Chińczycy z nowym trenerem przygotowują się do zimy

  • 2018-09-19 16:03

Jak informowaliśmy przed niespełna dwoma tygodniami Mika Kojonkoski podjął się misji przygotowania chińskich skoczków do igrzysk w Pekinie. Legendarny trener ma nadzorować pracę trzydziestu skoczków i sześciu trenerów w ośrodku narciarskim w Kuopio. Póki co, całe przedsięwzięcie jest jeszcze w powijakach, a niezależnie od tego chińscy skoczkowie rozpoczęli z nowym trenerem przygotowania do kolejnego sezonu.

Założenie jest takie, by najbliższej zimy reprezentanci Państwa Środka zaczęli powoli wracać do startów w międzynarodowych zawodach, dużo ma zależeć jednak od tego, jaki poziom i dyspozycję będą prezentować w kolejnych miesiącach. Przygotowania do sezonu rozpoczęli na dobre w maju wizytą w Japonii. Trenowali tam na skoczniach w Sapporo i Hakubie. W lipcu kontrakt z chińską federacją podpisał Słoweniec Jure Radelj, który do sezonu 2006/07 był czynnym skoczkiem. Na przestrzeni całej swojej kariery zaliczył jednak tylko jedną w miarę udaną zimę. Klasyfikację generalną za sezon 2000/01 zakończył na 19 miejscu, w poszczególnych konkursach trzykrotnie meldował się wtedy w czołowej dziesiątce.

Po zakończeniu kariery pracował jako trener bądź asystent ze skoczkami z Turcji, Rumunii i Korei Południowej, ma więc doświadczenie szkoleniu zawodników z egzotycznych krajów. Pierwsze zgrupowanie pod wodzą nowego szkoleniowca Chińczycy odbyli w połowie lipca w japońskim Asahi. Radelj chcąc rozpocząć od postaw pracę nad techniką swoich podopiecznych zabrał ich na skocznię HS 45 i HS 68. W sierpniu skoczkowie powrócili na treningi do Hakuby. W Chinach czynne skocznie znajdują się w dwóch ośrodkach, jednak żadna nie jest pokryta igelitem, stąd letnie przygotowania adepci skoków z Państwa Środka są zmuszeni odbywać w Japonii.

Radelj ma pod swoimi skrzydłami dziesięciu zawodników, najstarszym z nich jest 34-letni Yang Guang, który ma za sobą start olimpijski w 2006 roku w Turynie. Marzy o tym, by po 16 latach ponownie wystartować na igrzyskach, a gdyby mu się to udało, byłoby to wydarzenie bez precedensu w całej historii skoków narciarskich. Na skoczni w Pragelato wystartował tylko w konkursie drużynowym, podczas którego reprezentacja Chin zamknęła szesnastozespołową stawkę drużyn, a Guang był wtedy najsłabszym punktem swojej reprezentacji. Podczas igrzysk w Pekinie będzie liczył sobie już 38 lat. Pytany o to, czy wiek nie będzie stanowił dla niego przeszkody, podobnie jak wielu innych skoczków w zaawansowanym wieku niemających ochoty na rozbrat ze skocznią, powołuje się na przykład Noriakiego Kasaiego. Drugim najstarszym zawodnikiem w ekipie jest 30-letni Chao Li, pozostałą część grupy stanowią dużo młodsi skoczkowie.

Chińskie media nie informują w jaki sposób drużyna prowadzona przez Radelja będzie zależna bądź niezależna od projektu nadzorowanego przez Kojonkoskiego. Nie wiadomo więc na razie zatem czy zawodnicy trenowani przez Słoweńca zostaną z czasem włączeni do programu funkcjonującego w Finlandii, czy też proces selekcji i przygotowania chińskich skoczków do igrzysk w Pekinie będzie przebiegał dwutorowo. Ze słów Kojonkoskiego wynika jednak, że postawił on na samych nowicjuszy: - Projekt rusza na początku października, jestem na etapie kompletowania sztabu trenerskiego i serwisowego. Skoczkowie zostali wyselekcjonowani z grona ponad 1500 kandydatów. Mają od 14 do 20 lat. Żaden z nich nie widział jeszcze nawet śniegu na oczy. Mam jednak nadzieję, że najzdolniejsi już w przyszłym roku będą w stanie oddać skok ze skoczni 90-metrowej. Fascynuje mnie wyjątkowość tego projektu, próba wykonania czegoś, co wydaje się niemożliwe.

Za największy sukces chińskich skoków uważa się trzecie miejsce Yanga Li wywalczone w zawodach Pucharu Kontynentalnego w 2006 roku w Braunlage. Żaden Chińczyk nie zdobył jeszcze nigdy punktów Pucharu Świata, Państwo Środka miało jednak swojego przedstawiciela zarówno w konkursie głównym PŚ, mistrzostwach świata, czy wspomnianych igrzyskach, gdzie chińskie skoki w wydaniu męskim pojawiły się po raz pierwszy i ostatni.

Przypomnijmy, że również w lipcu nowego trenera zyskały chińskie zawodniczki. Jest nim Heinz Kuttin, który jeszcze minionej zimy prowadził reprezentację Austrii. Najbardziej obiecującą spośród zawodniczek prowadzonych przez Austriaka jest Xinyue Chang. 24-latka reprezentowała swój kraj podczas igrzysk w Pjongczangu, jako pierwsza chińska skoczkini na zimowej olimpiadzie, a obecnie zajmuje 24 miejsce w klasyfikacji Letniego Grand Prix.

Podczas chińskich igrzysk skoczkowie będą rywalizowali w Zhangjiakou. O budowie tych skoczni pisaliśmy tutaj.


Adrian Dworakowski, źródło: Sports.qianlong.com/Is.fi/informacja własna
oglądalność: (7007) komentarze: (28)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @gosposia @bardzostarysceptyk

    Co do Kojonkowskiego - cóż tylko głupi nie skorzystalby z takiej oferty.

  • Kolos profesor
    @gosposia @bardzostarysceptyk

    No nie wiem, Chinczcy pozatrudniali znnane nazwiska, kasy na skoki nie żałują, a pokaż mi drugie państwo w skokach które by selekcjonowalo sobie zawodników pośród 1500 chętnych.

    Chinczcy naprawdę solidnie i jak na nich z głową podchodzą do budowania swojej siły w skokach. Pytanie tylko czy wystarczy im cierpliwości bo do IO 2022 to raczej skoczka na poziomie nie wytrenują.

  • Kolos profesor
    @kryska @gosposia

    Sam zapiąć wiazania i nie zabić się na skoczni to umiał Eddie "orzeł" Edwards (i to nie do końca). Koreańczycy nigdy siłą nie byli w skokach zbyt dużą, ale parę wartosciowych wyników osiągnęli, choćby to 8 miejsce na IO 2002, a cała żelazna czwórka koreańczyków punktowała PŚ, Heung Chul Choi potrafił zająć nawet 11 miejsce w konkursie PŚ.

    Nie można więc powiedzieć że koreańczcy byli takimi totalnymi ousiderami. Tacy Kazachowie mniej osiągnęli w skokach od Koreańczyków.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @gosposia @gosposia

    Przeglądnąłem wszystkie wpisy i tylko twój wyżej trafia w sedno, przynajmniej wg mnie.
    Taki inteligentny z sukcesami trener, co zęby zjadł na tej dyscyplinie, nie może przecież mieć złudzeń.
    Dawno nie dawałem tu przysłowia - powiedzenia. To akurat pasuje "Nie pomogą dobre chęci, z gów.a bata nie ukręcisz".

  • SebaSzczesny profesor

    poziom Chinczykow jest taki jak poziom Polek,

  • fridka1 profesor
    @Malopolska @Malopolska

    Pamiętam jak Mika z gigantycznej zapaści wyciągnął Norwegów. On w swoim czasie naprawdę był najlepszym trenerem na świecie. Kuttin natomiast...musi zarabiać na życie, a że podpadł już tu i tam to i Chiny jako wybór nie dziwią.Jedno jest pewne, każdy nowy kraj na mapie skoków jest w cenie, bo na obecną chwilę kisimy się w tym samym sosie.

  • Adrian D. redaktor
    @kryska @gosposia

    Akurat na tej imprezie spisali się przyzwoicie. Ósme miejsce w konkursie drużynowym, w gronie 13 ekip, wyprzedzenie Norwegii, to, przyjmując oczywiście odpowiednią miarę i właściwe proporcje, przyzwoity wynik.

  • gosposia weteran
    @kryska @kryska

    Co to znaczy przyzwoitą ekipę?
    Czterech skoczków, którzy potrafią zapiąć sami wiązania od nart i nie zabić się podczas skoku to jest "przyzwoita ekipa"?
    Poza tym była PUSTKA.
    Za "przyzwoitą ekipę" to można uznać, nie wiem, Japończyków. Może, przy dużej dawce dobrej woli, Rosjan. pisanie o Koreańczykach w kategoriach "przyzwoitej ekipy" to jest jakaś paranoja.

  • Tomeson weteran

    A Zhe Chen gdzie?

  • kryska stały bywalec

    Korea próbowała w latach 90. zrobić coś podobnego, zbudować drużynę na Nagano, nie zdążyli, ale na Salt Lake City mieli już przyzwoitą ekipę.

  • gosposia weteran
    spryciarz

    Niezłą fuchę Mika załapał.
    Za nic, de facto, nie odpowiada, a kasiora (pewnie całkiem, całkiem) wartkim strumieniem do kabzy popłynie.
    Przy czym ja do tego, żeby nie było, nic nie mam. Jak mu dają to czemu ma im odmawiać? Po trzech albo czterech latach, jak wyników nie będzie, to odejdzie z pełnym trzosem. A jak wyniki będą, to zostanie ogłoszony chińskim świętym i będzie musiał kupić większą kabzę.

  • Malopolska doświadczony

    Ciekawe co wyjdzie z tego projektu. Przynajmniej coś nowego się tworzy w świecie skoków, a być może Kojonkoski wyłowi jakiś talent...
    Na pewno Mika, jak i Kuttin musieli otrzymać solidne gratyfikacje finansowe żeby podjąć się tych zadań.

  • Pavel profesor
    @kolos

    Akurat pustynia Gobi to zły przykład :) W zimie temperatura spada tam do -40 stopni, a śnieg to wcale nie jest rzadkość.

  • Kolos profesor

    Ta mamucia skocznia miała powstać w Changbai shan, nie tyle sama skocznia mamucia co całe centrum narciarskie z kompleksem skoczni (K-195, K-130, K-95), trasami biegowymi itd.

  • Kolos profesor

    Swoją drogą wiadomo coś na temat tej skoczni mamuciej która miała powstać w Chinach? Czy temat już całkiem upadł?

  • Kolos profesor
    @Pjoter_63 @EmiI

    Nie jest powiedziane że tych 1500 kandydatów nie selekcjonowali z posród chętnych z całego kraju i nie pojawił się ktoś np. Z okolic pustyni Gobi. Ale znając Chiny to raczej rekrutowali kandydatów z terenów gdzie są wspomniane ośrodki narciarskie w Chinach. Czyli śnieg raczej większość widziała.


    Swoją drogą intrugujący projekt. Ciekawi mnie tylko czy Chińczykom starczy zapału na więcej niż IO 2022, bo te 4 lata a nawet mniej to trochę mało by zrobić z totalnego nowicjusza skoczka na poziomie.

    Chociaż uprzednio w czasie dużo krótszym zrobili z nlwocjusza zawodnika ktory zaliczył podium PK (Yang Li).

    Więc skoro znowu idą tym samym tropem (selekcja wśród 14 do 20 latków - poprzednio też tak było), to stawiam że jakoś się zanaczą wynikami w skokach na wyższym poziomie niż przedostatnie miejsca w FC.

    Oby tylko Chińczykom nie zabrakło cierpliwości.

  • Adrian D. redaktor
    @Pjoter_63 @EmiI

    To chyba miało być coś na kształt przenośni, żeby podkreślić ich totalne "nowicjuszostwo" w temacie.

  • EmiI profesor
    @Pjoter_63 @Pjoter_63

    W samym Jilin gdzie jest skocznia 90 metrowa i miasto wielkości Warszawy, średnia temperatura zimą -17 stopni. Brał ich z Kantonu czy Hainanu, czy koloryzuje?

  • Pjoter_63 stały bywalec

    ,, Nie widzieli śniegu na oczy''
    Serio. O czym mu tu rozmawiamy.

  • Pjoter_63 stały bywalec

    Kuttin i Kojonkowski trenują Chiny. Ciekawie. Kto by pomyślał. Brzmi fajnie ale jednak jest to śmieszne.

  • Domin10 weteran
    Ciemno to widze

    W tak krotkim czasie nie da sie wyszkolic zawodnika od zera zwlaszcza z tak marną infrastrukturą aby uzyskał prawo do startu na IO. Większe efekty mogą być widoczne około 2025 roku. W 2022 roku Chinscy skoczkowie najprawdopodobniej będą startować czasami w FIS Cupie.

  • Pavel profesor
    @Gerwazy

    Wątpię, ale należy pamiętać, ze to Chiny i jeżeli prawdą jest 1500 chętnych, z których wybierano, to być może trafili na jakiś naturalny talent. Do tego należy pamiętać, że paradoksalnie próg wejścia do 30-tki podczas IO jest zdecydowanie niższy niż np podczas PŚ bo najlepsze reprezentacje są okrojone tylko do 4 zawodników. Pożyjemy zobaczymy co z tego wyjdzie.

  • Gerwazy doświadczony

    Czy da się wyszkolić waszym zdaniem młodego skoczka zupełnie od zera żeby za 3,5 roku był chociaż w TOP 30 konkursu głównego na igrzyskach?

  • Adrian D. redaktor
    @Kawada @Kawada

    Norweski projekt upadł i został zastąpiony przez fiński.

  • Adrian D. redaktor
    @Damins @Damins

    Jeżeli jeszcze w ogóle nadal skacze, to może trenuje indywidualnie, bo w grupie Radelja go nie ma.

  • Damins stały bywalec
    Zhandong Tian

    Co z nim? Na stronie FIS ma status "active". Nic o nim nie jest wspomniane, a to on jest chyba najstarszym skoczkiem z Chin

  • Oreo profesor

    Tian skończył karierę?

  • Kawada początkujący

    A ten projekt z trenowaniem chińskich dzieci od zera w Norwegii nadal żyje? Akurat mija rok odkąd pojawiły się informacje o nim w mediach.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl