Robert Mateja: "Jestem na zasiłku"

  • 2004-09-16 01:02

Robert Mateja jest najstarszym skoczkiem w naszej kadrze. Przed sezonem "doradzano", aby zakończył karierę, jednka wbrew presji wielu kibiców, Robert dostał jeszcze jedną szansę. Obecnie jest zawodnikiem kadry B, trenuje pod okiem Austriaka Stefana Horngachera. Sezon letni Mateja zakończył na pierwszym miejscu w końcowej klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego.

Skijumping.pl: Jak podsumujesz swoje występy w zawodach Pucharu Kontynentalnego?
Robert Mateja: Bardzo dobrze, w końcu wygrałem. Moim celem było zajęcie miejsca w pierwszej piątce końcowej klasyfikacji. Wywalczyłem sobie w ten sposób miejsce na zawody Pucharu Świata, a dokładnie na zawody, należące do pierwszego periodu.

Skijumping.pl: Podobno w Ramsau zostałeś „oszukany" przez sędziów mierzących odległość. Czy to prawda?
Robert Mateja: Trenerzy, którzy widzieli mój skok uważają, że skoczyłem dalej. Mnie też się zresztą tak wydawało. Jednak nikt z nas protestu oficjalnie nie wniósł.

Skijumping.pl: Często obserwujemy, że oddajesz skok treningowy bardzo dobry, zarówno technicznie jak i pod względem długości, a na konkursie niestety już nie udaje ci się tego powtórzyć. Z czym to jest związane?
Robert Mateja: Na pewno wpływ mają na to nerwy, stres, zmęczenie. Na treningu skaczemy na luzie, teraz trenerzy uczą nas, aby do zawodów podchodzić jeszcze bardziej rozluźnionym niż do treningu. Myślę, że teraz może być jeszcze lepiej niż w ostatnich latach.

Skijumping.pl: Spodziewałeś się, że zostaniesz powołany do kadry B w tym sezonie?

Robert Mateja: Dochodziły mnie nawet głosy, że powinienem zrezygnować. Później chciano umieścić mnie w kadrze C. Ale trenerzy z Austrii - Kuttin i Horngacher - wstawili się za mną i zostałem zakwalifikowany do kadry B, pod warunkiem, że wykażę się w lecie.

Skijumping.pl: Czy ta degradacja nie pozbawiła cię chęci do skakania?

Robert Mateja: Myślę, że mnie to jeszcze bardziej zmotywowało. Chcę pokazać paru osobom, że jestem jeszcze coś wart, chciałbym udowodnić innym i sobie, że potrafię dobrze skakać.

Skijumping.pl: Po ostatnim sezonie z twoich ust padły słowa, że treningi za Apoloniusza Tajnera były monotonne, możesz zdradzić, co się zmieniło?
Robert Mateja: Treningi faktycznie są całkiem inne, jest więcej zabawy. Cieszę się z każdego treningu, aż chce się na niego iść. Kiedyś zzasami było tak, że się człowiek zmuszał do treningu.

Skijumping.pl: Jesteś jednym z najstarszych skoczków naszej kadry. Z iloma trenerami już współpracowałeś? A z którym ci się najlepiej współpracowało?

Robert Mateja: Obecnie to jest mój czwarty trener. Z każdym mi się dobrze współpracowało, ale z każdym było inaczej. Nie narzekam na nikogo. W tej chwili bardzo dobrze mi się współpracuje z Horngacherem. Te czasy, które już były traktuję jako miłe wspomnienia.

Skijumping.pl: W jakim języku rozmawiasz z trenerem?

Robert Mateja: Trener mówi trochę po polsku, ja trochę po niemiecku. Nie mamy problemu na skoczni, aby się porozumieć. Jak robię sporo błędów to trener ma do mnie uwagi, na przykład 5 uwag, jeśli zrozumiem tylko 2 i wyeliminuję w ten sposób te błędy jest dobrze.

Skijumping.pl: Masz jakieś problemy z nowym przepisem wprowadzonym przez FIS?
Robert Mateja: Nie mam żadnego problemu z nowym przepisem. Możemy teraz sobie czasami nawet podjeść pizzę bez żadnych wyrzutów sumienia.

Skijumping.pl: A jak wygląda egzekwowanie tego przepisu na skoczni?

Robert Mateja: Musimy mieścić się w BMI. Jesteśmy ważeni po skoku w butach i kombinezonie. Komisja nie jest zainteresowana naszą wagą przed skokiem, masz być w normie po skoku.

Skijumping.pl: Jak udaje ci się pogodzić rolę ojca i skoczka?
Robert Mateja: Jest ciężko, już nic nie jest tak jak było dawniej, wszystko się zmieniło. Ale są tego plusy i minusy, na pewno można się przyzwyczaić. Ale więcej widzę pozytywnych aspektów tej sytuacji niż negatywnych.

Skijumping.pl: Czy faktycznie kadra B nie dostaje żadnego wynagrodzenia?

Robert Mateja: Ja jestem obecnie na zasiłku dla bezrobotnych. Tak się troszczą o nas w Związku. Myślę, że powinno to całkiem inaczej wyglądać. Z tego, co wiem w krajach zachodnich zawodnicy mają o wiele lepiej niż u nas. Jeżeli chcemy się poświęcić temu sportowi to musi być jakieś wspomaganie ze strony związku.

Skijumping.pl: A chciałbyś, aby syn poszedł w twoje ślady?
Robert Mateja: W tej kwestii zostawię mu wolną rękę niech sam zdecyduje, jeżeli będzie chciał skakać zawsze będzie mógł liczyć na moją pomoc.

Skijumping.pl: A co sądzisz o młodych trenerach np. Łukasz Kruczek, Stefan Horngacher, czy wydaje ci się, że mają oni wystarczający autorytet, aby szkolić zawodników?
Robert Mateja: Wydaje mi się, ze młodzi młodych lepiej rozumieją. Oni też jeszcze niedawno skakali wiedzą, kiedy można odpuścić na treningu a kiedy można przygotować ostrzejszy trening. Ta mniejsza różnica wieku powoduje, że panują bardziej koleżeńskie stosunki w kadrze. W życiu też tak jest, że własne dziecko często lepiej rozumie się z ciotką czy kuzynem niż z rodzicami.

Skijumping.pl: Masz jakieś cele wytyczone na nadchodzący sezon zimowy?
Robert Mateja: Po pierwsze chciałbym zakończyć dobrze sezon letni, potem mam krótką przerwę w czasie, której trener na pewno wyznaczy jakieś cele, chciałbym dobrze skakać w Pucharze Świata.

Skijumping.pl: A co z planami na dalszą przyszłość?
Robert Mateja: W tej chwili w Polsce ciężko jest cokolwiek zaplanować. Zdarza się tak, że ludzie poświęcają lata na naukę a potem nie mogą znaleźć pracy w swoim zawodzie i robią coś innego. W przyszłości chciałbym zostać trenerem jest to takim moim cichym celem, ale wiadomo w naszych klubach jest dość ciężka sytuacja. Jeżeli z tej pracy miałbym utrzymać rodzinę, to musiałbym być trenerem z „najwyższej półki, czyli prowadzić kadrę A czy B.

Skijumping.pl: Bardzo dziękujemy za wywiad i życzymy powodzenia w realizacji celów.


Zobacz pozdrowienia Roberta dla czytelników Skijumping.pl...»


Annia&Tad, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6869) komentarze: (49)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Malyszomaniak profesor
    Mateja

    Mateja to naprawde zawodnik z możliwościami i ciągle pokładamy w nim nadzieje lecz ciągle nie udaje się mu bardziej zabłysnąc ten sezon pokazuje że stać go na wiele i że ma szanse sie wkońcu troche wybić miejmy nadzieje że to mu się uda i w ten sposób zapewni sobie nie tylko popularność i wdzieczność nas kibiców ale i finansowe gratyfikacje .

  • Malyszomaniak profesor
    Podsumowując

    Więc dalej poprostu twierdze to nie w sponsorach i reklamie problem i jest on bardziej skomplikowany i zalezy nie tylko od tego czy innego ale od całości sposobu na sport . Który w dużej mieże jest zalezny od ... NAS i od tych którzy nas reprezentują .

  • Malyszomaniak profesor
    Jeszcze jedna refleksja

    Co jak co mówimy tutaj o sposobie na sportowców i ich wyniki . A co się dzieje potem ? co dzieje się z tymi ludźmi jak kończą kariere ? . Nieliczni tak jak Adam czy Korzeniowski mają szanse na to by żyć spokojnie ale taki Mati -Mateja ? wydaje mi się że to jest jeszcze bardziej dołujące kiedy się pomyśli jak ci wspaniali ludzie którzy naprawde tyle wysiłku tyle zdrowia we wszystko wkładają w to by ich uwielbiac potem niestety nie mają szans w życiu codziennym nieliczni ćwiczą następców jeszcze mniej nieliczni robią jakąś kariere lub żyją w spokoju ale ile innych poprostu ledwie żyje z resztek możliwości jakie im pozostawiaja państwo czy znajomi ? . Tragiczne .

  • anonim

    Problem jest w tym, że pod względem prawnym nasz kraj stoi na głowie, a szanowna władza ustawodawcza zajmuje się bzdurami [w stylu np. wydawania uchwał co do potępienia zbrodni w Katyniu, Jedwabnym i innych, problemem czy finansować budowę Świątyni Opatrzności z budzetu państwa], zamiast uchwalaniem potrzebnych ustaw.

  • Malyszomaniak profesor
    Komu bardziej

    Tak apropo komu bardziej zależy na tym żeby polscy zawodnicy zwyciężali - Zawodnikom - Działaczą - Kibicą - rządzącym ? a może komu najmniej z tych gróp zależy na tym ? Może tak jak wszędzie są tacy i tacy ? tylko jakich gdzie jest więcej ? Dobrze chociaż że Adam się tym nie przejmuje i robi swoje :) .

  • Malyszomaniak profesor
    mmm_krakow masz zupełną racje :)

    Zgadzam się w 99% ;) 1 procent to to że nie tylko w kwesti reklamy jest problem :)

  • anonim
    Na deser o reklamie

    Co do reklamy: ktoś, co pisze o Słoweńcach reklamujących firmę Gorenje, to chyba nie za bardzo ma pojęcie o marketingu i polskim rynku ;))))) Jest to sprzęt [tak samo w przypadku Indesitu] nie na kieszeń przeciętnego kibica skoków [radziłabym zajrzeć do sklepów AGD, a nie chlapać jęzorem], więc może niektórzy darowali by sobie te zarzuty.
    @asik: pisząc o przywiązaniu do marki, renomie, zakładasz, że firma liczy, że za jakiś czas będziesz tak bogata, że będzie cię stać na zakup ich produktu? Sorry, ale postep idzie naprzód i za kilka lat na danym rynku może być zupełnie inna sytuacja. Dana kampania reklamowa jest robiona "tu i teraz", z okreslonym produktem docieramy do okreslonego odbiorcy.
    "Doskonałe mleko" - zlazłam pół Krakowa i mleko znalazłam bodajże w dwóch sklepach [wszędzie generalnie króluje "Łaciate"]. Tak samo z "Ustronianką" tak reklamowaną przez naszych skoczków ;)))) W Małopolsce raczej nie ma co liczyć na jej większą sprzedaż ;)))))) Po sklepach jest pełno "Muszynianki", "Kryniczanki", "Nałęczowianki" czy "Piwniczanki", bo akurat do tych uzdrowisk jest blisko [liczą się koszty transportu].
    Tak więc dalej będe się upierać, że po prostu część firm NIE CHCE reklamowac się w ten sposób.

  • Malyszomaniak profesor
    W sprawie polskiego sportu

    Ostatnio o 23 godzinie wczoraj był program dotyczący tego tematu . Jak widac tam było nie było to takie proste że wystarczy dac pieniądze . Było sporo aspektów i musi się znaleść wiele rozwiązań globalnych żeby coś z tym zrobić .

  • Malyszomaniak profesor
    Ty Andrzej

    a ty się skąd tu wziołeś z Dyktanda na polskim ? Nie dajesz mi prawa do swobodnej wypowiedzi ? a może ja tak poprostu pisze od urodzenia i jakos z twojego powodu nie chce zmieniać sposób w jaki pisze co ? jak ci się nie podoba to nie czytaj ja ci tego nie każe tak jak ty mnie .

  • Malyszomaniak profesor
    @asik

    Wiesz Każdy jest obarczony swoim spojżeniem na tym polega dyskusja na wymianie poglądów . Co do "na jakiej podstawie ..." to mówie z doświadczenia obserwacji i tego co sam doświadczam i widze . Ty możesz miec inne zdanie . Wydaje mi się że poprostu Dobre Mleko zaistaniało wogóle bo wcześniej nawet nie wiedziałem że takowe istnieje w tej mieże jest to sukces . Ale dla niektórych firm nie jest to sukces . Z drugiej strony jeśli jest więcej firm chcących się reklamować rosna ceny tej reklamy a jak rosna ceny wtedy pozwolić sobie mogą jedynie na tą reklamę ci najbogatsi . Ale tak jak wcześniej pisałem . TO NIE JEST SPRAWA TYLKO REKLAM i nie jest to takie proste i prostolinijne a wymaga kompleksowych rozwiązań żeby wszystko się opłacało . Żeby opłacało się być sportowcem i poświęcać sportowi ale do tego nie tylko pieniądze są potrzebne .

  • Malyszomaniak profesor
    Ech ty elemel

    A ty co tu robisz na forum skoro nie jesteś kibicem ? No bo piszesz jak byś wszystkie rozumy pozjadał i na dodatek krytykujesz kibiców . A kto jak nie oni przyczyniają sie do tego jak wspaniały jesz LGP i GP w Zakopanym ? Czasem myśle że własnie przez takich psełdo profesorków i parlamentrzystów wszystko sie w okół wali bo zamiast cieszyć się z tego co maja i starać się być lepszymi krytykuja i mędrkują co skutecznie obniża zapał i chęci do jakiejkolwiek poprawy . Poprostu może ty jesteś P. elemel z naszego ulubionego pisma ? "F..t" co ? szkoda gadać takim to lepiej albo bombe podłożyć albo zejść im z drogi i nie mieć zdania bo ci jeszcze wypomna żeś się odezwał .

  • Malyszomaniak profesor
    Super

    Uwielbiał ludzi którzy się wymądrzają sami robiąc to samo . Panie elemel ty też robisz błędy !!!!! więc z łaski swojej jesli nie rozumiesz co pisze to idź na forum o j. polskim a nie tutaj wymądrzaj się o naszym języku ojczystym bo to jak kolwiek masz racje nie jest forum dotyczące kto ile i jakich będów popełnił. Nie każdy jest tak wspaniały jak ty POLONISTO , więc z łaski swojej uwagi zachowaj dl asiebie . CO DO REKLAMY to jakich kto ma ekspertów jest jego sprawą a ja nie dyskutowałem w sumie o sposobie raklamowania tylko o tym że nie jest TO TAKIE PROSTE i jednostrone prostolinijne i nie tylko reklama ma udział w tym żeby w sporcie się działo lepiej ,co przekłąda się na właśnie traktowanie kadrowiczów którzy sa na zasiłku . Jesli mielibyśmy odpowiednią konstrukcje budowania sportu to napewno Mateja oprócz tego że miał by zasiłek to miał by też i inne dochody . Ale co z tego że nawet czasem udaje nam się wywalczyć jakieś pieniądze skoro i tak ich nam nie wypłacą ? Przykład Tajner Małysz itp. już ktoś zapomniał że premie za Olimpiade jakoś długo do nich docierały . Jak widac to GLOBALNA sprawa w POLSCE a nie idywidualne reklamowanie bo to nie da porządanego efektu .

  • anonim

    @asik: Dobrze napisane, masz absolutną rację. :)))

  • asik początkujący
    dot. reklamy :-)

    A niby na jakiej podstawie uważacie ze reklama "Doskonałego mleka" nie wpływa na wyniki sprzedaży tego produktu? Dostepu do takowych informacji na pewno nikt z Was nie posiada. To samo dotyczy obecności na skoczni Milki, Indesitu czy F...u. Kazdy z Was sądzi po sobie, bo ten jada inną czekolade, inny nie pije mleka, albo czyta inne gazetu. A przeciez to chodzi po prostu o to, ze wizerunek, logo, nazwa jest stale obecna i tym, którzy interesują sie skokami podswiadomie sie kojarzy, jednym lepiej, drugim gorzej, ale kojarzy sie W OGÓLE. A Słoweńcy tez reklamują swoje Gorenje wiec dlaczego akurat Indesit miałby byc niewypalem? Kto wie, moze kiedy pojdziesz do sklepu zwrocisz uwage akurat na te WŁAŚCIWĄ lodówke :-) Nie łudźmy sie, ze wszyscy jestesmy ekspertami, bo te firmy zatrudniaja swoich specjalistow i moze sie okazac ze ponad krótkookresowe zyski stawiaja oni na przyklad renomę, dobre imie, markę - a to procentuje znacznie póżniej. Pozdrawiam.

  • anonim
    ech wy kibice....

    rzadko komentuje cokolwiek i na jkimkolwiek forum - ale czytając tutejsze comenti to serce sie kraje- ludki , po pierwsze weżcie do rączek słowniki ortograficzne - po drugie - skoki - skokami ale piszecie farmazony o wedlu , reklamach itp. a tego co aż razi nie widzicie !!!??? - chłopak do niedawna w kadrze podstawowej , teraz B i na ZASIŁKU !!!!??? Panowie o to cała prawda o naszym kraju - człowiek skacze w barwach narodowych i co i nic ! Ciekawe jakie pensje mają działcze naszego związku narciarskiego ???? W jakim kraju tak jeszcze jest ? Zawodnik nie ma za co żyć a kraj , kóry reprezentuje ma to w 4 literach ? tym temacie należy prowadzić dyskusje , ale nie o rzeczach nieistotnych..... Dobrym przykładem jest tu Adam Małysz- jemu prawie w ostatnim momencie sie udało i zarobione pieniądze dały mu ten komfort , ze uniezależnił się od wszystkich pseudodziałaczy i robić swoje- fakt nie kazdemu to pisane , ale co by było , gdyby sie chłopu nie udało ? Odpowiedź jest prosta , nie byłoby Adama i sukcesów - a działacze mieliby się dalej dobrze..... Trzeba grzmieć i poddawać to pod rozwagę i wymusić aby w pierwszej kolejności zawodnik miał psychiczny finansowy spokój , bo jak inaczej ma mieć wyniki jak już na robiegu plączą mu sie myśli - wyjdzie -nie wyjdzie- będzie na czynsz czy nie ? - o tym piszcie i myślcie wy "wielcy kibice" - bo jak zawodnik ma wynik nosicie go na rękach, jak nie ma to co - ano nic ! Tu chłop mówi otwarcie , ze jest na zasiłku dla bezrobotnych , a Wy o bzdetach . Panie Robercie , wiem , ze Panu nie za bardzo pomoge ale powiem szczerze - to kolejny skandal , ale taka ta nasza Polska sie porobiła po naprawach " wałęsy i jemu podobnych " - życzę Panu tego jednego "złotego" skoku - to powinno wszystko odmienić - pozdrawiam :-)

  • anonim
    małyszomaniak

    Ty naucz się pisać małyszomaniak. Ciekawe ile masz lat, że takie byki strzelasz?!

  • anonim
    Żucze mu dobrze!

    Robert mateja to dobry skoczek iżycze mu powodzenia!

  • Malyszomaniak profesor
    Owszem KFanka

    Owszem ale jednak co jak co wiele osób by wolało bespośrednią reklame ;) . W końcu mozna by mieć tą świadomość tego co sie dostaje i miec okazje wyprubować tego co sie kupuje . Jeśli marka jest dobra to w ten sposób może durzo zyskać .

  • anonim

    Nie sądź innych po sobie. ;) Ludzie podświadomie zapamiętują markę, jeżeli się im ją podtyka pod oczy wielokrotnie - i potem, jeżeli mają wybór, wybierają ten bardziej zapamiętany produkt. Gdyby tak nie było, to w ogóle nie istniałaby inna reklama niż bezpośrednia.

  • Malyszomaniak profesor
    KFanka

    Tak owszem widać ja tylko co z tego ?
    To jest własnie drugi problem kożyści z powodu iz na tych kaskach coś jest. Cy sa one widoczne ? cuż co do "Fakt"-ów to raczej ja tej gazety nie kupuje i nawet nie kupował bym jesli by je było widać na wszystkich nartach .

  • anonim

    Nie miałam na myśli klipów reklamowych, tylko to, co widać na obrazie w czasie konkursu. Na przykład duuuuużą nazwę naszej "ulubionej" gazety (chyba wszyscy ją zauważyliśmy, nieprawdaż..? i o to właśnie chodzi ;) na nartach skoczków, Red Bulla na kaskach, mleko na kamizelkach itd. :)

  • Malyszomaniak profesor
    KFanka

    Wiesz tutaj masz napewno racje marketingową ale trzeba uwzględnić jeszcze jedną żecz reklama TV ostatnio straciła na swojej mocy i jak sama wiesz raczej się ją wyłącza lub pomija nie mówiąc o sposoba nowych TV które 1) pomijaja rekalamy lub ściszają głos by były na tym samym poziomie głosowym co konkurs . I TV reklamy owszem docierają do widzów ale ich nie przekonja lecz nawet nastawiaja agresywnie , tutaj się to troche zmieniło i wszczególności gdy tych reklam jest sporo . A druga sprawa zawsze lepiej odbierałem reklamy bezpośrednie ponieważ dają one nie tylko ewfekt prezentowy ale tez sposób na sprawdzenie tego co się kupuje . Dlatego np. Iternetowa muzyka ma więcej przyszłosci niż sprzedaż sklepowa ale równiez i z innych względów. krótko mówiąc bardziej do mnie przemawia jak dostane cos na skoczni niż oglądne w TV . A druga sprawa to taki dogmat marketingowy jedna osob zadowolona powie następnej że coś się jej spodobało ,ale nie zadowlolona powie to 10 sięciu więc tutaj wydaje mi się można durzo zyskać ale tez durzo stracić .

  • anonim

    @Małyszomaniak- napisałeś: "u nas jednak reklamowanie sie w takim 32 czy 20 tyś tłumie raczej jest kiepskie". Ale to przecież nie chodzi o reklamowanie się w tym tłumie, tylko w TELEWIZJI, która pokazuje konkurs. Na reklamowanie się tylko bezpośrednim widzom szkoda kasy. Co z tego, że pod skocznią jest ich 30 tysięcy --- ta ilość w żaden sposób nie wytrzymuje porównania z paroma milionami oglądającymi zawody w TV. Które to miliony w dodatku oglądają reklamy w bliskich ujęciach.

  • Malyszomaniak profesor
    Tak własnie

    Czy się chce ale to czy się chce jest zalezne od pewnego rodzaju bodźców ;) . A te boćce to jak narazie A . Małysz i kibice . Trzeba teraz do tego dołozyc reszte czyli Zgody prezesów ( bo w końcu oni decydują o tym czy wchodzic w ten interes czy nie ) jak i zmiany prawa które by były boćcem dla prezesów mysle że poprostu trzeba stwożyć odpowiednie środowisko które by sprzyjało rozwojiowi sportu i by przy różnych zawieruchach kręcił się ten interes .

  • Malyszomaniak profesor
    mmm...

    To co napisałaś o tych kibicach to właśńie ten drugi problem żeby ktoś chciał się reklamowac musi miec jakis w tym zysk jeśłi nie ma kibiców to nie ma zysków jeśli nie ma dobrych skoczków i nie ma zainteresowania kibiców to ne ma sposorów to kwestia dokładnego dopracowania grupy do której można dotrzeć po przez reklame w skokach . Tutaj im szersza ta grupa tym lepiej . Jak widać w Austri czy Niemczech ta grupa skond inąd kiedyś znaczna teraz jednak odrobine zmalała ale dla nich jest wiele sposobów na to żeby jednak pchać się w skoki . Dla czego bo prawo państwo i miejsce w którym to robią sprzyja takim inwestycja i sposobą . I tu się własnie znów nasuwa że jednak to nie jest tylko problem skoków. Poprostu w Polsce może być taki Małysz czy Korzeniwski ale już Parlamentu polskiego o cechach tych ludzi to chyba trzeba by w innym kosmosie szukać . A po drugie to trzeba też patrzeć na Polaków dzięki Adamowi zmienili się a przynajmniej wielu z nich co właśnie daje możliwość przypuszczac że nie tylko ci politycy sa wszystkiemu winni ale również w nas jest troche tej winy że nie jesteśmy lepsi w wielu żeczach i nie potrafimy pewnych żeczy a jak już się nam nie udaje to tracimy kontakt z żeczywistością i kończymy ze wszystkim w sposób jaki nasza ulubiona gazeda "F..t" podaje wiadomości.

  • anonim
    Jeszcze o reklamie

    3) To że ktoś ma znana marke nie znaczy że ma fundusze na pewien rodzaj sponsoringu
    Jeszcze jest jedna rzecz, czy po prostu CHCE się w ten sposób reklamować ;)

  • Malyszomaniak profesor
    Styrian

    1) Jest ale brak im odwagi i pomysłu bo w Polsce pewne środki oddziaływania sa jeszcze bardzo bardzo słabe by je tak wykożystywać i w zamkniętym kręgu
    2) Ja czekolade jadam inna o ile ją jadam i napewno nie Milke choć ;) wiem jak i gdzie i w jaki sposób się ją produkuje , poprostu wiedząc to co zwykły człowiek raczej nie wie no chyba że pracuje ale to przemilcze ... W każdym bąć razie wole wyroby LIGHT i z pełnoziarnistym KAKAEM które mają najmniej dodatków innych niż naturalne ;) i ewentualnie zamiast cukru coś mniej niebespiecznego ;)
    3) To że ktoś ma znana marke nie znaczy że ma fundusze na pewien rodzaj sponsoringu tutaj bym musiał sporo pisac ale w dziale Marketingu by mnie wyręczyli więc odwołuje się do rozsądku
    4) Takie firmy jak Wawel nie można porównac do WEDLA Wawel choć firma można by żec wykupiona przez niemców napewno nie ma funduszy i nie miała takich jak Wedel wykupiony przez CocaCole to sa niuanse
    5) Własnie w niuansach jest problem bo nawet twki Wawel czy Wedel czy TVP miały by mozliwość przy urzyciu niewielkich środków i sposobów pokazac się na takiej imprezie o ile dogadali by się ze organizatorami i o ile było by do tego prawo sprzyjające ( np. podatkowe czy promujące reklame jako inwestycje )

    PODSUMOWUJĄC TO NIE JEST PROSTE I WYMAGA KOMPLEKSOWYCH ROZWIĄZAŃ

  • Malyszomaniak profesor
    Co do LGP Zakopane

    Owszem u nas jednak reklamowanie sie w takim 32 czy 20 tyś tłumie raczej jest kiepskie i raczej z tego co widziałem ograniczało się do widzenia które na skoczni z powodów oczywistych jest utrudnione i reklamy musiały by chyba być ogromne żeby je zauważyć . Tu najwiecej moim zdaniem mieli by szans ci którzy by inwestowali w bezpośrednie środki typu reklamy prubki bezpośrenie gadżety itp Milka znacznie lepiej to wykożystała jeśli chodzi o Niemcy . Napewno też lepsze na skoczni powinno być Zaopatrzenie gdzi enaprawde jesli chodzi o góre jest tragicznie a jesli chodzi o dół to tez nie jest zbyt dobrze choć już znacznie lepiej. Myśle że to kwestia jednak inwestycji i rozbudowy i zamiany obiektu w obiekt centrum Sportowo rekreacyjno handlowe co jak wiemy daje lepsze efekty w każdym względzie . I napewno nie przeszkadzało by to w spaniałej atmosferze a tylko jeszcze bardziej by ją urozmaiciło . Ale do tego trzeba nie tylko kasy z ministerstwa ale i od tych bismesmenów itd itp. . Cóż napewno trzeba miec pomysł na to co zrobic z tak wspaniały pospolitym ruszeniem jakie dokonuje Adam na Skoczni w Zakopanem w raz z kibicami by tego nie zmarnowac i by coś z tego zostało dla przyszłych pokoleń .

  • Malyszomaniak profesor
    Co do Bismesmenów

    Co do tych BS-ów to ja bym wogóle był bardzo inaczej nastawiony niedość że przyjeżdżają to ni złotówki nie daja nawet na BILETY a na te to chyba je stać co !!!! kurcze a 1000 takich miąło wstęp free to jest że tak powiem paranoja i brak przykładu oni przyjeżdżaja widocznie jak elita tylko że ta elita to bliżej pralamentu niż kibiców i zamiast świecić przykładam i dac kase na skoczków czy skoki czy choćby impreze by w nastepnym roku skocznia była jeszcze piękniejsza lepsza a zawody wyuśmienitrze to przyjeżdżają na skoki po to żeby zbierać śmietanke A ZA CO ... Kurcze jakoś nie przepadam za tymi ludźmi - Hoć może i mógłbym to zrozumieć to jak narazie wątpie w to żeby to polubił tak jak mmm_krakow Kojonkowskiego ;) hihihi

  • Styrian weteran
    mleko ;-)))

    @mmm krakow : no coz na meczach hokej na lodzie tez mleka nie raklamuja , z Indensitem moze im sie uda - choc biorac pod uwage ze wiekszosc fanek i fanow to ludzie raczej w mlodym wieku ciezko bedzie ich (15-17 lat) zachecic do zakupow ....
    @Malyszomaniak : tu masz absolutna racje , bez zainteresowania jest zawsze klapa , ale biorac kilka dziesiat tysiecy widzow na LGP w Zakopanym - przynajmniej w skokach nie brakuje :-)))) jesli czegos tam brak to ludzi z pomyslami ;-))).

  • Malyszomaniak profesor
    Styr.....

    Słuchaj to wlasnie są niuanse że udaje sie tu a tu się nie udaje jakies środki sa ograniczone jesli się zachęci po przez prawo np. podatkowe żeby taki rodzaj sponsoringu był bardziej atrakcyjny to wydaje mi się że znacznie można by pomóc w dogadaniu się obu stron . A pozatym to jeden turniej nie daje prawa sądzić ze na wszystko i wszędzie znajdą się pieniądze . Jak sam wiesz poza pieniędzmi trzeba jeszcze pare innych czynników żeby to miało sęs i istniało stabilnie i mocno. Co z tego że np. skoczkowie będa mieć pieniądze jeśli i tak nikt nie będzie chciał ich oglądać co z tego że turniej tenisowy był jesli i tak nieliczni na nim byli ? czy uwarzasz że takie dyscypliny jak piłka nożna czy skoki będa tylko dla bogatych ? A może będą tak exluzywne ? tylko ile dyscyplin tmoże takimi być ? Myśle że w tej kwesti spłaszczas istote sprawy

  • anonim
    Reklama w sporcie

    Skoki, a tenis - wystarczy że na lokalny turniej tenisowy uda się sciągnąć jakąś gwiazdę z "najwyższej półki", to od razu są sponsorzy, bo "gwiazda" gwarantuje oglądalność.
    Zgadzam się jednak bardziej z Malyszomaniakiem, że samo reklamowanie, to niuanse. Dowód - kadra niemiecka ;))
    Zanim podpisze się kontrakt reklamowy z kimkolwiek, poprzedzone jest to szczegółowymi badaniami rynku i określenie "grupy docelowej", do której adresowana jest reklama.
    Browary ochoczo reklamują się podczas meczy piłkarskich, Adaś Małysz zarzeka się, że nigdy, dopóki będzie skakał, nie będzie reklamował alkoholu.
    Problem jest moim zdaniem bardziej złożony... Nie wiem, czy "indesit" w przypadku naszej kadry nie jest "niewypałem" pod względem marketingowym. W końcu to producenci sprzętu AGD [takiego "droższego"], a ilu "byznesmenów" z grubą kasą przyjeżdza na skoki...

  • Styrian weteran
    i jeszcze cos ;-)))

    @Malyszomaniak : powiedz mi czemu ja nie znam nazwy polskiej czekolady ?! Popatrz , nawet na tym serwisie reklamuje sie Eurosport ..... czyzby nie bylo zadnej polskiej TV ? Czy nie ma znowu interesu ?Ech kurcze ........

  • Styrian weteran
    a ja nie chce czekoolady ;-))

    @Malyszomaniak : z autopsji ;-))) ja wole Lindt ale mojemu synowi smakuje lepiej Milka , corce tez znajomi tez Milke kupuja ...... u dzieciecgo lekarza to samo :milka .......

  • Styrian weteran
    bardzo chcetnie ;-)))

    @ mmm krakow : chodzi o to ze ci sponsorzy istenieja tutaj ;-)))) a w Polsce ? ;-))

  • anonim
    O reklamie ;)))))

    Wedel czy Wawel to marki przedwojenne, jeśli już chcesz zejść na dyskusję o czekoladzie ;))))
    Gdy po wojnie komuszki chciały zmienić nazwę "Wedel" na jakąś bardziej komuszą, to się im to nie udało, bo cały świat się odwrócił plecami ;)))) Trzeba było wracać do starych nazw.
    Z marką nie jest tak prosto, ktoś poniżej zauważył, że jakoś sprzedaż "Doskonałego mleka" w Polsce nie zwiększyła się z powodu jego reklamowania na skoczniach.
    Czasem marka jest kojarzona w określony sposób, który jest bardzo ciężko zmienić.
    Chyba się niechcący wygadałam o sobie ;)))))

  • Styrian weteran
    niuanse

    @Malyszomaniak : sponsorowanie to nie sa niuanse . Jesli mozna w Polsce przerowadzac turniej tenisowy z pulami nagrod po pol miliona dolarow gdzie przez tydzien przychodzi moze dwa trzy tysiace ludzi to mozna tez zajac sie profesjonalnie skokami .
    Prawo nie ogranicza ile pieniedzy da ktos na jakis cel , trzeba tylko go rzeczywiscie miec ;-)))).
    Jesli sa ludzie ktorzy z checia daja po pol miliona dolarow na tennis to napewno sa tez i tacy dla skokow ;-))) . Jesli czegos w tym brakuje to chyba tylko zaangazowania z obu stron : dzialaczy i biznesu :-( .

  • Malyszomaniak profesor
    Co do Czekolady

    Jesli chodzi o mnie to co do czekolady moge mieć większą wiedzę i to durzo . Niesądze zeby Reklama Milki miała wpływ na sprzedaż w Polsce a w Niemczech wpływ może mieć niezbyt durzy obecnie . A dla czego ? jak widać nie tylko pieniądze są istotne w całości zagadnienia i tak proste podejście nie załatwi w żaden sposób problemu który jest bardziej złożony . Co widać po ogromnych pieniądzach w Niemczech i ostatnio słabych ich wynikach .

  • anonim
    @Styrian:

    Podejrzewam, że musimy rozgraniczyć dwie rzeczy: pieniądze od związku i kasę z indywidualnych kontraktów reklamowych ;))))
    Hoelli nie gadał o zasiłku, tylko o zasadach podziału kasy w OSV. Było dokładnie na tej stronie 27 marca :))) Pod tym linkiem:
    www.skijumping.pl/news.html?pokaz_news=2266
    Poza tym, jaka jest liczba kibiców na zawodach w Polsce i Austrii? W Innsbrucku trybuny świeciły pustkami ;))))))

  • Styrian weteran
    odkrecenie ;-)

    @mmm krakow : nie wiem czy zauwazylas ale nie tylko Red Bull reklamuje Austriakow ..... wydaje mi sie ze inne firmy austriackie , jak np. chocby Manner (bodajze Kofler ) czy tez Wojsko Austriackie ! tez nie sa w "ciemie" bite ;-)))) w "konkurencji" sponsorstwa dziala zasada "kto da wiecej" .....Produkt znany latwo jest sprzedac czy tez jak w przypadku austriackiej armii zachecic ;-))) , cos czego sie nie zna ogolnie sie sprzedaje bardzo zle - ale nie tylko te trzy firmy staraja sie o sponsorowanie sportowcow - inni tez , nie pamietam zeby ktorys ze skoczkow tutejszych (austriackich) mowil ze jest na zasilku dla bezrobotnych .....
    W taki sposob wiekszosc dzieci kojarzy czekolade z fioletowa milka ;-)))) a nie uwierze zeby w Polsce nie bylo jakiejs innej czekolady ;-))).

  • Malyszomaniak profesor
    to troche jest inaczej

    Sprawa nie jest prosta i prostolinijna . To jest skomplikowane i mające wiele wątków zagadnienie i nie mozna tak łatwo deklarować sposobu na wyleczenie tej sytuacji. Po pierwsze to kwestia również uregulowań prawnych jak i sposobu wykożystania funduszy oraz pewnych niuansów umów między zawodnikami klubami i sponsorami . Do ruchu i rozwoju takiego runku nie wystarczą sponsoczy jak i prawo ale również sportowcy i kibice . W durzej mieże ma to znaczenie dla sponsora jak reaguje kibic na reklame czy sponsoring skoczka sportowca czy klubu czy konkurencji . Czy któryś z was z powodu reklamy "Dobrego M...." choc raz kupił to mleko ? Wszystko przekłąda się dla sponsora na zyski . I nie ważne czy to jest zwiększenie prestiżu firmy ( co za tym idzie sprzedaży co za tym idzie zysków ) ale i fizyczna sprzedaż . Tak więc durzo zależy od kibiców ale tak jak pisałem wcześniej to jest naprawde durzo bardziej skomplikowane i wielowątkowe . Moim zdaniem należało by zbudować cały mechanizm włącznie z prawem które by dawało możliwości i sposobność rozwijania sportu w sposób efektywny nie wymagający ogromnych wyrzeczeń społeczeństwa które by przez to mogło się zrazic do tego sposobu rozwiązania .

  • Elken początkujący
    /

    Zgadzam się z tobą Styrian w zupełności. Niestety u nas jeśli już są jakieś pieniądze, to trafiają do kieszeni związkowców :-(

  • anonim
    @Styrian - mam pewne wątpliwości

    Co do twojego "wywodu" mam jedno pytanie
    "Jak wytlumaczyc fakt ze austriackiemu Red Bullowi oplaca sie zawierac umowe z naszymi skoczkami a polskim firmom nie !"
    Pozwolisz, że to twoje pytanie trochę "odkręcę" w druga stronę :))) Jak wytłumaczyć fakt, że w kadrze Austrii tylko dwóch skoczków reklamuje RedBulla? Nie opłaca się firmie sponsorować rodaków?
    I jak się twój tekst ma do zarzutów Hoellwartha [z wiosny tego roku], że w kadrze są traktowani jak śmieci, bo największa kasa i najwięcej sponsorów ma narciarstwo alpejskie?

  • Styrian weteran
    pieniadze

    Na sport wyczynowy potrzebne sa - i byly - zawsze bardzo duze pieniadze .....O ile kadara A dostaje jeszcze pare marnych groszy - to zasilek dla bezrobotnych nie jest godzien kogos kto wygrywa cala serie zawodow (Letnie COC) . Porownujac sytuacje miedzy Austria a Polska dochodze do wniosku ze sport , nie ma w Polsce zadnego naleznego mu statusu ..... Tak jakby nikomu nie zalezalo na tym (pomijajac grupke najwierniejszych fanow) .
    Przeciez i w Polsce sa duze i bogate firmy !
    Jak wytlumaczyc fakt ze austriackiemu Red Bullowi oplaca sie zawierac umowe z naszymi skoczkami a polskim firmom nie !
    Przeciez dla polskiego przemyslu bylaby to swietna reklama - tym bardziej ze skoki maja wyjatkowo wysoki status w Niemczech ,
    a wiec promowanie na jednym z najblizszych i najwiekszych rynkow zbytu byloby nie watpliwa pomoca dla rozrostu inwestujacych w sport firm !
    To samo dotyczy sie malych skoczni tych K-10 i K-15 czyli dla najmlodszych aby zachecic ich do skokow ........
    Pozdrawiam wszystkich milosnikow skokow :-)))

  • anonim
    wywiad

    fajny wywiad,ciekawe pytania,mozna sie czegos dowiedziec.pozdro:)

  • Malyszomaniak profesor
    Tak apropo co do Zasiłku

    Moim zdaniem może jak by Mateia więcej wygrywał to by więcej zarabiał :) hihihi ale to głębszy temat u nas w Kraju i cięzko jest tu coś poradzić bez kompleksowych rozwiązań.

  • Glon doświadczony

    Gdyby pan Robert z 5 uwag trenera rozumiał 5 a nie 2, to by już dawno złapał wielką formę...

  • Malyszomaniak profesor
    Eee... opowiadasz Skoczek

    Kto by nie poznał Matei Przeca takiego drugiego jak on nie ma w polskiej kadrze :) . Swoją drogą jak by było wspaniale jak wkońcu gdzieś na którymś GP dowiedział bym się lub zobaczył Mateje na Pudle chyba bym się ze szczęścia posikał ;) hihihi naprawde do wielkie mażenie kibiców :)

  • skoczek stały bywalec

    dobrze ze w pozdrowieniach sie przedstawil bo bym nie wiedzial jaki to skoczek hehehe

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl