166 "pudeł" w PŚ, czyli poczet "podiumowiczów" polskich

  • 2017-12-30 20:35

Dzisiejsze zwycięstwo Kamila Stocha i trzecie miejsce Dawida Kubackiego było 165 i 166 podium wywalczonym przez polskich skoczków w indywidualnych zawodach Pucharu Świata. Kubacki jest jedenastym reprezentantem naszego kraju, który znalazł się w czołowej trójce któregoś z pucharowych konkursów. Przyjrzyjmy się przy tej okazji nieco bliżej jedenastce polskich skoczków, którzy zapisali się w historii najważniejszego cyklu w skokach narciarskich. Niniejszy artykuł został opublikowany w ubiegłym roku, jednak wobec ogromu sukcesów, jaki miał miejsce od tamtego czasu, bezwzględnie wymaga uaktualnienia.

Piotr FijasPiotr Fijas
fot. Tadeusz Mieczyński
Stanisław BobakStanisław Bobak
fot. Wojciech Szatkowski
Adam MałyszAdam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Krzysztof BiegunKrzysztof Biegun
fot. Tadeusz Mieczyński
Jan ZiobroJan Ziobro
fot. Tadeusz Mieczyński
Maciej KotMaciej Kot
fot. Tadeusz Mieczyński
Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński

Piotr Fijas

Pierwszym polskim skoczkiem, który stanął na podium konkursu Pucharu Świata był Piotr Fijas. W sezonie 1979/80 inaugurującym nowy cykl w skokach narciarskich brązowy medalista mistrzostw świata w lotach z 1979 roku zajął trzecie miejsce podczas zawodów w Bischofshofen zamykających Turniej Czterech Skoczni. Trzy tygodnie później na Wielkiej Krokwi zanotował swój pierwszy pucharowy triumf, pokonując o zaledwie 0,3 pkt. swojego kolegę z reprezentacji, Stanisława Bobaka. Ogółem w zawodach PŚ na podium stawał dziesięciokrotnie, zaliczając trzy zwycięstwa. Po raz ostatni pucharowego "pudła" zasmakować mógł 15 marca 1987 roku na obiekcie w Planicy, gdzie sklasyfikowano go na trzeciej pozycji.

Piotr Fijas na podium Pucharu Świata: 3-1-6

Stanisław Bobak

Stanisław Bobak zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej inauguracyjnego sezonu Pucharu Świata. Wysokie miejsce w generalce pomogły mu uzyskać cztery miejsca na podium, jakie wywalczył ówczesnej zimy. 26 stycznia 1980 roku wygrał konkurs na Średniej Krokwi, a dzień później na Wielkiej Krokwi zajął drugie miejsce. W lutym wyskakał jeszcze trzecią pozycję we franuskim St.Nizier, a początkiem marca był drugi podczas lotów w Vikersund. Kolejny pucharowy sezon nie był już dla zmagającego się z problemami zdrowotnymi Bobaka tak udany. Zakończył go na 52 pozycji w klasyfikacji PŚ. Zimą 1981 roku u skoczka z Zębu nasiliły się bóle kręgosłupa, które spowodowały, że jeden z największych talentów w historii polskich skoków musiał przedwcześnie zakończyć karierę. Stanisław Bobak zmarł w 2010 roku po długiej i ciężkiej chorobie.

Stanisław Bobak na podium Pucharu Świata: 1-2-1

Janusz Malik

Nieco zapomniany dziś przez kibiców skoczek ze Szczyrku, Janusz Malik, pierwszą okazję do wywalczenia miejsca na podium zawodów Pucharu Świata miał na samym początku sezonu 1983/84. Inauguracja miała wówczas miejsce w kanadyjskim Thunder Bay. W pierwszym dniu rywalizacji Malik zajmował trzecią pozycję po pierwszej serii. Zawody zostały jednak odwołane i rozegrane na nowo kolejnego dnia, a wówczas polskiemu skoczkowi nie powiodło się już tak dobrze. Przez cały sezon zresztą skakał w kratkę. Nie bez problemu zakwalifikował się do kadry na igrzyska olimpijskie w Sarajewie, gdzie jednak zajął odległe pozycje. O tym, że tkwił w nim duży potencjał przekonał wszystkich na zakończenie sezonu. 24 marca 1984 roku zajął trzecie miejsce na skoczni K-95 w Planicy po skokach na odległość 90 i 87 m. Lepsi od Polaka okazali się wówczas tylko Jens Weissflog i Amerykanin Mike Holland. O braku stabilizacji formy 20-letniego wówczas skoczka świadczyć może fakt, że nazajutrz konkurs rozegrany na obiekcie K-120 zakończył na 22 pozycji. Jak się potem okazało były to ostatnie zawody w życiu młodego zawodnika. W maju 1984 roku jadąc motocyklem na trening miał wypadek, który na zawsze zakończył jego przygodę z czynnym sportem.

Janusz Malik na podium Pucharu Świata: 0-0-1

Tadeusz Fijas

W 1985 roku trzecią pozycję w konkursie Pucharu Świata wywalczył Tadeusz Fijas, młodszy bart Piotra. Jest to jedno z najbardziej zagadkowych wydarzeń w historii polskich skoków, bowiem występ na Certaku był dla reprezentanta klubu BBTS Włókniarz Bielsko Biała pierwszym i ostatnim, w którym zdobył punkty do klasyfikacji generalnej PŚ. Mało tego, mimo że po tym sukcesie skakał jeszcze przez trzy lata, nigdy nie wystąpił już w konkursie Pucharu Świata. Do sezonu 1984/85 Fijas nie notował większych międzynarodowych sukcesów. Również i tamten sezon nie układał się dla niego nadzwyczajnie. Wystąpił w kilku konkursach Pucharu Europy, najlepsze, dziesiąte, miejsce zajmując w Villach. Mistrzostwa Świata w Seefeld kończył w szóstej i siódmej dziesiątce. 23 lutego 1985 roku skoczków w ramach Pucharu Świata gościł mamut w Harrachowie. Na ten jeden jedyny dzień w swojej karierze Tadeusz Fijas zamienił się w skoczka światowej klasy. W swoich próbach uzyskał 155, 139 i 169 metrów. W trzeciej serii ustanowił rekord Polski w długości skoku, poprawiając o jeden metr wynik swojego brata sprzed dwóch lat, uzyskany na tej samej skoczni. Łączna nota 345 pkt. dała mu trzecie miejsce ex-aequo z dwoma innymi zawodnikami, Czechosłowakiem Jirim Parmą i Norwegiem Joeranem Trondem Pedersenem i pozwoliła o zaledwie pół punktu wyprzedzić innego z reprezentantów gospodarzy, Frantiska Pustkę. Ów konkurs wygrał Norweg Ole Gunnar Fidjestoel, a drugą pozycję zajął dobrze znany kibicom skoków, reprezentujący wówczas Jugosławię, Miran Tepes. Należy jednak zaznaczyć, że obsada konkursu nie była najmocniejsza, zabrakło wówczas na starcie co najmniej kilku skoczków. Jedna jaskółka, jaką był konkurs w Harrachowie nie uczyniła wiosny w karierze Tadeusza Fijasa. Podczas rozegranych niespełna miesiąc później w Planicy Mistrzostw Świata w lotach, mogłoby się wtedy wydawać jego nowej specjalności, zajął dopiero 29 miejsce. Do końca swojej kariery niczym szczególnym się już nie wyróżnił, a po sezonie 1987/88 zakończył przygodę ze skokami.

Tadeusz Fijas na podium Pucharu Świata: 0-0-1

Adam Małysz

Nie ma sensu opisywać wszystkich pucharowych sukcesów Adama Małysza, bo, raz, nie starczyłoby na nie miejsca, a dwa, wszystkim kibicom skoków są one doskonale znane. Skupmy się zatem na kilku tylko podstawowych faktach. Skoczek z Wisły pierwsze pucharowe podium wywalczył 18 lutego 1996 roku w amerykańskim Iron Mountain zajmując drugie miejsce, a niespełna miesiąc później, 17 marca, zaliczył pierwszy pucharowy triumf stając na najwyższym stopniu podium w Oslo. W całej karierze uzbierał 92 miejsca na podium, po raz ostatni stanął na nim 20 marca 2011 roku w ostatnich w karierze zawodach, w Planicy. W klasyfikacji najczęstszych "podiumowiczów" Pucharu Świata zajmuje drugie miejsce. Wyprzedza go tylko Janne Ahonen, który w pierwszej trójce pucharowych zawodów meldował się 108 razy.

Adam Małysz na podium Pucharu Świata: 39-27-26

Kamil Stoch

Również w przypadku Kamila Stocha nie ma sensu i potrzeby rozwodzić się nad poszczególnymi pucharowymi sukcesami, z podobnych powodów jak w przypadku Małysza. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi długo nie mógł przełożyć sukcesów w kategoriach dziecięcych i juniorskich na starty w Pucharze Świata. Kiedy jednak w wieku niespełna 24 lat wskoczył w końcu na pucharowe podium, zrobił to z przytupem. Trzy pierwsze podia Stocha, wywalczone w sezonie 2010/11, to trzy zwycięstwa odniesione kolejno w Zakopanem, Klingenthal i Planicy na zakończenie sezonu. Triumf, jaki odniósł dziś w Oberstdorfie, był jego 23 zwycięstwem i 48 miejscem na podium.

Kamil Stoch na podium Pucharu Świata: 23-14-11

Piotr Żyła

Pierwszą naprawdę udaną zimą dla Piotra Żyły był sezon 2012/13. Czteromiesięczne zmagania w Pucharze Świata zakończył wówczas na 15 miejscu w klasyfikacji generalnej. Tę stosunkowo wysoką lokatę udało mu się uzyskać w dużej mierze dzięki dwóm miejscom na podium, jakie wówczas wyskakał. 17 marca 2013 roku na skoczni w Oslo stanął na najwyższym stopniu podium razem z Gregorem Schlierenzauerem. Pięć dni później na Letalnicy wskoczył na trzecie miejsce. Choć od tego czasu kilkakrotnie meldował się jeszcze w czołowej "10" zawodów Pucharu Świata, sukces ten powtórzył dopiero 6 stycznia 2017 roku. Podczas finałowego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen zajął trzecią pozycję, co jednocześnie dało mu drugą lokatę w całym Turnieju

Piotr Żyła na podium Pucharu Świata: 1-0-2

Krzysztof Biegun

A teraz zagadka. Co łączy tych i tylko tych zawodników:

Janne Ahonen, Simon Ammann, Anders Bardal, Espen Bredesen, Krzysztof Biegun, Roberto Cecon, Jernej Damjan, Nicolas Dessum, Anders Fannemel, Richard Freitag, Severin Freund, Kazuyoshi Funaki, Kenneth Gangnes, Andreas Goldberger, Sven Hannawald, Janne Happonen, Masahiko Harada, Matti Hautamaeki, Tom Hilde, Martin Hoellwarth, Stefan Horngacher, Daiki Ito, Anders Jacobsen, Jakub Janda, Noriaki Kasai, Junshiro Kobayashi, Andreas Kofler, Maciej Kot, Roman Koudelka, Stefan Kraft, Robert Kranjec, Andreas Kuettel, Mika Laitinen, Wolfgang Loitzl, Adam Małysz, Hideharu Miyahira, Thomas Morgenstern, Ari-Pekka Nikkola, Takanobu Okabe, Harri Olli, Sigurd Pettersen, Peter Prevc, Bjoern Einar Romoeren, Gregor Schlierenzauer, Martin Schmitt, Kamil Stoch, Jurij Tepes, Andreas Wellinger? (zestawienie przygotowane przez Jarosława Grackę, byłego redaktora portalu Skijumping.pl) Lista obejmuje skoczków, którzy w swoim dorobku mają zwycięstwo zarówno w Pucharze Świata jak i Letniej Grand Prix. W tak ekskluzywnym gronie obejmującym prawie same duże i wielkie nazwiska znajduje się Krzysztof Biegun. Po udanym lecie 2013 młody polski skoczek sezon olimpijski rozpoczął w sposób wyśmienity, wygrywając jednoseryjne zawody Pucharu Świata w Klingenthal. Dziś często można spotkać opinię, że zwycięstwo to było przypadkowe, jednak bardziej właściwym określeniem byłoby - szczęśliwe. Należy pamiętać, że trzy lata temu w Kligenthal Biegun prezentował naprawdę wysoką dyspozycję, co potwierdzają wyniki treningów i rozegranego dzień wcześniej konkursu drużynowego, w którym był najlepszym z Polaków, a w nieoficjalnej indywidualnej klasyfikacji tych zawodów zajął czwarte miejsce. Niespodziewany triumf nie pociągnął jednak za sobą kolejnych sukcesów, a wręcz przeciwnie – trwający do dzisiaj regres. Niedługo miną cztery lata odkąd zwycięzca z Klingenthal zdobył ostatnie punkty Pucharu Świata - 19 stycznia 2014 roku wywalczył 15 miejsce na Wielkiej Krokwi.

Krzysztof Biegun na podium Pucharu Świata: 1-0-0

Jan Ziobro

Po dziewiątym miejscu wywalczonym w inaugurujących sezon 2013/14 zawodach w Klingenthal w pięciu kolejnych konkursach Jan Ziobro nie był w stanie wskoczyć do czołowej trzydziestki zajmując kolejno 37, 44, 44, 44 i 48 miejsce. Zawodnik ze Spytkowic był już przymierzany do występów w Pucharze Kontynentalnym, Łukasz Kruczek postanowił jednak dać mu kolejną szansę i zabrać na Puchar Świata do Engelbergu. Decyzja okazała się być najlepszą z możliwych. Ziobro na szwajcarskiej ziemi stał się autentyczną sensacją zajmując podczas pucharowego weekendu 1 i 3 miejsce. Tak znakomite rezultaty okrasił jeszcze wyrównaniem oficjalnego rekordu skoczni, który wynosił 141 metrów. W styczniu 2014 roku w Wiśle Ziobro zajął jeszcze szóstą lokatę (prowadził na półmetku), a potem przez trzy lata nie był w stanie wskoczyć nawet do czołowej dziesiątki. Impas przełamał dopiero w lutym 2017 roku zajmując 9 miejsce w Sapporo.

Jan Ziobro na podium Pucharu Świata: 1-0-1

Maciej Kot

Maciej Kot to zawodnik, który w swojej karierze nie raz musiał wykazywać się dużą cierpliwością. Pierwsze pucharowe punkty udało mu się zdobyć w grudniu 2011 roku, dopiero po czterech latach od debiutu w Pucharze Świata. Oczekiwanie na pierwsze w karierze podium również nie trwało krótko. Wielokrotnie stał na "pudle" drużynowych konkursów PŚ, indywidualnych i drużynowych zawodów Letniego Grand Prix, w konkursach indywidualnych najważniejszego zimowego cyklu nie mógł jednak doskoczyć wyżej niż do piątego miejsca. Nawet kiedy w sezonie olimpijskim 2013/14, najlepszym w historii polskich skoków, był drugim w klasyfikacji PŚ polskim skoczkiem, nie znalazł się ani razu na podium, choć smak pucharowego "pudła" mogli poznać wówczas jego niżej sklasyfikowani koledzy z kadry, Ziobro i Biegun. Udało się w tego dokonać w końcu w Lillehammer w grudniu ubiegłego roku. Potem było jeszcze lepiej. Kot wygrał zmagania w Sapporo i podczas próby przedolimpijskiej w Pjongczangu.

Maciej Kot na podium Pucharu Świata: 2-1-0

Dawid Kubacki

Skoczek z Nowego Targu, drużynowy mistrz świata z Lahti, od jakiegoś czasu podczas treningów i kwalifikacji pokazywał próby najwyższej jakości, jednak nie do końca przekładało się to na miejsce w zawodach. Dziś triumfator ostatniej edycji Letniego Grand Prix zamknął usta niedowiarkom i pokazał, że stać go na podium zawodów najwyższej rangi.

Dawid Kubacki na podium Pucharu Świata: 0-0-1

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy jeszcze nazwiska polskich skoczków, którzy stawali na podium drużynowych konkursów Pucharu Świata. Zawodnicy, którzy przynajmniej raz dostąpili tego zaszczytu to: Kamil Stoch (2-7-7), Piotr Żyła (2-6-5), Maciej Kot (2-6-5), Dawid Kubacki (2-4-3), Adam Małysz (0-1-3) Stefan Hula (0-1-2), Krzysztof Miętus (0-1-1), Klemens Murańka (0-1-1), Łukasz Rutkowski (0-1-0), Aleksander Zniszczoł (0-0-1), Tomasz Byrt (0-0-1), Wojciech Skupień (0-0-1), Robert Mateja (0-0-1), Łukasz Kruczek (0-0-1), Andrzej Stękała (0-0-1).


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11346) komentarze: (20)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • King profesor
    @Stinger @Stinger

    Ja też mam wielką nadzieję, że Stefan będzie w drużynie czy to na MŚwL czy na IO. Jakby zdobył medal to by dla niego było na pewno coś wspaniałego i też każdy z naszej ekipy będzie mieć jakiś medal.
    Do lotów zostały 3 tygodnie więc jest szansa, że tam ujrzymy Stefana. Nie wiadomo czy Maciek w ciągu tych 3 tygodni się przełamie.

  • Stinger profesor
    @MatiFan @MatiFan

    Czy Kamila Stocha stać na 40 zwycięstw w konkursach PŚ?
    Myślę, że to temat na pewno nie na dziś tym bardziej, że na razie Kamil ma "tylko" 23 wiktorie, a więc do tego celu pozostało mu aż 17 pucharowych zwycięstw, a biorąc pod uwagę, że Kamil najmłodszy nie jest, a teraz mamy takie sezony (np. ten obecny), że konkursów indywidualnych niestety jest mniej to będzie to bardzo trudne zadanie.

    Myślę, że ważniejszym punktem jest to czy Kamilowi uda się w swojej karierze zdobyć jeszcze choćby jedną Kryształową Kulę?

    Mimo wszystko ja uważam, że 30 zwycięstw w konkursach PŚ i 2 Kryształowe Kule to jest taka najbardziej możliwa opcja, a więc nie za szybki cel do osiągnięcia ale także nie za długi - mimo wszystko może też być tak, że Kamil KK już nie wygra, a w zwycięstwach w PŚ nie dogoni choćby Martina Schmitta ale mam wielką nadzieję, że Kamil na zakończenie kariery nawet przebije samego mistrza z Wisły Adama Małysza (w ilości KK to oczywiście prawie, że nie możliwe ale dlaczego miałbym Kamilowi tego nie życzyć? A niech bije Adama w każdej statystyce).
    Mimo wszystko do tego celu bardzo daleko więc najpierw skupmy się na zawodach w Ga-Pa, które już jutro.

  • Stinger profesor

    Bardzo ładnie to wygląda, a więc kto następny? Bardzo liczę, że jeszcze w tym sezonie do tego grona dołączy Stefan Hula, który swoimi startami pokazuję, że zasługuje na to podium PŚ.
    Swoją drogą poza Kubą Wolnym wszyscy Polacy mają już co najmniej jedno podium PŚ i medal wielkiej imprezy, a Stefan dalej pod tym względem zero... myślicie, że Hula może to zrobić w tym sezonie?

    Bardzo będę kibicował oczywiście całej drużynie i każdemu Polakowi ale gdyby Stefan zakończył ten sezon z co najmniej jednym podium PŚ i medalem imprezy mistrzowskiej (MŚ w lotach lub IO - drużynowy "chociażby") to będę więcej niż szczęśliwy ponieważ tyle lat startów, tyle walki i dopiero od 2 sezonów Stefan ogarnął na tyle tą formę żeby być na prawdę mocnym punktem naszej drużyny.

    Dawaj Stefan HULA!

  • Karol78 bywalec

    Patrząc na przebieg kariery Kamila oraz jego wiek, w mojej skromnej opinii osiągnięcie pułapu 30 zwycięstw w PŚ jest maksymalnym.

  • FunFact weteran

    Do zawodników, których łączy wygrana w PŚ i LGP należałoby dodać Maćka Kota i Junshiro Kobayashi'ego.

  • skijumpingexpert profesor
    @MatiFan @MatiFan

    Też tak myślę a patrząc na to że ma 30 lat to myślę że karierę zakończy z podobną ilością zwycięstw co Adam Małysz i trochę mniejszą ilością podium jeśli skończy karierę za 3 lata ale ciężko mi typować kiedy skończy karierę patrząc na jego radość tymi skokami i motywacje to jeśli nie daj Boże nie będzie kontuzji poskacze jeszcze o kilka lat więcej ale na pewno zakończy ją przed "40"

  • MatiFan doświadczony
    -

    P.S Taka mała poprawka odnośnie mojego komentarzu, ponieważ pisałem to na gorąco.
    Te zdanie, które napisałem, że Kamil nie jest u szczytu swojej formy i, że liczba jego zwycięstw może zakręcić się w okolicach 28 zwycięstw, czyli tyle ile ma Schmitt biorę tu pod uwagę i chodzi mi na myśli tylko i wyłącznie obecny sezon. Szacuję, że po zakończeniu tego sezonu licznik Kamila zakręci się gdzieś w okolicach słynnego Niemca...:)

  • MatiFan doświadczony
    -

    Sprawa dotycząca 23 zwycięstw Kamila w PŚ i to czy dogoni Adama, który zwycięstw miał 39 to na prawdę bardzo ciekawy przypadek, dzięki któremu analizuję to już od jakichś 2 lat.
    Szczerze powiedziawszy ciężko powiedzieć czy Kamilowi uda się przebić Adama w ilości zwycięstw, tak na prawdę musielibyśmy znać plany Kamila dotyczące jego kariery, ale no na chwilę obecną nie wydaję się aby w przeciągu przynajmniej najbliższych 2 lat Stoch miałby zakończyć karierę także tutaj ta szansa niewątpliwie się pojawia na poprawienie tego wyniku oczywiście uwzględniając, że Kamil będzie cały czas w absolutnym TOP.
    Także wiek co prawda sprzymierzeńcem Kamila nie jest aczkolwiek wydaje się, że Kamil kilka lat jeszcze poskacze.
    Wydaję mi się i oby tak było, biorąc pod uwagę formę Kamila ( wydaję mi się, że to jeszcze nie jest szczyt formy ) ta liczba zwycięstw zakręci się gdzieś w okolicach wyniku Schmitta czyli 28 wygranych.
    Natomiast trzeba wziąć poprawkę na to, że w najbliższych sezonach znów pojawi się jakiś dominator oczywiście z tej młodszej generacji... może odpali Wellinger i zacznie dominować? Może któryś ze słoweńskiego " złotego " pokolenia? Oczywiście możemy tylko spekulować i gdybać, ale pokolenie na które ja się de facto wychowałem czyli pokolenie: Małysza, Hannawalda, Ahonena już dawno dobiegło końca i zastąpiło je pokolenie skoczków właśnie Kamila Stocha, które nie ma co się oszukiwać powoli też dobiega końca i niedługo wystrzeli nowa, młodsza generacja także patrząc pod ten pryzmat pobicie 39 zwycięstw może okazać się trudne dla Kamila, ale ja wierzę i gorąco kibicuję, aby Stoch dogonił Małysza :)
    I teraz kolejne zwycięstwo będę oceniał jako 1/17 i tak odliczał do 17, oby się ten licznik w pewnym momencie nie zatrzymał :)
    Jeżeli natomiast miałbym oszacować oczywiście bardziej pod kątem zabawy liczbę wygranych konkursów przez Polaka to po zakończeniu jego kariery w klasyfikacji wszechczasów widziałbym Stocha gdzieś pomiędzy Weissflogiem a Ahonnenem, ale tak jak mówię to jest temat rzeka i możemy tu spekulować na wiele sposobów, jak będzie okaże się w ciągu najbliższych kilku lat.
    Lata mijają Kamil coraz bliżej... Oby ten moment 40 zwycięstwa kiedyś nastąpił :)

  • yyy profesor

    Stefan Hula był dziś w top 5 skoczków z najgorszymi warunkami. Wierze w niego, wierze w jego podium, taka wisienka na torcie w jego karierze. Przeciętnej powiedzmy sobie szczerze, ale jest z nami w tym serialu pod tytułem PŚ od ponad 10 lat.

  • SpecOdSkokow weteran
    @erytrocyt_ka @erytrocyt_ka

    Kamil ma przed sobą spokojnie jeszcze z trzy sezony na TOPie.
    Średnio jak ostatnio na sezon po 6-7 zwycięstw wychodzi 18+23= 41 21+23=44.
    Oczywiście może wygrać więcej, a być może mniej, ale osobiście życzę Kamilowi tego, aby przebił i nawet Nykannena wtedy zostanie najlepszym skoczkiem w historii tej dyscypliny.

  • bodzio7n stały bywalec

    Gratulacje

  • skidokument początkujący
    skok kamila 137 m

    https://youtu.be/ipdZWPOU0Tk

  • Krajsny stały bywalec
    @erytrocyt_ka @erytrocyt_ka

    Gorąco tego życzę Kamilowi. Osobiście, liczę na 30+, choć łatwo na pewno nie będzie.

  • Nowyskoczek5 profesor
    2018r

    Mówię wam w 2018 roku do tego grona dołączy Stefan Hula .

  • kibicsportu profesor
    @erytrocyt_ka @erytrocyt_ka

    Chciałbym, ale musiałby wygrać jeszcze 17 razy, a ma przecież już 30 lat. Raczej ciężko będzie. No chyba, że zrobiłby serie w TCS, aż do Zakopanego.

  • Lestek weteran

    O ile @Wojciechowski wszystko dobrze porachował ;) , to Stoch jest drugim w historii Polakiem z nagrodą Skok Roku (suma odległości z konkursów indywidualnych PŚ w roku kalendarzowym) na koncie - za rok 2017.

    Zębianin przerwał tym samym fantastyczną serię Petra (a nie Petera) Prevca, który wygrywał ją cztery razy z rzędu (2013-2016). Trzy razy wygrał ją Morgernstern (2005, 2008, 2011), reszta triumfatorów czyniła to po razie (w tym jedyny dotąd Polak Małysz za 2007).

    Ogłoszenie zwycięzcy 1 stycznia.

  • erytrocyt_ka profesor
    -

    Myślicie że Kamil jest w stanie prześcignac Małysza w ilości zwycięstw?

  • bartkaz1102 bywalec
    Droga Redakcjo!

    Sezon 2016/17 był dla Piotrka Żyły lepszy niż 2012/13. Widzę, że w przypływie euforii po dzisiejszych sukcesach nie wszystko zostało uaktualnione :)

  • Tomas17 stały bywalec
    Redakcjo !!!

    Dzisiejszy konkurs odbył się w Oberstdorfie :) (Patrz: ostatnie zdanie o Kamilu Stochu)

  • Snickers profesor

    ale ładne te zdjęcie :D mam nadzieję że będzie częściej, w odświeżonych wersjach :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl