Okiem Samozwańczego Autorytetu: Kto wygra TCS i dlaczego właśnie Domenator?

  • 2016-12-29 01:07

Jak (prawie) co roku o tej porze, zapraszam na autorski, samozwańczy i kompletny przegląd faworytów Turnieju Czterech Skoczni. Będzie krótko i treściwie. Czyli - zupełnie nie w moim stylu.

Domen PrevcDomen Prevc
fot. Tadeusz Mieczyński
Daniel Andre TandeDaniel Andre Tande
fot. Tadeusz Mieczyński
Michael HayboeckMichael Hayboeck
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. materiały prasowe
Maciej KotMaciej Kot
fot. Tadeusz Mieczyński

65. edycja Turnieju ma jednego zdecydowanego faworyta. Trudno by było inaczej, skoro Domen Prevc wygrał cztery z siedmiu rozegranych do tej pory indywidualnych konkursów i tylko dwa razy nie stanął na podium. Jest w tej chwili bezsprzecznie najlepszym skoczkiem i pewnie lideruje w Pucharze Świata. Bukmacherzy gremialnie uważają go za faworyta, płacąc za jego zwycięstwo 3 złote za każdą postawioną złotówkę.

Podobna sytuacja miała miejsce rok temu. Peter Prevc miał za sobą trzy zwycięstwa i trzy drugie miejsca na podium. Miał nad kolejnym rywalem podobną przewagę, jak obecnie jego młodszy brat. I wygrał Turniej w cuglach. Podobna historia miała miejsce w sezonie 2010/2011. Zdecydowanym liderem PŚ i faworytem TCS był Thomas Morgenstern. I wygrał nie tylko Turniej, ale i Puchar. Ale nie zawsze lider klasyfikacji generalnej wygrywać TCS. Ba - nie zawsze zawodnik, który w pierwszym periodzie rozstawiał innych po kątach go wygrywał. Przekonał się o tym na własnej skórze choćby Adam Małysz. W sezonie 2001/2002 wszyscy się zastanawiali, czy Orzeł z Wisły jako pierwszy wygra wszystkie cztery konkursy - w takim był gazie w grudniu. Tymczasem zrobił to Sven Hannawald. Równo 10 lat później w podobnej sytuacji był Andreas Kofler. Zajął dopiero trzecie miejsce za Morgim i Schlierim. W sezonie 2007/2008 brzydkiego psikusa Morgensternowi - królowi grudnia - spłatał Janne Ahonen.

Przykłady w obie strony można mnożyć. Tylko po co? Albo Domen spuchnie, albo nie spuchnie. A odpowiedzi na to, czy spuchnie, nie należy szukać w przeszłości. W każdym razie nie w przeszłości innych skoczków. Moim zdaniem spuchnie. Ale jeszcze nie teraz, więc pierwsza impreza docelowa sezonu padnie jego łupem. Gdyby Domen faktycznie zwyciężył, mielibyśmy do czynienia z pierwszym w historii przypadkiem, że Turniej wygrało rok po roku dwóch braci. Gdyby jednak spuchł, to pierwszym w kolejce, który czeka na jego potknięcie jest

Daniel-André Tande. Norweg jest w tym sezonie bardzo regularny. Trzy drugie miejsca, dwa czwarte i dwa słabsze konkursy, które kończył poza "10" ale nie gorzej, niż na piętnastym miejscu i to pomimo podpartego skoku w Engelbergu. Zresztą, gdyby nie to podparcie, Daniel miałby rekord skoczni. Jest w gazie. Minusy? Skoczek z Narviku nie jest już juniorem, trudno jednak mówić o jakimś dużym doświadczeniu. W Pucharze Świata skacze na poważnie właściwie dopiero trzeci sezon. Co ciekawie - w poprzednich dwóch, właśnie w trakcie TCS miał wyraźną obniżkę formy. Czyżby Norweg nie lubił tych czterech skoczni? Bukmacherzy dają na niego kurs 4,5-5. A ja zastanawiam się, czy jego trzy ostatnie konkursy bez podium to już oznaka tracenia formy, czy tylko taka mała aberracja.

Michael Hayböck. Ma już na koncie miejsce trzecie (sprzed roku) i miejsce drugie (dwa lata temu). Jest wyraźnie na fali wznoszącej. Czy ta fala wyniesie go na sam szczyt właśnie w teraz? Austriak dwa ostatnie konkursy TCS będzie rozgrywał na własnej ziemi, to też atut. Osobiście mam nadzieję, że jak w zeszłym roku starszy Prevc przełamał monopol Austriaków na Turniej, to już na dobre. Ale intuicja mi mówi, że Michael może być groźniejszy nawet od Tandego. Bukmacherzy dają za niego kurs 12:1 a ja się zastanawiam, dlaczego taki wysoki.

Kamil Stoch. Znów mamy prawo wierzyć na serio, że Polak może się liczyć w walce zwycięstwo w niemiecko-austriackim turnieju. Kamil wrócił na właściwe tory a wiadomo, na co go stać, jak się po tych torach rozpędzi. Pendolino i inne luxtorpedy wymiękają. Zwycięzca z Lillehammer, drugi w Engelbergu, czwarty w klasyfikacji generalnej. Jest moc. Bukmacherzy płacą za niego 4,5. Wyżej oceniają szanse tylko Domenatora. Dlaczego więc wymieniam go dopiero jako czwartego? Bo coś mi mówi, że to trochę zawyżony kurs. Nawet jak wziąć poprawkę na upadek w Kuusamo, to te wyniki jakoś mnie do końca nie przekonują, że Kamil już w tej chwili jest Numerem Dwa. Natomiast zupełnie się tym nie martwię w kontekście TCS. Kamil może w każdym momencie wskoczyć na najwyższe obroty i nie potrzebuje do tego żadnych kursów bukmacherów. Wystarczy, że będziemy mu tylko dmuchali pod narty na skoczniach i przed telewizorami. I "Rakieta z Zębu" zostanie pierwszym statkiem kosmicznym, który zgarnął Wielkiego Szlema skoków.

Maciej Kot. Bukmacherzy mówią, że 19:1 a ja mówię, żeby czniać bukmacherów. Engelberg wskazuje obniżkę formy? Srutututu. Owszem, szanse Kamila oceniam wyżej, bo wiemy z kim mamy do czynienia. Z kim mamy do czynienia w przypadku Maćka? Tak do końca jeszcze nie wiemy, jeszcze chwilkę musimy poczekać. Ma talent, miał już jedną niezłą zimę, zdominował lato, co może oznaczać wiele, lub nie oznaczać nic. Ja uważam, że oznacza wiele i że Engelberg to był wypadek przy pracy. Moim zdaniem Maciek ma potencjał i szansę, by wygrać Turniej.

A czy może w tym roku wygrać ktoś, kogo na trzeźwo nie wymienilibyśmy w towarzystwie faworytów? Wszyscy pamiętamy jak trzy lata temu Thomas Diethart wyskoczył jak różowa świnka z pudełka i ośmieszył znawców i ekspertów. Ale to był inny sezon. W pierwszym periodzie nie było takiego Domenatora. No i takie rzeczy nie zdarzają się tak często. Czarny koń? Nie sądzę. Kraft? Freund? Zapomnijcie. Eisenbichler, Fettner? Żarty się kogoś trzymają. Nazwisko zwycięzcy znajduje się powyżej. Na krótkiej liście. Ktoś z tej piątki. Koniec i


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (20168) komentarze: (61)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    O Kocie

    Tak naprawdę nic nie wiemy. Typowanie Kota jest równoznaczne z jansowidzeniem. Może będzie na podium. Może nie będzie. Nie wiem, nie mam widzenia.

  • Ducholuszka początkujący

    W ankiecie postawiłam na Kota, widzę że nie jestem odosobniona w typowaniach.

  • Kocurello1 doświadczony
    @bunny @bunny

    Trochę przegiąłeś.. O zwycięstwo nie da rady powalczyć w jednym z konkursów na pewno wymięknie.
    Tacy Tande Kraft czy Stoch a nawet Domen (choć tu nie skacze dobrze) lub Fettner prezentują się od niego ogólnie lepiej lub są na podobym poziomie
    i w tej 4 jest zwycięzca tcs . Markus najwyżej będzie ok 5 miejsca

  • bunny weteran

    Lekceważenie Eisenbichlera jest nierozsądne. Wygląda na to, że jest w czołówce i może powalczyć o zwycięstwo w generalce.

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony
    @BJJ @BJJ

    A ja proponuję złotego Kota. Albo Wielkiego Kota.

  • kkkk doświadczony
    Do kolegów forumowiczów

    Niektórym przypominam, że jest to cykl "Okiem Samozwańczego Autorytetu", anie suche informacje.

  • haze23 doświadczony
    @haze23 @konrad95

    3 lata temu była olimpiada.

  • anonim
    Dla mnie faworytem do wygrania TCS

    Może zostać Austriak , lub Domen Prevc. Oczywiście trzymam kciuki za Naszych skoczków. W Bischofshofen trudno jest skoczyć daleko i tak samo w Innsbrucku. Życzę Naszym udanych kwalifikacji .

  • Grzesiek80 bywalec

    Obstawiam pierwszy skok Klimka gdzieś między Semenicem a Altenburgiem

  • Janush weteran

    Uważam, że wygra któryś z Prevców. Domen albo Peter. Była długa przerwa, nikt nie wierzy w to, że Peter mógł już odbudować formę?
    Ewentualnie Eisenbichler może coś pokazać. Freund będzie mocny, ale może sporo tracić na lądowaniach, jak sędziowie nie pomogą to za wiele nie zwojuje.
    Kamil ma szanse co najwyżej na 3 miejsce, Kot na miejsce w 10tce.
    Taka jest moja opinia.

  • mateusz3951 weteran

    Zamiast Maćka do podanej w artykule 5tki trzeba dodać Krafta i wtedy już prawie na pewno mamy wymienionego zwycięzcę TCS.

  • mateusz3951 weteran

    Zamiast Maćka do podanej w artykule 5tki trzeba dodać Krafta i wtedy już prawie na pewno mamy wymienionego zwycięzcę TCS.

  • pawel96 profesor

    Według mnie, Domen nie wygra. W zeszłym roku w Engelbergu też był w TOP5, z czego raz na podium, a w TCS pod koniec drugiej dziesiątki. W tym roku wróżę mu koniec pierwszej dziesiątki. Faworyci? Tande i Kraft, ale mocno wierzę w Kamila.

  • mac1501 stały bywalec
    Poprawka

    Wracając do Domena Prevca to zapomniałem oczywiście o jego rodaku Primożu Peterce, który wygrał w 1997 roku TCS przed 18-stką. :)

  • mac1501 stały bywalec

    Dla mnie faworyt jest tylko jeden - Kamil Stoch. Dlaczego? A to dlatego, że po pierwsze nie startował w MP (wiadomo przeziębienie ale zdrowie jest najważniejsze), więc powinien być świeży, a po drugie nokautuje całą resztę stawki, ze względu na swoją wyśmienitą technikę latania. No ale warunek jest jeden: nie może spóźniać swoich skoków. Przykład z Lillehammer to doskonale pokazał - jak nie przejedzie odbicia to on wszystkim odlatuje. Z mojego punktu widzenia nie ma już śladu po wywrotce z Kuusamo, więc musi być dobrze. No ale pierwszy konkurs wszystko zweryfikuje. Co do Maćka to mam tylko nadzieję, że powalczy o podium ale pierwszy konkurs będzie dla niego wyzwaniem - on pierwszej skoczni w Oberstdorfie nie cierpi. Sezon 2012/2013 to dobrze pokazał - gdyby nie Oberstdorf to byłby w pierwszej 10 na koniec turnieju. Natomiast odniosę się do pozostałych faworytów:
    Domen Prevc - moim zdaniem ciężko mu będzie powtórzyć wyczyn Toniego Nieminena, który wygrał w 1992 roku TCS nie mając jeszcze 18 lat. No a tak to ani Schlieri, ani Morgi nie wygrali tego turnieju przed 18-stką, tylko później. Oczywiście Domen jest w gazie ale czy to wystarczy? Trudno powiedzieć ale może być ciężko.
    Daniel Andre-Tande - to jest jedyny Norweg, który może powalczyć o wygraną w całym turnieju. No ale jeżeli zrobi ten sam numer co w zeszłym roku to nie ma co marzyć o wygranej.
    Michael Hayboeck - on może być groźny, bo akurat jemu brakuje wygranej w całym turnieju, a jest na fali wznoszącej - i jeszcze skocznia w Bischofshofen, gdzie może odrobić dużo punktów lub odskoczyć jeżeli będzie liderem po 3 konkursach.
    Stefan Kraft - on już nie musi wygrać "na siłę", bo on ma już zwycięstwo w TCS. Co nie zmienia faktu, że może powalczyć o kolejne podium lub przy dobrych wiatrach o kolejną wygraną.

    Nikt nie wymienił tu obrońcy tytułu czyli Petera Prevca. To jest na razie duży błąd, bo Peter pomimo tego, że jest w słabszej formie i do tego zaliczył w tym sezonie dwa upadki, jest mimo wszystko groźny i z nim trzeba się liczyć. Co do Ferunda to się zgodzę, że się nie będzie liczył - po operacji biodra nie jest w najwyższej formie - on ma być groźny na MŚ w Lahti, gdzie będzie bronił tytułu na dużej skoczni.

  • FunFact weteran
    Offt

    A propos równych skoków w turnieju mała ciekawostka.

    Od wprowadzenia przeliczników za wiatr tylko jeden zawodnik stanął na turniejowym podium, przy okazji będąc poza '30' w jednym z konkursów. Był to Tom Hilde, który w sezonie 10/11 zajął w jednoseryjnym konkursie w GA-PA 36 miejsce. Gdyby odbyły się wówczas dwie serie, jego miejsce najprawdopodobniej zająłby ktoś z dwójki Manuel Fettner - Martin Koch.

  • BJJ doświadczony

    Zamiast czarnego konia proponuję tym razem czarnego Kota.

  • MarcinBB redaktor
    odp.1

    @yllim
    Racja, poprawione, dziękuję.
    @hazard
    Ja miałbym zapomnieć o obiektywizmie?! Proszę, nie obrażaj mnie taką sugestią. Ja po prostu pisząc ten tekst obiektywizmu nawet nie brałem pod uwagę ;-)
    A co do Krafta - myślę, że stanie na podium. Ale nie wygra.
    @Bogdinho
    Cieszę się, że po tylu latach pisaniny tutaj jestem jeszcze w stanie kogoś czymś zaskoczyć.
    @Emil
    Odnośnie Domena - pełna zgoda. A co do noty Tandego - pamiętajmy o podpórce, przez którą uciekło mu ze 20 punktów.

  • ann81 weteran

    A jeśli chodzi o wytypowanie 5, wśród której moim zdaniem będzie zwycięzca 65. TCS, to jest bardzo podobna: Tande, Stoch, D. Prevc, Hayboeck, a zamiast Kota - Kraft.

  • ann81 weteran
    Kraft, Tande, Stoch

    Również dziwię się, że w gronie faworytów nie ma Krafta. Dla mnie jest faworytem nr 1-2 do wygrania turnieju. A już na pewno stoi wyżej od Hayboecka.

    Na równi z Kraftem jest Tande. A zaraz za tą dwójką Stoch.

    Nie stawiam na Domena. Być może z przekory, bo mam świadomość, że spokojnie może wygrać z kosmiczną przewagą, nawet większą, niż jego brat rok temu. Mimo tego daję mu 4 miejsce na koniec TCS.

    Dopiero potem wg mnie jest Hayboeck i Eisenbichler. Szanse równe na ten moment.

    Za nimi na równi stawiam na: Kota, Fettnera, Koflera i Freunda. Mimo wszystko, największe szanse z tego grona daję Maćkowi.

    Peter Prevc moim zdaniem w tym roku poza TOP10, ale nie wykluczam też, że może być wyżej. Z nim się zawsze trzeba liczyć.

    No, ale to tylko moje zdanie. A jak wiadomo takie typy kibiców można najczęściej włożyć między bajki. 4 skocznie wszystko zweryfikują.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl