Jakub Wolny: Byłem zły na siebie, ale skały nie zjem...

  • 2019-02-12 16:57

Miniony weekend był dla Jakuba Wolnego niczym przejażdżka rollercoasterem. Trener Stefan Horngacher, na bazie udanych prób w piątkowych seriach, umieścił 23-latka w składzie na konkurs drużynowy, gdzie okazał się zdecydowanie najsłabszym ogniwem. Po nieudanym występie przyszedł jednak progres w postaci 17. pozycji w konkursie indywidualnym. Jak najmłodszy członek kadry A, na chłodne, ocenia wydarzenia w Lahti?

Jakub WolnyJakub Wolny
fot. Tadeusz Mieczyński
Jakub WolnyJakub Wolny
fot. Tadeusz Mieczyński

- Dziękuję kibicom za wsparcie, bo wieczór po konkursie drużynowym był dla mnie niełatwy. Zadręczałem się tymi skokami, ale potrafiłem się odpowiednio zmobilizować na niedzielne zawody indywidualne. Na tyle uspokoiłem głowę, że wyszło całkiem nieźle. Najlepszą próbą była ta z pierwszej serii (121,5 metra - przyp. red.). Drugi skok też nie był zły (121 metrów - przyp. red.), ale na progu minimalnie przeleciało mi to do przodu. Reasumując, były to solidne próby. Nie bombowe, ale z nich, jak i z wywalczonego miejsca, mogę być zadowolony - relacjonuje mistrz świata juniorów z 2014 roku.

Trener Stefan Horngacher powiedział dziennikarzom, że sobotnia rywalizacja zespołowa będzie lekcją dla Jakuba Wolnego. Jak wyglądały rozmowy w hotelu? - Mamy taki system, że po zawodach staramy się zapomnieć o tym, co było i dopiero kolejnego dnia rozmawiamy. Tak było i tym razem, gdy usiedliśmy z trenerem w niedzielne przedpołudnie. Szkoleniowiec przekazał mi też przekazał, iż człowiek uczy się całe życie i czasami potrzeba dużo cierpliwości.

Jakie były pierwsze myśli po zawodach drużynowych? - Po drugim sobotnim skoku miałem ochotę komuś przywalić... W niedzielę wnioski i odczucia były już inne. Oczywiście, byłem zły na siebie, ale skały nie zjem. Takie dni też są potrzebne, jak widać. To był trudny weekend w Finlandii. Zaczęło się od udanego piątku, sobota była w moim wykonaniu, a niedziela była w porządku.

- Fajnie, że mogę skakać w jednej reprezentacji z Kamilem Stochem i pobierać od niego nauki. To prawda, co powiedział swego czasu, że trzeba sto razy przegrać, żeby raz wygrać. Mi nie brakuje zapału, aby to zwycięstwo osiągnąć. Nigdy mi go nie zabraknie - zapewnia Wolny.

Co można powiedzieć na temat, co podkreślał Stefan Horngacher, nieodpowiednich warunków mieszkalnych w Finlandii? - Niestety, to nie były warunki zakwaterowania na miarę standardów znanych z Pucharu Świata. Nasze wymagania hotelowe nie są wygórowane, ale przydałoby się minimum. Jedzenie na stołówce szpitalnej było już przesadą... Nie lubię przebywać w szpitalach, pewnie jak większość ludzi, więc po wejściu tam trochę mnie cofnęło. Zjadłem jednak, po czym cztery razy umyłem ręce <śmiech>...

Czy w szeregach naszej męskiej reprezentacji mówi się o dokonujących progresu Polkach w stawce kobiet? - Widziałem wyniki PŚ Pań w Ljubnie i pragnę pogratulować naszym paniom. Super, że ich poziom rośnie i wszystko idzie do przodu. Niedawno była idea, żeby organizować więcej mikstów, ale potem to ucichło. A kto wystartuje w konkursie drużyn mieszanych na mistrzostwach świata w Seefeld? Kto wie? To już decyzja trenerów. Jeszcze nie rozmawialiśmy na temat tych zawodów.

- Z Willingen łączą mnie dobre wspomnienia, bo to tam zdobyłem pierwszy punkt po ciężkiej kontuzji. Tam też debiutowałem w zawodach drużynowych rangi Pucharu Świata. Tamtejszy obiekt jest bardzo duży, więc być może nawiążę do długich lotów z Oberstdorfu. Celem, jak zawsze, pozostają dobre skoki.

Korespondencja z Lahti, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9753) komentarze: (55)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor
    @Ad1K @lena938

    No to to tak.

  • lena938 stały bywalec
    @Ad1K @Bernat__Sola

    no ale startowal na IO i zdobyl tam medal w druzynie więc imprezę "wyzszej rangi" ma zaliczoną :)

  • Bernat__Sola profesor
    @Ad1K @lena938

    Geiger to na MŚ skakał, ale tylko na treningach ;)

  • stivus profesor
    @dar06 @zxcvbnm_9999

    Szkoda tracić nerwy na tego użytkownika. Czasami napisze coś sensownego, ale z reguły jego posty mają jadowity, prowokatorski charakter. No i ta fiksacja na punkcie austriacko- niemieckiej mafii. Zanim nie napisze czegoś sensownego, ja nie reaguję.

  • Oczy Aignera profesor

    Apoloniusz Tajner powiedział kiedyś, że gdy zawodnik ma wiatr z tyłu skoczni, to wtedy jego prędkość na progu jest wyższa.

  • pawelf1 profesor
    .............

    Walter Hofer: Albo puścić go w takich, które miał Larinto i ryzykować jego życie. Żadne rozwiązanie nie byłoby sprawiedliwe dla wyników zawodów. Miara przebrała się jeszcze tej samej zimy w Vikersund. Gregor po upadku na 224. metrze dobitnie pokazał sędziom, co myśli o ich decyzjach. Podszedł do mnie wtedy odpowiedzialny w PŚ za marketing Horst Nilgen i zaprowadził do samochodu, mówiąc ? Walter, nie możemy iść dłużej tą drogą. Chwilę później spytałem o sprawę mojego asystenta Mirana Tepeša. Nie wiem, ile czasu jeździliśmy tym samochodem po parkingu i ile rozmawialiśmy. Efekt był taki, że latem w Letnim Grand Prix testowaliśmy już nowy system.

    Skoro problemem była długość najazdu, po co w takim razie punktować za szczęście lub pecha do wiatru? To element, który był w skokach narciarskich od zawsze.

    Walter Hofer: Ale on jest nadal, dlatego że kompensacja jest ustawiona na 70% realnej wartości! Właśnie po to, by zachować pierwiastek szczęścia. Wtedy w samochodzie Tepeš powiedział coś istotnego: w przypadku zbyt dobrych warunków nie zmienimy belki bez odjęcia jednocześnie punktów za wiatr, dlatego że jeśli nawet najazd będzie krótszy, to zawodnik wciąż skorzysta bardziej od innych. Wiosną poprosiliśmy więc instytuty z Zurychu i Lipska o obliczenia. Dowiedzieliśmy się, co dokładnie oznacza skrócenie lub wydłużenie belki rozbiegu o metr na każdej skoczni oraz ile korzyści wirtualnie wyrażonej w odległości skoku daje jeden m/s przedniego wiatru. Tak samo wiemy więc, ile zła wyrządza taki sam wiatr w plecy, bo te wartości są inne. Dzięki pracy naukowców i ułożeniu tego w gigantyczny wzór matematyczny nauczyliśmy się każdemu ze startujących zapewnić identyczne warunki podczas próby.

  • Kolos profesor

    Wszystko fajnie, tylko że przeliczniki nie zależnie od sposobu ich obliczania nadal pozostają skrajnie niedokładne i nie rekompensują w zasadzie prawie niczego. Dlatego nadal pozostaję przy swoim zdaniu i postulacje reyzgnacji z przeliczników.

    Swoją drogą kwestia odwrotnego traktowania wiatru na progu czy różnej wagi poszczególnych pomiarów wiatru na skoczni jest szalenie ciekawa. Ktoś powinien o te kwestie zapytać Hofera żeby uzyskać oficjalne informacje w tym temacie.

    Swoją drogą jak Hofer opisywał (w niedawnym wywwiadzie dla TVP) w jaki sposób badali i wyliczali zależność długosci skoku od BMI i długości nart, to mam wątpliwości co do solidności badań nad wpływem wiatru na skok i sposobu liczenia przeliczników.

    Przeliczniki które w założeniu kompensują tylko część strat i to niewielką są nie porozumieniem. Albo kompensacja pełna albo żadna. Wiem co prawda że 100% kompensacja jest nie do uzyskania, ale ta obecna to komepnsuje może 30% faktycznych warunków jeśli nie mniej, jest więc co poprawiać.

  • EmiI profesor
    @Pavel @Mluki

    Kto z imienia nie wiem, ale pewnie "mądre głowy" metodą najpierw na czuja i metodą prób i błędów, bo te współczynniki dla punktów się zmieniają.
    https://pbs.twimg.com/media/DUEd0OsXcAAn5vo.jpg:large w sezonie 2017/2018 na mamutach dla pierwszych sześciu punktów 1,41 a dla ostatnich czterech 3,45
    https://pbs.twimg.com/media/C7I0RVMWkAAbD5c.jpg a sezon wcześniej dla pierwszych pięciu 1,69 a dla następnych 2,44.

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @dar06 @dar06

    Ja ***, brak słów. Jak można na podstawie jednego czy dwóch konkursów, skrajnie niereprezentatywnej statystycznie liczby obserwacji wysnuwać takie wnioski? Jak tacy uznani eksperci w dziedzinie psychologii do tego dochodzą?

  • Mluki bywalec
    @Pavel @EmiI

    Bardzo interesujące obrazy, dziękuję za podzielenie się nimi. A zatem na podstawie tego należy wnioskować, że jest tak, jak pisał @dervish. Różne miejsca pomiaru mają różne przeliczniki. Ciekawe kto, kiedy i na jakiej podstawie je ustala. I dlaczego nie podaje się tego do publicznej wiadomości.
    Ciekawy jest również fakt liczenia wiatru na progu (lub tuż za nim) odwrotnie do pozostałych. Tego również nie ma w żadnych oficjalnych materiałach FIS. Myślę że sens odwrócenia znaku dla wartości wiatru z tego czujnika jest taki, jak sugeruje @dervish - wiatr pod narty w tej fazie loty byłby jedynie hamulcem, utrudniajac płynne ułożenie się na nartach.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Pavel @EmiI

    No tak, obrazek z wiatrem z tyłu potwierdził tę teorię. Bardzo ciekawy fenomen!

  • dervish profesor
    @Pavel

    P.S.

    Pisząc o wietrze na progu i na buli mam na myśli pierwszy punkt pomiaru. Dokładnie to nie orientuje się czy ten punkt jest ustawiony na progu czy może gdzieś w dalszej części buli. Z przytoczonych obrazków nie potrafię odczytać w którym miejscu stoi ten pierwszy wiatromierz.

  • koronex1989 doświadczony
    @bxi @tjzE

    Dla Maciusiaka nie, on już zaciera rączki i nawet za psie pieniądze poprowadzi kadrę A

  • dervish profesor
    @Pavel @EmiI

    Jest tak jak na tych obrazkach, wiatr na progu i na buli jest liczony odwrotnie niż w fazie opadania. Nie tylko przytoczone przez Ciebie obrazki tego dowodzą ale również było kilka wypowiedzi ludzi z PZN w różnych wywiadach, a także w tvp w których tę informację można było usłyszeć lub przeczytać.

    Bodajże Tajner kiedyś mówił, że tylny wiatr na progu i podczas najazdu jest bardzo korzystny bo sprzyja uzyskiwaniu większych predkości. Natomiast przedni wiatr w tej fazie jest bardzo niekorzystny bo mocno wyhamowuje. To samo dzieje się w pierwszej wznoszącej fazie lotu albo jak kto woli fazie przelotu nad bulą w której tylny wiatr sprzyja utrzymaniu wyższej prędkości z której później korzysta się w fazie lotu nad strefą lądowania. Bulę trzeba jak najszybciej przelecieć nie tracąc przy okazji prędkości. W tej fazie skoczek robi wszystko by zmniejszyć opory powietrza. Słuzy temu szybkie przyjęcie aerodynamicznej pozycji po wyjściu z progu. "Poduszki powietrzne" i siła nośna jakie tworzy przedni wiatr są ważne dopiero w tej drugiej fazie lotu. Żeby maksymalnie wykorzystać warunki tworzone przez przednie wiatry potrzebna jest odpowiednia prędkość, jak będzie zbyt niska to mimo przedniego wiatru skoczek spadnie jak kamień.

  • TonioTonio bywalec
    jedno pytanie

    Dlaczego Małysz za każdym razem mówi "mam nadzieję, że FIS coś z tym zrobi", a sam nie składa żadnych protestów ani innych wniosków o zajęcie się daną sprawą?

  • tjzE weteran
    @bxi @bxi

    "Na pewno w przypadku odejścia Stefana rozważymy także polską opcję." To chyba jakieś nieporozumienie.

  • sajmon332 stały bywalec

    Wie ktoś coś może o składzie Slowenii na Willingen , czy jedzie Nejc Dezman bo on tam zawsze dobre wyniki łapie

  • bxi doświadczony
    Trudno spać spokojnie, jeśli z tyłu głowy masz to, że być m

    (...)

    -----------uwaga na przyszłość-----------------------------------------------------------------
    RK. 3. Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
    Proszę nie zamieszczać linków do konkurencyjnych portali. Jeżeli chcesz podzielić się informacją stamtąd to posłuż się cytatem tak żeby czytelnik nie musiał zaglądać na inny portal by dowiedzieć się o czym chciałeś go poinformować.

    [Moderowany (21254) / 2019-02-13 13:59:46]

  • EmiI profesor
    @Pavel @StrasznyRybolakOtchlani

    Nie zupełnie. https://pbs.twimg.com/media/DYk9siKXUAUMKiM.jpg:large
    https://pbs.twimg.com/media/CdbJHY6XIAEjMUe.jpg:large

  • dar06 doświadczony

    Bądźmy poważni.
    Wolny może skakać tylko indywidualnie gdzie presja jest o wiele mniejsza niż dla zespołu
    a w żadnym przypadku w drużynie jak to miało miejsce w Lahti
    ciężka praca i oczywiście zarobki kolegów została przez Wolnego pogrzebana przez swoje dwa
    skoki nieudolnie w niczym kazach, a wręcz upokorzył kolegów

    Kamil.Piotrek ,Dawid a nawet Maciek co czuli wtedy jak walił bulle za bullo
    ze ich wysiłek poszedł na marne przez nieodpowiedzialnego skoczka
    Jak by pracował firmie to pracodawca bez ceregieli takiego gościa by wywalił
    a koledzy za utratę wynagrodzenia przez takiego z pewnością nie zostawili w spokoju

    A więc ma być silna drużyna bez takiego dzieciaka
    Kot,Zyła ,Kubacki,Stoch rezerwowy Hula
    która daję gwarancję walkę o złoto

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl