Stefan Horgacher komentuje treningowe skoki Polaków w Rumunii

Ekipa Stefana Horngachera, który w czwartek obchodził 49. urodziny, wraca do walki w ramach Letniego Grand Prix 2018. Kolejnym przystankiem zmagań na igelicie jest rumuński Rasnov, który debiutuje w tym cyklu. Jak austriacki szkoleniowiec ocenia pierwsze próby swoich podopiecznych w Siedmiogrodzie i jak argumentuje pomysł wyjazdu do tego regionu Europy?

Stefan Horngacher

- Po serii udanych treningów podjęliśmy decyzję, że czas wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie. Moje pierwsze wrażenia z Rasnova są pozytywne, ponieważ wszystko funkcjonuje należycie. Rumuni zbudowali naprawdę dobry kompleks skoczni narciarskich, a i organizacja premierowych zawodów Letniego Grand Prix stoi na wysokim poziomie. Nie widzę większych problemów. Podobnie wyglądała podróż, która przebiegła standardowo.

- Piątkowy trening był wartościowy, jednak podczas jego trwania pojawiło się trochę problemów ze zbyt silnym wiatrem. Szczególnie przy okazji dwóch pierwszych rund. Widziałem kilka dobrych prób w wykonaniu moich podopiecznych, co na tym etapie weekendu jest dobrym znakiem. Wciąż są rezerwy przed sobotą i niedzielą. Na dziś był to wystarczający poziom.

- Przygotowania do zimy przebiegają bez żadnych kłopotów i wszystko idzie zgodnie z planem. Do startu Pucharu Świata pozostało jednak sporo czasu. Czy zwiedzimy coś w okolicy? Czas pokaże. Na razie nie mamy takich planów, ponieważ na pierwszym planie są skoki narciarskie. Będziemy mieli trochę czasu wolnego, ale priorytetem jest sport.

Istnieje realna szansa na pierwsze w historii polskie podium? - W ten weekend będę zadowolony z choćby jednego zawodnika na podium. Inni też skaczą daleko, więc będą to trudne konkursy dla każdego z ich uczestników.

Korespondencja z Rasnova, Tadeusz Mieczyński