Adam Małysz i Kamil Stoch komentują wybór Gwiazdy 100-lecia PZN

  • 2019-09-22 20:22

Podczas sobotniej gali zorganizowanej w Krakowie w ramach obchodów 100-lecia Polskiego Związku Narciarskiego poznaliśmy wyniki głosowania na największe gwiazdy polskiego narciarstwa. Wśród kobiet najwięcej głosów zebrała, co nie dziwi, Justyna Kowalczyk, natomiast w gronie mężczyzn zacięty bój stoczyli Kamil Stoch i Adam Małysz. Większą przychylność kapituły zyskał jednak wiślanin, którego uznano za najważniejszą postać minionego stulecia. Jak obaj wybitni skoczkowie skomentowali taki wybór?

Adam Małysz podczas gali 100-lecia PZNAdam Małysz podczas gali 100-lecia PZN
fot. PZN

Adam Małysz:

- Nie spodziewałem się wygranej z Kamilem. Moje osiągnięcia na skoczni to już przeszłość, choć emocje z tamtych lat zapewne pozostały w sercach kibiców i osób głosujących. Trudno decydować w skali stulecia, ponieważ nas by nie było, gdyby nie osoby stanowiące z początkowych lat polskich skoków.

- Byłem zaskoczony, ponieważ typowałem wygraną Kamila. To sportowiec, który nadal może sporo zdziałać. Już zdobył bardzo dużo, a stać go na jeszcze więcej. To zawodnik nieprzeciętny i bardzo skoncentrowany na dążeniu do swoich celów.

- Zawsze pojawia się wzruszenie w chwili otrzymania tego typu wyróżnienia. Ta nagroda jest wyjątkowa, bo bierzemy pod uwagę całą historię Polskiego Związku Narciarskiego. To bez wątpienia duży sukces.

- Moją sportową inspiracją zawsze był Jens Weissflog. Upodabniałem się do niego i chciałem osiągać takie sukcesy, jak on. Szkoda, że nie był Polakiem... Zawsze miało się na uwadze też Wojciecha Fortunę, mając świadomość jego olimpijskiego złota, a dorównać mu było bardzo trudno.

- Mi nigdy nie udało się zdobyć tytułu mistrza olimpijskiego, natomiast moje sukcesy powodowały, że nabierałem sił do dalszej pracy. Aż nadszedł moment, w którym musiałem powiedzieć "dosć". W pewnej chwili wiek i zdrowie nie pozwalają na kontynuowanie tego wszystkiego. Tym bardziej cieszę się, że później miałem możliwość spróbowania sportów motorowych. Tam mogłem nabrać dużo dystansu, nauczyć się trochę marketingu, aby następnie pomagać dzisiejszym zawodnikom.

- Co by było, gdyby nie moje sukcesy sportowe? Można gdybać, ale trzeba podkreślić większe grono sponsorów, które pojawiło się w polskich skokach. Dziś bez nich byłoby bardzo ciężko. Oczywiście, jest ministerstwo sportu, które daje bardzo dużo pieniędzy na szkolenie, ale dookoła jest bardzo dużo kwestii, które muszą być spełnione, aby w dzisiejszych czasach osiągać sukcesy. Moja era była przełomowa pod tym względem, ponieważ wtedy zaczęli pojawiać się sponsorzy. Dziś mamy swobodę i możliwość walczenia z najlepszymi.

- Szczyt "Małyszomanii" to piękny okres z perspektywy czasu, ale i bardzo obciążający czas dla mnie i moich bliskich. Nie mogliśmy poruszać się publicznie, ale to sprawiło, że po zakończeniu kariery nadal jestem osobą rozpoznawalną i dalej jestem doceniany. Trofeum zdobyte na gali 100-lecia PZN jest też wynikiem poświęcenia w tamtych latach, kiedy nie było mediów społecznościowych. Mimo tego, ludzie i tak kochali, a sam każdego tygodnia dostawałem worki pełne listów. Cała rodzina pracowała nad tym, aby odpisywać kibicom i wysyłać autografy. Dziś mogę być tylko dumny, że wciąż docenia się moją pracę.

Kamil Stoch:

- Mnie absolutnie nie zaskoczyło zwycięstwo Adama. Bardziej zdziwiło mnie moje wysokie miejsce. Nie chodzi o skromność. Moim zdaniem sportowców nie powinno oceniać się pod takim kątem, ponieważ wszyscy walczymy o wspólny dorobek. Nie ma co jednak dyskutować z oceną ludzi, którzy interesują się tym i doceniają nasze wysiłki. Przyjmuję taką decyzję, jaka jest.

- Wygrana Adama nie wzięła się znikąd. To jedna z najbardziej wybitnych, o ile nie najbardziej wybitna postać polskiego narciarstwa. W takim wyborze nie ma przypadku.

- Dla mnie zaszczytem jest możliwość odnalezienia swojego nazwiska w gronie ludzi zasłużonych dla polskiego sportu. Bronisław Czech czy Stanisław Marusarz to nazwiska osób, o których uczyłem się jeszcze w w podręcznikach szkolnych. To dla mnie wielka chwila, więc cieszę się, że mogę być częścią tej historii. 

- Taka gala to miły przerywnik między treningami i przygotowaniami do zimy. A do tego mamy możliwość pokazania się w niecodziennym ubiorze. We wspólnym gronie spotykamy się w podniosłej atmosferze, a to pokazuje, że warto ciężko pracować i walczyć o sukcesy.

- W przyszłości chciałbym działać w sporcie, ale nie w roli działacza <śmiech>... Bardziej chodzi mi po głowie doradzanie dzieciakom w aspektach technicznych, na przykład jako trener. 

 

W głosowaniu wzięli udział: dziennikarze sportowi, największe redakcje sportowe, grono ekspertów oraz osoby ze środowiska narciarskiego. Wśród kobiet zwyciężczyni mogła być tylko jedna. "Gwiazdą 100-lecia PZN" została najlepsza w historii polska biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk. Drugie miejsce wywalczyła narciarka alpejska Małgorzata Tlałka-Długosz, a na trzecim miejscu w tym zestawieniu znalazła się jej siostra, również znakomita polska alpejka, Dorota Tlałka-Mogore.

W kategorii mężczyzn na pierwszych trzech miejscach uplasowali się skoczkowie narciarscy. Rywalizacja była bardzo zacięta, ale ostatecznie to Adam Małysz pokonał Kamila Stocha i został "Gwiazdą 100-lecia PZN". Trzeci był natomiast Wojciech Fortuna.

Wyniki plebiscytu "Gwiazda 100-lecia PZN"

Kobiety

  1. Justyna Kowalczyk (biegi narciarskie)
  2. Małgorzata Tlałka-Długosz (narciarstwo alpejskie)
  3. Dorota Tlałka-Mogore (narciarstwo alpejskie)
  4. Sylwia Jaśkowiec (biegi narciarskie)
  5. Helena Marusarzówna (narciarstwo alpejskie)
  6. Jagna Marczułajtis-Walczak (snowboard)
  7. Barbara Grocholska-Kurkowiak (narciarstwo alpejskie)
  8. Stefania Biegun (biegi narciarskie)
  9. Paulina Ligocka-Andrzejewska (snowboard)
  10. Weronika Budny (biegi narciarskie)

Mężczyźni

  1. Adam Małysz (skoki narciarskie)
  2. Kamil Stoch (skoki narciarskie)
  3. Wojciech Fortuna (skoki narciarskie)
  4. Józef Łuszczek (biegi narciarskie)
  5. Stanisław Marusarz (skoki narciarskie / kombinacja norweska / narciarstwo alpejskie)
  6. Dawid Kubacki (skoki narciarskie)
  7. Franciszek Gąsienica-Groń (kombinacja norweska)
  8. Bronisław Czech (narciarstwo alpejskie / skoki narciarskie)
  9. Andrzej Bachleda-Curuś (narciarstwo alpejskie)
  10. Piotr Fijas (skoki narciarskie)

Korespondencja z Krakowa, Tadeusz Mieczyński


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13680) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • fridka1 profesor
    @Pavel

    To dzięki temu, że przerobiliśmy zjawisko "Adam Małysz-obiekt kultu narodowego" ze wszystkimi tego plusami i minusami, Kamil ma przede wszystkim komfort bycia tylko skoczkiem narciarskim. Nikt z niego nie robi "drugiego po papieżu" za co sam Stoch pewnie jest wdzięczny. Ludzie mają sentyment do Adama, bo pomijając suche wyniki, żaden inny polski sportowiec nie miał w Polsce statusu pół-Boga. Dziś na Małyszomanię można patrzeć z przymrużeniem oka tak jak się wspomina młodość durną i chmurną, ale ma do niej sentyment, bo wszystko co pierwsze smakuje lepiej.

  • Pavel profesor

    Wynikowo Stoch bije Małysza, ale przewaga Adama jest taka, że gdyby nie on to Stoch raczej nie wszedłby na tak wysoki poziom. Małysz zbudował całe polskie skoki, gdyby nie on nie było by milionów fanów, sponsorów, skoczni i systemu szkolenia. Był niejako "fenomenem kulturowym", który wyszedł daleko poza sam sport. Za samo to należy mu się to wyróżnienie.

  • fridka1 profesor

    Uwielbiam te artykuły o wyższości świąt wielkanocnych nad Bożym Narodzeniem. Masło maślane w sezonie ogórkowym, który na szczęście już się kończy.

  • SebaSzczesny profesor

    Dla mnie to skandal że nie wygrał Polo Tajner. Gdyby nie on to Małysz nic by nie osiagnął
    Dla mnie zawsze Polo będzie najlepszy

  • tomek20 weteran

    Przesadna skromność z obu stron :) Obaj są wspaniali i wybitni. Choć dla mnie zawsze Adam na pierwszym miejscu.

  • Karol78 bywalec

    Jedyny słuszny wybór. Wszyscy "wyjechali" na sukcesie Małysza. Wielu zarzuca mu dzisiaj, że grzeje się w blasku obecnego sukcesu skoków. Dla mnie ten człowiek może przyjeżdżać na skocznię nawet papamobilem. Od Tajnera do porządkowego na skoczni w Wiśle - wszyscy powinni mu się kłaniać w pas.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl