Stoeckl ubolewa nad końcem ery Hofera

  • 2018-11-05 23:40

Zima 2019/2020, a więc kolejna po tegorocznej, będzie ostatnią, w czasie której Walter Hofer będzie pełnił funkcję dyrektora Pucharu Świata. Zadowolony z takiego obrotu spraw nie jest Alexander Stoeckl, austriacki trener kadry narodowej Norwegii, który na łamach portalu dagbladet.no wylicza zasługi swojego rodaka dla tej dyscypliny sportu.

Walter HoferWalter Hofer
fot. Tadeusz Mieczyński
Alexander StoecklAlexander Stoeckl
fot. Tadeusz Mieczyński
Borek Sedlak i Walter HoferBorek Sedlak i Walter Hofer
fot. Tadeusz Mieczyński

- Sezon 2019/2020 będzie moim ostatnim w roli dyrektora Pucharu Świata. Nie jest to jednak moja decyzja, lecz kolej rzeczy uwarunkowana moim wiekiem - mówił Hofer w rozmowie z naszym serwisem na przełomie września i października. Pełną rozmowę z 63-letnim działaczem znajdziecie >>>TUTAJ<<<.

- Wydaje mi się, iż wiele osób boi się tego, co nastąpi po odejściu Hofera. Robił fantastyczną robotę. Zastąpienie go będzie dużym wyzwaniem dla osoby, która się tego podejmie - mówi Stoeckl o człowieku, który najważniejszym cyklem w kalendarzu skoków narciarskich dyryguje od 1992 roku.

- Jeśli porówna się dzisiejsze skoki z tym, które zastał Hofer, nie da się nie zauważyć różnicy. Dyscyplina pod jego okiem poczyniła ogromne kroki naprzód. Dziś jesteśmy na topowej pozycji w świecie sportów zimowych. To istotne, aby Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) znalazła odpowiedniego następcę, który umożliwi dalszy rozwój - kontynuuje trener Norwegów.

Czy zdaniem Stoeckla o miejsce na to stanowisko powinien ubiegać się któryś z rodaków prowadzonych przez niego skoczków? - Nie sądzę, aby myślenie pod kątem narodowościowym było tutaj właściwe. Moim zdaniem, lepsze byłoby pojawienie się osoby, która nie jest bezpośrednio związana ze skokami, pochodząca ze świata gospodarki. Przydałoby się skupienie na produkcie o nazwie Puchar Świata w skokach narciarskich. Od zajmowania się sportową warstwą tej dyscypliny mamy działaczy FIS oraz poszczególne federacje.

- Musimy zatroszczyć się o to, aby skoki, jako atrakcyjny produkt telewizyjny, utrzymały się przez kolejne lata. Wydaje mi się, że przyjście osoby z zewnątrz byłoby krokiem w dobrą stronę - kontynuuje szkoleniowiec drużynowych mistrzów olimpijskich.

Czy Stoeckl odbiera osobę Hofera jako swego rodzaju dyktatora? - Uważam, że w szeregach FIS panuje silna demokracja, jednak wiele nacji ma swoje własne plany oraz interesy. Ważne, aby na czele tego wszystkiego stała niezależna osoba, której nie brak energii i decyzyjności. Taka, której wybory są dobre dla całego produktu.

- Nigdy nie czułem, aby Walter Hofer kiedykolwiek faworyzował Austriaków. Zawsze był stuprocentowo obiektywny. Zatroszczył się o to, aby skoki osiągnęły status dziś im przypisywany. Należy mu się za to szacunek - dodaje trener zwycięzców ostatniego Pucharu Narodów.

- Hofer to jedyny człowiek, który przez ostatnie lata był obecny na wszystkich zawodach rangi mistrzowskiej, Pucharu Świata czy z cyklu Letniego Grand Prix. Szalenie trudno będzie o znalezienie osoby, która będzie chciała podołać tak dużym obciążeniom. Kluczowe, aby sport nie stał w miejscu, a dyscyplina stale się rozwijała. Tak jest w przypadku skoków, o czym świadczą testowane latem czujniki na nartach, które zimą mają zostać na stałe wprowadzone do Pucharu Świata - zakończył Stoeckl. Szerzej o nowinkach technologicznych FIS pisaliśmy >>>TUTAJ<<<.

Szef norweskich skoków, Clas Brede Braathen, zaprzecza jakoby tamtejsze środowisko za wszelką cenę chciało zastąpić Hofera. - Walter podjął się ratowania upadającej dyscypliny, którą wyniósł na absolutne wyżyny. Jego celem zawsze była ekspansja na nowe kraje i poszerzanie zainteresowania tą dyscypliną. Wymagało to dużego samozaparcia i odporności na wpływy poszczególnych federacji. Niesłusznie wielokrotnie kreowano z niego człowieka, który niszczy skoki. Zawsze przyświecał mu jeden cel, a tym był rozwój skoków. Liczymy na to, że jego następca pójdzie tymi śladami.


Dominik Formela i Olga Maciejewska, źródło: dagbladet.no
oglądalność: (10985) komentarze: (40)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Zwolennik_Kobiet bywalec
    Nie ma kogo żałować

    Jedyny, chociaż faktycznie gigantyczny sukces Hofera to wprowadzenie przeliczników za wiatr i belkę.
    Zresztą spóźnione o wiele lat.
    Skoki nie poszły za ciosem i przespały najważniejszy czas.
    Nie wykorzystały boomu który był dziełem stacji RTL (a nie osobiście Waltera Hofera).
    Minusy jego kadencji zostały wypisane chyba wszystkie.
    Ogólnie Austriak był za mało elastyczny.
    Dyscyplina obecnie stała się fabryką skoczków, a raczej kilkoma fabrykami, w tym jeszcze polską.
    Za mało wizji, za dużo kalkulowania.
    Problem z bazą, ciągłe zmiany przepisów co do strojów i skoczni, niszczejące i zbędne obiekty, zmarnowane pieniądze, potencjał i entuzjazm.
    Obecnie to taka zimowa Formuła 1 w ślepej uliczce i kurcząca się geografia

  • fridka1 profesor
    @Jannush @yyy

    Skoki są sportem niemal "narodowym" tylko w dwóch krajach-w Polsce i na Słowenii. Słowenia jest malutka i każde pokazanie się na arenie międzynarodowej jest dla nich na miarę złota, a my to tak zawsze z "braku laku" jesteśmy w stanie jarać się nawet grą w kapsle przy odpowiednim "pompowaniu balona" i sukcesach naszych. Skoki to dla nas taka cotygodniowa bajka albo bardziej serial z podziałem na "my" i "oni", na "bohater" i "czarny charakter", w swoim czasie był nawet "dobry Niemiec" i "zły Niemiec". W łyżwiarstwie figurowym złotą erą były lata 90-te, gigantyczna oglądalność i klarowny system "6.0" do skumania dla 5-latka Dziś obowiązuje zupełnie inny, ale kto chce to się go nauczy. Łyżwiarstwo figurowe tak samo jest sportem hermetycznym w którym sukcesy zamykają się w kręgu podobnym do świata skoków narciarskich, 5-6 państw, obecnie Rosja, Chiny, USA, Japonia, Kanada, a raz na dekadę trafi się rodzynek z kraju bez tradycji w tym sporcie jak Kazach, Hiszpan czy Bułgarzy. To tak samo jak skoki, drogi sport i niebezpieczny i nie ma się co dziwić, że mało kto się do niego garnie. Tęsknię za czasami większego zainteresowania, ale głową muru się nie przebije.Łatwo zawalać całą winę na Hofera, ale trzeba patrzeć szerzej. Dziś polska publiczność jest jak kroplówka dla skoków i pewnie nawet gdy Stoch skakać przestanie, to pustek pod Wielką Krokwią nie należy się spodziewać, tłum pod skocznią był na długo przed erą Adama, ale nie powinno być tak, że jeden kraj ciągnie ten wózek na "entuzjaźmie". Generalnie niełatwa sytuacja dla następcy. Dobrze by było gdyby w Niemczech taki Wellinger dorównał popularnością Schmittowi, bo akurat ten kraj dla popularyzacji medialnej skoków robił zawsze najwięcej.

  • yyy profesor
    @Jannush @Jannush

    To że 12 czy 8 latki marudzą na jakiś forach internetowych ma służyć za dowód na to ze ludzie odwrócili się od skoków przez przeliczniki? Być może w pierwszej chwili w pierwszym sezonie po wprowadzeniu tych przeliczników mógł spaść poziom zainteresowania skokami, ale na dłuższa metę, ten poziom utrzymuje się taki sam. A to dlatego, że na początku każdy myślał, że to jakaś czarna magia i za bardzo skomplikowane. Teraz to już wszyscy rozumieją, a jak nie, to po co ktoś taki jest potrzebny skoro przeliczników w skokach nie rozumie. To trzeba być na prawdę tępym. Np TVP ciągle chwali się kolejnymi rekordami oglądalność. Do tego bardzo fajna jest atmosfera przed tym, sezonem, każdy już wyczekuje, a wiele o skokach mówi się w radiu i internecie.

  • equest profesor
    Zawsze

    mnie takie ubolewania zastanawiają.
    Dlaczego Stoeckl ubolewa?

  • Jannush profesor
    @Jannush @Becouse_Life

    No super riposta Andy, salto esqui czy jak tam się teraz nazywasz.

  • Becouse_Life bywalec
    @Jannush @Jannush

    Kurła, kiedyś to było...

    www.youtube.com/watch?v=637g-KBdc98

    Pie...licie, Hipolicie, jak potłuczony.

  • Jannush profesor
    @Jannush @yyy

    Widze w wielu innych miejscach w internecie, że dużo ludzi odwróciło się od tego sportu, bo przeliczniki uczyniły go nieatrakcyjnym i pozbawiły losowości, która była piękna, to samo mówią też moi znajomi i członkowie rodziny, ze skoków zrobiła się wyliczanka matematyczna, zielona linia praktycznie nic nie znaczy, zasady są tak przejrzyste, że nie wiadomo nawet czy ta linia oznacza objęcie prowadzenia przy notach 17,5 pkt czy 18 (nawet sami skoczkowie tego nie wiedzą), noty za styl przyznawane losowo bo sędziowie nie dowidzieli dobrze skoku albo zwyczajnie za nazwisko (skoczek mniej znany za lepszy stylowo skok na tę samą odległość nigdy nie dostanie lepszych not od skoczka znanego), wracając do przeliczników - punkty za wiatr zmieniają się dynamicznie w trakcie skoków i nie sposób przewidzieć miejsca które zajmie zawodnik (chyba że zdecydowanie odskakuje reszcie jak Stoch w marcu), zwłaszcza jeśli chwilę wcześniej zmieniano belkę po tym jak jeszcze wcześniej zmieniano ją trzykrotnie z 11 na 13, potem na 9 i potem znowu na 11, warto dodać przy tym że rekompensaty belkowe rzadko kiedy mają pokrycie w rzeczywistości.

    Konkursy stały się nieatrakcyjne, często zwycięża skoczek który skoczył 2x po 130 metrów z niższej belki z gorszym wiatrem, a skoczek który skoczył dwa razy 135 metrów z lepszym wiatrem i z wyższej belki zajmuje 5 miejsce, niby teoretycznie jest to sprawiedliwe, ale nikt nie ma dowodów, że ma to jakieś pokrycie w rzeczywistości gdyby oboje skakali z takich samych belek w tych samych warunkach, czyni to też niezrozumiałym dla widzów na skoczni i przed TV i nie chodzi tu o to, że ci widzowie to idioci którzy nie umieją liczyć, ale sport ten stał się przekombinowany i nie wzbudza to już takich emocji, nie ma zbyt wiele skoków za HS, rekordy skoczni bite są bardzo rzadko, nie ma tego czegoś co kiedyś, dawniej był to bardzo prosty i atrakcyjny sport, teraz to nabita technologią i wyliczeniami zabawka dla nielicznych.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Jannush @Jannush

    To, że byłeś pewien medalu Huli to tylko efekt myślenia życzeniowego.

  • mc150193 weteran
    @wiatrhula111 @Wiatrhula111

    Te dwa były najpoważniejsze i te akurat zapamiętałem ;) A Stoeckl? Cóż pewnie nie pamięta czasów kiedy kombinezony były napompowane a sam był skoczkiem... tam to się robiło manipulacje sprzętowe a FIS nic nie mógł w pierwszej chwili zrobić - łatał te dziury już po czasie...

  • yyy profesor
    @Jannush @Jannush

    Szastanie belkami jest irytujące, ale gdyby nie to szastanie konkursów penie w ogóle by nie było.

  • yyy profesor
    @Jannush @Jannush

    Mógłbyś pokazać wyniki badania na podstawie którego stwierdzasz że '' Masa kibiców odeszła od tego sportu ze względu na przeliczniki''? chyba że piszesz od tak, bo tak Ci sie wydaje. Zile Ci sie wydaje.

  • Jannush profesor

    Haha, noty za wiatr czytelne? Przypomnijcie sobie drugi skok Huli na normalnej skoczni w tegorocznych IO. Niemal każdy był pewien srebra albo co najmniej medalu, a tu cyk punkty za wiatr z tyłka wyjęte i 5 miejsce.

    Punkty za belkę to dobry pomysł, ale jak napisał już poprzednik źle wykonany. Sprowadziło się to do szastania kilka lub nawet kilkanaście (!) razy na konkurs belką, wypaczając tym samym wyniki i zwyczajną przejrzystość zawodów.

    Co do skoków 300 metrowych może przesadziłem, ale skoro Planica ma moźliwość powiększenia skoczni do 270 metrów to jaki jest sens tego zabraniać? Tak samo te sztywne regułki dotyczące wielkości, długości najazdu, nachylenia itp. Bez sensu to jest, zabija kreatywność.

  • zimowy_komentator profesor
    A Tadek ?! :)

    "Hofer to jedyny człowiek, który przez ostatnie lata był obecny na wszystkich zawodach rangi mistrzowskiej, Pucharu Świata czy z cyklu Letniego Grand Prix".

    Oj widzę, że światowi trenerzy nie doceniają redaktora Tadka :):)

  • wiatrhula111 weteran
    @wiatrhula111 @Wiatrhula111

    Jeszcze sporym plusem jest rozwój skoków kobiet oraz stworzenie Fis cupu

  • wiatrhula111 weteran

    Jedyna zaletą rządów jest możliwość zmiany belek w trakcie konkursu(oczywiście pomysł źle wykonany) ,wady znaleźć jest dużo łatwiej choćby komiczne punkty za wiatr ,które są czytelne tylko dla ok.100 osób ze skijumping.pl
    Oprócz tego malwersacje,przy notach i pomiarze odległości,nierówne traktowanie zawodników przy sprawdzaniu kombinezonów,czy te sytuacje wypisane,przez mc150193 których było więcej.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @mc150193 @mc150193

    Juz kilka razy pisałeś tutaj te swoje "żelazne zarzuty", ale widzę, że tym razem zacząłeś wręcz przestawiać fakty, aby wzmocnić przekaz...
    To Pointner wymógł na Hoferze w Zakopanem decyzję o powtarzaniu skoków swoim szczeniackim zachowaniem (czy raczej furiackim atakiem), Hofer popełnił błąd, że mu uległ i się na to zgodził. Ale bynajmniej nie było tak jak ty to opisałeś.

  • mc150193 weteran

    Jedynie co się zgodzę z @Janushem to jest brak plusów. Są za to 2 bardzo poważne zarzuty, po którym już powinien był definitywnie wylecieć z PŚ.

    Zakopane 2014. Pierwsza największa kompromitacja Hofera. Pierwsze skoki Wellingera oraz Dietharta zostały unieważnione. I oni po skoku Kamila Stocha mieli oni powtarzać swoje próby ale nagle deszcz się rozpadał i oni oddali jeszcze gorsze skoki. Pointner o mało co nie pobił Hofera i miał tutaj absolutną rację. Albo rozgrywamy konkurs o innej porze albo to definitywnie odwołujemy!

    Bischofshofen 2015. Po tym konkursie TCS Hofer dla mnie nie jest już tfu dyrektorem PŚ.... tylko nazywa się Walter H. i tak powinni wszyscy użytkownicy go nazywać!!! A mówię dlatego że wraz z organizatorem, jury oraz szefem zawodów dopuścił skocznię do rozegrania zawodów. Problem polega na tym, że skocznia została fatalnie przygotowana, a najgorzej wyszedł na tym Nick Fairall. I to jemu powinien był do końca życia wypłacać mu odszkodowanie!!! Ammann który był wysoko w PŚ też poważnie ucierpiał, a do tego upadł też m.in Daiki Ito...

    Reasumując mam nadzieję, że nowy dyrektor PŚ - który powinien już być od pierwszego weekendu PŚ po TCS 2015 - zrobi taką rewolucję by więcej nacji mogło uprawiać tą dyscyplinę. Wprowadzi jeszcze bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące prawa startu w PŚ, by takie laliki jak Decker Dean nie otrzymały z kapelusza dożywotniego prawa startu w PŚ. Bo to jest już skandal jeżeli ktoś przeskakuje jednym konkursem 2 szczeble... I przede wszystkim - ZAPRZESTA WYŚCIGU ZBROJEŃ - to powoduje, że jedna nacja lub dany skoczek ma ogromną przewagę nad resztą. I ten wyścig mamy nie od momentu kiedy pojawiły się kombinezony czyli od 2 połowy lat 70-tych. Tylko od 2003 roku dzięki... Stefanowi Horngacherowi. Tak naszemu obecnemu trenerowi, który wymyślił kroczowe kombinezony. No a potem to już poszło dalej.... a dzięki zabetonowaniu 6 nacji mamy w konkursach drużynowych "Zawody PŚ A" i "Zawody PŚ B". Choć oczywiście za kilka lat się to zmieni jak z tej szóstki zniknie Polska...

  • gosposia weteran
    gadaj zdrów, Stoeckl

    Stoeckl ma niewątpliwie powody do obaw.
    Za to skoki narciarskie, jako takie, na pewno nie.
    Być może okaże się, że skoki trafią z deszczu pod rynnę (to znaczy, że trafi im się jeszcze gorszy zawiadowca stacji) ale prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest, wg mnie, naprawdę bardzo niewielkie. Hofer ma tyle za uszami, że nie sposób zakładać tak katastroficznej wersji wydarzeń.

  • Pavel profesor
    @bardzostarysceptyk

    Liczyłem na szybko, także mogłem popełnić błąd, wierzę, ze Twoje zestawienie jest poprawne. Słowenię liczyłem razem z Jugosławią stąd pewnie różnica, a z Austrią coś pomieszałeś.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @Pavel @bardzostarysceptyk

    Zgubiłem Słowenię (Jugosławię) 6+5=11

  • bardzostarysceptyk profesor
    @Pavel @pavel

    Ja takie zestawienie mam od kilkunastu lat, co roku uzupełniane i sprawdzane. I niestety liczby mam inne
    Pierwsza to liczba podiów w końcowej klasyfikacji, druga to miejsca 4-6 no i suma.

    Austria 36+28=64
    Finlandia 19+13=29
    Polska 10+4=14
    Niemcy 15+16=31
    Norwegia 12+23=35
    Szwajcaria 6+2=8
    Czechy 4+6=10
    Szwecja 1+2=3
    Japonia 4+16=20
    Kanada 3+0=3
    Włochy 1+1=2

  • dejw profesor
    @Jannush @Jannush

    1. "Przeliczniki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością" - typowy bełkot przeciwników rekompensat, którzy po prostu nie są w stanie ogarnąć jak one działają.
    Psują odbiór skoków? Może dla tych oglądających zawody pod skocznią, dla mnie jako widza przed TV odbiór jest bardzo czytelny i przejrzysty, jedynym problemem jest brak informacji o wietrze wyświetlającym się tuż po wylądowaniu.
    Psują romantyzm? Jeśli dla kogoś zwycięstwa Urabnca i Yumoto nie są niczym kuriozalnym to niech będzie. W końcu o gustach się nie dyskutuje.
    2. Czy to się komuś podoba czy nie, skoki stały się dyscypliną bardzo elitarną i żeby nie wypaść z obiegu trzeba inwestować w nowinki, kto nie ma odpowiednich funduszy ten wypada z obiegu, takie życie. Co ma zrobić FIS, sponsorować egzotykę, budować im skocznie, kompleksy narciarskie, zakupować sprzęt? To nie jest instytucja charytatywna.
    Brak organizacji w innych krajach? Było to już wałkowane tyle razy, organizację dostają te nacje, którym na tym zależy, co ma zrobić FIS, wziąć sobie jeden z proponowanych tutaj kalendarzy gdzie skoki zaczynają się w Korei Północnej i kończą w Ugandzie i wciskać im to na siłę? Zresztą okazuje się, że jak się zgłoszą chętni spoza Europy to FIS to rozważa, czego dowodem jest wstępny kalendarz na następny rok, z obecnością Turcji i Stanami.
    3. Skoro tak, to dlaczego w ostatnich sześciu latach PN oba kraje zdobyły zaledwie po jednym razie? Dlaczego KK nie zdobywają tylko Austriacy i Niemcy, dlaczego nie wymieniają się złotymi medalami i wygranymi konkursami w drużynówkach?
    4. Tutaj akurat się zgodzę, skocznie są sprowadzane pod jedno wspólne kopyto, już nawet unikatowy profil w Vikersund zostanie pewnie zmieniony by bardziej przypominał Planicę.
    5. Brak jaj? Bo czasami odwołuje się konkursy, w których widać że skakanie jest zagrożeniem dla zdrowia zawodników? Farsa na ostatnich IO z NH, to racja konkurs był jaki był, ale co miano wtedy zrobić? Przeniesienie konkursu na inny dzień było mało realne ze względu na napięty harmonogram, pomijając już w ogóle że prognozy wcale nie były lepsze. Najrozsądniejszym wyjściem byłoby odwołanie drugiej serii, tylko tutaj nie jestem pewien czy regulamin w ogóle dopuszcza taką możliwość.
    6. Patrz punkt 2
    7. Jedyne w czym zgadzam się w 100%, system not sędziowskich jest zdecydowanie do poprawy.
    8. Nie bardzo rozumiem, co ma piernik do wiatraka?

  • Pavel profesor
    cd.

    2. Dowody poproszę

    3. 300 metrowe skoki to póki co mrzonka, można zbudować obiekt zdolny wyrzucić skoczka nataką odległość, ale po pierwsze nie wiemy czy skoczek będzie w stanie spokojnie wylądować, a po drugie na obecne warunki koszta przewyższają zyski. Plany budowy takiej skoczni poza PŚ miał RedBull jak i Chińczycy, ale obydwa pomysły upadły.

    4. IO ma tyle do Hofera co Tajner do Biathlonu, to pierwsza sprawa. Ile tych "cyrków" w PŚ było podczas pewnie 700 konkursów PŚ za ery Hofera jakie do tej pory rozegrano?

    5. Jeden kombinezon. Weź liczbę wszystkich skoczków, pomnóż przez warianty możliwych wymiarów (każdy kombinezon musi być idealnie dopasowany do sylwetki), pomnóż przez liczbę kombinezonów potrzebnych w danym sezonie 3-5 i znajdź mi firmę, która to wykonana.

    6. Tu się zgadzam

    7. Bzdura. Skoki stały się przyzwoitym produktem marketingowym, który następca może spokojnie sprzedawać i zarabiać na rozwój dyscypliny.

  • Pavel profesor
    @Jannush

    1. Poproszę dokładne dane i źródło, z którego wynika, że "masa kibiców odeszła przez przeliczniki". Z resztą definicja "masy kibiców" też by się przydała. Sypanie sloganów przychodzi łatwo, ale udowodnienie swojej tezy i poparcie jej argumentami oraz źródłami to trochę wyższa pólka.

    Przeliczniki za belkę (używane zgodnie z przeznaczenie) to olbrzymi krok do przodu. Nie wiem czy znajdzie się osoba na forum, która wolała rozgrywanie serii od nowa zamiast punktów na plus i minus.

    Przeliczniki za wiatr, to też moim zdanie, krok w odpowiednim kierunku. Wymagają jeszcze trochę pracy (więcej punktów pomiaru i lepsza interpretacja bocznych podmuchów, plus wzbogacone grafiki w TV), ale teraz zawody są dużo bardziej czytelne i sprawiedliwe.

    2. Skoki zawsze były zabetonowane na kilka czołowych nacji z kilkoma przebłyskami zawodników spoza tego kręgu.

    Mamy do tej pory rozegranych 39 edycji Pucharu Narodów w czołowej 6 mamy:

    1. Austria - 39 razy
    2. Niemcy (NRD i RFN) - 36 razy
    3. Norwegia - 32 razy
    4. Finlandia - 31
    5. Japonia - 24
    6. Słowenia - 21
    7. Polska - 14
    8. Czech - 12
    9. Szwajcaria - 5
    10. USA - 4
    11. Kanada - 3
    12 .Szwecja - 2
    13. Rosja - 1
    14. Francja - 1

    Praktycznie obracany się wokół tych samych 6 państw, jedyna różnica, że Polska zamieniła się z Finlandia.

  • Becouse_Life bywalec
    @Greg1702 @greg1702

    To otwórz okno i wywietrz. Czasem trzeba posprzątać. (...) Ale generalnie masz rację - podobno Hofer ze Stoecklem znają się znakomicie na gruncie prywatnym, razem twierdzą, że Ziemia jest płaska. Kosmosu nie ma, a niebo to hologram, żyjemy w terrarium (kopuła i firmament nieba). Chemitrails z samolotów powodują choroby, światem rządzą masoni, a Amerykanie nie byli na Księżycu, bo to tylko film nakręcony przez Kubricka w Hollywood. Dobrze, że są tacy ludzie jak ty, którzy potrafią odnaleźć spisek nawet we własnej łazience i mydelniczce.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @Jannush @Jannush

    Powracam na forum po ponad miesięcznej nieobecności.

    Wypowiedź Jannusha jest wręcz klasycznym przykładem potwierdzającym powiedzenia typu "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" "wszystko jest względne" "sukces jest jak pie..nięcie, tylko własne pachnie ładne"
    "jak się chce psa uderzyć to kij zawsze się znajdzie" itd.

    Nie zgadzam się właściwie z żadnym powyższym "twierdzeniem". Ale za dużo musiałbym pisać by ustosunkować się do każdego. Dlatego rozwinę tylko podpunkt ostatni czyli "ogólne zarzynanie dyscypliny, dojenie kasy z produktu marketingowego"

    Ale dla mnie, właśnie Hofer za mało zrobił by skoki stały się popularnym produktem marketingowym, choć się starał i nie jest to zarzut. A dowodem na to są dziadowskie pieniądze jakie dostają za sukcesy na skoczni najlepsi zawodnicy, jeśli porównamy to z innymi popularnymi dyscyplinami.
    Może to niesprawiedliwe i nieuczciwe oceniać poziom popularności danej dyscypliny poprzez dochody najlepszych zawodników, ale przynajmniej są to jakieś obiektywne liczby a nie przypuszczenia i domniemania.

  • Pavel profesor
    @greg1702

    Tak, Hofer w każdy weekend przywoził Steocklowi żelki prostu z Austrii, gratuluje rozgryzłeś ich.

  • Greg1702 stały bywalec
    Hmm.

    Czyżby oni mieli między sobą jakieś układy? Coś mi tutaj śmierdzi.

  • Jannush profesor

    Plusy: brak

    Minusy:

    - wprowadzenie przeliczników za wiat i belkę. Nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością i psują romantyzm oraz odbiór skoków. Masa kibiców odeszła od tego sportu ze względu na przeliczniki
    - zabetonowanie skoków na czołową szóstkę państw, dawniej liczyło się kilkanaście krajów, teraz tylko kilka najbogatszych, wspieranie wyścigu technologicznego, pośrednie niszczenie skoków w biedniejszych krajach, brak organizacji zawodów poza określonymi państwami
    - faworyzowanie i sprzyjanie skoczkom z Austrii i Niemiec, czyli najbogatszych krajów
    - powstrzymywanie rozwoju skoczni, jak ktoś wspomniał gdyby nie on to możliwe byłyby już 300 metrowe skoki, wciskanie skoczni w określone nudne ramy HS 140, brak skoczni K-160 czy tym podobnych.
    - cyrki w Pucharze Świata, farsy na IO, robienie trzyseryjnych konkursów na MŚwL, brak jaj
    - wprowadzenie miliona niepotrzebnych nowinek, zamiast zwyczajnie zrobić jeden kombinezon i sprzęt dla wszystkich skoczków z jednej zewnętrznej firmy i wtedy byłaby równość, jakieś anormalne kontrole sprzętu, uwalanie słabeuszy
    - nie robienie nic z systemem not sędziowskich, akceptacja ślepych sędziów, brak udostępniania powtórek video dla sędziów
    - ogólne zarzynanie dyscypliny, dojenie kasy z produktu marketingowego, zostawianie spalonej ziemi dla następcy

  • Domin10 weteran
    Plusy i minusy rządów Hofera

    Plusy
    Wprowadzenie punktow za wiatr
    Otwartosć na nowe turnieje
    Wprowadzenie punktow za podniesienie i obnizanie belki co zlikwidowalo chore sytuacje powtarzania skokow
    Przez zawodnikow


    Minusy
    Zbyt przesadne dbanie o bezpieczenstwo i surowe limity startowe
    Ujednolicenie skoczni i niechęc do specyficznych obiektow co zlikwidowalo ich różnorodnosc
    Konkursy pś praktycznie zawsze w tych samych miejscach



  • Adrian36 stały bywalec

    Mika Kojonkowski jako zastepca Hofera??
    Czego to ludzie nie wymysla na tym forum. Łapię się za głowę. Kojonkowski skonczyl wieki temu trenerke i teraz znow mialby wracac???

    A co do Hofera to nikt po nim płakał nie bedzie, skoncza sie cyrki, ciagniecia w nieskonczoność konkursu czy odwoływania gdy konkursy mozna bylo rozegrać. Oraz skonczy sie tez faworyzowanie Austriaków, ktore bylo widoczne w nie jednym konkursie gdy Hofer prowadzil.

  • fridka1 profesor
    @Patrykus12 @Patrykus12

    Mika nie ma ochoty na siedzenie w gnieździe, a co dopiero na kręcenie tym całym cyrkiem. Nie ten wiek i nie te czasy, sam tak twierdzi. Żałuję, ale jego sprawa. Swoją drogą ten wywiad to idealny pretekst dla wszelkiej maści wyznawców teorii spiskowych wedle których ulubionym zajęciem Hofera przez 20 lat było rzucanie Polakom kłód pod nogi. Naprawdę koleś nie miał ciekawszych rzeczy do roboty tylko upupiać "Chrystusa skoków". Niektórzy bez spisków nie potrafią zrozumieć świata.

  • Becouse_Life bywalec
    @dejw @dejw

    McCyferka na razie zastanawia się, czy to aby nie sabotaż.

  • Pavel profesor

    Olbrzymia zasługa Hofera dla Pucharu Świata to przerobienie go w taki sposób, aby stał się produktem możliwym do sprzedaży dowolnej stacji telewizyjnej. Ograniczony do określonych ram czasowych, z określoną liczbą startujących, a w późniejszym czasie bez potrzeby powtarzania serii po zmianie belek. W obecnych czasach jest to sprawa kluczowa dla rozwoju dowolnej dyscypliny, bez TV nie sponsorów, a bez sponsorów nie ma sportu zawodowego.

    Oczywiście nie obyło się bez wpadek, ale na taki okres czasu jest to nieuniknione, ja osobiście całą kadencję oceniam na plus.

  • madrek doświadczony
    @hanni @Skokowy123

    Jeszcze brakuje tylko obywateli Izraela.

  • skokowy123 profesor
    @hanni @hanni

    Niemiecko-Austriacko-Norweskiej.
    W skrócie-ANTYPOLSKIEJ :)

  • dejw profesor

    Jak tylko macrówieśniknajsłabszegopolskiegoskoczka się o tym dowie, to Stoekl już nie żyje.

  • hanni bywalec

    Zalozyciel mafii niemiecko-austryjackiej wg wielu uzytkownikow tego portalu

  • madrek doświadczony

    A może Pani Aga Baczkowska? Znana i obyta w Fisowskim środowisku, a jednocześnie trochę z drugiego szeregu. Na dodatek kobieta, a w dzisiejszych czasach to dodatkowy argument w zdominowanej przez mężczyzn dyscyplinie.

  • Patrykus12 początkujący

    Dla mnie dobrym kandydatem na zastąpienie Waltera jest Mika Kojonkoski

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl