Znamy oficjalne kalendarze LGP i PŚ na sezon 2017/2018

  • 2017-05-26 15:43

Podczas trwającego kongresu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) w słoweńskim Portoroz, zatwierdzone zostały terminarze międzynarodowych zawodów w skokach narciarskich na olimpijski sezon 2017/2018.

Letnie Grand Prix mężczyzn 2017:

Tegoroczna edycja Letniego Grand Prix rozpocznie się zgodnie z planem, konkursem drużynowym i indywidualnym w Wiśle (14-15 lipca). Następnie zawodnicy wezmą udział w rywalizacji w Hinterzarten (29 lipca) i Courchevel (12 sierpnia).

Azjatycka część LGP 2017 składać się będzie z zawodów w Hakubie (26-27 sierpnia), Czajkowskim (9-10 września) oraz Ałmatach (16-17 września). Kazachowie muszą jednak potwierdzić swoją gotowość rozegrania konkursów do końca czerwca.

Finałowe zawody odbędą się tradycyjnie w Hinzenbach (1 października) i Klingenthal (3 października).

Zobacz kalendarz Letniego Grand Prix 2017 >>

Puchar Świata mężczyzn 2017/2018:

Po raz pierwszy w historii inauguracja Pucharu Świata odbędzie się w Polsce. W dniach 18-19 listopada rozegrane zostaną zawody drużynowe i indywidualne na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Przed świętami Bożego Narodzenia, najlepsi skoczkowie świata wystąpią również w konkursach na skoczniach w Ruce (25-26 listopada), Niżnym Tagile (2-3 grudnia, o ile siatki przeciwwietrzne zostaną zainstalowane przed jesiennym meetingiem FIS), Titisee-Neustadt (9-10 grudnia) oraz Engelbergu (16-17 grudnia).

Po rywalizacji w 66. Turnieju Czterech Skoczni (30 grudnia-6 stycznia), zawodnicy po raz pierwszy w sezonie wezmą udział w lotach narciarskich, na mamucim obiekcie w Tauplitz/Bad Mitterndorf (13-14 stycznia). Tydzień później odbędzie się walka o medale na Mistrzostwach Świata w lotach w niemieckim Oberstdorfie (19-21 stycznia).

Drugim polskim przystankiem na trasie Pucharu Świata będzie Zakopane. Wielka Krokiew będzie gościć najlepszych skoczków świata w dniach 27-28 stycznia. Przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pjongczangu, karuzela PŚ zawita jeszcze do Willingen (3-4 lutego). Pucharowa rywalizacja powróci cztery tygodnie później, podczas zawodów w Lahti (3-4 marca).

Druga edycja Raw Air odbędzie się - podobnie jak rok temu - z uwzględnieniem dwóch konkursów drużynowych do klasyfikacji. Skoczkowie rozpoczną cykl w Oslo (10-11 marca), a następnie przeniosą się do Lillehammer (13 marca), Trondheim (15 marca) i mamuta w Vikersund (17-18 marca).

Finałowe zawody Pucharu Świata 2017/2018 odbędą się tradycyjnie w słoweńskiej Planicy (23-25 marca).

Ogółem w sezonie 2017/2018 rozegranych ma zostać 31 konkursów Pucharu Świata (z czego 7 na skoczniach mamucich). W tym gronie znajduje się rekordowa liczba ośmiu zawodów drużynowych - w Wiśle (18 listopada), Ruce (25 listopada), Titisee-Neustadt (9 grudnia), Zakopanem (27 stycznia), Lahti (3 marca), Oslo (10 marca), Vikersund (17 marca) i Planicy (24 marca).

Zobacz kalendarz Pucharu Świata 2017/2018 >>

Letnie Grand Prix kobiet 2017:

Jeśli wszystkie zaplanowane konkursy dojdą do skutku, to najbliższa edycja Letniego Grand Prix pań będzie najdłuższa w historii. W planach letnich startów najlepszych skoczkiń świata znajdują się kolejno Courchevel (11 sierpnia), Frenstat (18-19 sierpnia), Czajkowski (9-10 września) oraz Ałmaty (16-17 września).

Organizatorzy zawodów w Czechach i Kazachstanie muszą potwierdzić swoją chęć rozegrania zawodów najpóźniej do końca czerwca.

Zobacz kalendarz Letniego Grand Prix Pań 2017 >>

Puchar Świata kobiet 2017/2018:

Olimpijski sezon Pucharu Świata pań rozpocznie się od nowego tworu - minicyklu w Lillehammer. Po dwóch konkursach na normalnej skoczni (1-2 grudnia), trzydziestka najlepszych zawodniczek turnieju weźmie udział w rywalizacji na dużym obiekcie (3 grudnia).

Przed świętami Bożego Narodzenia, zawodniczki wezmą jeszcze udział w zawodach w Hinterzarten (16-17 grudnia), gdzie rozegrany zostanie pierwszy w historii konkurs drużynowy kobiecego Pucharu Świata.

Rok olimpijski skoczkinie rozpoczną od rywalizacji w Rasnovie (6-7 stycznia), Sapporo (13-14 stycznia) i Zao (19-21 stycznia, w tym jeden konkurs drużynowy). Przed ZIO w Pjongczangu, panie wystąpią jeszcze na skoczniach w Ljubnie (27-28 stycznia) i Hinzenbach (3-4 lutego).

Po głównej imprezie sezonu, najlepsza trzydziestka zawodniczek PŚ wystąpi w zawodach na Holmenkollbakken w Oslo (11 marca). Finał sezonu odbędzie się w dniach 24-25 marca w Oberstdorfie.

Zobacz kalendarz Pucharu Świata Pań 2017/2018 >>


Adam Bucholz, źródło: FIS
oglądalność: (30624) komentarze: (61)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dervish profesor
    @dervish @EmiI

    czyli tylko na 3 IO a na ilu się nie liczył? No i było to w czasach "starozytnych" czyli w ubiegłym wieku. Skoki się zmieniają, ważna jest tendencja. W dzisiejszych czasach ciężko jest utrzymać prymat przez cały ciężki sezon, zazwyczaj jest tak że ten kto poświęci pierwsza cześć sezonu na przygotowanie sie do imprezy docelowej ma na niej i w końcówce sezonu więcej atutów niż ten który zaczyna sezon mocno. Kruczek dobrze o tym wiedział dlatego był taki skuteczny na imprezach docelowych i w końcówkach sezonu.

  • gosposia weteran
    absurd

    8 konkursów drużynowych...
    O trzy więcej niż konkursów indywidualnych w sezonach poprzedzających cykl PŚ...
    Widać, że również skoki przesiąkają europejskim kołchozem.
    Ciekawam czy choć jeden związek zaprotestował przeciwko tej decyzji.
    Jak na mój gosposi nos, to żaden. Każdy się pewnie boi powiedzieć, że to durne jak stodoła. To tak jak w jednej z bajek, gdzie dopiero małe dziecko zauważyło, że "Król jest nagi".

  • EmiI profesor

    A że w latach 2006-2014 nie zdobywał nawet medalu, to może być za mało przypadków by robić teorie ogólnie. Sezon może przebiec w kazdy sposób

  • EmiI profesor
    @dervish @dervish

    No nie nieliczne, bo zwycięzca TCS zdobywał złoto olimpijskie na KAŻDYCH igrzyskach, w latach 1984-1998.

  • dervish profesor
    @dervish @EmiI

    czyli jednak nieliczne wyjątki. W większości przypadków było inaczej.

  • EmiI profesor
    @dervish @dervish

    Na podstawie obserwacji można stwierdzić że reguł nie ma, bywały takie lata olimpijskie jak 92 i 94 kiedy zwycięzca TCS zgarniał wszystko, bywało tak jak w 2002 kiedy zdobył srebro olimpijskie a potem w marcu jeszcze wygrał MŚ w lotach, czy jak na dwóch ostatnich igrzyskach kiedy potrafił zająć 4 miejsce na którejś skoczni, ale do medalu trochę brakowało, albo też jak w 2006 kiedy dwaj zwycięzcy TCS byli zupełnym tłem dla reszty.

  • dervish profesor
    @dervish @EmiI

    czyżby wyjątki potwierdzające regułę :P

  • Wojciechowski profesor

    Cóż, rewolucji nie ma. Ani Sapporo nie upchnęli, ani "drużynówek" z Raw Air nie wyrzucili, kolejności konkursów w Norwegii też nie zmienili. Najwyraźniej banda Hofera jest jednak zadowolona.

    Na co więc zwrócić uwagę:
    - rekordowa, niedorzeczna dla mnie liczba 8 konkursów drużynowych,
    - tylko 23 konkursy indywidualne, najmniej od sezonu 2009/2010 (i najmniej zaplanowanych od 16 lat!),
    - Sapporo po raz pierwszy bez PŚ i MŚ od sezonu 1982/1983 (i dopiero po raz drugi w historii od powstania PŚ),
    - drugi w historii odsetek konkursów nocnych (61%),
    - po raz pierwszy dwa konkursy drużynowe PŚ w Polsce w jednym sezonie,
    - rok 2017 najbardziej obfitym w konkursy PŚ w Polsce - aż 6.

  • EmiI profesor
    @dervish @dervish

    Przez całe lata 90, czyli trzy razy, zawsze zwycięzca TCS, jedno złoto olimpijskie, zgarniał chociaż można od biedy uznać ze to inne czasy ale nie przekonuje mnie to za bardzo :) A i w 2001, 2005 i 2009 i 2011 zgarniał złoto MŚ. Co do przewidywań do przebiegu, przypomnę sezon 1997/1998 kiedy Funaki zdobył złoto olimpijskie i miał po igrzyskach ponad 200 punktów przewagi nad Peterką, na 10 konkursów do końca, który IO przegrał tutalnie, a jednak Peterka kulę zdobył.

  • Bartt stały bywalec
    Moja teoria co do drużynówek

    Wydaje mi się że jakieś mądre głowy w FIS przeanalizowały wyniki oglądalności w poprzednim sezonie i wyszło im, że konkursy drużynowe oglądało o wiele więcej kibiców niż w sezonach poprzednich, zdecydowali się więc na zwiększenie ich liczby. A lepsza oglądalność drużynówek z pewnością wynikała z tego, że Polacy liczyli się w rywalizacji, a jak wiadomo dyscyplina ta cieszy się u nas ogromną popularnością, zwłaszcza kiedy odnosimy sukcesy - oglądalność skoczyła zatem skacze w górę i to znacznie.

    Całkiem więc możliwe że liczbę drużynówek zwiększono właśnie aby uszczęśliwić właśnie nas - a my tutaj narzekamy :)

  • dervish profesor

    Jeżeli chodzi o klasyfikację generalną to moim zdaniem ten sezon będzie podobny do poprzedniego olimpijskiego.

    Pierwszą część sezonu faworyci do zdobycia KK potraktują "na przeczekanie" . W tej fazie sezonu ich priorytetem będą przygotowania do IO, nie będą zwracali większej uwagi na generalkę ponad to aby nie zaliczyc w tym okresie zbyt dużych strat do teoretyczne najgroźniejszych rywali. Jakiegoś czarnego konia typu Domen Prevc z poprzedniego roku nie będą traktowali w kategorii zagrożenia dla Krysztalowej Kuli. Rywalizacja jak zwykle rozstrzygnie się po IO i zapewne główne role w niej odegrają medaliści olimpijscy a zwłaszcza mistrz lub mistrzowie, czyli jeżeli chodzi o mistrza imprezy docelowej to standard który często się potwierdza. W ostatnio zakończonym sezonie również.

    Turniej 4 skoczni prawdopodobnie wygra ktoś z drugiego szeregu (mam tu na myśli numery 2 poszczególnych czołowych reprezentacji oraz liderów pozostałych nacji) czyli skoczek który nie mierzy w olimpijskie złoto, faworyci do złotych medali (liderzy) w tym czasie nie będą w najwyższej formie, bedą pilnowali realizacji załozonych przed sezonem cykli mających na celu trafienie ze szczytem formy na imprezę docelową i jeżeli któryś z nich odegra w turnieju wiodącą role to chyba na zasadzie nie planował ale zwyciężył bo pojawiła się okazja i mimo iż nikt z wielkich specjalnie nie nastawiał się na turniej to ktoś go musiał wygrać.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @bardzostarysceptyk @borek99

    IAAF World Relays to impreza stricte sztafetowa, więc trudno się dziwić, że tam takie wynalazki lądują. Nikt tego nie umieści na poważnej imprezie. To że federacje zgłaszają różne pomysły, to niewiele znaczy, od pomysłu do akceptacji MKOL droga długa i kręta. Od lat różnych pomysłów były dziesiątki, jeśli nie setki, a mało który został zrealizowany.

    Nie wiem, może kogoś kręci oglądanie takich wynalazków, mnie osobiście zupełnie.

  • borek99 doświadczony
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk @andy_stawowsky

    To raczej tylko Wasze życzenia. Rzeczywistość jest taka, że konkursów mieszanych w różnych dyscyplinach z roku na rok przybywa (w przypadku IO w Tokio poszczególne federacje sportowe zgłosiły nawet tak przedziwne pomysły jak konkurs mieszanych duetów w pływaniu synchronicznym czy mieszana rywalizacja drużynowa w chodzie sportowym) i wątpliwe, żeby ten trend się odwrócił. Zwłaszcza, że sam FIS, mimo że nie jest wielkim fanem takich pomysłów (gdyby było inaczej już dawno mielibyśmy sztafety mieszane w biegach narciarskich, które przecież w biathlonie sprawdzają się świetnie), też w tym trendzie bierze udział - chociażby wprowadzając mieszany konkurs w PK w kombinacji norweskiej już w pierwszym w historii sezonie takiej rywalizacji u kobiet.

    BTW. Lekkoatletyczny bieg 4x400 m w zestawieniu 2 mężczyzn i 2 kobiet jak najbardziej się odbywa - na tegorocznych IAAF World Relays (nieoficjalnie nazywanymi sztafetowymi mistrzostwami świata) Polakom do medalu w tej konkurencji zabrakło 2 sekund.

    Absurdalny był za to pomysł zrealizowany na jednej z edycji igrzysk olimpijskich młodzieży, gdzie rozegrano mieszaną sztafetę 8x100 metrów, w której losowano składy poszczególnych zespołów z przedstawicieli wszystkich konkurencji (w tym rzutów) - oczywiście odpowiednio podzielonych, żeby wszędzie było po tyle samo sprinterów, miotaczy czy skoczków ;)

  • Janek145 weteran
    Kalendarz

    Jak dla mnie zupełna beznadzieja z ilością konkursów drużynowych.Rozumiem 5-6, ale 8 drużynówek w sezonie olimpijskim gdzie konkursów indywidualnych jest bardzo mało? Norwegowie jednak zostają przy drużynówkach w trakcie RA, ale ok, niech mają.Bardziej absurdalna jest ich ilość w pierwszym periodzie oraz w Lahti przed RAW AIR.No cóż, my tego niestety nie zmienimy, ale wg.mnie to jest jakieś nieporozumienie. Jeśli chodzi o resztę przystanków w przyszłym sezonie to jest ok.W Zakopanem mogliby przyznać dwa indywidualne.Szkoda Sapporo, ale wiadomo, że Willingen nie mógł tej walki przegrać.Inauguracja w Wiśle bardzo fajna sprawa moim zdaniem.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Konkursy mieszane od samego początku były bez sensu, to tak jakby organizować lekkoatletyczny bieg 4x100m albo 4x400m po dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Dobrze że wreszcie poszli po rozum do głowy i wyrzucili to z ZIO, w przypadku MŚ powinni zrobić dokładnie to samo. Co do ilości drużynówek, warto by było zapytać, skąd ich aż takie rozmnożenie w ostatnim czasie, bo nie sądzę by nasi działacze do tego rękę przyłożyli. To że w minionym sezonie nam szło jest argumentem trochę na siłę. Może jakiś dziennikarz się dowie, byle nie pytał nikt ze skijumping, bo dostaniemy wyczerpującą odpowiedź, że "trudno powiedzieć".

  • bardzostarysceptyk profesor
    Prawdopodobny koniec konkursów mieszanych.

    W kalendarzu pań są dwie drużynówki kobiet, Hinterzarten i Zao, w pierwszej wersji kalendarz miał być jeden konkurs. Jeśli dodamy, że od 3 sezonów nie ma konkursów drużynowych mieszanych ani w LGP ani w PŚ. Oraz że mieszane ostały się tylko na MŚ i MŚJ i wbrew pierwotnym zapowiedziom konkursu mieszanego nie będzie na IO, możemy sądzić że niedługo mieszane mogą w ogóle zniknąć.

    W związku z słabym poziomem naszych dziewcząt nie jest to temat wzbudzający większe emocje, ale dla porządku należy to dostrzec.

    A jeśli chodzi o ilość konkursów drużynowych, to nie zdziwiłbym się, jakby się okazało że spiritus movens takiego ich rozmnożenia, okazali się m.in nasi działacze. No cóż 7 konkursów (z MŚ) zawsze na podium i 3 zwycięstwa. To może rozbudzić apetyt.

  • dejw profesor

    Ogólnie liczba konkursów jest w sumie niemal identyczna jak w ostatnim sezonem olimpijskim, tylko że w porównaniu z 13/14 liczba drużynówek wzrosła dwukrotnie (wykluczam mieszańca).
    Oprócz tego co napisał poniżej Emil, mamy jeszcze jedną ciekawostkę - po TSCie sezon w PŚ będzie.. na półmetku. Także bardzo mocne wejście w sezon może być w tym przypadku niezwykle istotne dla losów KK.

    A z Japonia to jak teraz obczaiłem, to w sumie jest spora luka między zakończeniem MŚ dla skoczków, a Lahti, więc to mógłby być dobry termin na konkursy. Możliwe, że to samo Sapporo nie wyraziło chęci organizacji (może mają w tym czasie zaplanowane ważne dla nich zawody lokalne) i postanowili ten rok odpuścić.

  • dejw profesor

    Ogólnie liczba konkursów jest w sumie niemal identyczna jak w ostatnim sezonem olimpijskim, tylko że w porównaniu z 13/14 liczba drużynówek wzrosła dwukrotnie (wykluczam mieszańca).
    Oprócz tego co napisał poniżej Emil, mamy jeszcze jedną ciekawostkę - po TSCie sezon w PŚ będzie.. na półmetku. Także bardzo mocne wejście w sezon może być w tym przypadku niezwykle istotne dla losów KK.

    A z Japonia to jak teraz obczaiłem, to w sumie jest spora luka między zakończeniem MŚ dla skoczków, a Lahti, więc to mógłby być dobry termin na konkursy. Możliwe, że to samo Sapporo nie wyraziło chęci organizacji (może mają w tym czasie zaplanowane ważne dla nich zawody lokalne) i sobie ten rok odpuszczą.

  • EmiI profesor

    Pod innym newsem napisałem że drużynówki, mogą mieć paradoksalnie za duży wpływ na klasyfikacje generalną PŚ. Możemy mieć zawodnik x i y, x jest slowstarterem i w niedziele osiąga najlepsze wyniki, po piątkowym buleniu, i sobotnim rozkręcaniu się, y mocno wchodzi w piątek, potem w sobote niewiele gorzej, a w niedzielę już jest "dętka" i wiadomo że uprzywilejowany jest zawodnik x. A nawet jak takiego podziału nie będzie to zawsze jest za duża liczba konkursów nie liczących się do generalki indywidualnej. Podobnie w przypadku PN, znaczenie konkursów indywidualnych spadnie może nie do zera, ale zostanie zmarginalizowane przy obecnej punktacji drużynówek (za wygraną 400 punktów, czyli wartość czterech wygranych konkursów indywidualnych)

  • anonim

    *tą formę zawodów

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl