Łukasz Kruczek: Istnieje szansa, że zobaczymy Karpiel zimą na skoczni

  • 2019-08-10 09:00

Reprezentantki Polski podczas zawodów Letniego Pucharu Kontynentalnego w Szczyrku spisały się bardzo dobrze. Dwukrotnie na podium stanęła Kinga Rajda, zaś Joanna Szwab, Anna Twardosz i Nicole Konderla zdobyły punkty do klasyfikacji generalnej. Trener kobiecej kadry, Łukasz Kruczek, ocenił poczynania swoich podopiecznych tuż po zawodach na największej skoczni kompleksu Skalite. Odniósł się również do sytuacji zdrowotnej najlepszej polskiej skoczkini ubiegłego sezonu - Kamili Karpiel.

Kinga RajdaKinga Rajda
fot. Tadeusz Mieczyński
Joanna Szwab i Kamila KarpielJoanna Szwab i Kamila Karpiel
fot. Tadeusz Mieczyński

- Generalnie jesteśmy zadowoleni z wyników osiągniętych przez zawodniczki. Cztery z nich punktowały - to dobry wynik. Wkradło się nieco błędów technicznych podczas zawodów. To jednak normalna rzecz, szczególnie, gdy skacze się u siebie i chce się wypaść jak najlepiej. Bardzo dobrze spisała się Kinga Rajda, solidnie Asia Szwab i Ania Twardosz. Podkreślić należy też pierwsze punkty Pucharu Kontynentalnego w karierze Nicole Konderli. Ta zdobycz umożliwia jej start w zawodach najwyższej rangi, co było dla nas niezmiernie ważne, patrząc w perspektywie sezonu zimowego.

- Jeśli chodzi o powód absencji Magdaleny Pałasz, należy o to spytać trenera Długopolskiego. My w ostatniej chwili otrzymaliśmy informację, że Magda nie jest w stanie wystartować ze względów zdrowotnych. Aktualnie dostaje zastrzyki i ma zakaz skakania. Możemy przypuszczać, że chodzi tutaj o jej problemy z kolanem, które mogą nawracać.

- Odkąd jestem trenerem reprezentacji kobiet, moim zdaniem największy progres poczyniły młode zawodniczki - głównie te, których do tej pory nie widzieliśmy. Trudno jednak to miarodajnie ocenić. U tych bardziej doświadczonych zawodniczek małe postępy są czasami więcej warte aniżeli większe u dziewczyn, które mają słabsze doświadczenie. Patrząc jednak stricte wynikowo, to myślę, że od początku okresu przygotowawczego największy progres poczyniła Nicole Konderla. Była najmniej doświadczoną zawodniczką z tej grupy. Każda z moich podopiecznych pracuje nad elementami, które wymagają poprawy. Postęp, który zauważamy na treningu na hali, w siłowni czy na skoczni jest większy niż to, co widzimy na końcu podczas zawodów. Wówczas polepszenie jednego aspektu może być niwelowane przez braki w innym elemencie.

- Każdy udany skok i udany  konkurs powoduje wzrost pewności siebie u zawodnika czy zawodniczki. Łatwiej wówczas podchodzi się do rywalizacji. Wzmacnia to stronę mentalną.

- Z naszą kadrą jest Kamila Karpiel. Czekaliśmy na to, aż będzie mobilna. Gdy odłożyła kule, postanowiliśmy, że do nas dołączy. Zaangażowała się w pomoc przy przygotowaniu sprzętu. Chcieliśmy, by była blisko grupy, przede wszystkim z racji tego, że jest jeszcze juniorką. Jeśli chodzi o jej rehabilitację, wszystko idzie zgodnie z planem. Nie chcę się wypowiadać od strony medycznej – o detale należałoby zapytać lekarza i fizjoterapeutów ją prowadzących, natomiast wydaje mi się, że rekonwalescencja przebiega zgodnie z założeniami, a nawet nieco szybciej. Istnieje szansa, że zobaczymy ją zimą na skoczni, lecz wolałbym być ostrożny ze spekulacjami. Wolałbym, by rehabilitacja trwała dłużej, a Kamila wróciła do pełni zdrowia bez ryzyka ponowienia urazu w kolejnych sezonach. Nie chcę za wszelką cenę przekonywać jej do startów podczas nadchodzącej zimy.

- Chcemy wraz z czwórką zawodniczek, które punktowały w Szczyrku, wziąć udział w Letnim Grand Prix. Dla jednej z nich to będzie debiut w zawodach tej rangi. Liczy się przede wszystkim zbieranie doświadczenia. Nie nastawiamy się na jakieś wybitne wyniki. Patrząc na poziom ich skoków, dobre i stabilne próby oddaje Kinga Rajda, zaś dyspozycja pozostałych zawodniczek nie jest stabilna. W związku z tym wszystko może się zdarzyć, ale chcemy pojechać na LGP do Frensztatu po kolejne doświadczenia. Następnie czekać nas będzie chwila przerwy. Podczas okresu jesiennego mamy mniej startów. Niedługo planujemy udać się na zawody Letniego Pucharu Kontynentalnego do Lillehammer i Stams. Po konkursach w Austrii sezon LPK się kończy, lecz jeśli będziemy mieli w późniejszym czasie okazję startu w jakichś zawodach, to się tam pojawimy. Dziewczyny powinny mieć jak najczęściej styczność z pewnego rodzaju stresem towarzyszącym zawodom. Chcemy to zrobić, aby potrafiły pokazywać w konkursach poziom z treningów.

- Nie wiem, czy da się wdrożyć w system pracy z paniami do końca, by nie być któregoś dnia zaskoczonym. Ja podchodzę do tej pracy dokładnie tak, jak do pracy ze skoczkami. Nie ma wielkiej zmiany. Myślę, że pomocny jest nasz sztab szkoleniowy. Mamy Marcina Bachledę, trenera z rocznym doświadczeniem w pracy z dziewczynami. Jest również Wojciech Tajner, który także jest bardzo doświadczony. Współpracuje z nami fizjoterapeutka, Paulina Węgrzyn. Często jest swojego rodzaju pośredniczką pomiędzy zawodniczkami a stroną trenerską. To wszystko składamy w dobrze funkcjonującą całość.

Korespondencja ze Szczyrku, Piotr Bąk


Piotr Bąk, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4143) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Malopolska doświadczony

    Byłoby wspaniałe. Młody organizm szybciej się regeneruje

  • wiola4697 profesor

    Szybkiego powrotu do zdrowia dla Kamili! :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl