Hendrickson o dzieleniu się pasją z najmłodszymi

  • 2019-08-28 14:07

- Mam nadzieję, że udało mi się zarazić ich poczuciem bycia olimpijczykiem i zainspirować do jeszcze cięższej pracy oraz realizacji marzeń - mówi powracająca do skoków narciarskich Sarah Hendrickson, która tego lata wcieliła się w rolę trenerki amerykańskich adeptów tej dyscypliny. 25-latka przez miesiąc towarzyszyła juniorom oraz obserwowała ich drogę rozwoju. O spostrzeżeniach z tego okresu napisała pod koniec sierpnia na swoim blogu.

Sarah HendricksonSarah Hendrickson
fot. Tadeusz Mieczyński

Mistrzyni świata z 2013 roku była uczestniczką czterotygodniowego obozu, który został przygotowany przez organizację USA Nordic. Przez dwa tygodnie zajęcia odbywały się w Steamboat Springs, w stanie Kolorado, a następnie wydarzenie przeniosło się do Park City, a więc rodzinnego miasta Hendrickson w stanie Utah. Zwieńczeniem treningów był udział młodych sportowców w corocznych zawodach Springer Tournee, o których wspominaliśmy >>>TUTAJ<<<

- Kiedy zaczynasz w wieku 6-8 lat, wówczas skoki narciarskie wymagają czasu, aby opanować podstawy i przejść do faktycznego latania. Małe obiekty służą do budowania pamięci mięsniowej za sprawą setek prób przed przejściem na większe skocznie. Przechodząc na wyższy poziom, czyli obiekty pokroju K70, dochodzi prawdziwa faza lotu. Osiągnięcie tego poziomu i opanowanie go wymaga prawdziwego zaangażowania, ale gdy dzieciom się to udaje, uwaga, staje się to uzależniające! Głównym celem obozu było doprowadzenie młodzieży wlaśnie do tego poziomu - pisze Amerykanka, która pod swoją opieką miała grupę "Latających Dzieci" w wieku 12-16 lat.

- W przeszłości miałam już możliwość szkolenia młodzików, jednak były to dzieci w wieku poniżej 10 lat. Naprawdę chciałam czerpać z tego radość i satysfakcję, jednak nie było mi  o to łatwo z tak młodą grupą. Mam bardzo małe doświadczenie w kontaktach z dziećmi, więc trudno było mi się przystosować do tej sytuacji. Z tego powodu wahałam się po otrzymaniu zaproszenia do wzięcia udziału w tegorocznym obozie - kontynuuje olimpijka z Soczi oraz Pjongczangu.

- W grupie 17 sportowców należy spodziewac się różnych osobowości. Jako zawodniczka mogę powiedzieć, że ta dyscyplina sportu gromadzi wokół siebie wyjątkowych ludzi. To jeden z powodów, przez który tak bardzo kocham to społeczeństwo. Część z nich już teraz jest ukształotwana i skupiona na swojej drodze sportowego rozwoju, z kolei inni potrzebowali wskazówek i porad dotyczących podjęcia kolejnych kroków. Podstawą są pasja i zaangażowanie podczas treningu skoczka narciarskiego. Podobnie jak ja w ostatnich latach, tak niektórzy z uczestników obozu musieli odnaleźć w sobie prawdziwy cel, dla którego robi się to wszystko - dodaje zdobywczyni Kryształowej Kuli za sezon 2011/12.

- Widać, że wielu z nich było zmęczonych po zaznaniu typowego treningu skoczka czy kombinatora norweskiego, jednak wszyscy uczestnicy obozu poczynili widoczne postępy przez ten intensywny miesiąc. Jeśli nie na skoczni, to z pewnością w sferach fizycznej i mentalnej. W miarę możliwości, starałam się przypomnieć sobie, jak wyglądały skoki narciarskie w tym wieku. Pamiętam, że zawsze próbowałam skakać daleko, namawiać trenera do przejścia na większe obiekty, a także dużo śmiechu podczas licznych podróży. Te chwile, które przeżyłam w tym roku, przypomniały mi, iż skoki narciarskie to znacznie więcej niż wyniki. To aktywność, która uczy umiejętności przydatnych w życiu. Mam na myśli odpowiedzialność za sprzęt, punktualność czy komunikację z otoczeniem. Zdolność do podejmowania wyzwań w sporcie, bez względu na rezultat, uczy siły i pewności siebie, którą trudno znaleźć gdziekolwiek indziej - pisze trzynastokrotna triumfatorka zawodów rangi Pucharu Świata.

- Dziękuję tej grupie dzieci za przywrócenie mnie do korzeni, zarówno na skoczni, jak i podczas zabawnych zajęć grupowych. Atmosfera panująca podczas ćwiczeń przypomniała trenerom, po co to wszystko robimy. Mam nadzieję, że udało mi się zarazić ich poczuciem bycia olimpijczykiem i zainspirować do jeszcze cięższej pracy oraz realizacji marzeń

Hendrickson kategorycznie zaprzecza, iż przygoda z trenowaniem młodzieży oznacza koniec jej sportowej kariery. - Nie przechodzę na emeryturę. Zamierzam angażować się w trenowanie jako czynna sportsmenka. Podjęłam to wyzwanie, aby wesprzeć skoczkinie i skoczków, którzy mogą być przyszłością tej dyscypliny w Stanach Zjednoczonych.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (2645) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl