Kamil Stoch: "Można było próbować lądować telemarkiem, ale już bym tam został"

  • 2017-03-25 14:48

251,5 metra - rekordowym lotem na taką odległość Kamil Stoch przypieczętował trzecie miejsce Polaków w sobotnim konkursie drużynowym w słoweńskiej Planicy. Dzięki temu nie tylko zapewniliśmy sobie pierwszy w historii Puchar Narodów, ale dodatkowo, jako jedyna ekipa w sezonie ukończyliśmy wszystkie zmagania zespołowe na podium.

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński

- Bardzo się cieszę, że rekord został uznany! To po prostu niesamowite. Nie potrafię tego opisać słowami, bo ciężko znaleźć takie, które będą w stanie oddać moje emocje. Uczucia podczas lotu były nieprawdopodobne. Chciałem, aby trwał on jak najdłużej.

Dziś 29-latek wyraźnie pokonał Stefana Krafta. Czy gdyby istniała taka możliwość, lider naszej kadry chciałby zamienić drużynowe podium za odrobienie straty w wyścigu o Kryształową Kulę? - Czasu nie da się cofnąć, a gdybanie nie ma żadnego sensu. Nie zamieniłbym tych dni <śmiech>.

Jaki jest przepis na kończenie każdego konkursu drużynowego na podium? - Się skacze, to się staje na podium <śmiech>. Każdy z nas robi świetną pracę. Mamy niesamowity zespół i każdego z nas stać na bardzo dobre skoki. Uważam, że jesteśmy drużyną doświadczoną, mającą ogromny potencjał i przede wszystkim jego świadomość.

Czy w sobotnich próbach dało się coś zrobić lepej- W drugim skoku można było próbować lądować telemarkiem, ale wówczas już bym tam został, w tamtym miejscu <śmiech>. W pierwszej serii mogłem nieco lepiej trafić w próg.

Korespondencja z Planicy, Marcin Hetnał i Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (56227) komentarze: (106)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    @Gaczo @ret_ret

    Fakt, coś takiego było, już sobie przypominam. Nie mówię, że to kwestia braku techniki, natomiast taka dysfunkcja była i o ile sędziowie w końcu nie odejmowali mu za to punktów, o tyle to raczej dyskwalifikowało go z walki o miano stylisty swojej ery. I druga sprawa, wracając do źródła tej dyskusji, ta dysfunkcja już ewidentny dowód, że w praktyce Małysz wcale nie szukał wiatru i powietrza.

  • RET_RET doświadczony
    @Gaczo @znawca_japonskiego

    Małyszowi falowała lewa narta z powodu dawnej kontuzji, odniesionej jeszcze na początku kariery sportowej (chyba jeszcze w czasach, kiedy uprawiał kombinację norweską). To drganie nogi było u niego cechą fizjologiczną, absolutnie nie do pokonania metodami treningowymi, a nie kwestią braku techniki. Przez długi czas zresztą odejmowano mu za to punkty i dopiero po wielu interwencjach Tajnera sędziowie przestali zwracać na nie uwagę.

  • GOTS weteran
    @yyy @yyy

    Skoro tak szkoda Ci Vasiliewa to pisz do FISu, może coś załatwisz, a nie masz pretensje do garbatego, że ma dzieci proste. FIS uznało rekord Kamila i to jest oficjalny rekord Polski i Letalnicy. Tyle w temacie.

  • Stoszek profesor
    @yyy @yyy

    To Małyszowi też w takim razie nie powinni przyznać rekordu z Willingen gdy podparł jedną ręką.

  • M_B profesor

    Dobra zasadnicze pytania : Czy ten skok był upadkiem? Czy Stoch leżał po tym skoku? Czy jednak strefę lądowania opuścił normalnie jadąc na nartach?

    Tyle ode mnie.

  • yyy profesor

    Fis fisem ale rekord nie powinien zostać uznany, albo trzymamy się legendarnych już zasad przyznawania rekordów, albo nie. Vasiliewowi nie uznano rekordu świata

  • kasimokasimo początkujący
    wielki kurs dzis

    http://betsforplayers.blogspot.nl/ Kupony z wczoraj trafione i juz na umiescili na blogu! kurs nawet 81 trafili ! na dziś mają SPECJALNĄ PROMOCJĘ i dostępne już kupony! polecam!

  • mk8888 początkujący
    @Snickers @Snickers

    A przy okazji zmniejszyc ilosc sedziów do 3 i jedna nota wazna.Wtedy wszystkie KK nasze ;) Smieje sie ale jakby podliczyc te wszystkie noty z calego sezonu które sam Błachut krytykował (bo my to subiektywy przecie) to....ciekawe.

  • Snickers profesor

    FIS po tych wyczynach i aferze z tyłkiem powinien ustalić zasady dla sędziów że lądowanie na dwie nogi kucając i lądowanie na dwie nogi kucając dotykając podłoża dupą powinno być oceniane podobnie, z różnicą 1 do 2 punktów więcej dla tego pierwszego skoku. Skoki te powinny być zaliczane wszystkim. Nie zaliczane(noty 10,11) to po prostu upadki, dotknięcie rękoma, wylądowanie na plecach, czy szorowanie dupą od momentu samego lądowania do sędziowskiej linii. Piszę tak, bo jeżeli w przyszłości inny zawodnik zrobi takiego Krafta czy Stocha i mu nie zaliczą to będzie ewidentny skandal.

  • Snickers profesor

    Jednak dupa a ręka to różnica, bo dupą sobie tak nie pomożesz, to jest praca nóg żeby dotknąć dupą i nie wyłożyć się automatycznie potem na plecy bo wiadomo siła takiego lądowania jest spora. Generalnie tylko na zwolnionym tempie widać dotknięcie Kamila tyłkiem o zeskok , gdy sobie normalnie puścimy skok trwa to tylko ułamek sekundy. Każdemu skoczkowi wedlug mnie na takiej odległości powinni zaliczać i dawać noty po 16 a nie 13. Ciekawe czy jutro też będą takie sytuacje.

  • Snickers profesor

    FIS decyduje jakie rekordy uznaje i taka prawda, Hayboecka też nie powinni uznać bo ewidentnie pomógł sobie ręką, ktora być może uratowała go przed upadkiem. Trzeba po prostu się cieszyć że Kamilowi też pozwolili się cieszyć z takiego skoku.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    @biller @znawca_japonskiego

    "Tak jeszcze dodam - a czemu Stoch płakał ze szczęścia po drużynówce w Lahti, podczas gdy w Predazzo cztery lata temu aż takiej reakcji nie było?"

    Jednak w Predazzo, kilka dni wcześniej, popłakał się po nieudanym skoku i wywrotce. I to nie dlatego, że stracił szansę konkretnie na złoto, ale dlatego, iż stracił szansę na jakikolwiek medal w tamtym konkursie.

    Co do zawodów drużynowych, to trzeba zauważyć, że podejście do nich różni się w poszczególnych nacjach. Skoczkowie na sukcesy zespołu patrzą bardziej jak na sukcesy kraju - dlatego Austriak, zdobywający drużynowe złoto, ma poczucie bycia jednym z wielu członków licznych "złotych" austriackich ekip, z kolei Polak wie, że uczestniczy w czymś absolutnie wyjątkowym w historii swojego kraju.

  • Kierownik_kotlowni bywalec

    Oddzielmy dwie sprawy. Kamil oddał super skok, w ciągu kilkunastu godzin poprawił się bardzo na progu (dziś w prędkości stracił do Krafta połowę z tego, co tracił wczoraj), zrobił co mógł, żeby ten skok ustać. Wyszło, jak wyszło. Natomiast kompletną kompromitacją jest fakt, że skład sędziowski w komplecie tego dotknięcia śniegu nie dostrzegł. Jeden Martin Roenningen, którego tak chwaliłem za wczorajsze sędziowanie, dał 15,0 (i tak za dużo, ale to minimum tego, co mógł dać skoro uznał, że nie było podpórki), a cała reszta, nie tylko, że kompletnie nie zauważyła skoku podpartego, to jeszcze polecieli zasadą symetrii - skoro Kraftowi 16,5 to Stochowi też 16,5.

    Pięciu facetów, którzy biorą za to kasę, nie zauważyło tego, co każdy widział podczas transmisji. Nawet otumaniony zazwyczaj Szaranowicz chyba dostrzegł. Za tymi facetami stoi cały aparat FIS-u, z jego aparaturą, techniką i pieniędzmi. A to wszystko przysłowiowy "pic na wodę". Do świadomości kibiców przedostało się, że sędziowie dysponują powtórkami wideo. To dlaczego po swoich błędach (podczas MŚ) płaczą, że powtórki - i owszem, mogą sobie obejrzeć, ale hobbystycznie, bo na wklepanie noty mają kilkanaście sekund, a zanim by taką powtórkę realizatora transmisji obejrzeli, system byłby już zamknięty. Skoro arbitrzy nie są w stanie dostrzec heblowania zeskoku tyłkiem, kiedy za skoczkiem aż się kurzy, to jak możemy oczekiwać, żeby sędziowanie było obiektywne i uczciwe, zwłaszcza w takich sytuacjach jak na MŚ, kiedy minimalny odjazd narty, wahnięcie w locie czy błąd na odjeździe, ta połówka punktu w jedną czy drugą stronę, decydują o medalu?!

    To jakaś patologia. Patologia, którą Hofer toleruje od lat. Ta sytuacja powinna być ostatecznym przyczynkiem, już nie do dyskusji o zmianach, nie do ewolucji, a do rewolucji w sędziowaniu. Proste zasady składające się z 3 punktów. Upadł, podparł, wylądował. Ewentualnie 1-2 punkty odjęte za fazę lotu. I nie trzeba do tego piątki arbitrów. Najlepsi zostaną, reszta - trudno, diety znajdą się gdzie indziej. Koledzy nie pozwolą zginąć.

  • gokusan123 początkujący
    typy u buka w totolotku problem



    kurcze dałem na vancure i insama ale za późno sie zorientowałem że tylko pierwsza 30 startuje jutro , czy można to jakoś cofnąć albo czy sami jakos anulują przed konkursem jeszcze , wie ktoś??

  • erytrocyt_ka profesor
    @TandeFan23

    Na mamucich skoczniach tez podobno nie potrafił wygrywać, w sensie każdy zawsze mówił, że lotnikiem to Kamil nie jest, a tu proszę, jest w wąskim gronie skoczków, którzy pokonali 250 metrów.

    Swoją drogą, to ciekawe co by było gdyby mu dzisiaj tej belki nie obniżyli, aż strach się bać.

  • Martyn bywalec

    Z tego co pamiętam ta latająca jedna narta u Adama to skutek kontuzji z czasów chyba jeszcze juniorskich i nie był to ani styl ani błąd, a po prostu niemożność uspokojenia tej nogi w powietrzu.

  • camdene profesor
    Fart czy pech?

    Planickie wiatry:

    Nietoperze -142,9 pkt za wiatr
    Przyjaciele przyjaciela -145,4
    Paprykarze -139,6
    Kuttinowcy -132,9
    Prevce i ktoś jeszcze -123,9
    Niesamowity,prawie 45 letni... -124
    Latjący Bickner -125,8
    Nasi południowi sąsiedzi -107,1

  • TandeFan23 weteran
    fanstocha

    To sie nie uda.Sam Kamil wczoraj mowil ze spoznial skoki od poczatku kariery i ze tego bledu juz raczej nie wyeliminuje.

  • Andreas__ początkujący
    Ciekawostka

    taka Ciekawostka Kamil zajmował na koniec generalnej kwalifikacj w czołoweji 10 PŚ miejsca 1,3,5,9,10,i teray raczej 2,i ma 6 juz sezon w czołowej 10 a ciekawostka taka jest że z miejsc w czołowej 10 Kamil zajmował za każdym razem inne miejsce czyli nie powtarzał tych samych miejsc w czołowej 10 ;) ,

  • anonim
    @Gaczo @SebaSzczesny

    A co do stylu Małysza to trudno to rozstrzygnąć, ale obawiam się, że określenie stylu Małysza jako "szukający wiatru i powietrza" to był jedynie epitet stały komentatorów typu Szaranowicz, w rzeczywistości styl lotu Małysza był najzwyczajniej w świecie niespokojny. A sędziowie dawali piękne noty za styl głównie dlatego, że na machaniu nartami w górę i w dół nic się właściwie nza styl nie traci - najlepszym przykładem jest chyba Domen Prevc. Zauważ, że niemal zawsze szukał tego wiatru i powietrza wyłącznie lewą nartą. Małyszowi jako skoczkowi narciarskiemu oczywiście trudno wytykać jakiekolwiek ujmy, ale najwybitniejszym stylistą w swojej epoce to on nie był.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl