nich miejsce w kadrach startowych?
    Przykład Finlandii. Mają kwotę 2 która dla jednych jest adekwatna a dla innych aż za duża jak na to co pokazywali Finowie w poprzednim sezonie. Pytanie brzmi czy tak niska kwota nie utrudni im powrotu do dawnej chwały? Odpowiedź wydaje się oczywista. Zdecydowanie utrudni.

    Sceptyczny staruszek postrzega świat niczym koń z klapkami na oczach. Widzi tylko wąski wycinek rzeczywistości, a tu trzeba szerszego spojrzenia bo inaczej dochodzi się do mylnych wniosków.

  • Pavel profesor
    @bardzostarysceptyk

    Służę statystyką. Pod skrzydłami Kruczka rozegraliśmy 200 konkursów (mogłem się machnąć o 2-3 w jedną lub drugą stronę). Z czego:

    1 skoczka w 2 serii mieliśmy 27 razy
    2 - 53
    3 - 50
    4 - 42
    5 - 18
    6 - 4
    7 - 4 (wszystko w Polsce)
    0 - 2
    Średnia to 3 skoczków na konkurs.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Czy jest życie bez limitów ?

    Przez cały sezon bez limitów, a teraz tama puściła i okazuje się, że limity nadal są bardzo, bardzo ważne.

    realista 1
    To nie limity są bzdurne, tylko dyskusja o nich.

    Likwidacja limitów, nic by nie zmieniła, słabsze skoczkowo państwa po prostu by puli zawodników nie wykorzystywały, bo nie mają tylu skoczków na tym poziomie. Jak Norwedzy czy Austriacy nie wchodzą wszyscy do 2 serii przy poziomie 6-7 zawodników, to co mówić o reszcie.
    W Wiśle wystawiliśmy 12 skoczków, punktowało 5. Tak wiem, że to lato, ale czy zimą będzie lepiej ?. W PŚ nigdy nie punktowało więcej niż 7 Polaków i to tylko 4 razy.
    Nasz obecny limit - 7, to jest i tak za dużo na poziom polskich skoków.
    Ta dyskusja powtarza się regularnie co roku i kompletnie bez żadnych efektów. Te same argumenty, te same kontrargumenty.

    Powinienem sobie zrobić archiwum swoich linków i bez zmian lub z niewielkimi zmianami wklejać je na kolejnych etapach sezonu narciarskiego.

  • MrRadzio doświadczony
    @Stinger

    No bardziej mi chodziło o to jaki mieli oni potencjał (w sumie Rutkowski również się do nich zalicza) zresztą jeżeli się nie mylę obaj skończyli w TOP 15 czy 20 na MP więc chyba jakąś formę prezentowali. Co do Rutkowskiego to dzięki za info - jakoś go nie zauważyłem poprzednio.

  • Stinger profesor
    @realista1

    A czy ja powiedziałem że te "buloklepy" z Rosji, Finlandii, Włoch i słabszych drużyn nie mogą obniżać poziomu PŚ?
    Jasne że mogą, mają swoje limity, których często nie wykorzystują to po cholerę dać im jeszcze więcej miejsc (tzn. można im dać i 10 miejsc mi to nie przeszkadza ale nie kosztem zabierania miejsc lepszym drużynom)?
    Żeby zamiast 1-2 miejsc zmarnowali 3-4?
    Co to da?

    Poza tym "buloklepy" z Niemiec, Polski, Austrii czy Norwegii dalej prezentują wyższy poziom od tych słabszych drużyn. Oczywiście nie zawsze ale te kraje CHCĄ startować, a Wochy, Rosji czy Finlandia nie mówiąc już o krajach słabszych jakoś nie mają chęci na jakieś poważne starty większą grupą.

    Nie zapominaj też o oglądalności i pieniądzach. Obniżasz poziom to obniżasz zainteresowanie, a tym samym kasa nie będzie się zgadzać, a bez kasy żadna dyscyplina sportu długa nie przetrwa.
    Poza tym taka Polska, Niemcy, Słowenia, Austria czy Norwegia "żyją" tym sportem i przyciągają widzów, a kogo przyciągnie 5 miejsc Włoch?

    Rozwijać tą dyscyplinę trzeba inaczej, a nie poprzez zabieranie miejsc "potęgom" i dawanie słabszym po to tylko żeby każdy miał równe szanse (chyba w ilości miejsc startowych) i po to żeby obniżyć poziom sportowy.

  • realista1 stały bywalec

    Skoro mogą skakać i obniżać poziom PS nie loty z Niemiec Polski Czech czy Austrii to czemu nie mogą krajem egzotyczne.Na jedno wychodzi.SA przecież także buloklepy z wyżej wymienionych państw

  • realista1 stały bywalec
    @Stinger

    Tym samym polska czy tacy Czesi tez w przyszłym sezonie będą obniżać poziom PS bo mają dużytkownicy limit.Przecież tylko Niemcy Norwegia i Austria liczą się w skokach?

  • Stinger profesor
    @realista1

    Wszyscy limit 5 i takie same szanse? Chyba żeś oszalał.
    Ja też bym chciał żeby skoki uprawiało jak najwięcej krajów ale dobrze wiemy że jest to mało możliwe, a zabierając miejsca Austrii, Norwegii, Niemiec, Polsce, Słowenii, Japonii czy Czechom (2 lub 1) automatycznie mocno obniżasz poziom konkursów PŚ.
    Ci słabsi mieliby teoretycznie łatwiej o punkty, a już na pewno o przejście kwalifikacji* ale poziom byłby bardzo niski.

    * jeśli w ogóle kwalifikacje by były ponieważ bez krajówki i bez 9-10 skoczków "skrzywdzonych" skróceniem limitów do 5 możliwe że takowych by nie było bo dalej nie wierzę w to że Rosja, Finlandia, Włochy (nie mówiąc o jeszcze słabszych drużynach) wystawiałyby po 5 skoczków w PŚ skoro aktualnie nie mają nawet 2 by spokojnie punktować, a często nawet jednego żeby regularnie punktować w trzeciej dziesiątce.

  • Stinger profesor
    realista1

    PŚ - Stoch, Kot, Kubacki, Hula, Żyła, Murańka, Wolny, Stękała, Ziobro - łącznie 9

    PK - Zniszczoł, Kłusek, Kantyka, K. Miętus, Biegun, Biela, Wąsek, Kastelik - łącznie 8 plus rzecz jasna w/w, którzy nie załapią się na PŚ, a przy limicie 7 dwóch automatycznie spada

    Poza tym zostaje reszta juniorów na czele z Czyżem (punktował w tym sezonie letnim w PK) i Jarząbkiem, a także nie licząc Bieli chyba najlepszy poza kadrowicz Leja.

    Dla sprostowania nie każdy obecnie punktowałby w PŚ i PK ale sezon letni pokazał że potrafią, a potencjał mają na pewno by punktować, a nawet jeśli ktoś z tej grupy nie zapunktuje szybko to chyba lepiej mieć nawet te 2 miejsce "ruchome" (żeby zmieniać i sprawdzać innych) niż ich nie mieć i płakać że juniorzy siedzą w domu?

    Jak mają się rozwijać jeśli nie będą startować z najlepszymi?

  • realista1 stały bywalec

    Ja uważam,że wszystkie kraje powinny mieć taki sam limit.Wszyscy po np 5 zawodników i szybko skończyła by się gadka o durnych limitach.Wszyscy równe szanse.

  • realista1 stały bywalec
    @Stinger

    Wymien więcej niż siedmiu zawodników zdolynch do zodbywania punktów w Ps.I więcej niz 14 mogących zdobywać punkty w PK.

  • Stinger profesor
    @realista1

    Kandydatów do startów mamy więcej niż samych miejsc (mówię o PŚ i PK), a więc chyba dobrze że mimo nie specjalnych starań udało się Polakom zdobyć maksymalne kwoty startowe?

    O tym kto jak będzie skakał będziemy pisać później. Jestem zdania że lepiej mieć więcej niż za mało miejsc bo mając np. 4+5 miejsc w PŚ i PK automatycznie hamujemy rozwój innych skoczków i nie mają okazji startować w zawodach międzynarodowych no ale co ty możesz o tym wiedzieć? Ty pewnie dałbyś Polsce ze 3 miejsca i się czepiał że reszta zamiast startować siedzi w domu...

  • Stinger profesor
    @MrRadzio

    Kuba Kot i Grzesiek Miętus to bardzo dobrzy poza kadrowicze? Na papierze i FC na pewno tak ale czy oni rokowali jeszcze by coś więcej w skokach osiągnąć niż starty w FC i pojedyncze podia (zwycięstwo?)?

    Poza Bielą i Leją, a także słabszymi Zapotocznym i Kukułą jest jeszcze m.in Adam Ruda czy Łukasz Rutkowski (podobnie jak J. Kot i G. Miętus - jest jeszcze coś ciekawego w stanie pokazać?), a także Tomasz Byrt - chociaż w zasadzie nic o nim nie słyszałem, a więc nie wiadomo czy "jest".

    Szkoda że Łukasz Podżorski skoczył karierę bo w końcówce poprzedniego sezonu wydawał się najlepszy z obecnych poza kadrowiczów, a skoro Biela punktuje w PK, a Leja wrócił w słabej obsadzonych konkursach FC do jakiegoś przynajmniej przyzwoitego poziomu to i Podżorski mógłby coś prezentować.

    Do poprzedniego mojego komentarza do składu na PK dorzucam Przemka Kantykę (kompletnie wyleciał mi z głowy), a więc jak widać warto mieć jak najwyższe limity ponieważ tłok jest spory i mimo że poza kadrowiczów poza Bielą i Leją na poziomie nie widać to jednak zawsze lepiej żeby było to miejsce-dwa więcej żeby juniorzy od czasu do czasu mogli "wyskoczyć" z FC do PK.

    Także już teraz licząc Bieguna, Bielę i Kantykę (plus wymienieni w komentarzu niżej) mamy co najmniej 17 kandydatów do startów w PŚ i PK, a miejsc "tylko" 14.
    Rzecz jasna nie każdy trafi z formą, a znając życie kilku będzie się kompromitować ale są jeszcze inni (kolejni juniorzy i poza kadrowicze), którzy też będą czekali na swoją szanse, a czym więcej miejsc tym więcej możliwości na sprawdzenie jak największej ilości skoczków.

  • realista1 stały bywalec
    @Stinger

    No i po co tyle miejsc jak i tak dwóch góra trzech będzie ciulala punkty a reszta będzie odgrywała rolę statystów?

  • Stinger profesor

    Bardzo dobrze że Polska ma aż 14 miejsc (maksimum) na pierwsze period PŚ i PK.
    Może na początku sezonu nie wszyscy są w formie lub jak to w Polsce bywa nikt nie jest w formie ale zdecydowanie wolę więcej miejsc niż za mało.

    Obsadzić te limity jest kim, a więc jeśli sztaby Horngachera, Matei i Maciusiaka dobrze przepracują ostatni okres przygotowawczy przed zimą to będzie dobrze.

    Załóżmy że PŚ jest lada moment, a więc trzeba wybrać składy i moim zdaniem na ten moment (do zimy może się zmienić) skład na PŚ jest dosyć jasny, a więc: Kot, Stoch, Kubacki, Hula, Murańka, Żyła i Ziobro (myślę że w gorszej formie od Wolnego nie jest), a jeśli dojdzie PK, a z PŚ nikt by nie skakał poniżej oczekiwań (co jest niestety nie możliwe) to taki skład na "drugą" ligę: Wolny, Stękała, Zniszczoł, Kłusek, K. Miętus, Wąsek i Kastelik ew. Krzysiek Biegun ale on dopiero powoli wraca więc na ten moment na pewno nie miałby miejsca w składzie aczkolwiek jeśli by wrócił na dobre to zmiana z Miętusem i dla mnie składy świetne.

  • HKS profesor

    @dejw
    Wiadomo, że nie był to cel ale starto w Wiśle mógłby spowodować że komuś limit zabierze a pewnie gdzieś tam w Europie i tak był i sobie trenował. Tak czy siak Słoweńcy po raz kolejny zawiedli in minus a reszta miała to gdzieś. Słoweńcy mają wiele talentów, starsi też nie bardzo kończą kariery a niewiele z tego wynika. Domen mimo wszystko po Klingental też jakiś mały znak zapytania odnośnie formy w zimie zademonstrował mimo że to tylko lato. Justin jako zawodnik dedykowany na PK też nie poszalał.

    No ale w te półtora miesiąca się może wszystko wydarzyć więc na razie jest jakiś niewielki pogląd sytuacji.

  • dejw profesor
    @MrRadzio

    Rutkowski skakał na FC w Szczyrku.

    @???
    Tak, pamiętam. W sumie to i w Klingenthal było podobnie, Bresadola prawie wygrał kwali (fartem, bo fartem ale jednak), a Insam po dobrym skoku zebrał dyskę. W zawodach jednak skoki dużo gorsze.

    @HKS
    Boyd to raczej skoki w PK traktował jedynie jako przetarcie, jeden, góra dwa weekendy starcia z mocniejszym lub słabszym zapleczem. Na pewno ani on ani nikt w sztabie nie myślał na serio o walce o trójkę periodu.

  • MrRadzio doświadczony
    @przem

    Ale czy Byrt w ogóle skacze? Podobnie jak Rutkowski - nie było ich nigdzie tego lata.

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    I teraz Polacy muszą to utrzymać.

  • anonim
    pozakadrowicze

    Jest jeszcze byrt i rutkowski

  • MrRadzio doświadczony
    @dervish

    No niestety kilku bardzo dobrych poza kadrowiczów straciliśmy ostatnio (J. Kot czy G. Miętus) i ostał na się tylko Biela który też nie wiadomo ile pociągnie oraz Leja... Są jeszcze Zapotoczny i Kukuła ale oni skaczą słabo.

  • dervish profesor

    Nasz forumowy staruszek znowu się nasceptyczył. :) Tym razem rozbolała go głowa od jego zdaniem nadmiaru bogactwa. No bo co my teraz z tymi kwotami poczniemy ? Trzeba tegiej głowy zeby tyle bogactwa rozsadnie wydać bo zawsze mozna je roztrwonić. ;)
    ----
    Tak poważniej, dla mnie najlepszą wiadomością jest to, że w pierwszym bardzo długim periodzie zimowym mamy maksymalną możliwą kwotę startową. Z chwilą kiedy rozpocznie się cykl PK w każdy weekend będziemy mogli w poważnych zawodach wystawić aż 14 zawodników, do tego dojdzie kwota z FC. I nie jest najistotniejsze czy będziemy mieli doborową 7 na PŚ (zanosi się, że tak) bo w poprzednim sezonie mimo katastrofy w kadrze A trzeba i tak było kogo wystawiać i nawet były kłótnie o to czy inne nazwisko dla którego zabrakło miejsca.

    Dla mnie najważniejsze w tym wszystkim jest sumaryczna wysokość kwoty bo to pozwoli na większą swobodę selekcyjną i przysłuży się rozwojowi skoków w Polsce. Nie wszyscy muszą od razu punktować, niektórzy będą mogli po prostu zbierać doświadczenie, poznawać obiekty itp. Z tych zbierających doświadczenie za kilka sezonów może narodzić się kolejny talent. Większe kwoty w PK i PŚ automatycznie generują wolne miejsca w FC i motywują pozakadrowiczów. Tej dyscypliny nie da się uprawiać jeżeli nie ma się możliwości startów na arenach międzynarodowych i konfrontacji z lepszymi od siebie. Ostatecznym celem każdego skoczka są starty w PŚ.

  • HKS profesor

    @bardzostarysceptyk
    No więc sam sobie odpowiedziałeś - mimo kompromitacji w Wiśle Polska ma maksymalny limit;) A prawda jest taka, że jak Kot utrzyma formę, Stoch będzie jeszcze w stanie zbliżyć się do poziomu z sezonu olimpijskiego, to niemalże nikt nie zwróci uwagi czy Polaków startuje 5, 6 czy 7;) W zeszłym sezonie po prostu nie było wiadome kto tym razem zajmie 24 czy 27 miejsce i dlatego najlepszy byłby limit koło 15 żeby zwiększyć prawdopodobieństwo.

    A patrząc na końcówkę lata, to nikomu nie zapowiada się jakiś kłopot bogactwa. Niemcy i Polacy powinni tą siódemkę jakoś obsadzić bez ciągania zawodników bez formy. Co do Norwegów to już tutaj bym miał wątpliwości, bo mimo fenomenalnego zeszłego sezonu warto pamiętać że rok temu kariery skończyło im jakieś pół oskakanego składu.

    @dejw
    Co to Ziobry to jeszcze Boyd-Clowes odpuścił Wisłę, a też pewnie byłby groźny. Nikt poza Słoweńcami nie doznał jakiejś porażki bo mimo wszystko Domen przeskakał cały period i nie robił tego rekreacyjnie. Wiadomo, że to tylko lato ale cztery weekendy zaliczył.

    Japończycy pod koniec października bodaj będą mieć konkursy w Sapporo więc wyniki tam pewnie będą dosyć istotne. Może ktoś odpali z formą.

  • camdene profesor
    @Janeman

    robi wrażenie .

  • anonim
    @dejw

    Pełna zgoda.Tym "5" najprawdopodobniej będzie Sakuyama.

    A pamiętasz Hinterzarten?Colloredo i Bresadola wygrali treningi.Dodatkowo Bresadola miał II notę Q,ale zebrał dyskę.I to by było na tyle,bo Colloredo ostatecznie skończył z 3 punktami.

  • Janeman profesor
    troche nie na temat...

    A oto co FiS ma nam do zaproponowania w najbliższym czasie. Miś na miarę możliwości...
    "Skispringen: Beleuchtete Anlaufspur " na popularnym portalu z filmikami.

  • dejw profesor
    @HKS

    W sumie to w obu periodach limity trafiły się nam trochę przez przypadek i duże szczęście. W pierwszym to właściwie nikt się na nie nie spinał, a do wywalczenia kwoty wystarczył jeden dobry weekend - Hlavy i Zniszczoła we Frenstacie, Prevca w Kranju.
    W drugim było trochę ciężej, bo do roboty wzięli się Norwegowie oraz Eisenbichler, ale już np AUTy odpuścili, Słoweńcy także gdyby się uparli to mogliby wzmocnić skład Semenicem, Hvalą na Stams i Wisłę.
    Ziobro skakał generalnie dobrze, ale bardzo nierówno, gdyby nie to, to kwestia dodatkowego miejsca dla Polski byłaby przesądzona już po Wiśle.

    U Japończyków oprócz Nakamury byłby taki kandydat, młody Iwasa -choć patrząc na ostatnie sezony, JPN niezbyt chętnie wystawiają juniorów do PŚ, nawet w swojej krajówce. Raczej i tak w ciemno można stawiać że pierwszy zimowy period przeskaczą składem który obecnie znajduje się w TOP55.
    U Słoweńców z kolei miło byłoby parę razy zobaczyć w przyszłym sezonie Pavlovcica i Osterca, ale żeby przebić się to musieliby wznieść chyba się na poziom Domena, żeby przekonać do siebie Gorana.
    Co do Włochów, to nie jestem pewien. Pokazywali się bardzo dobrze w LPK, ale zupełnie nie potrafili przenieść dyspozycji na GP. Mieli bardzo dużą szansę na spore zdobycze w Czajkowskim, a wyjechali stamtąd z dorobkiem.. 1 punktu. Kruczek już zaczyna wspominać, że raczej częściej będą pokazywać się w PK, realnie oceniając ich możliwości.

  • bardzostarysceptyk profesor
    HKS

    Błyszczeć, tutaj, wierz mi, ani mi w głowie.
    No dobrze, skakali szczęśliwie, zadowolony ? Jak nie kijem to pałką, mamy siódemkę w PŚ do TCS.
    Problem wykorzystania tego bogactwa to zupełnie inna sprawa.
    Jako sceptyk i pesymista przypomnę konkurs w Wiśle, gdzie wystawiliśmy 12 zawodników a punktowało 5. I to była kompromitacja mimo zwycięstwa Kota.
    Tak wiem, to tylko lato, żeby zimą nie było gorzej.

  • HKS profesor

    A co do samych limitów na zimę to limit dla Włochów ma znaczenie, bo i tak muszą zacząć od PŚ a jak już pojadą to pewnie woleliby startować we 3.

    Sakuyama zrobił dobrą robotę, bo naciułał tyle punktów (wchodząc na granicy do drugich serii), że można go nie powołać i limit nie spadnie. Tylko że i tak nie ma zbyt pewnego kandydata. Sato się cofa w rozwoju, Kobayashi zakończył lato tragicznie, starsi nic nie pokazują, może Nakamura bo skończył wiek juniora więc jak dobrze wypadnie to mogliby go wziąć.

    Słoweńcy też się "stratą" tego miejsca nie muszą przejmować, bo Semenic chyba zaczyna budowanie formy na Planicę, za Cene samo nazwisko nie będzie skakać, więc jak uzbierają sześciu w przyzwoitej formie to będzie dużo. Poza Prevcami, Kranjcem i Tepesem to pewnie Dezman i Hvala patrząc na ogólne tendencje. Jeszcze Lanisek ma czas się ogarnąć.

    A Czesi będą się mogli pokazać, ale taki limit chyba będzie ponad ich siły.

  • HKS profesor

    @bardzostarysceptyk
    Chciałeś pięknie zabłysnąć, ale nie wyszło bo akurat występy Polaków w PK były słabe. Głównie to zaskakujące pogorszenie (a nie polepszenie) formy Domena i pech do warunków wpłynęło na to że Ziobrze się udało. Do tego absencja Włochów w Lillehammer. Z kolei Słoweńcy skakali w PK dobrze (Prevc, Justin, Bartol, Osterc) a limitu nie mają, więc ta teoria nie jest oparta na niczym.

    Po prostu każdy powinien skakać tam gdzie jego miejsce i nie powinno być jakiegoś taktycznego przydzielania do walki o 7 miejsce, bo jak ten siódmy jest na poziomie Hildego z zeszłego sezonu to już jest świetny wynik a zazwyczaj tak nie jest. Natomiast jak cała szóstka nie ma formy to ten siódmy 23. miejscem może "zaistnieć".

    Tak więc przykro mi, nie wystarczy dobrze skakać jako drużyna żeby coś wywalczyć;)

  • anonim

    Szczerze mówiąc to brak limitu "6" dla Japończyków to żadna strata.Ten szósty zawodnik i tak prezentowały słabiutki poziom,więc nie mają powodów do zmartwień.

    Fajnie,że Czesi mają limit "6".Nie będzie głupiego gadania,że czescy weterani zajmują miejsce młodym.Do Ruki pojadą najpewniej Koudelka,Janda,Matura,Hlava,Vancura i Stursa.

    Kruczek mówi,że głównym celem dla Włochów na ten sezon jest Puchar Kontynentalny(na stronie TVP jest z nim wywiad).Także limit dla Włochów nie ma większego znaczenia.

  • skoczek stały bywalec
    składy

    Gdyby składy na zawody były wystawiane według aktualnej formy zawodników a nie przynależności do np/kadr A-Bluc C,to niebyłoby wogule problemów.Gratulacje dla zawodników za świetne lato.Zróbcie tak w ZIMIE.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Jakie to proste.

    Nie trzeba było przesuwać zawodników, kombinować, a tutaj prowadzić dyskusję na dziesiątki postów.
    Po prostu wystarczy dobrze skakać i limity same się "znajdą", to jest to, o czym pisałem wielokrotnie.

    W tym letnim sezonie jedyną dyskusją tutaj o limitach była rozmowa o limitach ... Włochów.
    A za to, że nie musiałem się denerwować i po raz kolejny tłumaczyć oczywistości, pragnę serdecznie podziękować panu, który pod tym tematem dał pierwszy wpis.

  • yyy profesor

    Błagam o dwóch Polaków w 10 co zawody

  • dervish profesor

    No to jesteśmy liderami

    Polska 14
    Niemcy,Słowenia,Austria, Noerwegia 13
    Czechy 10
    Japonia 8
    Szwajcaria 7

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl