Dawid Kubacki o ryzyku na skoczni: Mam bezpiecznik w osobie trenera

  • 2019-10-05 20:09

Szalona rywalizacja na Vogtland Arenie przyniosła szczęśliwy finał w postaci triumfu Dawida Kubackiego w tegorocznej edycji Letniego Grand Prix. Polak, który w tym roku wystartował w zaledwie czterech konkursach, rzutem na taśmę pokonał Yukiyę Sato różnicą jedenastu punktów. Mistrz świata w Seefeld po jednoseryjnym konkursie zabrał głos m.in. w sprawie bezpieczeństwa skoczków podczas zawodów takich jak te w Klingenthal.

- Mamy to, mówiąc o klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix! Cieszę się, że ten konkurs pozwolił przesunąc mi się o jedno miejsce w zestawieniu tegorocznego cyklu. Wydaje mi się, że trzeba podchodzić do tego jednak z dystansem. Jestem szczęśliwy, iż nie stało się nic niebezpiecznego, a jury starało się przeprowadzić zawody wyczekując momentów z lepszymi warunkami. To podstawa. Gdyby konkurs się nie odbył, wówczas z pewnością bym nie płakał, bo nikt nie bronił mi jeździć na większą liczbę tegorocznych zawodów LGP. Nieco przemarznięty, ale wyjadę stąd z uśmiechem na ustach. A do tego z trofeum - zaznacza Kubacki, który w sobotę zajął 5. lokatę. 

- Wygrana w Letnim Grand Prix dodaje pozytywnej energii oraz pewności siebie przed nadchodzącą zimą. To trofeum udowadnia mi, że praca wykonywana od wiosny przynosi efekty. Pomimo odpuszczenia połowy konkursów, byłem w stanie wygrać cały cykl. To coś, co pozwoli mi w spokoju i radości trenować pod kątem Pucharu Świata - kontynuuje zawodnik.

Czy przed jedynym sobotnim skokiem Kubackiemu towarzyszyły obawy związane z trudnymi warunkami atmosferycznymi? - Widziałem, co się działo, a bywało różnie, jednak jury starało się minimalizować ryzyko. Z drugiej strony, mam jeszcze bezpiecznik w osobie trenera. Wiem, że w przypadku złych warunków ściągnie mnie z najazdu, po czym dostanę czerwone światło i wrócę wyciągiem na dół. Kwestie bezpieczeństwa są kluczowe, więc mam zaufanie do swojego sztabu, że nie puszczą mnie nawet w przypadku zielonego światła od sędziów. 

- Ostatnie miesiące to bardzo intensywny czas przygotowań do Pucharu Świata oraz... ślubu i wesela. Oprócz treningów czy rozrywki, trzeba było zająć się kilkoma innymi sprawami. To był intensywny czas, ale dobrze przepracowany. Jestem spokojny, ponieważ baza, którą mieliśmy wytrenować przed Pucharem Świata, jest wytrenowana. Ślub z pewnością nie przeszkodził w cyklu przygotowawczym. To tylko coś, co może dodać skrzydeł! Trzeba robić swoje, w kwestii obrączki nie ma magii. Dodatkowe gramy na placu nie wpływają w żaden sposób na skoki, a na pewno nie negatywnie. Teraz czas na dalszą harówkę. Czas leci bardzo szybko, więc zamierzam go wykorzystać na doszlifowanie poszczególnych elementów. Myślę, że będzie też czas na odpoczynek, aby do rywalizacji na śniegu przystąpić przygotowanym i wypoczętym. Jest trudno, ale po coś to robimy! - podkreśla Kubacki. 

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4294) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • sheef profesor
    Polacy z podium Letniego Grand Prix

    Poniżej prezentuję zestawienie polskich skoczków, którzy w trakcie swojej kariery przynajmniej raz stanęli na podium Letniego Grand Prix (w przypadku równej liczby podium o kolejności decyduje liczba wygranych konkursów):

    1. Adam Małysz - 28 razy (13 wygranych),
    2. Kamil Stoch - 23 razy (11 wygranych),
    3. Dawid Kubacki - 15 razy (8 wygranych),
    4. Maciej Kot - 13 razy (7 wygranych),
    5. Piotr Żyła - 12 razy (1 wygrana),
    6. Krzysztof Biegun - 2 razy (1 wygrana),
    7. Jan Ziobro - 2 razy,
    8. Łukasz Rutkowski - 1 raz,
    Klemens Murańka - 1 raz.

    RAZEM: 97 razy (41 wygranych)

  • bodzio7n stały bywalec

    Brawo Dawid

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl